Genealodzy.PL Genealogia

Ogólne - Różne, luźne pozagenealogiczne - Pogaduchy

Sroczyński_Włodzimierz - 24-03-2020 - 19:51
Temat postu: Różne, luźne pozagenealogiczne - Pogaduchy
kwarantannowe, pomocowe, offtop
bez bieżących politycznych, religijnych, bez reklam i z netykietą
nie cały regulamin zawieszony:) fakenewsy nadal się nie łapią

Ale gdyby ktoś miał chęć - to właśnie jest miejsce na odbicie z głównego nurtu. Eksperymentalnie, bo bez gwarancji, że daleka wycieczka skończy się szczęśliwym powrotem. Modzi żyją i mają się dobrze:)
Bea - 24-03-2020 - 20:31
Temat postu:
Ja tak sobie myślę, że dla wielu ludzi nie wiele się zmieniło. Bo niektórzy zostali w domach, bo i tak nie pracują (bo są już na emeryturze lub nie pracują z innych przyczyn). Wiele ludzi i tak prowadzi osiadły tryb życia, więc obecne ograniczenia są w zasadzie tylko "zamachem na wolność", ale nie powodują znacznych zmian w ich trybie życia.
Oczywiście są też ci inni, których ciągle nosi i mają tysiąc pomysłów na minutę..

A może to jest czas, żeby uporządkować sprawy on-line ? Poczytać i przekonać się do nowych rozwiązań technologicznych usprawniających życie ?
np.
▪ rezygnacja z gotówki i przejście na płacenie kartą (o ile jest ona bezpłatna), albo i telefonem (a w internecie Blikiem)
▪ wyrobienie Profilu Zaufanego, który pozwala na załatwianie spraw on-line (np. wniosek o dowód osobisty, wysłanie dokumentów do ZUS, czy Urzędów Skarbowych etc.)
▪ wyrobienie Internetowego Konta Pacjenta, gdzie zapisują się np. nasze wizyty u lekarzy (a przynajmniej powinny), jakie leki żeśmy wykupili i jakie zostały refundowane. Konto też służy do obsługi e-recepty. Tu zdefiniujemy na jaki email i nr telefonu ma przyjść e-recepta.
▪ zainstalowanie mObywatela (tj. apki na smartfona), gdzie będzie zawsze nasz dowód osobisty, dowód rejestracyjny naszego samochodu oraz wystawione bieżące e-recepty (mój kolega np. skasował sms w którym dostał kod e-recepty. Serio. A tego w apce skasować się nie da - co najwyżej można zapomnieć do niej hasło..).
▪ no i najgorsze na koniec - rozliczenie i wysłanie podatków rocznych (skoro mamy dużo czasu..)

Jeśli ktoś miałby chęć ... to służę radą i pomocą.
Zajęcie się czymś nowym może odgoni widmo nadciągającej depresji, albo paniki.


Na koniec taka myśl: kolejne wirusy są coraz bardziej groźne. Sars zabijał w bardzo krótkim czasie od zarażenia. Ten obecny, ma długi czas inkubacji. Ale to ta sama rodzina. A jakie będzie kolejny ? I czy wyciągniemy wnioski, żeby być na niego gotowi (za 5 lat ?) ? (i nie mówię tu o przygotowaniach Służby Zdrowia czy rządowych, tylko o naszych prywatnych - domowych).
jakub.witkowski - 24-03-2020 - 21:29
Temat postu:
Łatwo zapominamy o tym, że choroby, zarazy, pomory - nazywajmy to zgodnie z wymogami konwencji - są częścią cywilizacyjnej historii. Karty takie jak ta:

http://agadd.home.net.pl/metrykalia/301 ... 0_0313.htm

działają bardzo trzeźwiąco. Choroby się zmieniają, a wydarzenia zadziwiająco podobne - i w 1894 i w 2020 (i w 1347, i w 1918... etc.).

Wszystkim wszystkiego dobrego.

Kuba
Sroczyński_Włodzimierz - 24-03-2020 - 21:51
Temat postu:
1.luźne, dalekie skojarzenie
śledził może ktoś dalsze losy relatywnie niedawno odkrytego ( w dosłownym znaczeniu) nadarzyńskiego starego cmentarza? a dokładnie - wspominano o portretach trumiennych XVIII/XIX wiek - gdzieś (może po zabiegach konserwatorskich) to można zobaczyć?

2.
https://krew.info/zapasy/
Bea - 25-03-2020 - 09:25
Temat postu:
Narodowe Centrum Kultury zaprasza na jutro, na webinarium "Ćwiczenia z czasem"

Podczas webinaru dowiecie się:
Jak pracować z domu i nie zwariować?
Jak być głową w pracy, choć jest się ciałem w domu?
Jak zachować względną równowagę w rzeczywistości pracy zdalnej z pandemią w tle?
Jakie nawyki/rytuały/rozwiązania mogą być pomocne w dobrym korzystaniu z czasu na pracę w warunkach domowych.

a tu link: https://nck.pl/szkolenia-i-rozwoj/kadra ... webinarium
Czw. 26 marca 2020 r. godz. 12:00÷13:30
dorotan - 25-03-2020 - 10:26
Temat postu:
Wątek dla tych, którzy 10xdziennie sprawdzają co nowego na genealogach Smile

Polecam do posłuchania, bardzo fajnie zrobione, a sama Lala - ileż ona ma "koloru" w głosie!
https://ninateka.pl/audio/lala-jacek-dehnel
smola_angelika - 25-03-2020 - 12:22
Temat postu:
Dzień dobry! Smile
Nie znalazłam tematu, w którym mogłabym poczytać na ten temat, dlatego zdecydowałam zapytać tutaj. Pytanie dla doświadczonych genealogów może być kuriozalnie głupie, ale ja naprawdę nie wiem, jak się do tego zabrać. Otóż wszyscy moi przodkowie pochodzili z jednego terenu i to wszystkie gałęzie, zatem wszystko co chciałam zawsze sprawdzać znajdowało się w jednym AP. W momencie kiedy moje badania zaczęły przynosić nowe odkrycia okazało się, że jednak jakieś tam migracje były i teraz problemem jest dla mnie dotrzeć do tych ksiąg, które są na drugim końcu Polski. Postanowiłam zlecić kwerendę na odległość no i teraz przykładowo, interesuje mnie obecność dwóch rodzin w spisie ludności, który znajduje się w odległym AP. Czy powinnam napisać maila do tego AP i powiedzieć jakie informacje z jakich ksiąg mnie interesują i oni za opłatą, to dla mnie znajdą?
Proszę mi powiedzieć, jak to wygląda?
Będę wdzięczna za wszystkie odpowiedzi, Angelika Smoła
Emerald - 25-03-2020 - 12:37
Temat postu:
Jak najbardziej można kontaktować się mailowo z AP, nawet z drugiego końca Polski, wszystkie działają w miarę podobnie Smile Trzeba podać co się wie, im więcej konkretów się zna (przykładowo - szuka się konkretnego aktu, którego rok i numer znamy z geneteki), tym bardziej ułatwiamy sprawę pracownikom, jeśli podamy mało informacji i szukamy w zasadzie nie wiadomo gdzie i w jakich latach, no to trzeba liczyć się z płatną kwerendą. Kiedy podawałam szczegółowe informacje na temat osób, które chciałam znaleźć w spisach ludności czy księgach meldunkowych, to płaciłam tylko za same skany.
smola_angelika - 25-03-2020 - 12:41
Temat postu:
Pani Izabelo! Dziękuję! Już klawiatura zaczyna się dymić, ponieważ piszę do AP! Smile
Sroczyński_Włodzimierz - 25-03-2020 - 21:19
Temat postu:
może przy okazji zajęć w sieci pojawią się interesujące materiały (wykłady?) z uczelni różnych...
..w wolnym dostępie
Bea - 26-03-2020 - 17:10
Temat postu:
22 marca był Światowy Dzień Wody i ja ze tej okazji mam dziś dla was gierkę - adekwatną do sytuacji: trzeba przewrócić zasilanie w wodę dla miasteczka ! Żeby wszyscy mogli myć ręce jak należy !

https://jayisgames.com/games/chasm/

Komu się uda ? Wink
to moja ulubiona hydrauliczna gierka
Sroczyński_Włodzimierz - 26-03-2020 - 22:28
Temat postu:
"tymczasowy profil zaufany" czyli jednak można i dziś "na gębę" urzędowo - nie tylko jak "zacofani przodkowie 200 lat temu"
ba! jakież to nowoczesne:)
gienia - 27-03-2020 - 10:14
Temat postu:
Witam,
jak kolega skasował SMS z kodem do e-recepty, to nic strasznego. Ja podałam nr telefonu ale i mail i dlatego w razie czego wchodzę na ikp /internetowe konto pacjenta/, loguję się za pomocą PZ /profilu zaufanego/ i tam mam wszystkie e-recepty.
Jak ktoś kłamie lekarzowi, że lekarstwo wykupił, to tam widać, czy zrealizował receptę. Bat na symulantów.

Gienia
Sroczyński_Włodzimierz - 29-03-2020 - 13:41
Temat postu:
teams ? discord? inne darmowe? z prezentacją pulpitu /wybranego okna
nie o wymagających wysokiej poufności i setek połączeń bezpiecznych z szyfrowaniem u użytkownika ale o takich prostych
z czym np musieliście ostatnio zawrzeć głębszą znajomość i co wybraliście (jeśli mieliście wybórSmile?
Sroczyński_Włodzimierz - 30-03-2020 - 21:26
Temat postu:
Małgorzata Strzałkowska
konsultacja: Zuzanna Strzałkowska

Wirus czyli Mydło w dłoń i wirus goń!

Wirus to nie jest ani zwierzątko,
ani żyjątko, ani stworzonko.
Z łaciny słowo virus pochodzi –
to jad, trucizna, coś, co nam szkodzi.
Choć samodzielnie nie może pożyć,
dąży do tego, aby się mnożyć.
I to dążenie jest bez wątpienia
jedynym celem jego istnienia.
Sam tego jednak zrobić nie może,
bo musi znaleźć dobre podłoże.
Z uporem szuka więc gospodarza,
by w jego ciele móc się namnażać.
Przytulne wnętrze ludzkiego ciała
to jest dla niego frajda niemała.
Przez nos, przez usta albo przez oczy
do organizmu stara się wskoczyć,
po czym nurkuje w nim niczym nurek
i odpowiednich szuka komórek.
Wilgoć, właściwy poziom ciepłoty –
i wirus bierze się do roboty.
A gdy komórka swą rolę spełni,
wirus cząstkami już ją wypełni,
cząstki ją niszczą w zawziętym szale
i cała armia wędruje dalej.
Gdy taki wirus w ciało się wczepi,
niestety prędko się nie odczepi.
Choć nasz organizm do walki staje,
nie zawsze wygrać mu się udaje…
Już nad szczepionką myślą lekarze.
Kiedy ją stworzą? To się okaże.

Ale my też coś zrobić możemy.
Co? W pierwszym rzędzie wszystko myjemy –
ręce, owoce, przedmioty, ciała.
Czemu? A wiecie, jak mydło działa?
Wirus na zewnątrz ma cienką błonkę,
czyli otoczkę, płaszczyk, osłonkę,
a na niej różne trąbki i rurki,
ułatwiające wejście w komórki.
Mydło się składa z długich cząsteczek,
mających postać wielu szpileczek.
Gdy szpilka w płaszczyk wirusa wnika,
wirus rozpada się, po czym znika.
Dlatego myjmy dokładnie ręce,
ciało, owoce… i dużo więcej!
Bibi - 30-03-2020 - 22:12
Temat postu:
Świetny wierszyk.

pozdrawiam
Basia
Kate_M - 30-03-2020 - 23:33
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
teams ? discord? inne darmowe? z prezentacją pulpitu /wybranego okna
nie o wymagających wysokiej poufności i setek połączeń bezpiecznych z szyfrowaniem u użytkownika ale o takich prostych
z czym np musieliście ostatnio zawrzeć głębszą znajomość i co wybraliście (jeśli mieliście wybórSmile?


My w pracy używamy Zoom'a. Tylko on ostatnio daje radę. Skype chyba zachorował. Zoom jest dobry na spotkania do 40 minut, bo wersja darmowa ma ograniczenie. Po 40 minutach rozłącza i zaraz można się połączyć znowu bez kombinowania nowego numeru konferencji. Nie jest to jakoś bardzo upierdliwe. Mamy takich spotkań kilka dziennie, wszyscy u mnie pracują z domu i jest spoko.

A wierszyk super Smile
Kapelus - 31-03-2020 - 21:57
Temat postu:
Wierszyk super. Czy można go rozpowszechniać? Przydałoby się. Czy jakieś prawa autorskie są, czyje?
Tak czy siak jest w samo sedno.
Pozdrawiam
Magda
Sroczyński_Włodzimierz - 31-03-2020 - 22:01
Temat postu:
autorka wszak podana:)
ba! nawet konsultantka

Tak - można rozpowszechniać w całości lub we fragmentach bez wynagrodzenia, z zachowaniem prawa do oznaczenia utworu nazwiskiem.
Zezwolenie udzielone jest bez prawa wyłączności i bez zgody na wykonywanie praw zależnych.


To minimum, ja zalecałbym jednak oprócz nazwiska również imiona:)

autor: Małgorzata Strzałkowska
konsultacja: Zuzanna Strzałkowska

w przypadku zamiaru wykorzystania innego (np komercyjnego) - kontakt znajdziesz, jeśli nie - służę pomocą

mnie oprócz języka, rytmu (jak zawsze) urzekła pewna klamra prawie historyczna
od tytułu;)
do zakończenia:)

zapraszam po podlinkowania dokumentów (niekoniecznie metryk) osób związanych z tymi klamrami...
Bea - 02-04-2020 - 20:26
Temat postu:
Klub Hipochondryków ONLINE



"W związku z czasowym zawieszeniem działalności repertuarowej Teatru Syrena i popierając akcję #zostańwdomu, dostarczamy kolejną produkcję teatralną wprost do Państwa domów. W najbliższy piątek, 3 kwietnia od godziny 19.00 do godziny 23.00 w poniedziałek 6 kwietnia, udostępnimy bezpłatnie w sieci nagranie przebojowej komedii "Klub hipochondryków" (reż. Wojciech Malajkat) ze Zbigniewem Zamachowskim, Wojciechem Malajkatem i Piotrem Polkiem w rolach głównych.

Wielu z Państwa pytało, jak mogą pomóc w tym trudnym dla wszystkich nas czasie. W związku z tym uruchamiamy możliwość zakupu „cegiełek" na rzecz Teatru Syrena. Zachęcamy do wpłacania darowizn na konto Teatru Syrena 19 1090 1870 0000 0001 3153 4682. W tytule przelewu prosimy wpisać „darowizna na cele statutowe Teatru Syrena". Dziękujemy za pomoc!

"Klub hipochondryków" to wyśmienita komedia w angielskim stylu, która zawsze cieszyła się ogromną popularnością widzów.

Główni bohaterowie to trzej mężczyźni mający wszystkie objawy kryzysu wieku średniego z hipochondrią na czele. Antykwariusz Leo i architekci – rozwodzący się właśnie Ken oraz niezmordowany amant Tom – prześcigają się w wymyślaniu urojonych dolegliwości. Tymczasem prawdziwie nękającą ich słabością jest niemożność pogodzenia się z upływem lat. "Klub hipochondryków" - zwariowany, grany w obłędnym tempie spektakl z wątkiem sensacyjnym - wywołuje salwy śmiechu i wzbudza zrozumienie nie tylko wśród męskiej części publiczności.

Spektakl miał premierę 11 kwietnia 2003, a pożegnaliśmy go na scenie naszego Teatru w kwietniu 2018. Zapraszamy na kanał Teatru Syrena na YouTube od najbliższego piątku kliknij tutaj.

„O sztuce „Klub hipochondryków”, wystawianej od kilku sezonów w teatrze Syrena, śmiało można powiedzieć, że jest nie tylko błyskotliwa, lecz także wspaniale zrealizowana".

Michał Janusz, teatrdlawas.pl

https://www.youtube.com/user/TeatrSyrenaWarszawa/videos
Bea - 05-04-2020 - 11:47
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
może przy okazji zajęć w sieci pojawią się interesujące materiały (wykłady?) z uczelni różnych...
..w wolnym dostępie


Specjalnie dla Was interesujący wykład do obejrzenia:
https://www.youtube.com/watch?v=Poav84s ... e=emb_logo
sbasiacz - 05-04-2020 - 13:53
Temat postu:
dziękuję, bardzo sympatyczny i pomocny filmik Smile
Karbowska_Marianna - 05-04-2020 - 21:15
Temat postu:
Czas mocno niepewny, wiek senioralny, a ja się zakochałam i nie wiem czy się bać, czy cieszyć?
Katarzyna_m - 05-04-2020 - 22:33
Temat postu:
Cieszyć, cieszyć, cieszyć! Wszystko, co przynosi pozytywne uczucia jest na wagę złota w tym ponurym czasie, pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość. A wiek? Każdy jest odpowiedni. Tu nie ma granic. Smile

Pozdrawiam - Katarzyna
Sroczyński_Włodzimierz - 06-04-2020 - 00:33
Temat postu:
Czy śledzicie wiadomości regionalne z miejsc, z których Wasi przodkowie wyjechali wiele lat temu? Czujecie jakiś związek nawet, gdy nikogo kto pozostał nie znaleźliście?
Lipnik.F.Turas - 07-04-2020 - 10:03
Temat postu:
Włodku.
Jak robiłem drzewo to oczywiście odszukałem historie miejscowości bo to pozwala czasami wyjaśnić co czuli lub wyjaśnia pewne fakty z ksiąg metrykalnych.
Ja oczywiście śledzę lokalne strony internetowe tych miejscowości.
Ciekawe jest np. jak zmieniła się okolica po 100-200 latach od przebywania tam przodków.
to jest naprawdę interesujące.
Czasami przodkowie mieszkali pod hipermarketem:-)
jan
…………
Oczywiście wiele trudu należy sobie zadać aby odszukać miejsce na ziemi gdzie stał dom.
Tak dla ciekawości przodkowie św. Papieża Jana Pawła II w Warszawie mieszkali na dziś wjeździe do ministerstwa FinansówSmile
…………………
http://lipnik-jan-jp2.prv.pl/ksiazka-jp ... owski1.jpg
…………..czy bardziej w temacie
http://lipnik-jan-jp2.prv.pl/24.html
…………..
ale do wierszyka
Na pewno virus to nie stworzonko?
Noe tego nie zabrał na arkę?
………………….
Bo może dlatego część osób ma starą odporność na wirusa.
Jan
EwaMolly - 07-04-2020 - 11:56
Temat postu:
Oczywiście, że interesują mnie miejsca, w których dawniej żyli moi przodkowie. Niesamowitą frajdę i chwilę do przemyśleń, zastanowienia daje mi chadzanie tymi samymi uliczkami co „moi”. W maju miałam w planach jechać na Litwę w okolice Trok, żeby pozwiedzać okoliczne wioski i wioseczki skąd wywodzi się część mojej rodziny. Z opowiadań dalekiej części rodziny, którą udało mi się odnaleźć dzięki temu forum, wiem, że warto. Warto również porozmawiać ze starszymi mieszkańcami tych wiosek. Niestety plany zostały pokrzyżowane. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie bardziej łaskawy.

Do komunikacji z innymi używam głównie Discorda. Daje masę narzędzi i opcji dzięki którym można dostosować go do swoich potrzeb. Nadawanie rang użytkownikom, tworzenie pokoi pisemnych i głosowych, dodawanie swoich „emotek” oraz dzielenie ekranu. Jeśli ktoś jeszcze nie próbował to polecam i służę pomocą 
Sroczyński_Włodzimierz - 07-04-2020 - 15:19
Temat postu:
https://biznes.interia.pl/nieruchomosci ... Id,4426678
https://niebezpiecznik.pl/post/gus-dost ... tu-chodzi/
szczególnie drugi do czytania nie po łebkach
W_Marcin - 07-04-2020 - 15:25
Temat postu:
Mnie ciekawią obiekty, które istnieją do dziś w okolicy miejsca zamieszkania przodków lub jakoś z przodkami związane. Im dalej odległe czasy, tym oczywiście takich obiektów mniej. Najczęściej są to kościoły, ale i tu warto się dowiedzieć, ile jest w nich oryginału z danego okresu. Mając taką wiedzę zupełnie inaczej być w miejscu i widzieć to, na co patrzył swoimi oczami nasz prapra.
Karbowska_Marianna - 07-04-2020 - 19:04
Temat postu:
Widzę, że luźne poza genealogiczne pogaduchy i tak schodzą na temat genealogii. Wiec i ja muszę się pochwalić. Mnie udało się w zeszłym roku odnaleźć przodków i zrobić drzewa rodzinne, a nawet odwiedzić rodzinne strony i dokładnie tak, jak koledzy, myślałam chodząc "Ich ścieżkami". Pewnie długo tam już nie zawitam. Udało się!
Sroczyński_Włodzimierz - 07-04-2020 - 21:03
Temat postu:
Karbowska_Marianna napisał:
Widzę, że luźne poza genealogiczne pogaduchy i tak schodzą na temat genealogii.

genius loci:)
ale próbować można, choć genealogia to tak szeroka aktywność, że pewnie zawsze ze wszystkim się zetknie
albo to aberracja i wszystkokojarzenie
Wojciechowska_Ewka - 07-04-2020 - 22:18
Temat postu:
To tak trochę poza genealogicznie ale genealogicznie...
List sprzed około 100 lat dziadka Jana Edmunda (Munia) do babci Jadwigi (Dziuniuchny) napisany na rok przed ich ślubem:

https://www.dropbox.com/s/wylsuazlbbw2t ... 2.pdf?dl=0

Takich pięknych i pięknie pisanych z miłością listów mam kilkanaście. Czasy były ciężkie a listy takie optymistyczne.
Ewa
EwaMolly - 08-04-2020 - 09:42
Temat postu:
To ja jeszcze dołożę coś do paczki kursów i szkoleń dostępnych w internecie. Niestety strona jest tylko po angielsku, jak i większość kursów. Jeśli ktoś nie zna tego języka, to nadal może znaleźć coś dla siebie - np. średniozaawansowane ćwiczenia z różnych języków. Nie wszystkie kursy są całkowicie darmowe, za niektóre nadal pobierane są dość wysokie opłaty. https://blog.coursera.org/coursera-toge ... -covid-19/ Strona również wymaga od nas zalogowania się i podania niektórych danych, by został nam wystawiony certyfikat na koniec kursu.
elgra - 08-04-2020 - 17:37
Temat postu:
Skorzystam z okazji by przypomnieć wszystkim o stosowaniu się do Regulaminu, który przecież przeczytałeś i zaakceptowałeś.

IV. Prowadzenie dyskusji.

1. O czym należy pamiętać przed wysłaniem wiadomości na Forum.


https://genealodzy.pl/ptg-op-regulamin.phtml#IV.1

a. Zanim zapytasz, sprawdź czy temat nie był już na forum poruszany i czy odpowiedź na Twoje pytanie już nie padła.
- Nie dubluj, nie twórz nowego wątku, lecz postaraj się kontynuować już istniejący.
- Forum wyposażone jest w mechanizm wyszukiwania treści funkcję Szukaj (link na głównej stronie Portalu) www.genealodzy.pl/PNphpBB2-search.phtml naucz się z niego korzystać. Jest to jedna z najsurowszych zasad na tym Forum. Moderatorzy nie mają skrupułów przy stosowaniu sankcji wymuszających stosowanie się do niej.

2. Zakładanie nowego tematu (topic).
b. Nie dubluj, nie twórz nowego wątku/tematu, lecz postaraj się kontynuować już istniejący.
d. Niedopuszczalne jest zakładanie tego samego tematu kilka razy na tym samym dziale, bądź w różnych działach. W przypadku stwierdzenia, iż założyło się temat nie tam gdzie trzeba, należy poprosić o przeniesienie tematu na właściwe podforum. Wysyłając wiadomość do Moderatora, Administratora .
- Niedopuszczalne jest również pytanie o to samo w różnych działach, podforum tematach/ wątkach założonych przez innych Użytkowników. (Off-Topic, offtopic- nie na temat).
e. Ważną sprawą jest właściwe zatytułowanie naszej wypowiedzi.
- Tytuł powinien być krótki (nie używamy pełnych zdań, lecz posługujemy się raczej hasłami).
- Tytuł wątku oraz każde zdanie należy rozpocząć z Dużej (Wielkiej) litery zgodnie z zasadami pisowni polskiej.
- Przykład dobrego tytułu to: "Wiśnicz, jaka to Parafia". Fatalne tytuły to np. "Pomocy!!!", "WAŻNEEE!", "PROBLEM...", "CO TO JEST?", "Ratunku". Tematy o takich tytułach mogą zostać zamknięte przez Moderatora do czasu podania właściwego tytułu lub zostaną zmoderowane.

paula3110 - 10-04-2020 - 09:54
Temat postu:
W dobie kwarantanny, dopadła mnie taka oto myśl. Wszyscy tutaj, ciekawi historii naszej rodziny szukamy, szperamy itp. Wściekamy się lub irytujemy, że nie ma zdjęć, dokumentów, przodek coś nabazgrolił, albo zniszczył "dowody".
A co Ja/Ty, pozostawię dla przyszłych pokoleń? Zastanawiacie się nad tym czy za 100 lub 200 lat Wasi potomkowie będą szukać informacji o Was? Co im zostawimy? Robicie zdjęcia, miejsc, siebie itp. Opisujecie je? Zbieracie swoje dokumenty, świadectwa ?

Bo ja cholera nie... Embarassed Rolling Eyes
Bea - 10-04-2020 - 10:50
Temat postu:
paula3110 napisał:
W dobie kwarantanny, dopadła mnie taka oto myśl. Wszyscy tutaj, ciekawi historii naszej rodziny szukamy, szperamy itp. Wściekamy się lub irytujemy, że nie ma zdjęć, dokumentów, przodek coś nabazgrolił, albo zniszczył "dowody".
A co Ja/Ty, pozostawię dla przyszłych pokoleń? Zastanawiacie się nad tym czy za 100 lub 200 lat Wasi potomkowie będą szukać informacji o Was? Co im zostawimy? Robicie zdjęcia, miejsc, siebie itp. Opisujecie je? Zbieracie swoje dokumenty, świadectwa ?

Bo ja cholera nie... Embarassed Rolling Eyes

A ja tak. Mam wszystkie swoje świadectwa ułożone chronologicznie. Inne dokumenty też mam zarchiwizowane. Przyniosło to już wymierne korzyści: kiedy pojawiła się z powrotem odra, zajrzałam do dokumentów i przeanalizowałam kiedy i na co byłam szczepiona. Potem sprawdziłam z kalendarzem szczepień czy mam komplet dla swojego rocznika.

A tak szczerze - nie mam złudzeń - po mojej śmierci wszystkie dokumenty wylądują na śmietnik. Nikt nie będzie trzymał kilku segregatorów zbędnych papierów. A dane z dysku zapewne zostaną wyczyszczone - bo dysk się zawsze przyda...

My się "wkurzamy" na brak akt, ale szukamy ich dlatego że to rodzynki. Coś co nie łatwo zdobyć, a zdobycie wywołuje euforię. Jesteśmy jak poszukiwacze złota na Dzikim Zachodzie. Najfajniejsze jest trudne szukanie, a nie łatwe kupienie w sklepie. Natomiast współcześnie wszystko jest dostępne w dużych ilościach - kilka gigabajtów zdjęć z wakacji, z imprez rodzinnych etc. Kto to będzie oglądał 50 lat po naszej śmierci ?! Przecież nasi potomkowie będą mieli własne terabajty danych... Poza tym, to już nie będzie ciekawe. My odkrywamy historie nieznaną, niespisaną. Historia która nie musi być odkrywana nie jest ciekawa. Po co czytać świadectwa czy dyplomy starej ciotki, której nigdy na oczy nie widzieliśmy - skoro lepiej poczytać o kimś znanym lub popularnym, kto odkrył rad czy penicylinę albo zdjął majtki w telewizji...
Może to mało świąteczne przesłanie.. Ale ja uważam, że zajmujemy się genealogią przede wszystkim dla siebie. To my mamy czerpać z tego radość. Cool
Marek70 - 10-04-2020 - 11:01
Temat postu:
Bea napisał:
Ale ja uważam, że zajmujemy się genealogią przede wszystkim dla siebie. To my mamy czerpać z tego radość. Cool


Lepiej bym tego nie ujął Smile

Na kilkadziesiąt osób, z którymi rozmawiałem o moim hobby, udało mi się zarazić tą "chorobą" tylko kilka.
Slawek_Wojsa - 10-04-2020 - 11:31
Temat postu:
Bea napisał:


A tak szczerze - nie mam złudzeń - po mojej śmierci wszystkie dokumenty wylądują na śmietnik. Nikt nie będzie trzymał kilku segregatorów zbędnych papierów. A dane z dysku zapewne zostaną wyczyszczone - bo dysk się zawsze przyda...

My się "wkurzamy" na brak akt, ale szukamy ich dlatego że to rodzynki. Coś co nie łatwo zdobyć, a zdobycie wywołuje euforię. Jesteśmy jak poszukiwacze złota na Dzikim Zachodzie. Najfajniejsze jest trudne szukanie, a nie łatwe kupienie w sklepie. Natomiast współcześnie wszystko jest dostępne w dużych ilościach - kilka gigabajtów zdjęć z wakacji, z imprez rodzinnych etc. Kto to będzie oglądał 50 lat po naszej śmierci ?! Przecież nasi potomkowie będą mieli własne terabajty danych...


Za 50 lat będą inne nośniki i systemy pewnie. Będzie trudno odczytać dane zapisane współcześnie. Teraz trudno jest odczytać te tworzone 50-60 lat temu.

Kiedyś z wykładu w AP dowiedziałem się że nie ma jak odczytać szpuli drutu z nagraniami spotkań rad wojewódzkich PZPR. Nie ma sprzętu.
Podobnie NASA nie m jak odczytać danych naukowych z misji sprzed 50 lat.

Pewnie za 100 lat nasze dyski i komputery będą artefaktami archeologii współczesności, paleografii cyfrowej?. Będzie się odtwarzać dane i pisać na ich podstawie prace z nauk społecznych.
Sroczyński_Włodzimierz - 10-04-2020 - 11:49
Temat postu:
e tam
z drutów można, to nie jest problem
trzeba chciećSmile

problemem będzie - już jest nie dostępność , a selekcja wśród obfitości. I to nie na poziomie interfejsu szwa problem:)

Ja mam inne przemyślenia co poruszonych kwestii, może oprócz - tak, to hobby , proces nas bawi, a z efektu to może ktoś kiedyś wyrywkowo skorzysta.

Mnie jakoś metryki nigdy bardzo nie rajcowały. Ale gdyby tak rodzinne pamiętniki np z połowy XIX w. znalazł..o!
A tego i dziś (spisywanych) i w przyszłości powstałych nie zastąpi sterta ASCków, czy nawet zgranych tracków z GPSowych telefonów. Terabajty zdjęć przekażą uczucia czy wrażenia sporadycznie - rzadko kto potrafi włożyć duszę w pstrykanie itd itp
Tzn niezależnie ile "ton/bajtów" papierów typowych "po nas" zostanie - od siebie pewnie warto byłoby coś.

Teoretyzuję, bo ja ani linijki memuarów jeszcze..i raczej zamiaru nie mam:)
Markowski_Maciej - 10-04-2020 - 17:39
Temat postu:
Marek70 napisał:
Bea napisał:
Ale ja uważam, że zajmujemy się genealogią przede wszystkim dla siebie. To my mamy czerpać z tego radość. Cool


Lepiej bym tego nie ujął Smile

Na kilkadziesiąt osób, z którymi rozmawiałem o moim hobby, udało mi się zarazić tą "chorobą" tylko kilka.

A ja czuję misję.
Jeżdżę w różne miejsca i opowiadam o genealogii w klubach seniorów, uniwersytetach trzeciego wieku, na lekcjach w szkołach. Nie ważne ile osób zaraziłem pasją, ile osób podtrzymałem na duchu, aby coś dalej robiły. Dla mnie ważne jest, że może kilka osób robiąc porządki po rodzicach, dziadkach nie wyrzuci na śmietnik starych zdjęć, dokumentów, tylko zachowa.

Dyskusji jak zachować swoje odkrycia dla następnych pokoleń było już parę. Ja jestem przekonany, że wydanie książki jest jedyną pewną formą. Ale jestem pisarzem - gawędziarzem. Mówię o książce od kilku lat, a jak na razie tylko wpisy na blogu robię, bo do skończenia historii, ładnego ih opowiedzenia i rozwiązania wszystkich zagadek cały czas czegoś jeszcze brakuje. W każdej linii.
Dławichowski - 10-04-2020 - 20:53
Temat postu:
Dzień dobry!
A ja dziś biję się w pierś. Ileż to ja poważnych szkód w swym życiu uczyniłem. Mąż mojej ciotki Teresy z Krakowa, Złotnicki, oprócz tego, że był aktorem, był też zapamiętałym fotografem miasta i ludzi (tuż po II wojnie). Umarł, ale w ciotki piwnicy leżały szpule klisz i albumy z pociętymi na odcinki kliszami. Z synem ciotki za jej niewiedzą niszczyliśmy te klisze. Robiliśmy piwniczne girlandy. Bawiliśmy się na nich odczynnikami. Dwa durnie. Nieodwracalnie zlikwidowaliśmy to, czarno-białe archiwum. Dziś byłby to prawdziwy skarb i … pieniądze. Jak teraz o tym myślę - to tak mi wstyd. Nic tego nie naprawi. Tyle historii poszło z dymem. Bardzo za to > przepraszam.
Krzysztof Artur Dławichowski
Podpisałem się, by sam siebie ukarać.
Sroczyński_Włodzimierz - 10-04-2020 - 20:58
Temat postu:
"Dziś byłby to prawdziwy skarb i … pieniądze"
może dziś to jeszcze nie
ale fakt faktem: gdyby był rynek na "rupiecie", to (zapomnimy, co było) dziś więcej osób - właśnie tym się kierując - ostrożniej podejmowałoby decyzję o wyrzuceniu



-------
Czy zainteresowanie genealogią przyczyniło się do opracowania tanich testów genetycznych SARS-CoV-2?

a co tam:) takie klikalnościowe pytanie-zajawka
Sroczyński_Włodzimierz - 11-04-2020 - 12:10
Temat postu:
parę lat temu porzuciłem wątek gnieźniński (przełom wieków XVIII i XIX ), ze dwa tygodnie temu stwierdziłem, że warto uporządkować, sprawdzić i uporządkować skromne notatki
największe wrażenie zrobiło na mnie
https://www.sp12.gniezno.pl/pliki/pozar ... a_1819.pdf
tak, to szkoła podstawowa i nie jedno zainteresowane dziecię, a bardzo duża grupa prowadzona tak, że pozazdrościć
Jan.Ejzert - 14-04-2020 - 12:32
Temat postu: Zależność czy przypadek
Już dość dawno, zauważyłem pewną prawidłowość. Mianowicie mężczyźni, którzy dochodzą do wysokich stanowisk w polityce, są ojcami córek.
Można to zaobserwować na przykładzie prezydentów i premierów oraz innych wysokich stanowisk nie tylko politycznych.
Przeanalizowałem to na stanowiskach prezydentów USA, od Jimmy Cartera zaczynając. Wszyscy kolejni prezydenci zawsze w swoim potomstwie mieli córki:
Jimmy Carter, Ronald Reagan, George Bush (ojciec i syn), Bill Clinton, Barack Obama, Donald Trump I obecnie kandydat Joe Biden.
Podobnie w Polsce, kolejni prezydenci: Wojciech Jaruzelski - 1córka, Lech Wałęsa 4 córki, Aleksander Kwaśniewski - 1 córka, Lech Kaczyński 1 córka, Bronisław Komorowski 2 córki, Andrzej Duda 1 córka.
Wcześniej Bolesław Bierut, Edward Ochab, czy Ignacy Mościcki.
Dotyczy to również mężczyzn na stanowiskach premierów: Jerzy Buzek, Mateusz Morawiecki, Leszek Balcerowicz, Marek Belka czy Leszek Miller, Marszałków Polski: Józef Piłsudzki, Konstanty Rokossowski i Marian Spychalski.
Obecni kandydaci na urząd Prezydenta, którzy mają córkę, to: Andrzej Duda, Władysław Kosiniak i Szymon Hołownia.
Jeden z nich prawdopodobnie zostanie prezydentem.
Oczywiście nie jest to taka zależność 100%, ale nie jest to również zwykły przypadek, co o tym sądzicie.

Zaznaczam, że nie jestem męskim szowinistą ani mizoginem i też mam córkę.
Zapraszam do dyskusji i tworzenia własnych hipotez. Very Happy
Sroczyński_Włodzimierz - 14-04-2020 - 12:51
Temat postu:
Niby leży na widoku, a trzeba oka, żeby zauważyć:) Gratulacje!

Temat córek "ludzi władzy" (szerzej niż najwyższy poziom) też interesujący, ale to chyba zbyt świeże, by poważnie analizować. Co innego historycznie: opisywane, ale jednak szerzej niedoceniane (no może poza Średniowieczem, Jagiellonami co najwyżej)
Bea - 14-04-2020 - 14:57
Temat postu:
Shocked
a Hitler ?
Gomułka ?
Sroczyński_Włodzimierz - 14-04-2020 - 15:41
Temat postu:
przepraszam, ze genealogicznie:)
https://minakowski.pl/wielka-genealogia ... ch-czasow/
czyli w miarę świeże o planowanych zmianach
i przy okazji ww "niepołączony Staszic":
Piła XVIII wiek - to na parafii? wg
https://parafie.genealodzy.pl/index.php ... ;pid=10554
śluby były/są od 1732...nie w diecezjalnym (chyba, że nieopisane niezdigitalizowane)
http://www.archiwum.koszalin.opoka.org. ... gi_rz.html
Sroczyński_Włodzimierz - 23-04-2020 - 10:10
Temat postu:
i ponownie https://krew.info/zapasy/
a szczególnie Kielce, Radom, Łódź, Racibórz, Wałbrzych, Warszawa. Jeśli ktoś rozważał kiedyś - dobry moment by się zdecydować..i na godzinę można się umówić i mały ruch uliczny;)
henryk22 - 23-04-2020 - 13:03
Temat postu: Re: Zależność czy przypadek
Jan.Ejzert napisał:
Już dość dawno, zauważyłem pewną prawidłowość. Mianowicie mężczyźni, którzy dochodzą do wysokich stanowisk w polityce, są ojcami córek.
Można to zaobserwować na przykładzie prezydentów i premierów oraz innych wysokich stanowisk nie tylko politycznych.
Przeanalizowałem to na stanowiskach prezydentów USA, od Jimmy Cartera zaczynając. Wszyscy kolejni prezydenci zawsze w swoim potomstwie mieli córki:
Jimmy Carter, Ronald Reagan, George Bush (ojciec i syn), Bill Clinton, Barack Obama, Donald Trump I obecnie kandydat Joe Biden.
Podobnie w Polsce, kolejni prezydenci: Wojciech Jaruzelski - 1córka, Lech Wałęsa 4 córki, Aleksander Kwaśniewski - 1 córka, Lech Kaczyński 1 córka, Bronisław Komorowski 2 córki, Andrzej Duda 1 córka.
Wcześniej Bolesław Bierut, Edward Ochab, czy Ignacy Mościcki.
Dotyczy to również mężczyzn na stanowiskach premierów: Jerzy Buzek, Mateusz Morawiecki, Leszek Balcerowicz, Marek Belka czy Leszek Miller, Marszałków Polski: Józef Piłsudzki, Konstanty Rokossowski i Marian Spychalski.
Obecni kandydaci na urząd Prezydenta, którzy mają córkę, to: Andrzej Duda, Władysław Kosiniak i Szymon Hołownia.
Jeden z nich prawdopodobnie zostanie prezydentem.
Oczywiście nie jest to taka zależność 100%, ale nie jest to również zwykły przypadek, co o tym sądzicie.

Zaznaczam, że nie jestem męskim szowinistą ani mizoginem i też mam córkę.
Zapraszam do dyskusji i tworzenia własnych hipotez. Very Happy


Jak się pominie synów to rzeczywiście pozostają same córki. Np. Wałęsa pominąwszy synów same córki.

Henryk
Sroczyński_Włodzimierz - 25-04-2020 - 10:03
Temat postu: Re: Zależność czy przypadek
Korci mnie wątek/dział z komentarzami typu kwerenda ex-post.
Pojawia się "coś historycznego" w prasie, serwisie popularnym z błędami, które szybko można wykazać linkami to u nas, nie w komentarzach pod takim artykułem.
Może częściej zaglądam w takie miejsca, gdzie błędów i bardzo dyskusyjnych "faktów" dużo, może ich coraz więcej, a może inne przyczyny. Wchodzi to bez redakcji merytorycznej i się utrwala, powiela. A co gorsza stwarza wrażenie, że ciemny tłum nic nie wie, nie wie jak się dowiedzieć, obniża poprzeczkę na przyszłość, zdejmuje z autorów ciężar kwerendy porządnej przed opublikowaniem (napisaniem?Smile, redakcjom wbija, że nie ma co płacić za udokumentowanie bo "i tak kupią/klikną" i pretensji nikt nie zgłasza.
No i poza wszystkim - to (szybka minikwerenda) ciekawe samo w sobie bywa - te artykuły wszak bywają o interesujących postaciach, zdarzeniach, zjawiskach.

PS Bezpośrednim bodźcem do napisania ww słów był
https://tvp.info/47650663/agentka-y59-c ... l-mi-glowy
ale to nie jest przykład na nieprzeciętnie zły tekst, ot kropla - czystsza niż wiele innych ...
"osiemnastoletnia rozwódka"...tia...ur 1888, ślub 1909
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... &y=830
Bea - 17-06-2020 - 09:53
Temat postu:
Archiwum Pandemii: Epidemie cholery w XIX-wiecznej Polsce – Lublin.

https://www.archiwa.gov.pl/pl/aktualnos ... %93-lublin

w artykule m.in. "Mapa Imperium Rosyjskiego przedstawiająca ogólne kierunki dróg rozprzestrzeniania się epidemii cholery w 1892 r." - Archiwum Państwowe w Lublinie, Zbiór map różnych krajów, sygn. 148.
bezkropki - 18-06-2020 - 13:10
Temat postu:
paula3110 napisał:
W dobie kwarantanny, dopadła mnie taka oto myśl. Wszyscy tutaj, ciekawi historii naszej rodziny szukamy, szperamy itp. Wściekamy się lub irytujemy, że nie ma zdjęć, dokumentów, przodek coś nabazgrolił, albo zniszczył "dowody".
A co Ja/Ty, pozostawię dla przyszłych pokoleń? Zastanawiacie się nad tym czy za 100 lub 200 lat Wasi potomkowie będą szukać informacji o Was? Co im zostawimy? Robicie zdjęcia, miejsc, siebie itp. Opisujecie je? Zbieracie swoje dokumenty, świadectwa ?

Bo ja cholera nie... Embarassed Rolling Eyes

Ze zdjęć dzieci wybiorą co chcą zostawić. Dokumenty? Teraz tego tak wiele się wytwarza, że lepiej chyba ograniczyć się do pozostawienia w szufladzie odpisów ASC (bo to się, bywa, przydaje także nie-genealogom). Ja mam natomiast inny patent. Rzecz nie jest genealogiczna, tylko nieco szersza. Otóż mam od cioci walizkę krasnoarmijeca. Do tej walizki ciocia i przodkowie pchali różne dokumenty, jak im fantazja wpadła , tj. większość szło do pieca - jak to na wsi, ale niektóre zupełnie losowo wrzucili do tej walizki (miałam niezły "bal" -hihi - jak dostałam ten "legat").
Po uporządkowaniu, zabezpieczeniu i namyśle walizkę wsadziłam do pudła. Dzieci wiedzą, że to taka rodzinna "kapsuła czasu". Jak mi wpadnie w rękę coś ciekawego, to dorzucam do tego pudła a to jakiś szczególny rachunek, a to gazetę z jakimś ważnym DLA MNIE (światowo lub lokalnie) wydarzeniem. Podkreślam, że "ważnym dla mnie", bo to nie ma być kronika ludzkości, tylko to, co się wiąże np. z moimi zainteresowaniami, pracą - no, ogólnie ma jakiś związek ze mną i naszą rodziną + smaczki z naszej epoki. Pilnuję, by było tego małoWink.
Sroczyński_Włodzimierz - 12-07-2020 - 11:11
Temat postu:
https://3d4history.com/pl/brodno-stare- ... era-filmu/
więcej
https://3d4history.com/pl/rekonstrukcja ... dno-stare/
Sroczyński_Włodzimierz - 15-07-2020 - 23:44
Temat postu:
Jednak genealogicznie będzie, choć dookoła to technicznie.
Wiem, że niektórzy czekali z aktywnościami, więc warto może zerknąć czy to nie jest ten czas
https://www.niedziela.pl/artykul/30098/ ... w-w-2020-r
domislaw - 16-07-2020 - 00:45
Temat postu:
Cytat:

https://3d4history.com/pl/brodno-stare- ... era-filmu/
więcej
https://3d4history.com/pl/rekonstrukcja ... dno-stare/


Bródno...moja dzielnia Very Happy

Pamiętam jak na początku lat 90 opowiadałem, że znajdują się tu najstarsze ślady osadnictwa z rejonu Warszawy to prawie każdy oczy wybałuszał, nawet starzy Warszawiacy ze Śródmieścia Wink

Pozdrowienia,
Krzysio
Sroczyński_Włodzimierz - 16-07-2020 - 08:58
Temat postu:
Była taka koncepcja (i nadal jest), że kolejnym miejscem (tj następnym, młodszym) był rejon mniej więcej skrzyżowania Św. Wincentego/Kondratowicza. Można tu i ówdzie jeszcze spotkać taki "stan wiedzy". Stacje metra tam teraz budują (i tunel rzecz jasna też;) więc głęboko spenetrowane. Ani śladu:(
Mogło oczywiście z uwagi na to, że krótko i mało licznie zamieszkiwane - być bardzo płytko i zostać zniszczone na długo przed wykopkami metrowymi 2019
Sroczyński_Włodzimierz - 13-10-2020 - 18:26
Temat postu:
https://www.facebook.com/ArchiwaPanstwo ... ideos_card
Małgosia_G - 13-10-2020 - 18:34
Temat postu:
Byłam na tej konferencji jako gość. Tu jest opis i linki do obu części transmisji.
Konferencja „Zabezpieczanie i ochrona zbiorów archiwalnych. Współczesne wyzwania”
https://www.archiwa.gov.pl/pl/aktualnos ... a%E2%80%9D
Sroczyński_Włodzimierz - 13-10-2020 - 18:40
Temat postu:
Mnie zastanawia m.in kto może i kto poczuwa się do rejestracji obiektów, które "powszechnie wiadomo", że były a ich nie ma.
Czy ta (lub inna, podobna) konferencja przełoży się na skłonność do nowych zgłoszeń
Może, gdy się wsłucham lub ukażą się materiały pokonferencyjne, to przestanę się zastanawiać (np "wyjdzie", że to nadzwyczaj skomplikowana lub ograniczona do grona poszkodowanych podmiotów i tych co z urzędu powinni).
Ale może zupełnie inaczej - setki zgłoszeń będzie np o księgach, które wiadomo, że w miarę niedawno jeszcze istniały, a obecnie trudno ustalić gdzie sąSmile

PS Rzecz jasna, jeśli byłaś i wiesz - może być i bez przesłuchiwawania całości - a z lektury:)
Małgosia_G - 14-10-2020 - 17:35
Temat postu:
Na konferencji była mowa o tym, że instytucje: archiwa, biblioteki itd. nie są skłonne przyznawać się do jakichś ubytków (tj. de facto kradzieży, zaginięć), bo to źle świadczy o instytucji.
Przedstawiciele Policji i Straży Granicznej apelowali o to, żeby zgłaszać takie przypadki, bo czasem udaje się obiekty odzyskać. W ogóle wiele miejsca poświęcono kwestiom kradzieży. Co ciekawe, chyba 21% to kradzieże wewnętrzne. W jednej z instytucji krakowskich znany i ceniony w branży pracownik sprzedał setki rękopisów (m.in. listy królewskie), bo .. miał długi. Póki co ich nie odzyskano.
Część nie była skatalogowana (bo to były większe kolekcje), więc trudno udowodnić pochodzenie.
Sroczyński_Włodzimierz - 15-10-2020 - 13:13
Temat postu:
ale ja o tym:
https://skradzionezabytki.pl/i/#/
OK, jest, nie tylko z zakresu państwowego
i co dalej?Smile
mamy aspekt opisany "wstyd, ukrywanie strat z powodów,że to 'stwarza problemy" więc trudno liczyć, że przechowawca zgłosi (szczególnie, że często go trudno ustalić - było kiedyś, gdzieś, szczątki teraz są gdzie indziej - kto powinien)"
użytkownik wie, że było np w 1970 - a dostał informacje (oficjalnie lub nie) "nie ma, spaliło się, wojna była"Smile

aż się prosi, zeby mógł zglosić, bo:
a. faktycznie gdzieś może wypłynąć
b. może urwie się praktyka takiego "nie ma, wojna była więc nie ma"
Sroczyński_Włodzimierz - 16-10-2020 - 10:48
Temat postu:
https://scenakultury.pl
Ma ktoś może kopie AU Stefana Kudelskiego?
Ja sądziłem (tak się złożyło, że z tematem gdzie się rodził, mieszkał "za dziecka" się zetknąłem), że urodzony na Marszałkowskiej, teraz już nie, ale "parę lat temu" na linii Teatr Studio - Kino Relax - czyli par. Wsz. Św.
(co miałoby sens - patrz adresowa "Warszawa 1930")
ale ponoć tam AU urodzenia nie ma
fiolet - 23-10-2020 - 12:23
Temat postu:
Może ktoś wie po co im były potrzebne koty?

Sroczyński_Włodzimierz - 23-10-2020 - 12:25
Temat postu:
i dlaczego rudych nie chcieli?Smile
a z kiedy to? <2,7 kg to nieczęste zjawisko teraz chyba:)
fiolet - 23-10-2020 - 12:27
Temat postu:
Właśnie nie wiem- ale podejrzewam, że gdzieś z lat 40-50
Sroczyński_Włodzimierz - 23-10-2020 - 12:33
Temat postu:
najwcześniej 1959
https://herbapol.pl/o-firmie/historia-firmy/
Obidka - 23-10-2020 - 12:47
Temat postu:
Dlaczego nie rude (chyba)
patrz punkt 3:
https://wamiz.pl/kot/porady/8289/rude-k ... iekawostek

Może się nie chciały w walerianie (kozłek lekarski) tarzać i utrudniało to rozpoznanie zioła Very Happy

Baśka
Sroczyński_Włodzimierz - 23-10-2020 - 12:51
Temat postu:
"Rude koty mają inną mapę pól mózgowych niż koty o odmiennym kolorze sierści" wow
Szablewski_P - 23-10-2020 - 12:57
Temat postu:
Moja 95 letnia ciotka pracowała w Herbapolu w latach 40/50, zapytam XD
Jan.Ejzert - 23-10-2020 - 13:26
Temat postu:
Może chodziło o tłuszcz do wyrobu leków (maści), a także do wyrobu mydła.
Mój znajomy ,myśliwy zabijał koty na futerko dla żony Razz
Roman_Szynka - 23-10-2020 - 14:12
Temat postu:
Gdyby nie wykluczali rudych kotów to może chodziło im o to samo co Pawlakowi w Samych swoich - plaga myszy w magazynach firmowych.

Roman
EWAFRA - 23-10-2020 - 14:45
Temat postu:
Gdyby nie to zastrzeżenie co do rudości to sądziłabym, że koty owe były im potrzebne do testowania na nich jakiegoś specyfiku
fiolet - 23-10-2020 - 14:58
Temat postu:
Szablewski_P napisał:
Moja 95 letnia ciotka pracowała w Herbapolu w latach 40/50, zapytam XD

Byłabym bardzo Ci wdzięczna.
Sroczyński_Włodzimierz - 23-10-2020 - 17:13
Temat postu:
Ewo: właśnie rudościofobia na to (testowanie) w świetle linków wskazuje, nie wyklucza a przeciwnie Smile

tylko co?Smile
Marek_Kwarciński - 23-10-2020 - 17:15
Temat postu:
Kiedyś mieszkałem w pobliżu zakładu produkującego farby do włosów. Do dziś pamiętam koty o różowym, żółtym i innych nawet bardzo jaskrawych kolorach sierści. Próbowano na nich kolory. Było to w latach 60-tych ub. wieku.
Pozdrawiam
Marek Kwarciński
AM_Kalski - 23-10-2020 - 18:59
Temat postu:
Koty służyły do oceny siły niektórych leków. Dokładniej: jednostki biologiczne określające śmiertelność kotów po podaniu odpowiedniej dawki leku nazywano jednostkami kocimi. Dawniej te jednostki były stosowane do zapisu dawek substancji roślinnych silnie działających roślinnych.
Szablewski_P - 23-10-2020 - 21:26
Temat postu:
@Beata- ciocia mogłaby się podpisać pod tym co napisał kolega Kalski.
Sroczyński_Włodzimierz - 31-10-2020 - 09:44
Temat postu:
https://tygodnik.tvp.pl/50405608/kosci- ... iej-krypty
polecam
choć fragmenty dyskusyjne
" No ale ich oczywiście nie było stać na krypty, więc chowano się jak najbliżej – na cmentarzach przykościelnych w grobowcach lub grobach ziemnych. A po jakimś czasie oczywiście wygasała pamięć genealogiczna, więc te groby po 100-200 latach niejednokrotnie były likwidowane."
Skąd 100-200 nie np 30-50? Tzn jak ocenić, czy nieistniejący grób ziemny istniał w latach 1620-1720(1820) czy 1620-1650? Jeśli śladu, poza dokumentem o pochówku, najmniejszego nie ma? Rozumiem, ze można ocenić, a nawet udowodnić, że NIE ISTNIAŁ dłużej niż do 1820, a wiadomo, że zaistniał w 1620..ale dolna granica? Jak??
Bea - 31-10-2020 - 10:54
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
https://tygodnik.tvp.pl/50405608/kosci-nigdy-nie-klamia-czyli-opowiesci-z-sarmackiej-krypty
polecam
choć fragmenty dyskusyjne
" No ale ich oczywiście nie było stać na krypty, więc chowano się jak najbliżej – na cmentarzach przykościelnych w grobowcach lub grobach ziemnych. A po jakimś czasie oczywiście wygasała pamięć genealogiczna, więc te groby po 100-200 latach niejednokrotnie były likwidowane."
Skąd 100-200 nie np 30-50? Tzn jak ocenić, czy nieistniejący grób ziemny istniał w latach 1620-1720(1820) czy 1620-1650? Jeśli śladu, poza dokumentem o pochówku, najmniejszego nie ma? Rozumiem, ze można ocenić, a nawet udowodnić, że NIE ISTNIAŁ dłużej niż do 1820, a wiadomo, że zaistniał w 1620..ale dolna granica? Jak??


Faktycznie ciekawy artykuł !

A co do tych 100-200... facet jest antropologiem i po prostu się na tym nie zna. Ot, tak rzucił i zostało. Ale generalnie bada sarkofagi, krypty i te ossuaria. A tam kości przetrwały ze względu na mikroklimat dużo dłużej.
Sroczyński_Włodzimierz - 31-10-2020 - 11:06
Temat postu:
no jest taka możliwość
ale druga się narzuca: dzięki (np pracy w zespole) wie, że można
a ja się nie znam, a chciałbym wiedzieć jak to robią
i ta druga chyba jest bardziej prawdopodobna:), a dodatkowo - daje szanse na nowe informacje:)
DanutaP - 31-10-2020 - 21:02
Temat postu:
Rude koty inaczej reagują na leki niż koty o innym kolorze sierści.

pozdrawiam
Danuta
Sroczyński_Włodzimierz - 15-11-2020 - 19:51
Temat postu:
https://tygodnik.tvp.pl/49674279/panisk ... -spoleczny
Majewski_Łukasz - 27-11-2020 - 23:40
Temat postu:
Takie luźne rozmyślenia: jeżeli miałbym kilka mikrofilmów z FS oznaczonych kluczykami to czy można je wrzucić do poczekalni/metryk?
Sroczyński_Włodzimierz - 27-11-2020 - 23:46
Temat postu:
Zapytaj zarządu.
Ja uważam, że FS nie ma prawa "kluczykować" wielu materiałówSmile
Generalnie - nie.
Ale zależy to nie 'co sobie FS myśli", a to co przechowawca materiału myśli o publikowaniu.
A pozostaje to w bardzo luźnym związku z kluczykowaniem, czy w ogóle obowiązkiem logowania..baardzo luźnym

a szczegóły , tj konkrety co , z którego archiwum , można (jeśli można) - to za długo bez piwa;), więc "generalnie - nie"
Sroczyński_Włodzimierz - 10-01-2021 - 20:10
Temat postu:
https://tygodnik.tvp.pl/51408100/niewyk ... y-pandemii
jak i 99% Jej tekstów - godny polecenia niezależnie chyba od wieku , wykształcenia formalnego, zainteresowań czytelnika
Majewski_Łukasz - 11-01-2021 - 04:57
Temat postu:
Po przeczytaniu, zgadzam się. Dość ciekawie i z sensem opisane. Dla każdego i z wyczuwalnym specyficznym humorem.
Szkoda tylko, że w domenie TVP.pl
Zapewne wielu odrzuciło opcję kliknięcia po rzuceniu okiem na link Smile
labarnerie - 11-01-2021 - 12:41
Temat postu:
Z ciekawością przeczytałam artykuł.
Moje zainteresowania genealogią wybiegają znacznie poza tą papierową i często zastanawiam się nad dziedziczeniem jako takim (co dokładnie mam w swoim ciele po moich przodkach, co takiego we mnie siedzi, co i oni mieli). Właśnie czytam książkę Carla Zimmer'a, pt. "Śmiech ma po matce". I tak na przykład, rozdział zatytułowany "Chimery" daje sporo do myślenia nie tylko o tym co dziedziczymy, ale w jaki sposób dziedziczymy. Okazuje się, że "dziedziczenie" może przebiegać w dwie strony. Pokolenia starsze tworzą te młodsze - to oczywiste. Ale żeby np. dzieci zostawiały na stałe ślad w ciałach swoich matek? I te ślady w postaci ich komórek z ich własnym DNA miały niejednokrotnie wpływ (mniejszy lub zgoła ogromny) na zachodzące procesy życiowe w organizmie matki? Okazuje się, że cząstki, które budują nasz organizm mogą pochodzić nie tylko z przeszłych, ale i przyszłych do naszego pokoleń. Niekiedy "dziedziczymy" także coś z pokolenia nam "równorzędnego".
"Dziedziczenie jest po prostu niesamowite" - Karol Darwin.
Polecam tę ponad 500 stronicową książkę traktującą o procesach dziedziczenia. Bardzo przystępnie napisana i z ogromną bibliografią.
Sroczyński_Włodzimierz - 11-01-2021 - 13:08
Temat postu:
Jeśli technikami genetycznymi można zbadać po latach fakt aplikacji dopingu, to obecność sprzęgniętego organizmu pewnie tym bardziej.
Ale jednak jest istotna różnica
w dół - cała linia dziedziczenia
w górę - do matki i nic więcej

no w górę z boku:)
Bea - 13-01-2021 - 16:12
Temat postu:
Trochę nie mam czasu się w to wgłębić:
https://www.wielkopolanie1920.mapyczasu.pl/#/start/

premiera za 2 tygodnie

EDIT
już jest
Bea - 20-01-2021 - 14:34
Temat postu:
Rzecz o tym, jak Niemcy zmieniali nazwy ulic w Warszawie: https://www.1944.pl/artykul/rzecz-o-tym ... TmKLhztxmw
Sroczyński_Włodzimierz - 21-01-2021 - 20:17
Temat postu:
Bea: Ty chyba lubisz z koniem się kopać , z tego co kojarzę (tzn pisać do wikii linkując źródła) - to z okazji 2021 t j roku KKB może warto
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... &y=118
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... amp;y=2017
rok w tą czy tamtą..niby nic, ale...jak się "kłócą" o dwa dni, to może warto zaauważyć, że to jednak "ciut większa rozbieżność danych "
Bea - 22-01-2021 - 15:33
Temat postu:
O mamuńciu... znowu cyrlica. Od tygodnia jadę na kroplach do oczu... za trudne tu jest dla mnie słownictwo.
Ale linki do wiki zawsze z szwa, a nie ptg: dodałam ślub - może nie skasują.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefania_Ziele%C5%84czyk
(dodałam co-nieco .... pata-taj pata-taj...)
pierwszy akt to małżeństwo z 1911 (a nie z 1912 - tu jest ten rok różnicy)
a drugi to akt jej chrztu katolickiego ?
tu jest ta druga data, 5 grudnia 1889 r.
niestety oprócz dat, to ja niewiele rozumiem z rosyjskiego

chrzest w sobotę, ślub w czwartek


I nie do końca rozumiem, dlaczego hasło jest Stefania Zieleńczyk, a nie Stefania Baczyńska. Podręczniki pisała przecież jako Baczyńska, więc nie chodzi o to, że była znana pod innym nazwiskiem.



W każdym razie - znalezisko zacne.


_________________
a nie tu: https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... 5c51.phtml ??
Sroczyński_Włodzimierz - 23-01-2021 - 19:31
Temat postu:
https://www.1944.pl/artykul/barbara-i-k ... ,5076.html
"...W roku 1912 na ślubnym kobiercu stanęli Stefania Zieleńczyk (ur. 3 grudnia 1890 r., zm. 15 maja 1953 r.) i Stanisław Baczyński herbu Sas (ur. 5 maja 1890 r., zm. 27 lipca 1939 r.)...."
:(
co ciekawe - o bracie matki sporo
o siostrze matki - niewiele, a
https://poczekalnia.genealodzy.pl/pliki ... 0-0675.jpg

pozostaje jeszcze Kamila, też do sprawdzenia, czy aby na pewno 1912/1913
ew. chrzest Heleny
edit: to już ja spróbuję wyprostować
Sroczyński_Włodzimierz - 30-01-2021 - 16:04
Temat postu:
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... &y=486
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... &y=336
więc skąd 1897?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław ... hrostowski
MonikaNJ - 30-01-2021 - 16:10
Temat postu:
Pomyłka , to Anna według nagrobka urodziła się w 1897 roku
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5 ... C3%B3b.jpg
pozdrawiam monika
Sroczyński_Włodzimierz - 30-01-2021 - 16:28
Temat postu:
konsekwencja przedkładania opracowań nad pierwotnymi
pytanie czy z uwagi na zaszłości , tj pracochłonnością lata temu z dotarciem czy tak ot "jak ktoś drukiem wydał, to się widać zna"Smile
Wladyslaw_Moskal - 31-01-2021 - 00:31
Temat postu:
Bajka z Puszczy Sandomierskiej, ale czy to jest bajka ?
Kiedy opowiedzial mi dziadek to zdarzenie, jako chlopczyk myslalem ze to bajka.
Prababcię bolaly zęby, wiec przyszla "baba od zamawiania", znachorka, wyprosila wszystkich z kuchennej izby z wyjątkiem dziadka, bo byl malym chlopcem. Dziadek zapamiętal, ze "baba" wyjęla z chustki rozne ziola i przygotowala " miętowa zupę", bo pachniala miętą i tą cieplą zupą prababcia plukala usta.
W tym czasie baba "zamawiala bolące zęby" ciagle powtarzajac;
" zupa- dąb!, dupa - ząb!,
oj, gdyby nie te zęby!,
bylaby dupa z gęby!".
Dziadek ze smiechem powtarzal "zamawianie", mnie tez sie podobalo, ale czy dziadek byl tym malym chlopcem ?, czy powtarzal zaslyszaną bajkę ? ..nie wiem, bo dziadek zmarl.
Prawdopodobnie podsluchujący "babę", slyszeli glosne "dąb, ząb, zęby, gęby" więc mogli wierzyc w silę "zamawiania", ale .. sekret byl w skladzie wywaru, bo po takim kilkudniowym "zamawianiu za kurę", prababcię przestaly bolec zęby.
Obecnie wiem, ze wywar z kory dębu od wiekow byl stosowany przez naszych przodkow jako lekarstwo na bol zębow i inne dolegliwosci;
https://facet.wp.pl/domowe-sposoby-na-b ... 0996481g/8
https://apteline.pl/artykuly/kora-debu- ... roby-skory

Czasem jak ktos mowi od rzeczy w TV o wirusie, to sobie mowie cicho; "oj, gdyby nie te zeby, to bylaby d.pa zamiast tej geby" i .. wylaczam telewizor.
Sroczyński_Włodzimierz - 01-02-2021 - 11:24
Temat postu:
z medycznego kącika to najbardziej mnie ruszyły dość prześmiewcze opisy jak to "znachor" leczył wściekliznę "magicznymi kamieniami"
...przykładanymi na rany(?) pogryzionych wcześniej...
sposób ponoć z co najmniej XVIII wieku, na pewno starsza niż Pasteur:)
ale obśmiać najłatwiej, zbadać znacznie trudniej
Sroczyński_Włodzimierz - 09-02-2021 - 17:03
Temat postu:
1
https://instytutpileckiego.pl/pl/badani ... i-gis-semi
https://polegli1939.pl

2
https://www.saferinternet.pl/dbi/o-dbi.html
https://www.youtube.com/watch?v=3yhKYzvCQzo
Sroczyński_Włodzimierz - 22-02-2021 - 14:59
Temat postu:
https://tvp.info/52430234/po-co-nam-arc ... iliona-lat
"...Od kilku już lat liczę na to, że przyznane w tym celu niemałe granty wreszcie zaowocują jakimś konkretem. Rośnie jednak we mnie obawa, że szybciej poznam genom Lucy niż Piastów śląskich czy mazowieckich, potomków w prostej linii Mieszka i Bolesława – których szczątki zostały sprofanowane już we wczesnym średniowieczu podczas wojen z Czechami. Ucieszę się jeszcze bardziej niż dziś, aczkolwiek znów… z pewnym osobistym, maleńkim smuteczkiem w tle."
Bea - 17-03-2021 - 17:44
Temat postu:
Dziś taki tłit mnie zachwycił:

@Olczak_Mariusz
Szczepionki Weigla przeciw tyfusowi zdobyte przez KG AK i użyte do obowiązkowych szczepień wywiadowców AK. Kto się nie poddał szczepieniu, a zachorował tracił ochronę Firmy czyli AK. Ciekawy przykład codzienności konspiracji #szczepienia
Dokument z AAN

patrz skan: https://www.dropbox.com/s/1f7hu4wgmzov0 ... O.jpg?dl=0
Sroczyński_Włodzimierz - 21-03-2021 - 11:20
Temat postu:
Z bieżących:
dyskusja kto jedzie (z RFN i Francji) do Londynu w marcu (na Wembley) chyba rozstrzygnięta, więc może o późniejszych wizytach coś
w maju brat Karola
https://www.youtube.com/watch?v=1sK-yQAQSDo
Henryk
https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Levittoux
przy okazji: błąd w ww nie 1866 a 1869 urodzony*
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... amp;y=2123

się wybiera
https://www.nationalgallery.org.uk/exhi ... copernicus


* ślub rodzciów styczeń 1869
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... 0&y=95
a i można też o zgon pierwszej małżonki poszerzyć informację cytowaną
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... 19&y=0
https://poczekalnia.genealodzy.pl/pliki ... 4_0006.jpg
Sroczyński_Włodzimierz - 01-04-2021 - 09:59
Temat postu:
ruszył spis powszechny

czy to prawda, że założono, że PESEL współmieszkańca "ma się obowiązek znać" ?!
sirdaniel - 01-04-2021 - 10:08
Temat postu:
Jak można się spisać?

Obowiązkową formą jest samospis internetowy.
Metody uzupełniające to spis telefoniczny lub bezpośrednio przy pomocy rachmistrza spisowego



W ramach Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań zostaną zebrane następujące dane:

Charakterystyka demograficzna osób:
płeć;
wiek;
adres zamieszkania;
stan cywilny;
kraj urodzenia;
kraj posiadanego obywatelstwa.

Aktywność ekonomiczna osób:
bieżący status aktywności zawodowej – pracujący, bezrobotni, bierni zawodowo;
lokalizacja miejsca pracy;
rodzaj działalności zakładu pracy;
zawód wykonywany;
status zatrudnienia;
wymiar czasu pracy;
rodzaj źródła utrzymania osób;
rodzaje pobieranych świadczeń.
Poziom wykształcenia.

Niepełnosprawność:
samoocena niepełnosprawności;
prawne orzeczenie o niepełnosprawności lub niezdolności do pracy;
stopień niepełnosprawności;
grupy schorzeń powodujące trudności w wykonywaniu codziennych czynności.

Migracje wewnętrzne i zagraniczne:
okres zamieszkania w obecnej miejscowości;
miejsce poprzedniego zamieszkania w kraju;
miejsce zamieszkania rok przed spisem;
fakt przebywania kiedykolwiek za granicą;
rok przyjazdu /powrotu do Polski;
miejsce zamieszkania za granicą – kraj (dla osób przebywających kiedykolwiek za granicą);
kraj przebywania i rok wyjazdu z Polski (dla osób przebywających czasowo za granicą).

Charakterystyka etniczno-kulturowa:
narodowość – przynależność narodowa lub etniczna;
język, którym posługują się osoby w kontaktach domowych;
wyznanie – przynależność do wyznania religijnego.

Gospodarstwa domowe i rodziny:
stopień pokrewieństwa z reprezentantem gospodarstwa domowego;
tytuł prawny gospodarstwa domowego do zajmowanego mieszkania.

Stan i charakterystyka zasobów mieszkaniowych (mieszkania i budynki):
rodzaj pomieszczeń mieszkalnych;
stan zamieszkania mieszkania;
własność mieszkania;
liczba osób w mieszkaniu;
powierzchnia użytkowa mieszkania;
liczba izb w mieszkaniu;
wyposażenie mieszkania w urządzenia techniczno-sanitarne;
rodzaj stosowanego paliwa do ogrzewania mieszkania;
tytuł prawny zamieszkiwania mieszkania przez gospodarstwo domowe;
rodzaj budynku, w którym znajduje się mieszkanie;
stan zamieszkania budynku;
wyposażenie budynku w urządzenia techniczne;
powierzchnia użytkowa mieszkań w budynku;
liczba izb w budynku;
własność budynku;
liczba mieszkań w budynku;
rok wybudowania budynku.
Sroczyński_Włodzimierz - 01-04-2021 - 10:12
Temat postu:
pytam o co innego, nie o zestaw danych do wprowadzenia

czy jest opcja niepodania danych współmieszkańca (których moim zdaniem mam prawo nie znać, tzn współmieszkaniec może MI nie udostępnić, ma takie prawa. GUSowi podać musi - mi NIE)
np JEGO PESELU, miejsca stałego zameldowania, poprzednich miejsc zamieszkania

GUS zawsze bujał w obłokach, obok otoczenia prawnego, ale to byłaby już gruba przesada, jeśli jest prawdą

PS a chyba jest:(
sirdaniel - 01-04-2021 - 11:18
Temat postu:
Każdy chyba sam wypełnia samospis? Czy formularz internetowy wymusza podawanie peselu innych osób?? Dlaczego miałby ktoś podawac czyjes dane. W powyższym zestawieniu tego nie wymagają.

Przecież właściciel mieszkania wynajmownegp nie wypełnia spisu za lokatorów, czyż nie?
Sroczyński_Włodzimierz - 01-04-2021 - 13:07
Temat postu:
IMO (sprawdziłem na ile mogłem:) wymusza - podania danych współzamieszkałych, także tych danych, których w wielu przypadkach samospisujący się nie zna, prawa poznać nie ma i znać nie będzie
i to skutkuje przerwaniem możliwości wypełnienia formularz, czyli niemożnością wypełnienie obowiązku w tej formie

nie wiem jak z telefonicznym wywiadem (przy samospisie można potestować, ankietera trochę głupio:), więc jeśli ktoś ma taką sytuację i będzie telefonicznie zeznawał, to chętnie poznam sytuację, rozwiązanie, opinie
od ankietera też:)
choirek - 01-04-2021 - 16:04
Temat postu:
Co z obcokrajowcem, który nie ma PESEL? Rozumiem, że nawet jak jesteśmy małżeństwem i mieszkamy razem, to go nie podaję? A jeżeli mam żonę, Polkę, z którą mam powiedzmy, takie sobie układy, mam jej wykraść dowód i sprawdzić PESEL?

Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.
Pozdrawiam, Irek
Sroczyński_Włodzimierz - 01-04-2021 - 16:39
Temat postu:
masz podać PESEL (o ile go ma) i inne dane współmieszkańca
PESEL małżonka to akurat masz prawo znać...chyba:) np z aktu małżeństwa
ale np jak nocowałeś u brata (żonatego) wczoraj, albo w ogóle mieszkacie razem w wielopokoleniowym domu, to jego żony to niekoniecznie
Sroczyński_Włodzimierz - 02-04-2021 - 11:45
Temat postu:
Dziś luz:) więc próbowałem infolinią.
Tak - dokładnie tak jest jak wyżej opisane.
Nie można skutecznie wypełnić ankiety jeśli się nie chce łamać prawa:
albo przez podanie nieprawdy
albo przez wyciąganie danych współmieszkańców (jeśli taka możliwość nawet technicznie jest, bo może nie być) z nocy 31 marca na 1 kwietnia

Mało tego - nie ma możliwości (ew. rachmistrze jej nie znają), by otrzymać zaświadczenie (materiał dowodowy, procesowy), że obowiązek się spełniło / próbowało spełnić.

Temat na forum m.in. dla uzmysłowienia wiarygodności spisów, list, ewidencji, rejestrów z XX, XIX, XVIII, XVII w, i konieczności uwzględnienia tego w analizie źródeł.
To nie "analfabeci i zacofane głupole były" a "teraz panie inaczej jest, inne czasy" - błędy SYSTEMOWE (nie pomyłki ludzkie typu pisarskie) były i SĄ nadal. Być może arkusz spisowy zostanie zmieniony, na razie jednak (a spis trwa) jest błędny, skopany, groźny.
To nie był prima aprilis. Stestujcie.

PS a z tego co wiem - problemy tego typu są "obecnie" nie tylko w Polsce, tzn były i są w wielu nieodległych państwach.
Sroczyński_Włodzimierz - 12-04-2021 - 10:22
Temat postu:
https://tygodnik.tvp.pl/53174219/podwoj ... rtoryskiej
„Saga rodu Czartoryskich” Zofia Wojtkowska , w tym
"Nie wiemy nawet, kiedy odbył się cichy ślub w Radzyniu, majątku Sapiehów. W jego życiorysach podawana jest data 25 września 1817 roku. Jerzy Skowronek przywołuje jej list, w którym pisała o 27 września.
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... a0d3ff820c
My nie wiemy? My nawet wiemy, że nie ma konfliktu i małżeństwa mogły być zawarte i 25. i 27.
ech..tak, autorka ukończyła Wydział Historyczny UW

PS możecie sami pisać, nie tylko podsyłać linki "do napisania"Smile
Bea - 18-04-2021 - 22:02
Temat postu:
Jeżeli ktoś nie ma jeszcze planów na jutrzejsze południe, to Dom Spotkań z Historią przygotował wideo-prezentację o Stefanii Grodzieńskiej i Jej Warszawie:
https://dsh.waw.pl/3553-sztuka-pisania- ... -wideo,prg

poniedziałek, 19 kwietnia w samo południe
(proszę przybyć punktualnie)
w tej chwili nie ma jeszcze linku do wideo, prawdopodobnie pojawi się jutro rano

Jak wyglądała Warszawa Stefanii Grodzieńskiej? Gdzie bywała? Jak los miasta splatał się z jej losem? Czego nauczyła Agatę Tuszyńską? Zapraszamy do oglądania!

https://www.youtube.com/watch?v=E6UH5Fx_i7E
MonikaNJ - 26-04-2021 - 11:11
Temat postu:
Eksperyment "Deep Time"
https://www.focus.pl/artykul/spedza-40- ... ksperyment
się zakończył
https://wiadomosci.onet.pl/nauka/francj ... ta/xp50xk0
ciekawa jestem szerszych wniosków ,mam nadzieję ,że wkrótce je opublikują.
pozdrawiam monika
Sroczyński_Włodzimierz - 26-04-2021 - 13:31
Temat postu:
tytuł zachęcający
https://www.youtube.com/watch?v=BgZ6WssR2jk
ale 3 minuty niecałe i ech protokół, akt co za różnica Sad o "długo szukałam" i dlaczego nie do USC (OK, metryki.genealodzy.pl olać bo tak)
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... &y=178
Sroczyński_Włodzimierz - 27-04-2021 - 15:05
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=WePcHw5qJcY
od 1:05:30 zwycięzca, ale i np Zyzaka warto posłuchać
Sroczyński_Włodzimierz - 30-04-2021 - 17:18
Temat postu:
https://tygodnik.tvp.pl/53558470/otworz ... lomiankach
Sroczyński_Włodzimierz - 22-07-2021 - 20:09
Temat postu:
Czy to jest prawda? Tzn faktycznie jak mówi rekord
https://w.bibliotece.pl/4761839/Polandb ... i+historii
Autor: Anna Borkiewicz-Celińska (1921-2019) ?? serio?
Z całym szacunkiem dla dokonań, życiorysu, postaci ale to (!) byłoby mistrzostwo świata.
choirek - 22-07-2021 - 20:32
Temat postu:
Brzmi ciekawie
Sroczyński_Włodzimierz - 23-07-2021 - 10:18
Temat postu:
To błąd twórców katalogu
Autorka - Anna Borkiewicz w maju 2018 otworzyła przewód doktorski na Uniwersytecie Wrocławskim " „II wojna światowa w komiksie polskim i japońskim.”
to nie Anna Borkiewicz-Celińska (1921-2019)
choirek - 23-07-2021 - 10:30
Temat postu:
Ok, jasne, mój błąd.
Bo sam fakt napisania takiej pracy, to w obecnych czasach nic dziwnego.
Sroczyński_Włodzimierz - 23-07-2021 - 10:40
Temat postu:
Mój, nie Twój.
Oczywiście, że praca jak najbardziej z sensem, ale gdyby faktycznie autorką była dr Anna Borkiewicz-Celińska
https://www.1944.pl/archiwum-historii-m ... ka,52.html
to byłoby 'mistrzostwo świata". Aż szkoda, że mit obalony.

Z innej beczki:
https://www.prezydent.pl/download/gfx/p ... 713170.pdf
mam wątpliwości co do adresu, tzn na jakich źródłach się oparto (a jakie odrzucono i dlaczego) pisząc Królewska 10/12 zamiast 10 lub podając hipoteczny?
https://www.bildindex.de/document/obj20 ... 03/?part=0
tg3a - 25-07-2021 - 16:30
Temat postu:
Witam.
Nie wiem, jak było w 1939 roku, ale jeśli wierzyć danym na stosownej warstwie na planie http://mapa.um.warszawa.pl/mapaApp1/mapa?service=mapa_historyczna#, to w 1936 roku ta trzecia kamienica miała dwa numery: po stronie wschodniej 10, a po zachodniej 12.
Ta 10-ka jest chyba zresztą powtórzona dwukrotnie (niestety, cyfry są niewyraźne).
Pozdrawiam
Tadeusz
Sroczyński_Włodzimierz - 25-07-2021 - 16:46
Temat postu:
Alternatywne źródła podają 12/14 dla budynku giełdy.
Te same oznaczenia w Biurze Odbudowy Stolicy (1945-1947): Królewska 10 i oddzielny 12/14 dla nieistniejących.
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/12452385
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/12452328
i pozostałe


Bardziej chodzi mi o to, co uznano za "ważniejsze" gdy są dane różne i dlaczego:)
Ta mapka na stronie miasta to z kopii z lat 50 z warszawskiej geodezji, i zmiany nanoszone post . Bardzo dobre źródło ale przede wszystkim dla numerów hipotecznych, nie dla nazw ulic czy "policyjnych" numerów. Z podobnego okresu plany mają "6" "8" "10" i "12/14" w warstwie "policyjne"


https://poczekalnia.genealodzy.pl/pliki ... w-1939.pdf

Nawet nie chodzi mi o skutki tej rangi aktu prawnego, a bardziej o mechanizm - typu kto był autorytetem (do tego na ogół, nie do argumentów, przecież się sprowadza)

Ksiąg meldunkowych pewnie nie ma:(
ale przedsiębiorstwo takie jak działające pod firmą Giełda Pieniężna pewnie musiałoby dane gdzie zaktualizować, gdyby w latach 30 zmieniło policyjny z 12/14 na 14..jakieś ślady ..
https://warszawa.ap.gov.pl/wyszukiwarki/rha/search.php
nie rozstrzyga:(

zapraszam do zabawy:)
tg3a - 25-07-2021 - 17:35
Temat postu:
Dzięki. Wciąż dowiaduję się, jak jeszcze niewiele wiem...
Tadeusz
Sroczyński_Włodzimierz - 25-07-2021 - 17:44
Temat postu:
Przeprasza, absolutnie nie chodziło mi o to, żeby zarzucić informacjami
ale 1939/1940
https://genealogyindexer.org/view/193940W/148/Królewska
giełda to nadal Królewska 12/14

Ja też staram się podchodzić "nie wiem, sprawdzę w różnych miejscach"..stąd "?" po co w ogóle ten problem sobie robić i wymieniać dyskusyjne nazwy (zamiast niewątpliwych) w ustawie "na miliardy"
Gdzie - jak wiadomo z przetargów, mniejsze rzeczy były "przyczyną" skutecznych odwołań, anulowań postępowań, opóźnień liczonych w latach.
I to gdzie? W Warszawie, gdzie przywiązywanie się do "jak wszyscy wiemy" , a w szczególności numerów policyjnych to nie jest najlepszy pomysł
Sroczyński_Włodzimierz - 03-08-2021 - 21:12
Temat postu:
skąd takie mity jak w:
https://swiatseriali.interia.pl/newsy/s ... Id,5390000
bo praprababka z domu "Cygan" to ojciec półCygan półŻyd?
jakiś pomysł?
https://poczekalnia.genealodzy.pl/pliki ... 02-003.jpg
do głębszych nie podlinkuję, bo nie ma w otwartych zasobach
slawek_krakow - 03-08-2021 - 23:53
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
skąd takie mity jak w:
https://swiatseriali.interia.pl/newsy/s ... Id,5390000
bo praprababka z domu "Cygan" to ojciec półCygan półŻyd?
jakiś pomysł?
https://poczekalnia.genealodzy.pl/pliki ... 02-003.jpg
do głębszych nie podlinkuję, bo nie ma w otwartych zasobach


Ze sześć razy przeczytałem, wiem już wszystko o aktorce dotąd kompletnie mi nieznanej, ale nijak nie moge skojarzyć o jakie mity chodzi.
Sroczyński_Włodzimierz - 03-08-2021 - 23:57
Temat postu:
Ojciec
"lekarz"
"półŻyd półCygan" o ten mit powielany
skąd to się brało i bierze?
AM rodziców masz - AU zindeksowany (kopie pewnie możesz mieć), jego rodzice są, jego dziadkowie i pradziadkowie też (chyba komplet) parafia rzkat, osiedli
dodatkowo: Prucnalów we Włochach więcej, to nie jest jakaś wyspa i nieznane nazwisko "dziwne" "obce" "nienasze"
slawek_krakow - 04-08-2021 - 00:02
Temat postu:
Rzecz w tym że nie mogę się w tekście tych Żydów i Cyganów doszukać😀
Sroczyński_Włodzimierz - 04-08-2021 - 00:06
Temat postu:
Masz racjęSmile Przepraszam:) w pakiecie kilka linków dostałem z pytaniem
tu parę dni wcześniejszy, podpisany, "bardziej pierwotny"
https://plejada.pl/newsy/anna-prucnal-r ... rl/xc3q0yk
"wujek Edek"Smile

"U swojej siostry poznała lekarza, który nie był królewiczem z bajki, tylko Żydem i miał okropne nazwisko Prucnal. I był w połowie Cyganem. Ojciec lubił zabawy. Chodził do dobrych klubów, restauracji, miał stolik w Bristolu. W czasie wojny był w ruchu oporu. Ratował Cyganów i Żydów" - mówiła Anna Prucnal w rozmowie z Remigiuszem Grzelą. I dodała:

W każde święta wujek Edek rozkładał zwoje z naszym drzewem genealogicznym i gapiliśmy się w medaliony przodków"
slawek_krakow - 04-08-2021 - 00:27
Temat postu:
Rzeczywiście ciekawa historia. Przy czym tutaj najwyraźniej źródłem jest relacja głównej bohaterki. Pytanie czy nie dorobiła sobie gdzieś na emigracji takiej histori rodzinnej, albo też nie jest to jakaś narracja mająca na celu zracjonalizowanie wpajanej przez matkę nienawiści do ojca.
Sroczyński_Włodzimierz - 04-08-2021 - 09:15
Temat postu:
ale można to kosztem kilkunastu minut pracy przez publikacją jakoś zweryfikować, uzupełnić osadzeniem w danych
choirek - 04-08-2021 - 09:29
Temat postu:
Od plejady i świataseriali nie spodziewałbym się szczególnej rzetelności Smile
Sroczyński_Włodzimierz - 04-08-2021 - 09:34
Temat postu:
To prawda, ale swoją rolę w "sianiu" mają. Zaraz powielone będzie pewnie jako "ze źródłami"
Stąd "skąd się to bierze" - tylko z niestaranności?
Nie czytałem "Ja, urodzona w Warszawie (Moi qui suis née à Varsovie) " nie wiem co w tym jest

"wujek Edek"?
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... amp;y=1145
PawelKoss - 04-08-2021 - 10:13
Temat postu:
slawek_krakow napisał:
Rzeczywiście ciekawa historia. Przy czym tutaj najwyraźniej źródłem jest relacja głównej bohaterki. Pytanie czy nie dorobiła sobie gdzieś na emigracji takiej histori rodzinnej, albo też nie jest to jakaś narracja mająca na celu zracjonalizowanie wpajanej przez matkę nienawiści do ojca.


Bardzo ciekawe. Bo jako pół Żyd, pół Cygan powinien trafić do getta. Jeśli udało mu się w jakiś sposób tego uniknąć to już miał niesamowite szczęście.
elgra - 04-08-2021 - 11:06
Temat postu:
A francuskiej wikipedii
https://fr.wikipedia.org/wiki/Anna_Prucnal

Jej ojciec, chirurg pochodzenia chłopskiego, Żyd i Cygan, został zamordowany przez hitlerowców. Jej matka, z wielkiej szlachty, potomkini Stanisława Leszczyńskiego [ref. konieczne], sama wychowuje dwie córki.
PawelKoss - 04-08-2021 - 11:23
Temat postu:
elgra napisał:
A francuskiej wikipedii
https://fr.wikipedia.org/wiki/Anna_Prucnal

Jej ojciec, chirurg pochodzenia chłopskiego, Żyd i Cygan, został zamordowany przez hitlerowców. Jej matka, z wielkiej szlachty, potomkini Stanisława Leszczyńskiego [ref. konieczne], sama wychowuje dwie córki.


To jeszcze bardziej dziwne, bo co do zasady ani Żydzi ani Cyganie raczej nie uprawiali ziemi.
Sroczyński_Włodzimierz - 04-08-2021 - 11:45
Temat postu:
do Leszczyńskiego źródło potrzebne, ale "chirurg Żyd i Cygan" to już nie - "bo jak wszyscy wiedzą"':)

ja np nie będę twierdził, że na 100% pomiędzy datą zgonu, a datą urodzenia córki jest więcej niż kilka miesięcy, ale
https://cmentarze.um.warszawa.pl/pomnik ... m_id=40936
1940 (początek) i 1942 to nawet nie kilkanaście, a więcej na podstawie źródła (dobrego, złego..ale przytoczonego)
i j.w. : wydaje się, że w miarę pełny wielopokoleniowy wywód przodka od strony ojca nie daje podstaw do takich twierdzeń
henryk22 - 04-08-2021 - 12:18
Temat postu:
PawelKoss napisał:
elgra napisał:
A francuskiej wikipedii
https://fr.wikipedia.org/wiki/Anna_Prucnal

Jej ojciec, chirurg pochodzenia chłopskiego, Żyd i Cygan, został zamordowany przez hitlerowców. Jej matka, z wielkiej szlachty, potomkini Stanisława Leszczyńskiego [ref. konieczne], sama wychowuje dwie córki.


To jeszcze bardziej dziwne, bo co do zasady ani Żydzi ani Cyganie raczej nie uprawiali ziemi.


Różne bywają przypadki. Słyszałem, że jakiś Cygan ożenił się z wiejską dziewczyną i zamieszkał u teścia, a jego potomkowie do dziś w tej wsi mieszkają. Ale żeby Cygan był jednocześnie Żydem, to już jest bardzo dziwne.

Henryk
Sroczyński_Włodzimierz - 04-08-2021 - 12:20
Temat postu:
ale są akty przodków dostępne, nawet zindeksowane częściowo, chrzty od pokoleń
"Cygan" to nazwisko jednego z odległych przodków

gorzej z Leszczyńskimi :) tymi co wujek Edek na medalionach pokazywał
PawelKoss - 04-08-2021 - 12:22
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
ale są akty przodków dostępne, nawet zindeksowane częściowo, chrzty od pokoleń
"Cygan" to nazwisko jednego z odległych przodków


A to niezłe Smile
Sroczyński_Włodzimierz - 05-08-2021 - 10:41
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=g1X85AhKvvE
Sroczyński_Włodzimierz - 13-08-2021 - 21:54
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=t-btJezYAmA
Sroczyński_Włodzimierz - 05-09-2021 - 10:25
Temat postu:
https://tygodnik.tvp.pl/55625320/ciagne ... -monachium
Gröning? a może jednak Gronkowski /Grenkowski? trudno dyskutować, gdy źródło nie jest w pełni otwarte, ale zdaje się (tzn do potwierdzenia) ojciec (w USC Oliwa) i dziadek ojczysty (także niemetrykalne) to Gronkowscy, Grzonkowscy
Sroczyński_Włodzimierz - 06-09-2021 - 23:32
Temat postu:
https://youtu.be/rucb_e0RrpY?t=322
czy to nie wygląda na oryginał?
trochę szokujące by było ze względu na otoczenie, sposób prezentacji, obchodzenie się -nie?
Sroczyński_Włodzimierz - 20-11-2021 - 20:25
Temat postu:
https://dzieje.pl/smigly-rydz
w kilku wątkach temat zahaczany z różnych okazji
https://www.youtube.com/watch?v=HBlFT2ZL2rQ

"pytanie za sto punktów"Wink

zgadujemy skąd materiał porównawczy?
EwaMolly - 21-11-2021 - 11:26
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
https://youtu.be/rucb_e0RrpY?t=322
czy to nie wygląda na oryginał?
trochę szokujące by było ze względu na otoczenie, sposób prezentacji, obchodzenie się -nie?


Dobry wydruk raczej. http://archivbestand.tugraz.at/actaprow ... a3c753648d
Widać, że światło nie odbija się w inny sposób na tych "sklejonych" elementach.
Sroczyński_Włodzimierz - 03-02-2022 - 19:49
Temat postu:
https://www.nac.gov.pl/wp-content/uploa ... onitor.pdf
trochę smutne (ale nie wstrząsająco-tragiczne czy turpistyczne)
ciekawostka: opis zdjęcia na stronie 192, pierwszego
Bea - 03-02-2022 - 20:08
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
https://www.nac.gov.pl/wp-content/uploads/2022/02/NAC-Rassalski-SKLAD-1.0.0-monitor.pdf
trochę smutne (ale nie wstrząsająco-tragiczne czy turpistyczne)
ciekawostka: opis zdjęcia na stronie 192, pierwszego


chodzi Ci o to, że "dekoracje pierwszomajowe" a napis "3 maja 1945" ?
Sroczyński_Włodzimierz - 03-02-2022 - 20:13
Temat postu:
ano
nie tyle, że babol niewychwycony ale charakterystyczny, tj raczej 95/100 nie kojarzy różnic pomiędzy 1945, 1946 a 1948 w symbolice używanej, w ciemno pytani co mogło być na oficjalnym w 1945-1946 nie postawiliby na "3"
Sroczyński_Włodzimierz - 29-07-2022 - 16:50
Temat postu:
https://poczekalnia.genealodzy.pl/pliki ... 2-0507.jpg
https://poczekalnia.genealodzy.pl/pliki ... 8-0513.jpg
https://fakenews.pl/spoleczenstwo/za-br ... jonalisci/
nadal krąży pomimo wielokrotnego punktowania fałszerstwa

https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... amp;y=1842

https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... f4fbafc830

ale w wiki też sporo bezźródłowych, niepoprawnych
Sroczyński_Włodzimierz - 07-08-2022 - 23:27
Temat postu:
taka ciekawostka
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zes ... spol/14842
Sroczyński_Włodzimierz - 29-08-2022 - 23:52
Temat postu:
Odprysk z ciekawej rozmowy, w której uczestniczyłem niedawno, taka ciekawostka:
Istnieje spora skłonność gdybologii w publicystyce historycznej, czyli "co by było gdyby. Nie pracy testowania hipotez badawczych, a świadomej "alternatywnej rzeczywistości", rozważań jak mogłoby być.
A w genealogii - nie:)
Nie rozważamy "co byłoby gdyby prababka wybrała innego kawalera". Chyba:)
Kwestia braku braku wyobraźni? Chyba nie, skoro chcąc dotrzeć do prawdy stawiamy czasem "dziwne" pytania. Od jakiego progu zaczyna się gdybologia (jeśli się zaczyna w ogóle)? Społeczność miasta? Regionu? Państwa? Czy to nie z wielkością związane a np z "po co historię poznajemy"
slawek_krakow - 30-08-2022 - 09:36
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Odprysk z ciekawej rozmowy, w której uczestniczyłem niedawno, taka ciekawostka:
Istnieje spora skłonność gdybologii w publicystyce historycznej, czyli "co by było gdyby. Nie pracy testowania hipotez badawczych, a świadomej "alternatywnej rzeczywistości", rozważań jak mogłoby być.
A w genealogii - nie:)
Nie rozważamy "co byłoby gdyby prababka wybrała innego kawalera". Chyba:)
Kwestia braku braku wyobraźni? Chyba nie, skoro chcąc dotrzeć do prawdy stawiamy czasem "dziwne" pytania. Od jakiego progu zaczyna się gdybologia (jeśli się zaczyna w ogóle)? Społeczność miasta? Regionu? Państwa? Czy to nie z wielkością związane a np z "po co historię poznajemy"


Cóż, o ile jesteśmy w stanie umieścić siebie w nieskończonej ilości alternatywnych rzeczywistości, o tyle rozważanie alternatywnych wyborów naszych przodków musi wcześniej czy później doprowadzić do konkluzji, że nie ma o czym rozważać, bo zwyczajnie nie ma nas.
Sroczyński_Włodzimierz - 30-08-2022 - 11:20
Temat postu:
Swoich przodków - pewnie tak, ale ja również nie spotkałem rozważań co byłoby gdyby prababcia sąsiadki inaczej wybrałaSmile
A opcja "byłoby inaczej - nas by nie było" nie ogranicza rozważających inne rozstrzygnięcia Waterloo, pięknej pogody dla Niezwyciężonej Armady, wcześniejszego masowego wdrożenia maszyny parowej, chrztu z Bizancjum czy w jakimś nowy porządku.
A tu ciężko spotkać rozważania co by było, typu dla zmiennej K - liczby synów Krzywoustego albo "gdyby Bona nie pojechała na polowanie" i podobne
Może jest jednak tabu i takie układanie konkretnego człowieka, związku trochę mierzi, nie jest już takim teoretycznym modelem, a wiąże się z kimś konkretnie .

Ale pewnie masz rację i chodzi o świadomość niezaistnienia obserwatora w innym układzie...wszak zdecydowana większość tych, którzy mogliby gdybać - bada tylko własnych przodków.
tyburski - 30-08-2022 - 12:31
Temat postu:
Jest jeszcze inny aspekt. Wywód genealogiczny dokumentujemy na podstawie dokumentów. Ważne co pleban lub urzędnik zapisał w akcie. Pewnie w zapisach małżeństw i zgonów generalnie jest spora zgodność z rzeczywistością. Pomyłka może dotyczyć wieku, imienia, może być przekręcone nazwisko. Zapisy z innych aktów pozwalają takie pomyłki zweryfikować. Inaczej jest z aktami urodzenia. Ojciec zapisany w akcie to jedno, a jak było w rzeczywistości to matka jedynie wie (jeśli wie). Ciekawe ile w tworzonych drzewach jest takich przypadków?Jaki procent przodków to przodkowie prawdziwi? Badania genetyczne to narzędzie do weryfikacji prawdy o naszej przeszłości, Bez nich prawda ta będzie jedynie prawdą papierową.
slawek_krakow - 30-08-2022 - 16:40
Temat postu:
To jest może i aspekt, ale zupełnie innej sprawy niż ta, o której Włodek miał ochotę rozmawiać Wink
Sroczyński_Włodzimierz - 30-09-2022 - 20:56
Temat postu:
Taki trochę zbyt sielankowy tekst, ale "potomkowie owczarzy" powinni być zainteresowani
https://tygodnik.tvp.pl/63028101/koza-n ... 1606228207
Najczęściej inicjatywy typu "wioska archeologiczna" odwołują się do czasów bardzo odległych. Zbyt wiele pokoleń by odczuć więź z konkretnym przodkiem np wytapiającym stal. Tu trochę inaczej może być.
Trasy inne, rasy pewnie trochę inne, ale zasady niezmienne i pewnie areały, przebyte odległości, wielkości stad przekraczające próg rentowności podobne.
Woły, owce, kozy.
Sroczyński_Włodzimierz - 14-11-2022 - 16:45
Temat postu:
https://www.tvp.info/64507761/magdalena ... w-temacie-
Czupryna01 - 14-11-2022 - 18:47
Temat postu:
tyburski napisał:
Jest jeszcze inny aspekt. Wywód genealogiczny dokumentujemy na podstawie dokumentów. Ważne co pleban lub urzędnik zapisał w akcie. (...) Jaki procent przodków to przodkowie prawdziwi? Badania genetyczne to narzędzie do weryfikacji prawdy o naszej przeszłości, Bez nich prawda ta będzie jedynie prawdą papierową.

-------------
Przypuszczam, gdyby metryki po łacinie wymieniały rodziców nowożeńców, czy zmarłej dorosłej osoby to, strzelam, ok 10% drzew rodzinnych też uległoby zmianie
Pzdr Romuald
EWAFRA - 14-11-2022 - 21:08
Temat postu:
Czupryna01 napisał:
tyburski napisał:
Jest jeszcze inny aspekt. Wywód genealogiczny dokumentujemy na podstawie dokumentów. Ważne co pleban lub urzędnik zapisał w akcie. (...) Jaki procent przodków to przodkowie prawdziwi? Badania genetyczne to narzędzie do weryfikacji prawdy o naszej przeszłości, Bez nich prawda ta będzie jedynie prawdą papierową.

-------------
Przypuszczam, gdyby metryki po łacinie wymieniały rodziców nowożeńców, czy zmarłej dorosłej osoby to, strzelam, ok 10% drzew rodzinnych też uległoby zmianie
Pzdr Romuald


A w jaki sposób ta weryfikacja miałaby się dokonać? W metrykach ślubnych wymieniano by innych rodziców niż w metrykach chrztu? Z jakiego niby względu?
Czupryna01 - 14-11-2022 - 22:21
Temat postu:
EWAFRA napisał:
Czupryna01 napisał:
tyburski napisał:
Jest jeszcze inny aspekt. Wywód genealogiczny dokumentujemy na podstawie dokumentów. Ważne co pleban lub urzędnik zapisał w akcie. (...) Jaki procent przodków to przodkowie prawdziwi? Badania genetyczne to narzędzie do weryfikacji prawdy o naszej przeszłości, Bez nich prawda ta będzie jedynie prawdą papierową.

-------------
Przypuszczam, gdyby metryki po łacinie wymieniały rodziców nowożeńców, czy zmarłej dorosłej osoby to, strzelam, ok 10% drzew rodzinnych też uległoby zmianie
Pzdr Romuald


A w jaki sposób ta weryfikacja miałaby się dokonać? W metrykach ślubnych wymieniano by innych rodziców niż w metrykach chrztu? Z jakiego niby względu?

-------------------------
Naprawdę uważa Pani, że późniejsze podawanie w metrykach ślubu imion i nazwisk obu rodziców jest nieprzydatne w śledzeniu i weryfikacji kolejnych przodków, rodzeństwa etc?
Nazwiska pisane po łacinie ze słuchu mają często kilka wersji graficznych. Z reguły używano tylko też kilku popularnych imion. Gdy widzę imię Marianna to wiem, że mogą być kłopoty. Zdarzało się, że Marianny przybierały inne imię, by się odróżnić w tłumie. Jednak podczas ślubu nikt już nie pamiętał nieużywanego imienia z chrztu. Wtedy w jednej parafii mogło być też kilka osób w odpowiednim wieku do żeniaczki i o tym samym lub podobnym nazwisku i imieniu. Wtedy data ur/chrztu nie jest jednoznaczna. Jeden z moich przodków sam zapewne nie znał swojej prawdziwej daty urodzenia, bo ksiądz do ślubu w innej parafii wydał mu odpis metryki chrztu
innego dziecka urodzonego w tej samej wsi, w tym samym roku i miesiącu i z tym samym nazwiskiem i imieniem ale innego dnia. Potem przekreślił rodziców wpisał prawidłowych ale złą datę chrztu i urodzenia zostawił. W parafii Żarki i okolicy do 15 km są m.in. popularne dwa nazwiska Masłoń i Maślanka. Wciąż zastanawiam się, czy panna Masłoń, wtedy w łacinie Maslonka, nie stała się później Maśląka i Maślanka i tak się zostało. Wystarczy, że ktoś zbyt entuzjastycznie podejdzie do sprawy znalezienia kolejnego praprzodka i mając zaledwie jeden wątek,-hipotezę uzna, że to ten właśnie jest ok. Dalej wpisze to do np. My Heritage, inni to skopiują i już nie do wymazania. Ja mam kilka takich niezamkniętych gałązek Np. zauważyłem, ze zgon osoby rzadko zgłaszali krewni, więc jest w np. kilkutysięcznych Skierniewicach w 19 wieku zapis „rodziców niepamiętanych”. Zmarła osoba tam się urodziła, wyszła za mąż, urodziła swoje dzieci, tam miała przodków i rodzeństwo i na końcu taki wpis. Brrrr..! Tylko, czy to na pewno ta sama osoba?
Ukłony, Romuald
W_Marcin - 15-11-2022 - 04:23
Temat postu:
Wg mnie autor wpisu (Tyburski) chciał zwrócić uwagę na inny aspekt możliwych różnic między dokumentami a rzeczywistością. Pewnie chodziło o to, że np. nie każdy ojciec zgłoszony w akcie urodzenia koniecznie był ojcem biologicznie. Od takiego momentu, w którym biologia rozmija się z dokumentami (którego to momentu pewnie zwykle nie jesteśmy świadomi) badana genealogia nie jest już naszą, bo powinniśmy skupić się np na przodkach sąsiada naszej praprapra...
A dyskusja poszła w kierunku różnic w zapisie nazwisk, podawaniu lub nie imion rodziców przy ślubach itd Smile
Ale chyba sam wpis Tyburskiego (niestety imienia nie podano, prawie jak w ślubie po łacinie Smile), który zainicjował całą dyskusję, był z kolei odpowiedzią odbiegającą od tematu zapodanego przez Włodka:)
Wymiana zdań toczy się więc ze swobodą godną tytułu wątku:)
AlicjaSurmacka - 16-11-2022 - 20:38
Temat postu:
A ja z innym tematem. Parę dni temu byłam na wykładzie "O Marii Konopnickiej jakiej nie znamy " i tam była mowa, że nie odnaleziono aktu urodzenia Heleny Konopnickiej - córki Marii z Wasiłowskich i Jarosława Konopnickiego ani jej nieślubnego dziecka.
Przypomniałam sobie, że gdzieś czytałam, że akt odnaleziono i faktycznie jest to akt 178 z 1884 roku w parafii Św. Barbary w Warszawie. Niestety do samego aktu nie mogę dotrzeć bowiem na działa Szwa. W roku 1889 Helena Konopnicka urodziła nieślubne dziecko - syna Jerzego Wacława akt 468 parafia Św. Barbary , którego to oddano na wychowanie na wieś. W akcie urodzenia syna Helena Janina ma lat 22 czyli urodzona około 1867 roku. Według biografii Marii Konopnickiej ślub z Janem Jarosławem zawarła w 1862 roku. Ciekawa jestem co jest napisane w akcie urodzenia Heleny Janiny z 1884 roku. A może ktoś ma skopiowany i może udostępnić.
Alicja
slawek_krakow - 16-11-2022 - 20:55
Temat postu:
https://metryki.genealodzy.pl/index.php?op=pg&ar=1&zs=1214d&se=&sy=1884&kt=1&plik=175-178.jpg&x=2730&y=1969&zoom=1.5

SZWA nie działa. Pora umierać.
Bea - 16-11-2022 - 21:12
Temat postu:
Niedawno rozmawialiśmy o Konopnickiej w "Kartce z kalendarza":
https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... 026#629026
Sroczyński_Włodzimierz - 25-11-2022 - 13:22
Temat postu:
W nawiązaniu do
postu z 2 kwietnia z 13:16
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... t-15.phtml
stylu, zwycięstwa nad Argentyną i zbliżającego się meczu z Polską
szukał ktoś może?
Bea - 25-11-2022 - 14:48
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
W nawiązaniu do
postu z 2 kwietnia z 13:16
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... t-15.phtml
stylu, zwycięstwa nad Argentyną i zbliżającego się meczu z Polską
szukał ktoś może?


https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna ... -spelniam-

ARTYKUŁ napisał:
No właśnie. Zaskoczył pan mocno, mówiąc po losowaniu o polskim pochodzeniu. Co pan wie o tej części historii swojej rodziny?

Moja babcia, od strony mamy, przybyła do Francji właśnie z Polski.

Babcia przybyła z Łodzi, tak?

No właśnie z tą Łodzią to palnąłem głupstwo zaraz po losowaniu.

W sensie?

Dopytałem potem mamy. Jak się okazało, babcia pochodziła nie z Łodzi, a z Poznania.

Do Francji babcia dotarła z mężem, czy sama? Bo pana mama urodziła się na początku wojny, ale już we Francji.

Babcia do Francji przyjechała sama, ale była już w ciąży z moją mamą. Mój dziadek został natomiast w Polsce. Nie wiem jednak dlaczego. Moja mama nigdy nie poznała swojego biologicznego ojca. Wydaje mi się, że jego losy nie są naszej rodzinie znane. Babcia też już nie żyje, ale myślę, że byłaby dumna, iż wnuk będzie miał okazję zmierzyć się z reprezentacją jej ojczyzny. A mamę to nawet chcę zabrać na ten mecz.


także jak szukać to w Poznaniu
Sroczyński_Włodzimierz - 25-11-2022 - 15:45
Temat postu:
Jak najbardziej masz rację:)
I to jest dobry początek, część rozejrzenia się w dostępnych informacjach.
Sroczyński_Włodzimierz - 08-01-2023 - 12:00
Temat postu:
https://youtu.be/wW4ppyyhw10?t=1543

https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... p;zoom=1.5
To ma znaczenie czy 1 IX 1939 czy 1 X 1939 roku i przekłada się "możliwości" i inne interpetacje
Sroczyński_Włodzimierz - 01-02-2023 - 15:44
Temat postu:
https://plus.gazetakrakowska.pl/samuraj ... 1-17234739
"- Dlatego Robert B. sam się zhańbił, bo prawdziwy samuraj okazuje miłosierdzie, którego oskarżony nie okazał, atakując kuzyna mieczem. Nie był ani mężny, ani powściągliwy, ani godny, by być prawdziwym wojownikiem i dlatego miecza z powrotem nie dostanie - uznał Sąd Apelacyjny."
Aż strach myśleć jakie wnioski kwerendzista za 300 lat wyciągnie
Sroczyński_Włodzimierz - 02-02-2023 - 23:34
Temat postu:
https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1 ... ce-statutu
Talos - 18-02-2023 - 14:45
Temat postu:
Bazując na swoich skromnych doświadczeniach genealogicznych chciałbym się z Wami, drodzy forumowicze podzielić kilkoma przemyśleniami. Po pierwsze, to cholerne RODO... Paranoja. Sto lat oczekiwania z USC na akt urodzenia swojego krewnego? To nasuwa skojarzenie z prawie pięciotysięcznym świadczeniem honorowym, wypłacanym z ZUS dla stulatków. Ale kto w dzisiejszych czasach, kiedy (jak to powiedział pewien naukowiec w czasie covidowej pandemii) "najpierw karmią cię g...m, byś obniżył swoją odporność, a później dają ci kolejne g...o w postaci leków, by ci pomóc" doczeka tak sędziwego wieku?
Inna strona RODO - kiedyś (powiedzmy otwarcie - "za komuny"), aby odwiedzić swojego nigdy nie widzianego krewnego, brałeś w rękę książkę telefoniczną, spisywałeś adres i wchodziłeś bez problemów np. do bloku mieszkalnego, by zaraz za drzwiami odczytać z wywieszonego zazwyczaj nad skrzynkami pocztowymi spisu mieszkańców odpowiedni numer mieszkania. A w czasach współczesnych już nie jest to takie proste, nie mówiąc już o pokonaniu przeszkód w postaci domofonu i bardzo często dziś występujących drzwi mieszkalnych całkowicie pozbawionych numerów...
Po drugie - jakich danych do swoich "drzewek" najtrudniej odszukać? Z całą pewnością aktów zgonu. Żaden Urząd Stanu Cywilnego, ani zarząd cmentarza nie kiwnie nawet palcem, aby cię wspomóc w poszukiwaniach, gdy nie znasz dokładnej daty zejścia swojego przodka. Pozostaje w zasadzie mozolne przeszukiwanie wstępnie wytypowanych nekropolii.
Dużą pomocą okazują się wtedy internetowe wyszukiwarki pochowanych, choć w zasadzie najczęściej obsługują one cmentarze komunalne. Do nielicznych wyjątków można zaliczyć świetną wyszukiwarkę parafii w Wylatowie ("http://37.28.154.108/wylatowo/"), bądź parafii św. Marcina w Jarocinie ("https://swmarcin-jarocin.com/wyszukiwarka.html"). Prym wiedzie tutaj platforma GROBONET, można u nich nawet trafić na zdjęcia nagrobków, choć z wielkością swojego loga, zajmującego prawie 5% powierzchni zdjęcia lekko przesadzili. Owszem, na innych platformach, jak np. BillionGraves zdjęcia również opatrzone są logiem, ale jego wielkość i miejsce umieszczenia są tam "do przyjęcia".
Ostatnio odkryłem (zupełnie dotąd dla mnie nieznane) jeszcze jedno kapitalne źródło danych o końcówce życia swoich szanownych przodków i krewnych. Są to zdigitalizowane księgi pochowań, w których można znaleźć między innymi miejsce pochówku, daty zgonu i pogrzebu, imiona rodziców oraz ostatni adres zamieszkania zmarłego. Jest to prawdziwa kopalnia wiedzy dla nas, amatorów genealogii. Przykładem może tu być "Księga Pochowań", udostępniona w ramach projektu Geneatar dla miasta Tarnów: "http://www.mzc.tarnow.pl/death_card/".
Nota bene na stronach naszego forum powinien znaleźć się zbiór linków, obejmujących internetowe księgi pochowań, podobnie jak dla wyszukiwarek pochowanych; może przytoczony przeze mnie Tarnów będzie dobrym tego zaczątkiem.
Sroczyński_Włodzimierz - 18-02-2023 - 15:19
Temat postu:
Stulatków coraz więcej*, a księga urodzeń może (dzięki np nieprawidłowym a nierzadko istniejącym dopiskom) zawierać informacje i o znacznie młodszych osobach:(

Projekt zmian w zakresie obowiązku publikowania informacji cmentarnych był na forum anonsowany - warto śledzić, bo może to bardzo dużo zmienić dla poszukiwań.

Nikt nie zabrania umieszczać (swoich:) danych na "liście lokatorów". To, że takich nie ma wynika przede wszystkim z niechęci dzielenia się tymi informacjami (nieuzasadnionej? chyba nie do końca). Mieszkańcy domów "indywidualnych" też nie są chętni do wywieszania informacji o sobie, a nie ma utrudnienia koordynacji z innymi mieszkańcami (jak w "blokach"). W sumie może dziwne i niekonsekwentne (facebook etc) ale chyba zrozumiałe, że to zależy od tego czy ktoś chce o sobie i co chce wprowadzać do obiegu.
Jak Kamil wstawia teleadresowe swoje
https://genealodzy.pl/forum-genealogicz ... 8384.phtml
to ok, ale jak ja bym jego wstawił to nie OK. I chyba to w miarę spójne jest:)

Są i inne kwestie, np bazy, które są dostępne powszechnie ale dla realizacji konkretnego celu. Stworzone i utrzymywane jako dostępne nie "przy okazji i nieuchronny koszt", a celowo - to właśnie szeroki dostęp uzasadnia ich istnienie. Problem z wykorzystaniem tych danych niezgodnie z celem istnienia bazy, zdezaktualizowanych informacji etc
Oprócz tych najbardziej znanych jak sprzedaże wierzytelności, informacja gospodarcza, KRS są mniej popularne i bardziej problematyczne
Np poszukiwani.policja.pl (i podobne, z publikacją na podstawie zgód sądowych). Dla konkretnego celu i jak rozumiem: po jego realizacji (lub po decyzji, że dłużej nie będzie prób) dane powinny znikać, archiwum nie powinno być dostępne ani w "macierzystym medium" ani w kopiach.
btw: polecam tych poszukiwanych policyjną wyszukać najstarszych, posortować po datach urodzenia . To nie są poszukiwania zaginionych. Wiele zaskakujących (przynajmniej dla mnie) , co nie znaczy, że do wykorzystania nawet dla pseudosocjologicznych pseudobadań. Chyba:)



* coraz więcej jest i coraz więcej ma być: prognozy na następne dwie dekady to ponad dziesięciokrotny wzrost "względny" (liczba żyjących stulatków/ liczba żyjących). Prognozy jak to prognozy, trudne są bo dotyczą przyszłości:)

Ciekawe czy można byłoby uzyskać imienną listę osób, którym zobowiązane do wypłat instytucje przestały wypłacać "świadczenie honorowe dla stulatków" np w okresie 2011-2020. A jeśli nie - to dlaczego nie:)
Sroczyński_Włodzimierz - 23-03-2023 - 19:16
Temat postu:
Ludwig van Beethoven I-BY52426, I-FT396000
https://www.cell.com/current-biology/fu ... 23)00181-1
https://www.youtube.com/watch?v=lIaj43-FR4I
https://www.yfull.com/tree/I-BY52426*/
czyli "Viking" Smile
Sroczyński_Włodzimierz - 01-04-2023 - 11:17
Temat postu:
Skąd popularność mitu, że Jan Zumbach nie miał obywatelstwa polskiego?
skoczek1995 - 01-04-2023 - 12:15
Temat postu:
Myślę, że to dobre miejsce na podzielenie się tutaj moim odkryciem z ksiąg grodzkich zakroczymskich zdigitalizowanych dzięki PTG.
Poniżej niewybredne wierszyki naszych przodków z 1710 r. :

https://skanoteka.genealodzy.pl/index.p ... amp;zoom=9

Pozdrawiam,
Adam
Sroczyński_Włodzimierz - 23-04-2023 - 10:17
Temat postu:
O epigenetyce w miarę lekko
https://tygodnik.tvp.pl/69268407/pamiet ... 1672137122
Krzysztof29 - 25-04-2023 - 16:16
Temat postu:
Czy do poszukiwań genealogicznych pomocny będzie tzw. darknet ? Być może są tam informacje blokowane oficjalnie przez RODO. Czy ktoś może korzystał z tej "ciemnej sieci" internetu i może podzielić się swoimi informacjami i spostrzeżeniami, tzn. czy są tam gdzieś interesujące dla genealoga dane oficjalnie niedostępne ?
bezkropki - 25-04-2023 - 18:05
Temat postu:
Może punktem wyjścia będzie poniższy link?
https://genealogy.stackexchange.com/que ... -genealogy

W deep webie może coś będzie. Ale to trudne dla "zjadacza chleba", żmudne itd. Natomiast co do darknetu nie mam zdania. Zakładam, że ponieważ ma to służyć innym celom (innym niż surface web), to nie oczekiwałabym tam zbyt wielu osób/źródeł interesujących się genealogią.
Chcąc pogłębić temat zaczęłabym od legalnego OSINT-u. Sama jestem ciekawa co wyjdzie. Nie mam czasu, by osobiście sprawdzać. Jakby ktoś zrobił taki eksperyment, to proszę o info. Przyda się wszystkim.
Sroczyński_Włodzimierz - 25-04-2023 - 18:15
Temat postu:
Naprawdę sądzicie, że sprawdzenia czy serwis PTG służy do wymiany informacji o działaniach łamiących ochronę danych osobowych albo autodenuncjacji etc to dobry pomysł?

"blokowane oficjalnie przez RODO" tzn chronione prawem, w tym do prywatności

Sci-HUB i podobne, inne (np publikacje oficjalnych biuletynów/wydawnictw instytucji z lat 60 ) to jest moja granica dzielenia się informacją, że być może naruszałem regulacje niektórych zapisów dziwnych jurysdykcji:)
bezkropki - 25-04-2023 - 19:23
Temat postu:
Mowa o genealogii, czyli w domyśle o przodkach, z których większość (nadal domyślnie) już nie żyje. Zmarłych RODO nie dotyczy. Ergo poszukiwania info o nich (pomijam dane wrażliwe), zwł. w legalnych programach, "nawet" OSINT nie jest łamaniem przepisów o ochronie danych osobowych, ani innych. To po prostu inny rodzaj kwerendy. Lata 60te to dobra umowna granica. Chyba rozumiem Twoje tu zastrzeżenia - Ja osobiście na swoim drzewie w ogóle nie umieszczam żyjących. Poszczególne gałęzie jak chcą niech sobie same uzupełniają (daję im kopie moich wyników). Na użytek prywatny. Co z tym zrobią, to już ich RODO.
Sroczyński_Włodzimierz - 25-04-2023 - 19:42
Temat postu:
1. Genealogia nie jest ograniczona do zmarłych
2. Mowa o "informacje blokowane oficjalnie przez RODO." czyli pytanie jest jak łamać prawo.
3. " Czy ktoś może korzysta"
to położenie pola minowego..no bez beczułki miodu, ale jednak

btw:
A. "dane wrażliwe" to kategoria (podzbiór) danych osobowych
B. "Lata 60te to dobra umowna granica" - a kto z kim się tak umówił?
Ja nie datą się kierowałem, ale np tym, że (całkiem możliwe) odpowiedź na pytania z
https://genealodzy.pl/forum-genealogicz ... 7525.phtml
jest trudnodostępna gdyż dysponenci biuletynów Głównej Komisji d/s Zbrodni z lat 60 nie mają chęci bić się prawo powszechnej dostępności / publikacji ich wersji elektronicznych - takie nawiązanie do SCI-Hub i prac naukowych finansowanych z publicznych pieniędzy.
Niepotrzebnie "lata 60" wstawiłem - to zawęża szkodliwie.
Sroczyński_Włodzimierz - 25-04-2023 - 19:58
Temat postu:
https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... 531#667531
Jeśli piszesz do mnie, to nie rób tego bezosobowo.
Ustawa o ochronie danych osobowych (RODO jest implementowane i nie jest pierwszą regulacją obowiązującą na terenie RP)
Wprowadzasz czytelników w błąd, dal naiwnych może być to groźne.
Poza tym serwis jest prowadzony przez stowarzyszenie, nie przez osobę fizyczną
bezkropki - 25-04-2023 - 21:47
Temat postu:
"1. Genealogia nie jest ograniczona do zmarłych" Patrz co napisałam. Zresztą pomijając elukubracje mojej skromnej osoby, więcej mamy przodków i to zmarłych niż potomków. Taka natura tego hobby

2. Mowa o "informacje blokowane oficjalnie przez RODO." czyli pytanie jest jak łamać prawo.
Toteż w swojej odp. odsyłam do działań LEGALNYCH.

3. " Czy ktoś może korzysta"
to położenie pola minowego..no bez beczułki miodu, ale jednak


btw:
A. "dane wrażliwe" to kategoria (podzbiór) danych osobowych
B. "Lata 60te to dobra umowna granica" - a kto z kim się tak umówił?
Jak widać Ty sam ze sobą, ja tez sama ze sobą wewnętrznie. Z tym, że u mnie granicą umowną jest dla bezpieczeństwa początek XX w. Po tej granicy nie wpisuję osób do drzewa, czy prywatnych opracowań. Nie muszę dociekać, czy żyją, czy nie, mam spokój z ochroną danych.

Ja nie datą się kierowałem, ale np tym, że (całkiem możliwe) odpowiedź na pytania z
https://genealodzy.pl/forum-genealogicz ... 7525.phtml
jest trudnodostępna gdyż dysponenci biuletynów Głównej Komisji d/s Zbrodni z lat 60 nie mają chęci bić się prawo powszechnej dostępności / publikacji ich wersji elektronicznych - takie nawiązanie do SCI-Hub i prac naukowych finansowanych z publicznych pieniędzy.
Niepotrzebnie "lata 60" wstawiłem - to zawęża szkodliwie.
Nie, dlaczego? To dobry punkt wyjścia do refleksji dla każdego genealoga nt. prawa, etyki, czy innych takich.

@Majster (tu, bo trzeba czekać zanim się wstawi nowy post, a chcę Ci odpowiedzieć "na już"): https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... 531#667531
9Majster napisał:
IMplementacja Europejskiej Dyrektywy RODO dotyczy Administratorów Baz Danych .

A kompletnie nie dotyczy osób fizycznych w tym genealogów ."

Fakt. Z RODO zrobiono "straszak na niegrzeczne dzieci". Rozgraniczmy jednak - RODO NIE dotyczy os. fiz. czyli genealoga, który sobie dłubie "w drzewie" (nie musi to być jego drzewo), ale już admin strony może mieć obawy, że podpadnie jak pozwoli na takie czy inne rozważania.

9Majster napisał:

"Żadne dane osobowe w Polsce nie są chronione -- i to w jakikolwiek sposób ." To temat na odrębną dyskusję.

"To,że ktoś nazwał tak ustawę w sposób medialny to warto tego się już nauczyć .

Mógł ją równie dobrze nazwać " O ochronie mózgu "
Wiele ustaw w Polsce nosi mylne nazwy .

Warto by było nie pisać niestworzonych rzeczy a przeczytać Dyrektywę ."

Wszystko prawda, ale poza tematem. Poza jedną radą - przeczytać Dyrektywę. Tak, każdy kto np. pisze pismo o udostępnienie info innych niż publiczna czy o środowisku powinien to przeczytać, żeby poznać swoje prawa oraz ograniczenia. I nie powielać bzdur.
Tak, miewam do czynienia i z RODO, i z poszukiwaniami w nietradycyjnych źródłach. Nie ma się co bać, ani jednego, ani drugiego. Trzymamy się po prostu prawa oraz innych na to nakierowujemy. Nie ma tu nic, co by miało niepokoić PT Adminów.

9Majster napisał:
Ile można czytać tych wymysłów.

Całymi dniami wielu ludzi piszę o RODO a nigdy tej dyrektywy nie przeczytało . I bajki piszą

Pozdrawiam

Mariusz

Żaden genealog prywatny nie jest Administratorem Baz Danych a to rozporządzenie może sobie powiesić w WC -- bowiem nie dotyczy to w żaden sposób osób prywatnych .

Po co te bajki ???

Sroczyński_Włodzimierz - 25-04-2023 - 22:11
Temat postu:
@1 Może problem powinien być inaczej wyrażony np "nie zajmujemy się (tu/w innych miejscach) żyjącymi bez ich zgody. A oprócz przodków są potomkowie przodków. Chyba stąd te "kolekcje" na dziesiątki tysięcy rekordów, więc proporcje przodkowie /potomkowie nie przekłada się
@2 Ty - tak:)
Może konstruktywnie: jaki eksperyment? Literatura podaje np wyciek sprzed lat - parunastu milionów rekordów dot. ubezpieczeń majątkowych - z imionami, nazwiskami i PESELm więc i datą urodzenia. Adres może mniej istotny, bo spora szansa, że się zmienił. Ale data dzienna to już coś:)

Ja nie położyłem granicy na latach 60 XX. Z lat 70, 80, 90 czy roku bieżącego także oczekiwałbym dostępności wyników odpowiednika Głównej Komisji . I często następca - IPN te oczekiwania spełnia na szczęście.
Ochrona danych zbieranych dla siebie i to zbieranych przy cały czas obowiązującym założeniu "koszerności zbierania" to jedno. Inna rzecz - sytuacja, gdy takie "drzewo" jest publikowane, a nawet przesyłane. Wtedy "lata 60 XX wieku" to za niski próg.

Z etyki (choć moim zdaniem to też kwestia regulacji prawnych)
policyjna, dostępna baza poszukiwanych - i tych zaginionych i tych szukanych podejrzanych - publikowana "w celu". Wykorzystanie jej w innym celu? Tzn nie bawisz się w obywatelskie zatrzymanie, nie po to ją "przechowujesz i obrabiasz", a dla tzw celów genealogicznych...
nb: to zupełnie błędnie określona kategoria nic nie mówi czy dlatego, że szukasz swoich krewnych i powinowatych , czy robisz to np komercyjnie
Lakiluk - 25-04-2023 - 23:17
Temat postu:
9Majster napisał:
Całymi dniami wielu ludzi piszę o RODO a nigdy tej dyrektywy nie przeczytało . I bajki piszą

Z tego wynika, że ty również nie przeczytałeś, skoro piszesz o dyrektywie.
Sroczyński_Włodzimierz - 25-04-2023 - 23:17
Temat postu:
"również"? wypraszam sobie:)
Krzysztof29 - 26-04-2023 - 21:50
Temat postu:
Jak bliżej zapoznam się z darknetem to napiszę czy coś tam znalazłem. Niestety z tego co czytałem poszukiwania tam nie są łatwe i nie ma tam czegoś w rodzaju wyszukiwarki google. Podejrzewam, że raczej niewiele znajdę. Interesują mnie głównie zgony z czasów PRL, bo do tego jest najtrudniej dotrzeć. Dane osób żyjących są łatwe, bo wystarczy przepytać członków rodziny. Interesowałyby mnie dane zgonów rodzeństwa dziadków i pradziadków. Niestety więzy rodzinne z częścią ich potomków pozrywały się i trudno się czegoś dowiedzieć, nie wiadomo nawet gdzie żyją, a może niektórzy potomków nie pozostawili. Sądzę, że korzystanie z bazy osób z darkentu nie będzie przestępstwem o ile nie będzie się tego upubliczniać. To samo jest z piraceniem filmów, jeśli ogląda się tylko na własny użytek to przestępstwa nie ma, a jest dopiero jak się rozpowszechnia. Ja rozpowszechniać nie zamierzam. Swoje ustalenia i drzewa genealogiczne pozostają tylko dostępne dla mnie i zainteresowanych krewnych. W internecie publikowane nie będą.
Podejrzewam, że upadek RODO to tylko kwestia czasu, w końcu ktoś upubliczni w darknecie bazę pesel i taki będzie finał. Wycieki danych z tej bazy już były więc część tych danych może jest właśnie w darknecie.
Oczywiście mnie chodzi o starsze dane osób, które i tak już dawno nie żyją, gdyż urodziły się w XIX w. i na początku XX w. Zmarły w okresie PRL, więc chyba ich danych w darknecie niestety nie będzie. Tak podejrzewam. Wielu z nich nie miało jeszcze na pewno peselu.
Sroczyński_Włodzimierz - 26-04-2023 - 22:03
Temat postu:
"interesują mnie głównie zgony"

zacznij może nie od poszukiwania w mitycznym darknecie, a np od przeszukania zawartości forum
np wątek o nowelizacji (czy też raczej o nowej ustawie) o cmentarzach i chowaniu zmarłych (w tym o zarządzaniu cmentarzami)
nawet wprowadzenie rozwiązań daleko idących w życie nie rozwiąże wszystkich problemów, ale skutki mogą być szybsze (i mniej bolesne, także finansowo) niż alternatywne metody
nie ma "googla" - nie ma reklam - "za darmo " nikt Ci nic nie da:) tym bardziej że w ciemności domyślnie nie płacisz sobą /swoją tożsamością etc

to nie są tanie rzeczy, na pewno droższe niż "klasyczna genealogia" a duuuużo droższa niż próby opierania się tylko na genealodzy.pl i paru mechanizmach wysysania darmoszki:)
Krzysztof29 - 26-04-2023 - 23:51
Temat postu:
Przeszukałem już wszystko co się dało. Niestety grobonet nie pokazuje jak wiadomo wszystkich cmentarzy. Poza tym jeśli grób już został zlikwidowany to w grobonecie nic nie będzie. Księgi cmentarne nie zawsze się zachowały, a jeśli były to zostały celowo spalone jak na przykład w Częstochowie w 1999 r. z cmentarza Kule, po to aby likwidować stare groby, bez oglądania się na jakiekolwiek prawo. Wiejskie cmentarze to dopiero od niedawna rozpoczęło się spisywanie pochówków przez księży. Poza tym niekiedy wdowy wychodziły za mąż, a jeśli ja nie wiem jak się nazywał ich kolejny mąż to nigdy nie odnajdę grobu nawet jeśli jest w grobonecie.
Rozwiązaniem byłoby wprowadzenie częściowej jawności aktów zgonu tak jak jest to w Wielkiej Brytanii. U nas niestety to jest chyba jakiś spadek po komunie, że wszystko musi być tajne i ukryte jakby ta wiedza miała komukolwiek zaszkodzić. W sumie to jeśli komuś zależy to i tak się dowie kto i ile ma lat i gdzie mieszka, na wsi to nie jest problem, bo tam się ludzie znają i przeważnie są ze sobą spokrewnieni. Nawet jeśli ktoś się nowy sprowadzi to będzie ujęty w spisie wyborców, a w komisjach siedzą osoby ze wsi i już wszystko będą wiedzieć. Natomiast w mieście sąsiedzi pojawiają się w komisjach wyborczych tak jak między innymi u mnie i też już wszystko wiedzą. Także ukrywanie jakichś danych osobowych obecnie żyjących osób to obecnie jest coraz większą farsą. Także ja osobiście widzę tylko problem w dotarciu do zgonów sprzed kilkudziesięciu lat.
Sroczyński_Włodzimierz - 27-04-2023 - 00:06
Temat postu:
Częściowa jawność jest. Tylko inna niż proponujesz.
Tak, ta wiedza może komuś zaszkodzić.
A o ile kojarzę to w UK jest ograniczona możliwość fotografowania (sic!) i publikacji zdjęć nagrobków. To spadek po czym? Bo ograniczenia w RFN co do aktów zgonów to pewnie po narodowym socjaliźmie jeśli u nas po komunie:) To a propos przykładów i dowodów anegdotycznych .
Nie widzę w Twoim poście odzwierciedlenia zapoznania się z tematem nowej ustawy o pochówkach i zarządzaniu cmentarzami.
Tak, teoretycznie są możliwości pozyskania częściowych danych o zmarłych,
Nie, nikomu się jeszcze nie chciało z tego skorzystać (tzn o ile wiem na skalę masową), a ścieżki nie tylko legalne ale wręcz wskazane palcem w ustawach istnieją.
Tylko to nie jest tak proste jak "skorzystanie z googla" czy jechaniu na czyiś plecach:)

"Przeszukałem już wszystko co się dało" To bardzo odważne twierdzenie gdy pomyśleć o warunku ("co się dało") jako o obiektywnym kryterium.
Będę zaszczycony, ale niezmiernie zdziwiony jeśli to Ty jesteś Tą Osobą Która Posiadła Dane:) Tzn - myślę, że wątpię.

Nie, nie mam pełniej wiedzy o zmarłych z mojej rodziny, która chciałbym mieć. Nawet tych podstawowych danych, kiedy zmarli (poza dość niedokładnym przybliżeniem) , gdzie zmarli.
Mam świadomość, że to wynik m.in. mojej zbyt małej (w stosunku do wymaganej) determinacji i innych ograniczeń. Da się znacznie znacznie więcej niż zrobiłem.
Krzysztof29 - 27-04-2023 - 13:10
Temat postu:
Oczywiście w UK jest formalnie zakaz fotografowania nagrobków za wyjątkiem swoich bliskich czy krewnych. Pisze to nawet w regulaminach przed wejściem. Z drugiej strony nikt tego nie przestrzega, sam fotografowałem na brytyjskich cmentarzach ile chciałem i widzieli to pracownicy cmentarza i w żaden sposób nie zwracali mi na to uwagi. Pewnie w dobie aparatów w telefonach komórkowych ten przepis jest martwy. Na jednym z cmentarzy znalazłem interesujący nagrobek Polaka więc poszedłem do kancelarii cmentarza i tam po rozmowie pani wyciągnęła księgi cmentarne i sama zaproponowała mi, abym sfotografował interesujące mnie dane zmarłego. Tak to w praktyce jest z tym zakazem fotografowania grobów w UK. Co do RFN to nie wiem, nie szukałem tam niczego.
Nowa ustawa jak wejdzie to pożyjemy i zobaczymy. Ścieżki teoretyczne zawsze istnieją, można przecież porozmawiać z księdzem i jeśli się zgodzi to pozwoli wszystko przeglądać do lat współczesnych, a nawet fotografować. Tak się udaje niektórym genealogom, ale się nie chwalą tutaj publicznie.
Nie rozumiem stwierdzenia "Będę zaszczycony, ale niezmiernie zdziwiony jeśli to Ty jesteś Tą Osobą Która Posiadła Dane".
Jeśli nie masz pełnej wiedzy o zmarłych członkach rodziny, to może wykorzystaj tę możliwość teoretyczną pozyskania częściowych danych o zmarłych. Może z drugiej strony jak podejrzewam robisz zlecenia genealogiczne tylu osobom, że na swoje już nie masz czasu. Innymi słowy szewc, który chodzi bez butów.
Sroczyński_Włodzimierz - 27-04-2023 - 13:36
Temat postu:
W praktyce oznacza to chyba jednak monopol (częściowy, tzn monopol ale nie na wszystkich cmentarzach i nie wszystkiego) publikowania, "Ścignąć Smitha nie ścigną za cyknięcie zdjęcia jednego, ale już prowadzącego bazę dla konkurencyjnej do "partnera' ? podobnie - obawiałbym się analogicznego wątku do naszych "zrobię zdjęcie na cmentarzu.."
ta trawa nie jest dużo bardziej zielona:)

"Może z drugiej strony jak podejrzewam robisz zlecenia genealogiczne tylu osobom, że na swoje już nie masz czasu"
Nietrafione.

Po prostu mam świadomość, że wiele więcej można było zrobić niż zrobiłem. W ramach obowiązujących uregulowań, nie w nich widzę podstawowy problem. Wiem, ze '"Przeszukałem już wszystko co się dało" w moim przypadku oznacza tylko dopasowałem "się dało" do swoich ograniczeń - więc tak naprawę nic nie znaczy "się dało". I mam przekonanie (może być błędne - jak Twojez poprzedniego posta), ze w olbrzymiej większości przypadków nie oznacza nic więcej.
"Się dało" Piotra Juszczyka jest bardzo odległe od mojego "się dało"
http://www.cmentarze.juszczyk.org
z kolei moje (a propos księgi zmarłych, ASC zgonów etc) chyba ciut inne od "się dało" większości.
Mam dość twarde przekonanie, że z istniejących możliwości korzysta bardzo niewielka grupa wnoszących o kolejne działania w kierunku poszerzenia możliwości działania, m.in. stąd moja ograniczona chęć do angażowania się w kolejne postulowane "luzowania".
Domyślnie najczęściej wywalczona możliwość nie jest konsumowana przez "zrobię i podzielę się, będę współtworzył bazę otwartą" a przekłada się na "zrób mi - przecież przepisy i praktyka umożliwia, formalnie przeszkód nie ma"

A konflikt pomiędzy aktywnością "na rzecz dostępności" a prywatnymi celami - dostrzegam. Nie wiem czy jestem zadowolony z wyborów dotychczasowych, ale chyba za późno na zmiany:) Koszty poniesione więc łatwiej trzymać się np "nie podpiszę cyrografu, że tylko dla mnie kopia " gdy jestem przekonany , że materiał nie jest ograniczony, nie podlega obostrzeniom.
Krystyna.waw - 11-05-2023 - 08:58
Temat postu:
Rodzice znaleźli córkę po ponad pół wieku dzięki Ancestry.
Niemowlaka porwała niania.
Jesienią 2022 pojawił się nowy trop. Okazał się fałszywy, ale skłonił rodziców do kolejnej próby.
Ojciec wysłał swoje DNA do genealogów. Trafił w podobieństwo z trójką rodzeństwa.
Ich matka była sceptyczna - nie wiedziała, że była porwana.
Wiosną 2023 badanie DNA - w firmie uznawanej przez władze sądowe - potwierdziło pokrewieństwo.

Jakby ktoś chciał doczytać, to "Melissa Highsmith" pokaże sporo wyników w sieci.
Tadeusz_Wysocki - 11-05-2023 - 11:12
Temat postu:
Witaj Krystyno,
To niezwykle interesujący przypadek historii ludzkiego życia.
Ciekawe, jak takie badania mogą odkrywać też nieznane rodzinne historie naszych przodków - przecież ich życiorysy nie zawsze były proste - mogły być i takie porwania, ale i fałszowanie danych przy zgłoszeniu do metryk, nieślubnych dzieci, porzuconych miłości, niecnych uczynków (ci, co mieli na bakier a prawem albo zmieniali osobiste dane, albo np emigrowali jak najdalej za ocean), i tak dalej.

To może tym badaniom DNA czasami należy się wstrzemięźliwość? Smile

____________________
Bzów majowych, Tadeusz

P.S. Podtemat: "Niecne" uczynki w rodzinie
Członek mojej rodziny (Świeć Panie nad jego duszą) zrobił coś w naszym genealogicznym znaczeniu kardynalnego, kiedyś się przyznał - otóż w początkach WWII jako jeden z dowódców partyzantki poszedł do parafii i po cichu wyrwał z ksiąg parafialnych stronę z wpisem chrztu / urodzenia oraz ślubu, tak, aby naziści nie mieli dostępu do danych jego i jego rodziny. Tak to już w życiu bywało.
Arek_Bereza - 13-06-2023 - 21:04
Temat postu:
przy okazji sprawdzania na fs pliku nt rejestru kościelnego w Kłobucku takie oto piękne recepty na różne dolegliwości spotkałem
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cc=2115410
Tadeusz_Wysocki - 14-06-2023 - 06:22
Temat postu:
Arek, toś mnie załatwił Smile
Dzięki za "nocną lekturę", rzuciłem okiem, i mnie wciągnęło aż do końca - to nawet nie jest mawia Waldi Fronczak GeneaFiction - to jest GeneaReal, lektura równie wciągająca. A więc o tym przykładzie GeneaReal słów kilka, może się komuś i internetowym przeglądarkom przyda - kolejny raptularz opowiadający prawie całe życie danego kościoła i danej parafii przez lata 1878 -1930 - Kłobuck.

A zaczęło się w tym raptularzu z taką notatką księdza proboszcza: "Sutannę założyłem w piątek 27.IX.78". Potem przez wiele stron, rzeczywiście bardzo ciekawy spis i sposobów leczenia kilkudziesięciu lokalnych chorób, począwszy od dyfterytu, poprzez histeriję, bezsenność, przeciw gniewie, bóle różnych części ciała i duszy, raka, podagry, serca, żółciowe kamienie - holekinoza (tu nagle dopisek: Nowy Świat 16 m. 27, Niemojewski Henryk), a skończywszy na różnych osłabieniach - i na te wszystkie kilkadziesiąt przypadłości - żadnych setek współczesnych medycznych tabletek, czy skrętów, tylko dokładnie podane miejscowe zioła, przyprawy, rozliczne nalewki, chcecie przykład? To na "nerwy" - melisa herbatka + bromek potasu v sodu + terpentyna francuska (różne dawkowania...).
Następnie w raptularzu codzienne życie parafii jak "obowiązki codzienne", "plany pogadanek religijnych", koszta i wydatki parafii - nawet taka współczesna finansowa kpir, ceny różnych miejscowych produktów, ceny różnych rzeczy domowych, ceny rozmaitych robót i budowlanych rzeczy, a nawet sposób czyszczenie sreber, sposób prania materii, itp.

Ale wróćmy do genealogii - otóż są tu takie listy jak: "Dyspensy od Wielkiego Postu" 1884 rok - razem kilkadziesiąt imion i nazwisk, różne zdarzenia z danymi mieszkańcami Kłobucka i parafii, a nawet "Pożyczone ode mnie i nie oddane mi pieniądze" z listą imion i nazwisk i ich zajęć (tu spodobał mi się zapis "Rok 1891 16 IX Oficer nieznajomy podróżny - 2 (zapewne ruble)". Nie mówiąc już o listach Zapowiedzi, a nawet prawie na końcu raptularza jest coś nielokalnego - listy kursów "Alumni Seminarjum Włocławskiego" rok 1878 i 1879.

Jeszcze w drugiej części oddzielne notatki z 1909 roku "Budowa kościoła w Kurowicach" z danymi budowy kościoła. Skąd w parafii Kłobuckiej budowa kościoła w Kurowicach oddalonego na płn-wsch prawie 100 kilometrów - nie wiem.

Kolejna niezwykłą kopalnia genealogiczno - historycznych tematów. Genealodzy z Kłobucka - przydałaby się, na bazie tego raptularza, krótka monografia miasta i parafii Kłobuck, powodzenia!

Tadeusz
+ nowa wersja strony dzielenia się rodzinnymi pamiątkami Narodowa GA.PA www.narodowa.pl - wszystkich ludzi otwartego serca zapraszam.
Sroczyński_Włodzimierz - 14-06-2023 - 08:24
Temat postu:
"‎Jeśli‎ ‎gdzie‎ ‎metryk‎ ‎kościelnych‎ ‎z‎ ‎datami‎ ‎ślubów,‎ ‎urodzin‎ ‎i‎ ‎śmierci‎ ‎wojenne‎ ‎pożogi‎ ‎nie‎ ‎zniszczyły,‎ ‎to‎ ‎je szczury‎ ‎dogryzły,‎ ‎a‎ ‎jeśli‎ ‎nie‎ ‎szczury,‎ ‎to‎ ‎je‎ ‎niebaczne‎ ‎ręce‎ ‎na‎ ‎cztery wiatry‎ ‎rozniosły.
[...] ‎Ciekawi‎ ‎jesteśmy,‎ ‎jak‎ ‎się‎ ‎pod‎ ‎tym‎ ‎względem‎ ‎dorastająca‎ ‎obecnie‎ ‎młodzież zabezpieczy?‎ ‎ale‎ ‎co‎ ‎starzejące‎ ‎się‎ ‎obecnie‎ ‎pokolenie,‎ ‎to‎ ‎wiemy,‎ ‎że‎ ‎się‎ ‎bąrdzo‎ ‎źle‎ ‎zabezpieczyło.‎ ‎Z‎ ‎życia‎ ‎ojców‎ ‎i‎ ‎matek‎ ‎niewiele‎ ‎zna‎ szczegółów;‎ ‎o‎ ‎dziadkach‎ ‎i‎ ‎babkach‎ ‎ledwie‎ ‎że‎ ‎zasłyszało;‎ ‎a‎ ‎o‎ ‎pradziadków,‎ ‎prababki,‎ ‎to‎ ‎już‎ ‎w‎ ‎niem‎ ‎pytać‎ ‎nawet‎ ‎niewarto‎ ‎nikogo.‎ ‎Różne‎ ‎bo przyczyny‎ ‎złożyły‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎ową‎ ‎wynikłość.‎ ‎Posiwiałych‎ ‎naszych głów‎ ‎generacya‎ ‎była‎ przeważnie‎ ‎jakąś‎ ‎sierocą,‎ ‎bezrodzinną‎ ‎niby generacyą.‎ ‎Wstrząśnienia‎ ‎towarzyszące‎ ‎zakończeniu‎ ‎ubiegłego, a‎ ‎początkowi‎ ‎bieżącego‎ ‎stulecia,‎ ‎wojny,‎ ‎wychodźtwa,‎ ‎pierwsze właśnie‎ ‎najśmiertelniejsze‎ ‎przejścia‎ ‎cholery,‎ wszystko‎ ‎to‎ ‎grobowym‎ ‎wałem‎ ‎rozgraniczyło‎ ‎dzieci‎ ‎z‎ ‎rodzicami.‎ ‎Gdzie‎ ‎mogiła‎ ‎nie wyrosła,‎ ‎tam‎ ‎głębsze‎ ‎od‎ ‎jej‎ ‎wnętrza‎ ‎milczenie‎ ‎zapadło.‎ ‎Jedni‎ ‎zawodów‎ ‎swoich,‎ ‎zmartwień,‎ ‎pomyłek‎ ‎i‎ ‎upadków‎ ‎opowiadać‎ ‎nie‎ ‎lubili,‎ ‎drugich‎ ‎głębokie‎ ‎zobojętnienie‎ ‎ogarnęło‎ ‎i‎ ‎woleli‎ ‎żyć‎ ‎chwilą obecną,‎ ‎zapominać‎ ‎jak‎ ‎Papuasy‎ ‎Nowej‎ ‎Holandyi,‎ ‎niż‎ potomstwu swemu,‎ ‎jak‎ ‎lirnicy‎ ‎ukraińscy‎ ‎z‎ ‎wątku‎ ‎własnej‎ ‎przeszłości‎ ‎snuć dumki‎ ‎i‎ ‎skazki;‎ ‎innych‎ ‎znowu‎ onieśmielało,‎ ‎dość‎ ‎rozpowszechnione‎ ‎i‎ ‎teraz‎ ‎jeszcze‎ ‎mniemanie,‎ ‎że‎ ‎tylko‎ ‎znakomite‎ ‎czyny‎ ‎i‎ ‎znakomite‎ ‎nazwiska‎ ‎pamięci‎ ‎młodych‎ ‎dziedziców‎ ‎przekazywać‎ ‎warto.‎ ‎Tradycya‎ ‎rodzinna‎ ‎tak‎ ‎długo‎ ‎była‎ ‎przywilejem‎ ‎kastowym,‎ ‎że‎ ‎w‎ ‎niej ciągle‎ ‎chcą‎ ‎mieć‎ ‎pewien‎ ‎przywilej,‎ ‎jeśli‎ ‎już‎ ‎nie‎ ‎od‎ ‎dawnych‎ ‎dziejów‎ ‎to‎ ‎na‎ ‎przyszłe‎ ‎dzieje;‎ ‎coś‎ ‎takiego,‎ ‎coby‎ kiedyś‎ ‎drukować‎ ‎się dało,‎ ‎coby‎ ‎się‎ ‎zaznaczyło‎ ‎świadectwem‎ ‎w‎ ‎polityce,‎ ‎prawodawstwie,‎ ‎literaturze,‎ ‎a‎ ‎tu‎ ‎właśnie‎ do‎ ‎polityki,‎ ‎do‎ ‎prawodawstwa,‎ ‎do literatury,‎ ‎stosy‎ ‎materyałów,‎ ‎tylko‎ ‎owych‎ ‎najpospolitszych‎ ‎lekceważonych‎ ‎drobiazgów‎ ‎z‎ ‎dni‎ ‎powszednich‎ ‎brakuje.‎ ‎Cobyśmy‎ ‎to dali‎ ‎dzisiaj,‎ ‎gdyby‎ ‎nam‎ ‎kto‎ ‎opowiedział‎ ‎konkury,‎ ‎zmartwienia‎ ‎pociechy,‎ ‎sąsiedzkie‎ ‎stosunki,‎ ‎a‎ ‎choćby‎ ‎domowe‎ ‎kłótnie,‎ ‎gdyby odmalował‎ ‎wady‎ ‎i‎ ‎zalety,‎ ‎dziwactwa‎ ‎i‎ ‎moralne‎ ‎wyobrażenia‎ ‎całe go‎ ‎szeregu‎ ‎swoich‎ ‎antenatów!—a‎ ‎gdyby‎ ‎choć‎ ‎w‎ ‎jednej‎ ‎kamieniczce‎ ‎małomiasteczkowej,‎ ‎gdyby‎ ‎choć‎ ‎w‎ ‎jednej‎ ‎wiejskiej‎ ‎chałupie spotkało‎ ‎się‎ ‎człowieka,‎ ‎coby‎ ‎przed‎ ‎nami‎ ‎rozsnuł‎ ‎całą‎ ‎tkankę‎ ‎losów‎ ‎swej‎ ‎rodziny‎ ‎od‎ ‎pięciu,‎ ‎od‎ ‎czterech,‎ ‎niechby‎ ‎od‎ ‎trzech‎ ‎pokoleń‎ ‎tylko—jakże‎ ‎wdzięczni‎ ‎bylibyśmy‎ ‎za‎ ‎to!‎ ‎rozwiązałoby‎ ‎się‎ ‎tyle wątpliwych‎ ‎zagadnień,‎ ‎może‎ ‎i‎ ‎usunęło‎ ‎choć‎ ‎kilka‎ ‎społecznych‎ ‎nieporozumień;‎ ‎wszakże‎ ‎to‎ ‎zapomnienie‎ ‎faktów,‎ ‎z‎ ‎brakiem‎ ‎piśmiennych‎ ‎dokumentów‎ ‎połączone,‎ ‎najzaciętszych‎ ‎procesów‎ ‎przyczyną bywa.‎ ‎Lecz‎ ‎cóż‎ ‎robić?‎ ‎ciemny‎ ‎gmin‎ ‎nie‎ ‎nawiązał,‎ ‎gmin‎ ‎trochę oświeceńszy‎ ‎dał‎ ‎sobie‎ ‎wszystkie‎ ‎subtelniejsze‎ ‎niteczki‎ ‎rodowej‎ ‎tradycyi‎ ‎pozrywać:‎ ‎próżność‎ ‎tylko‎ ‎wyzyskała‎ ‎ją‎ ‎na‎ ‎swoję‎ ‎korzyść i‎ ‎niepróżnych‎ ‎do‎ ‎niej‎ ‎zniechęciła.‎ ‎Dla‎ ‎tego,‎ ‎że‎ ‎ludzie‎ ‎miałkiej głowy‎ ‎puszyli‎ ‎się‎ ‎tytułami‎ ‎przodków,‎ ‎szlachetni‎ ‎przestali‎ ‎nawet o‎ ‎ich‎ ‎zasługach‎ ‎wspominać..."

1876

bez wuja gugla - czyje?
MonikaNJ - 14-06-2023 - 11:43
Temat postu:
Narcyza w " O Pawle Edmundzie Strzeleckim".
ale żeby nie było, że taka "mundra" jestem bez wujka gugla to przyznam się, że jakiś czas temu czytałam to na Polona.
Sroczyński_Włodzimierz - 14-06-2023 - 12:04
Temat postu:
"Jeśli‎ ‎gdzie‎ ‎metryk‎ ‎kościelnych‎ ‎z‎ ‎datami‎ ‎ślubów,‎ ‎urodzin‎ ‎i‎ ‎śmierci‎ ‎wojenne‎ ‎pożogi‎ ‎nie‎ ‎zniszczyły,‎ ‎to‎ ‎je szczury‎ ‎dogryzły,‎ ‎a‎ ‎jeśli‎ ‎nie‎ ‎szczury,‎ ‎to‎ ‎je‎ ‎niebaczne‎ ‎ręce‎ ‎na‎ ‎cztery wiatry‎ ‎rozniosły."
Jak myślisz - pisała to na podstawie własnych doświadczeń (badań?:), czy takie przekonanie typu "jak wszyscy wiemy" było i odwołała się do tego, bez sprawdzania, głębszego zastanowienia się "czy na pewno tak jest?"

wyciąłem (wrednie) fragment, który może jakoś przybliża odpowiedź w kierunku "dowodzenie anegdotyczne" czyli rozciąganie z jednego, prawdziwego przypadku na zasadę ogólną
"Znane‎ ‎są‎ ‎przecież‎ ‎dzieje‎ ‎parafialnego‎ ‎w‎ ‎Konskiem‎ ‎archiwum,‎ ‎rozpacz‎ ‎ś.‎ ‎p.‎ ‎Bartoszewicza,‎ ‎ratunek,‎ ‎ocalenie szczątków‎ ‎i‎ ‎t.‎ ‎p.‎ ‎Łatwo‎ ‎ztąd‎ ‎wywnioskować,‎ ‎że‎ ‎jeszcze‎ ‎mniej śladów‎ ‎się‎ ‎ostało‎ ‎niż‎ ‎archiwalnych‎ ‎zdarzeń‎ ‎i‎ ‎wypadków"

Polona
https://polona.pl/item-view/f5d8a5b5-d1 ... 3d1?page=0

aż korci by sprawdzić jakie źródła pierwotne (te co je wojny i szczury zniszczyły) mogły być w szóstej ,siódmej, ósmej dekadzie XIX wieku dostępne i czy ich pominięcie w narracji, ograniczenie się do herbarza i tradycji ustnej to nie przejaw pośpiechu i innych ograniczeń nie fizycznego ich braku
MonikaNJ - 14-06-2023 - 19:23
Temat postu:
Hmmm,
prawdę powiedziawszy, nie zastanawiałam się nad tym czy nie uogólnia. Mam do niej wielki szacunek i wydaje mi się, że jakieś badania i zbieranie materiałów wykonała; ale czy wystarczające i z jakich źródeł; tego nigdy nie weryfikowałam. Profesjonalny pisarz zbiera, bada i dużo pracy wkłada w rzetelność (widuję taką pracę) ; jednak ta pozycja jest podszyta dużym bagażem emocjonalnym i subiektywizmem rodzinnym.
No tak czy owak, czytając to aż się zapowietrzyłam; cytując klasyka "czasy są inne a jakby takie same".
Sroczyński_Włodzimierz - 14-06-2023 - 19:32
Temat postu:
Może natura ludzka tworzy czasy, a może tylko sposób postrzegania i inne zjawiska tendencyjnie opisujemy starymi przesądami (traktując te przesądy/przekonania/postrzeganie jako udowodnione prawa natury/ogólną wiedzę/prawdę)?

Ale tak - tę zbieżność obserwacji na poziomie "wiedzy powszechnej" i prawie te same argumenty na "dlaczego tak jest" bez argumentów na "tak właśnie jest" - ti ja uważam za powalającą. 6 pokoleń najmniej chyba minęło, ze dwie rewolucje technologiczne, a my się - jako ogół- poruszamy w tych samych koleinach:)
Bea - 26-06-2023 - 12:03
Temat postu:
Byłam ostatnio w Oleśnicy - i polecam serdecznie wszystkim ten kierunek na zwiedzanie z oprowadzaniem po bazylice mniejszej (oraz po zamku, który stoi tuż obok).

Zwiedzanie z oprowadzaniem bazyliki (w tym biblioteka łańcuchowa, krypty, no i smok..) jest standardowo w pt, so i nd o godz. 11:00 | 12:30 | 15:00. Ale godziny mogą ulec zmianie z uwagi m.in. na uroczystości kościelne jak ślub czy chrzciny, dlatego trzeba wcześniej sprawdzić jakie są godziny wejść na facebooku przewodniczki (fundacja Kachny).
Bilet normalny na zwiedzanie z oprowadzaniem kosztuje 20 zł.

W zamku bilet normalny kosztuje 25zł i w jego cenie jest audioprzewodnik (to wprawdzie nie to samo co żywy człowiek, ale lepszy rydz niż nic). Zamek jest z wejściem na wieżę (oczywiście jak ktoś chce).

Serio - byłam w Oleśnicy pierwszy raz w życiu, wyśmienicie się bawiłam i polecam wszystkim lubiącym zabytki i odkrywanie przeszłości.
Sroczyński_Włodzimierz - 29-06-2023 - 14:25
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=D1JaAKnN0ns
"Starszy czy młodszy brat? Który w kolejności urodził się Mikołaj Kopernik?"

Może też o powtarzaniu bez sprawdzania, własnych wniosków, zastanawiania się czyli długim życiu "jak wszyscy wiemy"?
choirek - 05-07-2023 - 21:59
Temat postu:
O Polakach w Iranie (po angielsku)
https://www.britishpathe.com/asset/65403/
Sroczyński_Włodzimierz - 09-07-2023 - 20:11
Temat postu:
https://tygodnik.tvp.pl/71067006/czyja- ... 1672137122
"...nauka zweryfikowała wszystkie owe przesłanki z badań pod kierunkiem prof. Gąssowskiego negatywnie,..."
"...oczywiście prawdopodobieństwo, by ktoś z nas miał ten sam haplotyp mtDNA co ta czaszka, jest wysokie..."
Bea - 10-07-2023 - 07:31
Temat postu:
W dniach 13-15 sierpnia będzie możliwość bezpłatnego wejścia do nowego Muzeum Wojska Polskiego w warszawskiej Cytadeli.

Muzeum kiedyś było obok Muzeum Narodowego w Al.Jerozolimskich, ale się przeniosło w rejon Cytadeli. W podanych dniach będzie otwarcie, więc pewnie również jakieś oficjalne "przemówienia"... ale tak sobie myślę, jeśli ktoś akurat na ten długi weekend zamierza przyjechać do Warszawy, to chyba poniedziałek 14-tego jest dobrym dniem, żeby tam zawitać Smile
Wg tego co jest w internecie, na zwiedzanie należy sobie zarezerwować co najmniej 2 godziny + jeszcze okoliczne budynki jak pawilon X. Każdy kto korzysta w darmowych wejść i eventów wie, że trzeba dobrze zaplanować wycieczkę, bo "na żywioł" rzadko kiedy udaje się wejście. W Warszawie zawsze jest dużo ludzi i żeby uniknąć kolejek trzeba być wcześniej. A jak ktoś nie lubi tłumów - to może się wybrać w innym terminie, ale wtedy za normalną opłatą.
Sroczyński_Włodzimierz - 24-07-2023 - 13:26
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=bFCrIXPdIK4
Nie przesłuchałem, nie obejrzałem. Początek mocny "obalamy bzdury i mity o rodzinie, pochodzeniu". Skuszę się wieczorem, chętnie też poczytam wrażenia.
i
PS
https://www.youtube.com/watch?v=MHr3W_46g9U
niedosyt spory (szczególnie pominięty okres piotrogrodzki z 1917 roku)
za to poszerzone o Strzemińskiego
https://www.youtube.com/watch?v=-AFdwoyNT24
Sroczyński_Włodzimierz - 28-07-2023 - 10:04
Temat postu:
https://stooq.pl/n/?f=1564409
"...Za pośrednictwem Bookero można też zarezerwować wizytę w wybranych urzędach. Platforma w ostatnim roku podwoiła liczbę swoich rezerwacji do ponad 200 tys. miesięcznie..."
pewnie trzeba będzie przywyknąć - nie tylko do AAN ale szerzej i to być może w wersji "niby można inną drogą, ale nalegamy na skorzystanie"
Lakiluk - 28-07-2023 - 12:26
Temat postu:
Wymóg rejestracji/rezerwacji/wysyłania rewersu wyłącznie drogą internetową powinno być orzeczone jako dyskryminacja osób nie-cyfrowych. To jest niepojęte, że jakiś AP wymaga wyłącznie drogę internetową.
Sroczyński_Włodzimierz - 28-07-2023 - 12:35
Temat postu:
nalega napisałem
nakłania, można użyć innych skłania, mocno sugeruje, wskazuje tylko tę
https://www.aan.gov.pl

O inne ścieżki, możliwości trzeba "powalczyć" omijając sugestię i da się. Sugestia jest na stronie więc nie dla niecyfrowych:)
Innych dróg AAN nie wyklucza ..ale nie ma o tym informacji wprost (poza nie do końca prawdziwą na stronie
"Czytelnia AAN realizuje zamówienia złożone wyłącznie podczas rezerwacji terminu wizyty w systemie https://aan.bookero.pl/ oraz złożone przez platformę e-Rewers. https://aan.gov.pl/formularz-pracownia/index.php
"). *

Takie kombinowanie jak wiele innych przypadków - np formularze: mają wspomóc system zamówień etc, nie wynika z ustawy (ani jakiejkolwiek innej podstawy), że użytkownik musi skorzystać z tej formy. Szczególnie, gdy nie jest spójna/pomocna tzn nie w pełni przekłada się ich forma na różnorodność życia.
Obawiam się jednak, że takie "nakłanianie" będzie szersze niż dotychczas i będzie jakąś barierą. Kolejną.


* Istotnym jest skojarzenie dat regulaminów, zarządzeń i faktu odwołania "stanu epidemii" - zmiany otoczenia prawnego, usunięcia podstaw. Bez tego - niby wszystko jasne i inaczej się nie da, bo wirus.
Lakiluk - 28-07-2023 - 12:45
Temat postu:
Odnosiłem się do AP Poznań

"Ponadto informujemy, iż Archiwum będzie realizowało zamówienia na udostępniane materiały przesłane wyłącznie w formie rewersu elektronicznego dostępnego na stronie internetowej Archiwum."

https://poznan.ap.gov.pl/instytucja/zas ... tepniania/


Regulamin mówi już co innego:
"Użytkownik składa zamówienia (rewersy) na udostępniane materiały archiwalne w miejscu korzystania z tych materiałów w pomieszczeniach archiwum albo drogą elektroniczną poprzez stronę archiwum, na której zamieszczony jest formularz zamówienia (rewersu)."


Rezerwacje robi się też przez internet.
Sroczyński_Włodzimierz - 28-07-2023 - 12:51
Temat postu:
AP Poznań ciut wyraźniej informuje " mając na uwadze poprawę sytuacji epidemicznej", "w czasie stanu epidemii" etc
czyli jest to już nieaktualne.
Regulamin 2017
"Zasady" 5 maja 2022 i pomimo pktu "16. Niniejsze zasady obowiązują od 9 maja 2022 r. do odwołania." utraciły moc z uwagi na regulacje wyższego rzędu - obostrzeń wynikających z epidemii nie ma, bo epidemii (od 4 tygodni?) już oficjalnie nie ma, więc i powielaczowe ustalenia utraciły umocowanie.
Lakiluk - 28-07-2023 - 12:56
Temat postu:
Pomijając bzdurną regulację (wykluczającą przesyłki listowe), ja nie widzę tam odwołania, a tym bardziej dalej jest to na ich stronie. Rezerwacja jest wciąż elektroniczna.
Sroczyński_Włodzimierz - 28-07-2023 - 13:06
Temat postu:
stąd * w poprzednim poście
wymaga skojarzenia faktów - w przypadku Poznania łatwiej, bo w tekście jest informacja skąd ograniczenia i zmiany w ograniczeniach - pojawia się "epidemia" czyli argument obecnie nieaktualny, nieprawdziwy
w przypadku AAN trudniej (np zarządzenie https://www.aan.gov.pl/download/Zarzadz ... acowni.doc
z https://www.aan.gov.pl/p,62,zasady-udostepniania
jest tekstem o wprowadzeniu, bez tekstu regulaminu wprowadzone w 2019:)
Tzn działania ciut wykluczonych informacyjnie (raczej informacyjnie, nie informatycznie) , nie wykluczające niecyfrowych, a samowykluczające nieogarniętych publikujących/utrzymujących kiepskocyfrowych, memogenne :)

a tekst z 2020
https://www.aan.gov.pl/download/Regulam ... 020%20.pdf
wyraźnie opisuje "w czasie stanu epidomiologicznego" (czymkolwiek ten zapis nie jest) więc nie dziś, nie w lipcu 2023
Sroczyński_Włodzimierz - 04-08-2023 - 10:20
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=nrKirPUV7sI
na moje skojarzenie - bez sprawdzania - m.in. piwnica kamienicy w której mieszkał https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Kudelski
Sroczyński_Włodzimierz - 14-08-2023 - 11:26
Temat postu:
Bea napisał:
W dniach 13-15 sierpnia będzie możliwość bezpłatnego wejścia do nowego Muzeum Wojska Polskiego w warszawskiej Cytadeli.
[...] A jak ktoś nie lubi tłumów - to może się wybrać w innym terminie, ale wtedy za normalną opłatą.


Bezpłatne zwiedzanie, zdaje się, że jest do początków września.
Nie byłem (w nowej lokalizacji), chętnie poczytam zanim się wybiorę - np może warto poczekać na pełny rozruch?
Na stronie http://www.muzeumwp.pl nieaktualne lub niepełne informacje
Sroczyński_Włodzimierz - 29-08-2023 - 17:32
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=upW4TYumhq8
Sroczyński_Włodzimierz - 22-09-2023 - 19:23
Temat postu:
Biografie Sprawiedliwych
https://archiwa.gov.pl/wp-content/uploa ... 4fnwhp.pdf

Zaskakujące jak wiele razy "brak danych o miejscu i dacie śmierci" - także w przypadkach, gdy wiadomo, że wojnę przeżyli.
Sroczyński_Włodzimierz - 24-09-2023 - 20:58
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=JlP2StNrNc0
to z uwagi na wątek genealogiczny przede wszystkim, choć nie tylko
Krzysztof29 - 25-09-2023 - 12:45
Temat postu:
Jackowi Bartosiakowi chcą odebrać doktorat za plagiat
Sroczyński_Włodzimierz - 26-09-2023 - 18:37
Temat postu:
https://varsavianista.pl/index.php/2022 ... -z-piwnej/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimiera_Majchrzak

Aż korci by wykazać, że nie jest trudne i niemożliwe poszukać zanim się napisze:)
47? 55? dlaczego Katedra skoro Kościelna 8 ostatni znany adres:( dlaczego w ogóle kancelaria
Tylko tyle takich kocopołów, że próby poprawiania to wyzwanie w ilości nie procedur/kompetencji/szlifowaniu warsztatu
a impuls to:
https://youtu.be/9R3IjPHZjLM?t=554
Krystyna.waw - 27-09-2023 - 18:35
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Aż korci by wykazać, że nie jest trudne i niemożliwe poszukać

Chodzi o to kiedy zmarła Kazimiera Majchrzak?
To czemu nie "wykażesz"?
Wikipedia jest otwarta dla wszystkich.
mariosoares - 20-10-2023 - 14:18
Temat postu:
Przodek

Nasz przodek już miał swoje lata,
gdy uwiódł ówczesną miss świata.
Lecz los zrobił wredny mu kawał,
bo wkrótce zszedł, biedak, na zawał.
Akt zgonu, co został w rodzinie,
niestety, cóż, jest po łacinie.
Wiem chyba, co „inter” w nim znaczy.
A „coitum? Kto mi wytłumaczy?

Michał Rusinek - Przekrój
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits