Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
wtorek, 19 listopada 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
tadekoOffline
Temat postu: Honorowanie ślubu ewangelickiego w Kościele rzymskokatolicki  PostWysłany: 29-12-2022 - 21:39
Sympatyk


Dołączył: 20-02-2016
Posty: 32

Status: Offline
Witam,

Mam do rozgryzienia zagwozdkę związaną z moją przodkinią. Nie wiem, jak dawniej wyglądały relacje między kościołami ewnagelickim i rzymskokatolickim, a sprawa się ma tak, jak poniżej.

Dzieje się to w połowie XIX wieku. Kobieta katoliczka bierze ślub z mężczyzną wyznania ewangelickiego, ale tylko w parafii ewangelickiej w ówczesnym mieście Łodzi. Mąż umiera i ta kobieta wychodzi powtórnie za mąż, ale za katolika i bierze ślub tylko w kościele katolickim. Jakiego wpisu należałoby się spodziewać w akcie ślubu odnośnie stanu cywilnego tej kobiety: była wdową, czy była panną?

Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Tomasz_LenczewskiOffline
Temat postu: Honorowanie ślubu ewangelickiego w Kościele rzymskokatolicki  PostWysłany: 29-12-2022 - 23:56
Sympatyk


Dołączył: 26-09-2010
Posty: 2013
Skąd: Warszawa
Status: Offline
To jest trudne pytanie, bo to Łódź i sprawy nie były tak na ostrzu noża, jak w przypadku Wilna czy nawet Warszawy. Tym bardziej, że nie chodzi tu o sprawy rozwodowe. Ciekawe byłoby zobaczyć, ale jeden zapis też nie jest czymś przesądzającym sprawę. Brak literatury czy raczej powszechnej wiedzy na temat relacji obu wyznań, również na obszarach niekonfliktowych.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 00:49
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33579
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Jeśli to pytanie nie hipotetyczne, to zapis małżeństwa rozwiąże sprawę.
Brak linku może skłaniać do myślenia, że "pierwsze małżeństwo tylko ewangelickie" to nie fakt a hipoteza.
btw: konwencja "niezamężna" też istniała:)

i jeszcze jeden bajdełej: brak deklaracji o religii dzieci niemniej wpływał na możliwość zawarcia związku ew-augsburskiego niż rzymskokatolickiego. Chyba.
A złożona deklaracja..cóż wtedy raczej nie "kobita katoliczka", a "kobieta urodzona jako katoliczka" + konwersja. I ew. ponowna konwersja?

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
piotr_nojszewskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 01:40
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 21-04-2013
Posty: 1604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Łódź to KP. Przepisy się zmieniały. Np generalnie taki ślub na mocy Prawa z 1836 powinien mieć miejsce w kościele katolickim (kościół narzeczonej) . Ale gdyby duchowny katolicki "wzbraniał się" wtedy ślubu może udzielić duchowny ewangelicki.
Czyli jeśli ślub był po 1836 pytanie zatem czy był ważny.
A jeśli był ważny to czy zawiadomiono odpowiedni kościół katolicki. I czy on ten ślub w praktyce uznał. Bo jeśli nie, to panna młoda mogła mieć oczywiście metrykę "czystą".

_________________
pozdrawiam
Piotr
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
jamiolkowski_jerzyOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 07:52
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3167

Status: Offline
Bez przywołania dokumentów to bardzo spekulatywny problem zważywszy że w sensie sakramentalnym jest prosty. Wedle doktryny kościoła katolickiego ślub katolika w kościele ewangelickim był sakramentalnie nieważny bowiem (nie wnikając w szczegóły), małżeństwo w protestantyzmie nie jest sakramentem. Jeśli nie miało miejsce jego uważnienie (były i wtedy formuły, dyspensy na to pozwalające, bardzo szczególne i wyjątkowe, ale w takiej sytuacji ślub byłby wpisany także do katolickiej księgi ślubów) to wprost rozumując takiego ślubu nie było, żyli w wolnym związku.
Zatem zawierając ślub katolicki po śmierci partnera taka osoba była stanu wolnego. A co było wpisane w akcie tego ślubu? W świetle w/w interpretacji wpisanie wdowa wydaje się niemożliwe. A co wpisano i czy w ogóle wpisano stan cywilny? wiadomo byłoby tylko z samego aktu. Zarówno panna jak niezamężna sa możliwe. Bez dostępu do samego aktu ślubu można tylko spekulować nawet to czy ten ślub w ogóle miał miejsce.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Maślanek_JoannaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 08:18
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 11-03-2014
Posty: 991

Status: Offline
To jest bardzo ciekawe zagadnienie - wzajemne uznawanie i nieuznawanie ślubów. Nie wiem, jak to się odbywało od strony formalno-kanonicznej, ale czy ktoś może wytłumaczyć, na jakiej zasadzie kościoły ewangelickie udzielały ślubów osobom zaślubionym w obrządku katolickim? Jeśli nie było unieważnienia, a rozwody nie istniały?

Ja miałam taki galimatias z pradziadkami. Moja prababcia Stefania wyszła za mąż w obrządku katolickim ok.1900 roku, ale wkrótce mąż ją porzucił i zostawił z małym dzieckiem. Po pewnym czasie poznała nowego kandydata na męża i wiem, że starali się o unieważnienie tego pierwszego małżeństwa, ale go nie dostali.
Wówczas -w 1913 roku w Białymstoku (nie wiem, czemu tam, bo mieszkali w Warszawie) - wzięli ślub ewangelicki. Żeby było weselej: troje dzieci, urodzonych z tego ewangelickiego ślubu, ochrzcili w kościele katolickim. Kiedy po 30 latach (sic!) umarł pierwszy mąż prababci, to w 1943 roku w Warszawie poszli do kościoła katolickiego i tam wzięli katolicki ślub (na którym były obecne dorosłe dzieci Smile))).
W tym akcie ksiądz wyraźnie napisał "pobłogosławiłem małżeństwo, zawarte (...) w 1913 roku" - z tej formuły wynika, że to ewangelickie małżeństwo wedle kościoła katolickiego było faktycznie "zawarte" - prawdziwy galimatias...

Pozdrawiam,
Joanna
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
jamiolkowski_jerzyOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 08:42
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3167

Status: Offline
Niekoniecznie galimatias , jest w tym pewna sakramentalna logika
Zwracam uwagę na formułę ślubu z 1943 „pobłogosławiłem małżeństwo, zawarte (...) w 1913 roku”
W doktrynie katolickiej dla ważności ślubu niezbędne jest właśnie błogosławieństwo księdza. Tym samy doszło wtedy do uważnienia, dopełnienia ślubu z 1913 roku. Dziwaczne zdaje się to że kiedy starali się o rozwód to go nie dostali a teraz udzielono im ślubu?. Nie jest to nielogiczne. Mąż już nie żył ,ustała przyczyna wzbraniająca udzielenia ślubu. Ona była już stanu wolnego.
A jeśli chodzi o chrzest dzieci to już kompletnie inne prostsze zagadnienie. To tylko kwestia wyboru wyznania dla dzieci. .
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Arek_BerezaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 08:55
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 26-06-2015
Posty: 5780

Status: Offline
Gdyby ktoś chciał konkretny zapis to proszę nr 41
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... 087&zoom=1
Ślub ewangelicki, on ewang., ona rzk. Wszystkie dzieci chrzczone rzk. Ślub Pabianice 1894
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
piotr_nojszewskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 12:22
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 21-04-2013
Posty: 1604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Może jeszcze gwoli wyjaśnienia.
Ślub ewangelika z r-katoliczką powinien być w jej parafii czyli katolickiej ale jeśli ksiądz RK by się wzbraniał faktycznie powinien być w parafii augsburskiej.
Dzieci wg zasady syna za ojcem, córka za matka ale tylko o ile rodzice nie ustala inaczej.

Prawo z 1836 wyraźnie pozwala "pobłogosławić" zawarte już małżeństwo przez duchownego drugiego wyznania.
Dlatego to nie są drugie śluby a tylko "pobłogosławienie" ślubu już zawartego.
W praktyce to księża katoliccy mieli problemy i dlatego te ślub często są najpierw ewangelickie a potem "błogosławione"

Białystok pewnie działał jak Wilno. Oba te miasta były już za granicą czyli w Rosji.
W zasadzie dopiero w 1891 doprecyzowano i to mocą , że ktoś konwertujący z RK nadal objęty jest nierozerwalnością i podlega w kwestii małżeństwa prawu KK. Wcześniej zapewne małżonek konwertował z KK do KEA i przeprowadzał rozwód w kościele ewangelickim. Np "złośliwe opuszczenie" było bezpośrednią przesłanką rozwodową.
Ale w rosyjskim systemie prawnym ponoć nie było domniemania świadomości prawa ogłoszonego i uznawano, ze przepis obowiązywał gdy dotarł do urzędnika. Wink Może do Białegostoku długo docierała ta .


Co do obecności (błogosławieństwa) księdza (EDIT NIE szafarz bo nie udziela sakramentu) to nie jest to tak do końca niezbędne. KPK przewiduje w specjalnych okolicznościach zawarcie małżeństwa bez obecności księdza. Np ta formuła była stosowana w czasie II wojny kiedy Polacy nie mogli de facto zawierać małżeństw w granicach Rzeszy. Są pojedyncze przypadki powojennych spraw sądowych dotyczących ważności takich małżeństw.

Poza samymi przepisami z 1836 polecam ten artykuł. bardzo ciekawy i odnosi się też do II RP. https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstre ... Fastyn.pdf

_________________
pozdrawiam
Piotr


Ostatnio zmieniony przez piotr_nojszewski dnia 30-12-2022 - 12:43, w całości zmieniany 1 raz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 12:26
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33579
Skąd: Warszawa
Status: Offline
@ Co do obecności (błogosławieństwa) księdza (szafarz)

Ksiądz nie jest szafarzem sakramentu małżeństwa:)
Sakramentu udzielają sobie wzajem nupturienci.

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
piotr_nojszewskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 12:42
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 21-04-2013
Posty: 1604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Masz rację zamąciłem. Ksiądz nie jest szafarzem a jest tylko świadkiem potwierdzającym. Poprawię wpis na górze.

_________________
pozdrawiam
Piotr
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 12:58
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33579
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Obecność świadków (i kapłana) chyba była wprowadzona dość późno i z przyczyn technicznych/społecznych, nie doktrynalnych, religijnych. Tzn ja tak to widzę - upierać się nie będę.
Trochę jak zapowiedzi - tj moim zdaniem nie kwestia religii, a zakotwiczenia sakramentu i związku w społeczności.

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Tomasz_LenczewskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 14:08
Sympatyk


Dołączył: 26-09-2010
Posty: 2013
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Obecność świadków (i kapłana) chyba była wprowadzona dość późno i z przyczyn technicznych/społecznych, nie doktrynalnych, religijnych. Tzn ja tak to widzę - upierać się nie będę.
Trochę jak zapowiedzi - tj moim zdaniem nie kwestia religii, a zakotwiczenia sakramentu i związku w społeczności.


Dokładnie tak - Ślub nie ma w kościele protestanckim charakteru sakramentu. Jedynie chrzest i eucharystia.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 14:20
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33579
Skąd: Warszawa
Status: Offline
To o wprowadzeniu konieczności (poza wyjątkowymi sytuacjami) obecności świadków i kapłana miało być o kościele katolickim:)

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
tadekoOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-12-2022 - 15:28
Sympatyk


Dołączył: 20-02-2016
Posty: 32

Status: Offline
Dlaczego zadałem takie pytanie na forum? Oto bardziej szczegółowy opis problemu.

Przodkini urodzona i ochrzczona w KK w 1813 r. z rodziców katolików w parafii Bełchatów-Grocholice (woj. łódzkie) - mam ten akt. Po śmierci ojca w 1830 r. nie ma o niej śladu w aktach KK (oprócz dwóch, o których dalej), aż do roku 1852, w którym bierze ślub katolicki w podłódzkiej parafii Mileszki, mając 39 lat (w akcie ma 32 lata) a jej stan cywilny to panna, co wydało mi się dosyć dziwne.

Te dwa akty, które znalazłem w katolickiej parafii NMP w Łodzi to urodzenie w 1845 r. i zgon w 1850 r. jej syna. Przodkini miała polskie nazwisko tak rzadko spotykane, że nie mowy, że to nie jest ona. Poza tym pierwszym świadkiem urodzenia jej syna był mężczyzna (zgadza się nazwisko - bardzo unikalne, zawód i wiek), który był bardzo bliskim w tamtym czasie, jak wynika to z aktów, kolegą jej przyszłego małżonka, mojego przodka, z którym przodkini bierze ślub w 1852 r. po śmierci jego pierwszej żony.

Z tych dwóch aktów wynika, że była zamężna z mężczyzną o niemieckim nazwisku, które w indeksach Geneteki praktycznie występuje tylko w parafiach ewangelickich. Stąd moje przypuszczenie, że przodkini wzięła ślub z tym mężczyzną tylko w kościele ewangelickim, skoro w akcie ślubu z 1852 r. była panną. I stąd pytanie do forumowiczów o to, jakie było prawo w tamtych czasach, czy mogłoby być tak, że śluby ewangelickie nie były honorowane przez kościół rzymskokatolicki.

Nie znalazłem do tej pory aktu ślubu mojej przodkini z tym mężczyzną, ani aktu jego zgonu, w ogóle nie ma w dostępnych indeksach takiego mężczyzny o dość rzadko spotykanym imieniu Grzegorz. Ale ponieważ w Genetece są luki jeśli chodzi o indeksy parafii ewangelickich, to kto wie, może akty się kiedyś odnajdą.

Cytat:

Wedle doktryny kościoła katolickiego ślub katolika w kościele ewangelickim był sakramentalnie nieważny bowiem (nie wnikając w szczegóły), małżeństwo w protestantyzmie nie jest sakramentem. Jeśli nie miało miejsce jego uważnienie (były i wtedy formuły, dyspensy na to pozwalające, bardzo szczególne i wyjątkowe, ale w takiej sytuacji ślub byłby wpisany także do katolickiej księgi ślubów) to wprost rozumując takiego ślubu nie było, żyli w wolnym związku. Zatem zawierając ślub katolicki po śmierci partnera taka osoba była stanu wolnego.


Czyli jednak było jakieś prawo wynikające z doktryny rzymskokatolickiej, które regulowało poruszony przeze mnie problem. Dziękuje koledze za odpowiedź. Problem zatem został rozstrzygnięty. Można było, a nawet należało wpisać mojej przodkini stan cywilny panna.

Dziękuję wszystkim za udział w rozwiązywaniu mojego problemu.

Pozdrawiam
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 0.275532 sekund(y)