Genealodzy.PL Genealogia

Ja i Genealogia, wymiana doświadczeń - Koligacje rodzinne- krewni, powinowaci...

Adalbertus - 20-10-2007 - 11:44
Temat postu: Koligacje rodzinne- krewni, powinowaci...
T:Stryj - czy zawsze oznacza brata ojca ?

Natknąłem sie niedawno na taki problem :
w akcie ślubu z 1859 roku - zabór rosyjski (ale akt pisany po polsku) zawarto informację, że zgody dla panny młodej na zawarcie małżeństwa udzielił jej stryj (rodzice już nie żyli). Cały szkopuł w tym, ze przytoczone nazwisko owego stryja jest różne od nazwiska panny młodej. Dotąd uważałem, że stryj to zawsze był (i jest) brat ojca. Jeżeli chodzi o wujka - to różnie bywało i bywa. Na przykład na Pomorzu miana "stryjek" w ogóle nie używano, to samo w poznańskim. Tam do braci zarówno ojca jak i matki mówi się "wujek".
Czy urzędnik prowadzący akta stanu cywilnego mógł sie pomylić ? Ślub był zawierany w małym mieście w okolicach Radomia.
Może ktoś spotkał sie już z czymś takim ?
Pozdrawiam
Wojtek Beszczyński
Pieniążek_Stanisław - 20-10-2007 - 12:21
Temat postu: Stryj - czy zawsze oznacza brata ojca ?
Jest jeszcze możliwość, że panna młoda miała nazwisko po matce (np.jako dziecko panieńskie0 natomiast przytoczony stryj był bratem jej ojczyma.
Stanisław Pieniążek
Feltynowska_Grażyna - 20-10-2007 - 14:27
Temat postu: Stryj - czy zawsze oznacza brata ojca ?
Właśnie sobie uświadomiłam, że "stryjku" zwracam się do brata mojego dziadka ze strony mamy.
Naprawdę to stryj mojej mamy, lecz tak do niego mówił również mój zmarły niedawno ojciec, tak też powtarzamy "jak za panią matką" ja i moje rodzeństwo.
Stryj mieszka na suwalszczyźnie, skąd pochodzimy. Geograficznie to Suwalszczyzna, gdzie do tej pory w sposób naturalny używa się dość rozbudowanego nazewnictwa familijnego, jak stryj, stryjenka, półbrat, itp.
Andrzej_Olejarz - 20-10-2007 - 17:54
Temat postu: Re: Stryj - czy zawsze oznacza brata ojca ?
Feltynowska_Grażyna napisał:
Właśnie sobie uświadomiłam, że "stryjku" zwracam się do brata mojego dziadka ze strony mamy.
Naprawdę to stryj mojej mamy, lecz tak do niego mówił również mój zmarły niedawno ojciec, tak też powtarzamy "jak za panią matką" ja i moje rodzeństwo.
Stryj mieszka na suwalszczyźnie, skąd pochodzimy. Geograficznie to Suwalszczyzna, gdzie do tej pory w sposób naturalny używa się dość rozbudowanego nazewnictwa familijnego, jak stryj, stryjenka, półbrat, itp.


Witam pani Grażyno
Ja natomiast z całą premedytacją zwracam się per "stryju" do stryjecznego brata mojego ś.p. ojca. Tak jest po prostu łatwiej i prościej. Powinienem mówić "stryjeczny stryju", lecz to brzmi trochę jak "masło maślane". Prawda ?. Pozdrawiam. Andrzej
Fronczak_Waldemar - 20-10-2007 - 20:24
Temat postu:
A wiesz ty Rochu, kto to wuj?
Ta znana wszystkim scenka z Trylogii, obok warstwy humorystycznej niesie jeszcze ważną informację. Pokazuje bowiem, jak w dawnej Polsce powszechna była wiedza dotycząca skomplikowanego nazewnictwa w powiązaniach pomiędzy krewnymi i powinowatymi. Znał ją nawet, choć z trudem mu to przychodziło, tępawy Roch Kowalski.
W języku polskim funkcjonowało szereg określeń, których korzenie tkwią głęboko w czasach, nim Mieszko zdecydował się na chrzest.
Język jest substancją żywą i przez kolejne wieki narosło wokół pierwotnego kośćca szereg nowych określeń, czasami zapożyczeń. W czasach współczesnych nastąpiło znaczne uproszczenie w tych określeniach. Z jednej strony było to spowodowane niemożliwością tłumaczenia wysoce specjalistycznych określeń na języki obce (czasy zaborów), w których nie miały odpowiedników, z drugiej zaś ludzie zawsze lubią ułatwiać sobie życie.
Stopniowo zaczynało także zacierać się pierwotne, silne rozgraniczenie rodzin na linię patrylinearną i matrylinearną, a większość tych egzotycznie dzisiaj brzmiących nazw, związana była właśnie z tymi rozróżnieniami.
Dzisiaj jątrew, świeść, szurza czy synowiec niewiele mówią.
Z bogatego i skomplikowanego staropolskiego nazewnictwa pozostało stosunkowo niewiele określeń, którymi posługujemy się do dzisiaj. Czasami nawet dość dowolnie, co poświadczają powyższe listy.
Jeśli ktoś dzisiaj na brata swojego ojca powie "wujku", to nikt na to nie zwróci uwagi. Nie jest to już bowiem błąd z dzisiejszego punktu widzenia. Gdy zaś powie "stryjku", to będzie również zrozumiałe, bo nie zatraciliśmy jeszcze świadomości tego określenia.
Większość z Polaków zna to określenie i jest w stanie intuicyjne przypisać je prawidłowo do brata swojego ojca. Znacznie więcej kłopotu sprawiają już pokrewne określenia: stryjna i stryjenka. Ta pierwsza oznaczała żonę stryja, a druga jego siostrę (czyli także siostrę ojca). W praktyce dzisiaj nie występuje już takie rozróżnienie i jeśli używa się tego typu określenia, to jest to zazwyczaj "stryjenka" w odniesieniu do żony stryja. Stryjna gdzieś zaginęła.
Warto jeszcze przypomnieć, że pierwotną formą była nazwa "stryk". Od niej brały się określenia "stryczny" "stryjny". Do dzisiaj w chorwackim przetrwała forma "stric".
Sięgając do literatury staropolskiej znajdziemy stryka zawsze w znaczeniu brata ojca. Biblia Leopolity z 1561 roku wzmiankuje: " Rzekł stryk Saulowy do niego."
Na marginesie warto także przypomnieć, że tym określeniem nazywano niekiedy żebraków. Tu występuje podobieństwo do określenia "dziadek".
Wojtku w przytoczonym przez Ciebie przypadku, sytuacja może być taka, jak opisał Staszek. Może występować zjawisko rozszerzenia nazwy stryjek na dalszych krewnych (opisuje to Grażynka Feltynowska), choć w tym wypadku sądzę, że wyraźnie chodzi o linię ojca, bowiem w tamtych czasach większą wagę przykładano do poprawności tych określeń.
Jest jeszcze taka możliwość, że panna młoda była wdową występującą pod drugim nazwiskiem.
Tak naprawdę, to na to pytanie możesz odpowiedzieć tylko Ty, gdy ustalisz powiązania w obrębie całej rodziny. Sam jestem niezmiernie ciekaw, w jakim faktycznym stopniu pokrewieństwa do młodej pozostaje ów "stryk".
Przepraszam za tę przydługą refleksję
Pozdrawiam serdecznie
Waldemar Fronczak
bielecki - 20-10-2007 - 20:46
Temat postu:
Fronczak_Waldemar napisał:
Dzisiaj jątrew, świeść, szurza czy synowiec niewiele mówią.


No dobrze, to co oznaczają te określenia?
(synowiec to chyba bratanek, tak w każdym razie w Panu Tadeuszu... szurza podobne do "szuryn" co u Białorusinów oznacza rodzaj dalszego szwagra, np. męża siostry żony...)

Łukasz
Młochowski_Jacek - 20-10-2007 - 21:25
Temat postu:
Nie znając znaczenia świeścia błędnie kojarzyłbym go ze świekrą i teściem ale niezawodne google podają
- wykłady - http://pytamy.pl/kat,20,title,kto-jest- ... tanie.html
ŚWIEŚĆ - SIOSTRA ŻONY,
JĄTREW - ŻONA BRATA MĘŻA,
ŚWIEKROWIE - RODZICE MĘŻA
TESCIOWIE - RODZICE ŻONY
Feltynowska_Grażyna - 20-10-2007 - 22:53
Temat postu:
Obszernie przedstawia nazwy współczesne i dawne krewnych i powinowatych Jacek Kubis na swojej stronie.
http://yakipl.republika.pl/genealogia_krewni.html
Wracając do stryja zajrzałam do słownika języka polskiego, gdzie dla określenia "stryjeczny dziadek, stryjeczna babka" stoi: stryj, stryjenka ojca lub matki.
Tak więc wydaje się, że zwrot "stryjku" (zamiast "dziadku stryjeczny") wobec brata ojca ze strony matki ma jakieś uzasadnienie.
pozdrawiam
Fronczak_Waldemar - 21-10-2007 - 00:42
Temat postu:
Grażynko, trudno sobie wyobrazić abyśmy zwracali się do kogoś per "dziadku stryjeczny".
Zazwyczaj stosuje się skrót. A jaki to będzie skrót, to będzie zależało już od nas, naszych przyzwyczajeń, przyjętych obyczajów rodzinnych i wygody. Dla jednego będzie to dziadek, dla drugiego, stryjek.
Oczywiście jeśli jest to w linii żeńskiej, to mimo że dla naszej matki jest to stryjek, dla nas powinien być wujkiem. Że jest to trudno przyswajalne, to i nie dziwota, bo już dawno odeszliśmy od ścisłego przestrzegania nomenklatury rodzinnej, którą jeszcze nasi pradziadkowie mieli w małym palcu.
Niezależnie jednak od tego, jak dzisiaj na własny użytek upraszczamy sobie nazewnictwo i dowolnie je stosujemy, to mówimy przecież o tym jakie znaczenie miało to określenie w połowie XIX wieku w Kongresówce.
Zawsze podkreślam, że dla nas genealogów, bardziej niźli współczesne słowniki poprawnej polszczyzny, przydają się słowniki DAWNEJ polszczyzny.
Oczywiście w przypadku gdy mamy do czynienia z określeniami użytymi w naprawdę starych dokumentach.
Jak już pisałem, język podlega takim samym przemianom jak moda, ubiory i obyczaje. Chcąc zrozumieć, o czym mówią do nas nasi przodkowie z pożółkłych kart, powinniśmy poszukiwać tych znaczeń, które Oni wkładali w te słowa, a nie tych, które znamy z dzisiejszej mowy potocznej.
Dlatego odpowiadając wprost na wątpliwości Wojtka, potwierdzam, że stryjem nazywano dawniej zazwyczaj brata ojca.
Piszę zazwyczaj, bo spotkać można również rozciągnięcie tego pojęcia na pokolenie dalsze, aczkolwiek zawsze w linii patrylinearnej. Odpowiednikiem tego w linii matrylinearnej był wuj. Zastosowanie takiego nieostrego skrótu myślowego owocuje naszą dzisiejszą wymianą zdańSmile
Prawdopodobnie osoby występujące w akcie podały dokładnie stopień pokrewieństwa, ale zapisujący to organista/ksiądz/urzędnik ułatwił sobie zadanie, a my mamy zgryz.
Co do danych umieszczonych na stronie Jacka, (które poznałem nim umieścił je na serwerze) to znajdziesz tam potwierdzenie, tego co tu napisałem. Podobnie w książce Małgosi Nowaczyk, aby nie wymieniać już innych pozycji.
Jednak najlepszymi odnośnikami są zabytki piśmiennictwa staropolskiego, gdzie można wielokrotnie ten zwrot spotkać, zawsze w kontekście rozróżnienia na linię: po mieczu i po kądzieli. Dam tu jeszcze jeden malutki przykład.
W Artykułach Prawa Magdeburskiego, w omówieniu majątkowych regulacji prawnych w rodzinie podano takie oto rozróżnienie:
"Z dalszej linii, od strycznych, od ciotczonych." Dla wyróżnienia potomstwa po rodzeństwie ojca lub matki.
Pozdrawiam serdecznie
Waldemar Fronczak
Feltynowska_Grażyna - 21-10-2007 - 01:19
Temat postu:
Masz świętą rację Waldku we wszystkim, co napisałeś, lecz taki potoczny skrót mógł być zastosowany również w połowie dziewiętnastego wieku.
Mogłoby też w omawianym wypadku chodzić o brata ojczyma, a nie ojca, jak napisał Staszek.
Raczej trudno przypuścić, by panna młoda była wcześniej mężatką, a nie odnotowano tego w akcie.
A może zwykła pomyłka pisarska? Miało być wuj, a wpisano stryj?
pozdrawiam serdecznie
GAFa
Fronczak_Waldemar - 21-10-2007 - 01:50
Temat postu:
Bynajmniej nie przez kurtuazję, przyznaję Ci rację Grażynko Smile
Łączę pozdrowienia
Waldemar Fronczak
Adalbertus - 22-10-2007 - 07:34
Temat postu:
Dziekuję wszystkim za wypowiedzi. Nie wyjaśniły one postawionego pytania, ale, prawdę mówiąc, nie spodziewałem się tego. Na pewno jednak poszerzyły moją i innych, czytających ten wątek, wiedzę. Dodam tylko, że rzecz cała dotyczyła gminy starozakonnej, jednakże urzędnik, dokonujący zapisu w księdze był Polakiem (prawdopodobnie, sądząc z brzmienia nazwiska). Rację ma Grażyna, wykluczając kwestię ponownego małżeństwa - panna młoda miała 21 lat i nazwisko identyczne z nazwiskiem nieżyjących już rodziców. W każdym razie potomek owych ludzi, żyjący obecnie poza granicami Polski i nie władający naszym językiem, ma otwartą kolejną ścieżkę w swych genealogicznych poszukiwaniach.
Pozdrawiam serdecznie
Wojtek Beszczyński
Feltynowska_Grażyna - 22-10-2007 - 11:06
Temat postu:
Wojtku, informacja, że chodzi o rodzinę starozakonnych, ma tu tuże znaczenie.
Czytałam kiedyś wspomnienia Idy Rubinstein, tancerki baletu Diagilewa, która pisała o swoich stryjach (lub braciach), z których każdy nosił inne nazwisko dlatego, by nie podlegać pewnym przepisom prawnym wówczas obowiązującym. Nazwiska nie różniły się bardzo, o ile pamietam, lecz były jednak różne celowo.
Ida Rubinstein urodziła się w 1885r.
pozdrawiam
GAFa
Fronczak_Waldemar - 22-10-2007 - 11:07
Temat postu:
Wojtku, bez szczegółowej analizy powiązań rodzinnych nie sposób dać tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Pytałeś, czy stryj zawsze oznaczał dawniej brata ojca? Co do zasady - tak. Takie bowiem było znaczenie tego określenia w staropolskim, precyzyjnie lokujące opisywaną nim osobę w szeregu rodzinnym. Oczywiście mogły się pojawiać pewne przeniesienia na dalszych członków rodziny, a mechanizm tego pokazali inni autorzy w tym wątku.
To również trzeba brać pod uwagę.
W drugiej swojej wypowiedzi przekazałeś dość istotne, dodatkowe informacje, których nie mieliśmy na początku.
Otóż sprawa dotyczy gminy starozakonnej. Jest to okoliczność, która może spowodować jeszcze większą komplikację.
Nie wdając się tu w szczegóły dotyczące procesu kształtowania się nazwisk wśród ludności żydowskiej, zasygnalizuję jedynie, że dopiero zaborcy nakazali administracyjnie przyjęcie przez tą grupę stałych nazwisk.
W przypadku Królestwa Kongresowego uregulowało to postanowienie namiestnika z 27 marca 1821 roku. Zobowiązano Żydów nie mających jeszcze nazwiska do złożenia odnośnej deklaracji we właściwym urzędzie.
Żydzi zgłaszali nazwiska dowolnie, albo używane obyczajowo, albo takie jak im się podobały. Często też nazwiska "przydzielała" komisja zaborcza puszczając wodze fantazji.
W takiej sytuacji możliwe było przyjęcie przez rodzonych braci odmiennych nazwisk. Wzmiankowany przez Ciebie okres, dopuszcza taką ewentualność. Tak więc bracia mogli nosić inne nazwiska, a urzędnik odnotował jedynie stopień zależności rodzinnych.
Jeśli nawet mamy do czynienia z wcześniej ukształtowanym nazwiskiem żydowskim, to jednym z powodów dla którego bracia noszą odmienne nazwiska, mógł być chrzest, czyli przejście na chrześcijaństwo jednego z nich. Przybieranie nowego nazwiska przy chrzcie było możliwe do roku 1850.
Oczywiście pozostawiam tu na boku kwestię obyczajową, czy tradycyjna rodzina żydowska zaprosiłaby neofitę na uroczystość? Możliwe, że tak, bo to co przytaczasz, to tylko wymagana prawem rejestracja administracyjna
przed urzędnikiem, zgodna z utrzymanym w mocy zapisem pochodzącym z Kodeksu Napoleona.
Trzeba także pamiętać, że w tamtym okresie wiele rodzin żydowskich otrzymało pozwolenia na zmianę pierwotnych nazwisk. Dam tu kilka przykładów:
Zickerman na Życki, Glukstein na Żegota, Salomon na Solański, Horowitz na Groniewski.
Wiem Wojtku, że nie wyjaśniam konkretnego przypadku, a wręcz przeciwnie Smile , ale wiedza ta powinna pomóc w ewentualnej interpretacji wyników dalszych poszukiwań.
PS
Widzę, że Grażynka Feltynowska była szybsza. Zgodni jesteśmy, że powinieneś od samego początku przekazywać wszelkie ważne informacje, mogące mieć istotny wpływ na próbę znalezienia rozwiązania problemu.
Pozdrawiam serdecznie
Waldemar Fronczak
Adalbertus - 22-10-2007 - 11:57
Temat postu:
Biję sie w piersi za "dawkowanie" informacji. Po prostu z początku uważałem, że sprawa wyznania nie jest zbyt istotna w opisywanyym problemie, poza tym, jak zapewne wiecie, niektórzy ludzie są bardzo niechętni przekazywaniu do ogólnej wiadomości jakichkolwiek indywidualncyh danych ( ja w każdym razie kilkakrotnie się z tym spotkałem). Kiedyś udało mi sie zidentyfikować nazwę miejscowości na podstawie zdjęcia wykonanego ok. 1920 roku . Ale zanim je otrzymałem , musiałem uroczyście zapewnić, że nigdzie go nie opublikuję i nie przekażę w obce ręce, bo zdjęcie jest własnością rodziny (na zdjęciu była chłopska furka przed karczmą i sklepem - tabliczka nad sklepem pozwoliła właśnie na określenie miejsca). Ta informacja umożliwiła skierowanie na całkiem nowe tory poszukiwań amerykańskiej rodziny żydowskich emigrantów.
Dlatego też nie podaję danych osobowych, dat, miejsca itp. O procedurze nadawania nazwisk Żydom oczywiscie wiedziałem, ale jej nie skojarzyłem z tym faktem. Dziekuję Waldku za przypomnienie - to jest prawdopodobne wyjaśnienie omawianej sprawy. Dziekuję Grażynie za wyjaśnienia, dodam jednak tutaj, że każde nazwisko jest z innej beczki. Różna pisownia nazwisk zdarza się jeszcze dzisiaj. W mej dalszej rodzinie jest (było) kilkoro braci (roczniki międzywojenne) i każdy pisał się inaczej. Za usprawiedliwienie może tylko posłużyć fakt, że było to popularne, niemiecko-brzmiące nazwisko.
Pozdrawiam serdecznie
Wojtek Beszczyński
A.Michałowski - 27-12-2008 - 08:36
Temat postu: znaczenie słów stopień pokrewieństwa, powinowactwo...
Witam.

Spotkałem się kiedyś w literaturze z określeniem "synowiec dziada".
Jak należy rozumiec to powinawactwo?

Pozdrawiam. Cool

Michał.
Kornelia_Major - 27-12-2008 - 11:57
Temat postu: znaczenie słów stopień pokrewieństwa, powinowactwo...
Witaj.

"Synowiec dziada - to syn brata dziadka.
Do połowy XIX wieku syn brata w stosunku do stryja- synowiec, a córka brata -synowica"
Podałam trochę więcej -łatwiej się zapamięta.

Władysław Kopaliński-Słownik mitów i tradycji kultury str.1096

Pozdrawiam - Kornelia
Fronczak_Waldemar - 27-12-2008 - 13:03
Temat postu:
Jeszcze drobne uzupełnienie.
W swoim pytaniu użyłeś raz określenia "pokrewieństwo", a raz "powinowactwo".
To dwa różne światy i niedopuszczalne jest stosowanie tych określeń zamiennie!!!! A już szczególnie na forum genealogicznym.
W tym wypadku jest to związek pokrewieństwa
Pozdrawiam
Waldemar Fronczak
Jaś - 27-12-2008 - 14:02
Temat postu:
Drugie dopowiedzenie:
powinowactwo to związek miedzy krewnymi jednego współmałżonka a drugim współmałżonkiem.
Np powinowatymi są: teść, synowa, pasierb.

Pozdrawiam, Maria Jaś
Wladyslaw_Moskal - 27-12-2008 - 17:28
Temat postu:
Witam,
moja 85-letnia Ciocia uzywa jeszcze okreslen, ktore znalazlem w "Encyklopedii staropolskiej" Zygmunta Glogera z 1903 r;

Pokrewieństwa.
Pokrewni są ci, którzy od jednej osoby ród swój wiodą, powinowaci zaś są krewni męża względem krewnych żony i odwrotnie. W jakim stopniu zachodzi pokrewieństwo jednego z małżonków, w tymże stopniu jest i dla drugiego powinowactwem. Polacy mieli nader obfity rodzinny słownik nazw, określających rodzaj pokrewieństwa, pozostawiający daleko w tyle niemiecki, więc i pożyczek mieli mało. Mieli oni zwyczaj rozpamiętywać najdalsze pokrewieństwa rodzinne, a starsze niewiasty przekazywały młodszym pokoleniom całe dzieje pokrewieństw w swych okolicach i województwach. Pochodziło to nie tyle z próżności, ile z obyczaju narodowego, w którym wszystka szlachta uważała się za jedną rodzinę czyli „bracie”. Stąd „u Polaków najpierwszy był tytuł: bracie, później mówiono: panie bracie, a wreszcie: mości panie bracie”. Piotr Skarga w „Żywotach świętych” pisze, iż „w polskim języku bracią zowiemy w trzeciem i czwartem pokoleniu i jakiekolwiek powinowate”. W prawie polskiem, którego główną podstawą były stare zwyczaje narodu, charakterystyczną stanowi cechę pewna solidarność i łączność rodowa, nawet w dalszych stopniach pokrewieństwa. Majątek np. sprzedany w obce ręce krewni sprzedawcy mieli prawo odkupić, co wydawało się nader dziwnem dla cudzoziemców. W prastarym obyczaju polsko-słowiańskim nie dawano posagu czyli wiana za dziewką, ale młodzian nabywał córkę u rodziców, był więc zwyczaj porywania dziewcząt, jako najtańszy sposób nabycia żony. Obyczaj ten przetrwał w Polsce przyjęcie wiary chrześcijańskiej i musiał się wydarzać jeszcze w XIII i XIV w., skoro ówczesne prawa krajowe surowo zabraniają żenienia się w sposób podobny. W obrzędach zaś weselnych ludu polskiego ślady tego obyczaju przetrwały do naszych czasów. Że zaś na oznaczenie słowa gonić, zająć, było w dawnej polszczyźnie słowo żonąć, żenić, stąd powstały wyrazy: żona, ożenić, żonaty. Od wyrazu mahal, umowa ślubna, utworzono z żony małżonę i małżonkę Druga żona względem dzieci swego męża z poprzedniej żony jest ich macochą. Ten, co „przyżenił” sobie żonę, czyli zjął, zajął ją rodzicom, nazywał się zięciem. Przyprowadzona do domu synowa, jako młoda niewiasta w porównaniu do starej matki męża, dostawała nazwę: niewiastki, niewiestki lub sneszki. Ojciec nazywa się w mowie staropolskiej: ociec, rodzic, tata, t. j. tak, jak dotąd lud polski wymawia i używa tych wyrazów. Wyraz „ociec” sięga prastarych czasów; wyrazu rodzic lud używa, gdy chce nazwać poważniej. Wyraz tata, używany przez dzieci, jako najłatwiejszy, jest również dawny, bo już Bielski w XVI w. pisze: „Święty Wojciech, założywszy klasztor, dał mu imię po słowiańsku tata, bo tak Słowacy zwali św. Wojciecha jako ojca”. Z nastaniem wiary chrześcijańskiej potworzyły się wyrazy: ojciec święty, ojciec duchowny, ojciec chrzestny, a ze wzrostem gospodarstw „ojciec czeladny” czyli gospodarz domowy, ojciec i dozorca czeladki. Ojczym jest wtórym mężem matki czyjej. Ojczyc i ojcowie ma kilka znaczeń w języku staropolskim: oznacza najprzód syna z prawego łoża, potem rodaka, ziomka, rodowitego syna swojej ziemi, dalej doradcę i miłośnika ojczyzny. Takim np. był Jan Łaski (ur. 1456, zm. 1531), o którym Stryjkowski wyraził się: „umarł Jan Łaski, prawy ojczyc ojczyzny”. Ojczycem lub ojcowicem zwano każdego ze starego rodu, pana z panów, wreszcie tak nazywano poddanych ojcowskich, na miejscu urodzonych, a prawo dawne stanowiło, że pojmańców (jeńców) wojennych dzieci uważani są za ojczyców czyli poddanych”. Majątek po ojcu zwał się ojcowizną i ojczyzną, po matce – macierzyzną. Syna jedynaka nazywano „jednorodzonym”, adoptowanego – „przysposobionym” lub „przyjętym”. Trzymany do chrztu jest chrzestnym czyli chrześniakiem. „Synowie koronni” oznaczało ziemian z Korony. Rodzice nazywali córki swoje w mowie potocznej dziewkami, dziewuszkami. Dzieci żony od pierwszego jej męża, lub dzieci męża z pierwszej jego żony, zowią się pasierbami i pasierbicami. Ojciec ojca lub matki zowie się dziadem, dziadkiem, matka ojca lub matki – babką. Tych rodzice są pradziadami i prababkami, a tych znowu przodkowie zowią się pra-pradziadami lub naddziadami. Majątek po dziadku zowie się „dziadkowizną”, po babce „babizną”. Dzieci syna lub córki są wnuczętami. W dawnej polszczyźnie nie mówiono wnuk, ale wnęk, a o rodzaju żeńskim nie mówiono wnuka ani wnuczka, ale wnęka i wnęczka. Jeszcze w końcu XVI wieku Szczerbowicz pisze: „dzieci rodzonych braci i sióstr, t. j. synowców i siostrzeńców, też wnękami zowią”. Syn brata zowie się bratańcem, bratankiem, synowcem, córka brata – synowicą, bratanką lub bratanicą. Syn siostry – siestrzanem, siostrzeńcem, siestrzankiem, córka siostry – siostrzenicą, siestrzanką. Wyraz szwagier, szwagierka jest czysto niemieckim (Schwager, Schwäher). Dawni Polacy nazywali zawsze brata mężowskiego dziewierzem lub szurzą a nie szwagrem, siostrę mężową: żołwicą, żełwicą, żełwią lub świeścią a nie szwagierką. Surzyną nazywano na Mazowszu żonę szwagra jeszcze w XVII w. Mączyński, słownikarz XVI w., powiada: „Żełw albo żełwica, też niewiastką niektórzy zowią, t. j. mężowa siostra”. Szymonowicz w sielankach pisze:

Żołwice i bratowe u jednego stołu,
I świekry i niewiestki jadają pospołu.

Żona brata czyli bratowa zwała się jątrew, jątrewka, a nazwy tej pisarze polscy używali do połowy XVII wieku. Siostra matczyna lub ojcowa zowie się ciotką; jeżeli rodzona, zowie się ciotką rodzoną, w przeciwnym razie jest ciotką wujeczną lub stryjeczną. Mąż ciotki zowie się: pociot, paciot, naciot. Lud wiejski nazywa ciotką wronę, ciotuchą – febrę czyli zimnicę, ciotami – czarownice, które nasyłają ludziom kołtuny lub myszy. Dzieci po dwuch siostrach rodzonych są sobie rodzono-cioteczni, jeżeli zaś babki były siostrami, są przecioteczni. Rodzony brat matki jest wujem, żona jego wujenką czyli wujną, syn bratem, córka siostrą rodzono-wujeczną. Brat babki nazywa się stary wuj, dziadek lub przedwieć. Brat ojca jest stryjem, stryjkiem. W dawnej polszczyźnie skracano stryjek na stryk, mówiono więc pospolicie: stryk, wieś Stryków, kronikarz Maciej Strykowski. Żona stryja była jednak stryjenką lub stryjną, a dzieci po rodzonym stryju – rodzono-stryjecznemi. Brat dziadka zwał się starym stryjem albo przestryjcem, prastryjem, wnuk jego był bratem stryjeczno-stryjecznym, czyli przestryjecznym. Syna i córkę brata stryjecznego zwano stryjecznym synem i stryjeczną córką. Wogóle stryjów i braci stryjecznych i przestryjecznych zwano „stryjcami”. Stryjcowie byli to męscy potomkowie jednego dziada, pradziada lub prapradziada, w różnych stopniach pokrewieństwa z sobą zostający. Nosili oni wspólny herb i uważani byli zawsze za blizką rodzinę. Paprocki w „Ogrodzie królewskim”, w przedmowie do Mich. Sędziwoja, pisze: „A pod jednym herbem jest kilkaset, pod drugim kilka tysięcy nalazłoby się stryjców herbowych, między którymi jest wielka miłość, chociaż jedni z tych herbów panowie a drudzy chudszy się znachodzą”. I dalej: „Jest i był przedtem w Polsce takowy obyczaj i miłość między rycerstwem a pany, że herbowi stryjcowie wszyscy jeden o drugiego krzywdę jako bracia właśni umierali i w potrzebach na nieprzyjacioły koronne ze wszystkich państw pod jeden się proporzec albo chorągiew zjeżdżali, w potrzebach bywałe rotmistrze obierali a ich słuchali”. Znaną jest pewna starodawna spólność majątkowa, wymagająca, aby pomimo uprawnionych już działów rodzinnych nie czynił nikt sprzedaży ani zapisu, nie zapewniwszy się zezwolenia stryjców herbowych. Klonowicz pisze, że flisacy wiatr nazywają „stryjem”. W mowie potocznej było pospolitem „wujanie i stryjanie”, a szczególniej to ostatnie, to jest, że młodsi nazywali starszych znajomych i przyjaciół „stryjku”, co u ludu jest we zwyczaju dotąd. Ojciec żony zowie się teść, a matka – teściowa lub teścia, dawniej cieść i cieścia. W jednej z pieśni ludowych dotąd w niektórych okolicach śpiewają: „I wyszła doń stara cieść”. Mączyński w swoim słowniku z r. 1564 tak objaśnia: „Cieść, to jest żony mojej ojciec, niektórzy świekrem zowią, ale niewłaściwie, bo świekier jest mężów ojciec, którego zowią po łacinie socer”. Stryjkowski znów pisze: „Obesłał bracią swoją i ćcia albo cieścia, ojca żony swojej”. Widzimy z tego, że tak dawniej jak i dzisiaj u ludu, który tej nazwy w wielu stronach używa, świekier, świokier, świekra, świokra, świekrucha oznacza tylko rodziców męża, a teść i teścia – rodziców żony. Nieraz jednak ludzie mieszali z sobą te obie nazwy, a sam Stryjkowski w innem miejscu wyraża się: „Boniak świekier albo cieść Swantopełka”. Jeżeli świekier pochodzi także z niemieckiego wyrazu Schwäher, to nic dziwnego, że znaczenie tego wyrazu w polskim języku nie mogło być tak i owak pojmowane, skoro nie było polskiem. „Półbratem” nazywano w dawnej polszczyźnie brata przyrodniego, „półsiostrą” – siostrę przyrodnią, t. j. dzieci z jednej matki po dwuch ojcach, lub z jednego ojca po dwuch matkach. Dalekich przodków nazywano praojcami, praszczurami, praskurzami a praprawnuków – pasynkami. Brückner przytacza zapomniane na przełomie od średnich wieków do nowych dwie nazwy: nieściora i czędo czyli cędo. Ten ostatni wyraz oznaczał jeszcze w XVI w. dziecko. Wyrazy: bękart, bastard, bastrzę, wyrugowały: pokrzywników i wylegańców. W rachowaniu stopnia pokrewieństwa przy zawieraniu małżeństw, trzymano się w Polsce śladem prawa kanonicznego rachuby kanonicznej, która się różniła w pobocznej linii od rachuby cywilnej prawa polskiego. Gdy podług prawa kanonicznego brat z siostrą są w pierwszym stopniu a synowica ze stryjem w drugim, to podług rachuby cywilnej w Polsce brat z siostrą był w drugim a synowica ze stryjem w trzecim stopniu pokrewieństwa. W prawach spadkowych używano cywilnej rachuby, ograniczając prawo spadkowości do 8-go stopnia włącznie.

Pomyslnego Nowego Roku,
Wladyslaw
Tomek1973 - 28-01-2009 - 21:01
Temat postu:
dr Joanna Przyklenk z Zakładu Historii Języka Polskiego,
dr Katarzyna Wyrwas z Uniwersytetu Śląskiego.


Terminologia pokrewieństwa i powinowactwa

KREWNI WSTĘPNI (-3)
pradziad (dla prawnuka, prawnuki)
prababa (dla prawnuka, prawnuki)
KREWNI WSTĘPNI (-2), AGNACI - OJCZYŚCI i KOGNACI - MACIERZYŚCI
dziad ojczysty / macierzysty (dla wnuka, wnuki)
baba ojczysta / macierzysta (dla wnuka, wnuki)
KREWNI BOCZNI (-2), AGNACI - OJCZYŚCI i KOGNACI - MACIERZYŚCI
prastryj (przestryj, dziad stryjeczny) = brat dziada
prawuj* (przedwieć, dziad wujeczny) = brat baby
praciota* (przeciota*, baba cioteczna) = siostra dziada / baby

POWINOWACI (-2)
prastryjna* (baba stryjeczna) = żona brata dziada
prawujna* (baba wujeczna) = żona brata baby
prapociot* (dziad cioteczny) = mąż siostry dziada / baby
praświekier* = dziad męża (dla prasnechy)
praświekra* = baba męża (dla prasnechy)
prateść* = dziad żony (dla prazięcia)
prateścia* = baba żony (dla prazięcia)

KREWNI WSTĘPNI (-1), AGNACI
ojciec (dla syna, córki)

KREWNI BOCZNI (-1), AGNACI
stryj (rodzony) = brat ojca (dla synowca, synowicy)
ciota (ojczysta) = siostra ojca (dla bratańca, bratanicy)
stryj stryjeczny = syn brata dziada ojczystego (dla niecia, nieściory)
ciota stryjeczna = córka brata dziada ojczystego (dla niecia, nieściory)
stryj wujeczny = syn brata baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
ciota wujeczna = córka brata baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
stryj cioteczny = syn siostry dziada ojczystego lub baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
ciota cioteczna = córka siostry dziada ojczystego lub baby ojczystej (dla niecia, nieściory)

KREWNI WSTĘPNI (-1), KOGNACI
matka (dla syna, córki)
KREWNI BOCZNI (-1), KOGNACI
wuj (rodzony) = brat matki (dla siostrzeńca, siostrzenicy)
ciota (macierzysta) = siostra matki (dla siostrzeńca, siostrzenicy)
wuj stryjeczny = syn brata dziada macierzystego (dla niecia, nieściory)
ciota stryjeczna = córka brata dziada macierzystego (dla niecia, nieściory)
wuj wujeczny = syn brata baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
ciota wujeczna = córka brata baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
wuj cioteczny = syn siostry dziada macierzystego lub baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
ciota cioteczna = córka siostry dziada macierzystego lub baby macierzystej (dla niecia, nieściory)

POWINOWACI (-1)
stryjna = żona brata ojca (dla pociotka, pociotki)
wujna = żona brata matki (dla pociotka, pociotki)
pociot = mąż siostry ojca, mąż siostry matki (dla pociotka, pociotki)
świekier = ojciec męża (dla snechy)
świekra (świekrew) = matka męża (dla snechy)
teść (cieść) = ojciec żony (dla zięcia)
teścia (ćcia) = matka żony (dla zięcia)
ojczym (dla pasierba, pasierbicy)
macocha (dla pasierba, pasierbicy)
ojciec chrzestny (dla chrześniaka, chrześnicy)
matka chrzestna (dla chrześniaka, chrześnicy)
KREWNI BOCZNI (0)
brat (dla brata, siostry)
siostra (dla brata, siostry)
półbrat = syn jednego z rodziców z poprzedniego związku (dla półbrata, półsiostry)
półsiostra = córka jednego z rodziców z poprzedniego związku (dla półbrata, półsiostry)
brat stryjeczny = syn brata ojca (dla brata stryjecznego, siostry stryjecznej)
siostra stryjeczna = córka brata ojca (dla brata stryjecznego, siostry stryjecznej)
brat wujeczny = syn brata matki (dla brata ciotecznego, siostry ciotecznej)
siostra wujeczna = córka brata matki (dla brata ciotecznego, siostry ciotecznej)
brat cioteczny = syn siostry ojca / matki (dla brata wujecznego / ciotecznego, siostry wujecznej / ciotecznej)
siostra cioteczna = córka siostry ojca / matki (dla brata wujecznego / ciotecznego, siostry wujecznej / ciotecznej)
brat prastryjeczny = wnuk brata dziada (dla brata prastryjecznego, siostry prastryjecznej)
siostra prastryjeczna = wnuka brata dziada (dla brata prastryjecznego, siostry prastryjecznej)
brat prawujeczny = wnuk brata baby (dla brata praciotecznego, siostry praciotecznej)
siostra prawujeczna = wnuka brata baby (dla brata praciotecznego, siostry praciotecznej)
brat pracioteczny = wnuk siostry dziada / baby (dla brata prawujecznego / praciotecznego, siostry prawujecznej / praciotecznej)
siostra pracioteczna = wnuk siostry dziada / baby (dla brata prawujecznego / praciotecznego, siostry prawujecznej / praciotecznej)

POWINOWACI (0)
mąż (dla żony)
żona (dla męża)
dziewierz = brat męża (dla bratowej)
jątrew = żona brata męża (dla jątrwi)
zełwa = siostra męża (dla bratowej)
zełwin* = mąż siostry męża (dla szurzyny)
szurzy = brat żony (dla swaka)
szurzyna* = żona brata żony (dla zełwina)
świeść = siostra żony (dla swaka)
paszenog = mąż siostry żony (dla paszenoga)
swak = mąż siostry (dla szurzego, dla świeści)
bratowa = żona brata (dla dziewierza, dla zełwy)
brat przyrodni (dla brata przyrodniego, siostry przyrodniej; nie mają wspólnego rodzica)
siostra przyrodnia (dla brata przyrodniego, siostry przyrodniej; nie mają wspólnego rodzica)
swat, współświekier* = ojciec męża córki
swatew*, współświekra* = matka męża córki
współteść* = ojciec żony syna
współteścia* = matka żony syna
kum (kmoter) = ojciec chrześniaka / chrześnicy, ojciec chrzestny syna / córki / chrześniaka / chrześnicy (dla kuma, kumy)
kuma (kmotra) = matka chrześniaka / chrześnicy, matka chrzestna syna / córki / chrześniaka / chrześnicy (dla kuma, kumy)

KREWNI ZSTĘPNI (+1)
syn (dla ojca, matki)
córka (dla ojca, matki)

KREWNI BOCZNI (+1)
synowiec = syn brata (dla stryja)
synowica = córka brata (dla stryja)
brataniec = syn brata (dla cioty)
bratanica = córka brata (dla cioty)
siostrzeniec = syn siostry (dla wuja, cioty)
siostrzenica = córka siostry (dla wuja, cioty)
nieć** (nieść) = wnuk stryja, wnuk wuja, wnuk cioty (dla stryja / wuja stryjecznego / wujecznego / ciotecznego, cioty stryjecznej / wujecznej / ciotecznej)
nieściora** = wnuka stryja, wnuka wuja, wnuka cioty (dla stryja / wuja stryjecznego / wujecznego / ciotecznego, cioty stryjecznej / wujecznej / ciotecznej)

POWINOWACI (+1)
zięć = mąż córki (dla teścia, teści)
snecha = żona syna (dla świekra, świekrwi)
pasierb (dla ojczyma, macochy)
pasierbica (dla ojczyma, macochy)
chrześniak (dla ojca chrzestnego, matki chrzestnej)
chrześnica (dla ojca chrzestnego, matki chrzestnej)
pociotek (dla stryjny, wujny, pociota)
pociotka (dla stryjny, wujny, pociota)

KREWNI ZSTĘPNI (+2)
wnuk (dla dziada, baby)
wnuka (dla dziada, baby)

POWINOWACI (+2)
prazięć* = mąż wnuki (dla prateścia, prateści)
prasnecha* = żona wnuka (dla praświekra, praświekry)

KREWNI ZSTĘPNI (+3)
prawnuk (dla pradziada, prababy)
prawnuka (dla pradziada, prababy)

Uwaga: o pokrewieństwie mówimy, gdy jedna osoba jest przodkiem drugiej (np. ojciec – syn) lub gdy obie mają wspólnego przodka (np. brat – siostra). O powinowactwie mówimy, gdy dane osoby nie są spokrewnione i ich relacja opiera się na zawartym małżeństwie (np. mąż – żona), przysposobieniu itd.

Część podanych terminów wychodzi z użycia lub już została zapomniana, niektóre kilka wieków temu. W zestawieniu pominięto specjalne wypadki powinowactwa, jak np. mamka, brat mleczny (karmiony piersią tej samej kobiety), siostra mleczna, niańka.

* – terminy hipotetyczne, słabo zaświadczone lub niepewne (w tym kalki nazw łacińskich itd.)

** – terminy o znaczeniu niepewnym (tu podano znaczenie za Bańkowskim)

Współczesny język polski dysponuje o wiele prostszą terminologią pokrewieństwa i powinowactwa, na którą składają się terminy pradziadek, prababka, dziadek, babka, ojciec, matka, wujek, ciotka, teść, teściowa, brat, siostra, kuzyn, kuzynka, szwagier, szwagierka, syn, córka, bratanek, bratanica, siostrzeniec, siostrzenica, zięć, synowa, wnuk, wnuczka, prawnuk, prawnuczka. Z pozostałych najczęściej używa się terminu bratowa, czasem stryj, stryjek, natomiast określenia chrzestny, chrzestna, chrześniak, chrześnica coraz częściej przestają być łączone z powinowactwem (niebagatelną rolę odgrywa zwyczaj wybierania na chrzestnych osób z rodziny, które pozostają już w jakimś stosunku pokrewieństwa lub powinowactwa z dzieckiem). O ojczymie i macosze częściej mówi się po prostu ojciec, matka, ewentualnie używa się terminów opiekun, opiekunka.

Ja to już opanowałem, czego i wszystkim forumowiczom życzęSmile
arletaso - 06-05-2009 - 12:11
Temat postu: Koligacje rodzinne
Mam takie trochę nietypowe pytanie. Nawiązałam kontakt z wnukiem siostry mojej prababci. Z obliczeń wychodzi mi, że on jest mym wujem. Kim w takim razie ja jestem dla niego?
pozdrawiam
Arleta Smile
Tomek1973 - 06-05-2009 - 12:19
Temat postu: Koligacje rodzinne
Chyba pkrewieństwo jest zbyt dalekie, żeby można było je precyzyjnie dookreślić.

dr Joanna Przyklenk z Zakładu Historii Języka Polskiego,
dr Katarzyna Wyrwas z Uniwersytetu Śląskiego.

Terminologia pokrewieństwa i powinowactwa
KREWNI WSTĘPNI (-3)
pradziad (dla prawnuka, prawnuki)
prababa (dla prawnuka, prawnuki)
KREWNI WSTĘPNI (-2), AGNACI - OJCZYŚCI i KOGNACI - MACIERZYŚCI
dziad ojczysty / macierzysty (dla wnuka, wnuki)
baba ojczysta / macierzysta (dla wnuka, wnuki)
KREWNI BOCZNI (-2), AGNACI - OJCZYŚCI i KOGNACI - MACIERZYŚCI
prastryj (przestryj, dziad stryjeczny) = brat dziada
prawuj* (przedwieć, dziad wujeczny) = brat baby
praciota* (przeciota*, baba cioteczna) = siostra dziada / baby
POWINOWACI (-2)
prastryjna* (baba stryjeczna) = żona brata dziada
prawujna* (baba wujeczna) = żona brata baby
prapociot* (dziad cioteczny) = mąż siostry dziada / baby
praświekier* = dziad męża (dla prasnechy)
praświekra* = baba męża (dla prasnechy)
prateść* = dziad żony (dla prazięcia)
prateścia* = baba żony (dla prazięcia)
KREWNI WSTĘPNI (-1), AGNACI
ojciec (dla syna, córki)
KREWNI BOCZNI (-1), AGNACI
stryj (rodzony) = brat ojca (dla synowca, synowicy)
ciota (ojczysta) = siostra ojca (dla bratańca, bratanicy)
stryj stryjeczny = syn brata dziada ojczystego (dla niecia, nieściory)
ciota stryjeczna = córka brata dziada ojczystego (dla niecia, nieściory)
stryj wujeczny = syn brata baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
ciota wujeczna = córka brata baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
stryj cioteczny = syn siostry dziada ojczystego lub baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
ciota cioteczna = córka siostry dziada ojczystego lub baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
KREWNI WSTĘPNI (-1), KOGNACI
matka (dla syna, córki)
KREWNI BOCZNI (-1), KOGNACI
wuj (rodzony) = brat matki (dla siostrzeńca, siostrzenicy)
ciota (macierzysta) = siostra matki (dla siostrzeńca, siostrzenicy)
wuj stryjeczny = syn brata dziada macierzystego (dla niecia, nieściory)
ciota stryjeczna = córka brata dziada macierzystego (dla niecia, nieściory)
wuj wujeczny = syn brata baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
ciota wujeczna = córka brata baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
wuj cioteczny = syn siostry dziada macierzystego lub baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
ciota cioteczna = córka siostry dziada macierzystego lub baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
POWINOWACI (-1)
stryjna = żona brata ojca (dla pociotka, pociotki)
wujna = żona brata matki (dla pociotka, pociotki)
pociot = mąż siostry ojca, mąż siostry matki (dla pociotka, pociotki)
świekier = ojciec męża (dla snechy)
świekra (świekrew) = matka męża (dla snechy)
teść (cieść) = ojciec żony (dla zięcia)
teścia (ćcia) = matka żony (dla zięcia)
ojczym (dla pasierba, pasierbicy)
macocha (dla pasierba, pasierbicy)
ojciec chrzestny (dla chrześniaka, chrześnicy)
matka chrzestna (dla chrześniaka, chrześnicy)
KREWNI BOCZNI (0)
brat (dla brata, siostry)
siostra (dla brata, siostry)
półbrat = syn jednego z rodziców z poprzedniego związku (dla półbrata, półsiostry)
półsiostra = córka jednego z rodziców z poprzedniego związku (dla półbrata, półsiostry)
brat stryjeczny = syn brata ojca (dla brata stryjecznego, siostry stryjecznej)
siostra stryjeczna = córka brata ojca (dla brata stryjecznego, siostry stryjecznej)
brat wujeczny = syn brata matki (dla brata ciotecznego, siostry ciotecznej)
siostra wujeczna = córka brata matki (dla brata ciotecznego, siostry ciotecznej)
brat cioteczny = syn siostry ojca / matki (dla brata wujecznego / ciotecznego, siostry wujecznej / ciotecznej)
siostra cioteczna = córka siostry ojca / matki (dla brata wujecznego / ciotecznego, siostry wujecznej / ciotecznej)
brat prastryjeczny = wnuk brata dziada (dla brata prastryjecznego, siostry prastryjecznej)
siostra prastryjeczna = wnuka brata dziada (dla brata prastryjecznego, siostry prastryjecznej)
brat prawujeczny = wnuk brata baby (dla brata praciotecznego, siostry praciotecznej)
siostra prawujeczna = wnuka brata baby (dla brata praciotecznego, siostry praciotecznej)
brat pracioteczny = wnuk siostry dziada / baby (dla brata prawujecznego / praciotecznego, siostry prawujecznej / praciotecznej)
siostra pracioteczna = wnuk siostry dziada / baby (dla brata prawujecznego / praciotecznego, siostry prawujecznej / praciotecznej)
POWINOWACI (0)
mąż (dla żony)
żona (dla męża)
dziewierz = brat męża (dla bratowej)
jątrew = żona brata męża (dla jątrwi)
zełwa = siostra męża (dla bratowej)
zełwin* = mąż siostry męża (dla szurzyny)
szurzy = brat żony (dla swaka)
szurzyna* = żona brata żony (dla zełwina)
świeść = siostra żony (dla swaka)
paszenog = mąż siostry żony (dla paszenoga)
swak = mąż siostry (dla szurzego, dla świeści)
bratowa = żona brata (dla dziewierza, dla zełwy)
brat przyrodni (dla brata przyrodniego, siostry przyrodniej; nie mają wspólnego rodzica)
siostra przyrodnia (dla brata przyrodniego, siostry przyrodniej; nie mają wspólnego rodzica)
swat, współświekier* = ojciec męża córki
swatew*, współświekra* = matka męża córki
współteść* = ojciec żony syna
współteścia* = matka żony syna
kum (kmoter) = ojciec chrześniaka / chrześnicy, ojciec chrzestny syna / córki / chrześniaka / chrześnicy (dla kuma, kumy)
kuma (kmotra) = matka chrześniaka / chrześnicy, matka chrzestna syna / córki / chrześniaka / chrześnicy (dla kuma, kumy)
KREWNI ZSTĘPNI (+1)
syn (dla ojca, matki)
córka (dla ojca, matki)
KREWNI BOCZNI (+1)
synowiec = syn brata (dla stryja)
synowica = córka brata (dla stryja)
brataniec = syn brata (dla cioty)
bratanica = córka brata (dla cioty)
siostrzeniec = syn siostry (dla wuja, cioty)
siostrzenica = córka siostry (dla wuja, cioty)
nieć** (nieść) = wnuk stryja, wnuk wuja, wnuk cioty (dla stryja / wuja stryjecznego / wujecznego / ciotecznego, cioty stryjecznej / wujecznej / ciotecznej)
nieściora** = wnuka stryja, wnuka wuja, wnuka cioty (dla stryja / wuja stryjecznego / wujecznego / ciotecznego, cioty stryjecznej / wujecznej / ciotecznej)
POWINOWACI (+1)
zięć = mąż córki (dla teścia, teści)
snecha = żona syna (dla świekra, świekrwi)
pasierb (dla ojczyma, macochy)
pasierbica (dla ojczyma, macochy)
chrześniak (dla ojca chrzestnego, matki chrzestnej)
chrześnica (dla ojca chrzestnego, matki chrzestnej)
pociotek (dla stryjny, wujny, pociota)
pociotka (dla stryjny, wujny, pociota)
KREWNI ZSTĘPNI (+2)
wnuk (dla dziada, baby)
wnuka (dla dziada, baby)
POWINOWACI (+2)
prazięć* = mąż wnuki (dla prateścia, prateści)
prasnecha* = żona wnuka (dla praświekra, praświekry)
KREWNI ZSTĘPNI (+3)
prawnuk (dla pradziada, prababy)
prawnuka (dla pradziada, prababy)

Uwaga: o pokrewieństwie mówimy, gdy jedna osoba jest przodkiem drugiej (np. ojciec – syn) lub gdy obie mają wspólnego przodka (np. brat – siostra). O powinowactwie mówimy, gdy dane osoby nie są spokrewnione i ich relacja opiera się na zawartym małżeństwie (np. mąż – żona), przysposobieniu itd.

Część podanych terminów wychodzi z użycia lub już została zapomniana, niektóre kilka wieków temu. W zestawieniu pominięto specjalne wypadki powinowactwa, jak np. mamka, brat mleczny (karmiony piersią tej samej kobiety), siostra mleczna, niańka.

* – terminy hipotetyczne, słabo zaświadczone lub niepewne (w tym kalki nazw łacińskich itd.)

** – terminy o znaczeniu niepewnym (tu podano znaczenie za Bańkowskim)

Współczesny język polski dysponuje o wiele prostszą terminologią pokrewieństwa i powinowactwa, na którą składają się terminy pradziadek, prababka, dziadek, babka, ojciec, matka, wujek, ciotka, teść, teściowa, brat, siostra, kuzyn, kuzynka, szwagier, szwagierka, syn, córka, bratanek, bratanica, siostrzeniec, siostrzenica, zięć, synowa, wnuk, wnuczka, prawnuk, prawnuczka. Z pozostałych najczęściej używa się terminu bratowa, czasem stryj, stryjek, natomiast określenia chrzestny, chrzestna, chrześniak, chrześnica coraz częściej przestają być łączone z powinowactwem (niebagatelną rolę odgrywa zwyczaj wybierania na chrzestnych osób z rodziny, które pozostają już w jakimś stosunku pokrewieństwa lub powinowactwa z dzieckiem). O ojczymie i macosze częściej mówi się po prostu ojciec, matka, ewentualnie używa się terminów opiekun, opiekunka.

pozdrawiam - tomek
Tomek1973 - 06-05-2009 - 12:44
Temat postu: Koligacje rodzinne
On dla ciebie jest wujem /lub stryjem/ prapraciotecznym. To z przymrużeniem oka, oczywiście:)
Jednak nazwanie tej koligacji "'w drugą stronę" nie wydaje się chyba możliwe.
Ewentualnie: w zależności od tego, czy spokrewniona jesteś z owym wujkiem przez swoją mamę bądź tatę, mogłabyś być dla niego siostrzenicą /lub bratanicą/ prapracioteczną. Ale to nomenklatura czysto fikcyjna Smile

pozdrawiam - tomek
Tomek1973 - 06-05-2009 - 13:33
Temat postu: Re: Koligacje rodzinne
Tomek1973 napisał:
On dla ciebie jest wujem /lub stryjem/ prapraciotecznym.
Wujem - jeśli jest spokrewniony z Tobą przez swoją matkę. Stryjem - jeśli przez swojego ojca.
Ale powtórzę - to baaaardzo naciągane:) Chyba, że ktoś z PT. forumowiczów ma lepszy pomysł?

tomek
Kaczmarek_Aneta - 06-05-2009 - 14:14
Temat postu:
Zaryzykowałabym następujące określenie:

dla swojego krewnego jesteś – córką siostry 2xpraciotecznej (jeśli linia pochodzi od Twojej mamy) lub córką brata 2xpraciotecznego (jeśli to linia ojca)

a wyszłam do powyższego od terminu:
brat pracioteczny = wnuk siostry dziadka / babki (dla brata prawujecznego / praciotecznego / siostry prawujecznej / praciotecznej)

a może łatwiej być kuzynką Smile ?

Pozdrawiam,
Aneta
Bozenna - 06-05-2009 - 16:05
Temat postu:
Witam serdecznie,
Uprzejmie prosze o pomoc w rozwiazaniu tej zagadki.
W akcie urodzenia z 1822 roku swiadkiem jest "stryj dziecka".
Ojciec nazywa sie : Feliks Chadzynski
Stryj nazywa sie: Telesfor Breanski.
Kim moze byc Telesfor Breanski ?
1. Mezem siostry Feliksa - ojca dziecka ?
2. Synem siostry ojca Feliksa (prastryj) ?
Kazda pomoc bedzie mile widziana, z gory dziekuje
Bozenna
MalgorzataKurek - 06-05-2009 - 21:53
Temat postu:
Może być np. przyrodnim bratem ojca dziecka z innego ojca i to już tłumaczy inne nazwisko. A możliwych kombinacji, obawiam się, może być daleko więcej.
Pozdrawiam
Bozenna - 06-05-2009 - 22:12
Temat postu:
Aj! Komplikacji bedzie wiecej, jak slusznie zauwazyla Malgorzata.
W akcie urodzenia innego dziecka Feliksa Chadzynskiego, Telesfor Breanski jest....ciotecznym bratem matki dziecka !
I co z tym fantem zrobic ?
Wuj czy stryj ?
Usmiechy
Bozenna
Tomek1973 - 06-05-2009 - 22:19
Temat postu:
Kaczmarek_Aneta napisał:
Zaryzykowałabym następujące określenie:

dla swojego krewnego jesteś – córką siostry 2xpraciotecznej (jeśli linia pochodzi od Twojej mamy) lub córką brata 2xpraciotecznego (jeśli to linia ojca)

a wyszłam do powyższego od terminu:
brat pracioteczny = wnuk siostry dziadka / babki (dla brata prawujecznego / praciotecznego / siostry prawujecznej / praciotecznej)

a może łatwiej być kuzynką :) ?

Pozdrawiam,
Aneta
Chyba nie tak, Aneto. Wujek Arlety i jedno z jej rodziców to rodzeństwo pracioteczne. Arleta jest więc córką siostry praciotecznej lub córką brata praciotecznego.
@Bozenna
Telesfor wydaje się być rodziną ze strony matki. A skoro tak, to zawsze wuj, a nie stryj.

pozdrawiam - tomek
Bozenna - 06-05-2009 - 22:49
Temat postu:
Tak Tomku, zgadzam sie z Toba, ale ksiadz w jednym akcie wpisal "stryj dzieciecia" , a w nastepnym "brat cioteczny matki dzieciecia" ?
Dwa akty, dwa rozne polaczenia rodzinne.
Potrzebuje odnalesc Telesfora Breanskiego, a inaczej sie szuka rodziny ojca, inaczej rodziny matki dziecka, szczegolnie jesli te dwie rodziny zamieszkiwaly daleko jedna od drugiej.
Usmiechy
Bozenna
LenkaW - 06-05-2009 - 23:00
Temat postu:
A gdy mamy wspólnego - dla mnie 2x pradziada, dla niej - 3x pradziada? Czy to praprakuzynka? Skoro mogę się cieszyć takim odkryciem, to niech wiem kogo odkryłam.
pozdrawiam
Lenka
Tomek1973 - 06-05-2009 - 23:14
Temat postu:
@Bozenna
Skazani jesteśmy na gdybanie. Ja zaufałbym raczej pełniejszemu opisowi. Wuja ze stryjem od biedy można pomylić. Ale brata ciotecznego matki z kimś pomylić trudno. Jak dla mnie chodzi rzeczywiście o brata ciotecznego matki, nazywanego /przez szacunek/ stryjem.
@LenkaW
Pokrewieństwo jest zbyt dalekie, żeby móc je rozsądnie określić. Zostaje tylko metoda opisowa Very Happy

tomek
Bozenna - 06-05-2009 - 23:20
Temat postu:
Ja tez tak mysle, szukam wiec w rodzinie mamusi dzieciecia.
Wielkie dzieki
Bozenna
Kaczmarek_Aneta - 07-05-2009 - 09:01
Temat postu:
Tomek1973 napisał:

Arleta jest więc córką siostry praciotecznej lub córką brata praciotecznego.


Oczywiście, zgadza się - nie wiem jakim cudem zapętliłam się w kolejne pokolenie - zdecydowanie wolę prostsze określenia Smile

Pozdrawiam,
Aneta
eldroza54 - 22-08-2009 - 20:31
Temat postu: Dziadek mateczny
Witam !!
Proszę o jakąś formułkę kto to jest dziadek mateczny.
Pozdrawiam.Elżbieta
Tomek1973 - 23-08-2009 - 08:26
Temat postu:
Pozwoliłem sobie odnaleźć, skopiować i wkleić tutaj fragment "Encykopedii Sstaropolskiej" Z. Glogera z 1903 roku.
Tekst ten wstawił na forum pan Władysław Moskal, a ja postanowiłem go przypomnieć:


Pokrewieństwa.
Pokrewni są ci, którzy od jednej osoby ród swój wiodą, powinowaci zaś są krewni męża względem krewnych żony i odwrotnie. W jakim stopniu zachodzi pokrewieństwo jednego z małżonków, w tymże stopniu jest i dla drugiego powinowactwem.
Polacy mieli nader obfity rodzinny słownik nazw, określających rodzaj pokrewieństwa, pozostawiający daleko w tyle niemiecki, więc i pożyczek mieli mało. Mieli oni zwyczaj rozpamiętywać najdalsze pokrewieństwa rodzinne, a starsze niewiasty przekazywały młodszym pokoleniom całe dzieje pokrewieństw w swych okolicach i województwach. Pochodziło to nie tyle z próżności, ile z obyczaju narodowego, w którym wszystka szlachta uważała się za jedną rodzinę czyli „bracie”. Stąd „u Polaków najpierwszy był tytuł: bracie, później mówiono: panie bracie, a wreszcie: mości panie bracie”. Piotr Skarga w „Żywotach świętych” pisze, iż „w polskim języku bracią zowiemy w trzeciem i czwartem pokoleniu i jakiekolwiek powinowate”.
W prawie polskiem, którego główną podstawą były stare zwyczaje narodu, charakterystyczną stanowi cechę pewna solidarność i łączność rodowa, nawet w dalszych stopniach pokrewieństwa. Majątek np. sprzedany w obce ręce krewni sprzedawcy mieli prawo odkupić, co wydawało się nader dziwnem dla cudzoziemców. W prastarym obyczaju polsko-słowiańskim nie dawano posagu czyli wiana za dziewką, ale młodzian nabywał córkę u rodziców, był więc zwyczaj porywania dziewcząt, jako najtańszy sposób nabycia żony. Obyczaj ten przetrwał w Polsce przyjęcie wiary chrześcijańskiej i musiał się wydarzać jeszcze w XIII i XIV w., skoro ówczesne prawa krajowe surowo zabraniają żenienia się w sposób podobny. W obrzędach zaś weselnych ludu polskiego ślady tego obyczaju przetrwały do naszych czasów.
Że zaś na oznaczenie słowa gonić, zająć, było w dawnej polszczyźnie słowo żonąć, żenić, stąd powstały wyrazy: żona, ożenić, żonaty.
Od wyrazu mahal, umowa ślubna, utworzono z żony małżonę i małżonkę Druga żona względem dzieci swego męża z poprzedniej żony jest ich macochą.
Ten, co „przyżenił” sobie żonę, czyli zjął, zajął ją rodzicom, nazywał się zięciem.
Przyprowadzona do domu synowa, jako młoda niewiasta w porównaniu do starej matki męża, dostawała nazwę: niewiastki, niewiestki lub sneszki.
Ojciec nazywa się w mowie staropolskiej: ociec, rodzic, tata, t. j. tak, jak dotąd lud polski wymawia i używa tych wyrazów.
Wyraz „ociec” sięga prastarych czasów; wyrazu rodzic lud używa, gdy chce nazwać poważniej.
Wyraz tata, używany przez dzieci, jako najłatwiejszy, jest również dawny, bo już Bielski w XVI w. pisze: „Święty Wojciech, założywszy klasztor, dał mu imię po słowiańsku tata, bo tak Słowacy zwali św. Wojciecha jako ojca”. Z nastaniem wiary chrześcijańskiej potworzyły się wyrazy: ojciec święty, ojciec duchowny, ojciec chrzestny, a ze wzrostem gospodarstw „ojciec czeladny” czyli gospodarz domowy, ojciec i dozorca czeladki.
Ojczym jest wtórym mężem matki czyjej.
Ojczyc i ojcowie ma kilka znaczeń w języku staropolskim: oznacza najprzód syna z prawego łoża, potem rodaka, ziomka, rodowitego syna swojej ziemi, dalej doradcę i miłośnika ojczyzny. Takim np. był Jan Łaski (ur. 1456, zm. 1531), o którym Stryjkowski wyraził się: „umarł Jan Łaski, prawy ojczyc ojczyzny”.
Ojczycem lub ojcowicem zwano każdego ze starego rodu, pana z panów, wreszcie tak nazywano poddanych ojcowskich, na miejscu urodzonych, a prawo dawne stanowiło, że pojmańców (jeńców) wojennych dzieci uważani są za ojczyców czyli poddanych”.
Majątek po ojcu zwał się ojcowizną i ojczyzną, po matce – macierzyzną. Syna jedynaka nazywano „jednorodzonym”, adoptowanego – „przysposobionym” lub „przyjętym”.
Trzymany do chrztu jest chrzestnym czyli chrześniakiem. „Synowie koronni” oznaczało ziemian z Korony.
Rodzice nazywali córki swoje w mowie potocznej dziewkami, dziewuszkami.
Dzieci żony od pierwszego jej męża, lub dzieci męża z pierwszej jego żony, zowią się pasierbami i pasierbicami.
Ojciec ojca lub matki zowie się dziadem, dziadkiem, matka ojca lub matki – babką.
Tych rodzice są pradziadami i prababkami, a tych znowu przodkowie zowią się pra-pradziadami lub naddziadami.
Majątek po dziadku zowie się „dziadkowizną”, po babce „babizną”.
Dzieci syna lub córki są wnuczętami.
W dawnej polszczyźnie nie mówiono wnuk, ale wnęk, a o rodzaju żeńskim nie mówiono wnuka ani wnuczka, ale wnęka i wnęczka.
Jeszcze w końcu XVI wieku Szczerbowicz pisze: „dzieci rodzonych braci i sióstr, t. j. synowców i siostrzeńców, też wnękami zowią”.
Syn brata zowie się bratańcem, bratankiem, synowcem, córka brata – synowicą, bratanką lub bratanicą.
Syn siostry – siestrzanem, siostrzeńcem, siestrzankiem, córka siostry – siostrzenicą, siestrzanką.
Wyraz szwagier, szwagierka jest czysto niemieckim (Schwager, Schwäher).
Dawni Polacy nazywali zawsze brata mężowskiego dziewierzem lub szurzą a nie szwagrem, siostrę mężową: żołwicą, żełwicą, żełwią lub świeścią a nie szwagierką.
Surzyną nazywano na Mazowszu żonę szwagra jeszcze w XVII w. Mączyński, słownikarz XVI w., powiada: „Żełw albo żełwica, też niewiastką niektórzy zowią, t. j. mężowa siostra”. Szymonowicz w sielankach pisze:

Żołwice i bratowe u jednego stołu,
I świekry i niewiestki jadają pospołu.

Żona brata czyli bratowa zwała się jątrew, jątrewka, a nazwy tej pisarze polscy używali do połowy XVII wieku. Siostra matczyna lub ojcowa zowie się ciotką; jeżeli rodzona, zowie się ciotką rodzoną, w przeciwnym razie jest ciotką wujeczną lub stryjeczną.
Mąż ciotki zowie się: pociot, paciot, naciot. Lud wiejski nazywa ciotką wronę, ciotuchą – febrę czyli zimnicę, ciotami – czarownice, które nasyłają ludziom kołtuny lub myszy.
Dzieci po dwuch siostrach rodzonych są sobie rodzono-cioteczni, jeżeli zaś babki były siostrami, są przecioteczni.
Rodzony brat matki jest wujem, żona jego wujenką czyli wujną, syn bratem, córka siostrą rodzono-wujeczną.
Brat babki nazywa się stary wuj, dziadek lub przedwieć.
Brat ojca jest stryjem, stryjkiem. W dawnej polszczyźnie skracano stryjek na stryk, mówiono więc pospolicie: stryk, wieś Stryków, kronikarz Maciej Strykowski.
Żona stryja była jednak stryjenką lub stryjną, a dzieci po rodzonym stryju – rodzono-stryjecznemi.
Brat dziadka zwał się starym stryjem albo przestryjcem, prastryjem, wnuk jego był bratem stryjeczno-stryjecznym, czyli przestryjecznym.
Syna i córkę brata stryjecznego zwano stryjecznym synem i stryjeczną córką.
Wogóle stryjów i braci stryjecznych i przestryjecznych zwano „stryjcami”. Stryjcowie byli to męscy potomkowie jednego dziada, pradziada lub prapradziada, w różnych stopniach pokrewieństwa z sobą zostający. Nosili oni wspólny herb i uważani byli zawsze za blizką rodzinę. Paprocki w „Ogrodzie królewskim”, w przedmowie do Mich. Sędziwoja, pisze: „A pod jednym herbem jest kilkaset, pod drugim kilka tysięcy nalazłoby się stryjców herbowych, między którymi jest wielka miłość, chociaż jedni z tych herbów panowie a drudzy chudszy się znachodzą”.
I dalej: „Jest i był przedtem w Polsce takowy obyczaj i miłość między rycerstwem a pany, że herbowi stryjcowie wszyscy jeden o drugiego krzywdę jako bracia właśni umierali i w potrzebach na nieprzyjacioły koronne ze wszystkich państw pod jeden się proporzec albo chorągiew zjeżdżali, w potrzebach bywałe rotmistrze obierali a ich słuchali”. Znaną jest pewna starodawna spólność majątkowa, wymagająca, aby pomimo uprawnionych już działów rodzinnych nie czynił nikt sprzedaży ani zapisu, nie zapewniwszy się zezwolenia stryjców herbowych. Klonowicz pisze, że flisacy wiatr nazywają „stryjem”.
W mowie potocznej było pospolitem „wujanie i stryjanie”, a szczególniej to ostatnie, to jest, że młodsi nazywali starszych znajomych i przyjaciół „stryjku”, co u ludu jest we zwyczaju dotąd.
Ojciec żony zowie się teść, a matka – teściowa lub teścia, dawniej cieść i cieścia. W jednej z pieśni ludowych dotąd w niektórych okolicach śpiewają: „I wyszła doń stara cieść”. Mączyński w swoim słowniku z r. 1564 tak objaśnia: „Cieść, to jest żony mojej ojciec, niektórzy świekrem zowią, ale niewłaściwie, bo świekier jest mężów ojciec, którego zowią po łacinie socer”. Stryjkowski znów pisze: „Obesłał bracią swoją i ćcia albo cieścia, ojca żony swojej”.
Widzimy z tego, że tak dawniej jak i dzisiaj u ludu, który tej nazwy w wielu stronach używa, świekier, świokier, świekra, świokra, świekrucha oznacza tylko rodziców męża, a teść i teścia – rodziców żony.
Nieraz jednak ludzie mieszali z sobą te obie nazwy, a sam Stryjkowski w innem miejscu wyraża się: „Boniak świekier albo cieść Swantopełka”. Jeżeli świekier pochodzi także z niemieckiego wyrazu Schwäher, to nic dziwnego, że znaczenie tego wyrazu w polskim języku nie mogło być tak i owak pojmowane, skoro nie było polskiem.
„Półbratem” nazywano w dawnej polszczyźnie brata przyrodniego, „półsiostrą” – siostrę przyrodnią, t. j. dzieci z jednej matki po dwuch ojcach, lub z jednego ojca po dwuch matkach.
Dalekich przodków nazywano praojcami, praszczurami, praskurzami a praprawnuków – pasynkami. Brückner przytacza zapomniane na przełomie od średnich wieków do nowych dwie nazwy: nieściora i czędo czyli cędo. Ten ostatni wyraz oznaczał jeszcze w XVI w. dziecko. Wyrazy: bękart, bastard, bastrzę, wyrugowały: pokrzywników i wylegańców.

W rachowaniu stopnia pokrewieństwa przy zawieraniu małżeństw, trzymano się w Polsce śladem prawa kanonicznego rachuby kanonicznej, która się różniła w pobocznej linii od rachuby cywilnej prawa polskiego.

Gdy podług prawa kanonicznego brat z siostrą są w pierwszym stopniu a synowica ze stryjem w drugim, to podług rachuby cywilnej w Polsce brat z siostrą był w drugim a synowica ze stryjem w trzecim stopniu pokrewieństwa.
W prawach spadkowych używano cywilnej rachuby, ograniczając prawo spadkowości do 8-go stopnia włącznie.

tomek
lit - 03-05-2010 - 17:38
Temat postu: Koligacje rodzinne? -stryj, dziadek mateczny...
T: Nazewnictwo?
Proszę o pomoc w zrozumieniu określenia:Weronika to czwarta kuzynka osoby Jerzy S. -Serdecznie dziękuję za pomoc-Jerzy S z Łodzi.
andrzej_debno - 09-09-2010 - 20:24
Temat postu:
Czy ktoś spotkał się z określeniem "matanek" - w odniesieniu do mężczyzny, "matankowa" - w odniesieniu do kobiety? Co to może oznaczać?
bezet - 09-09-2010 - 21:19
Temat postu: Re: Koligacje rodzinne? -stryj, dziadek mateczny...
lit napisał:
T: Nazewnictwo?
Proszę o pomoc w zrozumieniu określenia:Weronika to czwarta kuzynka osoby Jerzy S. -Serdecznie dziękuję za pomoc-Jerzy S z Łodzi.

Witam
Chodzi zapewne o określenie stopnia pokrewienstwa pomiędzy Weroniką a tą osobą.
Pozdrawiam
Zygmunt
Tomek1973 - 09-09-2010 - 22:22
Temat postu: Re: Koligacje rodzinne? -stryj, dziadek mateczny...
W oczekiwaniu na specjalistów od wieku XIX, zobaczmy jak to wyglądało na Mazowszu w wieku XVIII.
W wieku XVIII chłop był tylko i wyłącznie użytkownikiem ziemi, a nie jej właścicielem. Istniało co prawda tak zwane "prawo zakupne" pozwalające na dziedziczenie ziemi i jej zbywanie, ale w praktyce było ono stosowane tylko w dobrach kościelnych i królewszczyznach. W dobrach prywatnych było ono kwestionowane przez dwór i uznawane za bezzasadne. W dobrach prywatnych, chłop był tylko bezterminowym dzierżawcą ziemi.
Wbrew pozorom, w owych czasach w doborze małżeństw nie kierowano się względami gospodarczymi. Dobór współmałżonków pod kątem ilości posiadanej ziemi, spłacania rodzeństwa, kwestii dziedziczenia jest charakterystyczny dla wsi pouwłaszczeniowej. W XVIII wieku nie było tego typu problemów. To dwór decydował o miejscu zamieszkania młodych i wyposazeniu ich w ziemię. I to dworu nalezała decyzja: czy młodzi dostaną swoją chałupę, czy będa mieszkali z rodzicami. Dwór dawał bydło, narzędzia i ziarno na siew. Co ciekawe - w owym okresie w zasadzie tylko w Małopolsce dobierano małżeństwa według przynalezności do tej samej grupy majątkowej. Na Mazowszu zaś, małżeństwa gospodarskich córek z parobkami były na porządku dziennym. Dla dworu liczyło się głównie, by nowe małżeństwo było zdrowe i pracowite, a stan posiadania był nieistotny. To nie rodzice, czy młodzi decydowali o małżeństwie. decydował o tym dwór i jego potrzeby ekonomiczne. Na straconej pozycji stały głównie sieroty płci obojga i wdowy - oni w kwestii własnego zamęścia czy ożenku mieli do powiedzenia najmniej. Dwór stosował różnego rodzaju zachęty: wyprawiano wesele na dwoerski koszt, pożyczano pieniądze na zaręczyny czy dawano wódkę na zaloty. Pilnowano nawet proboszczów, by nadmiernie nie śrubowali opłat. Młodym małżeństwom udzielano pożyczek, jeszcze bardziej uzależniających ekonomicznie. Z drugiej strony - nieudzielanie pożyczek było często powodem zbiegostwa. Każdy zbiegły chłop, to puste gospodarstwo i straty dla dworu. Uzależnienie ekonomiczne było na rękę dworowi, ale nie mogło byc zbyt duże. Wbrew pozorom, ówczesna ekonomia była nieustannym balansowaniem na cienkiej linie. Dwór dając chłopom narzędzia, bydło i konie, mógł później żadać większej pańszczyzny. Należy tez pamiętać, że w każdej chwili leniwy chłop mógł zostac zdegradowany do poziomu komornika, a pracowity parobek mógł się stać gospodarzem pełną gębą.
A co z ludźmi starszymi?
Ich los był o wiele gorszy, niż po uwłaszczeniu. W XVIII wieku na Mazowszu, rzadko którzy rodzice byli współgospadarzami razem z własnymi dziećmi. Starzy ludzie musieli się utrzymywać z wyrobnictwa, żebraniny czy też byli pastuchami we dworze. Wbrew pozorom, pełnili oni ważną rolę w owczesnej społeczności wiejskiej. Byli niejako strażnikami tradycji, a poprzez posiadany zasob doświadczenia cieszyli się szacunkiem dworu i odgrywali poważną rolę w szczątkowym podówczas wiejskim samorządzie.
A jak to było w wieku XIX?

tomek
Jol_Kla - 09-09-2010 - 22:55
Temat postu: Re: Koligacje rodzinne? -stryj, dziadek mateczny...
Dziękuje Tomku,
Stanisław żył na środkowym Podlasiu w wiosce typowo włościańskiej (blisko tzw dominium Klimczyce którego właścicielami byli w tym czasie Podczascy). Jak wspomniałam w tej małej wiosce (5 domów) żyło więcej osób o tym nazwisku blisko z sobą spokrewnionych a Stanisław to tradycyjne imię w tej rodzinie występujące w każdym pokoleniu. Na tym opieram przeświadczenie, że to była także jego rodzina. Jeden z jego prawdopodobnych bratanków był gumiennym dworskim. Inni pracowali na własnej ziemi. Świadkowie zgłaszający śmierć Stanisława to bliscy sąsiedzi wielokrotnie wymieniani w innych aktach jako świadkowie i chrzestni.
Czyżby to określenie to jednak status społeczny Stanisława ?

Jola
slawcoma - 24-11-2010 - 12:10
Temat postu: Znaczenie ?
Proszę o informację kim dla mnie jest i ja dla tej osoby ???

Córka, syna, brata rodzonego mojej matki.

Dziękuję za odpowiedź.
Jawoszek_Elzbieta - 24-11-2010 - 12:22
Temat postu: Znaczenie ?
Witaj
Dla wygody może być kuzyn/kuzynka. Dla porządku: Ty wujek, ona siostrzenica, piaty stopień pokrewieństwa.
Pozdrawiam
Elżbieta
Tomek1973 - 24-11-2010 - 12:40
Temat postu: Znaczenie ?
Według terminologii staropolskiej, taka osoba to nieściora - jeśli chodzi o kobietę, lub nieć - jeśli chodzi o mężczyznę. Te dwa terminy uznaje się jednak za niepewne.

tomek
slawcoma - 24-11-2010 - 12:43
Temat postu: Znaczenie ?
Dziękuję za odpowiedzi.

Chciałbym sprecyzować, że chodzi mi o osobę: Moja matka ma brata rodzonego, który ma syna. Ten syn (mój kuzyn) ma córkę. Chodzi mi więc o dzieci kuzyna.
Pozdrawiam
Jawoszek_Elzbieta - 24-11-2010 - 12:49
Temat postu: Znaczenie ?
Witam
Kuzyn/kuzynka - tak, zgadzam się, formalnie tak to się nazywa Smile http://pl.wikipedia.org/wiki/Relacja_rodzinna
Aczkolwiek w praktyce to np. ja na dzieci rodzeństwa mojej babci (kuzynów mojego ojca) mówiłam "dla porządku" wujek/wujenka, wujek/ciocia. Jeżeli ich wiek był zbliżony do mojego to na "Ty". Jakoś tak "kuzynie" nie przechodziło przez usta Smile
Pozdrawiam
Elżbieta
Virg@ - 24-11-2010 - 12:50
Temat postu: Znaczenie ?
Slawcoma,

może pomoże Ci w samodzielnym, precyzyjnym określeniu tych realcji Poradnik genealogiczny. Nazwy relacji rodzinnych?

Pozdrawiam –
Lidia
Tomek1973 - 24-11-2010 - 12:50
Temat postu: Znaczenie ?
Przytoczone przez anonima pokrewieństwo, było definiowane prawdopodobnie słowami nieć i nieściora. A. Bańkowski uznaje je jednak za niepewne.
W encyklopedii staropolskiej Gloger pisał:
"Brückner przytacza zapomniane na przełomie od średnich wieków do nowych dwie nazwy: nieściora i czędo czyli cędo."

A przytoczony poradnik nie oddaje bogactwa językowego naszych pradziadów, używających takich słów na określenie koligacji i pokrewieństwa jak choćby: przedwieć, świeść, swak, paszenog, szurzyna, zełwin, dziewierz, współświekier...
Szkoda, że tak szybko wszystkich zastąpilismy kuzynami i szwagrami...

tomek
darek88 - 08-05-2011 - 16:54
Temat postu: Pytanie dotyczące powinowactwa
Czy osoby będące wnukami brata męża siostry mojej babci należą do mojej rodziny?
mmoonniiaa - 08-05-2011 - 17:05
Temat postu: Pytanie dotyczące powinowactwa
Nie, więzów krwi między Wami nie ma. Smile
Sroczyński_Włodzimierz - 08-05-2011 - 17:13
Temat postu: Pytanie dotyczące powinowactwa
Pytanie było o powinowactwo nie o pokrewieństwo

moim zdaniem: nie, powinowatymi nie są, to relacja nieprzechodnia (w odróżnieniu od pokrewieństwa), powinowaci powinowatych powinowatymi nie sąWink i powinowaci krewnych też nie
teściowa, szwagier (krewni żony) to powinowaci
powinowaci krewnych (teść brata) powinowatymi Twoimi nie są
chyba, że "slangowo" nie prawnie
a rodzina? a dlaczego nie? definicja KRiO to nie jedyna możliwa:)
darek88 - 08-05-2011 - 17:29
Temat postu:
Jak więc brzmi jednoznaczna i ostateczna odpowiedź na zadane przeze mnie pytanie? Osobiście mówimy do siebie: "kuzyni".
Młochowski_Jacek - 08-05-2011 - 17:57
Temat postu: Pytanie dotyczące powinowactwa
Na pewno brak tu pokrewieństwa, ale jakiś związek istnieje. Literalnie zgodnie z prawem
Wikipedia napisał:
Powinowactwo zachodzi jedynie między małżonkiem a krewnymi drugiego małżonka (np. wobec siostry żony), nie zachodzi natomiast między małżonkiem a powinowatymi drugiego małżonka (np. wobec szwagra żony). W żargonie prawniczym taki rodzaj relacji nazywany jest zimnym powinowactwem, choć nie zachodzi tutaj powinowactwo w rozumieniu przepisów prawa.

Więc wnukowie Ci są powinowatymi siostry Twojej babci.
Ciebie powinowactwo z nimi nie łączy, ale
Wikipedia napisał:
Ogół osób, o których wiadomo, że są spokrewnione lub spowinowacone chociażby w linii bocznej, w genealogii również nazywa się rodziną (dla odróżnienia od rodziny małej nazywa ją się rodziną wielką).
Wystarczy przejrzeć "Wielką genealogię Minakowskiego" której podtytuł brzmi "Ci wielcy Polacy to nasza rodzina" aby przekonać się, że ludzi tych często łączy jedynie pokrewieństwo z powinowatymi. Mimo to przy odrobinie dobrej woli można uznać ich za rodzinę (lub siódmą wodę po kisielu), chociaż zgodnie z literą prawa połączone osoby często nie są rodziną.
dede43 - 17-05-2011 - 15:59
Temat postu: Stopnie pokrewieństwa
Pięknie to opisane, ale czy to znaczy w moim konkretnym przypadku (pokrewieństwo 2 i 3 stopnia w linii bocznej), że jedna pani Wrońska była córką a druga pani Wrońska była wnuczką tej samej osoby? Pobierały się ich dzieci, a moi dziadkowie w 1891 r.
Co chwila się gubię w tych rodzinnych powiązaniach.
Tu kopia dyspensy, jakie otrzymałam z AP Warszawa (z alegat).

http://i52.tinypic.com/dfx3ea.jpg
http://i51.tinypic.com/acyekp.jpg
dpawlak - 17-05-2011 - 17:07
Temat postu: Stopnie pokrewieństwa
Dokładnie tak.
Twój przypadek to małżeństwo między E i F gdzie wspólnym przodkiem jest A, a C i D to Aniela i Anna z Wrońskich.
dede43 - 17-05-2011 - 17:46
Temat postu: Stopnie pokrewieństwa
Dzięki Darku. Podejrzewam więc, że Łukasz Wroński i Aniela z Wrońskich Kwiatkowska byli rodzeństwem (choć niewykluczone, że stryjecznym). A Anna z Wrońskich Cetnerska, córka Łukasza była jednocześnie bratanica Anieli. Niestety potwierdzę, gdy odnajdę ich akty urodzenia, narazie wiem co nieco o ich zgonach.
Krzysztof_Wasyluk - 18-05-2011 - 10:11
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
dede43 napisał:
... choć niewykluczone, że stryjecznym ...


Właśnie to jest wykluczone, gdyż wówczas byłoby pokrewieństwo w linii bocznej 3 i 4 stopnia (chyba, że jest również inny, bliższy wspólny przodek - ale to nie wynika z wcześniejszych informacji).

Pozdrawiam
klw
dede43 - 18-05-2011 - 12:02
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
No to jestem krok do przodu - Łukasz więc okazuje się być synem Michała Wrońskiego i Petroneli Kozakiewicz, bo tak wynika z aktu zgonu Anieli z Wrońskich Kwiatkowskiej. Czyli mam jedno pokolenie "do przodu (a raczej wstecz). Tyle, że z tego rodzeństwa - Aniela jest moja prababką, a Łukasz prapradziadkiem. Można i tak.
montce - 14-07-2011 - 23:20
Temat postu: Stopień pokrewienstwa - stryjeczny rodzony
Po raz pierwszy zetknalem sie z okresleniem "stryjeczny rodzony".
Czy to chodzi o brata stryjecznego??????

Pozdrawiam
Wojtek
Aftanas_Jerzy - 15-07-2011 - 16:20
Temat postu: stopien pokrewienstwa - stryjeczny rodzony
Witam!
Pełny wykaz terminologii pokrewieństwa i powinowactwa podaje Grzegorz Jagodziński http://grzegorj.w.interia.pl/popraw/zmnort05.html
Dodatkowe dookreślenie "rodzony/rodzona" dla krewnych bocznych nie jest obecnie używane. Przykład użycia w literaturze XVIw.:
http://books.google.pl/books?id=3BAEAAA ... mp;f=false
montce - 15-07-2011 - 16:30
Temat postu: stopien pokrewienstwa - stryjeczny rodzony
dziekuje
Wojtek
hniew - 16-07-2011 - 16:22
Temat postu: stopien pokrewienstwa - stryjeczny rodzony
Witam
Jerzy podał dwa źródła:
jedno - fachowe opracowanie
drugie to przykład.
I fajnie ale przykład wydaje się niespójny z opracowaniem.
W wykazie terminologii znaleźć można:
"stryj (rodzony, stryjek) = brat ojca (dla synowca / synowicy)"
"wuj (rodzony, wujek) = brat matki (dla siostrzeńca / siostrzenicy)"
oraz
"stryj stryjeczny = syn brata dziadka ojczystego (dla niecia / nieściory)"
"wuj stryjeczny = syn brata dziadka macierzystego (dla niecia / nieściory)"
Czyli wg tego wywnioskować można:
rodzony = stryj lub wuj
a
rodzony stryjeczny to stryjeczny wuj lub stryj

Dziwne to trochę i jakieś karkołomne a najlepszym tego przykładem drugie podane przez Jerzego źródło przedstawiające całkiem inne użycie rodzonego.

Wystarczy poguglać i to już wystarczy aby przekonać się, że rodzonemu bliżej raczej do brata niż stryja/wuja.
Co jednak oznaczają?
Bardzo ładnie to przybliża rozprawka na temat rodzonego/rodzonej
http://books.google.pl/books?id=A7sDAAA ... mp;f=false
która znajduje się między ostatnim akapitem na stronie 372 a drugim akapitem na stronie 377.
W skrócie:
Rodzony występował w Polsce w dwóch formach:
- rzeczownikowej oznaczającej brata
- przymiotnikowej określającej jakim bratem ów brat był.
Wg tego źródła stryjeczny rodzony to po prostu stryjeczny brat.

Ponieważ nie czuję się na siłach krytykować "Terminologię pokrewieństwa i powinowactwa" może jakiś fachowiec odniesie się do przedstawionej tam tezy iż rodzony to to samo co wuj lub stryj!!!
Pozdrawiam
Hubert
PS Przedstawioną powyżej rozprawkę warto przeczytać jeśli się chce dowiedzieć kim nie był rodzony brat.
beatab - 24-11-2011 - 09:39
Temat postu: Swach - co oznacza? Powinowactwo
Witam
Moja pra..... była wychowywana od dzieciństwa przez swojego opiekuna i "swacha".
Co oznacza to słowo.
Czy to może dzisiejszy szwagier?
Pozdrawiam
Beata
Irena_Kaczmarek - 24-11-2011 - 09:54
Temat postu: Swach - co oznacza?
Witam
Chyba tak zwracali się do siebie rodzice małżonków.Tak nazywała mojego tatę matka mojego szwagra ,a pochodziła z Rawy Ruskiej.

Pozdrawiam serdecznie
Irena
Sawicki_Julian - 24-11-2011 - 10:01
Temat postu: Swach - co oznacza?
Witam , tak chyba to będzie jak pisze Irena , chodzi o rodziców jednego z małżonków czyli swatów , bo szwagier z łaciny to chyba gener , nie jestem pewny , bo na zięcia też tak pisali w starych metrykach ; pozdrawiam - Julian
beatab - 24-11-2011 - 10:47
Temat postu:
Dalej nie bardzo mogę to połączyć / może czegoś nie rozumiem/
Moja pra.... Jadwiga Więckowska / c.Marka i Teresy zd.Grabowska /mając lat 19 wychodzi za mąż za Kacpra Łabasiewicza.
W metryce jest napisane ,że od dzieciństwa była wychowywana w Borkach / par.Radzymin/ u swojego swacha i opiekuna Jana Wiśniewskiego.
Kim on był dla niej?
Pozdrawiam
Beata
Marynicz_Marcin - 24-11-2011 - 11:05
Temat postu:
Pasowałoby , gdyby był szwagrem..
Pra..babcia Jadwiga np. urodziła się jako ostatnie dziecko.
Jej ojciec zmarł w czasie ciąży swojej żony, a ona sama jej nie przeżyła, lecz
dziecko wydała na świat. Nowo narodzone dziecko zostało zabrane przez jej siostrę
i szwagra (swacha), ale napisali tylko o nim, bo to zazwyczaj mężczyzna utrzymywał rodzinę.

To moja propozycja, ale jak było, to nie wiem ..
Krzyś - 24-11-2011 - 11:20
Temat postu:
Dzień Dobry

Swach => dobry mąż - w/g słownika

Pozdrawiam - Pasik Krzysztof
Sawicki_Julian - 24-11-2011 - 11:29
Temat postu:
Można przyjąć ze z rosyjskiego G czyta się H np. gierb czyta się herb , a może tak samo jest z ch gdzie czyta się g , czyli było by szwagier jak pisze Marcin , bo może to jest napisane w dialekcie w danym miejscu w ludowej mowie , w słowniku łacinskim nie ma takiego wyrazu Swach - Julian
danisha - 24-11-2011 - 11:39
Temat postu:
W niektórych regionach Polski na rodziców zięcia lub synowej mówi się swat -swatowa lub swach -swacha,swachna.
Nie spotkałam się aby tak nazywano szwagra.Ale kto wie?
Danka
ElaK - 24-11-2011 - 12:39
Temat postu:
http://www.gwarypolskie.uw.edu.pl/index ... ;Itemid=18
A swak to kto to?
Swok to jest, swok to
jez mąż ciotki, mąż ciotki, to znacy przyżeniony, a ciotka to jest siostra powiedzmy matki abo ojca, to jest ciotka, a tyn, co sie z ciotkom ożenił, to jes swok.
Sądzę,że to jest gwarowa modyfikacja swacha.Ponieważ "swach" /wg Ilustrowanego Słownika Języka Polskiego M. Arcta z 1929r./ to swat, kojarzący małżeństwa, starosta weselny i nijak nie pasuje do Twojej metryki.A wiem że np. w Małopolsce używa się "swok" na "ujka" czyli wujka.
Pozdrawiam Ela
michalmilewski - 25-11-2011 - 11:05
Temat postu:
Swak (być może czasami swach) to mąż siostry (czyli specyficzna kategoria szwagra, w odróżnieniu np. od brata żony, czyli szurzego).
Oto lista podobnych terminów w odniesieniu do szwagrów, szwagierek itp.:

dziewierz = brat męża (dla bratowej)
jątrew (jątrewka) = żona brata męża (dla jątrwi)
zełwa (zełwica) = siostra męża (dla bratowej)
zełwin = mąż siostry męża (dla szurzyny)
szurzy = brat żony (dla swaka)
szurzyna = żona brata żony (dla zełwina)
świeść = siostra żony (dla swaka)
paszenog = mąż siostry żony (dla paszenoga)
swak (szwagier) = mąż siostry (dla szurzego / świeści)
bratowa = żona brata (dla dziewierza / zełwy)

Pełniejsza lista takich staropolskich określeń znajduje się tutaj:
http://grzegorj.w.interia.pl/popraw/zmnort05.html
Pozdrawiam,
Michał
beatab - 25-11-2011 - 11:36
Temat postu:
Dziękuję
Beata
maria.j.nie - 25-11-2011 - 11:55
Temat postu:
Witam

Terminologia pokrewieństwa i powinowactwa - „POWINOWACI „ - Grzegorz Jagodziński http://grzegorj.w.interia.pl/popraw/zmnort05.html
„swacha”
swatka (swacha, swatew*, współświekra*, współświekrew*) = matka męża córki (dla współteścia / współteściowej) oraz [współteść* = ojciec żony syna (dla swata / swatki) ; współteściowa* = matka żony syna (dla swata / swatki)]

„swak”
swak (szwagier) = mąż siostry (dla szurzego / świeści) oraz [szurzy = brat żony (dla swaka); świeść = siostra żony (dla swaka)]


„Powinowactwo rozszerza rodzinę o krewnych naszego współmałżonka, a także o krewnych współmałżonków naszego rodzeństwa. Czyli, mówiąc prościej, szwagier (brat małżonka albo mąż siostry), szwagierka (siostra współmałżonka albo żona brata, inaczej bratowa) nie są naszymi krewnymi, tylko powinowatymi. Jednakże, nie będąc krewnymi, są jako powinowaci (teściowie, pasierbowie, zięć, synowa, przybrane dzieci, przybrani rodzice, szwagier, szwagierka, bratowa) członkami rodziny. W niektórych regionach Polski rodzice męża lub żony są określani jako swat, swatowa, swachna. Na Wileńszczyźnie mówi się też swacia, kum, kuma. ...” http://nihil-novi.wikidot.com/nazwy-pokrewienstwa

Pozdrawiam serdecznie Maria
Ivojag - 25-11-2011 - 23:08
Temat postu: Krewni czy powinowaci ?
Witam,
mam kilka pytań dotyczących pokrewieństwa i będę wdzięczna za odpowiedź Smile
1. kim jest dla mnie druga żona mojego 2pradziadka ?
2. czy potomkowie z tego związku są moimi krewnymi ?
3. czy rodzina drugiej żony ( rodzice, siostry, bracia, małżonkowie ) należą do mojego drzewa genealogicznego?

Pozdrawiam, Iwona
kola16 - 25-11-2011 - 23:12
Temat postu: Krewni czy powinowaci ?
witam,
wydaje mi się że żona twojego 2 pradziadka to twoja przybrana 2prababcia
Tak, potomkowie to przybrane rodzeństwo cioteczne tojego prapradziadka/babci itd.
tak,należą

pozdrawiam
Brozek_Oskar - 25-11-2011 - 23:15
Temat postu: Krewni czy powinowaci ?
Każdy z kim masz wspólnego przodka (1, 2 lub więcej) jest dla ciebie krewnym. Czyli odpowiadając na pytanie 1 oraz 3: druga żona twojego prapradziadka jest powinowatą dla ciebie, tak samo jak jej rodzice, siostry, bracia, małżonkowie. Wszyscy są twoimi powinowatymi do póki nie dojdziesz do wspólnych przodków, łączących ich z tobą.
2.Jak najbardziej, ponieważ są dziećmi twojego przodka.


Wysłany: 25-11-2011 - 23:17*
kola, nie przybrane rodzeństwo tylko przyrodnie, a to zmienia postać rzeczy. A co do pytania 3 to według mnie nie należą.


* (moderacja scalenie wypowiedzi wysyłanych na Forum)
Tomek1973 - 25-11-2011 - 23:30
Temat postu: Krewni czy powinowaci ?
Jeżeli Twój 2xpradziad nazywał się Iksiński, a ty robisz drzewo genealogiczne Iksińskich, to do tego drzewa powinnaś wpisać zarówno jedną jak i drugą żonę pradziadka oraz potomstwo z tych związków.
Do drzewa genealogicznego rodziny Iksińskich nie będą jednak należeć ani rodzice, ani rodzeństwo żadnej z obu żon Iksińskiego.
Tyle teoria. A praktyka może być przecież zupełnie inna. Każdy przecież może wpisać, co chce.
Nieco inaczej jest w wywodzie przodków - tu wpisujesz tylko tę z dwóch żon, która jest Twoją prababką.

https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... 3332#33332
tomek
Sawicki_Julian - 26-11-2011 - 11:52
Temat postu: Krewni czy powinowaci ?
Witam , według mnie to na pierwsze pytanie to powiedział bym ze jest macochą dla dzieci po pierwszej żonie pradziadka i zawsze drugą żoną pradziadka ale nie prababką dla dzieci po pierwszej żonie, czyli naturalnej prababce .
Na drugie pytanie to dzieci po drugiej zonie ale np. mym pradziadku są braćmi czy siostrami przyrodnimi , czyli rodziną .
Na trzecie pytanie to druga żona pradziadka jest rodzina ale jej rodzeństwo i rodzice to już obce ludzie i nie krewni ( powinowaci ) , drzewko rodziny z linii pierwszej prababki ich może pominąć ; pozdrawiam - Julian
moyra777 - 02-01-2012 - 19:58
Temat postu: Koligacje rodzinne
Mam malenka zagwostke w interpretacji aktu, moze mi pomozecie ja rozwiklac:

Akt zgonu Michala Tomczaka l 38, zona Konstancja Piorkowska

[...] Stawil sie Wiktor Jedrzyczak lat 39 majacy, swiekier umarlego i Lukasz Jedrzyczak lat 50 liczacy wuj swiezej wdowy [..]

Czy moge zalozyc ze Lukasz byl bratem matki wdowy?

Mam problemu z Wiktorem bo wedlug tego co znalazlam to swiekier to tesc ale biorac pod uwage, ze Konstancja byla z domu Piorkowska i ze Wiktor mial tylko 39 lat czyli w wieku zmarlego, czy mozna zalozyc, ze tak ksiadz zapisal pokrewienstwo od strony zony?

Pozdrawiam
Agnieszka
slawek_krakow - 02-01-2012 - 20:26
Temat postu:
Witam

A nie stoi tam przypadkiem "szwagier"? Bo to by bardziej pasowało.

pzdr

sławek
krambud - 02-01-2012 - 21:13
Temat postu:
Bywało że mężczyźni brali sobie grubo młodzsze żony i w tym wypadku nie widzę problemu. żona ok. 19-20 lat a jej tatuś 39. Pozdrawiam.
Cieśla_Jerzy - 02-01-2012 - 21:14
Temat postu:
"Rodzice męża nazywani byli: świekier (świakier, świokier) i świekrew (świekra, swiekrucha). "

http://pl.wikipedia.org/wiki/Staropolsk ... %C5%84stwa

Cool
moyra777 - 02-01-2012 - 23:04
Temat postu:
Dziekuje wszystkim za podpowiedzi, dla scislosci zalaczony akt,

http://imageshack.us/photo/my-images/84 ... zg1814.jpg
http://img846.imageshack.us/img846/20/t ... zg1814.jpg


@ Jerzy: Jurku tylko gdyby to byli rodzice meza to jakos i wiekowo i nie to samo nazwisko, chyba ze ja nadal nie rozumiem.

A dodatkowo, czyli moje zalozenie o wuju jest poprawne tak? To byl brat matki Konstancji?

Pozdrawiam
Agnieszka
dpawlak - 03-01-2012 - 15:19
Temat postu:
moyra777 napisał:

A dodatkowo, czyli moje zalozenie o wuju jest poprawne tak? To byl brat matki Konstancji?

Tak.
Co do świekra zmarłego. Nie może być mowy o ojcu zmarłego, bo wówczas byłby nazwany ojcem. Czy chodziło o ojca żony? Znów problem, bo nazwisko jest inne niż Piotrowska (co prawda ja widzę Bonkową).
Mam trzy wytłumaczenia.
Pierwsze. Konstancja była córką Wiktora ale wyszła za Bonka/Bąka i zdążyła być wdową dwukrotnie, zważywszy jednak,że Wiktor ma tylko 39 lat, to kilkunastoletnia podwójna wdowa raczej odpada.
Drugie wytłumaczenie. Wiktor jest ojczymem Konstancji, wiek nie ma znaczenia i nazwiska mogą być różne, tylko dlaczego nie został nazwany ojczymem?
Trzecie tłumaczenie. Piszącemu pomylił się świekier ze szwagrem, lub niedosłyszał, wszak i dziś na wsi mówi się miękko śwagier.
Osobiście na dzień dzisiejszy obstawiałbym trzecią opcję i szukał informacji o nazwisku matki Konstancji spodziewając się nazwiska Jędrzeyczak (współcześnie Jędrzejczak), bo tak ono brzmi w akcie (a nie Jedrzyczak).
moyra777 - 03-01-2012 - 17:06
Temat postu:
Dziekuje Darku, mowiac szczerze to mialam nadzieje na opcje 3 Smile czyli bede musiala sprawdzic nie tylko nazwisko matki Konstancji, tak by dodac (po przejrzeniu geneteki teraz) Wiktora zona byla Teresa Piorkowska. Co do nazwiska Konstancji to przy narodzinach dzieci wystepuje na przemian Piorkowska i Bonkowska (1) wiec dopoki nie odkryje aktow rodzicow lub jej slubu pozostanie to zagadka.
Pozdrawiam noworocznie
Agnieszka
zetka - 04-01-2012 - 14:17
Temat postu:
Czemu ty zawsze musisz trafić na takie zagadki nazwiskowe Smile ? Ja w tym akcie też widzę
....... żonę swoją Konstancję Bonkownę......
moyra777 - 06-01-2012 - 15:49
Temat postu:
Zetka, no jeszcze sie nie przyzwyczailas Wink? Taka juz widac natura mojej rodziny, ze sobie albo Kudelkowali albo Pogodowali Smile Tutaj to samo, masz racje tutaj w akcie jest Bonkowa, ale Ci Piorkowscy to sobie na przemian stosowali oba nazwiska, dochodzi nawet do tego, ze w samym akcie slubu oba nazwiska sa wymieniane, Michala Bonczak, syn Bonawentury Piorkowskiego Wink

Pozdrawiam
Agnieszka
moyra777 - 06-01-2012 - 17:16
Temat postu:
Kontynuujac watek i moja wybujala interpretacje, czy ktos moze mnie sprowadzic na ziemie i powiedziec, ze nie mam calkowicie racji:

Kwestia "wuja"

Z wasza pomoca udalo mi sie potwierdzic, ze Lukasz Jedrzejczak jest zwiazany z Konstancja, i z szybkiej anlizy wynikalo, ze moze byc bratem matki Konstancji, ale... czy moglby byc rowniez wymieniony jako wuj bedac mezem siostry matki Konstancji?

Kwestia swiekiera

Jak widac na powyzszym akcie, Wiktor Jedrzejczak jest wymieniony jako swiekier Michala Tomczaka.

W 1809 rodzi sie Klara Jedrzejczak, corka Wiktora włościanina 35 lat i Teresy 27 lat Świadkowie okazania dziecka Izydor Motyloszczak l.25 służący i Michał Tomczak l.30 świekra

Moze ksiedzu chodzilo w obu przypadkach, ze Wiktora i Michala laczyl wspolny tesc?

A teraz ta moja wybujala interpretacja:

Biorac te obydwa akta pod uwage oraz to ze Lukasz i Wiktor byli bracmi (wynika to z innych aktow zamieszczonych na genetece, dla uscislenia nie bylo "podwojnych" Lukaszow i Wiktorow w tej parafii i z tej samej miejscowosci) oraz innych danych z geneteki, np. ze zona Wiktora byla Teresa Piorkowska, corka Bonawentury i Marianny, czy mozliwe jest ze:

1. Teresa i Konstacja byly siostrami, bo Wiktora i Michala laczyl wspolny tesc, Bonawentura Piorkowski?

2. Wiktor ktory byl okolo 10 lat mlodszy od Lukasza ozenil sie z Teresa Piorkowska corka Bonawentury i Marianny (moze Grzelanki)

3. Lukasz ozenil sie z Magdalena Grzelanka starsza siostra Marianny, stad to wujowstwo w stosunku do Konstancji w zalaczonym powyzej akcie?

Co myslicie? Ja wiem, ze to wszystko moze byc nadinterpretacja i bez wczesniejszych akt nic nie rusze, ale moze jest jakis sens w mojej logice.

Pozdrawiam
Agnieszka
dpawlak - 06-01-2012 - 18:06
Temat postu:
Drzewiej ściśle rozróżniano rody i Wuj był bratem matki (jego żona Wujna lub Wujenka), Stryj był bratem ojca (jego żona Stryjna lub Stryjenka).
Dziś Stryj wychodzi z użycia, ongiś wyszedł z użycia Pociot, język się upraszcza. Może jeszcze dawniej rozróżniano siostry ojca od sióstr matki?
Natomiast siostry rodziców były Ciotkami, a ich mężowie Pociotami, ale czy to rozróżnienie było jeszcze stosowane w omawianych czasach?
Jeśli nie, może być tak, jak piszesz.
Zaś trzymając się hipotezy szwagra, wówczas onże szwagier noszący takie samo nazwisko jak wuj wskazuje, że chodziło by o ...
stryja Konstancji, tyle że wówczas Konstancja musiałaby być z Jędrzejczaków, a nie Piotrowskich czy Bąków. Niezły pasztet.
Tomek1973 - 06-01-2012 - 19:03
Temat postu:
Jeśli założymy, że świekra, to w tym wypadku szwagier - a innej możliwości nie ma, to wszystko jest proste jak drut.
Świekra nie może być teściem, bo z dwóch aktów wynika, że Wiktor i Michał byliby dla siebie jednocześnie teściami. Takie cuda, to tylko w "Modzie na sukces"
Mamy więc następującą sytuację:
Michał Tomczak ma żonę - Konstancję Piórkowską.
Matką Konstacji jest N. Jędrzejczak mająca dwóch braci - Łukasza i Wiktora.
Wiktor Jędrzejczak ma żonę Teresę.
Teresa ma na nazwisko Tomczak i jest siostrą Michała.
Tak więc Wiktor Jędrzejczak jest jednocześnie wujem Konstancji i szwagrem Michała.
W akcie zgonu podał, że jest szwagrem zmarłego, a jego rodzony brat Łukasz - że jest wujem wdowy. I obaj podali prawdziwe dane.
Wiktor został zapytany jako pierwszy, kim był dla zmarłego? Odpowiedział, że szwagrem.
Łukasz, zapytany kim był dla zmarłego miał kłopot z odpowiedzią na to pytanie, bo nie łączyła go z Michałem żadna czytelna relacja. Podał więc, że jest wujem wdowy.
Ot i cała tajemnica...

pozdrawiam serdecznie - tomek
dpawlak - 06-01-2012 - 19:37
Temat postu:
Nieźle. Powinieneś usadzać gości przy stołach z taką znajomością koligacji.
moyra777 - 06-01-2012 - 21:21
Temat postu:
Smile No tak Tomku, tylko, ze zona Wiktora byla Teresa Piorkowska nie Tomczak Sad
dla zagmatwania teraz to byla sobie panna Tomczak - Monika, ktora wyszla za maz za 3 brata Wincentego Smile tez myslalam przez chwile, ze moze ksiedzu sie pomylilo i zamiast Wincentego wpisal Wiktora ale zastanowil mnie ten akt urodzenia Klary gdzie rzeczony zmarly Michal w 1809 tez jest swiekierem dla Wiktora grrrrr stad moj pomysl, ze podali jako relecje polaczenie przez tescia (swiekiera Piorkowskiego)....

Pozdrawiam nadal pograzona w zagadzce..
Agnieszka
Tomek1973 - 06-01-2012 - 21:24
Temat postu:
Ale podałaś, że nie znasz nazwiska Teresy... Przynajmniej tak to zrozumiałem.
W takim razie, zaraz zrobię korektę Smile

tomek

P.S. Ty wiesz, że dałem naszej wspólnej znajomej flaszkę własnoręcznie robionej pigwówki, i już tydzień nie mam z nią kontaktu...?
moyra777 - 06-01-2012 - 21:26
Temat postu:
ahahahahahaah zapigwowales mi kozelanke nie ladnie Wink

Ok, czekam na nowa wersje ustawienia stolu Smile
Tomek1973 - 06-01-2012 - 21:36
Temat postu:
Jeśli Łukasz był bratem matki Konstancji, a Wiktor bratem rodzonym Łukasza, to Teresa i Konstancja nie mogły być rodzonymi siostrami.
Sytuację da się rozwiązać, jeśli się założy, że Łukasz i Wiktor nie byli rodzonymi braćmi.
Co ty na to?

tomek
moyra777 - 06-01-2012 - 21:44
Temat postu:
Tomek1973 napisał:
Jeśli Łukasz był bratem matki Konstancji, a Wiktor bratem rodzonym Łukasza, to Teresa i Konstancja nie mogły być rodzonymi siostrami.


Ja tez doszlam do tego samego wniosku Smile stad ten pomysl, ze gdy Wiktor podawal przy zgonie pokrewienstwo do Michala powiedzial, ze sa spokrewnieni przez tescia (czyli jego zona Teresa jest siostra nowej wdowy Konstancji) i to samo zrobil michal 5 lat wczesniej bedac swiadkiem przy urodzinach Klary corki Wiktora... ale widze, ze tej interpretacji nie przyjmujesz Wink

A co do wuja to wyczytalam na wikipedii, ze wujem wlasnie tez okreslano nie tylko brata matki, ale i meza siostry matki, stad byly te moje powyzsze wnioski.

Tomek1973 napisał:
Sytuację da się rozwiązać, jeśli się założy, że Łukasz i Wiktor nie byli rodzonymi braćmi.
Co ty na to? tomek


Niestety byli, akt urodzenia 1811 Franciszki Jedrzejczak, ojciec Wincenty l. 38, matka Monika Tomkowna l. 30 swiadkowie Wiktor Jędrzejczak l.36, i Łukasz Jedrzejczak l.50,bracia ojca dziecka

Sad
Agnieszka
Tomek1973 - 06-01-2012 - 21:49
Temat postu:
Agnieszko, jeśli one były rodzonymi siostrami, to oni nie mogli być rodzonymi braćmi.
I odwrotnie.
Cały czas przyjmuję za pewnik relację wuj - siostrzenica, czyli Łukasz - Konstancja.
Jeśli one były rodzonymi siostrami, a oni rodzonymi braćmi, to Wiktor nie mógłby się ożenić z Teresą, bo byłaby jego siostrzenicą.

tomek
moyra777 - 06-01-2012 - 22:02
Temat postu:
Oczywiscie, ze masz racje, gdy zakladasz, ze Lukasz byl mezem matki Konstancji, wtedy calkowicie odpada, ze Konstancja i Teresa byly siostrami, zgadzam sie.

Ale ja przyjelam troche inne zalozenie i stad ta cala moja wyimaginowana interpretacja:

Byly sobie dwie siostry, Marianna i Magdalena. Magdalena byla mlodsza. Marianna pierwsza wychodzi za maz za Bonawenture Piorkowskiego ma dzieci miedzy innymi Terese i Konstancje. Miedzy Teresa ktora byla starsza a Konstancja byla roznica ok 9 lat.

Mlodsza Magdalena wychodzi za maz za Lukasza Jedrzejczaka.

Lukasz ma mlodszego brata Wiktora, ktory poprzez nowe koligacje rodzinne poznaje corki Marianny obecnie juz Piorkowskiej, i postanawia oddac serce Teresie.

Po paru latach mlodsza Konstacja Piorkowska wychodzi za maz za Michala Tomczaka.

W ten sposob, Lukasz staje sie wujem Konstancji (jest mezem Magdaleny siostry Marianny, ktora jest matka Konstancji) a jego mlodszy brat Wiktor ma tego samego tescia Bonawenture Piorkowskiego co Michal Tomczak.

ufff... chyba mi sie udalo ta moja logike wylozyc... choc nie znaczy, ze mam racje... Sad

Agnieszka
Tomek1973 - 06-01-2012 - 22:03
Temat postu:
Jest jeszcze jedna możliwosć:
Teresa i Konstancja są siostrami, a ich mężowie są wobec siebie szwagrami.
Wiktor i Łukasz są rodzonymi braćmi, ale Łukasz jest mężem siostry matki lub siostry ojca Konstancji i Teresy. Wtedy jego "wujostwo" jest troche naciągane. Wuj, to brat matki. A łukasz był mężem siostry matki (lub mężem siostry ojca).

tomek

P.S.
Wisisz mi flamaster i notatnik A4. Razz
Zakładam, ze Łukasz był bratem matki Konstancji, a nie jej mężem. Ale wtedy też odpada.
moyra777 - 06-01-2012 - 22:06
Temat postu:
To cala interpretacje o wuju mam na podstawie tego co jest podane w wikipedii

http://pl.wikipedia.org/wiki/Relacja_rodzinna

przyjrzyj sie diagramowi.


ahahhaah ok ok.. niech beda nawet dwa A4 lol i pare flamastrow Smile

Pozdrawiam
Agnieszka
Tomek1973 - 06-01-2012 - 22:09
Temat postu:
Agnieszko, czyli doszedłem do tego samego wniosku, co ty.
To chyba najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Rzeczywiście - wuj tu nie oznacza brata matki, ale męża siostry matki.
Chyba sprawa rozwiązana.

tomek
Tomek1973 - 06-01-2012 - 22:11
Temat postu:
Jakbym wiedział, ze jesteś taka zgodna w kwestii notatnika i flamastra, to poprosiłbym jeszcze o tydzień na Malediwach:(

tomek
moyra777 - 06-01-2012 - 22:12
Temat postu:
Milo, ze sie ze mna zgadzasz:) Ale flamstry i tak dostaniesz Smile
A.
Tomek1973 - 06-01-2012 - 22:13
Temat postu:
Dostaniesz pigwówkęSmile

tomek
moyra777 - 06-01-2012 - 22:25
Temat postu:
Super Wink

To teraz z tematu pociot.

1809 umiera Kacper Tomczak syn Michala i Konstancji, swiadkiem jest Maciej Jerzak pociot, czyli co? Maciej Jerzak jest mezem siostry Michala, czy matki Michala? Raczej to pierwsze tak? bo probantem jest Kacper i to do niego ta relacja tak?

Agnieszka
Tomek1973 - 06-01-2012 - 22:35
Temat postu:
pociot - mąż siostry ojca, mąż siostry matki.
W tym wypadku nie wiadomo, czyjej siostry jest mężem - ojca czy matki?

W poprzednim przykładzie, Łukasz był pociotem Konstancji, a nie jej wujem. I stąd wzięło się zamieszanie.

tomek
moyra777 - 06-01-2012 - 22:39
Temat postu:
Aha...bo ja myslalam, ze maz siostry matki to naciot Wink


Odczep sie juz od Lukasza hheheheeh bo mi znowu nagmatwasz Smile

Aga
Tomek1973 - 06-01-2012 - 22:44
Temat postu:
dr Joanna Przyklenk z Zakładu Historii Języka Polskiego,
dr Katarzyna Wyrwas z Uniwersytetu Śląskiego.

Terminologia pokrewieństwa i powinowactwa
KREWNI WSTĘPNI (-3)
pradziad (dla prawnuka, prawnuki)
prababa (dla prawnuka, prawnuki)
KREWNI WSTĘPNI (-2), AGNACI - OJCZYŚCI i KOGNACI - MACIERZYŚCI
dziad ojczysty / macierzysty (dla wnuka, wnuki)
baba ojczysta / macierzysta (dla wnuka, wnuki)
KREWNI BOCZNI (-2), AGNACI - OJCZYŚCI i KOGNACI - MACIERZYŚCI
prastryj (przestryj, dziad stryjeczny) = brat dziada
prawuj* (przedwieć, dziad wujeczny) = brat baby
praciota* (przeciota*, baba cioteczna) = siostra dziada / baby
POWINOWACI (-2)
prastryjna* (baba stryjeczna) = żona brata dziada
prawujna* (baba wujeczna) = żona brata baby
prapociot* (dziad cioteczny) = mąż siostry dziada / baby
praświekier* = dziad męża (dla prasnechy)
praświekra* = baba męża (dla prasnechy)
prateść* = dziad żony (dla prazięcia)
prateścia* = baba żony (dla prazięcia)
KREWNI WSTĘPNI (-1), AGNACI
ojciec (dla syna, córki)
KREWNI BOCZNI (-1), AGNACI
stryj (rodzony) = brat ojca (dla synowca, synowicy)
ciota (ojczysta) = siostra ojca (dla bratańca, bratanicy)
stryj stryjeczny = syn brata dziada ojczystego (dla niecia, nieściory)
ciota stryjeczna = córka brata dziada ojczystego (dla niecia, nieściory)
stryj wujeczny = syn brata baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
ciota wujeczna = córka brata baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
stryj cioteczny = syn siostry dziada ojczystego lub baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
ciota cioteczna = córka siostry dziada ojczystego lub baby ojczystej (dla niecia, nieściory)
KREWNI WSTĘPNI (-1), KOGNACI
matka (dla syna, córki)
KREWNI BOCZNI (-1), KOGNACI
wuj (rodzony) = brat matki (dla siostrzeńca, siostrzenicy)
ciota (macierzysta) = siostra matki (dla siostrzeńca, siostrzenicy)
wuj stryjeczny = syn brata dziada macierzystego (dla niecia, nieściory)
ciota stryjeczna = córka brata dziada macierzystego (dla niecia, nieściory)
wuj wujeczny = syn brata baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
ciota wujeczna = córka brata baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
wuj cioteczny = syn siostry dziada macierzystego lub baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
ciota cioteczna = córka siostry dziada macierzystego lub baby macierzystej (dla niecia, nieściory)
POWINOWACI (-1)
stryjna = żona brata ojca (dla pociotka, pociotki)
wujna = żona brata matki (dla pociotka, pociotki)
pociot = mąż siostry ojca, mąż siostry matki (dla pociotka, pociotki)
świekier = ojciec męża (dla snechy)
świekra (świekrew) = matka męża (dla snechy)
teść (cieść) = ojciec żony (dla zięcia)
teścia (ćcia) = matka żony (dla zięcia)
ojczym (dla pasierba, pasierbicy)
macocha (dla pasierba, pasierbicy)
ojciec chrzestny (dla chrześniaka, chrześnicy)
matka chrzestna (dla chrześniaka, chrześnicy)
KREWNI BOCZNI (0)
brat (dla brata, siostry)
siostra (dla brata, siostry)
półbrat = syn jednego z rodziców z poprzedniego związku (dla półbrata, półsiostry)
półsiostra = córka jednego z rodziców z poprzedniego związku (dla półbrata, półsiostry)
brat stryjeczny = syn brata ojca (dla brata stryjecznego, siostry stryjecznej)
siostra stryjeczna = córka brata ojca (dla brata stryjecznego, siostry stryjecznej)
brat wujeczny = syn brata matki (dla brata ciotecznego, siostry ciotecznej)
siostra wujeczna = córka brata matki (dla brata ciotecznego, siostry ciotecznej)
brat cioteczny = syn siostry ojca / matki (dla brata wujecznego / ciotecznego, siostry wujecznej / ciotecznej)
siostra cioteczna = córka siostry ojca / matki (dla brata wujecznego / ciotecznego, siostry wujecznej / ciotecznej)
brat prastryjeczny = wnuk brata dziada (dla brata prastryjecznego, siostry prastryjecznej)
siostra prastryjeczna = wnuka brata dziada (dla brata prastryjecznego, siostry prastryjecznej)
brat prawujeczny = wnuk brata baby (dla brata praciotecznego, siostry praciotecznej)
siostra prawujeczna = wnuka brata baby (dla brata praciotecznego, siostry praciotecznej)
brat pracioteczny = wnuk siostry dziada / baby (dla brata prawujecznego / praciotecznego, siostry prawujecznej / praciotecznej)
siostra pracioteczna = wnuk siostry dziada / baby (dla brata prawujecznego / praciotecznego, siostry prawujecznej / praciotecznej)
POWINOWACI (0)
mąż (dla żony)
żona (dla męża)
dziewierz = brat męża (dla bratowej)
jątrew = żona brata męża (dla jątrwi)
zełwa = siostra męża (dla bratowej)
zełwin* = mąż siostry męża (dla szurzyny)
szurzy = brat żony (dla swaka)
szurzyna* = żona brata żony (dla zełwina)
świeść = siostra żony (dla swaka)
paszenog = mąż siostry żony (dla paszenoga)
swak = mąż siostry (dla szurzego, dla świeści)
bratowa = żona brata (dla dziewierza, dla zełwy)
brat przyrodni (dla brata przyrodniego, siostry przyrodniej; nie mają wspólnego rodzica)
siostra przyrodnia (dla brata przyrodniego, siostry przyrodniej; nie mają wspólnego rodzica)
swat, współświekier* = ojciec męża córki
swatew*, współświekra* = matka męża córki
współteść* = ojciec żony syna
współteścia* = matka żony syna
kum (kmoter) = ojciec chrześniaka / chrześnicy, ojciec chrzestny syna / córki / chrześniaka / chrześnicy (dla kuma, kumy)
kuma (kmotra) = matka chrześniaka / chrześnicy, matka chrzestna syna / córki / chrześniaka / chrześnicy (dla kuma, kumy)
KREWNI ZSTĘPNI (+1)
syn (dla ojca, matki)
córka (dla ojca, matki)
KREWNI BOCZNI (+1)
synowiec = syn brata (dla stryja)
synowica = córka brata (dla stryja)
brataniec = syn brata (dla cioty)
bratanica = córka brata (dla cioty)
siostrzeniec = syn siostry (dla wuja, cioty)
siostrzenica = córka siostry (dla wuja, cioty)
nieć** (nieść) = wnuk stryja, wnuk wuja, wnuk cioty (dla stryja / wuja stryjecznego / wujecznego / ciotecznego, cioty stryjecznej / wujecznej / ciotecznej)
nieściora** = wnuka stryja, wnuka wuja, wnuka cioty (dla stryja / wuja stryjecznego / wujecznego / ciotecznego, cioty stryjecznej / wujecznej / ciotecznej)
POWINOWACI (+1)
zięć = mąż córki (dla teścia, teści)
snecha = żona syna (dla świekra, świekrwi)
pasierb (dla ojczyma, macochy)
pasierbica (dla ojczyma, macochy)
chrześniak (dla ojca chrzestnego, matki chrzestnej)
chrześnica (dla ojca chrzestnego, matki chrzestnej)
pociotek (dla stryjny, wujny, pociota)
pociotka (dla stryjny, wujny, pociota)
KREWNI ZSTĘPNI (+2)
wnuk (dla dziada, baby)
wnuka (dla dziada, baby)
POWINOWACI (+2)
prazięć* = mąż wnuki (dla prateścia, prateści)
prasnecha* = żona wnuka (dla praświekra, praświekry)
KREWNI ZSTĘPNI (+3)
prawnuk (dla pradziada, prababy)
prawnuka (dla pradziada, prababy)

Uwaga: o pokrewieństwie mówimy, gdy jedna osoba jest przodkiem drugiej (np. ojciec – syn) lub gdy obie mają wspólnego przodka (np. brat – siostra). O powinowactwie mówimy, gdy dane osoby nie są spokrewnione i ich relacja opiera się na zawartym małżeństwie (np. mąż – żona), przysposobieniu itd.

Część podanych terminów wychodzi z użycia lub już została zapomniana, niektóre kilka wieków temu. W zestawieniu pominięto specjalne wypadki powinowactwa, jak np. mamka, brat mleczny (karmiony piersią tej samej kobiety), siostra mleczna, niańka.

* – terminy hipotetyczne, słabo zaświadczone lub niepewne (w tym kalki nazw łacińskich itd.)

** – terminy o znaczeniu niepewnym (tu podano znaczenie za Bańkowskim)

Oczywiście, to i tak niepełna lista. Naciota tu nie ma, ale to słowo też kiedyś funkcjonowało, podaje je chociażby w swojej encyklopedii Gloger.
moyra777 - 06-01-2012 - 22:47
Temat postu:
Dzieki Smile napewno sie przyda bo ten Lakoszyn to zywa encyklopedia koligacji Smile

A tego naciota to wzielam tez z wikipedii Wink

Aga

PS wyslalam Ci maila Wink
Komorowski_Longin - 10-01-2012 - 08:49
Temat postu:
Witam, nawiązując do tematu mam pytanie; jak wytłumaczyć że Pan Młody o nazwisku Komorowski ma za świadka stryja o nazwisku Kęska ?. Czy mogło tak być że ojciec Pana Młodego był przyrodnim bratem wspomnianego świadka o nazwisku Kęska, czyli z tej samej matki a innego ojca ?.
Pozdrawiam.
http://imageshack.us/photo/my-images/52 ... 1817j.jpg/
slawek_krakow - 10-01-2012 - 10:20
Temat postu:
longin1 napisał:
Witam, nawiązując do tematu mam pytanie; jak wytłumaczyć że Pan Młody o nazwisku Komorowski ma za świadka stryja o nazwisku Kęska ?. Czy mogło tak być że ojciec Pana Młodego był przyrodnim bratem wspomnianego świadka o nazwisku Kęski, czyli z tej samej matki a innego ojca ?.
Pozdrawiam.
http://imageshack.us/photo/my-images/52 ... 1817j.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/26 ... 1817j.jpg/


Szczerze mówiąc polecam zdrowy rozsądek i umiar w ocenianiu poszczególnych przypadków. W powyższym można równie dobrze założyć, że chodzi np o kuzyna ojca, którego zwyczajowo w tych stronach nazywano stryjem. . Bo wiesz, dawniej nie było wikipedii, instytutu języka polskiego ani nawet forym ptg , a ludzie jakoś sobie radzili z nazywaniem krewnych. Zresztą nawet gdybym dla części mojej żyjącej rodziny próbował przyłożyć miarę tej listy to musiał bym dojść do wniosku, że nie wiem kto jest kim.
Liata oczywiście niezwykle potrzebna i pomocna w przypadku spotkania z trudnym terninem, ale na pewno nie służąca do dopasowywania "na siłę".

pzdr

sławek
Komorowski_Longin - 11-01-2012 - 19:28
Temat postu:
slawek_krakow napisał:
longin1 napisał:
Witam, nawiązując do tematu mam pytanie; jak wytłumaczyć że Pan Młody o nazwisku Komorowski ma za świadka stryja o nazwisku Kęska ?. Czy mogło tak być że ojciec Pana Młodego był przyrodnim bratem wspomnianego świadka o nazwisku Kęski, czyli z tej samej matki a innego ojca ?.
Pozdrawiam.
http://imageshack.us/photo/my-images/52 ... 1817j.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/26 ... 1817j.jpg/


Szczerze mówiąc polecam zdrowy rozsądek i umiar w ocenianiu poszczególnych przypadków. W powyższym można równie dobrze założyć, że chodzi np o kuzyna ojca, którego zwyczajowo w tych stronach nazywano stryjem. . Bo wiesz, dawniej nie było wikipedii, instytutu języka polskiego ani nawet forym ptg , a ludzie jakoś sobie radzili z nazywaniem krewnych. Zresztą nawet gdybym dla części mojej żyjącej rodziny próbował przyłożyć miarę tej listy to musiał bym dojść do wniosku, że nie wiem kto jest kim.
Liata oczywiście niezwykle potrzebna i pomocna w przypadku spotkania z trudnym terninem, ale na pewno nie służąca do dopasowywania "na siłę".

pzdr

sławek


Wypowiedź moja w żadnej mierze nie miała na celu "dopasowywania na siłę" konkretnej osoby do nazewnictwa w przedstawionej "liście", pytałem tylko, czy pokrewieństwo z rodzeństwa przyrodniego w nazewnictwie traktuje się tak jak pokrewieństwo w prostej linii.Bo jeśli stryj nosi inne nazwisko, to jak to można wytłumaczyć ?.

Pozdrawiam Longin
slawek_krakow - 11-01-2012 - 20:41
Temat postu:
Można to wytłumaczyć tak, że pod sformułowaniem "stryj" nie kryje się brat ojca tylko np kuzyn ojca, brat dziadka lub ktokolwiek inny kogo pan młody raczył nazywać stryjem i tak go przedstawił na okoliczność zawierania małżeństwa.

pzdr

sławek
Komorowski_Longin - 12-01-2012 - 06:48
Temat postu:
Witam i przepraszam za moją dociekliwość, ale ja nie pytałem o to jak Pan Młody przedstawiał osobę "X". Pytanie brzmi; Czy brat przyrodni ojca osoby "XX"noszący inne nazwisko, czyli z innego ojca w/g przyjętej nomenklatury był stryjem dla "XX" ?. A zatem nawiązując do podanego przykładu aktu małżeństwa, nasuwa się pytanie czy osoba "X" (Jakub Komorowski) w/g obowiązujących reguł (a nie w/g swojego uznania) mógł nazywać osobę "XX" (Józefa Kęskę) stryjem ?.

Pozdrawiam Longin.
slawek_krakow - 12-01-2012 - 16:05
Temat postu:
longin1 napisał:
Witam i przepraszam za moją dociekliwość, ale ja nie pytałem o to jak Pan Młody przedstawiał osobę "X".


No jak żesz nie skoro sam Pan napisał:

Cytat:
Bo jeśli stryj nosi inne nazwisko, to jak to można wytłumaczyć ?.


No to Panu wytłumaczyłem jak.. Ale ok, takie tłumaczenie Pana nie satysfakcjonuje i ja to rozumiem więc napisze: tak, według mnie pan młody mógł (być może nawet powinien) nazywać przyrodniego brata swojego ojca stryjem.

pzdr

sławek
Komorowski_Longin - 12-01-2012 - 19:18
Temat postu:
Być może zadałem nie precyzyjne pytanie, które powinno brzmieć: czy przyrodni brat ojca o innym nazwisku jest stryjem ?.Nasuwa się też pytanie czy przyrodni brat ojca jako dziecko panieńskie, a nie uznane przez przyszłego małżonka babki też jest stryjem.
W Pana wypowiedzi nie jest to takie pewne.Jeśli są dokumenty potwierdzające pokrewieństwo to nie ma problemu, gorzej jak nie można udokumentować pokrewieństwa, pozostaje wtedy dopasowanie (może nie na siłę) jednej z wielu opcji. Ale zawsze będą to tylko nie potwierdzone przypuszczenia.

Pozdrawiam Longin.
Tomek1973 - 12-01-2012 - 19:46
Temat postu:
Być moze ten wątek i dyskusja o braciach przyrodnich pomoże panu rozstrzygnąc dylemat:
https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... ght=#33368

tomek
Skrzypczak_Bogumiła - 03-12-2012 - 15:42
Temat postu: Znaczenie ?
Witam.
Proszę o pomoc w ustaleniu pokrewieństwa.
Mój pradziadek umiera młodo - jego żona czyli moja prababka wychodzi powtórnie za mąż.
Jej mąż nie jest moim krewnym tylko powinowatym a ich wspólne dzieci ?
kola16 - 03-12-2012 - 16:44
Temat postu: Znaczenie ?
Dzieci z 2 męzem? to przyrodnie rodzeństwo twojego dziadka/babci



Mikołaj
Sułkowski_Jacek - 03-12-2012 - 19:13
Temat postu: Znaczenie ?
Witam
Czy określenie wui (orginalna pisownia) i wuia odnoś się tylko do strony matki ?
W akcie chrztu z początku XIX dziecka mojego przodka występują chrzestni tak określeni.
Ojciec Sułkowski, matka z domu Chmielowska, chrzestni Stanisław i Honorata Prusinowscy.
Czy Honorata jest z domu Chmielowska czy może też być z Sułkowskich ?
pozdr
Jacek
dpawlak - 03-12-2012 - 19:25
Temat postu: Re: Znaczenie ?
Skrzypczak_Bogumiła napisał:

Mój pradziadek umiera młodo - jego żona czyli moja prababka wychodzi powtórnie za mąż. Jej mąż nie jest moim krewnym tylko powinowatym a ich wspólne dzieci ?

Bogusiu krewnymi nazywa się wszystkie osoby, które są naszymi przodkami lub którzy mają z nami wspólnego choć jednego znanego przodka.
(Właściwie każdy przodek z definicji ma z nami wspólnego przodka, więc można definicję uprościć jeszcze bardziej, ale tak będzie bardziej zrozumiała).
Ponieważ ich wspólne dzieci, są dziećmi twojej prababki, to są też twoimi krewnymi. Natomiast dzieci jej drugiego męża, nie będące jej dziećmi (czyli nie wspólne) jeśli takowe miał, już krewnymi nie będą.
Skrzypczak_Bogumiła - 03-12-2012 - 19:43
Temat postu: Re: Znaczenie ?
Dziękuję bardzo - wobec tego dopisuję do drzewa.
A tak poza tym - to jakie jest pokrewieństwo ich w stosunku do mnie i odwrotnie ; męski przodek - dziadek stryjeczny,a żeński babcia cioteczna ? a ja - wnuczka stryjeczna i cioteczna ?
dpawlak - 03-12-2012 - 20:25
Temat postu: Re: Znaczenie ?
Generalnie stryj, to brat ojca, wtedy i tylko wtedy.
Ciotki to siostry zarówno ojca jak i matki, wuj (przynajmniej kiedyś) to brat matki.
Małżonkowie takich osób to stryjenka, pociot (dziś nie używany), wujenka.
Dziadek stryjeczny, to brat dziadka, inaczej prastryj.
Wszystkie pozostałe przypadki to cioteczne chyba, że ktoś się chce bawić w rozróżnianie wujecznych.
Liczy się więc para rodzeństwa, a nie tylko jeden z przodków.
Przypadek z twoją prababcią będzie zależał od tego czy pochodzisz od syna, czy córki prababci.
Jak od córki będą to babki cioteczne i dziadkowie wujeczni (prawujowie)/ewentualnie cioteczni jak nie chcemy rozróżniać,
jak od syna, to dziadkowie stryjeczni i babki cioteczne (praciotki)
http://grzegorj.w.interia.pl/popraw/zmnort05.html
Skrzypczak_Bogumiła - 03-12-2012 - 20:34
Temat postu: Re: Znaczenie ?
Pochodzę od syna prababci więc jej dzieci z drugiego małżeństwa to dziadkowie stryjeczni i babki cioteczne.
Darku zanim napisałam przeczytałam cały wątek i ... nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie - może się jeszcze komuś przyda Twoje wyjaśnienie.Dziękuję.
dpawlak - 03-12-2012 - 21:24
Temat postu: Re: Znaczenie ?
Dodam jeszcze, że skoro pochodzicie od jednego najbliższego wspólnego przodka czyli twojej prababci, a nie od pary przodków, bo każde z was od innego męża prababci, to ogólnie można was nazwać półkuzynami.
Wiktor_Witek - 07-02-2013 - 19:43
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
Dzień dobry!

Interesuje mnie zagadnienie stopni pokrewieństwa, ponieważ mam do czynienia z rodziną bardzo rozgałęzioną, która z różnych przyczyn, najwyraźniej starała się żenić między sobą, co dziś oczywiście wydaje się absurdalne i nienazbyt korzystne;-)

Żeby uporządkować genealogię tej rodziny wywodzącej się z ziemi chełmskiej od początku musiałem "ogarniać" wszystkich jej członków - również z przyczyn technicznych, powtarzania się tych samych imion. Jest to żmudne i długotrwałe "kolekcjonowanie" potomków tego rodu cofając się od początku XX wieku.

Z początku wypisany zestaw osób i dat z nimi związanych, nie układał się w żadne sensowne powiązanie. Świadkowie zdarzeń (chrztów, ślubów, zgonów) nosili te same nazwiska, ale bardzo rzadko podany był rodzaj pokrewieństwa. Dopiero gdy dotarłem do wieku XVIII powoli zaczęły się wyłaniać zarysy różnych linii rodu.

Z pojawieniem się zbiorów na stronie familysearch (choć nadal niekompletnych, ale o tym może kiedy indziej) nastąpił III etap w "rozpracowywaniu" rodziny. Nieliczne zapisy w których pojawiają się określenia "wuj, stryj, brat stryjeczny, dalsi krewni" oraz informacje o dyspensach z powodu takiego a takiego stopnia pokrewieństwa jeszcze bardziej zbliżyły mnie do poskładania całości.

Przydługi wstęp poprzedza moje pytanie:

- jak ustalano stopień pokrewieństwa w XIX wieku w Kościele Rzymsko-Katolickim?
- czy ktoś zetknął się jeszcze z jakimiś źródłami - dokumentami kościelnymi, wytycznymi; ma jakieś doświadczenia związane z takimi genealogicznymi łamigłówkami?
- czy odnośniki w zapisach o ślubie o dyspensie nr.... w aktach diecezji są do odnalezienia w archiwach i czy ktoś kiedyś do nich dotarł (mój przypadek to diecezja lubelska).

Serdeczne pozdrowienia

Wiktor
magda_lena - 07-02-2013 - 20:16
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
Nie pomogę, bo też mnie zastanawia jak ustalano pokrewieństwo.
Nie "ogarnęłam" wszystkich członków rodziny - masz rację, to bardzo żmudnie i mnie na razie zniechęciło. A tak się cieszyłam, kiedy Family Search udostępniło katalog Kielce. Tylko okazało się, że wszystkie kobiety w rodzinie maja na imię Marianna, wszyscy nazywają się Młynarczyk bądź Magdziarz, a ksiądz nie był skrupulatny i nie zapisywał pokrewieństwa Sad
O dyspensę wystąpił dopiero na poczatku XX w mój pradziadek, i chyba załatwiał ją 6 lat, o czym świadczy wiek jednej mojej ciotecznej babci w chwili ślubu jej rodziców Wink

To też tytułem wstępu. A co do odpowiedzi na pytanie trzecie - ciekawostka. Indeksowałam projekt Lublin na stronie Family Search. Trafiłam tam na dokument dyspensy 'wetknięty" pomiędzy kartki księgi ślubów. Dokument był z lat czterdziestych XXw. Więc i tak się zdarza Wink
Wiktor_Witek - 07-02-2013 - 20:26
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
Głowa do góry, nie ma się co zniechęcać! Z mojego doświadczenia wynika tak, jak napisałem - trzeba wypisać wszystkich i potem poskładać.

Pozdrowienia

Wiktor Smile
magda_lena - 07-02-2013 - 21:42
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
Tak, na pewno kiedyś (kiedyś!) wszystkich wypiszę, i spróbuję dopasować. Na razie mnie to przerasta. Dodatkowo komplikuje sprawę fakt, że szanowni przodkowie (zarówno z jednej, jak i z drugiej strony, w tej gałęzi) robili to, o co wielokrotnie pytano na forum: nadawali te same imiona dzieciom. A jakie? Oczywiście ... Marianna (*)

Dokumentu dyspensy szukałabym w AP, w alegatach. Ale w moim przypadku, jak sprawdziłam, tego rocznika nie ma.

(*) Upraszczam. Wsród chłopców też były podwójne imiona.
Tomorowicz_Wojciech - 08-02-2013 - 15:45
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
Wystarczy przejrzeć kilka postów wstecz w tym samym temacie i znajdziecie odpowiedź jak ustala się pokrewieństwo.
Informacje o pokrewieństwie małżonków zawarte w udzielanych dyspensach są bardzo ciekawym źródłem weryfikacji budowanego lub już istniejącego drzewa genealogicznego. Jeżeli takowa dyspensa była udzielona to informacja znajduje się w akcie ślubu a sam dokument w alegatach.
Wiktor_Witek - 08-02-2013 - 22:29
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
dzięki za podpowiedź. niestety jak to często bywa akurat do tych roczników akt, w których jest dyspensa nie ma allegat. Dlatego zastanawiałem się czy są jakieś dokumenty w archiwum diecezjalnych, na które powołują się spisujący akt.

Pozdrowienia

Wiktor

PS. do magda_lena - trzymam kciuki:-)
Bozenna - 08-02-2013 - 22:59
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
Wiktor,
W archiwum archidiecezjalnym w Lublinie odnalazlam prosbe o dyspense, od 3-ego stopnia pokrewienstwa (wspolni pradziadkowie) + rysunek drzewa genealogicznego, ktory byl dolaczony do prosby i dyspense.
Wystarczy znac date slubu i miejsce slubu. Ten slub byl z 1881 roku.
Mozna sprawdzic telefonicznie, czy dokumenty sie zachowaly.
Pozdrowienia,
Bozenna
Joanna_Lewicka - 10-02-2013 - 13:00
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
Witam!
Czy może ktoś wie, jak było z powinowactwem przy zawieraniu małżeństwa? Mój pra- po śmierci swojej żony ożenił się z jej siostrą przyrodnią (ta sama matka, inni ojcowie), wymagało to dyspensy. Do którego stopnia powinowactwa dyspensa była potrzebna?
Pozdrawiam-
Joanna
Trotwood - 11-02-2013 - 23:19
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
Może głupie pytanie, ale czy ktoś z Państwa kiedykolwiek spotkał się z sytuacją, gdzie rodzeństwo przyrodnie nazywane jest stryjecznym?

Na akcie zgonu Wawrzeńca Grochowiny, zgłaszający Maciej Grochowina jest opisany jako stryjeczny brat zmarłego. Szkopuł w tym, że Maciej jest synem Jana i Zofii, a Wawrzeniec - wszystko na to wskazuje - Jana i Jadwigi. Obaj bracia nie mogli mieć takiego samego imienia, więc może chodzi o jednego i tego samego Jana, a synowie pochodzili od różnych żon.

Oczywiście, zawsze ów Wawrzeniec mógł się urodzić gdzie indziej, a ja mogłem odnaleźć akt urodzenia jakiegoś innego Wawrzeńca, ale to sytuacja mało prawdopodobna.
Sroczyński_Włodzimierz - 11-02-2013 - 23:23
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
szkopuł może być w tym, że mogli być dwaj bracia o imieniu Jan
dwóch Janów mogło mieć wspólnych dziadków (nie rodziców), a ich dzieci mogły być nazywane stryjecznymi (poprawnie, niepoprawnie ..ale się zdarzało)
no i last not least Maciej aktu zgonu na oczy mógł nie widziećSmile
dużo znaków zapytania, dużo możliwości w czym haczyk, wnioskować że z premedytacją mówiono o rodzeństwie przyrodnim "bracia stryjeczni" raczej chyba nie powinniśmy na opisanym przypadku
wykluczyć niestety - także nie
Trotwood - 11-02-2013 - 23:31
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
No to rzeczywiście bardzo komplikowałoby sytuację. Do tego już nie dojdziemy, bo to XVIII wiek i metryki, i tak już skąpo opisane, dobijają do "ściany".
Dla mnie to jednak wątpliwa wersja. W ówczesnych czasach, gdy ludzie żyli dosyć krótko, świadomość posiadania wspólnego pradziadka była chyba bardzo nikła. A już dopisywanie takiego faktu na akcie chyba się nie zdarzało... Ja się przynajmniej nie spotkałem.
Maciej oczywiście, jako osoba niepiśmienna, aktu widzieć nie mógłSmile
kamil_360 - 04-04-2013 - 11:13
Temat postu:
Witam!

Mam pytanie, kim określano w latach 70-tych XIX wieku kuzyna?

K.
julia_jarmola - 05-04-2013 - 13:48
Temat postu:
Witam!
Ponieważ były w powszechnym użyciu podane wyżej określenia powiązań rodzinnych,typu :stryjenka,wujenka,siostra stryjeczna czy brat wujeczny-myślę że określenie kuzyn dotyczyło dopiero dzieci rodzeństwa ciotecznego,wujecznego i stryjecznego oraz dalszej rodziny.
A swoją drogą wszechobecne słowo KUZYN ZAMAZUJE właściwy stopień pokrewieństwa,gdyż osoba postronna nie ma rozeznania czy mówimy o bliższej czy dalszej rodzinie.
Pozdrawiam-Julia J.

PS. Za bardzo ulegamy wpływom angielszczyzny,zachowajmy,to co było charakterystycznego dla naszego zasobu leksykalnego w zakresie koligacji rodzinnych.
kamil_360 - 05-04-2013 - 15:53
Temat postu:
Dziękuję za odpowiedź.
Mam opis sporu, w którym używa się określeń kuzyn, inny kuzyn i jego siostra. Nie mając rozrysowanej rodziny, nie wiem kogo może to dotyczyć. Ale powoli może do tego dojdę..

Pozdrawiam,
Kamil
julia_jarmola - 05-04-2013 - 16:26
Temat postu:
Panie Kamilu!
Na pewno będzie miał Pan rozeznanie,gdy spojrzy na rozrysowane drzewo.
Dorzucę tylko jeszcze jedna informację,otóż za ścisłe grono rodzinne uznawano pokrewieństwo do czwartego pokolenia,np.:
-rodzeństwo- I
-cioteczne rodzeństwo- II
-ich dzieci,czyli kuzyni- III
-dzieci kuzynów-IV.
Dalej to już była daleka i bardzo daleka rodzina.
Przynajmniej tak było w mentalności kresowej i chyba na Mazowszu.
W każdym razie na małżeństwo w czwartym pokoleniu trzeba było mieć zgodę Kościoła (nie wiem jak jest dziś).
Pozdrawiam-Julia J.
kamil_360 - 05-04-2013 - 17:14
Temat postu:
Dziś chyba do trzeciego stopnia pokrewieństwa, ale pewności nie mam.
Rzecz się dzieje w Drzewicy, i dotyczy sprawy sądowej z powództwa miejscowego doktora (ź: relacja księdza do władz Episkopatu).
Czyli albo rozrysowanie drzewa, albo przegląd akt sądowych.

Dziękuję raz jeszcze,
Kamil
Zasoova - 05-04-2013 - 18:27
Temat postu:
julia-jarmola napisał:
Przynajmniej tak było w mentalności kresowej i chyba na Mazowszu.
W każdym razie na małżeństwo w czwartym pokoleniu trzeba było mieć zgodę Kościoła (nie wiem jak jest dziś).
Pozdrawiam-Julia J.


Jakich czasów to dotyczy? Znam przypadek małżeństwa z Mazowsza z końca XVIII w. w takim właśnie stopniu pokrewieństwa, które nie uzyskiwało dyspensy. Podejrzewam, że nie wiedzieli nawet, że są spokrewnieni.

Pozdrawiam,
Anna
julia_jarmola - 05-04-2013 - 21:34
Temat postu:
Witam!
Pierwsze z cyt.zdań dotyczyło koligacji rodzinnych.
Na temat dyspensy w czwartym pokoleniu napisałam dodatkowo,nie w odniesieniu do pytania pana Kamila. A miałam na myśli pierwsza połowę XX w. Pozdrawiam-Julia J.
Sawicki_Julian - 06-04-2013 - 12:10
Temat postu:
Witam, genealogia, pokrewieństwo, czy kuzyni, są od wieków tak samo uznawani przez rodzinę i kościół podobnie jak dzisiaj.
Po co sądy, czy drzewa i książki do tego potrzebne, trzeba mieć w głowie i liczyć od siebie, np. ;
ja i rodzice to pierwszy stopień pokrewieństwa,
siostra matki, czyli ciotka i drugi stopień pokrewieństwa,
dzieci siostry matki, czyli ciotki i ja to np. bracia cioteczni i trzeci stopień pokrewieństwa
moje dzieci i dzieci np. brata ciotecznego, to czwarty stopień pokrewieństwa i tu za dyspensą biskupa można było brać ślub,
następne pokolenie to już kuzyni, czyli wnuki moje i brata ciotecznego i ślub bez przeszkód można brać ( aby para była, bo inaczej pokolenie zaginie ).
Tak to bym porównał z każdym pokoleniem, kto to jest kuzyn nie zależnie od wieków ; pozdrawiam - Julian
Christian_Orpel - 16-08-2013 - 00:45
Temat postu: "brat stryjeczno cioteczny" / "brat cioteczno
"brat stryjeczno cioteczny" / "brat cioteczno stryieczny" ojca tego dziecka ...

Czy te wyrazy oznaczą to samo ?
Jeżeli nie, jaka jest różnica ?

Pozdrawiam serdecznie

Chrystian
Bea - 16-08-2013 - 03:26
Temat postu:
tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak brat cioteczno-stryjeczny,
to raczej pochodzi z języka potocznego,
niektórzy mówią jeszcze "kuzyn"

twój brat stryjeczny, to syn twojego stryja (czyli syn brata twojego ojca)
ciotka to siostra twojej matki
a stryjenka to siostra twojego ojca
jest jeszcze wuj - brat twojej matki

ale szczerze mówiąc, rzadko kto współcześnie używa sformułowania "stryjenka" w codziennej mowie (chyba tylko moja mama)

jeżeli więc potraktujesz pojęcie dosłownie: "brat cioteczno-stryjeczny" - to oznaczałoby to, że jest jednocześnie synem siostry twojej mamy i brata twojego ojca.... raczej mało prawdopodobne Smile
to po prostu twój (bliżej nieokreślony) kuzyn

i nie ma znaczenia czy stryjeczno-cioteczny czy cioteczno-styjeczny czy wujeczno-stryjeczny

w różnych regionach Polski trochę inaczej się mówi, do tego dochodzi jeszcze tradycja rodzinna, ale wydaje mi się, że najczęściej mówimy do rodzeństwa naszych rodziców i ich małżonków: ciociu i wujku
i nie rozróżnisz już czy ciotka jest siostrą matki a może ojca, czy też żoną stryja czy wuja Smile

zagmatwałam dostatecznie ? Smile

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ciocia
Christian_Orpel - 16-08-2013 - 03:38
Temat postu:
""" zagmatwałam dostatecznie ? Smile """

Niestety nie. Tak napisał ksiądz w Buczu (w Wielkopolskim) na początku 19 tego wieku. Nie wątpię, że obecnie nikt nie używa takich określeń.

Jednak dziękuję za odpowiedź.

Chrystian
Bea - 16-08-2013 - 03:56
Temat postu:
och, to trzeba było od tego zacząć !
nie rozumiem dlaczego w większości pytań na forum nie podaje się podstawowych informacji
to że ksiądz użył takiego sformułowania (jak rozumiem akt małżeństwa), to nie znaczy, że ów "brat" był jednocześnie synem siostry matki i brata ojca - po prostu mu tak podyktowali i tak zapisał
ale to bez znaczenia, bo przecież po nazwisku możesz łatwo wywnioskować czyim dokładnie jest on synem.
bezet - 16-08-2013 - 04:12
Temat postu:
Witam
W takim pokrewieństwie nie ma nic nadzwyczajnego i występowało ono nie tak znowu rzadko. Ma ono miejsce , gdy dwaj bracia są mężami dwu sióstr. A w tak licznych rodzeństwach jak bywało w XIX wieku i później też,
to z pewnością takie przypadki się zdarzały.
Wówczas dzieci z tych małżeństw były wobec siebie cioteczno - stryjecznym braćmi i siostrami .Tyle,że śluby między nimi były zawierane
dopiero po uzyskaniu dyspensy. Sam znałem takie XX wieczne małżeństwo ze ślubem kościelnym.Wielu użytkowników zapewne
też zna takie przypadki
Pozdrawiam
Zygmunt Borowy
elgra - 16-08-2013 - 04:29
Temat postu:
Bea napisał:

to że ksiądz użył takiego sformułowania (jak rozumiem akt małżeństwa), to nie znaczy, że ów "brat" był jednocześnie synem siostry matki i brata ojca - po prostu mu tak podyktowali i tak zapisał
ale to bez znaczenia, bo przecież po nazwisku możesz łatwo wywnioskować czyim dokładnie jest on synem.

W aktach urodzeń ksiądz w Buczu pisał na przykład:
"stryj pomienonego oyca tegoż dziecięcia"; "stryj pomienonej matki tegoż dziecięcia";
"szwagier pomienonego oyca tegoż dziecięcia";
"brat cioteczno stryieczny pomienionego oyca tegoż dziecięcia"
"brat stryjeczno cioteczny oyca dziecka"


Cytując http://pl.wikipedia.org/wiki/Relacja_rodzinna
(...) rodzeństwo cioteczne (po siostrze rodzica) lub stryjeczne (po bracie ojca..)

(...) tak więc dzieci braci ciotecznych są rodzeństwem cioteczno-stryjecznym,
dzieci braci stryjecznych stryjeczno-stryjecznym itp.


Rolling Eyes
bezet - 16-08-2013 - 08:21
Temat postu:
Witam
Rzeczywiście , skomplikowana ta staropolska nomenklatura pokrewieństwa.
Był już tu kiedyś omawiany ten wątek.Chciałbym dodać do mojego nocnego wpisu uwagę,że o ile dwu braci żeniło sie z dwiema siostrami,to pokrewieństwo ich dzieci jest z logicznego stanowiska właśnie cioteczno - stryjeczne, bo nie ma podstaw ani chyba przepisu, umożliwiającego wyróżnienie pokrewieństwa braci lub sióstr ponad tę jedną ze stron i nazwanie takiego pokrewieństwa ich dzieci tylko jednym słowem, braterskim lub ciotecznym.Ślub pomiędzy tak blisko spokrewnionymi osobami,tj dziecmi braci lub sióstr zdarzał się niezmiernie rzadko , a pomiędzy dziećmi braci i sióstr z obu stron jednocześnie,w ogóle nie był chyba dopuszczany.
Kandydaci na mężą i zonę, byliby każde z osobna dziećmi swoich rodziców niespokrewnionych- ojciec i matka byli sobie obcy przed ślubem w obu małżeństwach, ale dzieci z tych dwu małżeństw były już spokrewnione podwójnie ,z obu stron ich rodziców i chyba nie dostaliby ślubu nawet cywilnego w obecnym stanie prawnym. A i ówczesnym chyba także.
Pozdrawiam
Z.B
e_karczmarczyk - 16-08-2013 - 09:33
Temat postu:
Ja raczej skłaniam się ku temu, co napisała Elgra.

Sama mam siostrę cioteczno-cioteczną. gdyby nasze matki były siostrami, my byłybyśmy siostrami ciotecznymi. Ale nasze matki nie są rodzonymi siostrami, tylko ciotecznymi, więć jeszcze jedno słowo musi byc dodane. Z kolei matka drugiej mojej kuzynki jest moją stryjeczną ciotką, czyli stryjeczną siostrą ojca. I jej córkę nazywam cioteczno-stryjeczną siostrą.

Jedynie miałabym wątpliwość, czy pisać "cioteczno-stryjeczna" czy "stryjeczno-cioteczna" Smile
elgra - 17-08-2013 - 15:49
Temat postu:
Aleksander Brückner - Słownik etymologiczny języka polskiego - 1927
Pokrewieństwo. W życiu pierwotnem rodzina bliższa, a z nią stopnie i gałęzi pokrewieństwa były największej doniosłości, wiec i nazwy ich wszelakie obfite, prastare, niewzruszone. Dziś język, oprócz nazw dla najbliższych, pozapominał dalsze; powymieniał je na ogólnikowe: bratowa, synowa, bratanek, siostrzeniec, albo zastąpił je obcemi: szwagier, kuzyn (...)
http://pl.wikisource.org/w/index.php?ti ... ;redlink=1
http://pl.wikisource.org/w/index.php?ti ... ;redlink=1
Markowski_Maciej - 19-08-2013 - 20:53
Temat postu: Re: Stopnie pokrewieństwa
Wszystko pięknie wytłumaczone i w miarę oczywiste, gdy mowa legalnych małżeństwach. A konkubinat? Czy konkubina kuzyna to rodzina?
Ze związku nie było dzieci, ale jak by były toż też kuzynostwo.
A czy rodzina drugiej żony przodka to też rodzina?
Pozdrawiam.
Maciej
Maślanek_Joanna - 23-09-2014 - 13:59
Temat postu:
polecam fantastyczne źródło cudownej terminologii rodzinnej - perełka!
http://www.eioba.pl/a/1vlz/terminologia ... winowactwa
pozdrawiam
Joanna
Robert1 - 23-09-2014 - 20:34
Temat postu:
Maślanek_Joanna napisał:
polecam fantastyczne źródło cudownej terminologii rodzinnej - perełka!
http://www.eioba.pl/a/1vlz/terminologia ... winowactwa
pozdrawiam
Joanna


Jest już przecież - 18 postów wyżej (3 strona tego wątku).
Czarnecki1986 - 26-09-2014 - 17:47
Temat postu: Kim jest?
Witam, mam taki problem. Otóż moja mama chce się dowiedziec kim jest dla wnuczki swojej siostry.
Przejdę do meritum. Moja mama ma siostrę,siostra ta ma syna któremu sie teraz urodziło dziecko. Kim jest to dziecko dla mojej mamy.
Będw wdzięczny za odpowiedz.
Marynicz_Marcin - 26-09-2014 - 17:52
Temat postu: Kim jest?
cioteczna babcia / babcia cioteczna, chociaż mówi się po prostu "ciociu" lub w żartach "ciocio-babcia" Smile
Elzbieta_Straszynska - 26-04-2015 - 12:12
Temat postu: Kto jest kim dla kogo ? Pojecia : szwak i siestrzonek
W akcie malzenstwa wystepuja w/w pojecia,a ktorymi nie mialam wczesniej stycznosci.Precyzujac,chodzi mi o swiadkow slubu ze strony Walentego Brody (w koncowej czesci aktu).Jest tam wymieniony Wojciech Broda-stryj-77 lat i Lukasz Sczesny-50 lat ,ktory .... i tu wlasnie wszystkiego nie rozumiem,jest szwakiem ( szwagrem?) Walentego,a siestrzonkiem (mezem siostry ?) wstepujacego w zwiazek malzenski( tez Walentego)
Pogubilam sie.
Prosze o pomoc.

Zalaczam link:

http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 2&y=72

Pozrawiam

Elzbieta
Joanna_Lewicka - 26-04-2015 - 12:42
Temat postu: Kto jest kim dla kogo ? Pojecia : szwak i siestrzonek
Elżbieto!
swak to mąż siostry
Może przydadzą się takie linki:
http://grzegorj.w.interia.pl/popraw/zmnort05.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Staropolsk ... %C5%84stwa
Pozdrawiam -
Joanna
MonikaNJ - 26-04-2015 - 13:06
Temat postu: Kto jest kim dla kogo ? Pojecia : szwak i siestrzonek
Witam,
Elżbieto to jest tylko moja luźna sugestia ale piszący mógł trochę się pomylić. Zamiast napisać swak wyżej wspomnianego Wojciecha napisał Walentego. Czyli Łukasz był mężem siostry Wojciecha a Walenty był dla niego siostrzeńcem.
pozdrawiam monika
Elzbieta_Straszynska - 26-04-2015 - 13:22
Temat postu: Kto jest kim dla kogo ? Pojecia : szwak i siestrzonek
Dziekuje Joanno.
Znalazlam taka informacje w linkach ktore mi przeslalas : siostrzeniec = syn siostry (dla wuja / cioty)
Czyli siestrzonkiem bedzie Walenty dla Wojciecha (troche niejasno sprecyzowano to w akcie-przynajmniej dla mnie Smile)

Pozdrawiam
Joanna_Lewicka - 26-04-2015 - 13:45
Temat postu: Kto jest kim dla kogo ? Pojecia : szwak i siestrzonek
Myślę, podobnie jak Monika, że Łukasz był mężem siostry Wojciecha, ale także Sebastiana, czyli Wojciech, Sebastian i żona Łukasza to rodzeństwo. Wobec tego Wojciech faktycznie był stryjem Walentego, a Walenty- siostrzeńcem ...żony Łukasza. A może siostrzeniec żony to właśnie jest siestrzonek Smile - czy ktoś to wyjaśni?
Pozdrawiam -
Joanna
Elzbieta_Straszynska - 26-04-2015 - 13:59
Temat postu: Kto jest kim dla kogo ? Pojecia : szwak i siestrzonek
Tak,tez tak mysle.
Pomylono imiona.W miejscu ,,wyzej wymienionego Walentego,, powinno byc imie Wojciech.
To o nim byla mowa wczesniej w zdaniu.

Pozdrawiam

Elzbieta
nepirk - 29-03-2016 - 16:02
Temat postu: brat nadstryjeczny
Witam, czy ktoś spotkał się z określeniem "Brat nadstryjeczny" - takowy występuje jako świadek na ślubie - http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... &y=997 (końcówka strony lewej)
Jakieś pomysły?pozdrawiam,
Michał
kulik_agnieszka - 29-03-2016 - 16:20
Temat postu: brat nadstryjeczny
Nie słyszałam ale może chodzi o wnuka prastryja ( czyli brata dziadka).
Pokoleniowo by się zgadzało...ksiądz nie chciał pisać sąsiad to spróbował znaleźć określenie, które wywód pokrewieństwa skróciło a wyszło jak wyszło.
Tak podejrzewam.....
Agnieszka
MonikaMaru - 29-03-2016 - 16:32
Temat postu: brat nadstryjeczny
http://www.eioba.pl/a/1vlz/terminologia ... winowactwa

Było dwóch braci Kietlińskich. Każdy z nich miał syna - to byli bracia stryjeczni. Z tych synów urodzili się wnukowie. To są właśnie bracia prastryjeczni, a w akcie nazwani nadstryjecznymi. Pokrewieństwo z aktu chyba jest do sprawdzenia, czy to rzeczywiście tak można wytłumaczyć.

Pozdrawiam,
Monika
Alan_Jakman - 29-03-2016 - 16:40
Temat postu: brat nadstryjeczny
Parę miesięcy temu poczyniłem taki wykres: http://www.moremaiorum.pl/wykres-pokazu ... odzinnych/
ROMAN_B - 29-03-2016 - 16:59
Temat postu:
Witam.

Co prawda nie słyszałem o bracie nadstryjecznym ale może w tym czasie i w tym miejscu takie określenie pokrewieństwa istniało w parafii Zuzelskiej i gminie Zuzela w 1816 roku albo ksiądz używał tylko sobie znane nazwy.

Według aktu małżeństwa świadkiem małżeństwa Stanisława Kostki Kietlinskiego był Felixs, brat rodzony i Antoni, brat nadstryjeczny, obaj Kietlinscy. Według mnie, prawdopodobnie brat nadstryjeczny to brat prastryjeczny ( brat nadstryjeczny = brat prastryjeczny ).

Brat prastryjeczny = wnuk brata dziadka ( dla brata prastryjecznego / siostry prastryjecznej ).

Prastryj ( przestryj, dziadek stryjeczny ) = brat dziadka ( dla wnuka stryjecznego / wnuczki stryjecznej ).

Pozdrawiam - Roman.
Bukała_Kacper - 26-01-2018 - 16:30
Temat postu: Kim był Joachim Dorożyński?
Witam!
W aktach moich przodków trafiłem na wzmiankę o niejakim Joachimie Dorożyńskim. Jest on mężem Józefy z Ożarowskich. Podejrzewam, że Józefa jest siostrą Antoniny, matki pana młodego, ale nie mam 100% pewności. Pod koniec aktu pojawia się informacja kim jest ów Joachim dla pana i panny młodej, ale nie potrafię tego odcyfrować...

https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cc=2115410
kulik_agnieszka - 26-01-2018 - 16:40
Temat postu: Kim był Joachim Dorożyński?
Joachim według aktu jest bratem Antoniny.
Agnieszka
Bukała_Kacper - 26-01-2018 - 16:58
Temat postu: Kim był Joachim Dorożyński?
W takim razie Antonina musiałaby pochodzić z Dorożyńskich, tymczasem we wszystkich aktach jej nazwiskiem panieńskim jest Ożarowska.
Kacper
kulik_agnieszka - 26-01-2018 - 17:06
Temat postu: Kim był Joachim Dorożyński?
Brat: rodzony, przyrodni, cioteczny, stryjeczny itd, itp.....
Agnieszka
arkoper - 13-06-2022 - 09:06
Temat postu: Stryj, a moje dziecko
Kobieta (Mężczyzna) ma stryja (brat ojca), a jak nazwać tegoż stryja w stosunku do jej (jego) syna? stryjeczny dziadek ?
diabolito - 13-06-2022 - 10:27
Temat postu: stryj, a moje dziecko
https://nck.pl/projekty-kulturalne/proj ... TWA,cltt,N

https://sjp.pwn.pl/slowniki/stryjeczny%20dziadek.html
Poska38 - 26-07-2022 - 21:26
Temat postu: stryj, a moje dziecko
Witajcie szanowni forumowicze,czy dobrze się podkleiłem jeżeli nie poprawcie .
W sporze o repatryjację z kresów w 1945 r. a w szczególności z Krasnego wg mnie repatryjacja ruszyła w połowie 1945 r. Tak jechałem Ja mając 4 miesiące 23 .6 .1945 r. .Mój adwersarz twierdzi , że transportem na ziemie zachodnie do miejscowości Oława ruszyli w czerwcu 1944 r. (urodził się w transporcie w pociągu 12.6. 1944) i ochrzcili go w Rzeszowie Fara ,podobno był postój przed dalszą podróżą . Z tego co wiem, Rzeszów wyzwolili dopiero 2 .8.1944 r.
coś mnie tu nie pasuje .
Ktoś przegra dobre ,, Wino,,
janusz59 - 26-07-2022 - 21:36
Temat postu: stryj, a moje dziecko
Byli ludzie , którzy uciekali z Galicji Wschodniej już w czasie okupacji, więc wszystko jest możliwe, ale Rzeszów był wyzwolony dopiero w sierpniu 1944 , a Oława dopiero na wiosnę 1945 roku.

Pozdrawiam
janusz
Sroczyński_Włodzimierz - 26-07-2022 - 21:39
Temat postu:
[...]
Poska38 - 27-07-2022 - 02:40
Temat postu:
Do wyjaśnienia dla Janusza
-------------------------------------
Na pewno w tym czasie niektórzy jechali na własną rękę ,ale mój adwersarz twierdzi ,że jechali transportem kolejowym do Polski i wysiedli w Oławie .Ja z rodziną z Krasnego z stacji kolejowej transportem 23.6.1945 r.
na Opolszczyznę przybyliśmy przy końcu lipca .

A Włodzimierzowi
-----------------------------
Co do repatryjacii teraz się mówi ,że EKSPATRIACJE POLAKÓW Z KRESÓW WSCH . 1944-1959 wg.IPN
A jeżeli chodzi o miejsce załadunku to KRASNE nad rzeczką Gołogórka linia kolejowa Brody -Lwów mapa polski z1925 r.

Tyle w wyjaśnieniu Pozdrawiam
t.dzwonkowski - 09-12-2022 - 17:01
Temat postu: Pokrewienstwo i powinowactwo
Co oznacza słowo "wić" używane około 1850 r. na północno-wschodnim Mazowszu?. Spotkałem taki zapis " w przytomności ... lat 63 mającego wicia niżej wymienionej zawarto małżeństwo". Będę zobowiązany za odpowiedź. Tadeusz Dzwonkowski
Andrzej75 - 09-12-2022 - 17:10
Temat postu: Re: Pokrewienstwo i powinowactwo
t.dzwonkowski napisał:
" w przytomności ... lat 63 mającego wicia niżej wymienionej zawarto małżeństwo"

Najlepiej było podać link do takiego aktu, bo nie wiadomo, czy słowo zostało poprawnie odczytane.
Może tam na przykład napisano po prostu „wuia”?
kat_pas - 29-09-2024 - 12:40
Temat postu: Re: Pokrewienstwo i powinowactwo
Dystans do informacji zawartych w metrykach.
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... amp;zoom=1
To jest akt zgonu Maksymiliany, Stefani Jeżyckie/ Jerzyckiej z 1910 roku.
Imiona rodziców się zgadają. Faktycznie ojciec to Michał Chrzanowski i Ludwika z domu Wejsenkop a nie Grabska. Grabska to Antonina babka Maksymiliany. Maksymiliana urodziła się w Chruślinie. Wdowa po Rochu Jerzyckim. Toteż mając tylko informacje z tego aktu wyszukanie wstępnych bardzo trudne, choć możliwe.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits