Genealodzy.PL Genealogia

Komentarze artykułów - Sezon ogórkowy (komentarz)

Komentarze - 27-07-2010 - 01:42
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Skomentuj ten artykuł w tym wątku
Kaczmarek_Aneta - 27-07-2010 - 11:13
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Zabawny ten poemacik!
Dziękuję Jerzy za lekkość, humor a szczególnie za kilka ostatnich wersów Smile)

Pozdrawiam serdecznie,

Aneta
Tomek1973 - 27-07-2010 - 11:39
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Hahaha, ubawiłem się.
Szczególnie wizja dziewiczej Anny Muchy mnie rozbroiła Smile
Mam nadzieję, że bedzie więcej takich "ogórków" na portalu.
Wszystkich zachęcam do tworzenia Smile

tomek
Bozenna - 27-07-2010 - 12:54
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Sliczne, sama radosc !
Bozenna
Kaczmarek_Aneta - 27-07-2010 - 13:20
Temat postu:
A oto c.d. ogórkowania - autor: Anonim Smile

Gdzieś na skraju mętnej wody
Siada szperacz niezbyt młody
Czule żegna się z dziatkami
Łowić będzie duchy z nami

Ryby, ryby, rybyryby dajcie!
A jak zjem ją - to pochwalcie!
Nie chcę wędek ani saków,
Sieci, żyłek, podbieraków!

Hej hej hej sokole!
Dotknij tego co tam w dole!
Z boku, w górze, trochę dalej
Staniesz później u pradziada
Lecz nie pusty - taka rada

Nie chcę linków do narzędzi
Tłumacz akty mi czym prędzej
Wędek robić nie zamierzam
Cel mój - Piasty i tam zmierzam!

Hej hej hej sokole!
Dotknij tego co tam w dole!
Z boku, w górze, trochę dalej
Staniesz później u pradziada
Lecz nie pusty - taka rada

Ja chcę prosto do samego Lecha
Wspomóc innych - nie uciecha
Zmieniam fora, bazy w pędzie
a co po mnie ma być - będzie.

Hej hej hej sokole!
Dotknij tego co tam w dole!
Z boku, w górze, trochę dalej
Staniesz później u pradziada
Lecz nie pusty - taka rada


Pozdrawiam,

Aneta

ps. kojarzycie melodyjkę, pod którą owe strofy mogłyby wybrzmieć Smile ?
Tomek1973 - 27-07-2010 - 13:28
Temat postu:
Hahahahahahaha, no, to ładnie się teraz naraziłaś Smile

tomek
Kaczmarek_Aneta - 27-07-2010 - 13:28
Temat postu:
Ale o co chodzi Smile ?
Tomek1973 - 27-07-2010 - 13:33
Temat postu:
Nie mnie się naraziłaś, tylko rybakom Smile
Kaczmarek_Aneta - 27-07-2010 - 13:34
Temat postu:
Ale dlaczego ja ?
To nie moje przecie... Smile
Ja takich talentów nie posiadam..hehehe ! Serio Smile
Jol_Kla - 27-07-2010 - 15:35
Temat postu:
Laughing super Laughing
brawa dla poetów Very Happy
z pozdrowieniami
Jola
JerzyGrzegorz - 27-07-2010 - 17:28
Temat postu:
Dziękuję za miłe słowa. Przepraszam wszystkie osoby zamieszczone w satyrze z imienia i nazwiska za publikację wiersza bez zgody zainteresowanych. Przepraszam także księcia Krzywoustego za uczynienie go Królem Polski. Ponieważ są wakacje, sezon ogórkowy i nie samym chlebem genealog żyje, kolejna satyra dotycząca naszych zainteresowań.


Paradoks.

Szedłem w Warszawie po bulwarze,
Słoneczko grzeje, wiosna więc marzę.
Korzystam z ciepłej, pierwszej okazji
I puszczam wodze swojej fantazji.
Tutaj konkretnie w tym przypadku
Myślami byłem przy moim dziadku.
Wyliczam przodków gdym tak chodził;
Dziadek przed wojną ojca tu spłodził,
Tu mieszkał ojciec mojego dziadka…
Ilość pradziadków dla mnie zagadka.
Dziś jest okazja więc ich policzę
I przy okazji pamięć poćwiczę:
- Każdy ma ojca i dwóch dziadków
Czterech pradziadków, ośmiu prapra
Trzydziestu dwóch, sześćdziesiąt cztery…
Coś tu nie tak. Co do cholery?
Dalsze liczenie na nic się zda
Pomnażam tylko przed dziadkiem pra…
A gdybym mnożył numer przy dziadku
Całą Warszawę miałbym w spadku.
Z punktu widzenia genealoga
Nie tędy droga. Naszła mnie trwoga.
Może nie trwoga lecz obawy
W ten sposób dojdę do Warsa i Sawy.
Na nic liczenie i dalszy mój trud.
Bo Wars i Sawa wznieśli ten gród.
Zakradł się błąd, coś jest nie tak
Może od Warsa więc liczyć wspak.
Pewnie gdy zliczę Warsa zstępnych
Dojdę do wniosków już przystępnych.
Płyną minuty, mijają godziny
Warsowi rosną w rozmiar syny
Z mego liczenia Warsa plemię
Po kilku wiekach zaludnia Ziemię
Żeby w przyszłości jego dziedzice
Zaczęli życie gdzieś w galaktyce.
Pryma aprilis? Omam, czy co?
Przestałem liczyć idąc ulicą.
W pierwszy dzień wiosny nic po rozumie
Zakłopotany skryłem się w tłumie,
Naszły mnie zgoła inne obawy -
Być może "moich" jest pół Warszawy?

Jerzy Wnukbauma
Ewa_Szczodruch - 27-07-2010 - 19:52
Temat postu:
Witam Very Happy

Niedawno przypadkiem znalazłam Twoje wiersze na stronce Świętogenu. Bardzo mi się podobają - zgrabnie napisane i tematyka nam bliska Smile

A co do publikacji satyry 'bez zgody zainteresowanych' - cóż... Wiersze są Twoje, a ja... przecież wszystko robię dla sławy Wink
włodzimiest - 28-07-2010 - 15:21
Temat postu:
kap, kap, za oknem, ciśnienie spadło na łeb, więc znów wzdychamy do słońca i śnimy, śnimy....

Letni sen Genealoga

Pną na sznurki się ogórki
Kanikuła dech zapiera
AP zawrą swe podwoje
Ustawiając w nich Portiera

Niech już zawrą, szkoda Chłopa!
Wychyl nos na boży świat
Wyłącz czytnik i laptopa...
Tak – to morze a to las!

To jest mrówka, a to krowa
To świerszcz polny, a to grzyb
No, spokojnie, na dyżurze
Czuwa Archiwalna Mysz

Nie wierć się tak na kocyku!
Łap jod, fiolet, brąz i tlen
Zobacz: dziewczyn tu bez liku...
Nie to spędza z oczu sen ??

Chcesz już stanąć w tych podwojach,
Do Portiera rzec: "a kysz"
Niech się jarzy czytnik, laptop,
I ta Archiwalna Mysz...

"Tu się nie śpi, drogi panie!"
Słyszysz nagle głos surowy
Nie, rozmyślam- głos twój...kłamie?
Tylko skąd te mrówki, krowy?

ws
JerzyGrzegorz - 12-08-2010 - 23:19
Temat postu:
Dawniej (w PRL-u) interesanta załatwiało się tak;

Za wcześnie
(pastisz „Za późno”)

Kiedyś w archiwum będąc, naprędce
Sprawę przedkładam młodej panience
A ona do mnie – Szanowny Panie! -
Podanie!

Idę z powrotem. Kreślę trzy słowa,
Gdy była dla niej petycja gotowa,
Wchodzę i słyszę głosik z daleka –
Poczeka!

Siedzę i czekam godzinę całą
By dziewczę przyjąć mnie zechciało
I pogadało kilka słów ze mną.
Daremno.

Kolejka była do jej pokoju,
Panienka się uwija w znoju.
Każdy wychodził od niej posępny.
Następny!

Wszedłem. Nie widzi mnie i nie słyszy,
Patrzy w monitor, klika po myszy.
Naraz podnosi wzrok dziewucha.
Słucham!

Patrzy, spokojnie dopija kawę
Bierze podanie załatwia sprawę
I podpisuje go bezsłownie –
Odmownie.

Nazajutrz rano do niej wróciłem
Mały souvenir w sklepie kupiłem
Z nadzieją, że mnie teraz dostrzeże
I bierze.

Drogą targały mną obawy
Jak nie załatwię dzisiaj sprawy
To się rozgniewam na nią srodze.
Wchodzę.

Panna zmieszana czemuś była
Oczy do dołu wstydzie spuściła
I zrumieniła się jak jabłuszka.
Po uszka.

Byłem pewien że z mej przyczyny
Wtem wiatr firanek ruszył muśliny
I zobaczyłem sprawcę rumieńca.
Młodzieńca.

Zgoła odmienna dzisiaj była.
Dałem podanie, pieczęć przybiła.
I podpisała impulsywnie.
Pozytywnie.

Jerzy Wnukbauma
Genowefa - 10-09-2010 - 13:29
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Stefek Burczymucha

Bardzo piękna to opowieść
by szlachectwa swego dowieść.
Toć Zagłoba miał herb WCZELE
...podobieństwa w swadzie wiele.

Genowefa
JerzyGrzegorz - 14-04-2011 - 20:48
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Zalogowanym na nk.pl znajomym Świętokrzyskiego Towarzystwa Genealogicznego „Świętogen” ukazało się powiadomienie, że dzisiaj obchodzi swoje urodziny. STG w Kielcach życzę - Sto lat oraz takiego zamieszania przy drzwiach jak u mnie na urodzinach.


Gebursztag
Ktoś dzwoni do naszych drzwi!
Powiedziała żona do jątrwi.
Szwagier do drzwi zmierzał
Bo miał dziś rolę konsjerża.
W drzwiach stanął syn za nim snecha
Za nimi pięcioletnia pociecha.
Nie zamknęła drzwi snechą za synem
Bo przyszła ona ze swym zełwinem
A ten przed domem na ganku
Czekał na moich bratanków
Albowiem od chłopców zamierzał
Wziąć adres mej żony dziewierza.
Macie otwarte drzwi! – rzekła
Do mojej żony jej świekra,
Za nią wszedł ojciec i brat,
Za bratem weszli wuj i ciotka,
Z nimi cioteczna siostra, podlotka
Za nią braciszek z piękną laurką.
Miał także przyjść mój szurzy
Ale nie wrócił jeszcze z podróży.
Dzwonił, że utknął koło Cieszyna.
Bez niego przyszła więc szurzyna
I przypadkowo pod samym progiem
Spotkała się z mym peszenogiem
Który tu przyszedł bez mej świeści
Bo ta wybyła do swej współteści.
Na półgodziny do nas wpadł
Z mą swatew i swatówną swat
Przywitali się po przyjacielsku
I wkrótce wyszli po angielsku
Bo swata praciot pan Tadeusz
Dziś także miał swój jubileusz.
Pora na tort! - mówi ma świeść
Z kuchni powoli zacząłem go nieść,
Zdmuchnąłem świeczki i kroję tort
I ktoś mnie szturcha – co za czort?
Z ukosa patrzę kto mnie tak dźga
Odwracam się a wnuczka ma
Mówi śląc do mnie uśmiech słodki
–To są; dziadkowie, wujowie i ciotki.
Trudno się było z dzieckiem nie zgodzić.
Goście się w końcu przestali schodzić.
Dość staropolskiego who is who.
Szampan wystrzelił. Pora toastu.

Jerzy Wnukbauma
JerzyGrzegorz - 12-05-2011 - 21:56
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
W związku z poprawą pogody oraz zaobserwowanym wzmożonym ruchem kołowym, pragnę ostrzec Kolegów Genealogów przed czyhającym przy drogach zagrożeniem. Niechaj moja pechowa przygoda która wydarzyła się kilka lat temu 13-go w piątek posłuży Wam jako przestroga.

Dziewczynka z zapałkami.

Jechałem na Kresy by odszukać przodka.
Nie sądziłem, że jeszcze przygoda mnie spotka
jak w baśni Andersena lub z młodych lat dejavu.
Dzisiaj pecha się wstydzę, dzisiaj głupio mi.

Jechałem na Wschód a podróż męcząca,
na dodatek stuknąłem na drodze zająca.
Przystanąłem więc w lesie, biorę papierosa
jak z pod ziemi wyrosła panna jasnowłosa,
podaje zapałki i pyta – Poljak! Choczesz spiczki?
Wsiedliśmy do auta i zamknąłem drzwiczki.
Przedstawiłem się Jurek, ona Olga Pietrowna
i na tym skończyła się nam wymiana słowna.
Przeszliśmy od razu do konkretnych rzeczy…
i po tym wypadzie fan przygód się leczył.

Dzisiaj też przemierzam drogi nieprzebyte,
lecz dziś do archiwum zabieram kobitę.
Dba by nasze auto miało czystą maskę
a ja nosił przy sobie zapałki i draskę.
Jerzy Wnukbauma
Czynny genealog oraz amator mocnych wrażeń w stanie spoczynku (upraszam nie mylić doznań z wrazić; komuś, coś, gdzieś oraz nie przekręcać słowa nocnych).
JerzyGrzegorz - 25-05-2011 - 20:04
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Pamiątki matki

W Sylwestra życzyłem jej „STO LAT!
Nie wyszły życzenia! Nie wyszły!
W Trzech Króli kostuchy dech wpadł.
Nadzieja i życie w lot prysły.

Ze sceny życia zszedł artysta
A dusza uszła jak tusz z kartridża.
Pozostały jej rzeczy - niemy statysta
Tworząc mój teatr jednego widza.

Jak rekwizyty w teatrze na scenie
Lśniące w światłach rampy,
Pamiątki po niej wydają lśnienie
W mglistości li w płomyku lampy.

Niegdyś rupiecie z lamusa
Dzisiaj rodzą wspomnienia,
Dzisiaj się nimi wzruszam,
Dzisiaj je wszystkie doceniam.

Bolesnym dowodem są na to
Że uczuć mych wyznać nie śmiałem
Miast - Kocham Cię Matko - dziś za to
Nad grobem jej mówię –Kochałem.

Jerzy Wnukbauma
JerzyGrzegorz - 07-07-2011 - 16:22
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Wiersz dedykuję WZI (Warszawskiemu Zespołowi Indeksacyjnemu) i niezależnym mazowieckim indeksatorom
dzieki którym moje drzewo genealogiczne po mieczu bez przerwy kwitnie i owocuje.


Jan Kotek

Genealog był chory i leżał w łóżeczku
I przyszedł pan doktor - najlepszy w miasteczku.
Wziął za puls pan doktor obłożnie chorego
A ten cichym głosem wyszeptał do niego;
Dobrze, że pan przyszedł mój Doktorze Drogi
Postaw ty mnie szybko Złociutki na nogi.
Upiekę w ten sposób w ogniu dwie pieczenie:
Wyleczę się szybko i pojadę badać korzenie.

W USC w Warszawie poproszę niewiasty,
By pomogły mi szukać mego protoplasty,
W Archiwum Akt Dawnych dokonam kwerendy,
Przy okazji odwiedzę Stołeczne urzędy.
Zajrzę do parafii i do ksiąg dobrodzieja.
Daj miesiąc zwolnienia! W tobie ma nadzieja!
Tu skończył genealog biznesową ofertę
Wręczając lekarzowi pokaźną kopertę.

Pan doktor gdy skończył banknotów liczenie
Od ręki wypisał na miesiąc zwolnienie,
Lecz dla niepoznaki przyjął groźną pozę,
Wypisał trzy recepty i postawił diagnozę;
- Ja nie Kaszpirowski, nie leczę przez dotyk
Wypisuję panie Janie silny antybiotyk! -
Wkrótce po kuracji wyzdrowiejesz ale…
Na genealogię jesteś chory i to ultimi mare.*

Zamknęła drzwi za lekarzem pacjenta kobita
Popukała się w czoło i chorego pyta;
– Zadowolony jesteś? Chyba nie? Tak sadzę!
Za wizytę lekarzowi wręczyłeś pieniądze,
Drugie tyle wydasz w aptece na leki.
Czy nie lepiej skorzystać z danych „Genetyki”,
Które ściągasz za darmo, zostając w domeczku
I leżąc wygodnie w cieplutkim łóżeczku?

Tylu się dla ciebie społeczników trudzi!
Miej szacunek dla siebie i tych wszystkich ludzi!
By nie znikła z serwerów – mówi na ostatek –
Tym którzy tworzą Genetekę prześlij skromny datek!
A Ty na co czekasz?
Idź na Pocztę wyślij przekaz!
I ty także czasem
Bądź jej skromnym mecenasem.

Jerzy Wnukbauma



*ultimi mare – nieuleczalnie chory.
JerzyGrzegorz - 15-07-2011 - 11:42
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Po krótkiej wakacyjnej przerwie, wszystkie zainteresowane osoby

ZAPRASZAMY DO „ŚWIĘTOGENU”

Jest taka dziedzina nauki,
Której daleko do miana sztuki,
Nie błyszczy w świetle glorii
Jest za to służebna historii.
Lecz każdy genealog wie
Że na historii nie kończy się.

Bo ten kto do naszej braci trafi
Po trosze zna się na; geografii,
Na heraldyce i regionalizmie,
Etymologii i etnografii liźnie.
Bo każdy genealog wie
Ta wiedza nam przydaje się!

Tu nie jest Wersal, nie medycyna.
Języki obce w tym łacina
Nie są konieczne do znajomości.
Nie znasz - pomoże ci kilku gości.
Bo każdy genealog wie
Trudne bywają początki swe.

Przyjdź do nas rodów zapaleńcu
Spotkasz tu grupę sprzymierzeńców.
Tu pierwsze kroki stawiasz odważnie
Bo jest tu miło i przyjaźnie,
Na dociekliwe pytania Twe
Nikt nie odpowie – Kolego! Nie!

Różni są ludzie, różne są wiary,
Tu nie ma różnic, przyjdź do nas Stary;
Zajrzyj tu także Młody Człowieku
To nie domena Trzeciego Wieku.
Nietolerancję zostaw za progiem
A będziesz dobrym genealogiem.

Jerzy Wnukbauma

Tym wierszowanym apelem zamykam rozpoczęty przeze mnie „SEZON na JURKA”. Pozostała twórcza spuścizna by średniej forum nie psuła - pozostanie głęboko w szufladzie pro domo sua. Żywię nadzieję że genealogów grupa spora, widzi w strofach rękę Mistrza (nie w negatywnym pojęciu – mentora). Tym co lubią wiersze dziękuję za wsparcie, tym co ich nie znoszą, że milczą uparcie. Wszystkich pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Jurek
JerzyGrzegorz - 18-12-2013 - 20:30
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Czasami...

Czasami ktoś, na obcym forum,
nieważne trzeba czy nie trzeba,
bliźniego swego razi jak piorun
a jakby mógł toby przyje...
Opluć na forum bliźniego da się,
kąsać i kłuć jak ostrą lancą,
faceta zrugać - Ty złamasie,
kobietę wyzwać -Ty głupia ......

Więcej nie piszę brzydkiego słowa,
piękno języka miejmy na względzie,
i Węgrzyn_Ania zbesztać gotowa
i dla młodzieży lepiej będzie.
Można dowalić bliźnim lecz po co?
Niech ktoś mi powie, jaki w tym cel?
Grunt, że tu wszyscy z Bożą pomocą
szanują się na genealodzy.pl

U nas są obce; kłótnie i gniewy,
impertynencje, obelgi, wyzwiska,
tu się zwracamy do Szczodruch_Ewy
- „Proszę o etymologię nazwiska”.
Tu z cyrylicą jest za pan brat
Zawsze życzliwy dla „młodzieży”
Rzeczowy, rzetelny i „akurat”
kolega z forum – Aftanas_Jerzy.

Tu się nie kłócisz z Ćwiklińskim Leszkiem,
grasz ze wszystkimi w otwarte karty,
w zimie przywitasz Leszka z uśmieszkiem
gdy się skrzyżują wasze narty.
.... w Borach Tucholskich na biwaku,
z żoną i dziećmi na letniej wyprawie,
na Wdzie wskoczycie do kajaków.
Witaj Kociewie! Ahoj Stanisławie!

A gdy zostaniesz ofiarodawcą
sypniesz złotówką lub nawet dychą,
z każdym z osobna PTG zbawcą,
rozliczy się z Koszalina Krzycho.
O tym, że jest to wspólność nasza
i nikt nie kupił za nią cacek
na forum wszystkim nam ogłasza
sam Prezes - Młochowski Jacek.

My mamy lepiej niż inne fora;
nikt tu nie pisze językiem rezerwy
nikt nie wygania - fora ze dwora,
tu rzadko komu puszczają nerwy.
Nikt tu nie jątrzy i nie judzi
nie czepia się twego przodka
a z tego forum wszystkich ludzi,
w realu możesz bez obaw spotkać.

Ot choćby otworzysz archiwum drzwi,
ciepło na sercu zrobi się w środku.
bo tam znajomy twój z WZI
Witaj kolego Sroczyński Włodku.
Bądź pójdziesz kupić coś do chleba,
pomykasz wózkiem po markecie,
Kaczmarek_Aneta? O wielkie nieba!
Kłaniasz się szybko z forum kobiecie.

Rzadko się zdarza tu krótkie spięcie
bo ktoś odpisze z nerwami,
maria.j.nie ma wtedy zajęcie
co jakiś czas - czasami.
Czasami ktoś, na obcym forum,
nieważne trzeba czy nie trzeba,
bliźniego swego razi jak piorun...,
U nas by każdy przychylił nieba.
Jerzy Wnukbauma
JerzyGrzegorz - 28-12-2019 - 15:57
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Anty agitacja.

Początkujący Genealogu.
Na Nowego Roku progu,
zanim zrobisz postanowienia,
posłuchaj co mam Ci do powiedzenia.

Kiedy zechcesz poszukać przodków,
weź na wstrzymanie skutecznych środków.
Zażyj rycyny lub laxigenu,
nie szukaj dziadów, ani ich genów.

Nie siedź w archiwach? Nawet zaocznie.
Zważaj na liczne skutki uboczne,
bo w archiwalnych szafach niestety,
kryją się liczne przodków szkielety.

Co zrobisz gdy natrafisz na ślad,
że pradziad twój to proszalny dziad,
lub nestor rodu zmarł na syfilis?
Uznasz, że jest to prima aprilis?

Co będzie twoja praca warta,
gdy praprababka miała bękarta,
lub dziecko ex sacrilegio geniti?
Czy będziesz robił wywodu dementi?

Zniszczysz dorobek, gdy z Teki Dworzaczka
dowiesz się, że prapra to uboga żebraczka,
lub znajdziesz dzięki Nekandzie Trepce
że szlachcic to cham, który prawo depcze.

Czy zrobisz drzewa inną wersję
bo natrafiłeś na konwersję
a zstępni neofity (o jego genomie),
brali udział przed laty w żydowskim pogromie?

Gdy mimo przestróg odwiedzisz parafie,
natrafisz w aktach na trupy w szafie;
- Otwórz swój zakład pogrzebowy -
Już masz zajęcie i trupy z głowy.

Jerzy Wnukbauma
JerzyGrzegorz - 15-01-2020 - 21:06
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Czym mierzyć pracę genealogów?;
-Ilością przestąpionych archiwów progów?
-Sumą wpłaconych za akty "co łaska"?
-W patach, sukcesach, czy może w fiaskach?
-Kilometrami w zmęczonych nogach?
-Paliwem spalonym na polskich drogach?
-Rozmiarem drzew, tabel, wywodów?
-Liczbą: urodzeń, zgonów, godów
krewnych po mieczu i po kisielu
spisanych w Wordzie lub w Excelu...?
-Procentem ksiąg zindeksowanych?
-Miarą lat swojej rodzinie zabranych?
-Tomami ksiąg i starodruków?
-Bajtami; postów, blogów, e-booków?
-Poziomem spotkań, postów na forum?
-Ryzami pism, rozpraw, variorum?
A może wszystko mierzyć jak leci -
w metrach sześciennych - miarą śmieci?
Jerzy Wnukbauma
JerzyGrzegorz - 18-01-2020 - 23:41
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Jak pisze na Facebooku Kornelia Major -
"Dzisiaj tj.18 stycznia 2020 r. o godz.15.00 w Kielcach uroczyście otwarto Centrum Historii Rodziny (FamilySearch).Pracownię otwierał Prezydent George Southard w obecności Pani Dyrektor Magdy Nowak- Dresler z Warszawy oraz Zarządu Świętokrzyskiego Towarzystwa Genealogicznego " Świętogen " z Kielc. Pracownia jest już dostępna i można z niej korzystać od środy tj 22 stycznia 2020 r. od godz. 16.00-18.00 . Dziękujemy serdecznie Prezydentom, oraz Starszym za uruchomienie pracowni. w naszym regionie. Dodam jeszcze , że zaskoczono nas bardzo odczytaniem po polsku humorystycznego wiersza naszego kolegi genealoga Jurka Użyczaka pt -Gdy mieczem wojujesz od miecza giniesz."

Gdy mieczem wojujesz…

Żona kiedyś wszczęła dialog-
„Co z ciebie za genealog?
Tkwisz bezustannie w którymś tam wieku
Pora się ocknąć! Człowieku!
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Brać z życia wszystko co nowe,
A nie w archiwum ciągle tkwić,
Zmarłymi zaprzątać swą głowę”.

„Patrz; - ściany wyblakłe, sufit szary
Tapczan zepsuty, w oknach szpary,
Telewizor grat, żelazko kupa złomu…
Weź się do roboty i zrób raz coś w domu!
Bo kiedyś skończę z takim życiem;
Sielskim, beztroskim, spokojnym!
Przy komputerze ciągłym gniciem,
A dom zaniedbany! Chcesz wojny?

Remontu nie zrobi ręka kobieca,
Chyba poszukam innego speca.
(Tu chciała wzbudzić zazdrość we mnie
Że niby obcy facet, robota, premie…)
Co masz po przodkach swych w spadku?
Hemoroidy od siedzenia przy czytniku,
A po nadrzewnym prapradziadku
Zapewne ogon i to w zaniku.”

„Wiesz co Stara – mówię doń - Nie mam złości.
Nawet gdy myślisz o kicie bez kości!”
I pomyślałem – „Facet nie bądź głupi!”
Pokazałem akta z jej rodzinnej Słupi.
Znalazła swą familię najdalszą i bliską.
Przejęła pałeczkę. Siedzi w tym po uszy.
Teraz ona sprawdza panieńskie nazwisko
Nie szczędząc na to czasu i funduszy.

Dziś do genealogii nabrała szacunku,
zapomniała na dobre o złym wizerunku.
Dzisiaj to ja sprzątam, piorę i gotuję...
Ona ma to gdzieś – z przodkami obcuje.
Zaniecha tak żyć, to ustaną gniewy.
Oby jak najszybciej ma natchniona żonka
Rzuciła to wszystko, lub doszła do Ewy,
Jak nie.... Zacznie szukać - ale małżonka!

Jerzy Wnukbauma

Miło mi. Zawsze lepiej posłuchać mądrzejszego prezydenta.
JerzyGrzegorz - 24-05-2020 - 20:58
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Polecam
http://www.genealodzy-kielce.pl/category/artykuly/
Sroczyński_Włodzimierz - 24-05-2020 - 21:05
Temat postu:
a w którym roku i gdzie ślub Młodego,który:
"..…kawaler, wyrobnik, (robotnik dniówkowy), szeregowy (zwykły), urlopowany (zwolniony), mający (posiadający) bilet żółtego koloru. 29 lat syn…"
"W zasadzie mógłbym na tym już skończyć. Zastanawiam się jednak dlaczego wzmianka o żółtym bilecie znalazła się przy Panu Młodym, tj. męskiej stronie zawartego związku? Nie mam pewności co do poprawności mojego tłumaczenia. Ot choćby wyraz riadowym w moim rozumieniu to szeregowy. Od riad – rząd, szereg) Poprawnie było by wpisać czastnyj i wiadomo, że chodzi o żołnierza najniższej rangi, urlopowanego a raczej zwolnionego z wojska. Według mnie zwolnienie jest tu bardziej trafne. Wynika z wcześniejszej wzmianki o wykonywanym zawodzie (podienszczyk). Urlopowany żołnierz nie podjąłby raczej pracy zarobkowej. Był uposażony i z tego co wiem, nie mógł raczej podjąć pracy. Być może kluczem nie jest dokładne, lecz bardziej intuicyjne przetłumaczenie fragmentu tego aktu. Nie mam zielonego pojęcia, czy podążam prawidłowym tropem."

рядовой - jak najbardziej poprawnie szeregowy
Irena_Powiśle - 24-05-2020 - 21:25
Temat postu:
Żółty bilet wojskowy - to bilet żołnierza na przejazd. Był jasnożółtego koloru.
Żołnierz był urlopowany legalnie i jednym z jego dokumentow na czas urlopu a może jedynym dokumentem było to zaświadczenie żółtego koloru.
http://www.imha.ru/1144533007-bilet-voi ... srNV7E9ehA

Wciaz wracam do innej wersji blisko pierwszej)
Zolnierz biletny tym bardziej Jesli mial slub to byl zolnierz z wojska zwolniony. Napisane w akcie ze urlopowany bo w Roku 1876 te wszystkie nazwy - zolnierz czasowo urlopowany I zolnierz urlopowany - to juz powinno bylo byc napisane zolnierz zapasowy.
Po zwolnieniu Mieli zolte I czerwone bilety wojskowe.
Wtedy ten fragment aktu odczytalabym jak zolnierz zapasowy majcy zolte zaswiadczenie - ten bilet wojskowy.
http://forum.yar-genealogy.ru/index.php?showtopic=3797

Wersja z zoltym biletem jak dokumentem na przejazd tu Nie wchodzi do gry, bo Jesli by mial urlop krotki to Nie dozwolono mu miec slub.

Irena
JerzyGrzegorz - 26-05-2020 - 12:49
Temat postu:
Ireno i Włodzimierzu.
Z przyczyn wyższej konieczności, na kilka dni odpuściłem sobie odpowiedź na Wasze posty. Pust wsiegda budiet mama. Dzisiaj Dzień Matki. Nie odpisywałem, bo wczoraj z żoną byłem u mamusi, a dzisiaj niedawno wróciliśmy od mojej matki. Dziecięce marzenia nie przetrwały próby czasu. Obie nasze matki spoczywają na cmentarzu.
Akt małżeństwa pochodzi z ksiąg ze świętokrzyskiej parafii Sędziszów. Dokładniej pochodzi z 1865 roku. Nie wiedząc o tym, Irena prawidłowo wskazała ten okres. Zarówno w artykule jak i powyżej, celowo nie używam cyrylicy. Tak uczyłem się w szkole wierszyków i piosenek po rosyjsku. Na kartce papieru spisywałem tekst fonetycznie tj. polski zapis - rosyjska wymowa. Dzisiaj indeksując akty, też staram się nie męczyć. Bywa, że natrafię w akcie na jakąś zagwozdkę i wtedy muszę się dokształcać. Tak było i tym razem. Dziękuję Irenie_Powiśle za link do historii.
Jerzy Wnukbauma - całym sercem Wola
Na stronie STG Świętogen też jest wyszukiwarka indeksów. Klikając na Indeksy Świętogenowe nożna wyszukać "świętokrzyskie" nazwiska. Polecam.
JerzyGrzegorz - 05-04-2021 - 22:07
Temat postu:
Uciec? Gdzie? http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Maślanek_Joanna - 06-04-2021 - 08:23
Temat postu:
Jurku Wnukubauma,
Twoje wiersze są wspaniałe, dowcipne i świetnie się je czyta!
Dziękuję i proszę o więcej Smile
Pozdrawiam
Joanna
JerzyGrzegorz - 11-04-2021 - 21:27
Temat postu:
Droga moja fanko. Starsi panowie zajmujący się polityką mówią o chamskiej hołocie, zdradzieckich mordach, kanaliach. Ja czuję się młody i piszę o genealogii. Także wiersze. Efekt jest ten sam. Trzeba się wstydzić. Dla przykładu jeden z takich wierszy. Pochodzi z serii - "Nazwiska-przezwiska". Kilka rymów z tej serii min. Burczymucha, Matysek, Pasek, Modry Urzyczak... są Ci zapewne znane. Ten nie był publikowany. Zamieszczam go z pewną nieśmiałością. Ale... Pora jest odpowiednia. Rano na pewno już zniknie z tutejszej listy wątków. Nosi on tytuł "Goldfisch". Po przeczytaniu zapewne ktoś spyta - Gdzie tu skojarzenia z genealogią? To proste. Mam to w genach po warszawskim dziadku.

Goldfisch.
Byłem pesymistą! - mówi mąż do żony -
Bałem się o przyszłość naszej córki Aldony.
Jest trochę niezgrabna, urodą nie grzeszy...
A tu masz! Przeciwnie - uznaniem się cieszy.
Ciągle ktoś się wślizgnie kuchennymi drzwiami,
albo wyczekuje pod Aldonki oknami.
Jeden mi się podoba. Mówi do niej - "Złota Rybko"
może jemu będzie łaskawa i ślub będzie szybko.

Zdybał ojciec chłopaka i na spytki bierze,
Jakie masz zamiary. Powiedz! Tylko szczerze,
Czym cię moja Syrenka do siebie zwabiła?
Czy ci już do żeniaczki godzina wybiła?
Mniemam, że nie myślisz, że nie jest za mądra?
Mówisz Rybko, a na myśli to masz głupia flądra.
Powiem szczerze - rzekł chłopak - chodzi mi o to,
że jest złota rypka, bo się rypie jak złoto.

Jerzy Wnukbauma.
Dubiczyńska_Maria - 12-04-2021 - 17:47
Temat postu:
Łapka w górę! Smile
JerzyGrzegorz - 17-07-2021 - 14:22
Temat postu:
Gdyby do wywodu przodków... http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Gorąco polecam i pozdrawiam cieplutko.
Jerzy Wnukbauma
JerzyGrzegorz - 11-11-2021 - 23:09
Temat postu:
Moja kropla goryczy. http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Jerzy Wnukbauma
MonikaNJ - 11-11-2021 - 23:47
Temat postu:
JerzyGrzegorz napisał:
Moja kropla goryczy. http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Jerzy Wnukbauma


Jurku, dziękuję Ci za ten artykuł. Dziękuję , bo sama nie ujęłabym tego lepiej, bo zgadzam się w 100% jako genealog i chrześcijanka.
pozdrawiam- wnuczka Powstańców warszawskich, Więźniów obozów koncentracyjnych , Policjanta pochowanego w Miednoje, cioteczna i stryjeczna wnuczka Bohaterów Monte Casino , bitwy o Anglię i "Czarnych diabłów".
JerzyGrzegorz - 21-03-2022 - 21:18
Temat postu:
Jak powstał wszechświat, flora i fauna
czyli
Powstanie świata według Wnukbauma

Ja od małego dziecka wierzę
i wierzę jak dziecko szczerze,
że na początku było słowo,
że wyrzekł Bóg formułkę zdawkową,
coś w rodzaju - „NIECH SIĘ STANIE!"
i wypełniły się wszystkie otchłanie
boskim światłem i mrokiem ciemności.
A Bóg miał przy tym mnóstwo radości.

Drugiego dnia rzekł - „PANTA RHEI"
i z bezkresnej materii szarej
spłynęły z mglistości wód ściany.
Powstały wtedy praoceany.
Gdy nastała cisza i ustał zamęt
rozjaśniał barwną tęczą firmament.
I bił Pan Bóg sam sobie brawo,
uradowany wspaniałą zabawą.

Trzeciego dnia Bóg stworzył Pangeę.
Uczynił kobierce traw, zielone knieje,
rzeźbił; niziny, równiny, góry,
które sięgały ponad chmury.
Głośno zwał wszystko to co czynił
i wtedy spostrzegł, że się przyczynił
do zjawisk dzisiaj zwanych echem
zanosząc się jak dziecko śmiechem.

Czwartego dnia rzekł Bóg – „Dosyć chaosu!
Niech prawa fizyki dojdą do głosu!"
Tchnął na kosmiczne bezładne grudki
i uformował wszechświat calutki.
Zachwytu pięknem nie było końca.
Powstały wtedy planety i słońca
rozsiane po całym nieboskłonie.
A Pan Bóg rad zacierał dłonie.

Piątego dnia rzekł Pan – „Ab ovo!"
Do dzisiaj mędrcy ruszają głową
co było pierwsze – jajo czy kura,
czy życiodajna w Tetydzie mikstura
dała na Ziemi pierwsze istnienie,
później od niego wszelkie stworzenie.
A Pan powstrzymywał śmiechu ataki
Patrząc na ichtiofaunę i na praptaki.

Szóstego dnia rzekł Bóg – 'Oto człowiek"
rzeźbiąc Adama od stóp do powiek.
Co się zaś tyczy mózgowej kory,
nie był dla niego już taki skory.
Intencją planu boskich zamysłów
było obdarzyć faunę częścią zmysłów.
Bóg tworzył zwierzęta, z nazwy wymieniał,
Śmiał się żartował, ze szczęścia promieniał.

Siódmego dnia Bóg przysiadł w cieniu.
Nie było mowy o przemęczeniu.
Sposępniał, zamilkł i się zatrwożył –
Czyżby o wszystkim co tu stworzył,
pamięć ludzkości nie będzie dana?
Stworzył tedy genealoga i kapłana.
Będzie porządek na Ziemi i w Niebie
bo jeden zapisze a drugi wygrzebie.
Jerzy Wnukbauma

I pomyśleć że przez jednego psychola może tego wszystkiego nie być.
JerzyGrzegorz - 25-05-2022 - 09:13
Temat postu:
Powrócić? http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Z pewną taką nieśmiałością Jerzy Wnukbauma
JerzyGrzegorz - 24-08-2022 - 15:56
Temat postu:
Cuius regio eius religio? http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Jerzy Wnukbauma
Tadeusz_Wysocki - 26-08-2022 - 10:30
Temat postu:
Witaj Jerzy, świetny tekst, dzięki!

Moim zdaniem te "złote myśli" Prof. Roszkowskiego trzeba koniecznie z podręcznikiem zostawić! Będzie świetnym materiałem pomocniczym dla uczniów do nauki samodzielnego myślenia i ostrzeżeniem przed "El sueño de la razón produce monstruos", Goya to świetnie wyraził:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gdy_rozum ... versal.jpg
JerzyGrzegorz - 22-10-2022 - 19:42
Temat postu:
Gdy masz rodzeństwo; siostry i braci,
wszyscy pospołu jesteście bogaci.
Gdy możesz się tulić do matki i taty,
jesteś szczęśliwy i podwójnie bogaty.
Potrójne bogactwo ci sprzyja,
gdy masz do tego ciotkę i stryja.
Gdy żyją jeszcze twoi dziadkowie,
toś przebogaty – każdy to powie.
Powiedzcie zatem, dlaczego się słyszy;
„Z rodziną wychodzi się dobrze na kliszy!”
Jerzy Wnukbauma

Z pewną nieśmiałością http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Tomasz_Lenczewski - 22-10-2022 - 21:23
Temat postu:
JerzyGrzegorz napisał:
Droga moja fanko. Starsi panowie zajmujący się polityką mówią o chamskiej hołocie, zdradzieckich mordach, kanaliach. Ja czuję się młody i piszę o genealogii. Także wiersze. Efekt jest ten sam. Trzeba się wstydzić. Dla przykładu jeden z takich wierszy. Pochodzi z serii - "Nazwiska-przezwiska". Kilka rymów z tej serii min. Burczymucha, Matysek, Pasek, Modry Urzyczak... są Ci zapewne znane. Ten nie był publikowany. Zamieszczam go z pewną nieśmiałością. Ale... Pora jest odpowiednia. Rano na pewno już zniknie z tutejszej listy wątków. Nosi on tytuł "Goldfisch". Po przeczytaniu zapewne ktoś spyta - Gdzie tu skojarzenia z genealogią? To proste. Mam to w genach po warszawskim dziadku.

Goldfisch.
Byłem pesymistą! - mówi mąż do żony -
Bałem się o przyszłość naszej córki Aldony.
Jest trochę niezgrabna, urodą nie grzeszy...
A tu masz! Przeciwnie - uznaniem się cieszy.
Ciągle ktoś się wślizgnie kuchennymi drzwiami,
albo wyczekuje pod Aldonki oknami.
Jeden mi się podoba. Mówi do niej - "Złota Rybko"
może jemu będzie łaskawa i ślub będzie szybko.

Zdybał ojciec chłopaka i na spytki bierze,
Jakie masz zamiary. Powiedz! Tylko szczerze,
Czym cię moja Syrenka do siebie zwabiła?
Czy ci już do żeniaczki godzina wybiła?
Mniemam, że nie myślisz, że nie jest za mądra?
Mówisz Rybko, a na myśli to masz głupia flądra.
Powiem szczerze - rzekł chłopak - chodzi mi o to,
że jest złota rypka, bo się rypie jak złoto.

Jerzy Wnukbauma.


Goldfisch to Złotoryb
Herb neofitów Orłowskich z Królestwa Polskiego
Tadeusz_Wysocki - 23-10-2022 - 05:42
Temat postu:
Autocenzura - post do naprawy Smile
JerzyGrzegorz - 02-05-2023 - 15:33
Temat postu:
Mówi sąsiad do Hawranka.
Z pewną nieśmiałością http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Jerzy Wnukbauma
Tadeusz_Wysocki - 03-05-2023 - 09:45
Temat postu:
Drogi Jerzy, Wielki Twórco Genealogicznej Wyobraźni,
Z tego linku twoje: "Na jednym z zebrań Świętogenu pochwaliłem się faktem zostania ojcem." - to ja mam jeszcze gorzej - właśnie zadzwonił telefon i usłyszałem: - Panie, ja z Panem zaszłam w ciążę, niedługo przyjadę z mamusią do pana do domu" - i połączenie nagle przerwało! I teraz co ja mam robić, ze względu an dużą ilość genealogicznych podróży, za nic nie mogę sobie przypomnieć gdzie i jak to było, i kiedy??
I jak ja sobie dam radę ze skromnymi genealoga dochodami. Pomóżcie w poradach!
Tadek i Ga.Pa www.narodowa.pl
P.S. Tak, nadszedł nieubłagany sezon ogórkowy. I to przed wyborami, kiedy to wyjmą dla swoich wyborców z tych ogórków wszelkie robaki, a my będziemy po wyborach musieli je zjeść.
O tempora o mores ;(
JerzyGrzegorz - 03-05-2023 - 10:07
Temat postu:
Tadeuszu
To się nazywa łączyć przyjemność z pożytecznym. Na brak funduszy też mam radę. Iść na Nowogrodzką zapisać się do partii i skorzystać z jakiegoś skromnego, kilku milionowego funduszu. I Nie martw się wszystkie dzieci są nasze. Pozdrawiam Jurek.
Tadeusz_Wysocki - 03-05-2023 - 20:51
Temat postu:
Jerzy
Na Nowogrodzką nie pojadę, bo mogą na lunch poczęstować robakami, na Wiejską nie, bo mogą poczęstować ośmiorniczkami, zresztą pod inne adresy też nie, bo wszędzie częstują wyborczą kiełbasą. Ja ani z lewa, ani z prawa, centrum omijam też. Jestem zdania, że genealogia uczy, że polityka, od wieków to zniewalające opium dla mas, i nie daj Boże, żeby w którąś opcję kompletnie uwierzyć. Niestety, zaciekłość stron i ilość nienawiści w necie przekracza wszelkie granice rozsądku - ach ten internet - anielski, ale i diabelski wynalazek - nawet AI głupieje.
Ale na wybory iść trzeba - cóż robić, wybierać mniejsze zło.
Pozdrawiam Tadeusz
P.S. Jeszcze raz przypomina mi się zdanie prof. Leszka Kołakowskiego, że "na wszelkie podobno jedynie słuszne polityczne idee - siła humoru!" Smile
Robert_Kostecki - 03-05-2023 - 21:34
Temat postu:
Kiedyś prof. A.P. przed kamerami wypowiedział [wydaje mi się] mądre słowa. Przekaz, [który odebrałem mam nadzieję, że prawidłowo] głosił, że zgodnie z powiedzeniem W.S. - "Zły to ptak, co własne gniazdo kala" - nie możemy wymagać, żeby członkowie danej rodziny, których ojcowie lub dziadowie splamili się publicznie czynami niegodnymi Człowieka, odcięli się, a wręcz publicznie skrytykowali lub potępili swoich przodków.
Jednak dla dobra sprawy powinni zamilknąć, a nie dumnie obnosić się lub publicznie bronić członków swojej rodziny, z których ktoś był np. funkcjonariuszem państwowym, więc internowanego walił legalnie w kazamatach po kręgosłupie przez deskę młotkiem.
JerzyGrzegorz - 04-07-2023 - 17:44
Temat postu:
Co będzie? Pytam sam siebie z pewną nieśmiałością. http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Jerzy Wnukbauma.
Dubiczyńska_Maria - 07-07-2023 - 20:53
Temat postu:
O, dzieki JerzyGrzegorzu, że się znów pojawiłeś Smile
JerzyGrzegorz - 04-10-2023 - 12:02
Temat postu:
Aby radość sobie sprawić i dowiedzieć jak się bawić, czytaj "Sezon ogórkowy" - szybki kurs będziesz miał z głowy. Z pewną nieśmiałością polecam - http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Jerzy Wnukbauma
JerzyGrzegorz - 17-12-2023 - 16:32
Temat postu:
W temacie stadła mam takie zdanie. http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Jerzy Wnukbauma.
piotrek07 - 19-12-2023 - 15:53
Temat postu:
Pan Robert ma rację.
slawek_krakow - 19-12-2023 - 23:19
Temat postu:
JerzyGrzegorz napisał:
W temacie stadła mam takie zdanie. http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Jerzy Wnukbauma.


Zdanie, zdaniem. Raczej skłania do refleksji, czy aby fachowców od urodzeń, czy też poczęć, nie mamy w kraju tyle samo co trenerów piłki nożnej. Co do artykułu; jeśli ktoś w pierwszym zdaniu stawia chochoła "Statystyki GUS wykazują największy przyrost naturalny ludności w październiku" to czytać dalej już się nie chce.
JerzyGrzegorz - 10-10-2024 - 20:13
Temat postu:
Myślałem kiedyś, że natarczywe wrażenia wzrokowe utrzymujące się po długim czasie od ustania wywołującego go bodźca, dotyczą tylko grzybiarzy. Kładzie się taki miłośnik łażenia po lesie a tu - Darz Bór! Jeden grzyb większy od drugiego. I wszystkie zdrowe. Darz Panie wszystkich łazików po archiwach, żeby im spełniały się senne marzenia.
http://www.genealodzy-kielce.pl/categor ... o-pisanie/
Jurek.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits