Genealodzy.PL Genealogia

Potrzebuję pomocy - Historia rodziny i wyprowadzka na drugi koniec Polski

Basiewicz_Karol - 09-07-2020 - 17:00
Temat postu: Historia rodziny i wyprowadzka na drugi koniec Polski
Witam,

Chciałbym podzielić się na forum historią, której nikt z obecnie żyjących członków rodziny nie potrafi jednoznacznie wytłumaczyć. Liczę na pomoc Smile

Karol
sbasiacz - 09-07-2020 - 18:03
Temat postu: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
ślub był w Warszawie, bo może Zofia za pracą tu przyjechała, a wyjechali tak daleko może z tego powodu, że tam po wojnie było dużo wolnych gospodarstw (tzw.ziemie odzyskane) 10 lat po to nie jest znowu tak dużo, ja mam w rodzinie podobny przypadek, urodził się w p.wołomińskim a mieszkał pod Ostródą, ślub był w Ostródzie z panną z wołomińskiego:-)
Wątpię, żeby były w tych czasach "przymusowe przesiedlenia" po prostu szukali swojego miejsca na Ziemi.
Bea - 09-07-2020 - 18:30
Temat postu:
Ja jakoś nie widzę sensacji w tej historii.
Józef i Zofia biorą ślub w Warszawie, bo pewnie oboje tu pracują i mieszkają (choć może dziewczyna bez stałego meldunku, o który przecież było ciężko - kojarzysz serial "Dom" ?). Natomiast pierwsze dziecko rodzi się w rodzinnej miejscowości młodej mamy, bo wiadomo - w sytuacji krytycznej wraca się do matki, gdyż ta najlepiej umie się zająć ciężarną córką. Potem młodzi z dzieckiem - bez perspektyw na samodzielne mieszkanie w zburzonej, ale odbudowywanej w trudem Warszawie - wyruszają za chlebem na ziemie odzyskane.

Co do Michała i jego przenosinom pod Warszawę... to takich historii znam bardzo dużo. Ciągle w rozmowach ze znajomymi wychodzi, że są warszawiakami z dziada-i-pradziada [co przy przesiedleniach powojennych wcale nie jest takie oczywiste]. A jak pytam o Powstanie Warszawskie to odpowiadają, a nie.... bo dziadkowie całą okupację spędzili w jakiejś wsi pod Warszawą. Bo tam było łatwiej, bo woleli przeżyć niż się angażować. No, ale nie nam ich oceniać - nie przeżyliśmy tego co oni. Oczywiście w każdej historii jest ziarnko prawdy, wiec może jakiś konflikt ze szmalcownikami był... a może pradziadek sam woził żywność do Warszawy z Józefowa ?

Jedyne co mnie zaintrygowało to kwestia kościoła św. Michała na Mokotowie. W jakim sensie - nie istnieje ? https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bc ... ot%C3%B3w) [dawno tamtędy nie przechodziłam, ale chyba stoi]
Janiszewska_Janka - 09-07-2020 - 18:38
Temat postu: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Przepraszam, już milczę
jakub.witkowski - 09-07-2020 - 19:08
Temat postu: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Nie chciałbym grać na wątku sensacyjnym, ale oprócz przydziałów pracy, repatriacji, itd., spotyka się w Szczecinie również historie o ludziach, którzy na zachód uciekali przed wojenną przeszłością. Może jest więc chociaż ziarno prawdy w tym, że ktoś z Twoich przodków znalazł się w niewygodnej sytuacji i szukał innego miejsca na świecie.

Najprostsze wytłumaczenie jest zwykle tym właściwym Smile

Ukłony ze Szczecina
Kuba
Basiewicz_Karol - 09-07-2020 - 20:31
Temat postu: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
[Temat zamknięty]
magda_lena - 09-07-2020 - 20:58
Temat postu: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Mój dziadek, po ojcu, miał 7 rodzeństwa.
Moja babcia, również po ojcu - dziewięcioro.
O ile dziadka nie znałam, bo zginął tragicznie, ponad 20 lat przed moim urodzeniem, a z babcią miałam kontakt nikły, to ojciec nigdy nie wspominał, że jakąkolwiek rodzinę miał, tym bardziej tak liczną.
Czasem nawet myślałam, że moich dziadków znaleźli w kapuście, bo nie miałam żadnego punktu zaczepienia Wink

A potem się okazało, że ojciec miał swoich dziadków (moich pradziadków) i o ile swojego ojca mógł nie pamiętać, to tychże na pewno znał, bo mieszkali w tym samym miasteczku i przy sąsiedniej ulicy, duży był kiedy umarli i najlepsze - pochowani są w "sąsiedztwie" brata ojca (czyli mojego stryja) a ten grób regularnie odwiedzaliśmy. Nigdy tata nawet się nie zająknął, że grób obok to jego dziadkowie (a moi pradziadkowie).

Tego wszystkiego dowiedziałam się z metryk, i tu dla Ciebie pole do popisu. Ustal parafię babci i tych 7 sióstr, i poszperaj w metrykach, o ile i na ile są dostępne, lata są takie, że na pewno coś znajdziesz (moi dziadkowie to też lata 1905-1906, znalazłam całe ich rodzeństwo).

A resztę historii też przerobiłam.
Wyjazd rodziny (bliższej i dalszej), w latach 50-tych, na Ziemie Odzyskane (Dolny Śląsk, szeroko pojęte Pomorze, teorii nie dorabiam, za chlebem pewnie pojechali), ślub w Warszawie w 1950, chociaż żadne z nich się w niej nie urodziło (stryj był w wojsku, panna nie wiem co tam robiła, pochodziła z Wołomina i miała 16 lat w tej doniosłej chwili - potwierdzone dokumentami! ), tyle, że babcia rodzić nie pojechała a poszła ... na piechotę, do matki, na drugi koniec wsi Wink

Różnie to bywa w rodzinach.
benyzet - 10-07-2020 - 06:14
Temat postu: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Witam serdecznie. Może nie do końca w temacie Smile Dla zrozumienia czym były Ziemie Odzyskane. Sposobu ich zasiedlania, (nie zawsze byli to repatryjacyjańci z Kresów Wschodnich) polecam wydany parę lat temu pomocnik historyczny Polityki " Z Kresów na Kresy" Jest dużo przypadków wyjazdu rodzin z "centralnej" Polski na Ziemie Zachodnie a po paru latach powrotu,że się tak wyrażę na "stare śmieci".
Marynicz_Marcin - 10-07-2020 - 07:52
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Basiewicz_Karol napisał:
[...]
Najbardziej ciekawi mnie kwestia 7 sióstr mojej babci - Zofii Basiewicz. Podobno nawet o nich nie wspominała. Żaden z jej dzieci nie zna ich imion. Do końca nawet nie wiem skąd moja rodzina wie to, że nic o nich nie wie Wink
[...]


Najlepiej więc dotrzeć do ich metryk chrztu. Najstarsza z rodzeństwa była Stefania (1902), kolejny był Franciszek (1903), który dwukrotnie był żonaty. Kolejne dane musisz ustalić sam Wink
Sroczyński_Włodzimierz - 10-07-2020 - 08:12
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
"Witam,"

Witaj!
Kilka korekt, uzupełnień, próśb o doprecyzowanie

"Opowieść zaczyna się od Michała Basiewicza - mojego pradziadka, urodzonego w 1906 roku w Sieciechowie - kolebce rodziny Basiewiczów. W 1932 roku bierze on za żonę Zofię Kowalczyk w nieistniejącym obecnie Kościele Św. Michała przy ul. Puławskiej 95a na Mokotowie w Warszawie."

A dokładnie w parafii Św. Michała Archanioła w/na Mokotowie, w nieistniejącym obecnie koście pw. Najświętszej Maryi Panny - kościół pw Michała Archanioła istnieje:)
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... 73&y=0

"W stolicy w 1933 roku rodzi się ich pierwszy syn (a mój dziadek) Józef, natomiast reszta jego rodzeństwa - Tadeusz, Stanisław i Jan, urodzili się w Józefowie (lata 1936-1950)."

W którym Józefowie?

"I tu zaczyna się meritum historii. Mój dziadek (Józef, syn Michała) jeszcze w 1956 roku w Warszawie bierze za żonę Zofię Radzio pochodzącą z Głęboczycy (dlaczego nie w Józefowie albo nie w Głęboczycy?).
W dodatku pierwszy syn Józefa i Zofii - Stanisław ur. 1957 roku (mój wujek) w akcie urodzenia wpisaną ma Głęboczycę, a więc rodzinną wieś swojej matki (czemu nie w Warszawie albo w Józefowie?).

cdn
a ogólnie...dlaczego ludzie się przenosili? różnie, ale często z przyziemnych powodów - do Józefowa z Warszawy i przed wojną ("tego Józefowa" ..w miarę dobra komunikacja, a powietrze lepsze:), po wojnie - no nie tylko nakazy pracy, ale jak się nie miało papieru mocnego to nie każdy chciał w 20 osób obcych dokwaterowanych w jednym mieszkaniu
ale j.w. cdn bo "który Józefów" istotne, nie ma co budować 10 wariantów na 10 JózefowówSmile
Basiewicz_Karol - 10-07-2020 - 23:46
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
"Witam,"

Witaj!
Kilka korekt, uzupełnień, próśb o doprecyzowanie

"Opowieść zaczyna się od Michała Basiewicza - mojego pradziadka, urodzonego w 1906 roku w Sieciechowie - kolebce rodziny Basiewiczów. W 1932 roku bierze on za żonę Zofię Kowalczyk w nieistniejącym obecnie Kościele Św. Michała przy ul. Puławskiej 95a na Mokotowie w Warszawie."

A dokładnie w parafii Św. Michała Archanioła w/na Mokotowie, w nieistniejącym obecnie koście pw. Najświętszej Maryi Panny - kościół pw Michała Archanioła istnieje:)
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... 73&y=0

"W stolicy w 1933 roku rodzi się ich pierwszy syn (a mój dziadek) Józef, natomiast reszta jego rodzeństwa - Tadeusz, Stanisław i Jan, urodzili się w Józefowie (lata 1936-1950)."

W którym Józefowie?

"I tu zaczyna się meritum historii. Mój dziadek (Józef, syn Michała) jeszcze w 1956 roku w Warszawie bierze za żonę Zofię Radzio pochodzącą z Głęboczycy (dlaczego nie w Józefowie albo nie w Głęboczycy?).
W dodatku pierwszy syn Józefa i Zofii - Stanisław ur. 1957 roku (mój wujek) w akcie urodzenia wpisaną ma Głęboczycę, a więc rodzinną wieś swojej matki (czemu nie w Warszawie albo w Józefowie?).

cdn
a ogólnie...dlaczego ludzie się przenosili? różnie, ale często z przyziemnych powodów - do Józefowa z Warszawy i przed wojną ("tego Józefowa" ..w miarę dobra komunikacja, a powietrze lepsze:), po wojnie - no nie tylko nakazy pracy, ale jak się nie miało papieru mocnego to nie każdy chciał w 20 osób obcych dokwaterowanych w jednym mieszkaniu
ale j.w. cdn bo "który Józefów" istotne, nie ma co budować 10 wariantów na 10 JózefowówSmile


Włodku,
Chodzi o Józefów w powiecie otwockim, około 25 km od Warszawy.

Pozdrawiam
Karol
kasiasmialek - 11-07-2020 - 01:22
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Witam. Mój dziadek urodzony w woj świętokrzyskim w 1910 roku po wojnie osiedlił się 550 km od rodzinnej miejscowości. Też na Ziemie Odzyskane.. (60 km od Człopy). Oprócz przesiedleńców przyjeżdżali tu zwyczajnie Polacy za chlebem. Szukali miejsca dla siebie. Domy i ziemia była do kupienia. Ostatnie pieniądze spłacał już mój tata. Z opowieści dziadków wiem że były ogłoszenia wieszane np. na słupach, że są wolne tereny do zasiedlenia na tzw. przez nich Zachodzie. Ponoć zachęcano nawet do tego. Córka urodzona w 1947 w miejscu urodzenia i zamieszkania babci a syn w 1952 już tutaj. Trochę trwało przygotowanie miejsca do zamieszkania.W najlepszym stanie domostwa były zajęte a pozostałe rozkradane, każdy brał co chciał póki właścicieli nie znalazły. Drugi mój dziadek trafił tu z Kujaw w analogiczny sposób- miał jeszcze 12-cioro rodzeństwa i był dumny z tego - o wszystkich wieczorami snuł jakieś opowieści. I mimo chęci ze wszystkimi kontaktu nie był w stanie utrzymywać... I tym sposobem właśnie - ja pozdrawiam z powiatu Złotowskiego choć moi przodkowie urodzeni w Świętokrzyskim, Małopolsce na Kujawach i w Lubelskim Smile Kasia
Sroczyński_Włodzimierz - 11-07-2020 - 08:21
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
OK
to dalej te "?" tj prośby o doprecyzowania lub korekty, pytania, wskazania palcem:)
może w formie przeredagowanej pierwszej wiadomości?





Opowieść zaczyna się od Michała Basiewicza - mojego pradziadka, urodzonego w 1906 roku w Sieciechowie - kolebce rodziny Basiewiczów. W 1932 roku mieszka w Warszawie, na Chocimskiej 11, żeni się z Zofią Kowalczyk w parafii Św. Michała na Mokotowie w Warszawie. Ona również przed ślubem mieszka na Chocimskiej.
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... 73&y=0

W 1933 w Warszawie rodzi się pierwsze dziecko tego małżeństwa - Józef. [adres z aktu urodzenia??]
Pomiędzy 1933, a 1936 przeprowadzają się do Józefowa koło Otwocka. Kolejne dzieci: Tadeusz, Stanisław i Jan, rodzą się już w Józefowie w latach 1936-1950 [adresy?].

Józef, syn Michała, w 1956 żeni się [cywilny? kościelny? oba?] "w Warszawie" [a gdzie dokładnie? to po dużym rozszerzeniu Warszawy z 1951 => skrajnie w AM może być "Warszawa" odległa o 100 metrów od domu w Józefowie, bo od 1951 "Warszawa" graniczyła z Józefowem po przesunięciu granicy w tę stronę o bagatela 11 kilometrów] z Zofią Radzio urodzoną w Głęboczycy? Głęboczycach? , [a zamieszkałą przed ślubem w ....]. Ich pierwsze dziecko - Stanisław (mój STRYJ) - rodzi się w Głęboczycach w 1957 roku.
(Tu , od 1951 albo i wcześnie to warto byłoby i w kopertach dowodowych i w ewidencji ludności pogrzebać, zamiast domysłów)
Rodzice z synem wyjeżdżają z Głęboczyc [oby na pewno? może tylko okołopołogowo tam byli, przez kilka-kilkanaście tygodni?] do Człopy
https://www.google.com/maps/place/Człop ... 4d16.12097







W rodzinie niesie się wieść, że pradziadek Michał Basiewicz za czasów wojny, podpadł warszawskim szmalcownikom oraz osobom okradającym ciała poległych i z tego powodu rodzina przeniosła się do Józefowa.

I dobrze Ci się wydaje niespójna, skoro przenoszą się w okresie 1936-1937 z Warszawy , więc cokolwiek było przyczyną to musiało zdarzyć się nie w 1942-1943, a przed 1937 rokiem:)
Dziecko (przyszłe/planowane) -> Józefów (koszty zdecydowanie niższe,a klimat lepszy;)
sprawdź adres, dom w Józefowie - może więcej niż jeden. Świdermajer to letniskowe , w większości woda w zimę zamarzała, więc po wojnie raczej z przymusu zajmowane, 1936-1937 wcale tak dużo pełnych, wielosezonowych domów w Józefowie nie było zamieszkałych. Potem tez nie przybyło takich w których można było mieszkać, ale ludzie mieszkali w takich "willach", prawie altanach letnich.
Jeśli cokolwiek się wydarzyło w czasie okupacji i miało doprowadzić do wyjazdu - nie będzie łatwe do sprawdzenia, ale fascynujące. Tylko może niekoniecznie dotyczyć Warszawy, a Józefowa, Otwocka, okolicznych lasów. Raczej wybyli by z Józefowa nie w 1957, a bardzo szybko (46-4Cool gdyby wiedzieli jak niektórzy bandyci (opisywani szmalcownicy) ustawili się w latach 40-50 w aparacie władzy, a ci bandyci wiedzieliby, że oni wiedzą.
Basiewicz_Karol - 11-07-2020 - 10:51
Temat postu: Re: Wyprowadzka
[Temat zamknięty]
Sroczyński_Włodzimierz - 11-07-2020 - 11:04
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
dotrzyj do kopii aktu urodzenia swojego dziadka z 1933 roku
zdjęcia są w parafii i w AAW (to wrzesień dopiero i z problemami, bo ksiąg nie ma w AAW, więc drugi wybór), w archiwum USC w Warszawie księga (nie zdjęcia) też jest
sprawdź księgi meldunkowe Józefów z Reymonta 9
sprawdź ten ślub w Warszawie (dopiski w AU?) i postaraj się o akty urodzenia z Józefowa (Reymonta to 1949 z podlinkowanego, więc wcześniej może inny adres - może będzie w AU)
magda_lena - 11-07-2020 - 11:18
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Basiewicz_Karol napisał:

...
Z aktu zgonu Zofii Basiewicz (żony Michała) wynika, że przed śmiercią (w 1987 roku) mieszkała przy ul. Wiązowskiej 57 w Józefowie. Może zamieszkała tam po śmierci męża (w 1968 roku)? To dlaczego umarła w Warszawie?
Akt zgonu Zofii Basiewicz - https://zapodaj.net/b26779452f958.jpg.html
...
Pozdrawiam
Karol


Najprostsza odpowiedź jaka się nasuwa: przebywała z jakiś przyczyn (zapewne zdrowotnych) w szpitalu w Warszawie i tamże umarła.
Basiewicz_Karol - 11-07-2020 - 12:10
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Włodku, Magdo,
Dziękuję za radę!

Pozdrawiam,
Karol
Sroczyński_Włodzimierz - 11-07-2020 - 17:21
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Magdalena ma oczywiście rację co do zgonu w 1987 - najprawdopodobniej szpital (praski/przemienienia?) to ew. karta zgonu (odcinek przechowywany na cmentarzu) może potwierdzić.

Gdy będziesz miał kopie (nie odpis!) AU 51/1933 z USc par. r-k Św. Michała Archanioła Warszawa-Mokotów możesz sprawdzić adres w
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-5607.phtml
czy przez przypadek księga się nie zachowała
ew. w APW (może coś doszło i w wątku o dopływach do archiwum nie ma informacji)
Józefów to raczej w APW O Otwock będzie (tzn księgi i inna ewidencja)

ja cały czas w kierunku: może ten Józefów nie był najlepszym miejscem do mieszkania (jak wiele miejsc w Józefowie) street view nie rozwieje jak było parę dekad temu (przebudowa albo w ogóle nowy dom może być)
a dlaczego daleko?
jakieś 5 mln mieszkań ("lokali") wtedy brakowało. Mimo, że ludzi ubyło kilkanaście milionów to "mieszkań" więcej ubyło. Były "nowe" - ale daleko.

PS Napisz do mnie (patrz stopka)
Krzysiek60 - 12-07-2020 - 00:21
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Szanowni Państwo,
w temacie przeprowadzki na drugi koniec Polski chciałem poprosić o wyrażenie Państwa opinii w sprawie zadziwiającej, moim skromnym zdaniem, wędrówki moich własnych prapradziadów z Bydgoszczy (Bromberg) w Państwie Pruskim do Kongresówki w świętokrzyskie ok. roku 1846.
Wydawać by się przecież mogło, że we wspomnianym okresie zdecydowanie łatwiej było o pracę w zaborze pruskim niż na ubogiej choć pięknej ziemi kieleckiej. Metryki urodzin kolejnych dzieci moich prapradziadów nie wnoszą nic szczególnego w kwestii wykonywanego zawodu, który mógłby jakoś wytłumaczyć tak odległe przenosiny niemal zaraz po ślubie. Oboje noszą niemiecko brzmiące nazwiska: Wilhelm Wartenberg i Karolina Ristau. Ślub wzięli jako ewangelicy w Bydgoszczy, a przy chrzcie własnych dzieci podają się już za katolików. Jednego ze świadków odnalazłem w tej samej okolicy jako sukiennika z Bydgoszczy co może sugerować, że nie tylko moi prapradziadowie podejmowali taką decyzję. Przychodzi mi też na myśl możliwość przyspieszonego wyjazdu - może wręcz ucieczki - przed nieznanymi mi faktami z ich życia. Kierunek wędrówki , pewnie brak jakiś zasobów na starcie dorosłego życia i wybór miejsca do osiedlenia się w okolicach Kazimierzy Wielkiej i Drożejewic wydaje mi się dość zaskakujący. Ale być może się mylę i Państwa spostrzeżenia przyjmę z wdzięcznością. Może zetknęliście się już z podobnymi przypadkami.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof
Sroczyński_Włodzimierz - 12-07-2020 - 11:01
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
w latach 40 (1846-7-Cool w Prusiech był taki kryzys żywnościowy, że ludzie z głodu umierali. "Zamieszki" (delikatnie mówiąc)..no może pobudzane trochę z zewnątrz, ale..
ubogiej? może...ale jeść było co, no i wycena aktywów znacznie niższa (czasem wręcz 1:10 tzn można było "sprzedać tam" i "kupić tu" areał dający dziesięć razy większe plony - bez wnikania co "sprzedać i kupić znaczyło).
Podatki etc
czyli jak przez wiele wieków - do Polski za chlebem "Niemcy" ciągnęli. Może nie najbiedniejsze warstwy, fakt.
Basiewicz_Karol - 15-08-2020 - 13:32
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
[Temat zamknięty]
Wiesław_F - 15-08-2020 - 14:31
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Basiewicz_Karol napisał:
Dla przejrzystości napiszę to w skrócie tutaj Smile

Mój pradziadek Michał Basiewicz urodzony w Zalesiu (powiat kozienicki) z nieznanego mi powodu wyjeżdża do Warszawy i tam 20 listopada 1932 roku w parafii Św. Michała Archanioła na Mokotowie, w nieistniejącym obecnie koście pw. Najświętszej Maryi Panny, bierze za żonę Zofię Kowalczyk. Według metryki oboje mieszkali przy ul. Chocimskiej 11.

Świadectwo ślubu z 1956 roku - https://zapodaj.net/c86fa853f6679.jpg.html
Metryka ślubu Michała i Zofii - https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... amp;y=1272

W Warszawie rodzi się ich pierwszy syn, a mój dziadek - Józef Basiewicz, urodzony w styczniu 1933 roku. Niestety w akcie urodzenia za miejsce narodzin wpisana jest po prostu Warszawa, bez dokładnego sprecyzowania. Józef został ochrzczony w tym samym kościele, w którym ślub wzięli jego rodzice.
Świadectwo urodzenia i chrztu - https://zapodaj.net/cb3bf8ae390dc.jpg.html

Słusznie zauważyłeś Włodku, że Michał i Zofia Basiewicze musieli wyprowadzić się z Warszawy do Józefowa w przeciągu 3 lat od narodzin pierwszego syna, ponieważ drugi syn - Tadeusz, urodził się w 1936 roku w Józefowie (powiat otwocki). Tam też narodziła się reszta rodzeństwa - Stanisław w 1946 roku oraz Jan w 1950 roku.
Daleka rodzina odnalazła dokument (link poniżej) który poświadcza, że cała rodzina (Michał, Zofia i synowie) najmowali mieszkanie w Józefowie przy ul. Reymonta 9 w dzielnicy Rycice. Nie ma na nim daty jego wydania, ale można domniemać, że powstał po 1950 roku (skoro jest tam najmłodszy z rodzeństwa).
https://zapodaj.net/6d6c0854ab9de.jpg.html
https://zapodaj.net/e1965cff31e5b.jpg.html
Z aktu zgonu Zofii Basiewicz (żony Michała) wynika, że przed śmiercią (w 1987 roku) mieszkała przy ul. Wiązowskiej 57 w Józefowie. Może zamieszkała tam po śmierci męża (w 1968 roku)? To dlaczego umarła w Warszawie?
Akt zgonu Zofii Basiewicz - https://zapodaj.net/b26779452f958.jpg.html

Później historia jest równie ciekawa. Najstarszy z rodzeństwa - Józef, w 1956 roku w Warszawie (nie wiem gdzie dokładnie) bierze za żonę Zofię Radzio urodzoną w 1938 roku w Głęboczycy (powiat miński, gmina Dobre). Następnie w nieznanym przeze mnie czasie Józef i Zofia wyjeżdżają do Człopy (powiat wałecki) praktycznie nie utrzymując kontaktu z rodziną. Józef zmarł w 2001 roku, Zofia w 2017.
Szczególnie zastanawia mnie rodzina Zofii, ponieważ z relacji rodziny (choć nikt nie był pewien na 100%) miała 7 sióstr.

Pozdrawiam
Karol


Witam,
A to czasem nie są Twoi?
Cmentarz parafialny w Józefowie koło Otwocka:
https://www.parafiajozefow.pl/groby/s-c-03-04/
lub w wyszukiwarkę pod adresem: https://www.parafiajozefow.pl/cmentarz/
wpisz nazwisko Basiewicz.
Pomylona jest data urodzin Michała ale spójrz na zdjęcia i z nich wynika, że Michał urodził się w 1906 roku.

Pozdrawiam,
Wiesław_F
Basiewicz_Karol - 15-08-2020 - 14:37
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
[Temat zamknięty]
Wiesław_F - 15-08-2020 - 15:01
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
Karolu,
w przenosinach pod Warszawę nie widzę żadnej sensacji.
Dużo ludzi tak robiło. Było łatwiej o mieszkanie, było na pewno taniej a dojazd pociągiem na tej trasie nigdy nie był uciążliwy.
A może ktoś ze znajomych zaproponował im takie mieszkanie.
A co do śmierci Zofii na pewno ma rację teoria, że trafiła do któregoś ze szpitali praskich i tam po prostu zmarła. Osoby mieszkające w miejscowościach podwarszawskich bardzo często trafiały do szpitali w Warszawie.

Wiesław_F
puszek - 15-08-2020 - 15:04
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
"W Genetyce jest akt ślubu Stanisława i Franciszki"
Znasz rok ślubu i nr aktu - napisz maila do Archiwum Diecezjalnego Warszawsko-Praskiego i poproś o skan tego dokumentu (koszt 5 zł). Bardzo miła i szybka odpowiedź (korzystałam).
Bożena
Basiewicz_Karol - 15-08-2020 - 15:16
Temat postu: Re: Wyprowadzka na drugi koniec Polski
[Temat zamknięty]
Basiewicz_Karol - 22-08-2020 - 16:13
Temat postu: Podsumowanie
[Temat zamknięty]
Janiszewska_Janka - 22-08-2020 - 17:15
Temat postu: Podsumowanie i niepewności
Przepraszam, już milczę
Basiewicz_Karol - 22-08-2020 - 18:12
Temat postu: Podsumowanie i niepewności
Janko,

Bardzo dziękuję za tak miłe słowa! Genealogią rodziny zajmuję się dwa lata, ale dopiero tegoroczna pandemia pozwoliła mi poświęcić na to więcej czasu.
Używając określeń z twoich stron moi przodkowie to ewidentnie "ptoki" Smile To słowo w pełni oddaje naturę historii, którą opisałem oraz dalszych losów mojej rodziny.
Jeśli ustalę coś istotnego w tym temacie oczywiście opiszę ją na forum.

Pozdrawiam,
Karol
Sroczyński_Włodzimierz - 22-08-2020 - 18:15
Temat postu:
Ew. mogli coś wiedzieć o przemytnikach, o niewolnictwie, etc - bo to było i przed I wojną i przed II wojną
Chocimska 5 - syndykat w bliskim sąsiedztwie
ale palcem na wodzie

a..linkuj bezpośrednio do wolnych serwisów, bez zapodajów
Basiewicz_Karol - 22-08-2020 - 18:21
Temat postu:
[Temat zamknięty]
Basiewicz_Karol - 02-11-2020 - 23:18
Temat postu:
[Temat zamknięty]
Sroczyński_Włodzimierz - 02-11-2020 - 23:25
Temat postu:
a co wiadomo (kod USC? tzn pełne ID aktów urodzeń) o tych AU 1936 (ten szczególnie), 1946 (też Warszawa w 46 ,ale w 50 Józefów z uwagi na wojenne zniszczenia Warszawy?)...31 OK 55/1931 Św. Michała, ale 36 i 45?
odpisy odpisami (mogły być np wystawione w Warszawie te "oryginały" z uwagi na na niezachowane księgi, czyli odtworzone akty urodzeń)
1945- spis mieszkańców (musisz znać adres) Warszawy -APW
Basiewicz_Karol - 03-11-2020 - 11:10
Temat postu:
[Temat zamknięty]
Sroczyński_Włodzimierz - 03-11-2020 - 11:14
Temat postu:
jakich "kościelnych" nie rozumiem:(
nie , nie da się "załatwić"
albo podlegają (są tą żyjące osoby), albo zmarli więc nie osoby i nie ma ochrony danych osobowych

numer pełny AU z 1936? o niego pytałem, masz odpis - masz numer / identyfikator
Basiewicz_Karol - 03-11-2020 - 11:51
Temat postu:
[Temat zamknięty]
Sroczyński_Włodzimierz - 03-11-2020 - 11:55
Temat postu:
ale skąd ten michał 36?
Basiewicz_Karol - 03-11-2020 - 12:22
Temat postu:
[Temat zamknięty]
Sroczyński_Włodzimierz - 03-11-2020 - 12:25
Temat postu:
co masz z dokumentów co zaprzecza dostępnemu skorowidzowi urodzeń z 36?
co z odpisami, o których pisałeś?
nie kombinuj za dużo, to są proste rzeczy samodzielnie w minuty do zrobienia
Basiewicz_Karol - 03-11-2020 - 12:45
Temat postu:
[Temat zamknięty]
Sroczyński_Włodzimierz - 03-11-2020 - 13:20
Temat postu:
ale Ty czytasz co ja do Ciebie piszę tutaj na forum, czy to w ogóle nie ma przełożenia na nic
ID z tych odpisów AU, które masz
jak nie - kopie wstaw

pomysł by zawracać głowę proboszczowi, który po dłuższej analizie stwierdził, że opublikowanie skorowidzów urodzeń bez rodziców nie łamie ochrony, a zmniejsza obciążenie bezsensownymi pytaniami w kancelarii...jest ekstrawagancki co najmniej
Basiewicz_Karol - 03-11-2020 - 13:45
Temat postu:
[Temat zamknięty]
Sroczyński_Włodzimierz - 03-11-2020 - 13:48
Temat postu:
Dżis
człowiek
masz skorowidze - są w nich akty, op które będziesz proboszczowie d..truł??
Twojego dziadka jest - bierzesz z USC
rodzeństwa sa czy nie ma?
ma ksiądz zdjęcia/księgi przeglądać ? bo tak? bo co?
co jest w tych odpisach - gdzie ten akt w 1936 wystawiony, którego wszak odpis masz

"datek" darowizna to jest bezwarunkowa rzecz
tu chcesz kogos do parcy przymusić i jak piszesz "kilkadziesiąt" (a dokładnie 22) Ci szkoda (inna rzecz- pewnie byś nie dostał) to ja wiem co to "sowity"?
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits