|
|
|
Autor |
Wiadomość |
solec1 |
|
Temat postu: książka: Kapitan Jan Bukowski 1915-1947(?)
Wysłany: 20-10-2022 - 19:02
|
|
Dołączył: 25-02-2015
Posty: 544
Skąd: Pionki
Status: Offline
|
|
Witam,
polecam książkę:
Kapitan Jan Bukowski 1915-1947(?)
Biografia żołnierska z burzliwą historią XX wieku tle.
Dostępna na stronie:
https://neriton.pl/produkt/kapitan-jan- ... eku-w-tle/
Są oczywiście w niej stosowne podziękowania:
Mnóstwo szczegółów potrzebnych do książki uzyskałem dzięki wielu
postom–zapytaniom na Forum Genealogicznym www.genealodzy.pl oraz Forum drugiej wojny światowej – www.dws.org.pl. Dziękuję za każdą udzieloną tam odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie - Mariusz |
|
|
|
|
|
Krystyna.waw |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-10-2022 - 18:26
|
|
Dołączył: 28-04-2016
Posty: 4941
Status: Offline
|
|
Kocham czytać takie posty. Gratulacje |
_________________ Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
|
|
|
|
|
solec1 |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-10-2022 - 20:31
|
|
Dołączył: 25-02-2015
Posty: 544
Skąd: Pionki
Status: Offline
|
|
Witam,
dodam może jeszcze mini-biogram kpt. Jana Bukowskiego z tylnej strony okładki książki:
Jan Bukowski – kpt. artylerii Wojska Polskiego. Potomek Krzysztofa Rychtera, nobilitowanego przez króla Zygmunta Augusta w 1569 r. Urodzony w 1915 r. w Drawczach na Wileńszczyźnie. Absolwent Gimnazjum im. Joachima Lelewela w Wilnie. Student Uniwersytetu Stefana Batorego. Absolwent Kursu Unitarnego w Różanie nad Narwią oraz Szkoły Podchorążych Artylerii w Toruniu. Oficer 5 Pułku Artylerii Ciężkiej w Krakowie. W kampanii wrześniowej dowódca baterii haubic w 95 Dyonie Artylerii Ciężkiej w 23 Dywizji Piechoty Armii „Kraków”. Uczestnik walk we Francji – w 202 Modlińskim Pułku Artylerii Ciężkiej w 2 Dywizji Strzelców Pieszych. Uczestnik francuskiego ruchu oporu – komendant sekcji organizacji sabotażowo-dywersyjnej „Nurmi”. Internowany w Szwajcarii i Hiszpanii. Obecny na Gibraltarze w kilkanaście dni po tragicznej śmierci generała Władysława Sikorskiego. Od 1943 r. w Polskich Siłach Zbrojnych w Wielkiej Brytanii. Adiutant 14 Pułku Artylerii Lekkiej w 4 Dywizji Piechoty 1 Korpusu Polskiego. W 1947 r. aresztowany w Berlinie i przekazany w ręce polskich komunistów. Podobno zwolniony z aresztu…
Pozdrawiam - Mariusz
PS. Oprócz ogólnych podziękowań, w jednym z przypisów są też podziękowania dla Pań Forumowiczek Moniki i Ireny, które pomogły mi kiedyś ustalić, jakie ordery otrzymał przodek kpt. Bukowskiego, płk Leonard Rychter. |
|
|
|
|
|
solec1 |
|
Temat postu:
Wysłany: 02-11-2022 - 19:43
|
|
Dołączył: 25-02-2015
Posty: 544
Skąd: Pionki
Status: Offline
|
|
Witam,
dopiero po pewnym czasie zauważyłem, że jest całkiem sporo możliwości zaopatrzenia się w książkę:
https://www.ceneo.pl/141465318
Dobrego wieczoru - Mariusz |
|
|
|
|
|
solec1 |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-11-2022 - 20:14
|
|
Dołączył: 25-02-2015
Posty: 544
Skąd: Pionki
Status: Offline
|
|
|
|
|
solec1 |
|
Temat postu:
Wysłany: 18-12-2022 - 10:24
|
|
Dołączył: 25-02-2015
Posty: 544
Skąd: Pionki
Status: Offline
|
|
Witam,
jeszcze coś w rodzaju "auto-recenzji", w każdym razie to tekst, który zasadniczo wylicza pozytywne strony książki:
Biografie wojskowe i wojskowo-polityczne to książki cieszące się od dawna dużym zainteresowaniem Czytelników. Oprócz nowych oraz wznawianych biografii słynnych dowódców w ostatnich latach na rynku wydawniczym pojawia się także coraz więcej biografii oficerów i żołnierzy, których życie i działalność nie były dotychczas znane szerszej publiczności. Do takiej kategorii należy recenzowana książka pt. Kapitan Jan Bukowski 1915-1947(?) Biografia żołnierska z burzliwą historią XX wieku w tle.
Podjęcie przez autora trudu przygotowania tej publikacji należy odnotować z uznaniem, gdyż praca wyróżnia się pod wieloma względami na tle innych tego typu opracowań:
1) Jest to książka „bez ostatniego rozdziału”. Mimo wieloletnich międzynarodowych poszukiwań kpt. Jana Bukowskiego (prowadzonych w bardzo niesprzyjającej sytuacji politycznej w latach 1947-1960 i wznowionych przez autora w 2016 roku) nie udało się ustalić, jaki los go spotkał. Zachęcając Czytelnika do sformułowania osobistej oceny czy też przypuszczenia, co mogło stać się z tytułowym bohaterem po jego aresztowaniu, książka może stać się również wyzwaniem, by włączyć się – w miarę możliwości – w ciągle trwający proces poszukiwawczy.
2) Jak podkreśla sam autor, napisał on biografię kpt. Bukowskiego a nie jego hagiografię, nigdy nie szukając w nim bohatera za wszelką cenę. Czytelnik z pewnością dostrzeże tę uczciwość badawczą. Jan Bukowski jawi się jako nietuzinkowy żołnierz, patriota, odważnie dowodzący baterią haubic w kampanii wrześniowej, uczestniczący we francuskim ruchu oporu, transportujący z Gibraltaru do Anglii dokumenty wyłowione z Liberatora, w którym zginął generał Sikorski, gotowy przybyć w końcu 1943 roku do okupowanej Polski, czy wreszcie podejmujący ryzyko zabrania z Polski na Zachód po zakończeniu wojny bliskich mu osób. Widzimy jednak też i pewne jego błędy, słabości oraz niesubordynację (np. ucieczka z obozu internowania w Szwajcarii). Również inne postacie występujące w książce, w tym nawet te związane z aresztowaniem kpt. Bukowskiego, wydają się być przedstawione są w maksymalnie obiektywnym świetle. Obiektywność badawcza dotyczy też wielu innych aspektów w książce. Przykładem może być nowatorski opis działalności Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie. Autor pokazuje, że Misja ta była z jednej strony „przykrywką” dla działania dwóch konkurujących ze sobą wywiadów komunistycznych (wojskowego i cywilnego) oraz okazją do nieuczciwego wzbogacania się na „czarnym” handlu. Z drugiej strony podkreśla fakt, że Misja pełniła rolę polskiej ambasady, pomagając wielu Polakom wrócić po wojnie z Niemiec do Polski czy skutecznie ubiegając się o restytucję polskiego mienia.
3) Wyjątkowo imponujący jest wykorzystany w książce materiał źródłowy. Biografia kpt. Bukowskiego powstała w oparciu o archiwa rodzinne oraz mnóstwo dokumentów z archiwów państwowych polskich, brytyjskich, francuskich, niemieckich, litewskich, łotewskich, estońskich, rosyjskich i amerykańskich. Dodatkowo, w książce pojawiają się również informacje z literatury hiszpańskojęzycznej. Widząc liczbę odwołań do dokumentów z Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, można się domyśleć, jak obszernej kwerendy dokonano w zasobach Instytutu. Niemało wysiłku autor włożył zapewne również w zdobycie fotografii wszystkich najważniejszych osób występujących w książce. To zapewne cenne dla Czytelnika, który dowie się, jak wyglądały poszczególne osoby związane z życiem Jana Bukowskiego oraz jak wyglądał on sam na różnych etapach swojego życia.
4) Książka ma charakter dokumentalny, można ją uznać za popularno-naukową. Niektóre fragmenty można by jednak zdefiniować jako powieść sensacyjną, czy wręcz szpiegowską. Mocny wydźwięk ma też historia miłosna kpt. Bukowskiego (zwanego często „Jankiem”) i jego narzeczonej Heleny. I choć być może ktoś powie, że wątek miłości w czasie wojny został już mocno wyeksploatowany w literaturze i kinematografii, warto dobrze sobie uświadomić, że opisane przez autora historie wydarzyły się naprawdę.
5) Mając na względzie fakt, że nawet w biografiach bardzo znanych Polaków żyjących w XX wieku są pewne wątpliwości co do daty ich urodzenia, przedstawiony wywód genealogiczny Bukowskich i Rychterów może budzić jedynie podziw. Autor zdobył dokumenty potwierdzające, że przodkiem kpt. Bukowskiego ze strony matki był Krzysztof Rychter, dworzanin króla Zygmunta Augusta i sekretarz hetmana Jana Karola Chodkiewicza.
6) Cenne są również fragmenty o charakterze prawniczym. W odróżnieniu od mnóstwa innych publikacji, w których podaje się co najwyżej niewiele mówiące Czytelnikowi numery paragrafów, autor – ilekroć mowa jest o tym, na jakiej podstawie ktoś został osądzony i skazany – przytacza pełne brzmienie ówcześnie obowiązujących przepisów prawa (w tym nawet Niemieckiego Kodeksu Karnego). Czytając rozdział o procesie w Szczecinie Czytelnik prawdopodobnie poczuje się, jakby był naocznym świadkiem rozprawy.
7) Za najwartościowszy wkład autora w badania naukowe, poza samą ideą i koncepcją napisania biografii kpt. Bukowskiego, należy uznać rozdział poświęcony organizacji sabotażowo-dywersyjnej we francuskim ruchu oporu o nazwie „Nurmi”. Jan Bukowski (wówczas jeszcze podporucznik), jak również jego brat Alojzy, byli dowódcami sekcji w tej organizacji. Była to organizacja złożona niemal wyłącznie z Polaków, działająca na terenie Francji a finansowana przez brytyjskie Kierownictwo Operacji Specjalnych (S.O.E.). Przed wieloma laty w literaturze podano bardzo zdawkowy opis organizacji „Nurmi”, praktycznie potwierdzający jedynie jej istnienie i zawierający nieprecyzyjnie podaną liczbę jej członków. Opis ten trafił do różnych opracowań a także do Wikipedii. Autor przygotował natomiast cały rozdział o tej unikalnej w historii ruchu partyzanckiego strukturze. Stanowi to niemały przyczynek do udziału Polaków w II wojnie światowej. Być może mogłoby się stać również punktem wyjścia do napisania przez jakiegoś studenta historii pracy licencjackiej lub nawet magisterskiej o „Nurmi”.
8) Autor uzyskał zgodę jednego z niemieckich archiwów państwowych na wzgląd w osobistą korespondencję i notatki Gerharda Bielke (ps. „Andersen”), człowieka który w ramach współpracy z polskim wywiadem komunistycznym w maju 1947 roku aresztował w Berlinie kpt. Jana Bukowskiego a we wrześniu tego samego roku porwał Tadeusza Bejta. Jak wiadomo, Tadeusz Bejt został przewieziony z Berlina do Warszawy, osadzony w więzieniu na Mokotowie i skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy na śmierć. Wyrok śmierci wykonano w 1949 roku. Dopiero kilka miesięcy temu zidentyfikowano doczesne szczątki Tadeusza Bejta (odnaleziono je w 2013 roku na „Łączce”). Ustalenia autora dotyczące Bejta i Bielkego stanowią doskonałe uzupełnienie dotychczasowych ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej.
W krytycznym spojrzeniu na recenzowaną książkę istotnym jest pytanie, czy nie jest ona zbyt szczegółowa i czy być może nie zyskałaby na wartości, gdyby liczbę szczegółów a zwłaszcza liczbę przypisów nieco zredukować? „Burzliwa historia XX wieku”, jak mówi podtytuł książki, miała być tłem dla biografii wojskowej. W niektórych podrozdziałach to jednak owa historia staje się pierwszoplanowa a główny bohater jakby gdzieś się zawierusza. Chyba też zbyt szczegółowo przedstawiono niektóre drugoplanowe postacie. Z całą pewnością potencjalny egzamin ze znajomości książki stanowiłby dla każdego Czytelnika nie lada wyzwanie. Ale w tym względzie – owej szczegółowości i drobiazgowości – można znaleźć dla autora pełne usprawiedliwienie. Przecież ciągle nie wiemy, co stało się z kapitanem Bukowskim! Dlatego też każdy szczegół, każda pozornie błaha informacja zawarta w książce, czy to w tekście głównym czy w przypisie, może mieć ogromne znaczenie dla ostatecznego wyjaśnienia losów kapitana. Może też pomóc innym rodzinom, które usiłują wyjaśnić losy swoich zaginionych po wojnie bliskich.
Konkluzja:
Biografia kpt. Jana Bukowskiego to niezwykle interesująca opowieść nie tylko o tym zdolnym i odważnym oficerze Wojska Polskiego, ale również o wielu innych osobach: jego krewnych, narzeczonej, towarzyszach broni a także o tych, którzy go aresztowali i spowodowali, że po dziś dzień nie wiemy, co się z nim ostatecznie stało. Życie i działalność kpt. Bukowskiego autor przedstawił na szerokim tle wojskowym, politycznym i społecznym. Wykazał się przy tym bardzo dobrą znajomością XX-wiecznej historii Polski, szczególnie wczesnych lat powojennych i funkcjonowaniem w tym okresie podwójnej polskiej władzy: „rządu londyńskiego” oraz rządu komunistycznego w Warszawie. Ukazał, jak wielkim dramatem w życiu pojedynczych ludzi i całych rodzin była nie tylko wojna. ale i specyficzna sytuacja, która się ukształtowała po jej zakończeniu. Dzięki wykorzystaniu nieznanych dotychczas źródeł archiwalnych autor przedstawił mnóstwo szczegółów, a niektóre z nich mogą czy nawet powinny zaowocować kontynuacją badań. Lektura biografii kpt. Bukowskiego powinna zadowolić Czytelników interesujących się poruszaną tematyką, w tym osoby pamiętające jeszcze powojenną polską rzeczywistość. Śmiało jednak można polecić książkę także ludziom młodym, np. już od 16 roku życia, którzy chcieliby zdobyć lub poszerzyć swoją wiedzę historyczną o Polsce. Dziś nie tak łatwo bowiem wytłumaczyć młodemu człowiekowi, że kiedyś za chęć urządzenia sobie życia w Wielkiej Brytanii można było zapłacić najwyższą cenę. Na zakończenie nie pozostaje zatem nic innego, jak zachęcić do lektury.
Miłej niedzieli życzę i pozdrawiam - Mariusz |
|
|
|
|
|
solec1 |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-03-2023 - 19:05
|
|
Dołączył: 25-02-2015
Posty: 544
Skąd: Pionki
Status: Offline
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-03-2023 - 07:56
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34169
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
"Zdecydowanie najtrudniejszym zadaniem okazało się zdobycie teczki personalnej kpt. Bukowskiego, przechowywanej w brytyjskim Ministerstwie Obrony. Wymagało to ponad czteroletniego procesowania się z ministerstwem, na szczęście proces miał charakter korespondencyjny, oraz uzyskania przed polskim sądem uznania Jana Bukowskiego za zmarłego, co również nie było ani łatwe, ani szybkie. Ostatecznie jednak nie tylko otrzymałem kopię teczki,..."
A Twoim zdaniem:
- trudności wynikały z potencjalnej ochrony osoby (której daty zgonu, na tym etapie, nie mogłeś podać)
- z innych przyczyn?
A SOE (tzn SIS) nie przeprowadzało bilansu strat związanych z aresztowaniem lub ew. przejęciem osoby zaangażowanej w jej operacje? Pytam , bo może właśnie upłynął okres utajnienia (75 w tym lepszym przypadku + ok 1947 -> 2022) |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Tomasz_Lenczewski |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-03-2023 - 08:59
|
|
Dołączył: 26-09-2010
Posty: 2049
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Myślę, że Bukowski tak, jak Krystyna Skarbek dostał odprawę z chwilą zakończenia wojny i jego związki z wywiadem skończyły się generalnie. Nie wykluczam, że przy okazji wyjazdu do Polski otrzymał inne zadania i to pewnie interesowało tych, co go przechwycili. Znałem ludzi, którzy po wojnie zajmowali się przerzucaniem osób na Zachód, przeważnie rodzin oficerów. I to odbywali kilkakrotne rajdy. Nigdy nie wpadli. Dopiero, kiedy ktoś później ich wydał. W najlepszym wypadku robiono z nich potem agentów. Owszem otrzymywali zadania wywiadowcze, z których średnio się wywiązywali (podawane adresy były spalone, ludzie aresztowani). Fragmenty tego można znaleźć w przetrzebionych aktach VI Oddziału Sztabu Naczelnego Wodza przywiezionych do Polski przez Tatara i Utnika. |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-03-2023 - 10:19
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34169
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
To chyba trochę inne zakresy.
Ja zwracam uwagę, że powoli wchodzimy w okres, który paręnaście lat temu był typowany jako "z nadzieją na dopływ nowych informacji ze źródeł spadkobierców SOE".
I nie chodziło tylko o nawiązanie do "Komandosów z Nawarony". Wydaje mi się, że to całkiem racjonalne gdy jest dokonywana analiza zagrożeń związanych z pobytem członków organizacji u sowietów. Czy ograniczone do relacji składanych przez stricte Brytyjczyków (Hudson, Kemp etc) czy też szerzej (Kontrym? a czemu nie właśnie Bukowski)?
Moim zdaniem jakiś potencjał nowych źródeł jest. Szczególnie dla lat 44-52/3. W odkrycia dot. zaginięć 40-41 nie za bardzo wierzę, tzn w to, że MoD i pokrewne coś mogą wnieść. Ale te późniejsze - IMO nie ma podstaw by wykluczyć. Czyli: np Lechosław Domański - niekoniecznie, ale kilka innych osób - nie zdziwię się. |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
solec1 |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-03-2023 - 14:42
|
|
Dołączył: 25-02-2015
Posty: 544
Skąd: Pionki
Status: Offline
|
|
Witam,
dziękuję za zainteresowanie tematem. Tak zbiorczo kilka myśli:
1) Tuż po zamknięciu wywiadu, w styczniu b.r, dostałem z IPN stronę z zeszytu depozytów MBP (aresztu na Koszykowej). Pod datą 7.06.1947 odnotowano, że BUKOWSKI JAN oddał do depozytu: sznurowadła, krawat i pasek. Nie ma nic poza imieniem i nazwiskiem, i bardzo trzeba uważać, bo Janów Bukowskich było wielu. Ale na 99% to był kpt. Jan Bukowski. To było 15 dni po jego aresztowaniu w Berlinie. Prawdopodobnie z Berlina do Warszawy przewieziony był Szczecin. Prawdę powiedziawszy, trudno by nie był to on. Skoro wedle władz był później zwolniony, teoretycznie powinien zachować się zapis oddania rzeczy z depozytu. Jeśli nie był zwolniony, mógł zachować się zapis o przepadku tych rzeczy. Piszę to na podstawie wstępnej analizy kilku teczek depozytowych. MBP potrafiło zabić człowieka i nie odnotować tego faktu ale okazuje się, że prowadzono szczegółowe zapiski na temat depozytów.
2) Kontakty Jana Bukowskiego z SOE zaczęły się, gdy działał w partyzanckiej organizacji "Nurmi" we Francji, bo to SOE opłacało członków tej siatki. Jeszcze w 1944 dopominał się w Wielkiej Brytanii o zaległe pieniądze za okres 5 miesięcy, gdy trafił do więzienia w Hiszpanii, uciekając przed aresztowaniem we Francji. Taka była umowa, że w wypadku uwięzienia, wypłata się potem należy i sprawa została zakończona pomyślnie. O dalszych kontaktach Bukowskiego z SOE nic w tej chwili nie wiadomo.
3) 8-stronicowa teczka Bukowskiego z VI Oddz. Sztabu N.W. (do którego raczej nie należał) jest w Studium Polski Podziemnej. Tam jest deklaracja JB z jesieni 1943 wstąpienia do AK i chęci natychmiastowego udania się do Polski w celu dalszej walki. Deklaracja pozostała bez żadnej adnotacji. Na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje, by między listopadem 1939 a końcem kwietnia 1947 JB pojawił się w Polsce.
4) MoD wydaje (sprzedaje!) teczki po 116 latach od dnia urodzin żołnierza - każdy może sobie taką teczkę zwyczajnie kupić. Poinformowano mnie, że kiedyś wydano teczkę rodzinie 110-letniego żołnierza, bo rodzina twierdziła, że nie żyje i po prostu mało kto takiego wieku dożywa. I że potem ów 110-letni żołnierz zjawił się u nich z pretensjami, że nie życzył sobie, by wydać jego teczkę! Więc wolą "dmuchać na zimne".
Generalnie jednak moja obserwacja jest taka: to co dla Polaków jest powszechną wiedzą, dla Brytyjczyków jest często ściśle tajne. Gdy już otrzymałem teczkę, zdumiałem się, bo ZAMAZANO podpisy pod wnioskami awansowymi Bukowskiego na porucznika i kapitana oraz pod opiniami przełożonych, nawet z 1940 roku z okresu służby we Francji. Tłumaczono, że podpisane osoby mogą jeszcze żyć. Tylko że to były niemal same bardzo dobre opinie o Bukowskim, niekiedy wręcz genialne. A zamazane nazwiska przełożonych Bukowskiego można było w kilka minut ustalić w Wikipedii! (za wyjątkiem tych z Francji).
W teczce była informacja, że kpt. Bukowski został aresztowany w strefie RADZIECKIEJ (nie doprecyzowano, czy Berlina czy rozumianej szerzej). To nieprawdziwa informacja - został aresztowany w strefie BRYTYJSKIEJ. Mam wrażenie, że "podmieniono" strefę, by zrzucić odpowiedzialność z Brytyjczyków. - Skoro będąc formalnie na urlopie, Bukowski udał się do strefy radzieckiej, trudno byśmy za niego ręczyli (ale to tylko mój domysł).
Wydaje mi się też, że nie chciano wydać teczki, bo była tam informacja że worek z rzeczami po Bukowskim MoD przekazało w depozyt jego bratu Alojzemu (też oficerowi WP) - taka informacja mi się zdaniem MoD nie należała. Prawdopodobnie też nie wydano mi spisu tych rzeczy. Rzeczy te zapewne Alojzy najzwyczajniej spieniężył i właściwie nie ma tematu. No ale dla MoD to sprawa wrażliwa, tajna, etc.
Podsumowując, cała ta historia z walką o teczkę, to raczej kwestia procedur MoD niż ochrony wiedzy o kpt. Bukowskim. Teczka bardzo cenna, ale kończy się na tym, że Bukowski nie wrócił do Anglii 1.06.1947 (dzień końca urlopu), w sierpniu 1948 skreślono go z ewidencji a rzeczy oddano w depozyt bratu.
To tak na gorąco, trochę chaotycznie zapewne...
Pozdrawiam - Mariusz
Tomasz_Lenczewski napisał:
...Fragmenty tego można znaleźć w przetrzebionych aktach VI Oddziału Sztabu Naczelnego Wodza przywiezionych do Polski przez Tatara i Utnika.
A gdzie są te przetrzebione akta? |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-03-2023 - 14:52
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34169
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Całkiem możliwe, że chodzi tylko o ochronę danych potencjalnie żyjących. Ale to zakres teczek, reszta (jak zasoby dot. SOE/SIS) to inne kryteria.
O teczkach depozytowych nie wiedziałem, że mogą być bardziej szczegółowe niż inne dane. Z drugiej strony - jeśli przyjąć roboczo, że nadzieje brata (rodziny) miały jakieś podstawy, to koncepcja dalszego życia pod przykrywką nie wymaga odebrania depozytu..ale też i nie kłóciłaby się ze sfingowanym zapisem o zgonie. |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
solec1 |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-03-2023 - 15:07
|
|
Dołączył: 25-02-2015
Posty: 544
Skąd: Pionki
Status: Offline
|
|
O tych teczkach depozytowych to nikt nie wiedział jeszcze kilka tygodni temu. Temat ruszył jeden z pracowników IPN, który znając sprawę kpt. Bukowskiego trafił na wspomniany zapis. Ja niedawno przeanalizowałem tytuły iluś tam chyba tysięcy teczek w IPN i wytypowałem 95 do kwerendy. Zajmie to dużo czasu, ale muszę to zrobić.
Długo by pisać o różnych wątkach ws kpt. Bukowskiego.
Do tego samego aresztu 3 dni później trafił niejaki Jan (John) Szubrowski, amerykański żołnierz polskiego pochodzenia.
Skądinąd wiadomo, że w lipcu 1947 roku w MBP zakatowało "ok. 30-letniego mężczyznę w uniformie noszonym w wojskach amerykańskich i polskich na Zachodzie" (cytat z zeznań świadka). Ciało wywieziono w okolice Legionowa i zakopano w lesie. W latach 90. pojawiło się przypuszczenie, że to był właśnie Szubrowski. Ale ponoć MBP twierdziło, że przekazało Szubrowskiego do ambasady USA w Warszawie.
Jak napisałem w książce i powiedziałem w wywiadzie: nie szukam w Bukowskim na siłę bohatera. Chcę po prostu poznać prawdę o jego losach.
Szef siatki przerzutowej, do której przyłączył się kpt.Bukowski, rtm Antoni Landowski, nie dał się w Berlinie złapać i dożył 1992 roku w Las Vegas.
Związany z tą siatką Tadeusz Bejt, aresztowany w Berlinie przez tego samego agenta co Bukowski (Gerharda Bielke "Andersena"), po kilkunastu miesiącach na Mokotowie, został rozstrzelany w lutym 1949 roku. W tym roku odbędzie się jego państwowy pogrzeb.
Nie można jednak ekstrapolować losów jednego człowieka na drugiego, wszak mogły się potoczyć zupełnie inaczej...
Pozdrawiam - Mariusz |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-03-2023 - 15:13
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34169
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Nie można i nie ma potrzeby ekstrapolować czy przenosić, ale jest sens badać mechanizmy/obieg dokumentów/praktyki etc
i nie "zarzucam" stawiania pomnika:)
Widzę możliwości analogii (np badania źródeł nadziei rodziny) do małopomnikowego dzieła innego forumowicza - Witolda Paska - poświęconego badaniu życia Bolesława Kontryma. Bez przenoszenia życiorysu z wszystkimi jego aspektami ! |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Tomasz_Lenczewski |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-03-2023 - 16:04
|
|
Dołączył: 26-09-2010
Posty: 2049
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Z akt b. VI Oddziału SztNW korzystałem w ówczesnym CAW w 1992 lub 1993 r. zaraz po ich przejęciu z archiwum MSW, choć inwentarze pozostawiały wiele do życzenia (ogólnikowe). W teczkach są adnotacje o przejęciu poszczególnych dokumentów przez MBP, stąd dziury w paginacji. Każdy po prostu grzebał w tym i brał, co mu się podobało do śledztw itp. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|