Genealodzy.PL Genealogia

Poszukuję zasobów, informacji - Polacy w Błagowieszczeńsku

moorindal - 17-06-2021 - 09:58
Temat postu: Polacy w Błagowieszczeńsku
Witam wszystkich!

poszukuję wszelkich informacji o Polakach w Błagowieszczeńsku, w którym wylądowała "moja" rodzina. Nie poszukuję informacji stricte genealogicznych, bardziej o dziejach. Wyczerpały mi się pomysły na źródła, może ktoś zasugerować jakieś opracowania, książki i inne miejsca, gdzie mógłbym coś znaleźć.
Historia lokalizacji rodziny jest pokrętna, ale postaram się zreferować, może ktoś skojarzy drogę jaką przebyli, zasugeruje czym mogliby się zajmować i gdzie szukać źródeł?

Rodzina o nazwisku Terenkoczy (Теренкочи)
Rodzice: Franciszek (ur. 1840 Lwów, s. Józefa), Zofia zd. Neugebauer
Dzieci: Janina (ur. 1882, Ramoń pod Woroneżem) - mam metrykę
Izabella (ur. ok. 1880)
Zofia (ur. 1888, prawdopodobnie Toćma/Tot'ma/Тотьма w Wołogodskiej gub. - wynika to z dokumentów pracowniczych, które pozyskałem z archiwum tomskiego - moja prababcia)
Sara (znana tylko z podpisu na zdj.)

Rodzina ma wspólne zdjęcia z Kijowa, Chabarowska, Błagowieszczeńska.
Janina i Zofia kończyły gimnazjum w Kamieńcu Podolskim.
W 1907 Zofia wybyła do Tomska, dalszą historię znam.
W gazecie 1909 Amurskij Kraj jest wspomniana Janina i Izabella Terenkoczy.
1910 w Błagowieszczeńsku Izabella wychodzi za Wacława Pokorskiego (mam metrykę), celnika (występującego w książkach adresowych Amurskiego rejonu), związany był również z Domem Polskim tamże i działał w towarzystwach przy Kościele rzym-kat.
1913 tamże Janina wychodzi za Kurta Hinza (Курт Гинц) - mam metrykę.
W 1922 Zofia z dziećmi (w tym z moją babcią) ucieka przez Komitet Ratunkowy Dzieci Dalekiego Wschodu, również Izabella lądują w Polsce.

Ze zdjęć wynika, że nie są to "niezamożni" ludzie. (https://photos.app.goo.gl/eBrF6dh6F9g4DaBf7)
W metrykach często widnieje "dworianka", w ślubnych Izabelli i Janiny są jako obywatele austriaccy (bo ze Lwowa?). Ale nie znalazłem ich nazwisk póki co w żadnych książkach adresowych, szlachty, dostępnych spisach (może coś przeoczyłem)?

Reasumując drogę przebytą rodziny:
1840 Lwów
1882 Ramoń/Woroneż
1888 Tot'ma/Wołogda (prawdopodobnie)
przełom XIX/XX Kamieniec Podolski (Janina i Zofia), ukończ. gimnazjum ok. 1904
od ok. 1907 Błagowieszczeńsk
w międzyczasie gdzieś Kijów, Chabarowsk...
Franciszek zmarł w 1908, jego mogiła znajdowała się w Kijowie (mam zdj). Reszta od tamtego czasu zostaje w Błagowieszczeńsku.

Ot historia... Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.

Pozdrawiam,
Bartosz
Irena_Powiśle - 17-06-2021 - 10:51
Temat postu: Polacy w Błagowieszczeńsku
Czy pan zna tą książkę?
Tokarzewsky Szymon. Z roku 1863 i lat nastepnych… – Warszawa, Lwow, {1912}
Jest to raczej literatura piękna, ale dość szczególne opowiadanie o rodzinie Terenkoczy co najmniej z czasów Lwowskich.
Oraz znalazłam ze Janina urodziła się 27.12.1883, absolwentka gimnazjum rok 1904.
Są wzmianki w prasie lwowskiej nazwisk Terenkoczy z lat 1889 i 1914.
moorindal - 17-06-2021 - 11:11
Temat postu:
Tokarzewski gdzieś mi się obił, znalazłem nazwisko Terenkoczy, ale na razie nie zagłębiałem się w szczegóły. Zerknę, dziękuję.

Tak, w internetach widnieje Janina jako absolwentka. Mam jej metrykę, urodziła się faktycznie 27.12.1882, chrzest był w 1883. Wink
W prasie lwowskiej i generalnie Terenkoczy wynajdują Władysława, Leopolda i ich rodziny. Franciszek był ich bratem (z dat wynika, że najstarszym) i właściwie żadnych wzmianek w prasach, a o niego głównie mi chodzi. Podejrzewam, że po 1880 raczej nie znajdował się już w Lwowie.


Pozdrawiam,
Bartosz
Irena_Powiśle - 17-06-2021 - 11:41
Temat postu:
Z tego obczym zrozumialam - przeczytalam na szybko, - imiona Kacper, Aleksander, - mieli majątki Hutę i Polanówkę, byli powstańcami Styczniowymi, zesłańcami, później było im dozwolono wrócić z powrotem.

Ale jest to inna generacja.
Mam wersje co może łączyć Ramoń i Kijów - może ktoś z rodziny otrzymał stanowisko na cukrowniach. Może Franciszek był mechanikiem.
moorindal - 17-06-2021 - 11:59
Temat postu:
Co ciekawe, gdzieś we wspomnieniach rodzinnych była mowa o cukrowni, ale że ktoś ją "miał"... i tylko tyle wiem. Czytałem historię majątku Ramoń. Szukałem tego tropu.
Starałem się szukać po właścicielach cukrowni dzisiejszej Ukrainy i kraju nad Amurem, ale nic nie znalazłem. Nazwiska mechaników tym bardziej. Chyba że są jakieś źródła, o których nie wiem, pytanie właśnie, gdzie szukać?

Szukałem też powiązań z chrzestnymi Janiny: Robert von Klot (Роберт фон Клот) i L. Dembińska (imienia nie mogę rozczytać), ale też bez rezultatu.

Pozdrawiam,
Bartosz
Irena_Powiśle - 17-06-2021 - 12:11
Temat postu:
Jabym poszła od Ramonia i Politechniki Lwowskiej.
Może jest sens napisać do tej instytucji naukowej która znajduje się w Ramoniu i do muzeum.
Może tez do archiwum Miasta Woroniez.

On-line to moim zdaniem nie ma sensu, trzeba szukać w archiwach.
ROMAN_B - 17-06-2021 - 18:52
Temat postu: Re: Polacy w Błagowieszczeńsku.
Bartoszu, dzień dobry.

W Biuletynie Archiwum Polskiej Akademii Nauk Nr 59 / 2018, pod redakcją Joanny Arvaniti, został zamieszczony od strony 59 do strony 66 artykuł Izabeli Gass pt. Abacja w czasach Belle Époque. Autorka między innymi pisze: „W XIX w. były modne wyjazdy do kurortów…. po zdrowie i dla przyjemności. Ówczesne Austro-Węgry posiadały kurorty na terenie Czech, Węgier i Galicji. Ale kurort nadmorski był tylko jeden. Była to Abazzia niedaleko Fiume (obecnie Rijeka). Włoską nazwę Abazzia Polacy z Galicji spolszczyli na Abację. Abację od Wiednia dzieliło dwanaście godzin jazdy w eleganckim sleepingu, od Lwowa dwadzieścia cztery. Abacja położona na terenie Dalmacji, teoretycznie od 1868 r. wchodziła w skład Trójjedynego Królestwa Chorwacji, Slawonii i Dalmacji będącego autonomiczną jednostką Królestwa Węgier. Z czasem jednak władze w Wiedniu zadecydowały o utworzeniu odrębnego królestwa Dalmacji, które stało się krajem koronnym Austrii. W 1844 r. bogaty kupiec z Fiume wybudował w Abacji letni pałacyk i nazwał go imieniem swojej młodo zmarłej żony „Angiolina”. Udało mu się zaprosić na wypoczynek do willi cesarzową Marię Annę Sabaudzką , która zachwycona tym miejscem namówiła do przyjazdu do Abacji cesarza Ferdynanda I. Na sukces nie trzeba było długo czekać. Abacja staje się modna. Arystokracja z Austro-Węgier zaczyna tu przyjeżdżać i budować swoje letnie rezydencje. (…). W Abacji nie mogło zabraknąć i Polaków. Przyjeżdżali Sienkiewicz, Piłsudski, Żeromski, Konopnicka, Witkiewicz, ale tez galicyjska arystokracja czy duchowieństwo, zamożne mieszczaństwo. Jak w czasach galicyjskich Abacja była modna świadczy fraszka Tadeusza Boya -Żeleńskiego o pani Stefanii, która „jeździła do Abacji po temat do konwersacji”. Mieczysław Orłowicz w swym przewodniku po Europie z 1914 r. podał, że rok wcześniej w Abacji było 50 tysięcy gości, w tym 8 tys. Polaków. Polacy zatrzymywali się hotelu „Kronprinzessin Stefanii”, czy pensjonatach prowadzonych przez Polaków: willa Mascagni, willa Peppina, willa Heim. Ordynowali tutaj polscy lekarze, jak dr Henryk Ebers junior, który założył zakład zdrojowy w Krynicy czy Ksawery Górski – twórca sanatorium w Szczawnicy, czy inna ówczesna sława medyczna – dr Bolesław Kostecki. (…). (…). W Abacji posiadał willę „Belwedere” generał Leopold Terenkoczy, który pochodził z rodziny węgierskiej, od lat związanej ze Lwowem. Ukończył medycynę na Uniwersytecie Wiedeńskim i został lekarzem wojskowym. Specjalizował się w laryngologii i jako pierwszy założył tego typu gabinet we Lwowie. W czasie I wojny Terenkoczy awansował na generała i objął funkcję szefa sanitarnego 5. Armii Austro-Węgierskiej. Patrzył z sympatią na działalność patriotyczną Józefa Piłsudskiego, którego nawet gościł w swojej willi. Gdy powstały Legiony ułatwiał zdobywanie przydziałów broni dla I Brygady. Po powstaniu państwa polskiego udał się do Piłsudskiego na audiencję z nadzieją, że otrzyma funkcję szefa sanitarnego armii polskiej. Nie wiadomo jak przebiegała rozmowa z Piłsudskim, ale Terenkoczy nie otrzymał żadnej propozycji. Tak się tym przejął, że po powrocie do Lwowa zmarł na zawał serca. Jego żona, Helena, otrzymała rentę wdowią, sprzedała wille w Abacji i przeniosła się do Warszawy. W czasie okupacji hitlerowskiej do gestapo wpłynął donos, że generałowa ukrywa Żyda. Do mieszkania wpadli gestapowcy i rozpoczęli rewizję. Nagle ich dowódca dostrzegł w salonie dużą fotografię austriackiego generała. Kiedy dowiedział się od wdowy, że to jej mąż, zasalutował i przeprosił ją za niespodziewane najście. W ten sposób generał uratował od śmierci Żyda, ale i swoją żonę, bo przecież spotkałby ją ten sam los. (…). (…). II wojna światowa, a potem zwycięstwo komunistów Tity to koniec epoki. Abacja staje się Opatiją.”.
Link do wspomnianego przeze mnie biuletynu i artykułu:
http://www.archiwum.pan.pl/images/wydaw ... _wiev1.pdf

W dniu 26.11.2011 roku w Nowej Trybunie Opolskiej ukazał się reportaż S. S. Nicieja pt. Moje kresy. Abacja – kurort marzeń. Autor między innymi pisał: „Casus generała Terenkoczego. Natomiast dzięki dokumentacji rodzinnej Stanisława Iłowieckiego z Warszawy udało się ustalić, że w Abacji posiadał willę o nazwie "Belwedere" jego dziadek - generał Leopold Terenkoczy (1856-1919). Była to ważna postać, którą warto przypomnieć, bo pięknie wpisuje się w legendę polskich kresów. Leopold Terenkoczy był z pochodzenia Węgrem, z rodziny, która w XIX wieku związała się na trwałe ze Lwowem i wydała kilka wybitnych indywidualności, że wymienię tylko Józefa Terenkoczego - aptekarza, właściciela winiarni, hojnego filantropa i członka Rady Miasta Lwowa, oraz Władysława Terenkoczego (1848-1929) - aktora, dyrektora teatrów we Lwowie i Poznaniu, znanego z ról amantów, a u schyłku życia zasobnego bankiera. Leopold Terenkoczy ukończył medycynę na Uniwersytecie Wiedeńskim i uważał się za ucznia znakomitego laryngologa Leopolda Schroettera von Kristelli. A że w czasie studiów korzystał ze stypendium wojskowego, był zmuszony do odpracowania przyznanych mu funduszy w charakterze lekarza wojskowego. Wyszło mu to w sumie na dobre. Po wybuchu I wojny światowej awansował bowiem na generała i objął funkcję szefa sanitarnego 5 Armii Austro-Węgierskiej. Wcześniej uzyskał już opinię wybitnego laryngologa, twórcę pierwszego tego typu gabinetu we Lwowie. Był już człowiekiem zamożnym, czego wyrazem stał się zakup willi "Belwedere" w Abacji. Leopold Terenkoczy z sympatią patrzył na działalność patriotyczną Józefa Piłsudskiego, którego nawet gościł w swej willi w Abacji. W czasie, gdy powstawały Legiony Piłsudskiego, był przychylny tej inicjatywie i należąc do kierownictwa armii austro-węgierskiej, ułatwiał zdobywanie przydziałów broni dla słynnej I Brygady. Sądził, że miał dostateczne zasługi w dziele odbudowy niepodległości Polski i gdy Józef Piłsudski objął stanowisko naczelnika państwa, udał się do Warszawy z nadzieją, że z racji swoich doświadczeń i wykształcenia oraz pomocy świadczonej Piłsudskiemu w okresie formowania Legionów zostanie przyjęty jako oficer do Wojska Polskiego i otrzyma funkcję szefa sanitarnego armii polskiej. Piłsudski przyjął Terenkoczego w Belwederze, ale jego propozycję stanowczo odrzucił. Terenkoczy tak się tym przejął, że po powrocie do Lwowa dostał zawału serca i zmarł. Jego żona, Helena, po bardzo długich staraniach otrzymała rentę wdowią, ale o wiele niższą niż wdowy po oficerach polskich. W czasie okupacji niemieckiej mieszkała w Warszawie w pobliżu getta. (…). (…).” [ dostęp: 17.06.2021 r. ].
Link do wspomnianego przeze mnie reportażu:
https://nto.pl/moje-kresy-abacja-kurort ... ar/4466931

Profesor zw. dr hab. Stanisław Sławomir Nicieja [ Uniwersytet Opolski; Wydział Nauk Społecznych; Instytut Historii ] jest autorem reportażu pt. Moje kresy. Abacja – kurort marzeń. Profesor pisał w swoim reportażu, że w Warszawie mieszka Stanisław Iłowiecki, który jest wnukiem generała Leopolda Terenkoczego. Z dalszych informacji wynika, iż pan Iłowiecki posiada dokumentację rodzinną dotyczącą Terenkoczych.
Bartoszu, swoich postach piszesz, że Franciszek Terenkoczy był bratem Leopolda i Władysława Terenkoczych. Może warto skontaktować się z profesorem Stanisławem Sławomirem Nicieją? Może posiada on dane kontaktowe do pana Stanisława Iłowieckiego? Może profesor w jakiś sposób umożliwi Ci kontakt z panem Iłowieckim skoro jak piszesz jesteś krewnym Terenkoczych i szukasz o nich informacji genealogicznych?

Instytut Historii Uniwersytetu Opolskiego
Sekretariat :
achochel@uni.opole.pl
45-084 Opole, ul. Strzelców Bytomskich 2,
tel. (077) 401 61 80
fax (077) 401 61 88.
e-mail: insthist@uni.opole.pl
poniedziałek 7.30-15.30
wtorek 7.30-17.00
środa 7.30-15.30
czwartek 7.30-16.30
piątek 7.30-13.00
Może sekretariat Instytutu Historii umożliwi Ci kontakt z profesorem Nicieją?

Pozdrawiam – Roman.

Ps.
• Stanisław Grzegorz Iłowiecki herbu Ostoja był synem Stanisława Iłowieckiego z Iłowa herbu Ostoja [ 1888 – 1953 ] i Janiny Terenkoczy [ 1904 – 1989 ].
• Janina Terenkoczy była córką generała Leopolda Terenkoczy [ 1856 – 1918 ] i Heleny Terenkoczy 1874 – 1962 ].
• Helena Terenkoczy była córką Władysława Terenkoczy [ 1848 – 1929 ] i Emilii Bauman [ 1852 – 1925 ].
Stanisław Grzegorz Iłowiecki zmarł w Warszawie w roku 2013 i jest pochowany na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Miał on syna Piotra.
[ za: M.J. Minakowski, Genealogia potomków Sejmu Wielkiego ]
moorindal - 18-06-2021 - 09:04
Temat postu: Re: Polacy w Błagowieszczeńsku.
Ireno, dziękuję za podpowiedzi.
Romanie, dziękuję. Artykuł znam. Widzę, że wspomniany Stanisław już nie żyje, ale u Miniakowskiego jest wykaz syna i jego dzieci. Może jakiś kontakt uda się uzyskać.

Pozdrawiam,
Bartosz
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits