Genealodzy.PL Genealogia
Zasoby internetowe - Allegro- wystawiono: książki, księgi metrykalne- dyskusja
tyburski - 21-10-2006 - 00:26
Temat postu: Allegro- wystawiono: książki, księgi metrykalne- dyskusja
Na Allegro znowu ukazała sie cenna pozycja - Księgi cywilne Grabowa
http://www.allegro.pl/item135907636_rok ... ealny.html . Chyba trzeba będzie zrobić kolejną składkę na zakup.
Wiktor
Młochowski_Jacek - 21-10-2006 - 21:06
Temat postu: Allegro , księgi cywilne Grabowa
Allegro , księgi cywilne Grabowa
http://www.genpol.com/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=2140
mastalerz - 24-10-2006 - 21:04
Temat postu: Allegro- wystawiono: książki, księgi metrykalne- dyskusja
Na stronie www.allegro.pl przeczytałem, że księga została przesłana do parafii.
BRAWO!!!!
Mendyka_Grzegorz - 25-10-2006 - 11:09
Temat postu:
"mastalerz"]Na stronie www.allegro.pl przeczytałem, że księga została przesłana do parafii.....
A możesz podać szczegóły tej informacji !?
Bo ja widzę, coś innego: Zakończona
(pią 20 paź 2006 08:24:00 CEST) Nie było ofert kupna:
http://www.allegro.pl/item135685051_rok ... ealny.html
Grzegorz
[na genpolu też enigmatycznie o tej "akcji??"]
Kuziński_Andrzej - 25-10-2006 - 13:12
Temat postu:
Grzesiu,
kliknij na link w wiadomości Wiktora i cierpliwie przewiń stronę do samego dołu. Tam odnajdziesz informację, o której napisał "mastalerz".
Serdeczności
Andrzej
Nitsch_Tomasz - 25-10-2006 - 14:03
Temat postu:
Mendyka_Grzegorz napisał:
[na genpolu też enigmatycznie o tej "akcji??"]
Ze względu na cel nadrzędny jakim jest uratowanie możliwie jak największej liczby archiwaliów - moim zdaniem - lepiej takie działania podejmować bez rozgłosu. To wcale nie wyklucza ani współpracy z archiwami, czy innymi organami państwowymi np. w formie uroczystego przekazania ksiąg jakie zorganizowałeś. Ale w trakcie negocjacji deklaracje na forach o możliwości zebrania każdej kwoty mogą powodować różne reakcje wśród sprzedających.
Mendyka_Grzegorz - 25-10-2006 - 14:45
Temat postu:
ROK 1809/10 AKTA CYWILNE GRABOWA : AKTA PRZESŁANE DO PARAFII
Jesli sprawa zakonczona, po negocjacjach, to jestem ciekaw czy ktoś to koordynowal [Akcja"Uratujmy"?]
jak przekazano do parafii /jakiej?/ czy są gdzieś dostępne skany tych ksiąg ?
Tomek piszesz: bez rozgłosu...
-ale ideą Akcji Uratujmy miał być właśnie rozgłos- po !. więc może choć dajcie info na priv.
oraz
-różne reakcje wśród sprzedających...- tego nie unikniemy. To kwestia taktyki.
Andrzeju - piszesz >Tam odnajdziesz informację, o której napisał "mastalerz". <
Ale z niej własnie NIC nie wynika oczym piszę wyżej czyli d.c.a.fine
Kubiak_Urszula - 29-01-2012 - 11:19
Temat postu: Na Allegro- wystawiono: książki..,- dyskusja o publikacjach
ZGROZA!!! Na allegro jest książka zapowiedzi !!! Jak można wejść w posiadanie takiej księgi ?! Chyba nie muszę mówić,wszyscy wiemy. Co z takim zrobić ??
Zniesmaczona Ula
magdalena72 - 29-01-2012 - 11:31
Temat postu:
pozycje te sprzedaje na allegro antykwariat toruński http://allegro.pl/my_page.php?uid=669182 (przy pierwszej stronie jest odsyłacz do tej informacji)- co wcale nie zmienia grozy sytuacji - ktoś musiał do tego antykwariatu te książki sprzedać, gdzie je uzyskła (ukradł? znalazł?)
Kubiak_Urszula - 29-01-2012 - 11:41
Temat postu:
Ale Księga Zapowiedzi jest w antykwariacie w Warszawie.Sama korzystałam z dobroduszności ks.Cezarego w parafii Gzy i byłam sama z księgami i nie przyszło mi do głowy coś takiego.Wiem,że zawsze mogę do niego wrócić i mnie nie pogoni.Jakie świadectwo dają nam,pseudogenealodzy-złodzieje??
Ula
slawek_krakow - 29-01-2012 - 12:01
Temat postu:
Witam
Jak można wejść w posiadanie takiej księgi pytasz? No na przykład na allegro kupić można jak widać. Zresztą nie takie rzeczy spoczywają na strychach i w niejednej piwnicy. No i nie takimi rzeczami niestety ludzie w piecach palili, palą i będą palili.
pozdrawiam
sławek
Kubiak_Urszula - 29-01-2012 - 12:09
Temat postu:
szkoda
Ula
Marszycki - 29-01-2012 - 12:26
Temat postu:
Kilka lat temu powiadomiłem o próbie sprzedaży księgi odpowiednie archiwum diecezjalne i z tego co wiem księga zosała zdjęta z Allegro!! i powróciła do właściciela!
Archiwum powiadomiło mnie o tym fakcie.
Okazało się że została skradziona na dlugo przed jej wystawieniem na Allegro.
Stefan
Kubiak_Urszula - 29-01-2012 - 12:29
Temat postu:
Właśnie jestem po konsultacjach z kuzynem i mam zamiar jutro zadzwonić do ks,Leszka Kołonieckiego w Chotomowie i poinformować go o całej tej sytuacji.Może księga wróci na swoja półkę.
Ula.
MariaŁopaciuk - 29-01-2012 - 12:33
Temat postu:
domeczekk napisał:
mam zamiar jutro zadzwonić do ks. Leszka Kołonieckiego w Chotomowie i poinformować go o całej tej sytuacji.
Może księga wróci na swoja półkę.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli
MariaŁ
rwelka - 29-01-2012 - 12:43
Temat postu:
Znalazłem wpis Pani Marty Nalazek z 2011 roku:
cytuję:
Witajcie,
Przeszukujac Allegro natrafilam na cos takiego
http://allegro.pl/dokumenty-1856-1938-p ... 19727.html
Wyglada na to, ze to dokumenty hipoteki, ktore powinny byc w odpowiednim AP. Uwazam, ze cos z tym trzeba zrobic. Niestety nie moge sie zajac sprawa gdyz wyjezdzam na kilka dni. Jednak sadze, ze nie mozna tego tak zostawic wiec zwracam sie do Was z prosba o pomoc. Moze ktos bedzie wiedzial jak to rozwiazac.
Wyjaśniam tedy iż
Akta sądów cywilnych starsze od 50 lat w tym akta spraw majątkowych są po 50 latach niszczone i nie podlegają archiwizacji --z natury .
Są to akta cywilne więc z natury prywatne .
Sam mam w Sądzie tego typu sprawę i niestety oby ją odtworzyć muszę wnieść sprawę do odpowiedniego sądu o "przywrócenie terminu " czyli odtworzenie sprawy .
Kubiak_Urszula - 29-01-2012 - 12:46
Temat postu:
Ksiegi parafii Chotomów przechowywane są w Archiwum Diecezjalne Warszawsko-Praskim.Za podpowiedzą Stefana,wysłałam maila do AD.O wyniku ponformuję na forum.
Ula.
Kubiak_Urszula - 29-01-2012 - 13:55
Temat postu:
Postaramy się dostosować
Ula.
Kubiak_Urszula - 31-01-2012 - 08:36
Temat postu:
Witam.Aukcja została przerwana .Wystraszyłam się troszkę,gdyż nie mogę dodzwonić się do księdza w Chotomowie.Więc pozwoliłam sobie na wysłanie maila do antykawariatu z zapytaniem o księgę i wyrazilam chęć zakupu .Dziś rano otrzymałam takapto odpowiedź:
"Zgłosiła się do mnie instytucja, która rości sobie prawa do tego dokumentu. Musiałem wstrzymać aukcję do czasu wyjaśnienia sprawy.
Pozdrawiam
Marcin Gałązka"
Myślę że do akcji wkroczyło Archiwum Diecezjalne i wszystko jest pod kontrolą.
Pozdrawiam Ula
marta1044 - 31-01-2012 - 09:44
Temat postu:
Witam,
Najlepszym co mozna zrobic w tego typu sytuacji jest powiadomienie archiwum badz innej instytucji.
I na tym koniec. Nie mozna sie mieszac, pisac do sprzedawcow, bo mozna tylko szkod narobic i zachwiac ewentualna wspolprace pomiedzy instytucja a sprzedajacym. Lepiej takze nie wywieszac linkow do takich aukcji na forum publicznym. Niestety pewnie nie tylko porzadni ludzie czytaja to forum. Dlatego ktos komu sie ksiega przyda badz spodoba moze schowac ja na lata i genealodzy, pomimo szczerych checi jakimi sie poczatkowo kierowali wykazujac, ze taka aukcja ma miejsce, nie dotra do przedmiotu.
Fajnie by bylo gdyby powstala taka komorka przy PTG do ktorej mozna by bylo zglaszac tego typu aukcje. Odpowiednie osoby mialyby jakies pojecie gdzie interweniowac i po prostu zawiadamialyby odpowiednia instytucje badz urzad.
Pozdrawiam,
Marta
Aftanas_Jerzy - 31-01-2012 - 22:34
Temat postu:
Witam!
Myślę, że Administrator Forum (a może i Administrator Geneteki) powinni z urzędu zawiadamiać Administrację Allegro ew. organa ścigania o takich przypadkach zgłaszanych na forum.
Nie tylko takimi dobrami narodowymi próbuje się handlować za pośrednictwem ogłoszeń prasowych lub na portalach zagranicznych i krajowych (patrz eBay). Czy to staje się i u nas regułą, że "wszystko na sprzedaż"?
Sroczyński_Włodzimierz - 31-01-2012 - 22:39
Temat postu:
a ja myślę, że trzeba czegoś więcej niż wrażenie, żeby określać czyn jako podlegający zgłoszeniu "organom" czyli zabroniony, wykroczenie, przestępstwo
sprawa, o której pisała Marta została dawno temu bez "stałego komitetu" załatwiona.
Jeśli ktoś podjąłby się stałego monitorowania "runku" byłoby dobrze.
[usunąłem dalszy ciąg]
Aftanas_Jerzy - 31-01-2012 - 22:49
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
a ja myślę, że trzeba czegoś więcej niż wrażenie, żeby określać czyn jako podlegający zgłoszeniu "organom"
czyli zabroniony, wykroczenie, przestępstwo
sprawa, o której pisała Marta została dawno temu bez "stałego komitetu" załatwiona.
Jeśli ktoś podjąłby się stałego monitorowania "runku" byłoby dobrze.
[usunąłem dalszy ciąg]
Włodku!
Co masz namyśli pisząc pierwsze zdanie swojego postu? Certyfikat własności, dowód kupna, darowizny, oświadczenie notarialne 2 świadków ? Nie wystarczy samo podejrzenie przestępstwa?
Sroczyński_Włodzimierz - 31-01-2012 - 22:52
Temat postu:
powołanie się na paragraf?
orzecznictwo?
zawiadomienie o przestępstwie czy wykroczeniu musi opierać się na solidniejszych podstawach niz "zdaje mi się, że to nielegalne/nie podoba mi się"
inaczej ..jest ścigane (o ile mi wiadomo;)
Aftanas_Jerzy - 31-01-2012 - 23:01
Temat postu:
Włodku!
Gdyby tak było jak piszesz, to nigdy nie odszukano by wielu dóbr skradzionych i wystawionych (nieraz po latach) na aukcjach w kraju lub zagranicą Tylko czujność "amatorów", którym się "wydawało" uratowała wiele narodowych lub prywatnych dóbr (nie tylko polskich). Są głośne przykłady.
Sroczyński_Włodzimierz - 31-01-2012 - 23:09
Temat postu:
Jerzy..niestety większość "dóbr narodowych" jest odkupowanych nie odzyskiwanych w sposób "oddajcie"
ale nie o tym mowa
tylko o tym, czy sprzedaż danej rzeczy jest czynem podlegającym ściganiu
z definicji, z założenia
bez badania co to za rzecz, tylko "bo ja uważam, że to dobro narodowe"
i o tym pisałem
a cóż..jeśli uważasz, że nie jest to prawda co napisałem, nie będę się kłócił
ale podtrzymuję, że jeśli ktos miałby "reprezentować środowisko" tj nie w swoim imieniu "zawiadamiać" a pod szyldem stałego komitetu PTG/genealogów/moim:) to wolałbym, żeby to działanie było podparte i znajomością przepisów i pewnym doświadczeniem
a wtedy hoho! jasne, ze tak! poszerzyłbym nie tylko o sprzedaż ale i o przetrzymywanie "dóbr narodowych" przez nieuprawnione instytucje - w tym państwowe i samorządowe, nie tylko bez należytej staranności ale w tajemnicy i bez dostępu:)
pozdrawiam
Aftanas_Jerzy - 31-01-2012 - 23:57
Temat postu:
Włodku!
Całkowita zgoda. Proponuję używać terminu "podejrzenie popełnienia przestępstwa" zamiast "zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa". W zakresie zadań własnych Departamentu Dziedzictwa Kulturowego Min. Kultury i Dziedzictwa Narodowego mieszczą się wszystkie przypadki ujęte przez Ciebie (patrz:
http://bip.mkidn.gov.pl/pages/departame ... rowego.php ). Wystarczy ich zawiadomić o takich przypadkach, a nie zabraniać podawania przykładów na naszym forum, jako krypto-reklama ( patrz wcześniejsza wypowiedź). Z tej i innych dyskusji można przecież sformułować oficjalne pismo PTG do tego departamnetu:
Kontakt z Departamentem:
Adres do korespondencji:
ul. Krakowskie Przedmieście 15/17,
00-071 Warszawa
Siedziba departamentu:
ul. Ksawerów 13
02-656 Warszawa
tel.: (22) 646 05 27, (22) 646 05 13
fax: (22) 848 53 53
e-mail: doz@mkidn(dot)gov(dot)pl
Sroczyński_Włodzimierz - 01-02-2012 - 00:09
Temat postu:
to ja inaczej, z praktyki, na prośbę i z efektów (próba mała, ale związana z omawianym postem)
zawiadomienie właściwego AP (terytorialnie tj tego, w których zasobach dana rzecz powinna być)
bez kupowania, pisania - żeby nie tworzyć rynku
i bez założenia, że taka sprzedaż to jest przestępstwo
sporo rzeczy zostało zachowanych tylko dzięki działaniom osób, które się jakimś zasobem zajęły (nie w pejoratywnym znaczeniu)
Jeśli zaczniemy podejrzewać, ze sam fakt przechowywania jest przestępstwem to być może spowodujemy bezpowrotne zniszczenie -na zasadzie: a po mi ten kłopot ze szpargałami dziadka?
niejeden z dokumentów w archiwach - w tym kościelnych został wykupiony
a jak nazwać inne kupczenie - przez instytucje państwowe? np przez uzależnianie udostępnienia rzeczy bez praw autorskich od wpłaty? to jest bardzo blisko:) ot się rozwinęło
P.S. jadę dalej w bok:
http://www.rp.pl/artykul/554266,804190- ... atach.html
"Prof. Skotnicki jest trzecim właścicielem portretu, pierwszym był krakowski sędzia Jan Sehn, który w 1945 r. kierował Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich. Potem był u jego asystentki."
"Zaprezentował oryginalną akwarelę, a jej kopię podarował synowi malarza, Adamowi Kościelniakowi."
tiaaa....
olenski_jan - 01-02-2012 - 14:20
Temat postu:
[Najlepszym co mozna zrobic w tego typu sytuacji jest powiadomienie archiwum badz innej instytucji.
I na tym koniec. Nie mozna sie mieszac, pisac do sprzedawcow, bo mozna tylko szkod narobic i zachwiac ewentualna wspolprace pomiedzy instytucja a sprzedajacym.]
Kilka lat temu też było wystawianych kilka ksiąg metrykalnych na Allegro. Wysłałem maila do właściwego AP z informacją o tym fakcie i sugestią spowodowania by te księgi tam się znalazły (wg bazy PRADZIAD Archiwum ich nie miało). Nic się nie wydarzyło, księgi zostały sprzedane a Archiwum nawet mi nie odpowiedziało.
Pozdrawiam
Jan
Kolank0 - 01-02-2012 - 14:34
Temat postu:
po pierwsze prokuratura.
po drugie fundusz na ewentualne zakupy i ratowanie tego co można uratować.
Aftanas_Jerzy - 01-02-2012 - 15:11
Temat postu:
Włodku!
Takie przywłaszczania zbiorów archiwalnych, dzieł sztuki występują na całym świecie (ostatnio afera z otrzymanymi rzekomo w darze obrazami Picassa). Inne przykłady i opis działań w rejonie najbliższym:
1. Artykuł z 6 grudnia 2010 "Sprawa o kradzieżach w Lwowskim Archiwum" http://24.ua/news/show/id/22472.htm
2. "O przyczynach kradziezy dokumentów w federalnych archiwach"
http://www.rusarchives.ru/publication/kozlov.shtml
3. "System ochrony archiwalnych dokumentów przed zniszczeniem lub kradzieżą: historia i stan współczesny" - skrót autoreferatu z 2010r autorstwa S.A. Jegororowa (kand. nauk hist.)
http://www.dissercat.com/content/sistem ... noe-sostoy
4. Głośny pożar w Kamienieckim Archiwum (strata niepowetowana dla polskich genealogów)
http://www.1archive-online.com/news/pojar.html
5. Przemyt ikon http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... _ikon.html
Sroczyński_Włodzimierz - 01-02-2012 - 15:40
Temat postu:
Jerzy: to a propos KL Aushwitz i przekazaniu kopii potomkowi twórcy jak rozumiem
nie o fakt mi chodzi, bo pewnie każdy z czytelników tego wątku mógłby dziesiątki znanych sobie podać ale o opis
głupio robię wypowiadając się bez znajomości tematu ale wygląda to tak
1945 może 1946 rok eks KL Aushwitz, przyszła władza i jej przedstawiciel "ochronił dobro" znaczy się "lezało to wziąłem bo jeszcze ktoś ukradnie", dał asystentce (też smaczek), profesor kupił (jeśli można wejść w posiadanie płacąc niewłaścicielowi) a teraz kopie dał potomkowi twórcy!
i aplauz owacja na stojąco news
a czym to się różni (poza czasem dokonania) od zwinięcia tablicy arbeit macht frei ??
no pewnie autor dzieło "sprzedał" (może dolewkę dostał? pół kilo chleba?) pierwotnemu "mecenasowi" (komendant KL?)
dokumenty z Metryki Koronnej w "prywatnym archiwum" urzędnika Rzplitej Obojga i potomków też nie dziwią
ot pełnił funkcję to i "wziął żeby nikt nie ukradł"
i ww ma jasną historię, udokumentowany obieg (bo przecież nie zmianę właściciela! złodziej nie staje się właścicielem)
a Ty chciałbyś żeby "organy" badały kto jakiś papier z hipoteki w 1915 roku znalazł
z sądu nie wynieśli przez okres, gdy archiwum było pod kontrolą AP'u, nie było tego na stanie przez X lat - więc przestępstwo żadne
i wracając
systemowo? jakiś zwrot kosztów przechowania ryczałtem to jak najbardziej, bywało ze ryzykując życiem ktoś wyniósł, przez kilkadziesiąt lat chuchał i dmuchał i chronił (przed organami też! np to co bywa oddawane do AAN z lat 1944-1950)
nie wiem czy większości osób, które przechowywały zależy na pieniądzach..ale na docenieniu zabiegów raczej tak, a na pewno na tym, żeby nie czuli się zagrożeni popełnieniem przestępstwa czy "tylko podejrzeniem"
jeśli będzie aura "złodzieje" to pójdą papiery do pieca i tak się skończy. Nie wszystkie, ale sporo. Tak sądzę (i..nie do końca teoretyzuję niestety). Po co komuś problem za 200 czy 300 zł? a może i za 5000?
Stąd prośba o wyważone głosy, bo nakręcić atmosferę łatwo (sam się temu poddałem w ferworze)
Aftanas_Jerzy - 01-02-2012 - 15:54
Temat postu:
Włodku!
Rozumiem, że apelujesz o "wyważone działania"? Ale kto ma "ważyć"? Może to potrwać długo, tak jak było z odzyskaniem zbiorów zagarniętych przez Szwedów we Fromborku? Chyba wraca Twój pomysł o specjalnej grupie zadaniowej na forum zbierającej takie sygnały.
PS
Złodzieje samochodów złapani na gorącym uczynki też mówią, że "tylko pożyczyli" samochód na chwilę.
Sroczyński_Włodzimierz - 01-02-2012 - 16:12
Temat postu:
o wyważone opinie, bez generalizowania w stylu "moim zdaniem to [dana rzecz oferowana] dziedzictwo, a ponieważ moim zdaniem dziedzictwem nie wolno "kupczyć", więc to na pewno przestępstwo [no musi być jakby nie?], więc "niech ktoś coś z tym zrobi", ja napiszę że złodziejstwo i niech się "oni" tym zajmą" bo efekt żaden poza atmosferą "ktoś ma to znaczy, że ukradł" w wyniku której ten kto "ma" nie przyzna się, że na oczy widział, a już na pewno nie pokaże, nie udostępni bojąc się tej atmosfery
vide ustawa o ochronie danych i szopka wokół niej, mało kto czytał tekst i orzecznictwo ale każdy mądry "nie wolno bo ochrona, nie dam"
grupę nie ja wymyśliłem, chyba że mowa o "stworzył i kierował jednoosobową grupą o charakterze.."
ja tylko chciałbym, żeby jeśli "grupa zadaniowa "powstanie to nie kierowała się wyłącznie emocjami
żeby z coraz lepszego postrzegania "środowiska genealogów" nie spaść w przepaść
ale nie twierdzę, że jest to jedyny możliwy sposób postrzegania, tylko nie widzę w czym problem, żeby ew. zawiadomienie czy prośbę o monitorowanie, wyjaśnienie podpisał zainteresowany oburzony zamiast "kierownik grupy w imieniu środowiska"
ja sam mam kilka tematów, które bym chętnie podrzucił , ale nie przy założeniu "ścigać" a "wyjaśnić" i..przepraszam za szczerość, ale nie widzę osoby "ze środowiska" która byłaby chętna, kompetentna i miała czas
a próbowałem
więc raczej "mój pomysł" z doświadczenia to nie "powołana grupa" a "zadziałaj i opisz wynik, co dały te a nie inne kroki, co było na początku, co zrobiłeś i jaki jest efekt"
jeśli sukces to może ktoś powtórzy
jeśli błąd to następca pójdzie inną drogą
Aftanas_Jerzy - 01-02-2012 - 17:00
Temat postu:
No to chyba stałe podforum trzeba dodać, ale to zależy od kierownictwa serwisu.
Dodam jeszcze jeden link o innej stronie tego samego tematu. Otóż autor ważnego dzieła "Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej" Roman Aftanazy "przemycał" ze Lwowa do Polski część zbiorów Ossolineum. Jest o tym wzmianka w Wikipedii:
"Po powrocie do pracy w lwowskim Ossolineum wraz z prof. Mieczysławem Gębarowiczem uczestniczył w potajemnym przewożeniu do Polski części niezinwentaryzowanych zbiorów Ossolineum."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Roman_Aftanazy
Wiecej o tych faktach pisze w kwartalniku Cracovia-Leopolis Tadeusz Kukiz http://www.cracovia-leopolis.pl/index.p ... &id=26
Ciekawe, że w ukraińskiej wersji tego hasła nic nie wspominają o tym fakcie. Widocznie uznają to za przykład spełnienia obowiązku patriotycznego polskiego archiwisty w tamtych czasach dyktatu.
A oto "kwiatki" z Ameryki, o tym jak handlowano naszymi dobrami:
http://iskry.pl/index.php?option=conten ... mp;id=8031
„POŚWIĘCIĆ SWOJE ŻYCIE BEZ RESZTY”...
(Ostatni wywiad z Marianem Owczarskim, udzielony 13 czerwca 2009 roku Radiu „Polskie Rozmaitości” w Detroit)
ozanka - 11-06-2012 - 16:59
Temat postu: Nowe pozycje na Allegro
joff napisał:
Witam!
Parafia Milejów - Alegaty do aktów małżeństw z 1921 !!!
http://allegro.pl/alegaty-do-zaslubin-1 ... 88517.html
Miejscem przechowywania powyższych dokumentów powinno być Archiwum lub Parafia!!!
A może się mylę?! ...
Witam,
Pawle, to jest skandal!!! Mało, że miejscem przechowywania, powinno być tak jak piszesz.
To są dokumenty nie mające 100 lat, zatem mogą dotyczyć jeszcze kogoś żyjącego, więc???? Wygląda mi to na kradzież a zatem... Uratujmy, zanim ktoś dostanie w niepowołane łapy.
Pozdrawiam
Bożenna
Popkowicz_Bronisław - 11-06-2012 - 19:01
Temat postu:
Już zgłosiłem naruszenie zasad Allegro do ich serwisu z prośbą o interwencję u stosownych organów.
Pozdrawiam
Bronisław
Marynicz_Marcin - 11-06-2012 - 19:09
Temat postu:
Pani Bożenno,
żyć raczej już nie, bo chyba ze dwa lata temu 80 rocznicę ślubu obchodzili polscy małżonkowie jako najdłuższy staż, ale
liczy się sam fakt!! Ma Pani rację, bo, kto wie, gdy te dokumenty trafią w niepowołane ręce, a dziać może się wszystko (nawet zniszczenie). Korzystniejsze jednak będzie zgłoszenie do Allegro, bo wtedy sprzedający będzie musiał oddać dokumenty sam z siebie, bez opłaty, a wykupując możemy pokazac, że dla tej osoby, to dobry zarobek (kto wie, ile tego jeszcze ma..)
Sroczyński_Włodzimierz - 11-06-2012 - 19:14
Temat postu:
takie przypadki najlepiej (sprawdzone) zgłaszać bezpośrednio do instytucji nie poprzez allegro
jakich instytucji?
w przypadku allegat z 1921 właściwym miejscem przechowywania nie jest ani AP, ani parafia - jest to Urząd Stanu Cywilnego (w większości przypadków, można przyjąć 'prawie zawsze')
http://milejow.pl/dla-interesantow/zala ... -cywilnego
z ew. kontaktem (kopią do wiadomości) APu, który pełni nadzór archiwalny - chyba ( będą zainteresowani wyjaśnieniem sprawy
oczywiście, może być przypadek, że dokumenty:
zostały uratowane ze zniszczonego właściwego sądu (i USC ich nie otrzymał z sądu)
nie są tym, "za co się podają"
Magdalena_Smolska - 11-06-2012 - 19:32
Temat postu:
Hmm, jeżeli allegro nie zareaguje w miarę szybko to za moment będzie "po ptokach" zwłaszcza, że sprzedający zastrzegł sobie prawo wcześniejszego zakończenia aukcji.
Sroczyński_Włodzimierz - 11-06-2012 - 19:42
Temat postu:
ale jak ma zareagować?
usunie aukcję i allegaty będą tam gdzie są
zresztą jest to serwis znany z nieprzykładania dużej wagi do kwestii czym i jak można handlować, w sumie to slup ogłoszeniowy, nie organ wyjaśniający,
a chodzi chyba o zabezpieczenie przed zniszczeniem, niezależnie od sposobu wejścia w posiadanie -nawet jeśli legalnie
i przy okazji: to , że dotyczy osób żyjących nie musi być w jakiś sposób niezgodne z prawem - np jeśli byłyby to tylko potwierdzenia zapowiedzi (a zapowiedzi z definicji były publiczne..i są nadal:) , a w tym przypadku Małżeństwa 1921...trudno przypuszczać, że małżonkowie urodzili się po 1911, a urodzenia z 1911 i wcześniejsze to chyba (szczególnie na tym forum:) nie jest najlepszym pomysłem "ścigać za publikacje" - nieprawdaż?
ozanka - 11-06-2012 - 20:08
Temat postu:
I tak jak napisała Magda: po ptokach. Aukcja została usunięta.
Z wielką sympatią do Marcina: otóż mój drogi, ludzie w różnym wieku i z różnych powodów zawierają związki małżeńskie. Zatem jest mało prawdopodobne ale nie wykluczone, że w tej księdze znajdziemy i żyjących.
Podam przykład: Pewna pra ciotka mojego męża zmarła w wieku około 100 lat kilka lat temu. W momencie zgonu przeszukali wszystkie księgi w poszukiwaniu aktu urodzenia. I nic...klapa. Okazało się, że księga została z USC przekazana do archiwum:).
do @ Włodzimierza
Włodku, jestem jak zwykle pod wrażeniem Twojej znajomości, WSZECH.
Chciałabym abyś mi wobec Twojego powyższego postu poradził co zrobić i jak się zachować. Skoro na mój tel. do pewnej parafii. proboszcz słysząc, że chodzi mi o lata 1850 uświadamia mnie, że są po rosyjsku. Gdy odpieram atak, że dam sobie radę, argumentuje, że jest ochrona danych osobowych. Ja na to, że owszem, znam tę ustawę ale ona dotyczy wydarzeń sprzed 100 laty. A on na to...ale żyją następne/pozostawione po nich pokolenia!!! I co???
Pozdrawiam
Bożenna
Magdalena_Smolska - 11-06-2012 - 20:23
Temat postu:
Bożenno,
Ależ aukcja ciągle trwa i oby jak najdłużej może ktoś kupi i odda tam gdzie trzeba.
Pozdrawiam serdecznie
Magda
Sroczyński_Włodzimierz - 11-06-2012 - 20:31
Temat postu:
Bożenno: i nic:)
tzn głupio głupoty powtarzać i brać udział (a nawet napędzać) w panice pt "ochrona danych osobowych"
jaki to jest argument, że jakiś proboszcz (a nawet jeśli prawnik) powołuje się na ochronę danych osobowych w przypadku ASC z połowy XIX wieku?
na co?
chyba tylko na to, że jak się psa chce uderzyć to się kij znajdzie
albo na totalną nieznajomość prawa
a ja się poczuwam do eliminowania tego zjawiska (nic nie wolno publikować bo ochrona danych osobowych) ze świadomości "grupowej"
do czego i Ciebie zachęcam
pozdrawiam
Piotr_Juszczyk - 11-06-2012 - 21:02
Temat postu:
Myślę że pochopnie działacie zgłaszając to jako naruszenie.
Nie ma u nas na tyle sprawnych ani organów ścigania ani urzędników aby skutecznie zająć się taką sprawą. Tak naprawdę najlepiej byłoby gdyby to ktoś kupił. Czemu?
Bo jeśli kupił to znaczy że ceni, jeśli ceni to znaczy nie zniszczy.
A teraz co się stanie?
Aukcja może zostać zablokowana, sprzedający się spłoszy, ciśnie księgę gdzieś na strych, nie daj Boże stwierdzi że nie da się jej sprzedać i jest bezwartościowa albo nawet i zniszczy dowód "zbrodni".
Co powinno być zrobione? W pięknym i dobrym kraju urzędnicy archiwum mieliby fundusz na odzyskiwanie takich dokumentów (tak wiem, to jeszcze nie okres archiwum tylko USC, ale za parę lat i tak archiwum będzie właściwym urzędem).
W naszym kraju można liczyć jedynie na to że znajdzie się osoba zainteresowana "genealogicznie", i doceni wartość tamtych zbiorów. Nie zniszczy ale udostępni.
Co do ochrony danych. Mija już ponad 90 lat od małżeństwa więc jest to najmniej istotna kwestia. Ci ludzie nie żyją.
Istotną kwestią jest aby wiedza zawarta w tych księgach nie zaginęła. Jakkolwiek są to alegaty to z dostępnością źródeł może być różnie.
Co do kwestii prawnych przechowywania materiałów w postaci aktów. Jeśli wszystkie takie księgi powinny być w archiwach to czemu wiele z nich jest w muzeach, także prywatnych, całkowicie na świeczniku i nikt ich stamtąd nie zabiera?
Sroczyński_Włodzimierz - 11-06-2012 - 21:13
Temat postu:
Piotrze: Mam zupełnie odmienne zdanie
po pierwsze kupując -tworzysz rynek dla było nie było archiwaliów, zwiększasz popyt, ceny etc
Pierwszą rzeczą (prośbą właściwie) jaką usłyszałem przy poprzednich dwóch sprawach ze strony AP-ów i "APopodobnych"
"piszcie, informujcie nie na forum, ale od razu do nas i nabogamiłego nie kupujcie takich rzeczy, bo nas z tynku eliminujecie- a bywa że archiwa po zbadaniu sprawy kupują -tak mają fundusz (to co piszesz o pięknym i dobrym kraju to się zgadza), ograniczony, nie pozwalający na przelicytowywanie się z pełnymi dobrych chęci "postronnymi"
Forma własności muzeum nie ma znaczenia (prywatne czy samorządowe czy państwowe czy jeszcze inne) a spór z poglądem muzealników "po jakimś czasie archiwalia stają się muzealiami" raz na jakiś czas wraca, echa (wraz z linkiem do bardzo dobrego artykułu) pozwoliłem sobie na forum zamieścić swego czasu
To, że coś istnieje nie rodzi jeszcze normy prawnej. Mnóstwo rzeczy istnieje, bo niewielu z nas chce się zmieniać - wpływać na zmianę prawa (często powielaczowego). Łatwiej sie "uśmiechnąć" i obejść niż zadziałać w kierunku zmiany.
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena_Smolska - 11-06-2012 - 21:30
Temat postu:
Oczywiście, że archiwa by kupowały gdyby miały za co! Ponieważ wiemy doskonale, ze te właśnie instytucje cierpią na brak funduszy dlaczego stoją na stanowisku, żeby nikt inny (w tym przypadku myślę o genealogach) nie kupił? Kojarzy mi się to z typowym "psem ogrodnika" - sam nie kupi i innemu nie da! Choćby ten "inny" z własnej i nie przymuszonej woli chciał później własnie do archiwum tenże dokument oddać.
A rynek zawsze był, jest i będzie - choć naturalnie nam się to nie podoba. Czy zatem lepiej kupić i oddać do AP, czy pozwolić kupić innemu handlarzowi, czy też komuś kto tym po prostu zapali w piecu?
Pozdrawiam
Magda
Sroczyński_Włodzimierz - 11-06-2012 - 21:42
Temat postu:
no nie...
albo idziemy śladem "nielegalnie ktoś wszedł w 'posiadanie, wtedy 'kupienie' (w łapkach bo nie można kupić czegoś ukradzionego) ma swoją nazwę
a taka forma była sugerowana i dlatego Bronek do allegro pisał
albo legal -ktoś ochronił? inne formy?
wtedy nie ma znaczenia jak to nazwiemy- faktem jest, że fora genealogiczne to wręcz idealny sposób na podbicie ceny - jeśli nie administracja państwowa i archiwum to przecież "nasz segment" to prawie jedyni potencjalnie zainteresowany
nie przekonam Was, trudno, tylko może (skoro założenia "nielegalne") nikt wiążąco nie zakwestionował, a wręcz odwrotnie - "kupmy mimo wszystko" chyba jest sugerowane - to 'paserstwem' trochę dyskretniej niż na forum..?
Kiedyś dołożyłem swoje pieniądze do takiej akcji..i dziś żałuję
kiedyś zainterweniowałem w AP przy podobnej sytuacji ..i nie żałuję
o pozostałych przypadkach zmilczę, bo każdy inny
Kubiak_Urszula - 11-06-2012 - 22:28
Temat postu: Nowe pozycje na Allegro
Witam.Sytuacja się powtarza.https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-16760.phtml Niestety nie wiem czy archiwum weszło w posiadanie owej księgi,gdyż nie dostałam żadnej informacji.
Pozdrawiam Ula.
Piotr_Juszczyk - 11-06-2012 - 22:40
Temat postu: Nowe pozycje na Allegro
Ja nie mam nic przeciwko temu żeby archiwa kupowały, lepiej niż muzea ponieważ dostęp jest dużo lepszy. Niestety, może się mylę, ale nie sądzę aby archiwa miały fundusze i były jakoś specjalnie tym zainteresowane. Allegro rzecz dostępna dla każdego, mimo to jakoś nie widzę zainteresowania tematem przez archiwa. Czasem u nas się larum podniesie. Może i wtedy ktoś zareaguje, albo i nie.
Czy kradzione tego nie wiem, Ty także nie wiesz, może uratowane przed wojenną zawieruchą (pieczątki są przed wojny). W związku z tym lepiej nie pisać o paserstwie. Z pewnością stanowi własność ogółu. Co nie znaczy że czasem znalazcy nic od życia się nie należy.
Ciekawą właśnie informacją byłoby czy jak powyżej jest napisane archiwum odzyskało księgę czy nie.
Magdalena_Smolska - 11-06-2012 - 22:41
Temat postu:
Po pierwsze w tym szczególnym przypadku nie wiemy jak sprzedawca wszedł w posiadanie tych dokumentów, po drugie bardzo dobrze, że Pan Bronisław napisał (oby skuteczny był to zabieg!), po trzecie nie wierzę, aż w tak dalece posuniętą inwigilację forów genealogicznych przez potencjalnych sprzedających bądź kupujących, po czwarte faktycznie segment instytucji państwowych ma gdzieś aukcje internetowe (wystarczy popatrzeć ile cennych dokumentów zostaje sprzedanych tam własnie i jakoś AP się o nie nie biją!), po piąte sugerowanie paserstwa jest dla mnie nie zrozumiałe w kontekście mojej poprzedniej wypowiedzi. Po szóste nie "kupmy mimo wszystko" - tylko jak się da to kupmy, bo lepiej kupić i oddać niż skazać na nieistnienie i wreszcie po siódme - nie jeden dokument został wykupiony przez brać genealogiczną z ogromnym pożytkiem dla ogółu.
Serdecznie pozdrawiam z Krakowa
Magdalena Smolska - Kwinta
MTG
kaphis - 11-06-2012 - 22:43
Temat postu:
Witam,
z ciekawoscia czytam ostatnie posty. Zastanawia mnie fakt iz dokumenty wytwozone przez jakas instytucje znajduja sie w prywatnych rekach i sa wystawione na publiczna aukcje , ktora to ma swoja darmowa reklame na tym forum.Tak sie sklada , ze moi pradziadkowie wzieli slub w 1921 roku. Dzis ja staram sie o nich szukac informacji. Czy to znaczy , ze zamiast robic genealogie mam obserwowac aukcje czy przypadkiem ktos nie wystawia do kupienia dokumentow z Parafi ktora mnie interesuje? Co ryzykuje? Ryzykuje wyrok za kupienie kradzionego towaru. Co zyskuje ? Jesli mnie nie zlapia to kupiony towar przepada w moim prywatnym archiwum i moze moje wnuki znow go kiedys wystawia na jakies aukcji...
Znajac realia jesli to przepadnie to za kilka lat nikt nie bedzie pamietal o tej aukcji. Pojawi sie znowu zafalszowana statystyka , ze albo hitlerowcy ukradli i wywiezli ,albo sowieci puscili z dymem...
Ludzie wezcie sie za siebie!!! Jestescie na miejscu i powinniscie zglosic na Policji podejrzenie popelnienia przestepstwa a nie dyskutowac o tym na forum.
Pozdrawiam
Piotr_Juszczyk - 11-06-2012 - 22:45
Temat postu:
Jestem za, tak samo widzisz tą aukcję drogę na Policję pewnie znasz. Ja to uważam za głupotę ale to wolny kraj. Jak księga jako dowód przepadnie to będziesz winien właśnie temu że ktoś nie odnajdzie swoich przodków, krewnych.
I nie rzucaj oskarżeń że kradziony bo nie wiesz tego.
Kubiak_Urszula - 11-06-2012 - 22:48
Temat postu:
Policja ?? Wolne żarty !!! Napisałam do Archiwum w Lublinie.Może będą szczęście i zdąrzą jutro rano zablokować aukcję.Czy dostanę od nich wiadomość ?? Nie sądzę,poprzednie archiwum też nie uznało za stosowne napisać coćby jedno słowo - odzyskaliśmy.
Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy
kaphis - 11-06-2012 - 22:49
Temat postu:
Tak Piotrze nie zastanawialbym sie , jednak kto bedzie mi zwracal koszty dojazdu do najblizszej komendy Policji Polskiej?? DO najblizszej mam jakies 700 km ...
janat - 11-06-2012 - 23:05
Temat postu:
Witam!
Moja mama po prostu napisala do tej Pani z prosba o cene bez licytacji. Podala swe dokladne dane i ze bedzie ja prosic o przeslanie tych Alegat do wlasciwego archiwum lub na rece PTG w Warszawie. Niestety, nie wiedziala ze jest tu pisane o tej sprawie wiec dodala moje haslo i ze ja tu i Forgen pisuje bo myslala, ze moze to tej Pani bedzie sie tez podobalo ze najwiecej zalezy nam aby te dokumenty pozostaly w Polsce. Zobaczymy, dam znac. Tyle ze my nie mamy zadnego z tych bankow na Allegro, ale zobaczymy.
Czy ktos moze podac dobry link tu do PayPal, bo jak my chcemy cos wplacic to sie tylko mignie i nic z tego.
Pozdrawiam,
Jana
kaphis - 12-06-2012 - 09:44
Temat postu:
Witam !
Cytuje odpowiedz jaka dostalem od osoby sprzedajacej ta alegate po tym jak zaoferowalem jej kupno:
"Witam,
Alegata pochodza z Gminy Mełgiew, wojewodztwo Lubelskie. Właścicielem
był człowiek, dowódzca straz pożarnej i urzędnik stanu cywilnego.
Alegata pozostawił w spadku. Swoje prawowite miejsce powinny mieć w
archiwum, jednak poprzez różne niuanse tamtych lat przez lata
pozostawały u niego w domu. Dodam, że ten rok (1921) nie jest jedynym dokumentem, który posiadam. Mam rówież w posiadaniu 3 ksiegi Alegat ( również z tego regionu ) z lat póżniejszych po 1921. Jaką cenę Pan proponuje? "
Kubiak_Urszula - 12-06-2012 - 10:40
Temat postu:
Odpowiedź z archiwum.
Szanowna Pani,
dziękujemy za przesłaną informację dotyczącą aukcji alegatów do akt
stanu cywilnego z Milejowa.
Oddzial Nadzoru na narastającym zasobem archiwalnym kontaktuje się
obecnie z Urzędem Stanu Cywilnego w Milejowie, który jest właściwy w tej
sprawie. Akta stanu cywilnego trafiają do archiwów państwowych dopiero
po 100 latach od ich zamknięcia.
z poważaniem
Alicja Gebert
--
Archiwum Państwowe w Lublinie
20-950 Lublin, ul. Jezuicka 13
skrytka pocztowa 113
tel. (81) 532 80 71 , 532 80 72
fax (81) 528 61 46
www.lublin.ap.gov.pl
Kaczmarek_Aneta - 12-06-2012 - 11:16
Temat postu:
Brawo AP Lublin !!
Tak to powinno się odbywać.
Pozdrawiam
AK
Sroczyński_Włodzimierz - 12-06-2012 - 11:23
Temat postu:
i tak w zasadzie się odbywa, o ile mi wiadomo, nie tylko w Lublinie (co nie znaczy, że nie "brawo AP Lublin!" bo brawo
to chyba kończy dyskusję na tym etapie "czy warto brać udział w rozkręcaniu rynku/potencjalnym paserstwie i nielegalnym obrocie czy pisać do nadzoru"
jak się skończy - zobaczymy
brawo do AP Lublin wielkie - jeśli zawiadomi Urszulę o dalszych losach sprawy (i jakie one będą)
jeśli poinformuje -to moim zdaniem, wykorzysta świetna okazję do przekonania "nas", że ten (zawiadamianie AP) sposób postępowania jest najlepszy i będzie on szerzej stosowany
gorzej przy aukcjach na zagranicznych portalach:(
nie mam zdania co się powinno zrobić, gdy "towar już wyjechał" tzn mam zdanie, czego nie robić
ale jak się zachować?
kaphis - 12-06-2012 - 14:03
Temat postu:
Ja sugerujac sie odp. osoby sprzedajacej ze dokumenty pochodza z Gminy Mełgiew dzwonilem do USC w tej miejscowosci. Urzad ten zainteresowal sie tym faktem i sprawdzili. Pani z USC po jakims czasie zadzwonila do mnie sprostowala , ze chodzi o inny USC ale i tak podziekowala za informacje , ktore przekazala do wlasciwych osob. Dowiedzialem sie rowniez , ze sprzedarz takiej dokumentacji jest zabroniona a takie przypadki nalezy zglaszac do prokuratury. Rowniez zostalem poinformowany o tym ze te dokumenty powinny trafic do AP w momencie gdy osiagna 100 lat.
Pozdrawiam wszystkich i nie dajmy zaistniec Rynkowi Handlu w takich sprawach...
Piotr_Juszczyk - 12-06-2012 - 14:59
Temat postu:
Czekajmy zatem na informację jak zakończyła się cała sprawa.
sponikowski - 12-06-2012 - 17:31
Temat postu:
A sprawa zakończy się mniej więcej tak, że i tak będą musiały w to wkroczyć organy ścigania jakkolwiek "wolno żartuje" "Urszula_Kubiak". No chyba że Grupa Allegro udostępni AP dane adresowe sprzedającego, a ten zrozumie co robi i bezproblemowo wyda dokumenty. Co jednak jeśli sprzedający nie wyda ich dobrowolnie do AP? Z cytowanej przez "kaphis" wypowiedzi wynika, że sprzedający ma gdzieś wartość historyczną w/w dokumentu i traktuje ją jak każdą inną rzecz (cyt. "jaką cenę Pan proponuje"). Koło się zamknie i Policja z Prokuraturą i tak będą "musiały" wkroczyć do akcji. Piszę "musiały" bo nie sprawdzałem komentarzy do Kodeksu Karnego... Wydaje mi się, że w tym przypadku nie chodzi tylko o naruszenie Ustawy O Ochronie Danych Osobowych, ale o art. 276kk (ukrycie dokumentu). Sprzedający jak sam wskazał posiada je po osobie będącej w przeszłości dowódcą Straży Pożarnej i jednocześnie Urzędnikiem USC. Być może na wskutek wybuchu II WŚ ten ratował je przed zniszczeniem. Sam ich jednak nie wytworzył (jako osoba prywatna) więc nie miał prawa dysponować nimi jak własnymi (tu dziwi mnie, że nie zostały one zwrócone przez niego znacznie wcześniej). Podobnie zresztą nie ma prawa nimi dysponować sprzedający, który pewnie myśli, że nabył je w spuściźnie i są jego. Na zdrowy rozsądek rzecz biorąc, jeśli zgodnie z ustawą wszelkie tego typu dokumenty winny się znajdować się w USC, a po 100 latach od wytworzenia trafić do odpowiedniego AP to niestety, ale sprzedający naraża się na odpowiedzialność z art. 276kk. O ile mi wiadomo, nie ma czegoś takiego jak "prawo do handlowania dokumentami" (nawet własnymi)
pozdrawiam - Sławek
ps. zawiadomienie do Prokuratury może złożyć AP / USC, ale mimo wszystko informacja o posiadaniu przez tę osobę innych dokumentów tego rodzaju powinna dotrzeć do AP /USC
Czyżewski_Bartłomiej - 12-06-2012 - 21:39
Temat postu:
Czy tak, czy siak wystawiający odwołał złożone oferty i zakończył aukcję przed czasem...
Marynicz_Marcin - 12-06-2012 - 21:46
Temat postu:
Widocznie skontaktował się z nim urzędnik z USC albo z AP, więc po co byłoby dalej prowadzić aukcję?
Magdalena_Smolska - 12-06-2012 - 21:55
Temat postu:
Lub sprzedający po prostu dogadał się z jednym z kupujących i wtedy cały misterny plan jakże misternie uszykowany poszedł w ...las )
RomanK - 12-06-2012 - 22:17
Temat postu:
myślę że powinna być jakaś amnestia; więcej ludzi ujawniło by posiadane stare dokumenty
RKK
Brozek_Oskar - 12-06-2012 - 22:43
Temat postu:
RomanK napisał:
myślę że powinna być jakaś amnestia; więcej ludzi ujawniło by posiadane stare dokumenty
RKK
Popieram, jeszcze bym dodał że powinno się ludzi wręcz do tego zachęcić.
Sroczyński_Włodzimierz - 12-06-2012 - 22:57
Temat postu:
chyba chodziło o "oddało" nie "ujawniło"?
i to można bezproblemowo zrobić w obecnym stanie prawnym i organizacyjnym
dotyczy nie tylko osób fizycznych:)
janat - 13-06-2012 - 00:37
Temat postu:
Witam.
Popieram amnestie i nawet jakies wynagrodzenie za przechowanie i uratowanie starych dokumentow.
Nie zapominajmy z jakich terenow to ostatnie znalezisko pochodzi. Woj. lubelskie zawsze mnie sie kojarzy z tym zdradzieckim rzadem lubelskim - czy jestem geograficznie w dobrym miejscu? Jestem pod wrazeniem jak trudno tam musialo byc i jaki lek mogl zaistniec w ludziach. Nie ufali sasiadom, znajomym.
Co z tym zrobic? Jak ocalic od ludzi ktorzy w pewnym okresie te dokumenty mogli uzyc do roznych porachunkow albo je zniszczyc? O ile tylko pokolenie lub dwa o tym nie rozmawialo lub ktos nagle zmarl - to wiedza zginela ze gdzies to na strychu czy gdzies tam one sa zakopane. Lata pozniej znaleziono: co to jest? Co zrobic z tym? Moj przodek cala rodzine narazal na wiezienie i teraz ja mam to tylko dac za darmo? A co ten syn, wnuk czy prawnuk, ktory mieszka blisko mnie i jest zamozny bo jego komunista przodek okradal Polske jest winien Polsce? Czy zabrano mu czesc skradzionego spadkowego majatku? Czy ukarane to bylo jakims mandatem? Chyba nie. Gdie jest sprawiedliwosc w tej sytuacji? Latwo rozmaviac o moralnosci, etyce i co ludzie powinni zrobic w danej sytuacji. Jednak dopoki te same surowe formulki nie sa stosowane do wszystkich rowno, to sprawiedliwosci nie bedzie.
Kazda sytuacja jest inna... Rozumiem ze jedno zlo drugiego nie usprawiedliwia, jednak kary czy straszenie ludzi mandatami czy kryminalnymi oskazeniami powinny byc stosowane w jakims sensie tak samo, to znaczy, rownolegle co do wszystkich.
Pozdrawiam,
Jana
RomanK - 13-06-2012 - 00:47
Temat postu:
o, pan Jan mnie uprzedził; dałbym klauzulę że chodzi o rękopisy sprzed 1945 lub 1914; dopuściłbym handel, przedawnił "zaginięcia", wyeliminował przepadek mienia, słowem wolny rynek, chyba że rękopisy pochodzą z kradzieży, powiedzmy dokonanej w ciągu ostatnich 10 lat [a takie spisy powinnamieć policja]
myślę że to starym szpargałom więcej pomoże, niż szukanie zawiłości prawnych
RK
Sroczyński_Włodzimierz - 13-06-2012 - 00:57
Temat postu:
jakich zawiłości?
jakie rękopisy?
temat jest ściśle określony (chyba, że odbiegamy) - mowa o Aktach Stanu Cywilnego nie o listach prywatnych czy rękopisie Pana Tadeusza
nie o rzeczach, które mogły być (i zapewne były) prywatne
ale o dokumentach urzędowych (nie o odpisach a oryginałach)
w skrajnym przypadku np Metryce Koronnej
przywłaszczanie , kradzież nie tylko w ostatnich kilku dekadach miała miejsce
a jeśli to było przechowanie zagrożonych - bez żadnych sankcji można oddać
i też jestem za wyrażeniem uznania za przechowanie (niekoniecznie w formie finansowej, czasem uhonorowanie w inny sposób)
zresztą..chyba część funduszy formalnie takie ma przeznaczenie, ułatwia to ominięcie 'płacenia za oddanie nieswoich', jest eleganckie..i w bilansach nie krzyczy:)
RomanK - 13-06-2012 - 01:09
Temat postu:
To może inaczej - prawnikiem nie jestem Ale w obecnym prawie nie ma "kto przechowuje" dokumenty, ale "kto ukrywa"; przechowywanie zatem jest karalne, tylko że ma nazwę "ukrywanie" To może wytarczy tylko na ten paragraf dać amnestię?
RK
Sroczyński_Włodzimierz - 13-06-2012 - 01:24
Temat postu:
nikt nie ukarze Ciebie za przechowanie (np nieświadome) dokumentów na strychu
znajdziesz - oddaj po znalezieniu
żadnej amnestii nie trzeba
można to (taki mechanizm) wspomóc mechanizmem bardziej oficjalnym niż np artykuł w prasie czy na forum
rąsia, goździk, klapa:)
tym bardziej nie słyszałem o przypadku karania czy grożenia karą ("obecnie" czyli umownie ostatnie dwadzieścia lat) za przechowanie dokumentów w latach 50, gdy ich oddanie groziłoby utratą zdrowia czy życia
popatrz na relacje z Archiwum Akt Nowych -czasem zdarzają się wydarzenia pt "przekazanie archiwum oddziału X" - zarówno dokumentów jak i później wytworzonych relacji, wspomnień etc
w inwentarzach tego sporo
odwrotnie: zaciemnianie obrazu, wywoływanie niepewności czy wręcz strachu przed przechowaniem, zgłoszeniem, oddaniem (bo coś grozi za to, bo trzeba czekać na jakąś amnestię czy nową regulacje) - może skutkować "spalę bo będę miał kłopoty"..nawet nie "wyślę anonimowo/podrzucę"
oczywiście są wyjątki - jeśli dokumenty dotyczą zbrodni, ludobójstwa, przestępstw przeciwko narodowi - wtedy ich ukrywanie ('przechowywanie'), nieprzekazanie 'instytucjom', niszczenie etc jest niezgodne prawem i nawet penalizowane (teoretycznie:)
Jana - 30-12-2013 - 13:30
Temat postu:
Piękny. Ale tak się zastanawiam, czy takie białe kruki można sprzedawać na portalach aukcyjnych? W opisie brak informacji skąd sprzedający takie "cudo" posiada. Zerowicz... zastanawiające. Jak coś uda Wam się ustalić w temacie, to dajcie znać !!!!
https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... 975#202975
Piotr_Juszczyk - 30-12-2013 - 14:56
Temat postu:
Można, państwo nie ma monopolu na posiadanie wszystkiego. Obywatele także mają prawo posiadania.
Inaczej to naślijmy Policję na każdy dom i niech grabi i łupi wszystko co stare i cenne bo obywatel nie ma prawa posiadania.
Należy się cieszyć że nie było księgi a jest, a jak ktoś wyda 1000 czy 3000 zł na księgę to o nią zadba.
Jeśli zaś została ukradziona to poszkodowany powinien to zgłosić na Policji i wtedy Policja niech działa, od tego jest.
A może to z archiwum w czasie wojny skradziono. Chwała złodziejowi - dziś by nikt nie miał tego.
Zresztą jak ocenić akcje wywożenia w czasie wojny zawartości archiwów liczonej w tysiące ksiąg w celu ich ochrony przed zniszczeniem?
To było całkowicie nielegalne. Ale dzięki temu wiele ocalało. Bo jakiś Kowalski nie bał się ukraść. A ukradł - bo żadnej podstawy prawnej nie było. Żadnej zgody także. Ani nie płacił, ani właściciela (państwa) nie pytał.
Bea - 30-12-2013 - 15:50
Temat postu:
To chyba jakiś żart. Państwo Polskie nie sprzedaje swoich ksiąg urzędowych prywatnym osobom. Jeżeli księgi zostały schowane czy wywiezione podczas II wojny światowej, to ich znalazca nie ma do nich praw (podobnie jak do "zaginionych" dzieł sztuki, które coraz częściej "są znajdowane" przy okazji jakiś aukcji). Zgodnie w prawem międzynarodowym wszystkie takie "fanty" należy zwrócić pierwotnemu właścicielowi. I niezależnie czy jest nim osoba prywatna czy państwo.
Dławichowski - 30-12-2013 - 17:16
Temat postu:
Dzień dobry!
Księgę tę licytuje Małopolskie Tow. Gen. informuje członek zarządu Pol.T.G.: https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... 019#203019
Krzycho z Koszalina
justan12 - 30-12-2013 - 17:47
Temat postu:
Bea napisał:
To chyba jakiś żart. Państwo Polskie nie sprzedaje swoich ksiąg urzędowych prywatnym osobom.
Cóż, były czasy, że państwa Polskiego nie było, było też dużo wojen, przemarszów wojsk i tak dalej... księgi mają swoje losy, możliwe że ona znajduje sie w rekach prywatnych od setek lat... najlepiej gdyby wypowiedział się ktoś z archiwum czy ta księga była w Archiwum w ostatnich kilkudziesięciu latach? Czy jest w stratach wojennych? Jeśli nie, to właściciel ma do niej pełne prawo, moim zdaniem...
Nie zakładałbym z góry złej woli właściciela, lepiej się dogadać, a poza tym jesli będziemy piętnować lub ścigać to skończy się na tym, że takie okazje przestaną sie pojawiać
pozdrawiam Hubert
PS Najlepiej gdyby AGAD odkupiło te księgę, bo PTG ma duzo innych wydatków, a księga może pójść za parę tysięcy.. (oby nie)
Sawicki_Julian - 30-12-2013 - 17:51
Temat postu:
Witam, tylko się cieszyć Krzysztofie ze i ta księga dotąd w rękach prywatnych będzie służyć Nam wszystkim ; trzymam kciuki. https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... 180#203180
Beato chyba nie tak napisał Piotr, książki które były rabowane, a teraz są dostępne to dobrze, a nie źle. To ze ktoś teraz sprzedaje to też dobrze, bo by ją zjadły mole. Ja np. jak bym znalazł moich Sawickich kronikę od lat np. 1400 z uzasadnieniem w dokumentach, a była by za nią cena np tysiąc zł to bym portki ostatnie sprzedał by ją mieć ; pozdrawiam - Julian
Ps. jeśli jest takie prawo ze co zrabowane to oddać trzeba, a niejeden by z tego skorzystał, mowa o zabranych majątkach, a jest tego tysiące ha z budynkami obróconymi w ruinę i nikt tego nie oddaje
Marek.Podolski - 30-12-2013 - 19:52
Temat postu:
Piotr_Juszczyk napisał:
Można, państwo nie ma monopolu na posiadanie wszystkiego. Obywatele także mają prawo posiadania.
Inaczej to naślijmy Policję na każdy dom i niech grabi i łupi wszystko co stare i cenne bo obywatel nie ma prawa posiadania.
Należy się cieszyć że nie było księgi a jest, a jak ktoś wyda 1000 czy 3000 zł na księgę to o nią zadba.
Jeśli zaś została ukradziona to poszkodowany powinien to zgłosić na Policji i wtedy Policja niech działa, od tego jest.
A może to z archiwum w czasie wojny skradziono. Chwała złodziejowi - dziś by nikt nie miał tego.
Zresztą jak ocenić akcje wywożenia w czasie wojny zawartości archiwów liczonej w tysiące ksiąg w celu ich ochrony przed zniszczeniem?
To było całkowicie nielegalne. Ale dzięki temu wiele ocalało. Bo jakiś Kowalski nie bał się ukraść. A ukradł - bo żadnej podstawy prawnej nie było. Żadnej zgody także. Ani nie płacił, ani właściciela (państwa) nie pytał.
Wszyscy ci co te księgi zostały zabrane, często ukradzione już dawno nie żyją. Zginęli nawet śmiercią tragiczną i męczeńską. Nikt nas nawet nie przeprosił!
O jakiej Policji tu mówić. Chyba raczej o karze boskiej!
Marek
justan12 - 02-01-2014 - 09:45
Temat postu:
Jak sytuacja na froncie? Aukcja kończy się za 5 godzin, cena już ponad tysiąc sto, a co gorsza nawet nie wiadomo jaką cene minimalną ustawił sprzedawca. Czy kontaktowaliście się z nim?
Dławichowski - 02-01-2014 - 16:44
Temat postu:
Dzień dobry!
Poszła za 3550 zł. Ale kto kupił. Jeszcze nie wiem.
Krzycho z Koszalina
Magdalena_Smolska - 02-01-2014 - 17:00
Temat postu:
Witam,
Nikt nie kupił ponieważ cena minimalna nie została osiągnięta.
Pozdrawiam
Magdalena Smolska
MTG
Jana - 02-01-2014 - 17:11
Temat postu:
Bo najlepiej zawsze zapytać sprzedającego o cenę minimalną. ja często tak robię i licytuję dopiero pod sam koniec aukcji (snajper).Szkoda, choć myślę, że mogła być to kwota ok. 10tyś.
_____________
Janka
justan12 - 02-01-2014 - 17:28
Temat postu:
Czy instytucje państwowe są poinformowane? Czy AGAD nie moze wyłożyć kasy i zakupić ten unikat?
pozdrawiam Hubert
jart - 02-01-2014 - 17:42
Temat postu:
1. Aukcja zakończyła się, przedmiot nie osiągnął ceny minimalnej. Czy sprzedający nie sprzedał za poza aukcją za zbliżoną kwotę to już inna sprawa.
2. Pytać sprzedającego o cenę minimalną warto, przy założeniu że mówi prawdę (bo czemu nie miałby podawać o x% większej w nadziei na większy zarobek? Przecież jak tak poinformowany nie zalicytuje a przedmiot nie osiągnie minimum to i tak można się skontaktować z którymś z licytujących, może będzie chciał kupić "nieoficjalnie")
3. W takim jak ta aukcja wypadku, wg. mnie prawdopodobne jest że księga poszła poza aukcją. Rozmowa o zabytkach, archiwach, dziedzictwie itp. - słysząc ją co może pomyśleć potencjalny nabywca? - "A po co ktoś ma wiedzieć że to ja kupiłem?"
4.
justan12 napisał:
Czy instytucje państwowe są poinformowane? Czy AGAD nie moze wyłożyć kasy i zakupić ten unikat?
- a poinformowałeś którąś z nich? Czy AGAD może - trzeba zapytać w AGAD...
Mnie się wydaje że różnym organizacjom (tym państwowym i tym nie) brakuje wiedzy/chęci/środków pozwalających kończyć takie sprawy sukcesem.
justan12 - 02-01-2014 - 17:50
Temat postu:
Ja nie informowałem, ale MTG miało się skontaktować z ekspertami. Napisałem w sprawie ceny sprzedaży do właściciela i odpisał żebym ja zaoferował jakąś kwote bo "dostaje rózne ofety i wybierze najlepszą". Cena z allegro jest jego zdaniem zdecydowanie za niska.
Jeśli Księga ma trafić do archiwum to trzeba sie streszczać, bo niedługo może być sprzedana
Magdalena_Smolska - 02-01-2014 - 17:57
Temat postu:
Proszę Panstwa,
MTG miało się skontaktować i się skontaktowało zarówno ze sprzedającym jak i z ANK. Celowo nie rozwodzę się nad tematem, ponieważ uważam, że rozdmuchiwanie w internetowym eterze niczemu nie służy.
Pozdrawiam
Magdalena Smolska
MTG
Sroczyński_Włodzimierz - 02-01-2014 - 18:15
Temat postu:
Magdalena_Smolska napisał:
Proszę Panstwa,
MTG miało się skontaktować i się skontaktowało zarówno ze sprzedającym jak i z ANK. Celowo nie rozwodzę się nad tematem, ponieważ uważam, że rozdmuchiwanie w internetowym eterze niczemu nie służy.
Pozdrawiam
Magdalena Smolska
MTG
I słusznie!
pozdrawiam
PS Dobrze byłoby (szczególnie właśnie w tym wątku - jako wskazówka na przyszłość) po jakimś czasie podsumować. Napisać dlaczego nie licytować, nie podbijać ceny, nie straszyć sprzedających etc I co z powiadomienia państwowej sieci archiwalnej wynika (dobrego:)
Swoją drogą ciekawe czy czas wystawienia/pokazania - wszak dość specyficzny - był czysto przypadkowy. Dobrze, że pomimo przęłomu roku udało się ANK powiadomić.
Jana - 02-01-2014 - 18:53
Temat postu:
justan12 napisał:
Napisałem w sprawie ceny sprzedaży do właściciela i odpisał żebym ja zaoferował jakąś kwote bo "dostaje rózne ofety i wybierze najlepszą".
No cóż...ewidentne łamanie Regulaminu Allegro... Ale co można wymagać od zerowicza...
Eder - 06-01-2014 - 10:40
Temat postu: Metryka na allegro
http://allegro.pl/badkowo-kujawy-chrzes ... 04934.html
uważam, że nie należy kupować tylko zgłosić komu trzeba, bo za chwilę grupki kretynów będą chodzić po archiwach i wyrywać kartki.
pozdrawiam, Andrzej
Czyżewski_Bartłomiej - 06-01-2014 - 10:47
Temat postu: Metryka na allegro
Pozwolę sobie zapytać, na jakiej podstawie Andrzeju przyjąłeś, że oferowany wypis został wyrwany z księgi?
Sawicki_Julian - 06-01-2014 - 10:57
Temat postu: Metryka na allegro
Tak Andrzej masz słuszną racje, gdyby złodziej nie miał zbytu na rzeczy kradzione, to by nie kradł.
To jest żałosny obraz naszych czasów i reklam, jeść się chce, pić się chce, ale robić ; NIC .
Nastał Złoty Wiek, dawniej bezrobotny był łapany przez milicję i do pracy przymusowo.
Nasi pradziadkowie którzy walczyli o Wolną Polskę, gdyby z grobu wstali i zobaczyli takie lenistwo, złodziejstwo i pijaństwo wnuka to padli z wrażenia z powrotem do grobu - Julian
Ps. śmieszne pytanie o ten odpis i taki podział tu Nas, czyli stawanie w obronie złodzieja - po mojemu, tak samo jak skąd była cała księga metrykalna w sprzedaży na Alegro, może ksiądz rozdaje prezenty ?
piotr_nojszewski - 06-01-2014 - 11:04
Temat postu: Metryka na allegro
Przychyle się do opinii Bartłomieja,
To nie wygląda na pierwszy rzut oka na nic z ksiąg. Raczek ktoś odnalazł wypis tyle, ze baaardzo stary.
Sawicki_Julian - 06-01-2014 - 11:15
Temat postu: Metryka na allegro
Powiedziałem A to i dodam - B, ci co mieli stare rękopisy w rękach, kilka tysięcy metryk i akt hipotecznych to wiedzą ze są tam i luźne kartki które łatwo zabrać, ta powyższa na to wygląda. Nikt raczej w domu nie ma odpisu choć taka potrzeba bała jak trzeba było np. do ślubu, to ją wpinali w książkę i po drugie nikt nie sprzedaje swoich pamiątek, tylko złodziej, no może wnuk na piwo, zapomniałem o tym- Julian
Andrzejowski_Ryszard - 06-01-2014 - 11:29
Temat postu: Re: Metryka na allegro
Sawicki_Julian napisał:
Nikt raczej w domu nie ma odpisu choć taka potrzeba bała jak trzeba było np. do ślubu, to ją wpinali w książkę i po drugie nikt nie sprzedaje swoich pamiątek, tylko złodziej, no może wnuk na piwo, zapomniałem o tym- Julian
Ja mam: https://plus.google.com/photos/11645307 ... 0144286587
i jeszcze parę dokumentów tego człowieka - mego praprapradziadka. Blisko 200 lat i jakimś cudem przetrwały zawieruchy czasów. Nie sprzedaję, bo dla mnie to cenna pamiątka. Lecz nie każdy musi przecież tak myśleć. Dla kogoś może to być po prostu świstek papieru. A może znalazł gdzieś na strych w odkupionym po kimś domu?
Czyżewski_Bartłomiej - 06-01-2014 - 11:32
Temat postu: Metryka na allegro
Julianie, niestety to co piszesz to jakieś wierutne bzdury są klepane chyba bez zastanowienia, ot tylko dla samego faktu pisania. Miałem okazję przeglądać setki przeróżnych źródeł w wielu różnych archiwach i przypominam sobie tylko jedną sytuację, że był jakieś luźne kartki w księdze. No ale to nie jest takie istotne. Ważne jest to, że w Twoim mniemaniu ktoś kto wystawia takie rzeczy to od razu złodziej albo jakiś nierób który w ten sposób chce na "pifko" zarobić. Sam mam w posiadaniu dokumenty i księgi już ponad 100-letnie bądź takie, które zaraz przekroczą tę granicę. Czyli co, jestem wg Ciebie złodziejem co wyniósł te rzeczy z archiwum bądź jakiejś biblioteki? I osobiście nie widzę nic zdrożnego w tym, że ktoś sprzedaje rodzinne pamiątki - dla nas są to skarby, dla kogoś innego stare przedmioty bez wartości, które nie muszą leżeć w pudle na strychu...
Łucja - 06-01-2014 - 11:57
Temat postu: Metryka na allegro
Często są luzem, w księgach hipotecznych reguła do dzisiaj zresztą kontynuowana, pewnie dlatego nie chcą ich nam pokazywać. To znaczy może i pokażą samą księgę, ale dokumentów do niej załączonych już nie, a wielka szkoda.
Łucja
Eder - 06-01-2014 - 12:17
Temat postu:
a gdzie napisałem, że to jest wyrwane?
ale jak zobaczą, że się sprzedaje to ktoś wpadnie na pomysł łatwego zarobku.
2ala030450 - 06-01-2014 - 12:26
Temat postu:
Witam, nie możecie do tego podchodzić emocjonalnie i oskarżać kogoś, że wyrwał kartę, jeśli to jest tylko foto zrobione to od 1 stycznia 2013 r. wolno w AP robić fotki z wszystkich dokumentów.
Ten akt pochodzi z AP w Płocku z parafii Bądkowo z alegaty do ślubu zawartego w 1849 r. pomiędzy Franciszka Michalina Kałędkiewicz, a ......???? – i to jest zadanie do rozwiązania.
Trzeba tylko w AP w Płocku te dane sprawdzić i zobaczyć w alegatach, a alegaty za 1849 rok są : - http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/pradzi ... rch=szukaj
Jeśli okazałoby się, że jest ten dokument rzeczywiście wyrwany, a...?? to już jest inna sprawa, to jest już sprawa AP w Płocku i myślę, że pracownicy będę wiedzieli co z tym faktem zrobić, należy ich tylko poinformować o powyższym zajściu.
Pozdrawiam - Ala
WaldemarChorążewicz - 06-01-2014 - 12:26
Temat postu: Metryka na allegro
W księgach małżeństw znajduje się wiele
alegat dokładanych luzem (widać to na zdjęciach w
,,Metrykach" i Poczekalni").
Mogą stać się łatwym łupem ,dla amatarów szybkiego zarobku.
Waldek
Pieniążek_Stanisław - 06-01-2014 - 12:28
Temat postu: Metryka na allegro
Moi drodzy. Nie unoście się i nie traktujcie wszystkich jako złodziei. Sam kiedyś na śmietniku, wyrzucając śmieci, zauważyłem kilkadziesiąt starych, pisanych po Polsku i Niemiecku dokumentów rodzinnych. Najprawdopodobniej ktoś likwidujący mieszkanie po zmarłej osobie je po prostu wyrzucił jako nic nie znaczące dla niego papierzyska. Mam je w domu. Czekam może pojawi się któreś z nazwisk z tych terenów na jakimś forum genealogicznym. Przekażę mu wtedy rodzinne pamiątki za przysłowiowe "male piwo".
Znam, sprzedającego co roku na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku, który płaci drobne sumy osobom grzebiącym w śmietnikach za wszystkie ciekawe książki i papierzyska przez nich znalezione. Co roku zbiera mu się tego cała kupa.
Bartku. Od dwóch lat fotografuję z kolegami księgi metrykalne w AP. Prawie w każdej księdze są luźne, niezaksięgowane, kartki z metrykami, odpisami metryk czy też z ich tłumaczeniemi. Być może ktoś takie karteczki zabiera. Natomiast co do metryki z tego tematu to popatrzcie dobrze w Allegro. Sprzedaje je antykwariusz, który zapewne albo odkupił od kogoś albo wziął w komis takie okazy.
Staszek
Sawicki_Julian - 06-01-2014 - 12:39
Temat postu:
Forum jest po to by wyrażać swe zdanie na temat zarabianie łatwych pieniędzy i Bartłomieju absolutnie nie masz racji, Alegro to już niewiarygodna firma, kupiłem tak książkę której nigdy nie otrzymałem, ale zaraz dowodów trzeba. Tu chodzi nie o swoje sprzedane jak pisze Andrzej, ale o podejrzenie kradzieży i coś z tym zrobić.
Do Ryśka A. nie wiem o co chodzi z tym linkiem, masz może pradziadka Sawickiego, napisz może mi na Pw. - Julian
anna-grażyna - 06-01-2014 - 12:47
Temat postu:
Hm - nie wiem skąd akurat ta metryka ale na Allegro można spotkać ślady frapujących wydarzeń.Taki ślad dotyczący mojej rodziny odnalazłam na tym portalu 2 lata temu.
Rzecz miała się tak : w dniu pogrzebu mojego ojca (miałam wtedy kilkanaście lat) ktoś okradł mieszkanie.
M in zginął wtedy przedwojenny pejzaż autorstwa siostrzeńca pradziadka absolwenta warszawskiej ASP z 1916 r.
Nie było włamania , złodziej podobno wszedł przez okno.
Dwa lata temu obraz pojawił się na allegro i został sprzedany za ... 50 zł.
I tu nie zgodzę się z Julianem - nie sprzedano go na piwo.
Osoba , która go sprzedała była w pewien sposób powiązana z rodziną (potomek tzw pasierba jednego z braci mojego ojca) - osoba ta na pewno piwa nie pije , nie jest biedna i na tyle wykształcona i obyta , że dokładnie wiedziała co sprzedaje i czyja to własność .
Podobnie jak Andrzej uważam , że nie należy kupować a przynajmniej upewnić się , że nie kupujemy od złodzieja.
Jeżeli ktoś znalazł stare dokumenty na strychu a nie należą do jego rodziny to powinien IMO przekazać je np do archiwum a nie wystawiać na allegro.
Anna Grażyna
Andrzejowski_Ryszard - 06-01-2014 - 12:58
Temat postu:
Julianie zasugerowałeś, a przynajmniej ja to tak zrozumiałem, że mało prawdopodobne, by osoba prywatna mogła legalnie posiadać podobne stare dokumenty. Ja tak nie uważam, stąd mój post.
Na Sawickich wśród swych przodków, jak na razie nie trafiłem. Jak trafię, z pewnością kontakt nawiążę.
Sawicki_Julian - 06-01-2014 - 13:30
Temat postu:
Dziękuję Ryśku za wyjaśnienie, mamy się wspierać i ja tak się staram.
A pijaków co psują krajobraz pod sklepem zawsze kojarzę ze sprzedażą za marne grosze wszystkiego co się da.
Anno Grażyno sprzedaż za piwko to taka przenośnia ; skrót myślowy, ale ze kuzyn na poziomie jak piszesz to i tak mu brak ludzkiego serca by w pogrzeb, bo to już smutek w rodzinie, a ten kradnie - pozdrawiam ; Julian
Magdalena_Smolska - 06-01-2014 - 13:46
Temat postu:
Sawicki_Julian napisał:
Forum jest po to by wyrażać swe zdanie na temat zarabianie łatwych pieniędzy i Bartłomieju absolutnie nie masz racji, Alegro to już niewiarygodna firma, kupiłem tak książkę której nigdy nie otrzymałem, ale zaraz dowodów trzeba. Tu chodzi nie o swoje sprzedane jak pisze Andrzej, ale o podejrzenie kradzieży i coś z tym zrobić.
Do Ryśka A. nie wiem o co chodzi z tym linkiem, masz może pradziadka Sawickiego, napisz może mi na Pw. - Julian
Trafił Pan na nieuczciwego sprzedającego, a Ci zdarzają się wszędzie, nie ma więc potrzeby generalizować i sprowadzać wszystkich sprzedających na allegro do wspólnego mianownika.
Pozdrawiam
Magdalena
Sroczyński_Włodzimierz - 06-01-2014 - 14:01
Temat postu:
odpis jak odpis
nie każdy odpis musiał być oddany do USC, więc nie każdy powinien być zdany do sądu, więc nie kazdy musiał trafić do archiwum państwowego
ot odpis, który stał się zbędny i jest oferowany
Niewiadomski_Robert - 06-03-2014 - 06:19
Temat postu:
joff napisał:
Wydaje sie, ze powinny. Nie wiem jak sprzedajacy wszedl w ich posiadanie; nie wydaje sie to legalne. Byc moze nalezaloby zawiadomic odpowiednie organy. Robert
Piotr_Juszczyk - 06-03-2014 - 08:48
Temat postu:
Nie rozumiem jednej rzeczy.
Jak na allegro to nielegalne.
Jak w parafii to własność parafii.
Więc jak na allegro to niech parafia zgłasza kradzież bo to jak niektórzy twierdzą nie jest własność ogólnonarodowa tylko Kościoła.
Nie da się tych dwóch podejść pogodzić.
Albo księgi parafialne są własnością Kościoła i Kościół powinien dochodzić swoich praw odnośnie zamieszczania ich na allegro albo księgi parafialne są własnością ogólno ludzką i państwo powinno dochodzić swoich praw odnośnie ich zamieszczania.
Albo albo a nie jak komu wygodnie.
A.Kuba - 06-03-2014 - 09:18
Temat postu:
oojj coś z Rawy jest, ciekawe które lata? i czy to dubluje sie z tym co w archiwum już jest
dorocik133 - 06-03-2014 - 09:22
Temat postu:
Też uważam, że nie jest to legalne, aby księgi metrykalne znajdowały się w rękach prywatnych i ciekawe jak w ie trafiły
jakozak - 06-03-2014 - 09:31
Temat postu:
Ojej! To straszne! Przepadło.
Raków...
A może i Sandomierz...
Sroczyński_Włodzimierz - 06-03-2014 - 11:38
Temat postu:
jakiej parafii?
aneksy - sądowe, dołączane do wtóropisów zaświadczenia, powinny być w sądzie, potem w USC, potem w AP
międzywojnie, więc jescze w USC
którym?
można próbować namierzyć ale to raczej poza naszymi możliwościami (śluby z lat dwudziestych, nie zidentyfikujemy nazwisk)
"państwowa" sprawa
może w czasie wojyny (po?) ochronione, może zajumane niedawno?
Mendyka_Grzegorz - 14-01-2015 - 19:47
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
joff napisał:
Parafia Sawin - akta urodzonych 1789 - 1807 !!!
http://allegro.pl/parafia-sawin-akta-ur ... 25548.html Paweł
Parafia w Sawinie to rejon Lubelskiego TG - koledzy, jakaś decyzja potrzebna.
Na stronie parafii Przemienienia Pańskiego podano, że /cytuę/:
Archiwum zawiera akta metrykalne i in. dokumenty od II poł. XIX w.
a parafia erygowana w 1531r.
ukłony
maciej_mazicki - 14-01-2015 - 19:56
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
joff napisał:
Witam!
Kolejna księga unikat, której miejscem przechowywania powinno być AP lub AA
Parafia Sawin - akta urodzonych 1789 - 1807 !!!
http://allegro.pl/parafia-sawin-akta-ur ... 25548.html
Paweł
Niestety smutna prawda, ale nikt nie jest zainteresowany w lubelskim AA przechowywaniem/digitalizacją starych ksiąg metrykalnych z parafii, tym bardziej w AP Lublin.
Piotr_Juszczyk - 14-01-2015 - 20:24
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Może lubgens będzie tym zainteresowany?
Mariusz_F. - 14-01-2015 - 20:44
Temat postu:
Wg mnie to trzeba być ch+++m, albo skończonym debilem, żeby handlować taką księgą. Mnie by godność nie pozwoliła postąpić z nią inaczej, aniżeli przekazać do archiwum. Rozumiem jakieś tam dokumenty i bibeloty, ale na miłość - księgą handlować. Dno i wodorosty.
Dławichowski - 14-01-2015 - 20:59
Temat postu: info: Zebranie Zarządu 2015/01 (13 stycznia 2015)
Dzień dobry!
Decyzją Zarządu powinniśmy mieć zabezpieczenie finansowe i skupować takie "perełki", jako jedno z zadań PTG.
http://allegro.pl/parafia-sawin-akta-ur ... 25548.html
Krzycho z Koszalina
vitoo - 14-01-2015 - 21:55
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
joff napisał:
Witam!
Kolejna księga unikat, której miejscem przechowywania powinno być AP lub AA
Parafia Sawin - akta urodzonych 1789 - 1807 !!!
http://allegro.pl/parafia-sawin-akta-ur ... 25548.html
Paweł
Jakim cudem takie księgi trafiają w ręce prywatne???
Witek
Piotr_Juszczyk - 14-01-2015 - 22:03
Temat postu:
Bardzo prosto mogły trafić. Takie pytanie zdaje się świadczyć o braku wiedzy o zaborach, wojnach, kasatach klasztorów.
Po kasacie klasztoru w Wąchocku w XIX wieku wywieziono z niego 2438 woluminów, z czego większość skończyła w Petersburgu albo spłonęła. Mając perspektywę że spłonęły wolę żeby mieli je w Petersburgu (może kiedyś), albo ktoś prywatnie (może wcześniej je ujrzę).
Wojska przetaczały się przez kraj wielokrotnie. Czasem nie pozostawała ani żywa dusza w klasztorze który dodatkowo palono.
Na szczęście czasem ludzie coś zabierali i ocalali.
Władzy PRL nie musieli ufać ani nic jej oddawać. A ich potomkowie, cóż, jakbyś miał "rodowe złota" oddałbyś?
W klasztorach i kościałach wiele rzeczy traktowane jako prywatną własność zakonników czy księży. Kończyły czasem w ich rodzinach. A czasem mogły być i zwykłym upominkiem.
Zresztą przez większość stuleci np. klasztory traktowane były jako urzędy do bogacenia się. Wyznaczano w nich opatów za zasługi dla wielmożów bądź królów. Itd.
Zobaczyć kięgę na allegro której nie było a oto jest to niemal jak ilustracja przypowieści o synu marnotrawnym.
Są dziesiątki rzeczy zabytkowych i o nich też możesz powiedzieć że powinny być w muzeach a nie są.
Prawo nie działa wstecz.
vitoo - 14-01-2015 - 22:05
Temat postu:
Piotr_Juszczyk napisał:
Bardzo prosto mogły trafić. Takie pytanie zdaje się świadczyć o braku wiedzy o zaborach, wojnach, kasatach klasztorów.
Po kasacie klasztoru w Wąchocku w XIX wieku wywieziono z niego 2438 woluminów, z czego większość skończyła w Petersburgu.
O zaborach i kasacie klasztorów wiem ale przyznaję, że nie skojarzyłem tego z rabunkiem parafialnych dokumentów.
Piotr_Juszczyk - 14-01-2015 - 22:19
Temat postu:
Hmm, ale w tym wypadku nie możesz mówić o rabunku. Robiono to zgodnie z obowiązującym wtedy prawem.
Białobrzeski_Marek - 14-01-2015 - 22:19
Temat postu:
To jest na pewno unikat księgi metrykalnej sporządzony według przepisów Soboru Trydenckiego, którego postanowienia przyjęto w Rzeczpospolitej Obojga Narodów w 1577 r. Jak widać na okładce księga jest numerowana, a na jej końcu widnieje skorowidz, który na terenie Królestwa Polskiego (Kongresowego) dla ksiąg łacińskich jakie powstały przed wprowadzeniem w życie Kodeksu Napoleona nakazano sporządzić w latach 1852-1855. Czyli jeszcze na 90 lat przed końcem II wojny światowej ta księga w miejscowej kancelarii parafialnej była. Mając status księgi metrykalnej nie mogła być nigdzie wywieziona ani zabrana bardziej lub mniej oficjalnie, musiała zostać skradziona lub na czas wojny zabezpieczona i niezwrócona. Niedługo się więcej wyjaśni zapewne .
Marek
Piotr_Juszczyk - 14-01-2015 - 22:24
Temat postu:
PS. Już rozumiem. Ale to daje 1855.
Tak czy inaczej. Czy jest jakiś akt prawny obowiązujący w XIX wieku który by zabraniał np. dania takiej księgi w prezencie? Chętnie poznam
Ja bym zadał inne pytanie:
http://www.legitymizm.org/ogloszenie-bi ... a-sapiehow
Jakim cudem tyle dzieł prywatnych, także ksiąg, ostatecznie widzimy dziś w muzeach To chyba też kradzież.
Cytat:
Biblioteka Sapiehów z Krasiczyna trafiła na wawelskie wzgórze w dramatycznych okolicznościach – w okresie natężenia stalinowskich represji, którym poddano społeczeństwo, jak i Kościół katolicki w Polsce. Podczas tzw. procesu kurii krakowskiej z roku 1952, księży z diecezji krakowskiej oskarżono o działalność szpiegowską. „Dowodami zdrady” były m.in. ruchomości skonfiskowane przez Urząd Bezpieczeństwa w pałacu biskupim, w tym dzieła sztuki złożone przez osoby spokrewnione z kardynałem Sapiehą. Wśród nich znalazły się zbiory wywiezione z Krasiczyna.
Praktycznie każda rzecz jaką dziś widzimy w muzeach była kiedyś własnością prywatną. Nie wątpię że żyją jacyś ludzie którzy zgodnie z prawem powinni być właścicielami poprzez dziedziczenie.
Białobrzeski_Marek - 14-01-2015 - 23:17
Temat postu:
Ktoś tu chyba podchodzi do tematu bardzo prosto . Własność prywatna, a własność państwa lub kościoła to różnica . Księgi stanu cywilnego podlegają prawu administracyjnemu pod względem materialno-technicznym, bo treść ma z kolei znaczenie cywilistyczne. W prawie administracyjnym obowiązuje zasada: dozwolone jest tylko to co nakazane, a w prawie cywilnym: dozwolone jest wszystko to, co nie jest zakazane. W żadnych przepisach Kodeksu Napoleona, Kodeksu Cywilnego Królestwa Polskiego, w Rozporządzeniach Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych oraz w prawie partykularnym kanonicznym nie ma mowy o możliwości przechowywania i posiadania przez kogokolwiek takich ksiąg, mają moc dokumentu urzędowego. Ich zawartość podlega ochronie danych osobowych (lub podlegała w przypadku takich wiekowych ksiąg). Takie księgi były podstawą do wydawania wyciągów na potrzeby meldunków, zawarcia małżeństw, na potrzeby wojska i mogły być wydane jedynie przez kancelarię parafialną lub sąd pokoju. Groziły wysokie kary za wszelkie uchybienia związane z ich prowadzeniem. Z punktu widzenia prawa karnego, zapewne doszło do przedawnienia (chyba, że to nowy nabytek), ale pod względem własności (czyli konsekwencje cywilnoprawne), to nie wygasła ona i uwzględniając wszystkie przepisy dawne i obecne przysługuje tutaj parafii w Sawinie. Każdy biegły w sądzie to przyzna . Tak w ogóle widać, że była w tej parafii w latach 50tych XIX wieku jeszcze jedna, starsza od tej, księga urodzeń. Stanowi ładne dopełnienie do zbiorów jakie się zachowały. Według bazy Pradziad są w komplecie zachowane w AP księgi z lat: 1810-1907 z małą luką w 1863 r. .
Marek
Tomasz_Lenczewski - 08-01-2016 - 16:57
Temat postu:
Jancarczyk_Piotr napisał:
Cześć
Co prawda nie na Allegro ale natknąłem się jakiś czas temu na taką pozycję na ebayu, jak dla mnie cena na dzień dzisiejszy zaporowa:
http://www.ebay.de/itm/139-17th-18th-Ce ... 1c5f650add
Pozycja dotycząca Zielonej Góry to akt z wizytacji. Takie również z kresów bywają przedmiotem
handlu. Natomiast ten z wysoką ceną zbiór nie ma nic wspólnego z rękopisami. To zbiór drukowanych patentów z epoki, pochodzący z jakiegoś gubernium. Wszystkie patenty na tytuły i ordery są w archiwum wiedeńskim. Sprawy dotyczące szlachty Rzeszy do 1806, jej poszczególnych krajów oraz cesarstwa austriackiego sa wydrukowane w dziełach Franka. Pozdrawiam TL
Tomasz_Lenczewski - 08-03-2016 - 13:48
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
kulik_agnieszka napisał:
Nie wiem czy już ktoś zgłaszał...
http://allegro.pl/inwentarz-kosciola-w- ... 51104.html
Opis
"Inwentarz Kościoła w Kosowie Poleskim – parafii Tadeusza Kościuszki - roku 1732 Pełny tytuł dokument „Inwentarz Kościoła Kossowskiego, różnego srebra, aparatów, kielichów, dzwonnicy, plebanii, budynków, wiosek, jurisdyki albo mieszczan pobliżu kościoła poddanych y innych attinencij przynależnych do tego kościoła należących sporządzony podczas wizyty generalney w roku 1732 dnia 19 miesiąca marca”. Tekst spisany jest jednolitym czytelnym pismem. Całość w bardzo dobrym stanie. Sporządzony równolegle drugi egzemplarz dokumentu sygnowany jest odręcznym podpisem Józefa Michała Karpa (1679-1739 prałata, kustosza, kanonika wileńskiego, późniejszego biskupa żmudzkiego."
Agnieszka
A któż miał to zgłaszać i komu? Parafia kresowa, takie rzeczy wywożono stamtąd w różnym czasie. Opisywany obiekt był już raz przedmiotem publicznej licytacji i nie chciała go kupić żadna instytucja państwowa. A oferowano licznym. Tomasz
kulik_agnieszka - 08-03-2016 - 14:19
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Prawdę mówiąc nie zastanawiałam się kto i komu.
Nie jestem ani historykiem ani prawnikiem, nie znam się proszę Pana.
Od jakiegoś czasu poluję na allegro na pamiątki rodzinne dość skutecznie zresztą.
Otóż śledząc aukcje znajduję różne rzeczy "przy okazji" a że życzliwość leży w mojej naturze (co przyzna Pan- bywa kłopotliwe)
gdy znajduję aukcję listu podpisanego przez pułkownika Żółtowskiego to podsyłam link tam gdzie się Napoleonem interesują.
Trochę żałuję, że nie podesłałam grupie rekonstrukcyjnej 3pp, to przyznam.
Gdy widzę aukcję dowodu wdowy po powstańcu wielkopolskim to podsyłam na WTG bo może ktoś z rodziny znajdzie pamiątkę.
Gdybym miała "wolne środki" to bym sobie ten inwentarz kupiła tylko po to, żeby go skopiować a oryginał podarować jakiejś właściwej instytucji.
Pozdrawiam serdecznie.
Agnieszka
Sawicki_Julian - 08-03-2016 - 17:45
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Witam Agnieszko i inne Panie, Wszystkiego co Dobre w dniu Święta Kobiet, a przede wszystkim prawdziwych przyjaciół życzy Wam Julian.
Agnieszko, tak już jest zapisane nawet w Biblii, ze co dobre nazywać będą złym, a co złe będą chwalić i to chyba ten podły czas nadszedł. Co do ksiąg metrykalnych i nimi handlowanie, tego gościa jako złodzieja ukarać przed tą parafią publicznie, wedle życzenia parafian, to już trudne zadanie dla policji, pozdrawiam - Julian
kulik_agnieszka - 08-03-2016 - 19:37
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Panie Julianie, nie znam przepisów jednak nie zarzucałabym kradzieży nie mając do tego podstaw.
Nie wiemy w jaki sposób osoba wystawiająca ten Inwentarz weszła w jego posiadanie.
Nie powinniśmy zakładać, że w sposób nielegalny. W mojej kolekcji jest kilka dość cennych książek dziewiętnastowiecznych (nie mówię o białych krukach, proszę mnie dobrze zrozumieć), które zostały wyniesione na przełomie lat 40/50 przez stróża pewnej biblioteki na Pomorzu i rozdane uczniom sąsiadującej z ową biblioteką szkoły.
Teoretycznie to kradzież, w praktyce ratowanie dość cennego zbioru obcojęzycznego.
Książki miały zostać spalone.
Dziękuję serdecznie za życzenia.
Agnieszka
Piotr_Juszczyk - 08-03-2016 - 19:47
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Gdyby można było tym handlować legalnie to byłoby pełno aukcji w necie i Policja miałaby czego szukać.
A tak aukcje są nieliczne. Reszta gnije. Policja nie ma co robić (tzn. miała by i roboty z tymi nielicznymi ale kogo to obchodzi).
Co robią ludzie ze złotem z kradzieży? Jeżeli nie da się sprzedać to tygielek. I ginie bezcenny dorobek ludzkości.
Od ścigania złodziei jest Policja. Ale najpierw trzeba dowieść że się ukradło.
Kradzieży księgi która zgniła nikt nie dowiedzie.
Kradzieży złota które przeszło przez tygielek także.
Dlatego radziłbym rozsądek w tym czy ważniejsze jest dla nas ukarać złodzieja, czy ocalić bezcenny dorobek ludzkości. Ja wybieram to drugie.
Gorski_Jacek - 08-03-2016 - 20:11
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Przecież to Białoruś, ktoś kto to ocalił był ratownikiem a nie złodziejem. Natomiast dziś jest to już w zupełnie innych rękach, więc nie rzucałbym pochopnie oskarżeń. Możliwe że w ten sposób księga została ocalona przed spaleniem
Tomasz_Lenczewski - 08-03-2016 - 20:32
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Kosów to dzisiejsza Białoruś - parafia Mereczowszczyzny, miejsca urodzenia Tadeusza Kościuszki. Tysiące tych rzeczy sprzedaje się od kilkunastu lat na poważniejszych aukcjach antykwarycznych, nie sieciowych. Owszem zdarzają się kradzione, ale udowodnienie kradzieży z archiwum państwowego do niedawna było bardzo trudne. A wynosili też i pracownicy. Teraz jest oczywiście lepiej. Rodziny też masowo wyzbywają się swoich pamiątek, bo nikt z następców się tym nie interesuje - oddają do archiwum lub do antykwariatu, który sprzedaje te lepsze i szatkuje archiwa, bo działa w imię własnego interesu. Archiwa i muzea są zbyt biedne i zdane na dotacje państwowe. Co do rzeczy kościelnych to znane są liczne przypadki, że parafie nie były zainteresowane odzyskiwaniem skradzionych im rzeczy, chyba, że była presja społeczna. Choćby afera sprzed wielu lat kiedy ukradziono księgi i dokumenty z opuszczonego starego budynku parafii w Ćmielowie. Antykwariat wystawił na sprzedaż, ksiądz nie interesował się i gdyby nie presja na policję jednego regionalisty rzeczy by przepadły. I tak sporo przepadło, działalność policji była opieszała, a kary na sprawców symboliczne. Dzisiaj jest lepiej, ale nie do końca. Proszę więc oceniać te rzeczy tak, jak są - przez pryzmat niskiej kultury dla poszanowania archiwaliów etc. poza nielicznymi jednostkami i instytucjami. A wszędzie pracują ludzie. I pamiętać też, że wiele polskich pamiątek narodowych gnije w magazynach muzealnych i archiwalnych choćby we Lwowie.
Sawicki_Julian - 08-03-2016 - 20:40
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Wiem jedno, że w Polsce księga metrykalna ma trzy miejsca bytu, to plebania i różne Archiwa, plus USC. Takie księga w prywatnych rękach to tylko jest u Złodzieja, np. malarz pokojowy maluje pokoje na plebanii i skorzystał z braku nadzoru i nie zamkniętej szafy z księgami i kradnie i nic tu nie ma do rzeczy złoto, czy białe kruki. Bywałem w 20 parafiach w celach genealogii, nieraz bylem sam, to wzajemne zaufanie, ale w USC nikt do ręki z urzędników nie poda księgi do ręki obcemu, pozdrawiam - Julian
Tomasz_Lenczewski - 08-03-2016 - 20:47
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Właśnie w ten sposób okradziono plebanię w Ćmielowie i tylko jeden człowiek walczył naprawdę o ich odzyskanie. Był Nim Edward Moniewski, który wydał wiele cennych dokumentów z Ćmielowa i metrykalia (również te później ukradzione).
Natomiast w przypadku parafii nieistniejących czy z kresów wschodnich nie ma następcy prawnego, który mógłby się o nie upomnieć. I takie metrykalia są przedmiotem handlu, choć powinny być często w archiwach. Brak na to jednak przepisów.
t.dzwonkowski - 08-03-2016 - 21:20
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Według moich danych księga metrykalna z zapisem chrztu z lat czterdziestych XVIII w. z Par. Kossów Poleski znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie pod poz. 23625/MN. Może inwentarz jest z tego zbioru, ale może być też tak, że ktoś kupił u miejscowych i przywiózł do Polski. Należy mieć na uwadze, że na Białorusi od 1948 r. bardzo często akta metrykalne przechowywano w domach. Ponieważ jest to czyn nielegalny czyli "przemyt", sprzedający nie chce podać swych danych osobowych i złożyć stosownego oświadczenia o własności tych akt, a archiwum państwowe nie może tego kupić.
Tadeusz Dzwonkowski
Tomasz_Lenczewski - 08-03-2016 - 21:36
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Muzeum Narodowe otrzymuje katalogi aukcyjne, gdzie te rzeczy z Kosowa były już wystawiane i sprzedawane lub nie. Miało więc możliwość się do tego ustosunkować. Mogło to być przywiezione w różnym czasie. Wiele rzeczy przywożono ze wschodu i sprzedawano w Polsce przed 1989 i po 1990. Były na aukcjach i niektóre miały charakterystyczną woń piwniczną. Chyba lepiej, że trafiły do Polski. Co do zakupu rzeczy przez państwowe placówki to rzeczywiście jest tak, że trzeba zadeklarować skąd rzecz pochodzi. To formalność, ale niektórzy nie mogą sobie z tym poradzić.Natomiast nie jest to przeszkodą zakupu przez instytucje państwowe przez antykwariaty i domy aukcyjne. Ale problem tkwi w braku funduszy na ten cel przez muzea itp. Niekiedy pomagają w tym fundacje i darczyńcy. Jednak teraz i to nie jest powszechne. Chyba, że chodzi o rzeczy wyjątkowe. Te obiekty są raczej pospolite. Mogą to być również duplikaty (jeden egzemplarz był w parafii, a drugi znajduje się w archiwum diecezjalnym). Parafia przestała istnieć, więc ktośsię tym zaopiekował.
mdanka - 11-04-2017 - 15:38
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
justan12 napisał:
"WYKOPKI STARE KSIEGI ROSJA ZABÓR NOTARIUSZ REKOPIS - Strychowe wykopki stare księgi po polsku i rosyjsku gdzieś w Częstochowskim "
http://allegro.pl/wykopki-stare-ksiegi- ... 00469.html
Przecież to niezwykle cenne księgi .
Nie wiem jak to zrobić ale powinny trafić do archiwum .
Żal ,żeby uległy zniszczeniu .
Danka
tomczyk - 23-06-2017 - 11:22
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
mdanka napisał:
justan12 napisał:
"WYKOPKI STARE KSIEGI ROSJA ZABÓR NOTARIUSZ REKOPIS - Strychowe wykopki stare księgi po polsku i rosyjsku gdzieś w Częstochowskim "
http://allegro.pl/wykopki-stare-ksiegi- ... 00469.html
Przecież to niezwykle cenne księgi .
Nie wiem jak to zrobić ale powinny trafić do archiwum .
Żal ,żeby uległy zniszczeniu .
Danka
Księgi o których pisaliście trafiły do AP w Częstochowie. We wrześniu obszerny materiał o uratowaniu tych ksiąg.
pozdrawiam
Jacek Tomczyk
bezkropki - 23-06-2017 - 11:26
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Dzięki za info a najbardziej za wysiłek włożony w uratowanie ksiąg oraz informacji, jaką ze sobą niosą. Czekam(-y) na obiecany szerszy materiał.
KarwalskaJustyna - 23-06-2017 - 11:54
Temat postu: Re: na Allegro- wystawiono:książki, księgi metrykalne...
Panie Jacku, to bardzo interesujące ! Czekam z ogromną ciekawością na wrześniowy materiał dot. uratowaniu tych ksiąg.
Pozdrawiam
Justyna
Mar_Herr - 05-05-2018 - 14:55
Temat postu: allegro Stankiewicz
https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... 887#431887
Taki "handelek" jest legalny?
Tomasz_Lenczewski - 05-05-2018 - 15:35
Temat postu: allegro Stankiewicz
Musiałaby być na to ustawa ścisłe określająca czym wolno handlować lub tez parafia której księgi znalazły się w sprzedazy ainterweniowała. W tym ostatnim przypadku rzadko to się dotąd zdarzało, a skuteczność dzis byłaby wątpliwa. Niektóre dokumenty, jakie sa wystawiane były w przeszłości przedmiotem handlu na poważniejszych aukcjach i archiwa państwowe nie były nimi zainteresowane. Na przykład dokumenty kresowe mało juz kogo w Polsce interesują.
benyzet - 06-05-2018 - 08:26
Temat postu: allegro Stankiewicz
Witaj Tomaszu. Wspomniałeś,że księgi kresowe mało kogo już interesują. Czy wpadły Ci może w oczy takowe.? Cały czas poszukuję moich przodków m.in. w parafii Meducha, wcześniej miejscowość należała do par.Konkolniki ( Kąkolniki ). Brakuje metryk z lat 1864 -1905(07) podobno zaginęły.
Mar_Herr - 06-05-2018 - 12:00
Temat postu: Re: allegro Stankiewicz
Tomasz_Lenczewski napisał:
Musiałaby być na to ustawa ścisłe określająca czym wolno handlować lub tez parafia której księgi znalazły się w sprzedazy ainterweniowała. W tym ostatnim przypadku rzadko to się dotąd zdarzało, a skuteczność dzis byłaby wątpliwa. Niektóre dokumenty, jakie sa wystawiane były w przeszłości przedmiotem handlu na poważniejszych aukcjach i archiwa państwowe nie były nimi zainteresowane. Na przykład dokumenty kresowe mało juz kogo w Polsce interesują.
To moim zdaniem kwestia świadomości i woli organów. Ta księga stanowi zabytek, co jest oczywiste nawet w myśl tak dziwnego tworu jak ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Dodatkowo sprzedający nie może być jej prawowitym właścicielem.
Tomasz_Lenczewski - 06-05-2018 - 17:11
Temat postu: Re: allegro Stankiewicz
Księgi metrykalne rzadko pojawiają się w handlu. Myślę o unikatach zarówno z istniejących, jak i nieistniejących parafii. Z moich doświadczeń wynika, że wywoływało to interwencję różnych organów. W znanym mi handlu duplikatamimi z nieistniejącej parafii archiwum państwowe wyraziło brak zainteresowania skoro w AD zachowały się unikaty.
Nawet jeśli jest to średniowieczny zabytek, jak w przypadku księgi powyżej opisywanej to cena może być zaporowa dla archiwum i nie może ono jej nabyć. A udowodnienie komuś kradzieży jest trudne. Jeśli coś nie należało przed wojną do instytucji państwowych lub innych nadal istniejących to możliwości interwencji sa minimalne. Co do etyczności to nie ma takiego czegos w kolekcjonerstwie handlu. Od czasów Muzeum Puławskiego do dzis rożne kolekcje sa szabrowane, dzielone na części, a archiwalia parcelowane i nie ma na to siły. Tadeusz Czacki dostał się do grobów królewskich na Wawelu i powyciągał z trumien rożne artefakty, z których cześć ofiarował pózniej Izabeli Czartoryskiej do Puław. Corocznie setki archiwaliów rożnych rodzin sa po śmierci właścicieli ostatnich dzielone i sprzedawane na kawałki. Więc cóż tu dyskutować, skoro nie ma możliwości powstrzymania tego procederu.
gratere - 07-05-2018 - 20:56
Temat postu:
Sprawa Księgi zakończyła się pozytywnie.
http://wtg-gniazdo.org/forum/viewtopic. ... 11#p137911
cytuję:
"Szanowni Państwo,
Aby zamknąć temat księgi metrykalnej parafii Koryta.
Spotkałem się osobiście z Panem Wojciechem Jędraszewskim (osoba zapewne znana), a następnie rozmawiałem telefonicznie z ks. Michałem Sołomieniukiem - dyrektorem Archiwum Archidiecezji Gnieźnieńskiej.
Uzgodniliśmy, że przekażę ów księgę do wspomnianego archiwum.
Ponadto przekazałem dokumentację fotograficzną wszystkich stron księgi Panu Jędraszewskiemu."
sj_sj - 08-05-2018 - 13:24
Temat postu:
brawo za działania, ceni się
nie rozumiem tylko podpisywania się pseudonimem...
marcin_kowal - 09-09-2018 - 15:46
Temat postu:
gratere napisał:
Sprawa Księgi zakończyła się pozytywnie.
http://wtg-gniazdo.org/forum/viewtopic. ... 11#p137911
cytuję:
"Szanowni Państwo,
Aby zamknąć temat księgi metrykalnej parafii Koryta.
Spotkałem się osobiście z Panem Wojciechem Jędraszewskim (osoba zapewne znana), a następnie rozmawiałem telefonicznie z ks. Michałem Sołomieniukiem - dyrektorem Archiwum Archidiecezji Gnieźnieńskiej.
Uzgodniliśmy, że przekażę ów księgę do wspomnianego archiwum.
Ponadto przekazałem dokumentację fotograficzną wszystkich stron księgi Panu Jędraszewskiemu."
Chyba jednak coś poszło nie tak
https://www.ebay.de/itm/Kirchenbuch-der ... SwLwNbKO12
Bartek_M - 21-09-2018 - 10:46
Temat postu:
marcin_kowal napisał:
gratere napisał:
Sprawa Księgi zakończyła się pozytywnie.
http://wtg-gniazdo.org/forum/viewtopic. ... 11#p137911
cytuję:
"Szanowni Państwo,
Aby zamknąć temat księgi metrykalnej parafii Koryta.
Spotkałem się osobiście z Panem Wojciechem Jędraszewskim (osoba zapewne znana), a następnie rozmawiałem telefonicznie z ks. Michałem Sołomieniukiem - dyrektorem Archiwum Archidiecezji Gnieźnieńskiej.
Uzgodniliśmy, że przekażę ów księgę do wspomnianego archiwum.
Ponadto przekazałem dokumentację fotograficzną wszystkich stron księgi Panu Jędraszewskiemu."
Chyba jednak coś poszło nie tak
https://www.ebay.de/itm/Kirchenbuch-der ... SwLwNbKO12
Sprawą zajęła się policja i odzyskała księgę.
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,3600 ... skana.html
marcin_kowal - 21-09-2018 - 16:24
Temat postu:
Bartek_M napisał:
marcin_kowal napisał:
gratere napisał:
Sprawa Księgi zakończyła się pozytywnie.
http://wtg-gniazdo.org/forum/viewtopic. ... 11#p137911
cytuję:
"Szanowni Państwo,
Aby zamknąć temat księgi metrykalnej parafii Koryta.
Spotkałem się osobiście z Panem Wojciechem Jędraszewskim (osoba zapewne znana), a następnie rozmawiałem telefonicznie z ks. Michałem Sołomieniukiem - dyrektorem Archiwum Archidiecezji Gnieźnieńskiej.
Uzgodniliśmy, że przekażę ów księgę do wspomnianego archiwum.
Ponadto przekazałem dokumentację fotograficzną wszystkich stron księgi Panu Jędraszewskiemu."
Chyba jednak coś poszło nie tak
https://www.ebay.de/itm/Kirchenbuch-der ... SwLwNbKO12
Sprawą zajęła się policja i odzyskała księgę.
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,3600 ... skana.html
Tak, wiem
ciesze sie ze "raban jaki podnioslem doprowadzil do odzyskania księgi.
Bartek_M - 21-09-2018 - 17:47
Temat postu:
Szacun!
Eufrozyn - 28-05-2019 - 12:49
Temat postu: Akta metrykalne na aukcji
Na aukcji antykwariatu Wu-eL (15 czerwca) wystawiono Księgę zaślubin kolegiaty nowosądeckiej z lat 1666-1776. Czy nie powinno zainteresować się tym jakieś archiwum? Sam nie wiem, gdzie i komu zgłosić. Może ktoś mądrzejszy ode mnie wie. Daję link do katalogu aukcyjnego https://live.artinfo.pl/katalogi-aukcyj ... bem?page=8
Andrzej
Mar_Herr - 28-05-2019 - 13:07
Temat postu: Akta metrykalne na aukcji
https://live.artinfo.pl/katalogi-aukcyj ... _nowy_sacz
Powyżej link bezpośrednio do obiektu. Cena wywoławcza 29 000 zł...
Marzena64 - 28-05-2019 - 13:35
Temat postu: Akta metrykalne na aukcji
Ciekawe czy antykwariat przyjmując Księgę na aukcję zainteresował się skąd klient to miał? Kradzione? Nowosądeckie podlega pod Archiwum Narodowe w Krakowie.
Pozdrawiam
Marzena
Brozek_Oskar - 28-05-2019 - 13:58
Temat postu: Akta metrykalne na aukcji
Poczekajmy na PTG, bez stresu. Zapewne odpowiednie osoby przekażą informacje do archiwum z prośbą o wykup i digitalizację.
Nie rozmyślajmy skąd klient to miał, ważne że się odnalazła i zapewne ściągnięcie jej jest wobec tego tylko kwestią czasu przez archiwa.
Gorsi są ci, którzy kradną i trzymają w domach, bądź później z okazji, że mogą być jakieś konsekwencje prawne niszczą takie księgi (a znam taki przypadek).
Ze swojej strony wolę, żeby w taki sposób się „odnajdywały”.
Pozdrawiam,
Oskar Brożek
Negresca - 28-05-2019 - 17:36
Temat postu:
Coś mi nie wyszło z adresem strony, który chciałam podać. Przepraszam!
Spróbuję jeszcze raz:
Na portalu nowosądeckim pojawiła się reakcja na tę aukcję
https://sadeczanin.info/kultura-edukacj ... pod-mlotek
Jadwiga Kuźdub
slawek_krakow - 28-05-2019 - 19:44
Temat postu:
Negresca napisał:
Coś mi nie wyszło z adresem strony, który chciałam podać. Przepraszam!
Spróbuję jeszcze raz:
Na portalu nowosądeckim pojawiła się reakcja na tę aukcję
https://sadeczanin.info/kultura-edukacj ... pod-mlotek
Jadwiga Kuźdub
Przeczytałem. Nie ogarniam tezy, że ta księga nie była nigdy własnością kolegiaty. To kto ją "wyprodukował"? Czy to, ze być może "zniknęła" 200 lat temu zmienia coś w kwestii tejże własności?
Inna rzecz to wykupywanie przez APy takich aukcji. Jestem zdecydowanie przeciwny, szczególnie za taką cenę...
justan12 - 12-06-2019 - 22:33
Temat postu:
slawek_krakow napisał:
Czy to, ze być może "zniknęła" 200 lat temu zmienia coś w kwestii tejże własności?
Inna rzecz to wykupywanie przez APy takich aukcji. Jestem zdecydowanie przeciwny, szczególnie za taką cenę...
Skoro kościół nie miał świadomości istnienia tej księgi, ani też nie ma śladu po niej w żadnych rejestrach, to wydaje mi się że nie ma co czepiać się antykwariusza, który kupił to na niemieckiej aukcji.
Virg@ - 13-06-2019 - 10:12
Temat postu:
Ad. „[…] wydaje mi się że nie ma co czepiać się antykwariusza, który kupił to na niemieckiej aukcji”.
Trochę, a nawet bardzo bulwersujące, że dziedzictwo, które kiedyś nam zrabowano, odzyskać możemy tylko drogą kupna.
Dlaczego piszę, że nam zrabowano.
Próbując odtworzyć dzieje pokoleń przodków po kądzieli, ustaliłam, że w Archiwum Diecezji w Przemyślu, istnieje sporządzona przez archiwistę karta katalogowa, według której w zasobach archiwum znajdowała się oprawiona w starą skórę księga parafialna, opatrzona numerem 1365 (mająca 1103 ponumerowanych stron). Zawierała ona metryki chrztów i zaślubin z lat 1603-1687 oraz metryki zmarłych z lat 1646-1687.
W swoich dalszych poszukiwaniach natknęłam się, niestety, na odręczną notatkę dotyczącą utraty 810 tomów metryk parafialnych z XVII i XVIII wieku, którą otrzymał i parafował w dniu 27 stycznia 1945 roku ks. dr Jan Kwolek, dyrektor Archiwum Diecezjalnego przy Kurji Biskupiej obrządku łacińskiego w Przemyślu.
Tymczasem dotarcie do tych zaginionych ksiąg metrykalnych – „zatrzymanych w centralnym urzędzie metrykalnym niemieckim we Lwowie, stamtąd wraz z archiwum państwowem wywiezione na zachód” – być może dostarczyłoby informacji posuwającej moje poszukiwania o pokolenia wstecz, a na podstawie jednego znalezionego aktu małżeństwa, mogłaby połączyć odcięte gałęzie w jedno wielkie drzewo genealogiczne?
Ze smutkiem stwierdzam –
Lidia
Sroczyński_Włodzimierz - 13-06-2019 - 10:37
Temat postu:
Czyli wykonałaś pracę, którą zobowiązany był wykonać antykwariusz
To, że Ty (profesjonalnie jeśli chodzi o jakość, ale nie dlatego, że to "profesja") byłaś w stanie to zrobić i zrobiłaś oznacza, że antykwariusz nie zachował rzetelności czy tej profesjonalnej staranności, która jest od niego wymagana
i nie może uważać, że jest właścicielem i może dysponować
mógł, a z racji zawodu - MUSIAŁ - ustalić co ma/co może mieć zanim kupił, a na pewno zanim zaczął oferować jako "właściciel"
jeśli ma inne zdanie i tu zajrzy, a chciałby namiar na mnie (dane teleadresowe) w celach procesowych - kontakt w stopce
Negresca - 13-06-2019 - 15:40
Temat postu:
Księga zaślubin Kolegiaty Nowosądeckiej została wycofana z aukcji: https://sadeczanin.info/wiadomosci/sied ... y-z-aukcji
Jadwiga Kuźdub
awdochin - 13-06-2019 - 19:05
Temat postu:
Cytat:
Czyli wykonałaś pracę, którą zobowiązany był wykonać antykwariusz
Zacznijmy od początku.
Pani Lidia prawdopodobnie błędnie połączyła historię przejęcia przez Niemców najstarszych ksiąg metrykalnych z AD Przemyśl z tą księgą która pojawiła się w ofercie Antykwariatu. Błąd polega na tym, że skoro księga metrykalna z Bazyliki św. Małgorzaty w Nowym Sączu została odnaleziona przez antykwariusza na aukcji w Niemczech, to prawdopodobnie to musi to być księga z AD Przemyśl.
cytat. „zatrzymanych w centralnym urzędzie metrykalnym niemieckim we Lwowie, stamtąd wraz z archiwum państwowem wywiezione na zachód”
Niestety nie.
Problem w tym, że Nowy Sącz nie miał nic wspólnego z Diecezją Przemyską, tak też księgi metrykalne z tego miejsca nigdy tam nie miały prawa się pojawić.
Zresztą można sprawdzić w publikacji X.Dr.Jana Kwolka.
Pozdrawiam
Lesław
kkrzastek - 13-06-2019 - 19:11
Temat postu:
Virg@ napisał:
W swoich dalszych poszukiwaniach natknęłam się, niestety, na odręczną notatkę dotyczącą utraty 810 tomów metryk parafialnych z XVII i XVIII wieku, którą otrzymał i parafował w dniu 27 stycznia 1945 roku ks. dr Jan Kwolek, dyrektor Archiwum Diecezjalnego przy Kurji Biskupiej obrządku łacińskiego w Przemyślu.
Czy ma Pani może informacje, czy w tym wykazie znajdowały się metryki z parafii Mi(e)chocin lub Majdan z ówczesnego powiatu Sandomierskiego?
Krzysztof
Virg@ - 13-06-2019 - 23:26
Temat postu:
Wyjaśniam, że nie wiem, i nie napisałam, jakoby księga metrykalna z Bazyliki św. Małgorzaty w Nowym Sączu, która została zakupiona przez antykwariusza na aukcji w Niemczech, znajdowała się wśród utraconych 810 tomów metryk parafialnych z diecezji przemyskiej w czasie II wojny światowej: „zatrzymanych w centralnym urzędzie metrykalnym niemieckim we Lwowie, stamtąd wraz z archiwum państwowem wywiezione na zachód”.
Odręczna, jednostronicowa notatka, którą otrzymał i parafował w dniu 27 stycznia 1945 roku ks. dr Jan Kwolek, dyrektor Archiwum Diecezjalnego przy Kurji Biskupiej obrządku łacińskiego w Przemyślu – jest tylko jednym z konkretnych przykładów, w jaki sposób nasze księgi metrykalne trafiły w ręce okupanta i zostały przez niego gdzieś (niestety nie wiadomo gdzie) wywiezione.
Faktem jest jednak, że trafiły w obce ręce i już do nas nie wróciły, gdy tymczasem spotykamy, jak choćby w tym wątku, informacje o sprzedaży utraconych ksiąg metrykalnych.
Przy okazji, nie wykluczam, iż być może poznamy losy zaginionej księgi metrykalnej z Bazyliki św. Małgorzaty w Nowym Sączu, która została sprzedana na aukcji w Niemczech, gdy tą sprawą zajmą się odpowiednie instytucje odpowiedzialne za ochronę naszych dóbr narodowych.
Łączę pozdrowienia –
Lidia
P.S.
Krzysztofie,
notatka o której wspomniałam w swoim wpisie, jest odręcznym jednostronicowym zapisem. Poza informacją, że były to metryki parafialne z diecezji przemyskiej 810 tomów, nie wyszczególnia konkretnych parafii.
Polecam publikacje, w których znajdziesz informacje o księgach metrykalnych, które znajdowały się w zasobach archiwum przed wojną:
- Jan Kwolek, Archiwa diecezji przemyskiej ob. łać., Przemyśl 1927, Broszura, odbitka z „Kroniki Diecezji Przemyskiej”, R. XXVII, z. 10 za miesiąc październik 1927.
- Jan Kwolek, Ekstrakty metrykalne w Archiwum Diecezjalnem Przemyskiem, Przemyśl 1928. Broszura, odbitka z „Kroniki Diecezji Przemyskiej”, R. 28, z. 10 za miesiąc październik 1928.
Lidia
awdochin - 14-06-2019 - 12:44
Temat postu:
Virg@ napisał:
Przy okazji, nie wykluczam, iż być może poznamy losy zaginionej księgi metrykalnej z Bazyliki św. Małgorzaty w Nowym Sączu, która została sprzedana na aukcji w Niemczech, gdy tą sprawą zajmą się odpowiednie instytucje odpowiedzialne za ochronę naszych dóbr narodowych.
Nie jestem do końca przekonany czy księga metrykalna jest "dobrem narodowym", w sensie niezbywalna własność Skarbu Państwa, która powinna być przechowywana w Bibliotece / Muzeum / Archiwum Narodowym (podkreślam słowo: Narodowe)
Bo jeśli księga metrykalna wytworzona przez parafię jest "dobrem narodowym" to nie rozumiem jakim prawem może być przechowywana przez Archiwa Diecezjalne, które mają za zadanie gromadzić archiwalia wytworzone przez własne instytucje.
Pozdrawiam
Lesław
Sroczyński_Włodzimierz - 14-06-2019 - 13:07
Temat postu:
Lesławie
dobro narodowe niekoniecznie ma związek
ale dlaczego wiążesz zagadnienie spuścizny narodowej z własnością Skarbu Państwa
nie ma związku, który sugerujesz tj dobro narodowe to niezbywalna własność skarbu państwa
awdochin - 14-06-2019 - 13:28
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
nie ma związku, który sugerujesz tj dobro narodowe to niezbywalna własność skarbu państwa
W takim razie w/w sprawą nie zajmą się "odpowiednie instytucje odpowiedzialne za ochronę naszych dóbr narodowych" (cytat.) ?
Czy "odpowiedzialne instytucje" (w domyśle państwowe) są zobowiązane do zajmowania się archiwaliami organizacji pozapaństwowej, w tym wypadku związku wyznaniowego ?
Czy reguluje to konkordat ?
Pozdrawiam
Lesław
Sroczyński_Włodzimierz - 14-06-2019 - 13:31
Temat postu:
sprawdź takie pojęcie niepaństwowy ewidencjonowany narodowy zasób archiwalny
ale to poboczne do kwestii upewnienia się czy nie kupujesz albo oferujesz kradzionego
Virg@ - 14-06-2019 - 15:04
Temat postu:
Lesławie,
dobro narodowe stanowi nadrzędną wartość, coś, co jest wspólne dla całego narodu, nie zaś jego części. To coś, co jest potrzebne wszystkim, nie zaś niektórym i nikt nie może być wyłączony z korzyści wynikających z jego użytkowania.
Czy chcesz mnie przekonać, że godzenie się na to, aby istniała, niczym nie ukrócona możliwość, by nasze księgi metrykalne (te powstałe przed wiekami czy też tworzone obecnie) były sprzedawane w ręce prywatne lub wywożone z kraju - i nie byłoby to naruszeniem naszego interesu narodowego?
Jeśli nawet w unormowaniach prawnych, nie uwzględniono w wyliczance co stanowi dobro narodowe: „księgi metrykalne”, to według mnie nic w tej kwestii nie zmienia.
Dlatego – zanim przedstawione przez Ciebie, w merytorycznej dyskusji, argumenty nie zasieją ziarna wątpliwości, stając się podstawą mojej osobistej refleksji i nie przyczynią się do zrewidowania mojego dotychczasowego stanowiska – pozostaje nam się pięknie różnić w poglądach, w tej sprawie, i przyjąć ten fakt do wiadomości.
Pozdrawiam –
Lidia
awdochin - 14-06-2019 - 20:17
Temat postu:
Pani Lidio - żebym nie został źle zrozumiany, ja podpisuję się obiema rękami pod tym, że księgi metrykalne należy chronić jakkolwiek to rozumiemy. Ja nie jestem tylko pewny czy jako "dobro narodowe" - bo ten termin jest mało trafny moim zdaniem. Bardziej chyba pasuje "zabytek ruchomy" ? Wtedy też możemy pominąć rozterki tego typu czy księgi metrykalne cerkwi greckokatolickiej z 17-20w. będą "dobrem narodowym" w państwie praktycznie dominacji jednej narodowości jakim jest III RP
Panie Włodzimierzu - dziękuję za ten termin, niepaństwowy ewidencjonowany narodowy zasób archiwalny - za chwilę będę studiował temat.
Pozdr,
Lesław
Virg@ - 16-06-2019 - 10:50
Temat postu:
Lesławie,
cieszy mnie, że w zasadniczej kwestii się zgadzamy.
Nie będę spierała się o nazwy, bowiem jak zauważył Poeta: Czym jest nazwa? To, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie by pachniało – William Shakespeare.
Problem nie leży w uregulowaniach prawnych lecz w naszym „swobodnym” stosunku wobec stosowania się do nich. Takie „nieposłuszeństwo”, odnoszę wrażenie, mamy już we krwi . Nie zawsze jednak wydaje się to naszej nacji wychodzić na dobre.
Może wystarczyłoby przestrzegać zapisów Ustawy z dnia 14 lipca 1983 r. o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach (Dz. U. 1983, Nr 38, poz. 173 oraz Dz. U. z 2019 r. poz. 553, 730):
„Narodowy zasób archiwalny, w zależności od stosunku własności materiałów archiwalnych, dzieli się na: 1) państwowy zasób archiwalny; 2) niepaństwowy zasób archiwalny” (Art. 2.).
Łączę pozdrowienia i życzę miłego dnia –
Lidia
Maksymilian_Rzemiński - 20-07-2019 - 19:52
Temat postu:
https://allegro.pl/oferta/fundusze-duch ... 8304199586
Nie wiem czy to podchodzi pod temat postu, jeśli nie to przepraszam.
Mciemala - 22-11-2024 - 17:55
Temat postu:
Aukcja: księga chrztów parafia subecka od 1777 do 1782 (tak w opisie) na okładce księga słubów od 1776 do 1796.
https://onebid.pl/pl/ksiazki-i-starodruki-ksiega-chrztow-parafii-subacius-1777-1782-rekopis-1176-ponumerowanych-wpisow/2535978
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by
PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits