Genealodzy.PL Genealogia

Poszukuję zasobów, informacji - Ponowny ślub

kamilmazowiecki - 05-06-2019 - 09:55
Temat postu: Ponowny ślub
Witajcie,

wątek zakładam na prośbę osoby, która chce wyjaśnić i zrozumieć taki fakt:

dlaczego zawarto te drugie małżeństwo, a te pierwsze było uznane za nieważne? Sytuacja powtórzyła się w przypadku innych członków tej rodziny, którzy zawarli związek małżeński w tej parafii...

pierwszy dokument:

http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =0&y=1

parafia rzymskokatolicka Brok, rok 1890

Kaczkowo
13

Działo się w Broku 22 stycznia/3 lutego 1890 roku o godzinie 10 z rana. Wiadomo czynimy, że w przytomności świadków: Jana Niszczyńskiego, robotnika, 43 lata i Andrzeja Stefańczuka, gospodarza, 46 lat, obydwu we wsi Kaczkowo zamieszkałych na dniu dzisiejszym zawarte zostało religijne małżeństwo między:

Janem Żach, kawalerem, 22 lata, synem Franciszka i Ewy z Parysów, legalnych małżonków Żachów, urodzonym we wsi Kaczkowo i tam przy rodzicach zamieszkałym, z zarobku najemnego utrzymującym się

i

Wiktorią Stefańczuk, panną, 21 lat mającą, córką Pawła i Rozalii z Sierackich, legalnych małżonków Stefańczuków, urodzona we wsi Ciuraj?, zamieszkała we wsi Kaczkowo przy rodzicach na morgach zamieszkałą.

3 zapowiedzi w kościele parafialnym Brok: 7/19, 14/26 stycznia i 21 stycznia/2 lutego bieżącego roku.
Nowo zaślubieni oświadczyli, że nie zawarli między sobą umowy przedślubnej.
Akt nowo zaślubionym i świadkom, niepiśmiennym odczytano i przez Nas tylko podpisany został.

podpis księdza administratora




drugi dokument:


http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=1178

Kaczkowo
Nr 37

Działo sie w Broku 8/21 maja 1906 roku o godzinie 11 rano. Wiadomo czynimy, że w obecności świadków Franciszka Stefańczuka, 40 lat i Józefa Charuckiego, 42 lata, obydwu gospodarzy we wsi Kaczkowo zamieszkałych na dniu dzisiejszym zawarte zostało poprawnie religijne małżeństwo, które w 1890 roku w dniu 22 stycznia/3 lutego za numerem dokumentu 13 po ogłoszeniu 3 zapowiedzi było zawarte niewłaściwie między:

Janem Żach, robotnikiem, urodzonym we wsi Kaczkowo, synem Franciszka i Ewy z Parysów, 38 lat mającym, zamieszkałym we wsi Kaczkowo i Wiktorią urodzoną Stefańczuk, 37 lat mającą, zamieszkałą we wsi Kaczkowo.
Nowo zaślubieni oświadczyli również, że nie zawarli między sobą umowy przedślubnej.
Oświadczyli również, że syna Franciszka, urodzonego we wsi Kaczkowo 8/20 stycznia 1890 roku, który żył z nimi do czasu zawarcia związku małżeńskiego jak również 3 córki, to jest: Józefę, urodzoną 22 marca/3 kwietnia 1893 roku, Mariannę, urodzoną 18/30 stycznia 1898 roku i Annę urodzoną 23 sierpnia/5 września 1900 roku urodzone po zawarciu związku małżeńskiego uznają niniejszym aktem za swoje własne dzieci i na mocy paragrafu 291 Kodeksu Cywilnego Królestwa Polskiego zabezpieczają im byt i prawa ślubnych dzieci.
Religijny obrzęd zaślubin odbył się dzisiaj o godzinie 11 z rana, sprawowany przez księdza Piotra Dmochowskiego, miejscowego administratora.
Akt nowo zaślubionym i świadkom niepiśmiennym odczytany i przez Nas tylko podpisany został.

administrator parafii Brok, utrzymujący akta stanu cywilnego., ks. Piotr Dmochowski.


___________________

dziękuję

Kamil Maciej
Sroczyński_Włodzimierz - 05-06-2019 - 09:59
Temat postu: Ponowny ślub
a rodzice małżonków jakiego wyznania? gdzie urodzenia i chrzty Jana i Wiktorii były?
Bea - 05-06-2019 - 10:46
Temat postu:
A może ten pierwszy administrator parafii nie miał jakiś uprawnień, albo nie dopełnił jakiś obowiązków...? Może trzeba przestudiować historię parafii (np. kronikę parafialną i dokumenty w AD odnośnie wspomnianej parafii).
Wydaje mi się, że rok 1890 to za późno na kwestie grecko-katolickie czy inne represje po powstaniowe. Dobrze by było ustalić personalia wspomnianego pierwszego administratora parafii oraz co się z nim później działo (np. czy nie odszedł ze stanu duchownego ? lub został mariawitą ?).
Możliwości jest wiele.
Sroczyński_Włodzimierz - 05-06-2019 - 11:02
Temat postu:
nie jest za późno na kwestie grecko-katolickie w 1890
jeśli zostali zgłoszeni (urodzenie) w rzymskokatolickiej (zamiast "urzędowo" w prawosławnej) w miejsce zlikwidowanej gk - to jak najbardziej ślub w 1890 mógł być z tego powodu "unieważniony"

to nie kwestia religijna: ksiądz nie ma znaczenia, małżonkowie udzielają sobie sakramentu i tak było tez w 1890, księdza w ogóle może nie byćSmile
to "tylko" kwestia sporządzenia ASC - administracyjna...i raczej cywilna

plus inne ewentualności oczywiście (typu żyła wcześniejsza żona/wcześniejszy mąż w 1890, a w 1906 już zmarł) ale..1906..raczej sprawdziłbym wpierw opcję g-k
Virg@ - 05-06-2019 - 11:19
Temat postu:
Różne mogą być przyczyny nieważności małżeństwa, np. braki dotyczące formy kanonicznej, a więc sposobu zawierania małżeństwa:
„Przyczyną nieważności małżeństwa mogą być braki dotyczące formy kanonicznej, a więc sposobu zawierania małżeństwa. Dotyczy w szczególności kapłana asystującego przy zawieraniu małżeństwa (posiadanie przez niego odpowiedniego upoważnienia), oraz zobowiązanie do zawierania małżeństwa przez katolików według formy kanonicznej.”
Źródło: Rafał Kornat, Adwokat kościelny, Jakie mogą być przyczyny stwierdzenia nieważności małżeństwa w Kościele?

Jest to prawdopodobne, gdyż sakramentu małżeństwa udzielił ksiądz administrator.
Może, gdyby przyjrzeć się sytuacji w parafii, tak jak powyżej radzi Beata, oraz czy inne małżeństwa, przy których asystował ten kapłan też zostały zakwestionowane, sprawa by się wyjaśniła.
Czytaj więcej >> Mirosław Sitarz, Zarządzanie parafią w sytuacjach nadzwyczajnych. Zarys problematyki.

Pozdrawiam –
Lidia
Sroczyński_Włodzimierz - 05-06-2019 - 11:24
Temat postu:
tylko, że ww art. 1083-1094, 1095-1107 są z kanonu nieobowiązującego w 1890, czyli nie są podstawą do rozstrzygania o M1890 i nie były nią w 1906
A ew. mogą uruchomić skomplikowany kilkuinstancyjny proces stwierdzenia o nieważności zw. małżeńskiego, nie ot: drugi ASC napisać:)
Virg@ - 05-06-2019 - 11:47
Temat postu:
Jak napisał Kamil Maciej:
„Sytuacja powtórzyła się w przypadku innych członków tej rodziny, którzy zawarli związek małżeński w tej parafii...”.
Jeśli były to małżeństwa, przy których asystował ten sam kapłan, to może nie trzeba było uruchomić skomplikowanych kilkuinstancyjnych procesów dla stwierdzenia o nieważności zawarcia małżeństwa, jak przy „rozwodach” dla małżeństw zawartych w Kościele?

Pozdrawiam –
Lidia
Sroczyński_Włodzimierz - 05-06-2019 - 12:12
Temat postu:
może

co nie zmienia faktu, że stosowanie norm z 1917, czy 1983 jako podstawy oceny sytuacji z 1890 czy nawet 1906 jest obarczone ryzykiem nielichym:P
Lipski_Marcin - 05-06-2019 - 19:12
Temat postu:
Witajcie,
Drugi przypadek to: Józefa Żach i Józef Stefańczuk.
1. rok 1890 akt 45
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =0&y=0
2. rok 1906 akt 42
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=2361

W obu przypadkach ślubu udzielał ten sam kapłan ( rok 1890).

Myślicie, że trop dotyczący kapłana jest prawidłowy ?

Pozdrawiam,
Marcin
kamilmazowiecki - 05-06-2019 - 20:22
Temat postu:
dodam, że ksiądz administrator nazywał się Antoni Stawirej

W obu przypadkach, poza tym, że ślubu udziela ten sam kapłan to również następuje urzędowe uznanie dzieci jako własne, legalnie zrodzone


alegata są dostępne online, ale jak na złość rok 1906 jest źle zeskanowany i są tylko zdjęcia okładek
_______________

Kamil Maciej
Bea - 05-06-2019 - 21:03
Temat postu: Re: Ponowny ślub
Skasowałam poprzedni post, bo chyba źle zrozumiałam.
To że jeden i ten sam udzielał ślubów o niczym nie świadczy. Dziwne byłoby gdyby udzielało kilku, skoro to mała parafia i nie ma podówczas proboszcza tylko administratora.

Pozostaje znaleźć odpowiedzi na pozostałe pytania - m.in. kronika parafialna i to:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
a rodzice małżonków jakiego wyznania? gdzie urodzenia i chrzty Jana i Wiktorii były?

kamilmazowiecki - 05-06-2019 - 21:11
Temat postu: Re: Ponowny ślub
w alegatach dla 1906 nie za dokumentów dla tych numerów małżeństw
Virg@ - 05-06-2019 - 21:31
Temat postu: Re: Ponowny ślub
Beata napisała / napisał:
No to nie. Skoro kapłan jest ten sam, to nie on tu jest problemem.

Beatko,

skoro obu ślubów, które zostały unieważnione (o których to jak na razie wiadomo), udzielił ksiądz administrator Antoni Stawirej, to może właśnie on stał się dla tych ludzi problemem?

Mało prawdopodobne wydaje się, aby na unieważnieniu małżeństwa zależało obu parom, które przez 16 lat żyły w związku i miały wspólne dzieci.
Mimo iż niepiśmienni, wykazują też troskę o to, aby w świetle przepisów obowiązującego prawa zabezpieczyć im byt i prawa ślubnych dzieci. Zawierają po wielu latach, ponownie ślub i uznają dzieci za swoje własne (nie bękarty), urodzone po zawarciu związku małżeńskiego.

Pomyśleć tylko, gdyby któreś z małżonków zmarło wcześniej…

Pozdrawiam –
Lidia
Andrzej75 - 05-06-2019 - 22:11
Temat postu:
Moim zdaniem osoba księdza nie ma tutaj znaczenia. Istotny jest rok: 1906. Wtedy to (1905) pozwolono unitom, których odgórnie zaliczono do prawosławnych, przejść oficjalnie z prawosławia na katolicyzm (na obrządek łaciński). Jeżeli Stefańczukowie byli unitami, to po likwidacji unii w 1875 stali się oficjalnie prawosławnymi. A zatem obowiązywały ich odpowiednie przepisy prawa o małżeństwie z 1836 (dotyczące małżeństwa mieszanego):

O małżeństwach osób wyznających religią grecko-rosyjską z osobami wyznającemi inną religią.

Artykuł 199.
Małżeństwa osób wyznających religią grecko-rosyjską z osobami innych wyznań podlegają, co do zawarcia i rozwiązania, przepisom objętym w prawach Cesarstwo obowiązujących.

Artykuł 200.
Podług tych praw:
1. Obrząd religijny ślubu osoby grecko-rosyjskiej z osobą różnego wyznania powinien być dopełnionym koniecznie i pod nieważnością przez duchownego grecko-rosyjskiego.
2. Wszystkie dzieci spłodzone w tych małżeństwach powinny być wychowane w religii grecko-rosyjskiej.
3. Sądy duchowne grecko-rosyjskie są jedynie właściwemi do rozpoznawania nieważności lub rozwiązania związku małżeńskiego.

Artykuł 201.
Strona innego wyznania, zawierająca związek małżeński z osobą grecko-rosyjskiej religii, powinna dać przyrzeczenie na piśmie, że nie będzie: z powodu religii prześladować swego małżonka; że nie przywiedzie go ani złudzeniem, ani groźbami, ani żadnym innym sposobem do przejścia na jej własne wyznanie; że na koniec dzieci spłodzone w małżeństwie, będą chrzczone i wychowywane w religii grecko-rosyjskiej.


http://pbc.biaman.pl/dlibra/docmetadata ... ublication

Skoro zaś małżeństwo zawarto przed księdzem rzymskokatolickim, było ono w świetle prawa z 1836 nieważne.
jamiolkowski_jerzy - 06-06-2019 - 10:37
Temat postu:
Hipoteza unickiego pochodzenia jest kusząca i formalnie elegancka ale rodzi pytanie skąd tam unici? W akcie ślubu z 1890 roku wymienione sa miejscowości w których urodzili się młodzi. Kaczkowo nie budzi wątpliwości , kłopoty są z miejscowościa Ciuraj. Obecnie chyba nie istnieje ale ja tez można zidentyfikować przy pomocy googla, np
http://cyfrowaetnografia.pl/Content/554 ... _XI-14.pdf
Zatem te same okolice Broku. Nie znam się na geografii wyznaniowej tamtych okolic ale cos mi się zdaje że do najbliższych parafii unickich na południe(Ceranów?) czy na wschód (Wysokie Mazowieckie) jest stamtąd kilkadziesiąt kilometrów. Zaznaczam moja wiedza o tamtych terenach jest bardzo ogólna, ale jeśli już to bardziej komplikacji ze ślubem szukałbym w relacjach katolicko protestanckich (dla jasności – dla konkretnej sprawy tego slubu to moim zdaniem czysto teoretyczną ciekawostka a nie sugestia badawcza) http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Stu ... 23-356.pdf
Wątpliwości co do unickich powodów nieważności pierwszego ślubu nie oznaczają poparcie hipotezy że z księdzem cos było nie tak . Wpisując w googla ksiądz Antoni Stawirej jawi się jego droga kapłańska od wikariusza kolegiaty w Pułtusku
http://mazowsze.hist.pl/21/Studia_Plock ... 004/16413/
poprzez wieloletnie - jak widać administrowania w Broku
http://wirtualnie.lomza.pl/wirtualnie/w ... cz.-I..pdf
Był także proboszczem w Piskach
http://ltn2.nazwa.pl/wp/wp-content/uplo ... T-XXII.pdf
Nie wyglada na "podpadnietego"
Wydaje się ze dla wyjaśnienia sprawy niezbędne jest dotarcie do dokumentów kościelnych dotyczących ślubu z 1906. Jeśli nie ma ich w parafii to powinny być w archiwum Diecezji łomżyńskiej
Virg@ - 06-06-2019 - 11:34
Temat postu:
Bardzo interesujące zagadnienie z tymi unieważnionymi małżeństwami, jak się wydaje „z urzędu”.

Niezależnie od wyjaśnienia przyczyn unieważnienia tych małżeństw, rodzi się pytanie, ile par po zawarciu w Broku kościelnego związku małżeńskiego i żyjących w przeświadczeniu, że są legalnymi małżonkami, przez całe lata żyło faktycznie w związkach nieformalnych?
Jakie też były (jeśli były) tego stanu rzeczy skutki praktyczne?

Pozdrawiam –
Lidia
kamilmazowiecki - 06-06-2019 - 12:17
Temat postu:
jamiolkowski_jerzy napisał:
Hipoteza unickiego pochodzenia jest kusząca i formalnie elegancka ale rodzi pytanie skąd tam unici? W akcie ślubu z 1890 roku wymienione sa miejscowości w których urodzili się młodzi. Kaczkowo nie budzi wątpliwości , kłopoty są z miejscowościa Ciuraj. Obecnie chyba nie istnieje ale ja tez można zidentyfikować przy pomocy googla, np
http://cyfrowaetnografia.pl/Content/554 ... _XI-14.pdf
Zatem te same okolice Broku. Nie znam się na geografii wyznaniowej tamtych okolic ale cos mi się zdaje że do najbliższych parafii unickich na południe(Ceranów?) czy na wschód (Wysokie Mazowieckie) jest stamtąd kilkadziesiąt kilometrów. Zaznaczam moja wiedza o tamtych terenach jest bardzo ogólna, ale jeśli już to bardziej komplikacji ze ślubem szukałbym w relacjach katolicko protestanckich (dla jasności – dla konkretnej sprawy tego slubu to moim zdaniem czysto teoretyczną ciekawostka a nie sugestia badawcza) http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Stu ... 23-356.pdf
Wątpliwości co do unickich powodów nieważności pierwszego ślubu nie oznaczają poparcie hipotezy że z księdzem cos było nie tak . Wpisując w googla ksiądz Antoni Stawirej jawi się jego droga kapłańska od wikariusza kolegiaty w Pułtusku
http://mazowsze.hist.pl/21/Studia_Plock ... 004/16413/
poprzez wieloletnie - jak widać administrowania w Broku
http://wirtualnie.lomza.pl/wirtualnie/w ... cz.-I..pdf
Był także proboszczem w Piskach
http://ltn2.nazwa.pl/wp/wp-content/uplo ... T-XXII.pdf
Nie wyglada na "podpadnietego"
Wydaje się ze dla wyjaśnienia sprawy niezbędne jest dotarcie do dokumentów kościelnych dotyczących ślubu z 1906. Jeśli nie ma ich w parafii to powinny być w archiwum Diecezji łomżyńskiej





znalazłem informację o wsi Ciuraj w tym opisie:

http://cyfrowaetnografia.pl/Content/554 ... _XI-14.pdf

cytuję


Obszar ogarnięty osadnictwem kurpiowskim rozciągnął się wąskim pasem poczynając od Tocznej Bieli i Borsuków na zachodzie po Małki­nię na wschodzie. Najgęściejsza siatka wsi „zasadzonych Kurpiami" przy­pada na jądro Puszczy: pomiędzy Brokiem, Wyszkowem i Ostrowią Ma­zowiecką. Około 300 osadników rozlokowało się w następujących wsiach: Białe Błoto, Błędnica, Borsuki, Budy Brańszezykowskie, Cieńsza, Ciuraj, Dudowizna, Grabowiec, Grabownica, Kacpury, Knurówiec, Kuzkowizna, Limany, Laskowizna, Wojty, Małkinia Górna i Małkinia Dolna, Nago-szewo, Ochudno, Osuchowa, Pniewo, Ponikiew, Poręba, Przyjmy Brań­szczykowskie, Przyjmy-Kąty, Skłudy Sumiężne, Toczna Biel, Trzcianka, Tuchlin, Udrzynek i Wiśniewo10. Przy lustracji wsi Drwały wspomnia­no także, że „w drugiej stronie rzeczki są Kurpie"11. Skądinąd także wiadomo, że Kurpie dali początek osadzie Szczubełkowo.


W księdze z 1906 roku nie znalazłem zapisu o unieważnieniu wobec innych ślubów. Tylko te dwa przypadki
jamiolkowski_jerzy - 06-06-2019 - 12:46
Temat postu:
Geneteka jest nieoceniona. Metryki urodzin z Broku zaprzeczają tropowi unickiemu. Oboje młodzi sa zapisani sa jako urodzeni w parafii rzymskokatolickiej.
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=1934
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=1589
Tyle że metryka urodzin Wiktorii jest dziwna – nie pasuje nazwisko panieńskie matki. Aby była jakaś inna Wiktoria Stefańczuk mało prawdopodobne Nie sadzę jednak aby taka niedokładność był powodem unieważnienia ślubu
Obidka - 06-06-2019 - 12:48
Temat postu:
Ja sprawdziłabym jeszcze jeden pomysł, aczkolwiek to tylko przypuszczenie i nie sprawdzałam innych unieważnionych ślubów w parafii (o ile takie były). Szybki rzut oka na genetekę pokazuje, że wśród przodków pary przewijają się te same nazwiska - sprawdzałam tylko do dziadków.
Ja wiem, że na wsiach to samo nazwisko mogą mieć rodziny niespokrewnione, albo spokrewnione tak dawno, że sami nie wiedzą jak. Ale może tu była sytuacja, że pokrewieństwo wymagało zgody biskupa lub papieża, a nikt tego (ksiądz) nie dopilnował i dopiero po latach uzyskano taką zgodę.
Nie znam się na prawie kanonicznym, ale wśród przodków miałam taką sytuację i z przekazów rodzinnych wiem, że na zgodę od papieża (chyba) czekali 5 lat.
Pozdrawiam
Baśka
kamilmazowiecki - 06-06-2019 - 12:52
Temat postu:
Obidka napisał:
Ja sprawdziłabym jeszcze jeden pomysł, aczkolwiek to tylko przypuszczenie i nie sprawdzałam innych unieważnionych ślubów w parafii (o ile takie były). Szybki rzut oka na genetekę pokazuje, że wśród przodków pary przewijają się te same nazwiska - sprawdzałam tylko do dziadków.
Ja wiem, że na wsiach to samo nazwisko mogą mieć rodziny niespokrewnione, albo spokrewnione tak dawno, że sami nie wiedzą jak. Ale może tu była sytuacja, że pokrewieństwo wymagało zgody biskupa lub papieża, a nikt tego (ksiądz) nie dopilnował i dopiero po latach uzyskano taką zgodę.
Nie znam się na prawie kanonicznym, ale wśród przodków miałam taką sytuację i z przekazów rodzinnych wiem, że na zgodę od papieża (chyba) czekali 5 lat.
Pozdrawiam
Baśka


gdyby taka zgoda była wymagana to byłby o tym wpis w akcie


___________

Kamil Maciej
Obidka - 06-06-2019 - 12:53
Temat postu:
U mnie nie było.
Baśka
Andrzej75 - 06-06-2019 - 13:59
Temat postu:
jamiolkowski_jerzy napisał:
Hipoteza unickiego pochodzenia jest kusząca i formalnie elegancka ale rodzi pytanie skąd tam unici?

No więc zdaje się, że rzeczywiście trop unicki jest błędny: zmylił mnie ten rok 1905 oraz brak informacji w AM o jakiejkolwiek dyspensie. A tymczasem
Obidka napisał:
Ja sprawdziłabym jeszcze jeden pomysł, aczkolwiek to tylko przypuszczenie i nie sprawdzałam innych unieważnionych ślubów w parafii (o ile takie były). Szybki rzut oka na genetekę pokazuje, że wśród przodków pary przewijają się te same nazwiska - sprawdzałam tylko do dziadków.
Ja wiem, że na wsiach to samo nazwisko mogą mieć rodziny niespokrewnione, albo spokrewnione tak dawno, że sami nie wiedzą jak. Ale może tu była sytuacja, że pokrewieństwo wymagało zgody biskupa lub papieża, a nikt tego (ksiądz) nie dopilnował i dopiero po latach uzyskano taką zgodę.
Nie znam się na prawie kanonicznym, ale wśród przodków miałam taką sytuację i z przekazów rodzinnych wiem, że na zgodę od papieża (chyba) czekali 5 lat.

Wg Geneteki pradziadkami obojga państwa młodych była para: Paweł Stefańczuk i Ewa z Borowych (to by trzeba jeszcze dokładnie sprawdzić w aktach). Jeśli w 1890 nie podano tej przeszkody małżeńskiej (i nie uzyskano dyspensy) — to rzeczywiście po odkryciu tej przeszkody (np. w 1906) trzeba było uważnić małżeństwo przez powtórzenie zgody małżeńskiej. Tylko że w AM z 1906 nie podano wzmianki o dyspensie od III stopnia pokrewieństwa.
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits