Nasze drzewa, Programy genealogiczne, Monografie o rodzinach - Dworek w Chamsku - służba, dziedzice, historie hagi26 - 03-01-2021 - 13:27 Temat postu: Dworek w Chamsku - służba, dziedzice, historie
Dzień dobry wszystkim,
od kilku lat w obrębie moich badań znajduje się dworek w Chamsku (powiat Żuromin). Pracowała tam moja praprababcia, Rozalia Przybyszewska. Nie mam pojęcia, kiedy się tam przeniosła z Lubowidza (o którym też mam informacje, jeśli ktoś będzie ciekaw, chętnie pomogę), prawdopodobnie po 1908 roku.
Rozalia miała siódemkę dzieci, wszystkie jako niezamężna matka. Moja babcia (jej wnuczka) i jej kuzyn pamiętają ze wspomnień, że podobno miało je z kimś zamożnym, amantem, dziedzicem. Dużo w tym pewnie marzeń rodziny o szlacheckich korzeniach, najbardziej prawdopodobna wydaje mi się jednak wersja starszych kuzynek mojej babci, jakoby swoje dzieci miała ze stangretem z Chamska.
O Rozalii, jej dzieciach, Chamsku, rozmawiałam z wciąż żyjącą dziedziczką, Krystyną Folejewską w audycji radiowej. Możecie tutaj posłuchać jej opowieści:
Od 1863 r. właścielem Chamska i Żuromina był Rudolf Berg senior i jego żona, Kamila Balińska (Jej ojciec walczył dla Napoleona). Ich dzieci urodziły się w ich majątku w Telbowie. W akcie małżeństwa Rudolf jest opisywany jako "artysta". Jego ojciec był bogatym farbiarzem i najwyraźniej rodzina dorobiła się dużego majątku. Pierworodnym synem Rudolfa Seniora był Rudolf Berg Junior.
Rudolf Junior urodził się w 1854 roku w Telbowie i w 1889 rok poślubił Julię Balińską, swoją siostrę cioteczną (jej ojciec i jego matka byli rodzeństwem). Podobno był bardzo w swojej przyszłej żonie zakochany i w gdy pojechał do niej samodzielnie prowadzonym zaprzęgiem, wyważył bramę ich dworu, co miało zrobić ogromne wrażenie, a zaręczyny zostały przyjęte.
Julia Berg, żona Rudolfa, założyła na terenie dworku małą lecznicę. Jej mąż prężnie doglądał majątku, oboje jednak zostali zapamiętani jako sprawiedliwi i dobrzy ludzie. Rudolf i Julia mieli tylko dwójkę dzieci - Stanisława (1896) oraz Julię Magdalenę, potem nazywaną Ulminą (1906).
Stanisław wyjechał do Krakowa na studia i poznał tam kobietę (guwernantkę), z którą się ożenił wbrew woli rodziny. Pierwotnie ojciec go wydziedziczył, ale za namową żony i córki oraz po poznaniu swoich wnucząt pozwolił synowi wraz z małżonką osadzić się w specjalnie wybudowanym domu przy dworku, a majątek został podzielony na pół z jego siostrą, Ulminą. Ulmina pobrała się z Aleksandrem Folejewskim (jego brat był prezydentem Wilna), który poprawił bytność całego dworku i jakość życia pracujących w nim ludzi. Robotnikom sezonowym wypłacał pieniądze od razu po dniu zakończonej pracy, czworaki (dom dla służby), które pierwotnie były zaniedbane i zniszczone przebudował i odnowił tak, że panowały w nich godne warunki. Aleksander i Stanisław nie podpisali volkslisty i zostali zgładzeni w obozach zagłady. Ulmina wraz ze swoim jedynym dzieckiem, Krystyną, została zmuszona do opuszczenia posiadłości i zostawienia wszystkiego za sobą.
Dzięki wspomnieniom ani Krystyny wiemy, że na dworze pracowało wiele rodzin, które w Chamsku wciąż się pamięta:
Kucharzem był pan Wojciechowski.
Kowalem był Tadeusz Jasiński, jego żona była pokojówką.
Drugą pokojówką była Katarzyna Przybyszewska, córka Rozalii, mojej praprababci. Ulmina Berg nauczyła ją pisać i czytać, podarowała jej też jedną ze swoich sukienek. Mężem Katarzyny był Leon Korzeniak, robotnik w dworku.
Zarządcą do 1920 roku był Władysław Rychter, został on zastrzelony przez bolszewników na tyłach dworku. Bergowie przezornie wyjechali, a on został podany przez służbę jako właściciel majątku.
Stanek Igancy pracował przy koniach, jego żoną była Zofia.
Jadwiga Morawska była krawcową.
Stangretem był niejaki Mazurek oraz inny, którego nazwiska nie znam. Jeśli ktoś wie cokolwiek na ich temat, też bardzo chętnie dowiem się czegokolwiek.
Stanisław/Władysław Przybyszewski (syn Rozalii) był rzeźnikiem i miał swój własny sklep.
Czesław Przybyszewski (syn Rozalii) był kołodziejem i naprawiał wozy.
Rochowicz - podczas prac w polu zachorował. Dziedzic wziął do do pałacu, dał lekarstwo i pozwolił wypocząć. Mężczyzna wyzdrowiał.
Stanisław Laskowski - po śmierci Rychtera i podniesieniu statusu Folejewskiego został kolejnym zarządcą majątku. Pełnił tę funkcję do II Wojny Światowej.
Moja praprababcia, Rozalia mieszkała w czworakach. Był to łączone jednoizbowe domy. Na przeciwko Rozalii, od drugiej strony mieszkali Wojciechowscy. Prawdopodobnie ich syn, Stanisław Wojciechowski, mający 21 lat w 1944 roku był świadkiem jej zgonu (opisywany jako robotnik).
Jeśli ktoś z waszej rodziny może mieć powiązania z Chamskiem, pamięta dziedziców czy czasy przed II Wojną, bardzo proszę o kontakt. Piszcie wszystko, co pamiętacie, anegdoty i tak dalej. Ja też chętnie podzielę się moją wiedzą. Kaczmarek_Aneta - 04-01-2021 - 09:50 Temat postu:
Dzień dobry,
Kamilo - przepiękna historia, wspaniale było posłuchać tej audycji - życzę Ci, aby doszło do owocnego Twojego spotkania z Panią Krystyną jak najszybciej
Tymczasem, być może już dotarłaś do prasowych notek o majątku i byłych właścicielach, np.:
- nekrolog Rudolfa Berga
https://crispa.uw.edu.pl/object/files/2 ... ay/Default
str. 2
- sporo jest wzmianek o samym majątku - tu najlepiej szukać w treści konkretnych wzmianek (druga ikonka), np. wpisz Chamsk
https://crispa.uw.edu.pl/