Genealodzy.PL Genealogia

Pochodzenie nazwiska - Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych..

Sobierajski_Jan - 29-12-2008 - 22:58
Temat postu: Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych
Witam! Czy nazwisko Sobierajszczyk i Sobierajski mogło być uwżane za jedno i to samo-czy to pomyłka księdza -czy jeszcze coś innego???Zamiana nastapiła między rokiem 1838,a 1841 na dwóch różnych aktach jest inaczej nadmienie że jest to ta sama osoba. Pozdrawiam!
Wladyslaw_Moskal - 30-12-2008 - 05:52
Temat postu: Zamiana nazwisk.
Janku,

- czy w 1838 byl to Sobierajszczyk, a w 1841 Sobierajski, czy odwrotnie ?,
- czyli, jakie nazwisko zostalo utrzymane w pozniejszych aktach ?,
- jaki to akt masz z 1838, a jaki z 1841 ?,
wyglada na to, ze to sa roznego rodzaju dokumenty i w jednym, chyba mniej waznym, ksiadz
pozwolil sobie na "spieszczenie" - Sobierajszczyk, czyli syn Sobierajskiego, moglo to byc
istotne w tym akcie, ale to oznacza, ze w obu przypadkach, byl to Sobierajski.
Ciekawy jestem, co po Twoich dodatkowych wyjasnieniach, powiedza bardziej doswiadczeni
koledzy z naszego Forum.

Wladyslaw
Michał_D.Wysocki - 30-12-2008 - 16:08
Temat postu: Zamiana nazwisk.
Witam!

Kiedyś opisywałem podobne wątki na stronie Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego.
Przy nie których nazwiskach zdarzało się, że bracia mieli synów o tych samych imionach, więc zmienino nazwisko u jednego z chłopców.
Czasami dziadek nazywał się Wróbel, jego syn Wróblewski, a jego syn ponownie Wróbel - działo się tak, bo każdy z nich miało tak samo na imię.
Na przestrzeni dwustu lat można tego zaobserwować bardzo dużo przypadków.
Pozdrawiam
Feltynowska_Grażyna - 30-12-2008 - 16:19
Temat postu: Zamiana nazwisk.
Władysław ma rację, co prawda taką dowolność w traktowaniu nazwiska w dziewiętnastym wieku radziej się spotyka, lecz jeśli dokument pisany był na podstawie ustnego oświadczenia, jest to możliwe.
Pozwolę sobię na podanie przykładu z siedemnastego wieku:
Jan Moskal z Topiłówki w parafii Janówka często występuje jako świadek na ślubach sąsiadów, jego syn kawaler też występuje w tej roli, lecz jest zapisywany raz jako Albertus Moskalczyk, raz jako Wojciech Moskalik. Nazwisko to przetrwało na tych terenach w formie Moskal.
Z metryk tej parafi wypisałam parę przykładów z lat 1647 - 1650, gdzie proboszcz końcówkę -czyk stosował dla wyróżnienia osób młodych, nieżonatych płci męskiej. Obok zamieszczam podstawową formę nazwiska.
Niemczyk - Niemiec
Oleksiejczyk - Oleksiej, Oleksy
Kopicczyk - Kopiczko
Jabłońszczyk - Jabłoński
Gorszczyk - Górski
Lewończyk - Lewoń
Kłocczyk - Kłoczko
Arasimczyk - Arasim
Kościuszczyk - Kościuszko
Borzymczyk - Borzym
Olszewszczyk - Olszewski
Sieńczyk - Sieńko
Sczodruszczyk - Szczodruch
Widayszczyk - Widayko
Niedżwiedzczyk - Niedźwiedzki
Korycczyk - Korycki
Szyłaczyk - Szyłak
Gogolczyk - Gogol (w jednym akcie obok siebie)
Prusaczyk - Prusak
Romańszczyk - Romanowski
Brezgielczyk - Bryzgiel (przetrwało jako nazwa wsi nad Wigrami)
Nalewajczyk - Nalewajko
Rusinczyk - Rusin
Hayduczyk - Hajduk
Dziekońszczyk - Dziekoński
Białorzedczyk - Białorzecki
Brozik - Brozio
Giereyczyk - Gierej
Koniecczyk - Koniecko
Poulaczyk - Poulaka
Parafia Janówka jest wymarzona do etymologicznych obserwacji, położona u zbiegu granic, obsługiwała wiernych z Korony, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Prus, tu się zbiegało osadnictwo podlaskie, mazowieckie, ruskie, litewskie...
Władysławie, mam nadzieję, że wybaczysz mi użycie Twojego nazwiska, które, jak widzisz, również w moich stronach od paru setek lat występuje.
pozdrawiam serdecznie
Anna
Fronczak_Waldemar - 30-12-2008 - 18:34
Temat postu:
Tak jak napisali poprzednicy, występowanie oboczności w czasie, gdy nazwiska nie były w pełni ustabilizowane, to była norma.
Grażyna i Władysław zwrócili uwagę na jeszcze jedną rzecz, tak charakterystyczną, a mianowicie na pewne prawidłowości przy przekształcaniu nazwisk, w zależności od wieku czy stanu cywilnego.
Weźmy na przykład nazwisko Kowal. Tak zwie się z pewnością głowa domu, zaś jego żona będzie Kowalową.
Młody syn może być Kowalczykiem lub Kowalszczakiem, a córka Kowalszykówną lub Kowalszczanką.
Wdowa po Kowalu będzie zwać się Kowalichą.
W późniejszym okresie, gdy wystąpiła silna tendencja do "uszlachetniania" nazwisk chłopskich, rodzina ta może przyjąć nazwisko Kowalski.

W omawianym przypadku, można założyć, że pierwotną formą nazwiska będzie "Sobieraj", a Sobierajczyk i Sobierajski - pochodnymi. Pierwsza jako zdrobnienie dla oznaczenia młodego wiekiem syna, a druga z dołączonym sufiksem -ski, może być przejawem ambicji samej rodziny, albo fantazji zapisującego.
Dość często obserwuję, że wraz z awansem społecznym, mieszkańcy wsi dodawali sobie końcówkę -ski do swoich pospolitych nazwisk, upodabniając je do odmiejscowych.
Pozdrawiam
Waldemar Fronczak
Sobierajski_Jan - 30-12-2008 - 19:05
Temat postu: Zamiana nazwisk.
Witam. Wyjaśniam-cofając się do tyłu,trafiłem na akt chrztu mojego pradziadka Franciszka Sobierajskiego.W akcie tym poznałem prapradziadka Jana Sobierajskiego-jest to rok 1841 parafia Szreńsk.W akcie ślubu Jana z 1838 roku jest on już Sobierajczykiem // synem Stanisława i Katarzyny z Gosików Sobierajczyków małożonków// parafia ta sama. W akcie ur. Jana w 1809r. jego ojciec Stanisław jest też Sobierajczykiem,tylko parafia się zmienia na sąsiednią Radzanów. To jak ja powinienem się teraz nazywać !!!!! Pozdrawiam i życze wszystkiego dobrego na nowy rok 2009.Oraz dobrych łowów w archiwach.
Fronczak_Waldemar - 30-12-2008 - 19:36
Temat postu: Re: Zamiana nazwisk.
Sobierajski_Jan napisał:
To jak ja powinienem się teraz nazywać !!!!!

Tak jak się nazywasz Smile
Bawiąc się w genealogię, musimy wyzbyć się naleciałości jakie dał nam wiek XX. Musimy nauczyć się myśleć, tak jak nasi przodkowie.
Dzisiaj dla nas Sobierajczyk i Sobierajski, to dwa różne nazwiska, bowiem przyzwyczajeni jesteśmy do niezmiennych nazw osobowych, peseli, regonów itd.
Na początku XIX wieku nie miano takich problemów i ta sama osoba mogła zwać się różnie. Pół biedy, jak mamy do czynienia z tego typu obocznościami, ale często spotykamy zamienne traktowanie nazwiska z przezwiskiem, przy czym często to ostatnie przekształcało się w nazwisko stałe. Dla Twojego przodka nie było różnicy czy zwano go Sobierajczykiem czy Sobierajskim, bo wiadomo było, że chodzi o tę samą osobę. To była jedna nazwa osobowa, która chociaż zmienna, ale opisywała konkretnego człowieka.
Jeszcze większą różnorodność obserwujemy u Żydów, którzy mieszkali w Polsce. Opisywałem to w cyklu artykułów na stronie TGCP.

Wracając do Twojego przypadku, widzimy, że doszedłeś do pierwotnej formy: Sobierajczyk, która była w pewnym okresie dziedziczną nazwą osobową. Idę o zakład, że jak wejdziesz w XVIII wiek, znajdziesz wśród swoich przodków Spbieraja, od której to nazwy urobiono następnie zdrobnienie Sobierajczyk.
Wielebnowski - 30-12-2008 - 20:30
Temat postu: Re: Zamiana nazwisk.
Witam
Trudno nie zgodzić się z Walemarem ale
zgodnie z zasada najbardziej wiarygodnym jest zapis w Księdze Slubów.
Przeanalizuj wszystkie akty ślubu zarówno pra jak i jego rodzeństwa co powinno dac Ci podstawy do dalszej dyskusji.
Pozdrawiam serdecznie
Jasiu W.
t.wolanski - 30-12-2008 - 22:22
Temat postu: Re: Zamiana nazwisk.
Moim zdaniem to, co pisze pan Waldek jest oczywiste Smile ale tak na marginesie, dlaczego zapis w księdze ślubów miałby być najbardziej wiarygodny? Spotkałem się z sytuacją, gdzie w księdze ślubów wpisano oblubienicy przez pomyłkę imię własnego ojca, a na wpisach dotyczących chrztów dzieci zrodzonych z tego związku wpisywano już inne, prawidłowe imię. Ponadto zapis w księdze ślubów może nie być wiarygodny z powodu zawyżania lub zaniżania wieku nowożeńców Very Happy
pozdrawiam

Tomek
Fronczak_Waldemar - 30-12-2008 - 23:13
Temat postu: Re: Zamiana nazwisk.
t.wolanski napisał:
dlaczego zapis w księdze ślubów miałby być najbardziej wiarygodny?

Właśnie z takich pomyłek powstało najwięcej oboczności, które do dzisiaj funkcjonują, jako odrębne nazwiska

Zapisy w księgach ślubów, mogą być obarczone pomyłkami. Pewna jest w nich data ślubu. Wiek nowożeńców może być obarczony błędem. Stąd znana w genealogii zasada "plus/minus 10 lat". Inne pomyłki zazwyczaj były prostowane w protokołach wizytacyjnych. Rozbieżności mogą też dotyczyć unikatów i duplikatów, ale to zupełnie odrębne zagadnienie.

Wracając do zasadniczego wątku, chcę zwrócić uwagę, że w omawianym przypadku, akt ślubu nie wpłynął na zmianę nazwiska z Sobierajczyk na Sobierajski. Zmiana nastąpiła przy akcie chrztu Franciszka w 1841 roku i tak już zostało, o czym świadczy obecne nazwisko Jana.
Wcześniejsze pokolenia nosiły nazwisko Sobierajczyk. Tak zanotowano ojca Franciszka, Jana przy ślubie w 1838 roku i przy urodzeniu w 1809 roku. Tak zanotowano też dziadków Franciszka, Stanisława i Katarzynę.
Wielebnowski - 31-12-2008 - 09:30
Temat postu: Re: Zamiana nazwisk.
Tomku
We wszystkich księgach moga znajdować się błedy co jest niezaprzeczalnym faktem.
Zwróć uwagę ze w zasadzie przy zgłaszaniu chęci zawarcia związku małżeńskiego narzeczeni osobiście stawiali sie u księdza.Znali swój wiek i dane rodziców.
Natomiast zgłoszenie urodzenia dziecka mógł dokonac nawet sąsiad czy akuszerka.
Sam mam w linii bocznej przypadek że przy wpisach do Księgi Chrztów jako matka 11 dzieci figuruje Marianna córka Florentyny(lub Klementyny) B i Antoniego P.
W Księdze Slubów matką owej Marianny jest Marianna B.W rubryce ojciec widnieje wpis
illegal-czyli dziecko z nieprawego łoża.Masz babo placek .
Taką wersję przyjąłem -Marianna córka Marianny B-ojciec nieznany.
Do Janka
Przy propozycji analizy wszystkich dostępnych aktu ślubów Sobierajczyk/Sobierajskich chodziło mi o to czy wszyscy Sobierajczycy zmienili nazwisko na Sobierajski.Może okazac się że którys ze wspólczesnych Sobierajów lub Sobierajczyków może być Twoim krewnym.
Pozdrawiam ,powodzenia i samych sukcesów w Nowym Roku 2009.
Jasiu W.
t.wolanski - 31-12-2008 - 12:50
Temat postu: Re:Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych
Zapisy w księgach metrykalnych mogą być obarczone najróżniejszymi błędami i zgodzę się z Jasiem Wilebnowskim, że aby mieć pewność trzeba przeanalizować wszystkie zapisy dotyczące danej rodziny, nie wystarczy zaś odszukanie pojedynczego aktu i cofanie się o ileś lat wstecz w poszukiwaniu samych tylko rodziców. Pozwolę się nie zgodzić jednak z tym, że akty ślubu zawierają pewniejsze dane. To że nowożeńcy znali swoje dane nie oznacza jeszcze, że w akcie nie ma pomyłki, przecież napisałem, że celowo mogli podać nieprawdziwe dane, poza tym pomylić się mógł sam kapłan tudzież pisarczyk kościelny piszący kopię Smile Jako że odpisałeś w tym wątku w kontekście odmiany nazwisk, to także w aktach ślubów znajdują się oboczności w stylu : -szczyk, -czyk, - ówna, -onka etc.

Na koniec muszę Cię zmartwić, iż nie posiadam jak dotąd wśród przodków ani Sobierajów,ani Sobierajskich, ani Sobierajczyków Smile pomyliłeś mnie zapewne z twórcą wątku.

Serdecznie pozdrawiam, Tomek
tomekov - 04-04-2009 - 01:57
Temat postu: Zmiana nazwiska ? akt ślubu (nazwisko panieńskie)
Czy ktoś ma jakiś pomysł jak mogę interpretować następujący zapis w akcie ślubu z roku 1815. Chodzi mi o fragment dotyczący panny młodej. W akcie czytamy: „… tudzież panna Anastazja Kiełbasówna, a teraz nazywająca się Zakrzewska, lat 17, w domu rodzicielskim zostająca, w asystencji ojca swego Józefa Zakrzeskiego, gospodarza. W przytomności świadków Mateusza Kiełbasy, gospodarza, lat…”

Czy ktoś może ma jakąś koncepcje jakie było nazwisko panieńskiej panny młodej? No i dlaczego taki zapis znalazł się w akcie ślubu? Czyżby rodzice zmienili nazwisko??

Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
Tomek
Nowik_Andrzej - 04-04-2009 - 09:13
Temat postu: Pomoc w interpretacji aktu ślubu (nazwisko panieńskie)
Brak szerszego kontekstu, ale zaproponuję proste rozwiązanie: zmiana używanego nazwiska.

Przy akcie chrztu córki zapewne ojciec nazywany był "Kiełbasą", ale już przy jej ślubie "Zakrzeskim". Ksiądz spisujący akt małżeństwa jako urzędnik stanu cywilnego musiał uwzględnić akt chrztu, który stanowił do niego aneks, i odnotować zmianę nazwiska w samym akcie, żeby wszystko się zgadzało.

Warto sięgnąć do aneksów, aby wyjaśnić powód zmiany nazwiska (bez tego szkoda snuć przypuszczenia), jak również do aktu zapowiedzi i do aktu ślubu kościelnego (akt małżeństwa zawsze powinien być analizowany z aktem zapowiedzi i aneksami oraz z aktem ślubu, o ile się zachowały!).

Serdecznie pozdrawiam

Andrzej Nowik
tomekov - 04-04-2009 - 10:06
Temat postu: Pomoc w interpretacji aktu ślubu (nazwisko panieńskie)
Panie Andrzeju, dziękuje bardzo za pomoc. Niestety w archiwum akta USC tej parafii kończą się na 1813 roku, stąd nie będę mógł porównać tego aktu z aktem chrztu. Prawdopodobnie, w parafii przechowują starsze akta, ale na razie nie jestem w stanie tam pojechać. Istnieje jednakże alegata, której jeszcze nie oglądałem. Czy sądzi Pan, że tam znajdę odpowiedź na moje pytanie?

Pozdrawiam,
Tomek
Nowik_Andrzej - 05-04-2009 - 20:52
Temat postu: Pomoc w interpretacji aktu ślubu (nazwisko panieńskie)
W aneksach powinien być właśnie odpis aktu chrztu lub akt znania. Proszę również zanalizować treść aktu zapowiedzi (czasem podaje więcej danych o pochodzeniu małżonków niż sam akt małżeństwa).

Życzę powodzenia!


Andrzej Nowik
michalina180 - 23-11-2009 - 12:14
Temat postu: Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych
Stosunek naszych przodków do nazwiska obrazuje niezmiennie śmieszna dla mnie kwestia P Anny Seniuk
w "Konopielce" - "Całe życie ja myślała ,że on Bartoszko , a on Bartosiewicz"

Ja mam trochę inny problem
U moich przodków nazwisko zostało zmienione na całkiem inne.Mój prapra urodził się jako Guraździeński /Gwiaździeński/w 1793r
Tak w akcie nazywają się jego rodzice i jeden z chrzestnych. Później nazwisko tego chrzestnego zostaje przeprawione na
Malinowski i widać po atramencie , że odbyło się to póżniej.
Mój prapra bierze ślub w 1818 roku jeszcze jako Guraździeński Gwiaździeński/ a już w akcie chrztu jego dziecka w 1820 roku
jest zaczęte pisanie nazwiska Guraź przekreślone i wpisane nazwisko Malinowski.
W dalszym życiu używa już tego samego nazwiska-Malinowski Mieszka przez cały czas na terenie jednej parafii w centralnej
Polsce.
Moje pytania dotyczą
1.Kto musiał dać zezwolenie na tak radykalną zmianę / Właściciel majątku???/
2.Z jakiej przyczyny mogło dojść do zmiany
3 Co to za nazwisko Guraździeński / nie znalazłam w żadnym spisie ani obecnych nazwisk , ani dawnych/
czy ktoś się gdzieś z nim zetknął
Poproszę o jakieś propozycje , będę wdzięczna za każdy głos
Michalina
Tadeusz_Wysocki - 23-11-2009 - 14:11
Temat postu: Re:Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych
Droga Michalino,

To co tu się za chwilę stanie nie będzie czystą genealogią, ale tym co czasami proponuję, czyli "niepoważną" LEKKĄ GENEALOGIĄ opartą na etymologoo nazwiska, grze wyobraźni, historii własnych rodzin, przypuszczeń, które mogą okazać się kompletną nieprawdą, ale moga być zaczynem do Twoich dalszych przemyśleń i badań. Za wszelkie tego typu nieprawdy z góry przepraszam i proszę Cię o wybaczenie.
Oto moja praca w minut kilka:

Przede wszystkim zajrzałem do prof. Rytmuta "Nazwiska Polaków Słownik historyczno-etymologiczny", Kraków, 1999, tom I, G......., i rzeczywiście nazwiska "Guraździeński" (lub blisko podobne) tam nie ma. Ale w naszym pięknym życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, nic dwa razy się nie zdarza, "Nothing twice" (W. Szymborska) - i w takim przypadku sięgnijmy wyobraźnią i zadajmy pytanie: dlaczego Twój prara..... nazywał się kompletnie niespotykanym nazwaniem Guraździeński (ur. 1793)?? A może ktoś chciał ukryć się pod tym nazwiskiem (był już czas zaborów, a rodzina jako najwyżsi patrioci mogła wystąpić przeciwko zaborcy już od pierwszych lat okupywania ukochanej ojczyzny, członkowie rodziny mogli o to walczyć z całego serca i z całych sił). A więc dlaczego? A może to była przyczyna i pytanie: uciekać, a może emigrować jak wiele rodzin do innej parafii, do innego zaboru, a może na nowym miejscu poprosić proboszcza (znajomego?) o zapisanie rodziny jako trudne dla zaborcy Guraździeński? O to mogłą prosić głównie rodzina dobrze sytuowana, a może szlachecka? A jeśli tak, to jakie było "bazowe" nazwisko rodowe?:

Teraz sięgnijmy do spisu A. Bocieckiego: http://www.ornatowski.com/index/herbarzpolski_g.htm - moje przypuszczenie w najbliższej fonetyce to: Gorazdowski - a teraz wracając do Rymuta - on podaje, że Gurazdowski > Gorazdowski notowany jest od 1392 roku, pochodzi od miejscowej rodowej nazwy Gorazdowo (poznańskie, gmina Kołaczkowo) - czy tam sięgają Twoje korzenie lub Twojej dalszej rodziny? A może tam należy poszperać?

Wreszcie, dlaczego potem na Malinowski? A jeśli ten lub następny ksiądz proboszcz przeraził się, że użyty Guraździeński jest za blisko rodowego Gurazdowskiego - Gorazdowskiego i może być ławo odkryty przez zaborcę (a zaczęły się wojny napoleońskie - i podobne kary i banicje dotknęły kolejne rodziny - mojej też, u mnie Czeslaw Jordan Wysocki za to "wylądował" aż w Argentynie, gdzie został bardzo znanym Argentyńczykiem - etnografem, geografem i twórcą m.in. "ogrodów miłości" Palermo w Buenos Aires) - i tenże ksiądz proboszcz w księgach przekreślił Guraździeński i napisał Malinowski. No i tyle zaborca widział Guraździeński - Gorazdowski! Widział Malinowski i już!

Oczywiście ten mój wywód to tylko zaczyn do myślenia. Spróbuj po swojemu, spróbuj siegnać do historii tak daleko jak to jest możliwe. Jak wszystko to "bzdury" tylko, to jeszcze raz przepraszam.

Powodzenia!
basiaps - 23-11-2009 - 14:33
Temat postu: Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych
Witajcie.
Ja w swoich poszukiwaniach natknęłam się na wpis w księdze urodzeń dotyczący zmiany nazwiska. Było to dużo później niż sytuacja, którą opisuje Michalina, ale przytoczę. Chłopak Very Happy urodził się i pochodził z rodziny chłopskiej,a że nie podobało mu się jego pospolite nazwisko to je zmienił. Było to w roku 1927 i dostał stosowne zezwolenie od Ministra Spraw Wewnętrznych. Wybrał sobie niespotykane nazwisko, czego przykładem jest fakt, że w Polsce noszą je obecnie 2 osoby-mój wujek i jego żona. Nie mają oni syna(mają córkę) więc nazwisko funkcjonowało tylko przez 3 pokolenia.Ot i cała historia jednego nazwiska.
Pozdrawiam serdecznie
Basia
michalina180 - 23-11-2009 - 16:06
Temat postu: Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych
Tadeuszu
W żadnym wypadku nie myślę ,żle o twoich przypuszczeniach. Nasze badania oparte są przecież na wyobrażni , przewidywaniu czasami nieprawdopodobnemu szczęściu w poszukiwaniach , a od pewnych lat w dół żadne dane nie są" na pewno" prawdziwe.
Mój przodek raczej był chłopem ale pierwsze małzeństwo zawarł z kobietą o szlacheckim nazwisku/taka rodzina była na tym terenie/ i przy poszukiwaniu jego dzieci zauważyłam że jest on chrzestnym w co drugim akcie chrztu, więc mógł być kimś
znaczniejszym.
Dałeś mi pomysł ze powinnam poszukać trochę w historii bezposrenio tego terenu , może jakieś pamiętniki czasem
pozornie nie związane/ Ja kiedyś w książce Pamiętnik Płocczanki znalazłam historię ciotki mojej znajomej która była służącą/
Bardzo dziękuję za poświęcony czas
Pozdrawiam serdecznie
Michalina
orlik - 18-01-2010 - 14:55
Temat postu: Zmiana nazwiska w 19 wieku
Witam serdecznie
Czy ktoś z Państwa może mi pomóc.
Piszę taki mały tekst dotyczący historii pewnej kapliczki w mojej okolicy. W dokumentach znalezionych przy remoncie tej kapliczki jest informacja o fundatorze. Pozwolę sobie zacytować krótki fragment "W roku 1821 wystawił tę kapliczkę ś.p.ojciec Piotra Osuchowskiego gospodarz bardzo porządny i uczciwy a przy tem i dobrze się mający gdyż był właścicielem roli Nr 3 w Świdniku i na onej ziemi na cześć Bożą nie żałował aby się przyczynić do pomnażania chwały ...........Taka jest krótka historyja tej kapliczki i familii Osuchowskich poprzedniego nazwiska Szewczyków."
W metryce parafialnej w roku 1815 znalazłem pod nr 3 w Świdniku zapis śmierci dziecka syna Andrzeja Szewczyka, a w 1836 r zapis z chrztu syna, córki Andrzeja Osuchowskiego, która wyszła za Olchawę.
Synowie Andrzeja Osuchowskiego byli: ": syn Stanisław Osuchowski był Proboszczem i Kanonikiem w Wieliczce. O tymże Księdzu byłoby dużo pisać jak był gorliwem z zacnym Kapłanem. Ja który to piszę słyszałem w samej Wieliczce o Jego cnotach i zasługach. Drugi syn był oficerem Austryackiem 3ci syn Michał Organista w Chomranicach a 4ty Piotr organistą w Ujanowicach"
Pytanie moje brzmi : czy była możliwa zmiana nazwiska w tych czasach? I w jakim celu?
Dodam że dotyczy to parafii Tęgoborze, koło Nowego Sącza czyli w ówczesnej Galicji.

Pozdrawiam
Tomasz Kosecki
Thomeck - 18-01-2010 - 15:24
Temat postu: Zmiana nazwiska w 19 wieku
Witaj
W tamtym czasie nazwisko nie istniało dokładnie w obecnym rozumieniu tj jako stałe i dziedziczne z ojca na syna. Akurat zajmuję się badaniem pobliskiego obszaru (Stary Sącz) i tam często spotykam się z różnymi takimi sprawami jak np różne brzmienie nazwiska w dokumentach (choć najczęściej chodzi o obecność lub brak końcówek -ski, -icz), czasem bracia nosili różne nazwiska. Jeden z moich przodków figurował w dokumentach jako "Prus czyli Prusiński" a jego syn "Prusiński inaczej Prussek". Spotkałem się tez z przypadkiem zmiany nazwiska na jego niemiecki odpowiednik znaczeniowy, a także na zmianę na zupełnie inne nazwisko.
Co do powodów - ciężko powiedzieć, bywały różne. Choć np zmiana nazwiska Cycoń czy Burdel chyba nie dziwi Wink Może Szewczyk było bardzo popularne, a Andrzej chciał się wyróżnić jakoś? Osuchowski brzmi "dostojniej".
Można też sprawdzić, czy może ktoś z przodków Andrzeja lub jego żony nie nosił tego nazwiska (tak wybrali nowe nazwisko Burdele ze Starego Sącza).

Pozdrawiam
Tomek Prusek
orlik - 18-01-2010 - 15:44
Temat postu:
Dzięki za odpowiedź
Ja mam trochę inne doświadczenia i przyznam, że nie spotkałem sytuacji aby ktoś zmieniał nazwisko. Przeglądając metryki w mojej parafii stwierdziłem że wiele nazwisk i rodzin nadal mieszka tutaj. Przypadek Osuchowskich jest pierwszym z jakim się spotkałem. Być może ze względu na to że jego synowie byli osobami wykształconymi jak na ówczesne czasy dlatego zmienili nazwisko. Mnie jednak trochę to intryguje bo chyba nie można było tak po prostu powiedzieć, że nazywam się załóżmy Nowak, a za chwilę zmienić na Kowalski. Austriacy prowadzili przecież jakieś rejestry i z pewnością zmiana nazwiska musiała być gdzieś odnotowana.
Generalnie w zapisach metrykalnych nie spotkałem osób bez nazwiska.

Pozdrawiam

T. Kosecki
Thomeck - 18-01-2010 - 15:59
Temat postu:
Nie wiem do końca jak taka poważniejsza zmiana (tj nie tylko oboczna forma typu -ski) odbywała się w tamtym czasie od strony formalnej.
Warto zobaczyć metryki chrztów synów Andrzeja, może będzie w nich adnotacja o zmianie nazwiska.
W nieco późniejszych czasach natrafiłem na coś takiego: w księdze metrykalnej na parafii przy akcie urodzenia z 1849 jest dodana notatka, że ministerstwo spraw wewnętrznych wydało zgodę na zmianę nazwiska rodowego przez tego człowieka w 1884.

Pozdrawiam
Tomek
michalina180 - 18-01-2010 - 17:08
Temat postu:
Witaj Tomaszu
Już o tym pisałam , ja mam podobną sprawę dotyczącą północnego Mazowsza , ale mniej więcej w tym samym okresie
/lata 1818-1821/ mój przodek ożenił się jako Guraździeński i tak ochrzcił swoje pierwsze dziecko a drugie i następne dzieci
już jako Malinowski i sama nie wiem co o tym myśleć bo zmieniła nazwisko też rodzina / chyba brat ojca/.
I nie są to przecież zmiany np. Kowal na Kowalski lub Kowalik bo te są ze sobą związane
Michalina
M.Lipka - 18-01-2010 - 17:59
Temat postu:
Witaj Tomku,
W jednej z parafii, położonej w Galicji, spotkałem się ze zmianą nazwiska. Ciekawe, że adnotację o tej zmianie odnalazłem nie w księgach metrykalnych lecz w księdze parafialnej (Status Animarum). Ksiądz tak opisał ten fakt: "Antoni, syn Wawrzyńca, zmienił nazwisko na ..., za zezwoleniem CK Namiestnictwa". Brak daty tej zmiany, ale przypuszczam że nastąpiła pomiędzy 1859 - 1868, ponieważ małżeństwo zawarł już pod nowym nazwiskiem. Pozostałe rodzeństwo Antoniego pozostało przy nazwisku ojca.
Pozdrawiam
Maciej Lipka
Virg@ - 18-01-2010 - 18:31
Temat postu:
Polecam podrozdział zatytułowany „Zmienność nazwiska”, w książce:
Edward Breza, Nazwiska Pomorzan. Pochodzenie i zmiany. Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2000, s. 8-9.

Wprawdzie dotyczy trochę wcześniejszego okresu, lecz też interesujące przykłady zmiany nazwiska (cytuję za: Katarzyna Krüger, O nazwiskach Mazurów Wieleńskich słów kilka, podkreślenia w cytowanym tekście są moje):
<<Najciekawszym przypadkiem dziedziczenia jest przejmowanie przez różne osoby nazwiska Wyrwa, tak drogą „normalną” ojciec – syn, jak i przez „przyżenienie się”. Paweł Wyrwa żyjący w latach 1667-1729, przejął nazwisko po swoim ojcu, jego synowie występują jako Maciej Lalisz (1705-77), Jakub Wyrwa (1714-42), Wojciech Buś (1718-76) i Tomasz Gryfel (1721-59).
Interesujący jest tu fakt nie zmiany nazwiska przez jego synów, lecz dziedziczenia go przez drugiego męża jego drugiej żony. Wyglądało to w sposób następujący: druga żona wspomnianego Pawła Wyrwy Regina Gozdziowna, wyszła ponownie za mąż za Pawła Pikta nazwanego „Wyrwa”, po jej śmierci pojął on za żonę Agnieszką Kazimirusownę. Ich syn występuje jako Jan Wyrwa (1745-?). Wspomniana Agnieszka zostając wdową ponownie wychodzi za mąż w 1743 za Pawła Kukuca, który „dziedziczy’”, ponownie nazwisko Wyrwa, ten natomiast biorąc drugi ślub z Magdaleną Helmikowną w 1755 przekazuje je swojemu synowi Pawłowi (1762-p.96) (linia świeższa), a z niego przechodzi ono bezpośredni na jego syna Michała (1790-?).
Tak, więc jak wynika z powyższego przykładu, dwie osoby o tym samym nazwisku w XVIII wieku mieszkające w tych samych (lub sąsiednich) wsiach nie musiały być z sobą w żaden sposób spokrewnione, gdyż dość, częstym zjawiskiem było przejmowanie przez kolejnego męża, nazwiska pierwszego>>.

Łączę pozdrowienia –
Lidia
orlik - 19-01-2010 - 08:50
Temat postu:
Serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Szczególnie interesuje mnie właśnie czy na zmianę nazwiska zgodę musiał wydać urząd. Bo z pewnością w przypadku tej rodziny Osuchowskich a wcześniej Szewczyków to nie ksiądz wydał zgodę. Jak wynika z dokumentu znalezionego w kapliczce synowie Osuchowskiego społecznie awansowali. Być może syn Stanisław który był kanonikiem, albo drugi syn który był oficerem przeprowadzili zmianę nazwiska. Jakoś to musiało być odnotowane chociaż by ze względu na rejestry które Austriacy prowadzili.
I właśnie to mnie najbardziej interesuje. W jaki sposób taka zmiana mogła się odbyć. Jakie uzasadnienie itp.

Pozdrawiam

T. Kosecki
Sroczyński_Włodzimierz - 19-01-2010 - 09:16
Temat postu:
Poniższe jest lekką wypowiedzią w stylu "wydaje mi się" - syntezą różnych źródeł , których nie jestem w stanie przytoczyć plus dziurawe wnioskowanie:)

Teoretycznie:
1. Nazwisko pełniło nieco inną funkcję niż dziś. Nieco inaczej zdefiniowalibyśmy sto kilkadziesiąt lat temu potrzebę identyfikacji danego człowieka. Zaryzykowałbym, że taka potrzeba była (i jest:) znikoma. Poważny aparat urzędniczy i jego wymysły i w roku 2010 nie są tak popularne na świcie jak nam się wydaje. Obowiązkowe dowody osobiste, paszporty, obowiązek meldunkowe, bazy typu PESEL to nie jest reguła na świecie..wręcz odwrotnie:)

2. Były i są grupy, w których wydaje się, że jak najbardziej jednoznaczna identyfikacja jest przydatna. Ale nie wiązałbym tego jednoznacznie z imieniem i nazwiskiem. Tj ani nie było (i nie jest!) potrzebne ani wystarczające (niedawny casus wpisu do KRS zarządu bodajże TVP SA:)

3. Nazwisko- to raczej "jak mnie nazywają" nie "jak ja się nazywam" - w uproszczeniu - w moim pojmowaniu przeszłości. Wpływ na to "jak mnie nazywają" mam (tj "miałem 150 lat temu"Smile ale nie jest to bezpośrednie przełożenie. Tzn jeśłi przyjmiemy, że nazwiskiem określali mnie inni i taka była droga wprowadzenia do dokumentów to ja nie ponoszę odpowiedzialności za to jakimi określeniami się posługiwano

4. Ochrona prawna nazwiska "w zasadzie" nie występowała.

5. Oświadczenia (nie zaświadczenia!) miały znacznie większą moc niż obecnie. Czasem były to oświadczenia nie bezpośrednio zainteresowanych - czyli zeznania świadków. O tożsamości osoby wystarczyło, że zeznali świadkowie. Tożsamość nie jest tym zespołem cech, który dziś pojmujemy jako "określenie osoby" (a przynajmniej niektóre urzędy próbują określić)
podsumowując;l
nie wydaje mi się aby ktokolwiek nawet myślał o tym, że instytucja "wyrażania zgody ze strony aparatu państwowego" była potrzebna -nazwisko zmieniało społeczeństwo/otoczenie/środowisko nie urząd/aparat państwa

praktycznie zaś (tzn co ew. może świadczyć że ww nie jest całkowitą bzdurą)
a. wielka elastyczność pisowni (inna forma-inne nazwisko, bo gdzie postawić granicę?) - przykładów jak mrówkówSmile
b. olbrzymia zmienność w czasie nazwisk wyznania mojżeszowego (również obywateli państwa) - i nie chodzi mi o zmiany przy zmianie wyznania
c. równoczesne -w tym samym czasie przez inne osoby stosowanie (i dopuszczanie takiego zachowania!) innych określeń na tą samą osobę w sprawach sądowych. Stawiał się świadek X i opisywał "widziałem jak Kowal..." stawiał się świadek Y i zeznawał "widziałem jak Kowalski..."..w protokołach było tak zapisane, korekt nie było.

Nawet pod koniec XIX wieku:)

Pozdrawiam
taadek61 - 30-11-2011 - 08:25
Temat postu: Nazwiska -pomyłyki czy nie
zauważyłem że nazwiska w historii były przekształcane.przyczyny były różne.
wina spisujących akta i rodów które chciały się odróżnić .w moim nazwisku
prażmowski są prażanowscy pranowscy prasnowscy prazińscy i inni.
przykład par grzegorzewo w jednym akcie osoba prażmowski a w drugim ta sama prażanowski.z tego co wiem taka sama sytuacje będzie w pustelniku który jest obecnie indeksowany a chodzi o nazwisko karczmarski a będzie kaczmarski.problem tkwi w tym czy indeksujący powinien wpisywać nazwisko
zapisane czy powinien do tego nazwiska wpisywać pomyłka a my sami powinniśmy do prawdy dochodzić i to oceniać pozdrawiam tadeusz
rwelka - 30-11-2011 - 09:05
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Panie Tadeuszu

To się nazywa " KONWENCJA "

Konwencja to niepisana umowa.

A brzmi ona .

Indeksujący nie włącza żadnej autosugestii a indeksuje tak jak jest napisane .
nawet gdyby go na mękach piekielnych prażyli i gdyby wiedział ,że to jest oczywista pomyłka jak w imionach za żadne skarby nie wolno mu interpretować .

To jest właśnie cała podstawa indeksacji .

Są sprawy związane z nazwiskami ,których życie nie przewidziało .
To cały urok i koloryt .

Pomijamy oczywiście pomyłki w odczytaniu .
Ale nie każdy kończył kurs grafologii -tym bardziej ,że nie jest tani .
Aftanas_Jerzy - 30-11-2011 - 09:35
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Na pytanie jak zapisywać nazwiska, imiona, nazwy miejscowe itd w czasie indeksowania, odpowiada instrukcja zamieszczona tutaj
http://www.asc.genealodzy.pl/jak-indeksowac-M.php
Szczegóły dyskusji na temat zasad naukowej indeksacji akt tutaj http://www.ifar.nac.gov.pl/index.php?ac ... pic=1679.0
a szerzej o zagadnieniach archiwizacji tutaj http://www.ifar.pl/index.php
rwelka - 30-11-2011 - 14:16
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Pan Tadeusz ma wyjątkowego pecha .

ja od kilkunastu lat śledzę kolo setki rodzin -rodów i muszę stwierdzić iż nazwiska te przerwały jakieś 450 lat bez zupełnej zmiany mimo iz niektórych przeciętny Amerykanin bał by sie nawet w myślach wymówić gdyż bałby się uszkodzeń strun głosowych od tak szeleszczącego języka .

Ale przy okazji chciałem nadmienić ,iż są przypadki zmian w nazwisku zupełnie naturalnych i nie mających nic wspólnego z wrogim działaniem .

Taka sytuacja jest z nazwiskami na ch

i zawierających literę ó

To Chojnacki ,Hojnacki
Chaliński,Haliński

i

Górski Gurki

Kto rozsądny zrozumie " polsak język piękna język "

Przecież fonetycznie nikt tego nie rozróżni a przodkowie byli ludźmi niepiśmiennymi ...
..to jak mieli wiedzieć że to ch a ni h

skoro liter nie znali

Ni i jak może porozumieć się ślepy z głuchym
A.Kuba - 01-12-2011 - 10:42
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
I tak i nie:-) Róznie to wychodzi:-) Ja na przykład w jednej parafi, w jednym roku mam tak np. Woiciechowski, Wojciechowski, Woyciechowski i bądź tu człowieku mądry czy to ta sama rodzina czy nie... może wyjaśni więcej sam akt, a to spisy są z indeksy ale... Podobnie jeden ksiądz pisał skrótowo - chyba- bo prawie wszystkie nazwiska nie mają np "ń" tak jak obecnie np Polański-Polanski albo literki "w" Dąbrowski-Dąbroski pomijam oboczności (Domroski, Dombrowski)
jakozak - 01-12-2011 - 10:56
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Moja jedna pra- ma takie nazwiska: Smułczak, Smulczyńska, Smolińska. To tylko tak dla zobrazowania pomyłek.
Że nie wspomnę, co w Wilnie wyrabiano z nazwiskiem Boretti. Smile

Rozumiem, że zasady są święte, ale co w przypadku, gdy indeksujący WIE, że to pomyłka? Może w uwagach napisać?
rwelka - 01-12-2011 - 12:06
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Macie Państwo prawdziwego pecha z tymi nazwiskami .Ja mając w drzewie 50 tysięcy dusz i 13 tysięcy metryk nie napotkałem żadnej .

Nawet cienia pomyłki .

Oczywiście pomijamy piękno polskiego języka " polska język to piękna język "
\
I panna Kukuć miała nazwiska : Kukucka,Kukucianka,Kukucka,Kukucionka i wiele innych .

Ale to jest polska język i żaden Kraj nie ma takich skomplikowanych odmian nazwiska jak Polska .

Przeciętny Amerykanin modli się najpierw zaczym wpisze do drzewa jakiekolwiek polskie nazwisko..

Jeden Amerykanin znalazł w metryce pannę młodą Kukucianka

I zrobił cały wywód przodków o nazwisku Kukucianka -bo wszystkie inne wersje nazwiska uznał za błąd .

To skąd indeksujący ma wiedzieć która wersja jest dobra ?

Jeszcze trochę o ogonkach i kreskach w literach .

Przeróżnych kresek i kropek nad literami znajdziemy w różnych pisanych językach .

Ale nasz Kraj jest wybrańcem narodów bo ma ogonki .
Prawdziwą zmorę programistów Świata .

Takich Krajów z ogonkami jest kilka i na palcach jednej ręki można je policzyć .

Ogonki to prawdziwy urok polskiego języka i programiści będą mogli się stresować długie lata ....
.....bo był poważny projekt unifikacji klawiatur komputerowych z projektem zastąpienia ogonków dwoma literami

ę na ee
ą na dwa aa

Na szczęście dla polskiego języka -upadł
Sroczyński_Włodzimierz - 01-12-2011 - 12:16
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
"co w przypadku, gdy indeksujący WIE, że to pomyłka? "
zgodnie z błogosławieństwem zasad - wpisać vela

"To skąd indeksujący ma wiedzieć która wersja jest dobra ?"
nie ma dobra, lepsza jest równoprawna, równolegle istniejąca
także w przypadku wątpliwości w odczycie (tj wtedy gdy wiemy, że można odczytać dwojako, trojako,..., wielorako

a użytkownik korzystający z opracowań po prostu musi wiedzieć, że jest jak pisze rwelka
"I panna Kukuć miała nazwiska : Kukucka,Kukucianka,Kukucka,Kukucionka i wiele innych . "
nie tylko z wersji elektronicznych indeksów osobowych ale i z każdego innego
vele mu w tym pomogą, ale nie wyręczą w myśleniu

tak - poznawanie przodków to także poznawanie historii, czasem "obcego kraju"


P.S.
to już jest dzisiejsze spojrzenie, że to panna Kukuć Smile ona mogła określać siebie i być określana przez sobie współczesnych np Kukucianka i panną Kukuć nie byćSmile
Pieniążek_Stanisław - 01-12-2011 - 12:22
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
" polska język to piękna język " jak Pan kilkakrotnie pisze w swoim języku Panie Welka.
I dobrze by się Pan tego polskiego języka nauczył.
Pisze Pan:
"To się nazywa " KONWENCJA "
Konwencja to niepisana umowa."

Konwencja to jak najbardziej pisana i do tego parafowana czyli podpisana UMOWA MIĘDZYNARODOWA, Panie Welka

Co Panu przekazuje absolwent szkoły podstawowej
Staszek
rwelka - 01-12-2011 - 12:24
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Panie Sroczyński

Jakiego vela

Co Pan wypisuje ?

vel ,vulgo,virgo, i alias są to specyficzne określenia fachowe i każde ma zupełnie inne znaczenie i są używane a w moim drzewie aliasów ,vel,vulgo jak psów .

Co to ma wspólnego z indeksacją?


Dla kogoś kto tworzy drzewo wpisanie vel to prawdziwa informacja i męka bo to dopiero będzie robił dochodzenie skąd sie wzięło inne nazwisko .

Ręka Pana Boga chroni aby ktokolwiek robił takie numery w indeksacjach .

To dopiero by narobił problemów .

Takich głupot dawno nie słyszałem .
Sroczyński_Włodzimierz - 01-12-2011 - 12:32
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Czy Ty potrafisz choć jedną wypowiedź sformułować w pięknym polskim języku bez fragmentów jak powyżej?

dla wyjaśnienia "vel" -konwencyjne oznaczenie pola na wpisanie form nazwiska
konwencja zawarta we wzorcowym xls-ie podpiętym w metryki.genealodzy.pl

można nazwać "alias" "lub" "formy pozostałe", przyjęto na potrzeby indeksacji pole (kolumnę) oznaczać "vel"
rwelka - 01-12-2011 - 12:33
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Wyjaśnię ,gdyż jak widać powyżej to są nieznane sprawy innym genealogom .
Byly takie rejony Kraju gdzie używanie dwóch nazwisk było koniecznością i wynikało z sytuacji .
Były miasta gdzie pół miasta było pod polską administracją a pół pod niemmiecką .
Tak było w Wieleniu .
I wielu mieszkańców używało aliasów gdyż w zależności gdzie załatwiali sprawę urzędową uzywali innego nazwiska .
Moi przodkowie Góźdź mieli po stronie niemieckiej alias Nagel
No bo jaki Niemiec wpisałby nazwisko Góźdź które jest nazwiskiem staropolskim mazurskim .
I tak przez przypadek powstały dwa nazwiska i część rodziny ma nazwisko Góźdź a część Nagel .

Ale to nie ma nic wspólnego z pomyłkami a jest ważną informacją .
Moi rekordziści używali po dwa aliasy i używali trzy nazwiska .
Al to były poważne względy osobiste i społeczne .
Nie ma potrzeby tworzenia następnych sztucznych nazwisk poprzez vel gdyż i tak jest dużo naturalnych vel.

Wysłany: 01-12-2011 - 12:37
Onegdaj ktoś pisał tutaj o spadochroniarzach .
Typowym spadochroniarzem jest rodzina Góźdź ,którą znajdziemy od 1500 roku w Wielkopolsce i pod Lublinem jako kolonistów przeniesionych tam w X VIII wieku .
A to jest jedna rodzina o wspólnym pochodzeniu .
Na stronach Genealogii została zindeksowana parafia ewangelicka Kościelna Jania gdzie są sami spadochroniarze dosłownie z całej Polski .
Szkoda ,że nie wpisano pewnego dopiska z jakiej parafii przyjechał .
Bo znalazłem tam całą Polskę

Wysłany: 01-12-2011- 12:48
No to głupoty Pan Panie Staszku przekazuje
Konwencja może być pisana ale najczęściej występuje jako niepisana .
No właśnie dlatego ,że skończył Pan szkołę podstawową nie wie Pan o tym .
Matematycy,fizycy,chemicy i inni naukowcy na co dzień używają pojęcia KONWENCJI .

Wyjaśnię Panu to na szczególnym przykładzie .
Onegdaj była w chemii obowiązująca Teoria budowy atomu Bohra .
To właśnie byłą KONWENCJA czyli wzajemna nie pisana umowa ,że taka teoria obowiązuje .
Otóż juz wtedy jak ona powstała wszyscy naukowcy wiedzieli ,że jest błędna ale dla postępu w nauce przyjęto ,że ten elektron krązy tak wokół jądra atomowego jak planety wokół Słońca .
Umówiono się tedy ----czyli podjęto KONWENCJĘ ,że taka błędna teoria jest obowiązująca gdyż nie bylo innej .

Więc była teoria i była niepisana umowa zwana KONWENCJĄ ,że mimo jej błędu ---obowiązuje .
....bo nie bylo innego wyjścia .
To jest KONWENCJA
Szkoda Pan uwag o wykształceniu ,bo sie Pan ośmiesza poprzez te uszczypliwości " z sufitu".
Jak zwykle
W języku potocznym przyjęło się określenie KONWENCJI w zastępstwie alternatywy .
W Sądach i wielu komisjach trzeba ,zachodzi konieczność przyjęcia jakiejś wersji zadrzeń :
i od przyjętej kowencji czyli w języku potocznym wersji,alternatywy należy przyjąć którąś wersję .
A ta nieformalna decyzja to Konwencja .
Przyjęcie Konwencji jest bardzo wygodna ...gdyż inaczej dochodziło by do " akademickich dyskusji " całymi latami w bardzo prostych sprawach .
Konwencja jest umową dziwną ...bo nie zgodną z logiką i naukami logicznymi .
Logika w postaci prawa Bayesa czyli równomiernego rozkładu ignorancji nakazuje nam w przypadku takich samych przesłanek przyjecie obu wersji.
Ale proszę sobie wyobrazic co by to było w Sądach gdzyby przyjmowano....
.... a może było tak ...a może inaczej.

Dlatego dobrze ,że istnieje pojęcie Konwencji czyli nie pisanej umowy .
I dobrze ,że takie coś niezgodnego z nauką wymyślono
jakozak - 01-12-2011 - 14:11
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Przepraszam. Znowu się zaczyna? To jest poważna strona dla genealogów, czy miejsce dla waśniących się przekupek?
Co to znaczy vela?
maga100 - 01-12-2011 - 15:01
Temat postu: nazwiska-pomyłyki czy nie
Jak to dobrze, że ktoś wnosi tyle energii i tak ubarwia poważne wypowiedzi genealogów. A przecież onegdaj działo się to samo na portalu Moi krewni.
Pozdrawiam, Małgorzata
OlaH - 01-12-2011 - 20:14
Temat postu: Re: nazwiska-pomyłyki czy nie
jakozak napisał:

Co to znaczy vela?


Jolu, przy indeksowaniu w kolumnie "vel" wpisuje się nazwiska alternatywne, jeśli podane są w akcie, lub indeksujący może wpisać oboczność nazwiska, jeśli jest mu ona znana na podstawie innych aktów. Jeśli dana osoba indeksuje wiele roczników tej samej parafii i widzi pewne nazwisko pisane w jednej formie przez wiele lat (np Chajęcki), a nagle w jakimś roczniku znajdzie się ta sama rodzina a nazwisko napisane jest w innej formie (np Chajencki czy Hajencki), wtedy w kolumnie "nazwisko" należy wpisać tę formę nazwiska jaką zapisano w akcie, ale w kolumnie "vel" można dopisać tę formę, którą indeksujący poznał już wcześniej.

Pozdrawiam,
Ola Heska
slawek_krakow - 19-12-2011 - 19:14
Temat postu:
Witam

Podłącze się pod temat, żeby nie zaśmiecać forum zakładaniem nowego.

Różne sposoby zapisywania tego samego nazwiska to jedno, wszak ktoś musiał się przedstawić a drugi zapisać więc o pomyłkę nietrudno. Ale co Państwo sądzicie o sytuacji, w której osoba o nazwisku Samborski (tak stoi w licznych aktach) z uporem maniaka pod tymi aktami podpisuje się Szamborski? Zakładam, że skoro pisać umiał, to czytać również. Jeśli sam twierdzi, że nazywa się Szamborski to należało by się spodziewać, że ksiądz tak napisze, a jeśli się pomyli to sam zainteresowany pomyłkę sprostuje. Dodatkowego smaczku dodaje akt, pod którym obok podpisu Walentego Szamborskiego widnieje podpis jego rodzonego syna Józefa Samborskiego. W akcie obydwaj stoją jako Samborscy... Co o tym sądzić?

pozdrawiam

sławek
Dampc_Kasia - 19-12-2011 - 21:47
Temat postu:
witam:)

Co do Samborskiego podpisującego się Szamborski proponuję następujące hipotezy:
1. dysortografia:) Miał problem, jak zapisać własne nazwisko... Sama miałam kolegę, który w szkole średniej swoje imię zapisał Arkadiósz...
2. Niepewność co do pisowni własnego nazwiska, wynikająca z np. niedawnego nauczenia się sztuki pisania, seplenienia lub z historii danych ziem (np. zabór pruski i zniemczenie nazwisk; urzędnik/ksiądz będący Niemcem lub Polakiem i mający odpowiednie preferencje językowe...)
Przykład - mój dziadek ur. 1895 r. w akcie chrztu miał nazwisko Demptz, w 1903 r. jemu i jego rodzeństwu nazwisko ustalono na Dempz, w akcie ślubu z 1921 r. występuje jako Dampc...
Żeby było ciekawiej, jego trzej synowie noszą nazwiska: Damps (ur. 1921, okres międzywojenny, okres władania Polski na terenie tej parafii wiejskiej), Dampz (ur. 1941, II wojna światowa, tereny tej parafii zajęte przez hitlerowskie Niemcy) i Dampc (ur. 1944, jako jedyny z synów urodzony w szpitalu, bo wraz z siostrą bliźniaczką... chrzczony w sąsiedniej miejskiej parafii)...
A dziadek mojego dziadka (mój prapradziadek), ur. w sąsiedniej parafii ok. 1786- 1800r. miał 15 dzieci, które w latach 1829-1851 były nazywane nazwiskami ojca: Dembc, Dempc, Dempcz, Dempz, Dęps, Demps...

historia lubi zaskakiwać..., fajnie jest podążać takimi ścieżkami...
pozdrawiam serdecznie
Kasia

poz
Sroczyński_Włodzimierz - 19-12-2011 - 21:51
Temat postu:
każdy zapis to odwzorowanie rzeczywistości, z definicji niepełne i zafałszowane:)
tzn nie widzę powodu, aby konieczną decyzja o tym która z wersji jest jedynie słuszna

co sądzić? że jedno i drugie opisuje człowieka -wystarczająco dokładnie i nie pomijać którejkolwiek z wersji pisowni nazwisk w poszukiwaniach:)
slawek_krakow - 20-12-2011 - 00:12
Temat postu:
Smile

Mój pierwszy pomysł był taki, że prapra seplenił Very Happy A tak poważnie to najbardziej prawdopodobnym wydaje mi się, że to S musiało w wymowie gdzieś blisko SZ się znajdować. Tym bardziej, że Szamborskich trochę do tej pory chodzi po świecie a trudno przypuszczać, że wszyscy mieli sepleniących protoplastów Very Happy A samo nazwisko Samborski występowało w różnych wersjach, nawet sobie ranking wg frekwencji zrobiłem:
Samborski
Samborzski
Samborzki
Samborecki
Samborzecki
Szamborski

Ale nic to. Od kiedy w KP akty zaczęto w języku rosyjskim spisywać, z czasem wszyscy zostali.... Samburskimi.

Z kolei jedna z prababć mojej ślubnej prawdopodobnie mazurzyła co nieco, bo chociaż wokół sami Czyżewscy zrobiono z niej Cyzewską.

W parafii Niedźwiedź w XIX wieku i wcześniej dość często występowało nazwisko Charyn/Haryn. Teraz ze świecą go tam szukać, żyje natomiast trochę Harjanów/Herjanów. Nooo kto ksiąg nie przeglądał ten się pewnie nie zorientuje, że to jedna i ta sama rodzina Smile Z drugiej strony w parafii Korzkiew wyjściowym dla Herjanów było zupełnie inne nazwisko.

A jak i gdzie z Ibeków zrobiono Indyków to już się nie będę rozpisywał Smile

Dobrze, że przynajmniej moje rodowe nazwisko Bochenek trwa w niezmienionej formie niemal od początku XVII wieku. Owszem, próbowano zrobić z Bochenek Bochenk, komuś tam się wydawało, że syn Bochenka to będzie Bochen(ń)czyk, ktoś się ocierał o Bocheńskiego, ale duch w rodzinie trwał i nie daliśmy się pokoleniom plebanówSmile

pozdrawiam przedświątecznie

sławek
Avalon77 - 17-01-2012 - 08:55
Temat postu: Zmiana nazwiska
Witam, jeden z moich przodków w okresie 1847 - 1865 w poszczególnych aktach metrykalnych podawał różne nazwiska: "Gocławski", "Gosłowski", "Gosławski". Z czego to mogło wynikać? Czy zetknęliście się Państwo z sądową zmianą nazwiska w tym okresie? Jeżeli takiej instytucji nie było, de facto każdy, który chciał w jakikikolwiek sposób np. odciąć się od swojej rodziny, mógł zmienić nazwisko poprzez oświadczenie woli złożone przed proboszczem w ramach aktu metrykalnego.

Pozdr
A.
Jurek_Plieth - 17-01-2012 - 09:08
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Avalon77 napisał:
Witam, jeden z moich przodków w okresie 1847 - 1865 w poszczególnych aktach metrykalnych podawał różne nazwiska: "Gocławski", "Gosłowski", "Gosławski". Z czego to mogło wynikać? Czy zetknęliście się Państwo z sądową zmianą nazwiska w tym okresie? Jeżeli takiej instytucji nie było, de facto każdy, który chciał w jakikikolwiek sposób np. odciąć się od swojej rodziny, mógł zmienić nazwisko poprzez oświadczenie woli złożone przed proboszczem w ramach aktu metrykalnego.

Na 99% nie chodzi tutaj o wolę zainteresowanego, a bardziej o pisanie ze słuchu parafialnego skryby zgodnie z obowiazującą w tamtych czasach zasadą - "jak usłyszałeś, tak zapisałeś".
Avalon77 - 17-01-2012 - 09:25
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Wiem, że tak było, ale ten przypadek jest nieco inny. W 1847 roku - mój przodek podpisał własny akt małżeństwa jako "Gocławski", by 4 lata później złożyć podpis pod aktem urodzenia swojej córki wyraźnie jako "Gosłowski".

Pozdr
A.
Jurek_Plieth - 17-01-2012 - 09:35
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Avalon77 napisał:
Wiem, że tak było, ale ten przypadek jest nieco inny. W 1847 roku - mój przodek podpisał własny akt małżeństwa jako "Gocławski", by 4 lata później złożyć podpis pod aktem urodzenia swojej córki wyraźnie jako "Gosłowski".

Mój pradziadek miał dwanaścioro dzieci. W połowie przypadków pruski urzędnik stanu cywilnego pisał nazwisko urodzonego dziecka jako PLIETH, a w drugiej połowie jako PLITT. Pradziadek zaś jako posluszny obywatel takoż się i podpisywał! W ten oto sposób, w latach międzywojennych tuż obok siebie mieszkało dwóch braci: mój dziadek Bruno PLIETH i jego rodzony brat Konrad PLITT.
Musisz przyzwyczaic się do tego, że w erze przedkomputerowej ludzie nie przywiazywali wielkiej wagi to dokładnego zapisu swojego nazwiska.
Krzyś - 17-01-2012 - 10:31
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Dzień Dobry

Proszę zwrócić uwagę na fakt, że lata 1834 - 1867 były okresem rusyfikacyjnym.
Stąd też zdarzały się (lub mogły zdarzyć) błędy w zapisie, nawet przez własnoręczny podpis.


Pozdrawiam - Pasik Krzysztof
Jurek_Plieth - 17-01-2012 - 10:35
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Krzyś napisał:

Proszę zwrócić uwagę na fakt, że lata 1834 - 1867 były okresem rusyfikacyjnym...


Ośmielę się zauważyć, że nie pod każdym zaborem Wink
Avalon77 - 17-01-2012 - 10:45
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Wydaje mi się, że kwestia ewentualnej rusyfikacji nie ma w tym przypadku znaczenia. Akty były spisywane w języku polskim. Stawający mógł skorygować treść aktu składając podpis. A czy inne przyczyny w rozbieżności brzmienia nazwisk mogą wchodzić w grę?

Pozdr
A.
Jurek_Plieth - 17-01-2012 - 10:56
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Avalon77 napisał:
... Akty były spisywane w języku polskim. Stawający mógł skorygować treść aktu składając podpis...

Mógł, ale z różnych powodów tego nie robił. Albo to ledwo co potrafił pisać, albo był tak przerażony stając przed groźnym obliczem urzędnika parafialnego, czy cywilnego, że nigdy by się nie ośmielił na taka bezczelność Shocked
Swego czasu intensywnie analizowałem zasoby Geneszukacza. Tam sa dziesiątki takich "kwiatków". Odtwarzam z pamięci - przez kilka lat matka rodząca dzieci nazywała się SŁOWIK, potem nagle SŁOWIKOWSKA, a jeszcze potem SŁOWIKOWA. Cały czas chodzi o tę sama osobę, która z całą pewnością nie zmieniała z premedytacją swojego nazwiska!
tomkrzywanski - 17-01-2012 - 11:09
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Avalon77 napisał:
Wiem, że tak było, ale ten przypadek jest nieco inny. W 1847 roku - mój przodek podpisał własny akt małżeństwa jako "Gocławski", by 4 lata później złożyć podpis pod aktem urodzenia swojej córki wyraźnie jako "Gosłowski".

Pozdr
A.


mozliwe, ze slabo umial pisac. Dla wielu osob umiejetnosc pisania w XIX wieku ograniczala sie tylko do umiejetnosci podpisywania dokumentow.
magdalena72 - 17-01-2012 - 11:28
Temat postu:
w mojej rodzinie jeden z braci podpisywał się Krasnodębski, a drugi jako Krasnodembski - często na jednym nawet akcie te podpisy występują.
Avalon77 - 17-01-2012 - 11:29
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
W moim przypadku, podpis nie jest kaligrafowany. Jego kształt sugeruje, że mój przodek posługiwał się piórem "biegle". Był ekonomem w wielu majątkach na Mazowszu.

Pozdr
A.
neumann - 10-02-2012 - 08:14
Temat postu: Prośba o pomoc w rozwikłaniu zagadki
Chciałem podłączyć się do tego wątku i zainteresować Was swoim przypadkiem. Od kilku dni spędza mi on sen z powiek Wink. Dlatego liczę, że podzielicie się ze mną swoimi przypuszczeniami.

Moja rodzina (NOWICCY) od połowy XVIII do lat 70-tych XIX wieku zajmowała się owczarstwem. Wędrowali więc od wsi do wsi na pograniczu kaliskiego i łódzkiego. Najstarszy dot. ich akt pochodzi z 1767 r, w którym pojawia się pracowity Jakub Nowicki. W 1769 bierze 2 ślub z Teresą Skalską, a w akcie figuruje jako Nowak. Przez najbliższe 20 lat występuje na przemian w aktach jako Nowicki bądź po prostu jako owczarz. Nagle w 1797 jego młodsza, 16-letnia córka spłodzona z Teresą Skalską, na swoim ślubie występuje jako Chypszówna. Sytuacja powtarza się w 1799, kiedy jego syn (również z Teresy Skalskiej) chrzci córkę również o nazwisku Hypsz (potem, w innych miejscach zamieszkania ta sytuacja ustaje).
Przejrzałem księgi parafii Chlewo (bo tam ta sytuacja ma miejsce) z tamtego okresu i istotnie żyje wówczas rodzina o o takim nazwisku, na drugim końcu parafii. Obie rodziny nie występują wzajemnie jako świadkowie czy chrzestni w swoich aktach (wiem, że to nic nie musi znaczyć).
Skąd według Was taka sytuacja? Czy oznacza, to że Jakub Nowicki otrzymał to nazwisko jako "nowy w środowisku", a pochodził wcześniej z owych Chypszów, co też wypłynęło po 20 latach w jego rodzinnej miejscowości?. Nazwisko Hypsz jest najprawdopodobniej spolszczoną wersją niemieckiego HUBSCH. Dodam, że często chrzestnymi dzieci Jakuba była szlachta (poruszałem już ten wątek na forum), co niektórzy z koleżanek i kolegów odczytywali, że Jakub był neofitą. Tłumaczyłoby ową wariację ze słowem Hubsch.Owczarska profesja również mogła świadczyć, że pochodził np ze Śląska...Wiele mam teorii na ten temat dlatego proszę Was o opinię Smile

MARCIN
Sawicki_Julian - 10-02-2012 - 09:17
Temat postu: Prośba o pomoc w rozwikłaniu zagadki
Witam ,najlepiej by było Twoje pisanie , a raczej prośba podpisana chociaż imieniem bo nie wiadomo do kogo się zwracać , a te anonimy dają tu popalić uczciwym ludziom miłującym spokój i szanującym się na wzajem .Jeśli chodzi o Nowickich czy Nowaków ze zmiana nazwiska z Chypsz , to czas w którym była zmiana kojarzy się z chrztem na wiarę katolicką , czyli neofita , a ze ksiądz i ten ochrzczony nie miał pomysłu na nowe ładne nazwisko to dał Nowak bo nowo ochrzczony , nie wiedzieli księża o sobie ile jest takich nowych z tym nazwiskiem ,a wyszło ze najwięcej w Polsce .Taka była wtedy może potrzeba by się ochrzcić by np. ożenić się z katoliczką z kawałkiem ziemi i domkiem i nie tułać się za owcami i handlem ,a Żydzi do Polski byli zaproszeni przez naszego króla w 1094 roku ,mieli swoje prawa i ale nie te co wszyscy miejscowi zamieszkali tu w koronie , dlatego Hypsz zapragnął żyć tak jak wszyscy w jednym miejscu jako nowy odrodzony Nowak , a syn jego już ma nazwisko spolszczone z końcówką - cki czyli Nowicki ; pozdrawiam - Julian
neumann - 10-02-2012 - 10:21
Temat postu: Prośba o pomoc w rozwikłaniu zagadki
już się podpisałem, przepraszam przeoczenie Smile
Wlodzimierz_Macewicz - 10-02-2012 - 13:53
Temat postu: Re: Prośba o pomoc w rozwikłaniu zagadki
neumann napisał:
Skąd według Was taka sytuacja? Czy oznacza, to że Jakub Nowicki otrzymał to nazwisko jako "nowy w środowisku", a pochodził wcześniej z owych Chypszów, co też wypłynęło po 20 latach w jego rodzinnej miejscowości?.


a moze kupil gospodarstwo od Nowaka/Nowickiego i przejął to wraz z nazwiskiem

pozdr WM
marco1967 - 11-02-2012 - 08:21
Temat postu: Re: Prośba o pomoc w rozwikłaniu zagadki
A czy nazwisko Wiktorzak może zostać zmienione na Wiktorczyk?. Czy nazwisko panieńskie matki w akcie zgonu (Małoszczyk) może się diametralnie różnić niż w akcie ślubu (Chojnacka)? Ostatnio udało mi się przeglądać akta parafii Kowale Pańskie lata 1830-1877, gdzie urodził się mój dziadek oraz jego rodzeństwo. Teoretyczne wszystko się zgadza (przybliżone daty urodzeń pra i prapra dziadków oraz miejsce), tylko dziadek nazywał się Wiktorczyk, natomiast osoby znalezione które mogły by być moimi pradziadkami i mieszkające w miejscowości gdzie urodził się dziadaek z rodzeństwem noszą nazwisko Wiktorzak.
Szczerze mówiąc ja odrzuciłem tezę, o zmianie nazwiska Wiktorzak na Wiktorczyk, ale jak przeczytałem powyższe posty nabrałem wątpliwości czy dobrze zrobiłem.

Marek
Jofon - 11-02-2012 - 09:49
Temat postu: Re: Prośba o pomoc w rozwikłaniu zagadki
Witam!

Akty zgonu spisywane na podstawie tylko oświadczenia zgłaszającego są najmniej wiarygodnymi dokumentami dla genealogów.
Znam wypadek, kiedy wdowa, będąca drugą żoną zmarłego, podała do jego aktu zgonu, nie nazwisko matki zmarłego, a nazwisko panieńskie jego pierwszej żony.

Pozdrawiam. Jolanta
jerkre - 11-02-2012 - 10:18
Temat postu: Re: Prośba o pomoc w rozwikłaniu zagadki
Witam

W parafii Kowalewo-Opactwo jest sporo takich przypadków zamiany nazwiska - przybrania nazwiska przez Pana młodego lub Pannę młodą.
Sofeicz - 12-02-2012 - 21:42
Temat postu: Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych
U mnie też ciągle następowały zmiany. Snopkiewicze stawali się Snopkami, Klockowscy - Klockami i na odwrót.
Nasi przodkowie w XIX wieku z reguły nie umieli pisać, nazwiska nie bardzo były dla nich ważne i pewnie stąd brały się niejakie problemy z dojściem do ładu.
Polecam lekturę "Pamiętników Włościanina" Jana Słomki dostępne w sieci, a szczególnie akapit o przydomkach:
"Prawie każdy chłop w owych czasach miał jakieś przezwisko albo przydomek, według których był we wsi znany i nazywany. Tak n. p. Wojciech Łuczak z Podłęża nazywany był Pończochą, Józef Słomka z Podłęża Rychlickim, Michał Wiącek z pod Nru 53 Kwapiszem, Józef Wójcikowski Drabem, Ignacy Gronek Kozieją, Jan Szczytyński Rysiem, Jan Mortka z pod Nru 27 Karolikiem, Stanisław Antończyk Mastelarczakiem i t. d. i t. d.
Niejeden znany był więcej pod swojem przezwiskiem, niż pod nazwiskiem, albo nawet tylko pod przezwiskiem. Na przykład Łuczaka nazywali powszechnie tylko Pończochą, Wójcikowskiego Drabem, Mortkę Karolikiem i t. d. i oni sami podawali przezwiska zamiast nazwisk przy spisywaniu aktów urzędowych i w innych okolicznościach. Niektórzy nie znali nawet swoich właściwych nazwisk i naturalnie o przezwiska nigdy się nie obrażali.
Mortkę nazywali Karolikiem z powodu, że jego dziadkowi było na imię Karol. Antończyka Mastalerczakiem, ponieważ ojciec jego był masztalerzem czyli stajennym u hrabiego, — przeważnie jednak nieznane były początki różnych przezwisk i przydomków."

jacekra1 - 24-02-2012 - 20:53
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Pisownia nazwiska Krasnodebski przez embski zamiast ębski bierze sie wprost z języków łacińkiego i rosjskiego. W obydwu tych językach samgłoska "ę" nie występuje więc pisano je prawie fonetycznie dla danego języka . Wyjasnienie tutaj - http://www.krasnodebscy.com.pl/index.ph ... ;Itemid=57
maed - 29-02-2012 - 14:43
Temat postu:
Witam;
Bez poruszania kwestii indeksacji, ale tylko jako czystą ciekawostkę opiszę dzieje pewnego nazwiska mojej antenatki.
Otóź moja prapra... babcia z domu była Podsadniak. Jednak na przełomie wieku XVIII i XIX w tej parafii pojawia się nazwisko Podsarniak. Po dokładnym przeanalizowaniu okazało się, że to ta sama rodzina, a nazwisko inaczej zapisane. Znalazłam również formę Podsadni. Szukając dalej zaczęłam przeglądać wpisy w księgach również pod kątem nazwisk chrzestnych. Jako chrzestnego z interesującej mnie wsi znalazłam Franciszka Podsadzkiego. 2 lata później z tej samej wsi chrzestnym został Franciszek Podsacki, później Podczaski i Podczarski.
Znalazłam również akt małżeństwa Podleyskiego seu Podsadniaka i okazało się, że pierwotnie rodzina nosiła nazwisko Podleyski i Podleski tudzież Podlasiak. Życzę wszystkich owocnego rozwiązywania tego typu zagadek.
Smile
mmaziarski - 29-02-2012 - 19:02
Temat postu: Re: nazwiska-pomyłyki czy nie
rwelka napisał:


Indeksujący nie włącza żadnej autosugestii a indeksuje tak jak jest napisane .
nawet gdyby go na mękach piekielnych prażyli i gdyby wiedział ,że to jest oczywista pomyłka jak w imionach za żadne skarby nie wolno mu interpretować .

To jest właśnie cała podstawa indeksacji .

Są sprawy związane z nazwiskami ,których życie nie przewidziało .
To cały urok i koloryt .

.

Indeksując wiele ksiąg mam w efekcie końcowym po wysortowaniu nazwisk w excelu przegląd nazwisk występujących w parafii.
Był kiedyś poruszany temat nazwisk kobiecych w formie męskiej.

Chciałem zwrócić uwagę na nazwiska pochodne.
Przykładowo nazwisko:
Maziarz ,zonę zapisują czasami Maziarska,
Rudnik,żona jest Rudnicka,
Sikora,Sikorska
To teraz spróbujmy podać prawidłowe nazwisko dzieci od tych Kobiet
i co się okazuje,że mamy nazwisko:
Maziarski,Rudnicki,Sikorski i ciągnąc w ten sposób tworzymy nowe nazwiska pochodne,których w tej miejscowości nigdy nie było.
Takich przykładów można wskazać bardzo wiele.
Początkujący poszukiwacze korzeni mogą popełnić w ten sposób zasadniczy błąd,przed którym ostrzegam

Mieczysław
Sawicki_Julian - 29-02-2012 - 20:23
Temat postu: Re: nazwiska-pomyłyki czy nie
Witaj Mieczysław, to nie całkiem tak było bo nazwisko przeważnie było po ojcu, a nie po matce, chyba ze była panna z dzieckiem wtedy mogło być nazwisko matki w rodzaju męskim np. Sikora - Sikorski, ale tu zgoda że nazwisko zmieniali w zapisie dzieciom i np. Sikora - córka Sikorzonka, wdowa to Sikorzyna, a syn mógł być Sikorski ; pozdrawiam - Julian
teresaklosinska - 29-02-2012 - 21:50
Temat postu:
W parafi Błonie na początku XIX w. w metrykach urodzeń dziecko rodziców o nazwisku Kober zapisywano jako Kobrzak. Nie było to regułą, więc tych samych rodziców dzieci miały inne nazwiska. Znam przypadki, że próbowano to prostować, z różnym skutkiem.
Pozdrawiam Teresa
sirdaniel - 25-03-2012 - 20:16
Temat postu:
Witam, ja w swoich poszukiwaniach natrafiłem na taki opis w akcie zgonu dalekiego przodka: Joannes Kielar (vel Kilar, vel Koeller, etiam Preisner vocatus) .. itd.
Co prawda odmiany nazwiska na K są raczej zrozumiałe, gdyż nazwisko Kielar pochodzi od niemieckiego odpowiednika, natomiast dlaczego ktoś mógłby być również nazywany Preisner?
Ewa_Szczodruch - 26-03-2012 - 06:30
Temat postu:
Witam Very Happy

Preisner 1630 - od niemieckiej nazwy osobowej Preußner, ta od Preußen ‘Prusy’.
Małgorzata_Kulwieć - 26-03-2012 - 09:22
Temat postu:
Moje nazwisko Kulwieć tez przechodziło najróżniejsze zmiany i modyfikacje.,
Pierwotnie pochodziło od nazwy wsi na Litwie - Kulva. Więc pierwski Kulwiecie pisali się (czytaj pisał Pleban):
z Kulvy ewentualnie de Kulva
potem były warianty
Kulvensis, Kulvietis, Culvensis, Kulwiec, Kulwieć, Kulwietz a kobiety Kulwieciowa, Kulwieciówna, Kulwiecianka a nawet Kulwieca (to chyba skrót od żona lub córka "kogo" Kulwieca?!)
A już w momecie wejścia języka rosyjskiego warianty były tak dziwne, że trudno często zgadnąć czy aby napewno chodzi o członka tej samej rodziny.
Zresztą sami "właściciele" tego nazwiska nie bardzo wiedzieli jak mają się pisać. Mam takiego jednego w połowie XIXw. który na ślubie swoim a potem na metrykach urodzenia i ślubach swoich dzieci podpisywał się rozmaicie. Raz był Kulwieć, raz Kulwiec a raz Kulwietz.
Znalazłam zresztą w tym samym rejonie rodziny Kulwieńskich i Kulwieckich, którzy przyznaja się do pokrewieństwa z Abrahamem Kulwieciem ( polsko-litewski działacz reformacji, propagator luteranizmu, prawnik i teolog) a więc tez pewno z tego samego gniazda pochodzą.
Poszukiwanie przodków zatacza coraz większe kręgi. Ale przez to jest coraz ciekawsze.
Małgorzata.K - 21-07-2012 - 09:58
Temat postu: pytanie o nazwiska Zick potem Cyk
Witam, było już trochę na temat zmiany nazwiska. Ja mam taki problem. Czy to możliwe ze w akcie ur. figuruje nazwisko Cyk (1871), a w akcie małżeństwa Zick (1900), natomiast w akcie zgonu jego przybranego syna, napisane jest "zm.w 1924 syn Konstancji zamężnej z robotnikiem Adamem Cyk.
Już nic nie rozumiem. A może mam niewłaściwy akt ślubu, dlaczego więc Zick, potem Cyk? Spolszczone? Skad w takim razie w akcie ur. Cyk, a nie Zick?
pozdrawiam
Malrom - 21-07-2012 - 10:42
Temat postu: pytanie o nazwiska Zick potem Cyk
Pani Małgorzato,

nie napisała Pani w jakiej części Polski/innego państwa
występowało nazwisko Cyk/Zick.
Na terenie Provinz Pommern i Provinz Westpreußen
nazwisko Zick występowało w 19 i na początku 20w.,
na przykład w USC Gowidlino i USC Miastko/Rummelsburg.
Może to było wcześniej nazwisko Dzik potem Zick. Niemcy
tak często przekręcają w mowie i piśmie ze słyszenia.
Cyk niewątpliwie spolszczone.

pozdrawiam,
Roman M.
Małgorzata.K - 21-07-2012 - 11:03
Temat postu:
Był to zabór pruski, okolice Bydgoszczy.
kchwialek - 04-10-2012 - 14:12
Temat postu: Zmiana nazwisk (skracanie nazwiska), czy błąd?
Witam,
Chciałbym zapytać, jak popularne były zmiany nazwisk w XIX wieku polegające na skracaniu nazwisk: z Kordylewicz na Kordyl, z Chwiałkowski na Chwiałek.

Z góry dziękuję i pozdrawiam,
kchwialek
Sroczyński_Włodzimierz - 04-10-2012 - 14:18
Temat postu: Zmiana nazwiska
częstsze niż wieść gminna niesie:)
tj z opinią "dodawano -ski -icz -cki" spotkasz się często, z obserwacją "koniec XVIII, pierwsza połowa XIX byli -ski, a potem im pisarczyk uciąć/skrócili sobie/im" - znacznie rzadziej

ja spotykałem niejednokrotnie (Mazowsze i bliska okolica) "ewolucję" z XVIII wiecznych (i wcześniejszych być może, ale nie zawsze wnikałem) iczów skich ckich na niefleksyjne, skrócone
częściej niż proces odwrotny (dodawnia to moim zdaniem pierwze dwie dekady XX wieku)

za mała próba, żeby autorytatywnie twierdzić, ale robocza hipoteza - w okolicach Powstania Styczniowego i po nim - najwięcej
Thomeck - 04-10-2012 - 15:12
Temat postu: Zmiana nazwiska
Ja częściej spotkałem się z praktyką odwrotną tj "upiększaniem" nazwiska końcówką -ski, -cki, -owicz, -ewicz itp
Bywało też, ze zjawisko przez Ciebie opisane występowało w przypadku poworotu do formy przed jej dodaniem, czyli np wnuk Królika po synu Królikowskim znów stał się Królikiem. Rzecz działa sie w XIX-wiecznej Galicji w moim przypadku.

Pozdrawiam
Tomek
reflex1 - 16-04-2013 - 13:01
Temat postu: Nazwisko Pucek a Puczek
Witam,

Natrafiłem na dwa akta urodzin, z gminy Łęczyca /II połowa XIX w/ pod którymi szcześliwy /lub nie:)/ ojciec podpisuje się jako Wincenty PUCZEK podczas gdy w akcie wyraźnie napisano w języku ros. a w nawiasie po polsku - PUCEK. Obecnie żyjący potomkowie używają nazwiska PUCEK. Z czego mogła wynikać ta różnica.?

Pozdrawiam
Paweł
kotik7 - 16-04-2013 - 13:21
Temat postu: Nazwisko Pucek a Puczek
Z tego, że nie istniała dzisiejsza stałość nazwisk, więc ksiądz lub ojciec mogli zapisać jedną z poprawnych wersji. Podobnie jak mój przodek czasem pisany Szmidowicz, a podpisujący się Smidowicz, lub inny, raz Zdzieszyński, raz Zdzieszek, raz Zdzis, innym razem Zdziesiński.
Kuba
zawadzka.jolanta - 16-04-2013 - 13:48
Temat postu: Nazwisko Pucek a Puczek
Może to również kwestia wymawiania owego nazwiska - Puczek wymawiał je jako Pucek i ksiądz to tak zapisał. W mojej rodzinie Zalewscy raz zapisywani byli w tej formie a raz jako Zalescy. Obecie używana w rodzinie forma:Zalewski.Smile Jolanta
kwroblewska - 16-04-2013 - 14:15
Temat postu: Nazwisko Pucek a Puczek
Dr Katarzyna Kłosińska O pisowni naszych przodków „Co w mowie piszczy”

http://www.polskieradio.pl/9/305/Artyku ... h-literach

Warto posłuchać całości i na wiele wpisów w księgach metrykalnych , które wydają się błędnie zapisane spojrzymy inaczej.

Dr Katarzyna Kłosińska od 1999 – sekretarz naukowy Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN

___
Krystyna
Bibi - 01-09-2013 - 14:13
Temat postu: pomoc
Witajcie,

ostatnio borykam się z takim oto problemem:
W akcie małżeństwa rodzice Jadwigi -panny młodej - to Wawrzyniec i Marianna Rusek.
W aktach ur. jej dzieci, Jadwiga również jest zapisywana jako Rusek. Natomiast w jej akcie zgonu i zgonu jej męża podano nazwisko Ciupińska. Pod nazwiskiem Ciupiński umiera również Wawrzyniec i jego żona Marianna- wcześniej Rusek.
W aktach dot. rodzeństwa Wawrzyńca nazwisko Rusek występuje na zmianę z Ciupiński. Syn Wawrzyńca i Marianny też występuje jako Ciupiński.
Czy może ktoś z Was spotkał się z taką zamianą nazwisk?
Dlaczego tak się stało i jak prawidłowo zapisać to w dokumentach?

pozdrawiam
Basia
Dławichowski - 01-09-2013 - 14:47
Temat postu: pomoc
Dzień dobry!
Nie wiem o jakich latach mówimy, ale podejrzewam, iż powinieneś w księgach sądowych lub aneksach/alegatach chrztu odnaleźć wyrok sądu o zmianie nazwiska. Jeżeli zgon miał miejsce po 1900 roku, to także USC winien posiadać przynajmniej numer sprawy na podstawie ktorego wydano akt zgonu o innym nazwisku niż brzmiało w akcie urodzenia.
Krzycho z Koszalina
Bibi - 01-09-2013 - 14:55
Temat postu: pomoc
Przepraszam w ferworze nie napisałam dat.

Ślub Jadwigi odbył się w 1818 roku w Mileszkach.
Jej rodzice zmarli: Wawrzyniec w 1828 roku, a Marianna W 1840.
W aktach wcześniejszych 1813-185 raz występuje nazwisko Rusek raz Ciupiński
Basia
kwroblewska - 01-09-2013 - 15:42
Temat postu: pomoc
Czy te wszystkie zdarzenia, o których piszesz miały miejsce w par. Mileszki k/Łodzi?
Śluby z tej parafii w 1818r są w genetece i jest tylko jedna Jadwiga ale innego nazwiska?
Rusek jest ale Wojciech.
Wawrzyniec Ciupiński rzeczywiście zmarł w 1828r.

Tak to widzę a podstawie geneteki, chyba że coś przeoczyłam.

___
Krystyna
Bibi - 01-09-2013 - 15:52
Temat postu: pomoc
Tak wszystko w Mileszkach.
Przepraszam, ale pomyliłam się w dacie ślubu: rok 1819. { nie wiem co się dzieje - chyba zmęczona jestem}
Tu jest link do ślubu: akt 18 http://metryki.genbaza.pl/genbaza,detail,142512,9
link do aktu zgonu panny mładej akt 152 http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 48-153.jpg
link do aktu zgonu pana młodego akt 78 http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 76-079.jpg
w obydwu aktach Jadwiga jest zapisana jako Ciupińska.
Piórkowska_Ewa - 01-09-2013 - 18:18
Temat postu: pomoc
Witam.
Tak o zmiennych nazwiskach. Mój prapra Jakubiak brał ślub dwa razy, za każdym razem jego matka nosiła inne nazwisko panieńskie: raz Rolkiewicz raz Traczyk i to samo imię. Ten Jakubiak miał trochę rodzeństwa, ci podobnie, czasem byli synami matki Rolkiewicz czasem Traczyk (imię to samo), wreszcie pełna irytacji postanowiłam prześledzić wszystkich Traczyków i Rolkiewiczów (czasem trochę przekręcano to nazwisko nawet na Rolnik) i co się okazało... Rolkiewicze i Traczykowie to te same osoby. Czasem przy ślubie ksiądz zapisał coś w rodzaju Tomasz Rolkiewicz przezywany Mateusz Traczyk, czasem napisał Rolkiewicz vel Traczyk, ale koniec końców ci moi Rolkiewicze przerobili się tak jakoś powoli na Traczyków (dzieci tego co się przezywał Traczyk są zapisane już jako Traczyk) i tylko czasamy ktoś dodał magiczne słówko vel. Pozdrawiam i życzę wyjaśnienia problemu. Ewa
wisnia02 - 19-09-2013 - 16:38
Temat postu: pomoc
Witam
Szukam odpowiedzi skąd wywodzi się nazwisko moich przodków.. poszukiwania zacząłem z nazwiskiem Fraszczak tak występuje w akcie małżeńskim, kolejno jego dzieci się tak nazywają, lecz on sam rodzi się z nazwiskiem Juszczak jego ojciec także się tak nazywał ,jak dotąd nie udało mnie się znaleść informacji dotyczących tych dwóch nazwisk. a miało to miejsce w Zduńskiej Woli ur 1863r małżeństwo 1889r
dziękuje serdecznie za wszelkie informacje i wskazówki.

Paweł
ksawery - 13-02-2014 - 14:17
Temat postu: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
Witam serdecznie.
Poproszę o informację czy istniały jakieś historyczne uwarunkowania / 18-20 wiek/ zamiany nazwiska Czaykowski na Czajkowski?
Pozdrawiam.
Ksawery
JarekK - 13-02-2014 - 14:31
Temat postu: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
może zmiany w ortografii polskiej
http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_o ... i_polskiej
ksawery - 13-02-2014 - 16:57
Temat postu: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
...dziękuję serdecznie.A może zmaina pisowni podyktowana jest rusyfikacją ? Temat dotyczy zaboru rosyjskiego.
Pozdrawiam
Ksawery
jamiolkowski_jerzy - 13-02-2014 - 17:14
Temat postu: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_o ... i_polskiej
W srodku słowa nie było litery" j" zastępowano ją "y"
Marek.Podolski - 13-02-2014 - 17:21
Temat postu: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
Czajkowski występuje też jako osobne nazwisko. Nigdzie nie widziałem innej pisowni. Była fundacja Hipolita Czajkowskiego dla uzdolnionej młodzieży

Pozdrawiam
Marek
jamiolkowski_jerzy - 13-02-2014 - 17:57
Temat postu: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
Od XIX wieku i owszem. Ale w parafiach skąd wywodza sie Czajkowscy np Kobylin Borzymy jeszcze długo w XIX wiek piasno Czaykowski a ich wieś Czayki.
Dodatkowo dodam że jeszcze w poczatkach XVI wieku litery "j " nie było wcale np moje Jamiołki w księgach sądowych zapisywano Yamyolky
Marek.Podolski - 13-02-2014 - 18:01
Temat postu: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
To może Rosjanie tak pisali. Natomiast, Polacy pisali poprawnie. Można sobie poczytać np. Dziennik Urzędowy do Gazety Lwowskiej z tego okresu 1862 r.

Pozdrawiam
Marek
jamiolkowski_jerzy - 13-02-2014 - 18:13
Temat postu: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
Ja piszę o Podlasiu; podlaska szlachta zagrodowa jak mało gdzie była od zawsze antyrosyjska. Zresztą dyskusja nie ma sensu, ja przeciez nie zaprzeczam że w XIXw byli Czajowscy, natomiast byłbym wdzięcczny za przedstawienie przykładu że byli tacy gdziekolweik w wieku XVIII.
Dybowski_Mariusz - 13-02-2014 - 18:56
Temat postu:
W aktach moich przodków występują jako świadkowie przedstawiciele rodu Czajkowskich, dawniej pisanych Czaykowski. Jest to jedna i ta sama rodzina, a różnice w pisowni wynikają z ortografii. W tej samej parafii (Kołaki Kościelne - ziemia łomżyńska) dotyczy to również m.in. Bujnowskich. Występowanie litery "y" zamiast "j" spotykamy nie tylko w nazwiskach, ale również w imionach (Maryanna) oraz innych wyrazach (iedenastey, dzisieyszym).

Pozdrawiam
Mariusz Dybowski
Marek.Podolski - 13-02-2014 - 19:42
Temat postu: Re: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
jamiolkowski_jerzy napisał:
Od XIX wieku i owszem. Ale w parafiach skąd wywodza sie Czajkowscy np Kobylin Borzymy jeszcze długo w XIX wiek piasno Czaykowski a ich wieś Czayki.
Dodatkowo dodam że jeszcze w poczatkach XVI wieku litery "j " nie było wcale np moje Jamiołki w księgach sądowych zapisywano Yamyolky


Natomiast, mój Hipolit Czajkowski był właścicielem miejscowości Dydiatycze. Tak specjalnie przyglądałem się dokumentowi spadkowemu. Rzeczywiście w dokumentach pisano "y" zamiast "j", ale samo nazwisko pisano poprawnie zawsze Czajkowski.

Pozdrawiam
Marek
ksawery - 13-02-2014 - 22:56
Temat postu: Re: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
Witam serdecznie.
Dziekuję wszystkim za wypowiedzi.A skoro juz o Czajkowskich mowa to poszukuję informacji nt. Łukasza Czaykowskiego/Czajkowskiego/ ur.ok.1790 roku i zamieszkalego prawdopodobnie w woj.lubelskim w okolicach Białej Podlaskiej. Ożeniony był z Barbarą i z tego związku mial syna Mikołaja ur.1818r.
Wdzieczny będę za wszelkie wiadomości.
Pozdrawiam
Ksawery.
Janina_Tomczyk - 14-02-2014 - 20:04
Temat postu: Re: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
Witam i dodam taką informację na temat Czaykowskich:

Indeksuję parafie Gostynin i Solec z metrykami z XIX wieku i zawsze Czaykowskich i Woyciechowskich zapisywano przez Y. Ktoś wyżej napisał informację o nie stosowaniu litery j w XVII wieku, ale także w wieku XIX tej litery nie używano. Np Bujalski zapisano Buialski, a Pijanowski zapisano Piianowski.
Dodam jeszcze ciekawostkę dla Ksawerego, którego imię pisano zawsze Xawery. Wspołcześnie pisownia Xawery Czaykowski wygląda bardzo oryginalnie, ale w XIX wieku tak właśnie zapisywano to imię i nazwisko.

Pozdrawiam serdecznie
Janina
ksawery - 14-02-2014 - 21:20
Temat postu: Re: Czaykowski-Czajkowski , pisownia
Serdeczne dzięki za informacje.
Pozdrawiam
Ksawery
Michał_Paweł - 22-07-2014 - 20:54
Temat postu: Zmiana nazwiska
Witam,

i znów genealogia nabiła mi ćwieka! Postaram się to wyłuszczyć jak najprościej.

Do dziś byłem przekonany, że moi przodkowie Józef Jelonek i Małgorzata z Gruców mieli 2 córki o imieniu Franciszka.

Pierwsza z nich w 1814 wyszła za mąż za Szymona Rabędę, syna Szymona i Zofii w 1814 roku.
Druga wyszła za Szymona Brodziaka/Brodowiaka i zmarła w 1845 roku. Szymon parę lat później ożenił się raz jeszcze.

Problem w tym, że obie Franciszki urodziły się w bardzo podobnym czasie - późne lata 90. 18 wieku. Mało tego! Szymon Brodziak/Brodowiak oraz Szymon Rabęda obaj figurują jako synowie Szymona i Zofii.

Jak to wyjaśnić? Jestem pewien, że chodzi o jednego Szymona i jedną Franciszkę.
Sroczyński_Włodzimierz - 22-07-2014 - 20:58
Temat postu: Zmiana nazwiska
ale masz kopie aktów małżeństw i aneksy z 1814 (Rabęda) i z ...xxxx roku ((Brodziaka/Brodowiaka)
lub informację, że uległy zniszczeniu
tak?
Michał_Paweł - 22-07-2014 - 21:21
Temat postu: Zmiana nazwiska
Mam następujące dokumenty:

- małżeństwo Szymona Rabędy (syna Szymona i Zofii) z Franciszką Jelonek (córką Józefa i Małgorzaty z Gruców) z 1814 roku
- śmierć Franciszki Brodziak (żony Szymona Brodziaka, córki Józefa i Małgorzaty Jelonków) z 1845
- akty ślubu ich dzieci o nazwisku Brodziak
- ślub owdowiałego Szymona Brodziaka/Brodowiaka z Julianną Grzyb z Paprotnych (1849) - tu znów figuruje jako syn Szymona i Zofii
- śmierć Szymona Brodziaka (1852 - znów figuruje jako syn Szymona i Zofii).

I co o tym myśleć?
Sroczyński_Włodzimierz - 22-07-2014 - 21:26
Temat postu:
do śłubu wdowca mógł być aneks (powinien być) m.in. odpis aktu zgonu lub w treści aktu dokładne "namiary" na zmarłą małżonkę (przywołanie daty lub aktu zgonu z rokiem, numerem)

to może "ustawić" 2 i 4 we wzajemnej relacji

domysły po kwerendzie:) (przyjmuję, że skoro nie napisałeś "aneksów brak" to jest znak zapytania czy naprawdę brak, czy też można coś jeszcze sprawdzic bez domysłów)
Michał_Paweł - 22-07-2014 - 21:49
Temat postu:
A wiesz, to dobry pomysł. Wystąpię o alegata przy małżeństwie na nazwisko Rabęda.

Jestem pewien, że Szymon Brodziak najpierw poślubił Franciszkę, a potem Juliannę - to nie pozostawia żadnych wątpliwości. Zastanawia mnie, dlaczego zmienił nazwisko z Rabęda na Brodziak. Jeśli będę miał jutro trochę czasu, spróbuję poszukać aktów urodzenia ich dzieci. Może to coś wyjaśni?
piotr_nojszewski - 23-07-2014 - 00:02
Temat postu:
Michał,
to forum jest pełne wątków dotyczących zmiany nazwiska na przełomie XVIII/XIX wieku aż do I połowy XIX.
Jak dobrze poszukasz taki wątek jest co najmniej raz w miesiącu. Wink

Może cię to nie pocieszy, ale nie jesteś sam z tym problemem. Wink)))
To był chyba taki sport narodowy.

Generalnie przydałaby się dobra praca doktorska na temat takich zmian.
Janina_Tomczyk - 23-07-2014 - 09:48
Temat postu:
piotr_nojszewski napisał:
Michał,
to forum jest pełne wątków dotyczących zmiany nazwiska na przełomie XVIII/XIX wieku aż do I połowy XIX.
Jak dobrze poszukasz taki wątek jest co najmniej raz w miesiącu. Wink

Może cię to nie pocieszy, ale nie jesteś sam z tym problemem. Wink)))
To był chyba taki sport narodowy.

Generalnie przydałaby się dobra praca doktorska na temat takich zmian.


Dokładnie tak Piotrze! Ten "sport narodowy" Wink to problem, na który ciągle trafia jakiś nasz genealog amator i nie wie co z tym fantem zrobić.
Jak teraz możemy na podstawie metryk zauważyć, tworzenie nazwisk było problemem dość zawikłanym w odniesieniu do pochodzących z nieszlacheckich rodów. Dla odróżnienia osób o tych samych imionach nadawano im zawołania pochodzące od zawodów i przezwisk, a generalnie miały powstawać od imienia ojca np. Jan - Janusz, Jankowski itd. Piszący metryki jakiś skryba kościelny co usłyszał od zgłaszającego to zapisywał i pół biedy gdy w jakimś akcie zaznaczył np. Wawrzyniak czyli Jaszczak, bo widzimy kiedy zmiana nazwiska nastąpiła ( zamienił nazwisko powstałe z zawołania na nazwisko pochodzące od imienia ojca Wawrzyńca), gorzej gdy takiej informacji nie ma jak w przypadku tworzącego ten post. Jeśli mamy inne dowody połączenia tej osoby z naszą rodziną to trzeba uznać mimo dręczących wątpliwości.
Ja po niemal roku od momentu stwierdzenia, że mój praprzodek nazywał się Grzegorz Janusz, a nie Grzegorz Janiszewski jakoś z trudem się z tym faktem oswajam Shocked i ten szok mija.

Pozdrawiam serdecznie
Janina
sponikowski - 25-07-2014 - 17:53
Temat postu: Zamienne używanie nazwiska
Witajcie!
W swoich poszukiwaniach już jakiś czas temu natrafiłem na sandomierskie metryki urodzeń Ponikowskich, których nie mogłem powiązać ze "swoimi". Rodzicami tychże dzieci byli Stanisław Ponikowski i Marianna Zalewska. Problemem była niemożność namierzenia ich aktu ślubu, który pozwoliłby poprowadzić dalsze poszukiwania. W końcu natrafiłem na metrykę ślubu w/w osób. Stanisław zapisany w nie został jako Fijałkowski (onże) Ponikowski - syn Magdaleny Fijałkowskiej i nieznanego ojca. Fakt zapisania go w genetece tylko jako Fijałkowskiego wydłużył moje poszukiwania. No ale... Idąc po nitce do kłębka, dzięki informacji o miejscu urodzenia, dotarłem do metryki urodzenia Stanisława, gdzie potwierdziło się, że jest synem w/w kobiety i nieznanego mężczyzny.
Pytaniem które nie daje mi spokoju jest skąd Stanisławowi Fijałkowskiemu "przyszło na myśl" używać zamiennie nazwiska "Ponikowski", pozostać przy nim po ślubie i przekazywać je swoim dzieciom skoro urodził się jako Fijałkowski? Czy moim dalszym krokiem w poszukiwaniach powinno być szukanie metryki ślubu jego matki z Ponikowskim, który dał Stanisławowi nazwisko? Proszę o wszelkie sugestie

pozdrawiam - Sławek
jamiolkowski_jerzy - 27-07-2014 - 07:34
Temat postu:
Nazwiska zaczynające się od po bardzo często pochodza od tego że zapisywano tak kogoś w znaczeniu po kims , po czyms. Czasem pochodzenie jest bardzo lokalne może pochodzic od gwary , być zapisem fonetycznym. Przykladowo niedawno głowiłem sie od czego może pochodzic nazwa siedlisko pozczykowskie. Proste - od stryja , stryka z mazurska wymawianego sczyk. Pomogła genealogiczna wiedza , stryj zmarł bzdzietnie i siedlisko przypadło synowi brata.
Tylko przypuszczam ( daleki jestem od pewności) ale w Pana przypadku nazwisko może oznaczać po nikim. Nazwisk wtedy nie wybierano , formalnie ich nie było; były raczej nadawanymi przezwiskami. Ojciec nieznany czyli po nikim.
Inna hipoteza że od imienia Nicolas wyglada mi na zbyt teoretyczna. Juz bardziej prawdopodobne że od słowa ponik, w staropolszczyźnie mającemu kilka znaczeń, np loszek. zanikajaca ścieżka. Może mieszkał przy takiej ścieżce?
Pozdrawiam
piotr_nojszewski - 27-07-2014 - 08:26
Temat postu:
Pewnie piszesz o okresie do połowy XIX wieku.
Przeczytaj i poszukaj na forum. Poczujesz się raźniej co nie znaczy, że uzyskasz satysfakcjonujące wyjaśnienia.

https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic ... iana.phtml
Czerkawska_Ewa - 27-07-2014 - 08:26
Temat postu:
W metrykach, które indeksuję, ksiądz używa sformułowania: "przez ludzi nazywany" np. "Dąbrowski przez ludzi nazywany Dunderski". Wynika z tego, że to dana społeczność wybierała przydomek, przezwisko, które stawało się nowym nazwiskiem, a nie dana osoba.

Jeżeli chodzi o dzieci nieślubne, to spotkałam się z różnymi sytuacjami, a na pewno okoliczności było znacznie więcej:
- ojciec nie będący mężem matki zgłaszał je
- matka nadawała dziecku imię ojca, który nie mógł zostać jej mężem (żonaty lub chwilowo nieobecny)
- ojciec dziecka żenił się z matką (gdy żona jego zmarła lub wrócił)
- panna służąca regularnie rodziła nieślubne dzieci

Myślę jednak, że w większości przypadków nie da się dojść prawdy. Wczoraj indeksowałam metrykę, gdzie wdowa urodziła dziecko w półtora roku po śmierci męża. Ksiądz wpisał dziecku nazwisko zmarłego, który jego ojcem nie był. W rok później kobieta wyszła za mąż. Czy za ojca dziecka ? Tego nie wiadomo.

Pozdrawiam,

Ewa
PawS96 - 21-09-2014 - 01:34
Temat postu:
Witam, proszę o opinię w pewnej sprawie związanej z naziwskiem moich przodków.
* W 1853 Józefa Parulska wychodzi za Józefa Wasiaka.
* W 1863 rodzi się Katarzyna Wasiak.
(dalsze dane na podstawie aktów małżeństw dzieci)
* W 1864 rodzi się Tomasz Wasilewski.
* W 1866 Julianna Wasilewska.
* W ciągu kolejnych lat jeszcze czworo dzieci o naziwsku Wasiak.
* W 1911 Jóżefa Wasiakowa umiera.

Początkowo, na podstawie geneteki, przyjąlem wersje, że miałą dwóch mężów Józefa Wasilewskiego i Jóżefa Wasiaka. Gdy jednak przejżałem akta metrykalne, moja teoria legła w gruzach.

Pytanie brzmi, czy możliwe jest aż tak daleko idące przekształcenie nazwiska ?
Na marginesie wspomnę, że naziwsko rodowe matki nie występowało w parafii, w której mieszkały jej dzieci, a potomkowie Wasiaków przyznawali się do mojej rodziny.

Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam
Paweł
Czerkawska_Ewa - 21-09-2014 - 07:34
Temat postu:
Niestety spisujący akta nie przykładali wagi do pisowni nazwisk, albo te nazwiska jeszcze się zmieniały. Indeksuję parafię Męka i zdarza się, że w tym samym akcie ślubu nazwisko pana młodego i jego ojca jest napisane inaczej, a w alegatach w metryce urodzin pana młodego jeszcze inaczej. Jeżeli chodzi o kobiety, to już jest koszmar: wiele alternatyw jednego nazwiska, albo kilka różnych, albo żadnego. Porzucanie lub dodawanie końcówki ski też się często zdarza.
W akcie urodzenia mojego 3 razy pradziadka spisujący metrykę wpisał odwrotnie imiona rodziców: Franciszek i Faustyna zamiast Faustyn i Franciszka. Na szczęście mam odbitkę pamiątki rodzinnej, dzięki której wiem, że to błąd.

Pozdrawiam,

Ewa
piotr_nojszewski - 21-09-2014 - 09:21
Temat postu:
Pamiętajcie o kilku fakatch:
- analfabetyzm jeszcze w 1921 w II RP szacowano na 33% a w II poł XIX w KP na ponoć 70%
(choc zapewne niektórzy analafabeci podpisać sie umieli)
- wydaje się pewne, że z aktów nie wydawano odpisów ota tak Wink ani nie dawano ich do sprawdzenia
- podpisy pod aktami sa bardzo rzadkie (wyjatkiem z moich doświadczeń są Żydzi tu już w czasach poczatkach XIX w prawie każdy akt jaki widziałem był podpisany)
- nie wydaje mi sie, też aby przy urodzinach rodzice czym kolwiek się legitymowali
- nazwiska ewoluowały (plus różne przezwiska)
- problemy z transkrypcją alfabet łaciński - cyrylica

Biorac to uwagę uważa zgodność metryk za niesamowitą.

Ale też znam przypadki urzędowego prostowania błędnie zapisanego nazwiska z akt zaborczych jeszcze po II wojnie swiatowej.
Janina_Tomczyk - 21-09-2014 - 10:24
Temat postu:
Witam

Zgadzam się z wypowiedzią Piotra i dodam jeszcze, że na wsiach w Polsce także po II WŚ analfabetyzm był powszechny i tworzono specjalne szkoły wieczorowe by uczyć ludzi dorosłych. Mój ojciec urzędnik-sekretarz gminy musiał bardzo często pisać różne podania takim ludziom, a oni podpisywali to koślawymi krzyżykami. Widziałam i pamiętam takie fakty doskonale. Przy indeksacjach widzimy wiele zapisów o sprostowaniach nazwisk jak to opisał wyżej Piotr, a było to konieczne przy sprawach majątkowych danej rodziny.
Jest także prawdą dodawanie końcówki -ski do nazwisk i to było przyczyną wielu zmian. Jednak wg. mnie Paweł powinien poszukać aktu zgonu Józefa Waszaka by ustalić kiedy jego żona została wdową. Trzeba też bardzo dokładnie przeczytać te metryki, bo może być w nich wyjaśnienie tych problemów z nazwiskiem. Trzeba zobaczyć kto zgłaszał te dzieci bo bywały takie pomyłki jakie znalazłam w mojej rodzinie: Ojciec dziecka wyjechał na dłużej w sprawach finansowo-gospodarczych, a pozostawił żonę w zaawansowanej ciąży pod opieką znajomego młynarza ( to mój antenat). W związku z tym, gdy urodziło się dziecko to on zamiast ojca zgłosił je do chrztu, ale opisano sytuację w akcie i indeksujący popełnił ewidentny błąd przyjmując zgłaszającego jako ojca dziecka. Dodam, że gdy ten ojciec wrócił to rodzina miała kolejne dzieci i zgłaszał je sam ojciec.
Z tego powodu doradzam Pawle dokładne czytanie metryk w całości z dokładnym tłumaczeniem każdego słowa. Może spisujący akt pomylił dane jakiegoś świadka i przyjął jako dane ojca dziecka. Szkoda, że nie podałeś linków do oryginalnych aktów, bo wtedy łatwiej o właściwą interpretację.
Pozdrawiam serdecznie i życzę rozwikłania zagadki.
Janina
jurek.solecki - 24-09-2014 - 03:31
Temat postu: Pisownia nazwisk
Witam.

Zastanawia mnie taki fakt. Czy poprawiać zapis nazwiska.
Nazwisko Goniprowski- raz pisane jako Koniprowski innym razem Boniprowski w obrębie tej samej rodziny. Taka sytuacja występuje w języku polskim jak i w rosyjskim.
Skryba jak usłyszał tak zapisał oraz jak wyraźnie wymówił swoje nazwiska podający je.
Czy może stosować taki zapis Goniprowski vel (alias ) Koniprowski

Pozdrawiam
Jurek Solecki
Marynicz_Marcin - 24-09-2014 - 04:45
Temat postu: Pisownia nazwisk
Jeśli mamy 100% pewności, że nazwisko pojawia się w różnych formach można te dodatkowe wrzucić w "Vel" lub "nazwisko (w brzmieniu współczesnym", ewentualnie w "uwagi". Najważniejsze, aby indeks opierał się w głównej mierze na tym, co jest w akcie (sami nic nie zmieniamy - spisujemy stan faktyczny), a w pozostałe kolumny wpisać, co ewentualnie powinno być.
Jakub_Rokita - 02-10-2014 - 08:45
Temat postu: Kim jest?
A powidzcie mi, jak to kiedyś było z nazwiskami. Moja rodzina pochodzi ze Stopnicy (woj. świętokrzyskie) i mam tam dwie dziwne sytuacje:
1. Przy zgonie jest napisane "umarła Agnieszka z Majkiewiczów Rokitowa". Tymczasem ja przeszukując metryki znalazłem informację, że jej mąż był Rokicki.
2. Przy zgonie jest napisane "umarła Marianna Nawrocka 1v. Ziemska 2v. Rokita, żona żyjącego Antoniego Rokickiego"

Powiedzcie mi jakim cudem??
Wlodzimierz_Macewicz - 02-10-2014 - 11:21
Temat postu: Kim jest?
bo ,,Rokickowa'' ciężko się wymawiało Wink
moja prababka była czasami nazywana Garwoliną (nazwisko Garwoła), często używano określenia ,,odmężowskiego''

w okolicach mojej Babci (no bo nie wiem czy w całej okolicy) określano kobiety od imienia męża, była więc
Wackowa, Felusiowa, Franusiowa itp., ja jeszcze pamiętam jak Babcia określała swoje znajome, czy też kuzynki w ten sposób
jackun - 02-10-2014 - 19:12
Temat postu: Re: Kim jest?
Nic tu nie jest dziwnego. Powiedziałbym nawet, że jest przykład "klasyczny'.
XVIII i początek XIX to okres, w którym kształtowało się wiele nazwisk. Przykładów można podać setki. Oto garść tylko z jeden parafii, którą indeksowałem ostatnio"

Pluta - Pluciński
Grochala - Grochulski
Maj - Majowski/Majewski
Kozieł - Kozłowski
Kowal/Kowalczyk - Kowalski
itd.

Pozdrawiam - jackun


Jakub_Rokita napisał:
A powidzcie mi, jak to kiedyś było z nazwiskami. Moja rodzina pochodzi ze Stopnicy (woj. świętokrzyskie) i mam tam dwie dziwne sytuacje:
1. Przy zgonie jest napisane "umarła Agnieszka z Majkiewiczów Rokitowa". Tymczasem ja przeszukując metryki znalazłem informację, że jej mąż był Rokicki.
2. Przy zgonie jest napisane "umarła Marianna Nawrocka 1v. Ziemska 2v. Rokita, żona żyjącego Antoniego Rokickiego"

Powiedzcie mi jakim cudem??

Piotrek.M - 13-12-2014 - 10:33
Temat postu: Przekształcenie nazwiska
Tworząc drzewo genealogiczne spotkała mnie pena niespodzianka. Otóż mój prapradziadek, urodził się jako Kacper Marczewski, a zmarł jako Maruszewski. Podobnie sytuacja miała się z jego braćmi, tylko, że część z nich urodziła się jako Maruszewski. Dlaczego tak się stało?
Czy ktoś posiada informacje na temat tej rodziny. Pod koniec XVIIIw. przybyli oni do wsi Wolnica w woj. Łódzkim.
MarianG - 13-12-2014 - 10:47
Temat postu: Przekształcenie nazwiska
Przekręcenie nazwiska często następowało poprzez pisownię rosyjską. Od 1865-6 roku ukaz carski nakazywał sporządzać metryki w języku rosyjskim i tam powstało wiele przeinaczeń nazwisk. W mom drzewie mam np. nazwisko JAŚCZAK, które po rosyjsku było zapisywane JASZCZAK lub JAJSZCZAK. I często dzieci tych samych rodziców mieli trzy różne nazwiska. Ten przypadek też dotyczy dzisiejszego łódzkiego (parafia Pęczniew). I dotyczy nie tylko tego nazwiska.
Pozdrawiam
jart - 13-12-2014 - 12:29
Temat postu: Przekształcenie nazwiska
Hmmm

Zastanawiam się - czy w przypadku rosyjskiego - taki zapis nie jest wynikiem jakiejś reguły. Ja mam nazwisko Grześczak, które w pewnym czasie zmienia się w Grzejszczak lub Grzeszczak.

Wcześniej, gdy ksiądz spisywał akta ze słuchu, pomyłki były częstsze.
Jeszcze wcześniej, nazwisko - zwłaszcza chłopskie - było całkiem zmienne, z pokolenia na pokolenie, związane z miejscem zamieszkania, zawodem itd.
A jeszcze wcześniej (u chłopów) w ogóle go nie było.

To tak w wielkim skrócie i bardzo ogólnie. Zmiana nazwiska to nie żaden rarytas (w większości przypadków), ale raczej ciekawostka. Trochę już o tym napisano, obszerniej i digłebniej.
Pastuszko_Patryk - 21-12-2014 - 14:46
Temat postu: Szyszka-Dobosz nazwisko dwuczłonowe lub zamienne w Iłży
Dotarłem do dwóch przodkiń, których nazwiska rodowe są zapisywane na zmianę raz są spisywane jako z Doboszów a raz z Szyszków/Sysków. Jedna to była Marianna Piaskowa z Doboszów/Szyszków urodzona w ok. 1786 a druga to Małgorzata Nobisowa z Szyszków/Doboszów urodzona w ok. 1789 roku. Miały jeszcze brata Marcina Szyszkę-Dobosza ur. w ok. 1794- zm. w 1844. Urodzili się w i mieszkali w Pakosławiu. Ich rodzicami byli Paweł Szyszka/Dobosz ur. w ok. 1760 i Łucja Kiełtyka ur. w ok. 1768 -zm. w 1814 w Pakosławiu. Przeszukując późniejsze akta nie znalazłem zgonu Pawła Szyszki czy Dobosza. Metryk wcześniejszych z przed 1810 roku nie ma dostępnych w internecie. Czy ktoś miał już taka sytuację. Przypuszczam, ze którys przodek ze strony Pawła ożenił się z Szyszkówną lub Doboszówną i panna młoda chciała zachować swoje nazwisko.
Cichon_Krzysztof - 21-03-2015 - 15:12
Temat postu: Antczak - nazwisko czy przezwisko
Witam,
mam problem z nazwiskiem moich przodków, otóż:
Mój 4 x pradziadek w akcie zawarcia małżeństwa występuje jako Balcer Antczak, którego świadkiem na ślubie był jego stryj o nazwisku Pomykała. Stąd też sądziłem że spisujący akt, użył błędnie określenia stryja (bo przecież skoro stryj to brat ojca, więc nazwisko powinno być to samo), ale jak się okazało, kiedy później dotarłem do metryki urodzenia mojego przodka, kiedy się urodził, to do spisania przyniósł go jego ojciec pod nazwiskiem Pomykała. Proszę więc o sugestię skąd to nazwisko Antczak, bo jak wiadomo nawet po matce go nie mógł odziedziczyć, ani też nie jest związane z nazwą żadnego zawodu. Czy może było to przezwisko związane z innym zajęciem, czy też preferencjami, które przez następne pokolenia zostało nazwiskiem tego rodu.
Dzięki za ewentualne wskazówki.
Pozdrawiam,
Krzysztof
kronerhalina - 21-03-2015 - 17:24
Temat postu: Antczak - nazwisko czy przezwisko
A może syn Antka - Antoniego i stąd Antczak.Pozdrawiam Halina
luigi37 - 21-03-2015 - 20:42
Temat postu: Antczak - nazwisko czy przezwisko
Czyżby pierwsza połowa XIX wieku? Jak najbardziej możliwe. W XVII wieku to jeszcze był standard. Przedstawiam jedną z moich linii przodków począwszy od protoplasty w linii prostej syn0wnuk-prawnuk-prapra... etc.:
Wawrzyniec ('zdrobniale' Wach) --> Walenty Wachowicz --> Jakub 'Kuba' Walczak --> Walenty Kubiak vel Walczak --> Wincenty Kubacki vel Walczak (rejestrował dzieci pod obydwoma nazwiskami) --> Walenty Kubacki (ostateczne nazwisko) --> Anna Kubacka. Widać nazwisko odojcowskie? To był standard. Idź tym tropem kolego, czasami nawet we wtórym pokoleniu można trafić na taki fuks. W mojej wsi funkcjonują nadal takie przezwiska. Powiedz nazwisko to nie wiadomo o kogo chodzi, ale powiedz 'Adamiak' to każdy wie o kogo chodzi.

Pozdrawiam,
Adam
Michał_Paweł - 21-03-2015 - 22:48
Temat postu: Antczak - nazwisko czy przezwisko
Pewna gałąź moich przodków nosiła nazwisko Wiatr. Jakież było moje zdziwienie, kiedy się okazało, że pierwotnie nazywali się Kulawik... (XVIII wiek). Takie sytuacje się zdarzają. I komplikują pracę genealogówSmile
Cichon_Krzysztof - 22-03-2015 - 13:02
Temat postu: Antczak - nazwisko czy przezwisko
Dzięki wielkie za sugestie i podpowiedzi.
Ojciec 4xpradziadka był Aleksym, więc to nie naziwsko "odimienne". Być może "moi" Pomykałowie osiedli na gruntach, które użytkowali Antczakowie i w ten sposób przyjęli to nazwisko, pod którym identyfikowano ich we wsi.

Pozdrawiam,
Krzysztof
luigi37 - 22-03-2015 - 14:05
Temat postu: Re: Antczak - nazwisko czy przezwisko
Cichon_Krzysztof napisał:
Dzięki wielkie za sugestie i podpowiedzi.
Ojciec 4xpradziadka był Aleksym, więc to nie naziwsko "odimienne". Być może "moi" Pomykałowie osiedli na gruntach, które użytkowali Antczakowie i w ten sposób przyjęli to nazwisko, pod którym identyfikowano ich we wsi.

Pozdrawiam,
Krzysztof


Krzysiu, nie przeczytałeś dokładnie sugestii. Antkiem nie musiał być ojciec, ani nawet dziadek, w świadomości ludności owej wsi rodzina pewnie była zwana Antczakami od kilku pokoleń. Obrazowałem to na przykładzie swojej rodziny przecież.
Inna sprawa że takie przezwisko było dziedziczone także po kądzieli! Mam przypadki dwa, w jednym zięć Kuśmierek przejął nazwisko Majer (1725) a następnie rodzina naprzemiennie używała dwóch nazwisk aż do połowy XIX kiedy stali się na zawsze już Majerami. W drugim przypadku zięć przejął przydomek teścia swojego Sebastiana i nawet jego dzieci nosiły nazwisko Sobczyk (po swoim dziadku).

Pozdrawiam,
Adam
Barbara_Lendzion - 22-03-2015 - 14:59
Temat postu: Re: Antczak - nazwisko czy przezwisko
Jeżeli chodzi o nazwiska to nie można trzymać się jednego pewnika. Przeglądając księgi meldunkowe wychwytuję takie historie, że dziś są trudne do pojęcia.W księgach powstają różne wersje tego samego nazwiska w zależności od tego jak podaje meldujący się albo jak słyszy wpisujący.Imiona rodziców - szczególnie te podwójne wpisywane są raz pierwsze raz drugie.Nie dowiemy się już jak powinno być, i dlatego w poszukiwaniach trzeba brać pod uwagę takie "kwiatki".
Barbara
Cichon_Krzysztof - 22-03-2015 - 15:33
Temat postu: Re: Antczak - nazwisko czy przezwisko
No to faktycznie niejaki Antoni mógł być przodkiem mojego 4xpradziadka, ale póki co na dzień dzisiejszy dotarłem do 5xpra w tej linii.

Dzięki wielkie Smile

Pozdrawiam
Stawska_Mirosława - 24-03-2015 - 08:27
Temat postu: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Witajcie. Jest akt małżenstwa par. Topola królewska. W Chrzastówku żeni się Roch Karczmarz Z Wiktorią Tokarską. rok 1819. W roku 1821 również w Chrzastówku rodzi się Antoni ale Ulatowski z ojca Rocha i matki Wiktorii Tokarskiej. Potem rodzina przenosi się do Ozorkowa. Urodzone dzieci maja nazwisko Ulatoski/wski. Jakie może być wytłumaczenie takiej zmiany nazwiska? Pozdrwawiam. Mireczka
Korbiel_michał - 24-03-2015 - 08:35
Temat postu: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Bardzo prosto:
Roch Ulatowski był karczmarzem w Chrząstówku.
U mnie na wsi przez 3 pokolenia kowal był Kowalem w dokumentach cywilnych, a Laskowiczem w dokumentach kościelnych, to samo mialem z Krawcem - własc. Adamczykiem.
Pozdrawiam
Michal
Stawska_Mirosława - 24-03-2015 - 08:44
Temat postu: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
To że był karczmarzem to logiczne. Tylko skąd wzięło się nazwisko Ulatowski. Rozumiałabym przy aktach urodzin czy zgonów. Zgłaszający zna go jako karczmarza. Ale w akcie małżenstwa Roch nie wie jak się nazywa ? Zwłaszcza że w dwa lata później syn nazywa się juz Ulatowski. Mireczka
kotik7 - 24-03-2015 - 10:19
Temat postu: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Takie zmiany w tamtych czasach są normalne - nazwiska były płynne. U mnie np. dzieci Kacpra Zdzieszka nazywały się początkowo Kacprzak, potem Zdzieszek lub nawet, z tytułu funkcji pełnionych w folwarku, dodawali sobie -ski, Zdzieszyński. A inny przodek, Wojciech Gzik, zwany niekiedy Wodziszczakiem, miał dzieci które używały nazwiska Wodziński aż do mojej prababci, co zrodziło legendy o szlacheckim pochodzeniu.

Kuba
Rebell_Cieniewska_Grażyna - 24-03-2015 - 10:27
Temat postu: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Akty często były spisywano w innym dniu niż udzielony sakrament i ksiądz zapisał tak jak powszechnie owego Roch nazywano. Stąd też, jak sądzę, formułka "akt przez nas tylko podpisany jako stawający pisać nie umieją" bywała nadużywana - mam taki akt chrztu gdzie zgłaszającym jest nauczyciel szkoły elementarnej - a podpisać się nie umiał.

Grażyna
Korbiel_michał - 24-03-2015 - 10:38
Temat postu: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Mireczko, ja sie nie dziwię, że chlop z wrażenia zapomniał na ślubie jak sie nazywa.
A poważnie, to nie on pisał akt małżeństwa tylko ksiądz, który pewnie znał Rocha jako karczmarza.
Wszystko by wyjaśniła metryka urodzenia Rocha. Ja zakladam, że nie urodził się jako Karczmarz lecz był synem Ulatowskiego, chyba że jego ojciec też był karczmarzem itd.
Inna możliwość, ktorą starasz się sprawdzić(forsować?) to zmiana nazwiska - z Karczmarz na Ulatowski.
Jest jakiś Ulatów w pobliżu?
I bardzo ważna sprawa: czy masz jakieś informacje (oprócz nazwiska) czy Roch był rzeczywiście karczmarzem?
Michał
Krzysztof_Wasyluk - 24-03-2015 - 11:18
Temat postu: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Do aktów małżeństwa z roku 1819 powinny być zapowiedzi, a w nich czasem było pisane inaczej, niż w akcie małżeństwa. Szukaj też ew. aktów zgonu jego rodziców zapewne wymienionych w akcie małżeństwa. Może się coś rozjaśni.

Krzysztof
Marianna_Różalska - 24-03-2015 - 16:27
Temat postu: Re: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Stawska_Mirosława napisał:
Witajcie. Jest akt małżenstwa par. Topola królewska. W Chrzastówku żeni się Roch Karczmarz Z Wiktorią Tokarską. rok 1819. W roku 1821 również w Chrzastówku rodzi się Antoni ale Ulatowski z ojca Rocha i matki Wiktorii Tokarskiej. Potem rodzina przenosi się do Ozorkowa. Urodzone dzieci maja nazwisko Ulatoski/wski. Jakie może być wytłumaczenie takiej zmiany nazwiska? Pozdrwawiam. Mireczka


Witam,
Roch Ulatowski i Wiktoria Tokarska występują w moim drzewie genealogicznym. Nie miałam pojęcia o nazwisku Karczmarz... Nie jest to bezpośrednie pokrewieństwo, ale związane z moim nazwiskiem. Informacje, które Pani posiada, są dla mnie czymś nowym, zaskakującym i fascynującym Very Happy

Pozdrawiam
Marysia
Stawska_Mirosława - 24-03-2015 - 18:55
Temat postu: Re: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Marysiu, przez przypadek odkryłam to zestawienie. W pewnym momencie wystukałam nazwisko tokarski/a w parafii Topola K. i ukazał się akt małżenstwa Rocha i Wiktorii. Syn Antoniego Ulatowskiego, Stanisław jest pradziadkiem mojego męża Stawskiego. Pozdrawiam Mireczka. Może sie kiedyś spotkamy ?
Marianna_Różalska - 24-03-2015 - 19:28
Temat postu: Re: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
U mnie wygląda to następująco: brat Antoniego - Bartłomiej - był ojcem małżonki brata mojego 3xpra dziadka. Także jest to dość zawiłe Smile Czy masz jakieś informacje nt. Rocha i Walerii? Spisałam sobie tylko to, co było w Genetece przy akcie małżeństwa.

Pozdrawiam
Marysia
Stawska_Mirosława - 24-03-2015 - 20:04
Temat postu: Re: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Marysiu także spisałam tylko to co w Genetece. Podejrzewam, że akta mozna zobaczyć w Ad Łowicz. Mam na "głowie" inedksację parafii góra św. małgorzaty z ad Łowicz. Jak skończę może coś z Topoli jeszcze zostanie to wezmę nawet w łacinie mimo że dopiero w niej "raczkuję". Musimy poczekać może ktoś (Danecka, Chwiałkowski ?) inedksują tę parafię ? Mireczka
Marianna_Różalska - 24-03-2015 - 20:22
Temat postu: Re: Dlaczego Karczmarz przerobiony na Ulatowski ?
Góra św. Małgorzaty to jedna z moich bolączek... Stoję w miejscu z jedną gałęzią Sad
Ewa_Morawska - 04-06-2015 - 18:54
Temat postu: Pochodzenie z Langiewiczów czy Lankiewiczów
Question Witam serdecznie wszystkich i prosze o pomoc.
Mam problem z ustaleniem nazwiska moich przodków. Moja prababcia Julianna w akcie zgonu ma Langiewicz. Natomiast z aktu urodzenia, który odnalazłam na Genealodzy.PL wynika , że jej ojciec to Ignacy Lankiewicz (tak sie podpisał) , ur. 1.2.1827 r w Rdutowie(Rdułtowie), co z kolei ustaliłam z jego aktu urodzenia.Ale juz sama nie jestem pewna, czy to był jej ojciec. Czy może błąd w nazwisku?
Pastuszko_Patryk - 04-06-2015 - 19:48
Temat postu: Pochodzenie z Langiewiczów czy Lankiewiczów
Najlepiej dojść też do aktu ślubu rodziców Julianny, w nim będzie pewne czy to ten sam przodek z aktu urodzenia z 1827 roku.
Ewa_Morawska - 07-06-2015 - 08:52
Temat postu:
Bardzo dziekuje Panu za podpowiedz.
Diabołek81 - 07-06-2015 - 10:38
Temat postu:
Witam kuzynkę Smile
Tak się składa,że wśród moich przodków są też Lankiewicze z parafii Rdutów.
U mnie jest Teresa Lankiewicz córka Karola syna Jana i Apolonii z Banachów córki Benedykta urodzona w maju 1781 r (chrzest 02 maja). Twoim przodkiem jest Mateusz Lankiewicz brat Teresy urodzony we wrześniu 1790 r. w Rdutowie (chrzest 19 września). W akcie śluby Mateuszu jest błędna informacja co do imienia jego matki.
Jak chcesz mogę przesłać metrykę chrztu Mateusza Lankiewicza.
Pozdrawiam
Piotrek
aldona.tuzimek - 10-12-2015 - 18:06
Temat postu: Przekształcenie nazwiska.
Dzień dobry. Moja babcia z d. nazywa się Seferynowicz, szukając aktów natrafiłam na naszego przodka ur w 1823 w akcie urodzenia i małżeństwa widnieje jako Wawrzyniec Seweryn, jego syn w akcie urodzenia z 1854 widnieje już jako Antoni Seferynowicz, syn Wawrzyńca Seferynowicza. Czy ktoś ma jakiś domysł dlaczego i jakie znaczenie miało to przekształcenie nazwiska ?
Doniec_Henry - 10-12-2015 - 18:28
Temat postu: Przekształcenie nazwiska.
witam,
pytanie -
jaka miejscowość jest podana w aktach z roku 1823 i 1854
aldona.tuzimek - 10-12-2015 - 18:32
Temat postu: Przekształcenie nazwiska.
Wieś Porąbki gmina Bieliny, Kieleckie cały czas
Doniec_Henry - 10-12-2015 - 19:16
Temat postu: Przekształcenie nazwiska.
chyba wynika to z urzędowego stosowania 2 - innych języków w tych okolicach i w tym czasie

1795 - Gmina Bieliny w zaborze austriackim – urzędowy j.niemiecki

1865 - urzędowy j.rosyjski
piotr_nojszewski - 10-12-2015 - 21:54
Temat postu: Przekształcenie nazwiska.
Zmiany nazwisk jeszcze na początku XIX wieku to rzecz normalna i nie doszukiwałbym się czegoś szczególnego.
Generalnie Serwerynowicz to syn Seweryna. A wymiana W na F raczej nie wynika z języka.
Po rosyjsku Seweryn chyba tez pisało się, przez B czyli W a po niemiecku przez V.
Tu zmiana jest naprawde bardzo niewielka.

Pamietajmy, że większość populacji była niepiśmienna.
A nawet u piśmiennych nierzadko w jednym akcie nazwisko w treści jest napisane inaczej niż w podpisie.
Sawicki_Julian - 10-12-2015 - 22:06
Temat postu: Przekształcenie nazwiska.
Witam Aldona, gdybyś przeczytała wszystkie metryki tak jak ja, bo znam Starachowice, tam mieszkałem, a te parafie np. z Bielin, Daleszyc, Chęcin i pobliskie, tam są metryki moich przodków. Tam jest tak pisane od roku np. 1605, ze nazwisko ojca jest przykładowo ; Sowa, syn ma pisane ; Sowczyk, a córka ma pisane ; Sowionka.
W Twoim przypadku widzę dwa imiona jako nazwisko ; Wawrzyniec Seweryn, to po rosyjsku w zaborze tak pisali ; czyli Wawrzyniec syn Sewera, a ze pisali ze słuchu, zapisane jest nazwisko z błędem ; Seferynowicz.
Ale tak, czy siak, to jest ta sama rodzina i ciągłość genealogiczna. Żebym tylko ja miał takie błędy i wszystko w kieleckim, a tu Ukraina nie do zdobycia od lat ; pozdrawiam - Julian
bartoszchwiałkowski - 11-12-2015 - 10:17
Temat postu: Czy Kowalski to Narzekalak?
Nazwisko Narzekalak z drobnymi odmianami nosi obecnie w Polsce bardzo niewiele osób. Ciekawostką jest, że niemal wyłącznie w powiecie kutnowskim. Czy nie powstało ono czasem przez przypadek lub pomyłkę?

Tak się składa, że wśród moich antenatów z parafii Łęki Kościelne w tym właśnie powiecie znajduje sie Antoni Narzekalak. Tutaj zaczynają się jednak schody. Nazwisko to pojawia się w parafii nagle i z niej znika by pojawić sie w innej (Kutno-Łąkoszyn) wraz z przeprowadzką Antoniego. To nic niezwykłego, jednak ponieważ pojawia się trzykrotnie w odstępach kilku lat i to nie w odniesieniu do jednej osoby (a po przeprowadzce Antoniego już tego nazwiska w Łękach nie ma) zacząłem się zastanawiać, czy podobnie jak w innym przypadku moich antenatów nie doszło do "zmiany" nazwiska. Na trop naprowadził mnie fakt, że w akcie małżeństwa mojego przodka Antoniego jako jego opiekun wymieniony jest szwagier Jacek Woźniak. W parafii rzeczywiście kilka lat wcześniej miała miejsce ślub Jacka Woźniaka, ale...sami osądźcie czy jest coś na rzeczy:
Fakty:
- 1811 – ślub Michała Kowalskiego (syna Wojciecha i Jadwigi) z Apolonią Strojkowną
- 1816 - ślub Michała Kowalskiego, wdowca po Apolonii (syna Wojciecha i Jadwigi) z Marianną Sobolowną
- 1820 – zgon Jana Narzekalaka (syna Wojciecha i Jadwigi) – świadkowie Michał i Mikołaj Narzekalak bracia
- 1821 - ślub Jakuba Kowalskiego (syna Wojciecha i Jadwigi) i Rozalii Mielczarek, świadkowie Mikołaj i Szymon Kowalscy, bracia młodego
- 1824 – urodziny Adama Szczepana Narzekała – syna Jakuba i Rozalii,
- 1826 - urodziny Marianny Kowalskiej – córki Jakuba i Rozalii,
- 1830 – urodziny Antoniego Narzekalaka – syna Michała i Marianny Suwalskiej, świadek Mikołaj Narzekalak
- 1831 – zgon Michała Kowalskiego, wdowa Marianna, zgłasza Jakub Kowalski,
- 1833 – ślub Jacentego Woźniaka z Magdaleną Kowalską (córką Michała i Apolonii Strojkowny)
- 1849 – ślub Antoniego Narzekalaka (syna zmarłych Michała i Marianny Suwalskiej), świadek Jacenty Woźniak szwagier

dodam, że wiek tych osób jeżeli był zapisany zdaje sie odpowiadać sobie wzajemnie - niejako wspierając teorię, że mamy do czynienia z rodziną.

Pytania:
- czy Jakub Kowalski to Jakub Narzekalak - ojciec Adama ale też Marianny?
- czy Michał Kowalski to Michała Narzekalak - ojciec Antoniego i Magdaleny?

Ciekaw jest co o tym myślicie. Może są wśród nas jacyć Narzekalakowie?
Sawicki_Julian - 11-12-2015 - 11:07
Temat postu: Czy Kowalski to Narzekalak?
Witam Bartoszu, tak było w czasach zaborów, ludzie w biedzie nie piśmienni zatracali to co im było dane od pokoleń, czyli nazwisko i mowa polska, a przezwisko stało się nazwiskiem. A na ten temat mam o tym zapis ze tak było i podałem to w nowym pojęciu logarytmu, czyli tak w połowie tego forum i jest z dzisiejszego dnia zapis tu nas wszystkich, czyli w nazwisku ; Sawicki.
Jak widzę, to tez jest swego rodzju nas Polaków poniżanie i zażywanie psychiczne, do tego jak słysze w TV, ze Rosja ma pretensję o obalaniu pomników z żołnierzami radzieckich w Polsce, to niech postwaią na placu czerwonym pomnik marszaklka Józefa Piłsudskiego, a my Polacy nic a nic na to - pozdrawiam ; Julian
jakozak - 11-12-2015 - 11:31
Temat postu: Czy Kowalski to Narzekalak?
Tak. Wydaje się, że masz rację Bartoszchwiałkowski (nie podajesz imienia w podpisie, więc nie wiem jak się do Ciebie zwracać).
Czytając metryki z tamtych lat w innej parafii też spotykałam się z taki sprawami. Były to - moim zdaniem - przydomki dodane do nazwisk. Myślę, że chodziło o odróżnienie rodzin w przypadku, gdy danego nazwiska było za dużo. A Kowalski aż się prosi o przydomki z racji swojej powszechności. Smile
Szymański_Wojciech - 11-12-2015 - 11:40
Temat postu: Re: Czy Kowalski to Narzekalak?
Zgoda, że NARZEKALAK to przezwisko, zapewne konieczne dla odróżniena od innych, mocno rozrodzonych KOWALSKICH. Takie przezwiskowe wyróżnianie funkcjonowało i funkcjonuje nadal w różnych społecznościach, ale zawsze z nazwiskiem. Znam takie przykłady od XVIII w., po dzień dzisiejszy. Pytanie brzmi : jak doszło do takiej zamiany!? Odpowiedź nie musi być tak jednoznaczna jak poniżej. A tak w ogóle, to tych Narzekalaków jest wg Google całkiem nie mało !

Wojciech Szymański



Sawicki_Julian napisał:
Witam Bartoszu, tak było w czasach zaborów, ludzie w biedzie nie piśmienni zatracali to co im było dane od pokoleń, czyli nazwisko i mowa polska, a przezwisko stało się nazwiskiem. A na ten temat mam o tym zapis ze tak było i podałem to w nowym pojęciu logarytmu, czyli tak w połowie tego forum i jest z dzisiejszego dnia zapis tu nas wszystkich, czyli w nazwisku ; Sawicki.
Jak widzę, to tez jest swego rodzju nas Polaków poniżanie i zażywanie psychiczne, do tego jak słysze w TV, ze Rosja ma pretensję o obalaniu pomników z żołnierzami radzieckich w Polsce, to niech postwaią na placu czerwonym pomnik marszaklka Józefa Piłsudskiego, a my Polacy nic a nic na to - pozdrawiam ; Julian

Gośka - 11-12-2015 - 12:06
Temat postu: Re: Czy Kowalski to Narzekalak?
Witaj. Nie jesteś w tym osamotniony. Niestety nie pomogę Ci, sama mam tego typu przypadki (nie mówiąc o już o zmianie końcówek -uk na -yk, czy też zmianom przeobrażającym nazwisko z Abramowicz na Adamczyk). W drzewie mojego męża chciałabym również zrozumieć w jaki sposób od nazwiska Sanecki doszli do nazwiska Niedźwiadek lub też od Ożegowski do Narodowiec.
Pozdrawiam
genealog1981 - 16-01-2016 - 18:00
Temat postu: Zmiana nazwiska
Witam Wszystkich,

Czy ktos sie z Was juz kiedys spotkal z takim przypadkiem.
Moj przodek pierwotnie mial na imie Kurzawa a potem jego nazwisko jest Piernikowski. Czemu ludzie nieraz zmieniali nazwiska.

Z gory dziekuje i pozdrawiam,

Sandro
Sawicki_Julian - 16-01-2016 - 21:56
Temat postu: Zmiana nazwiska
Witam, tu widzę dwa przydomki, które zbiegiem lat i nawyku u ludzi mogły stać się i nazwiskiem.
Kurzawa ; tak się mówiło na wsi w połowie ubiegłego wieku jak w zimie sypał z góry śnieg i wiał duży wiatr że nie było widać świata. Przeważnie były chałupy drewniane, a pod oknami do połowy była ze ściółki zagata, jak śnieg zasypał resztę okna i widok na świat, to nie było wiadomo kiedy dzień nastał, prądu nie było, zegara nie było, budził kogut.
Były u starszych ludzi takie powiedzenia w formie przekleństwa, np. psia krew, psia mać, piernik gorzki, choroba ciężko i takie powiedzenie pewnie używał Twój przodek i to mogło być przyjęte za nazwisko. U księdza pisali ze słuch jak kto podał, tak ksiądz zapisał, A ze nie było żadnych dokumentów osobistych, dopiero po kodeksie Napoleona od 1808 r. wprowadzono metryki jako dowód okazywania się nazwiskiem, bo wcześniej choć bracia rodzeni mogli się nazywać każdy inaczej, pozdrawiam - Julian
dorotabil - 17-01-2016 - 08:42
Temat postu: Zmiana nazwiska
Zmiana nazwiska może być również związana ze zmianą wyznania - pytanie skąd pochodził przodek, z jakiego zaboru. Na Podlasiu (w zaborze rosyjskim) miały miejsce takie przypadki
jart - 17-01-2016 - 09:37
Temat postu: Zmiana nazwiska
Zapomniałeś napisac: kiedy.

Przyczyn mogłybyć setki - np. błędne tłumaczenie z metryk spisanych w jęz. rosyjskim, powtórzone później w innych dokumentach. W takim przypadku urzędnik mógł nawet pisać dwa nazwiska - to którym rodzina posługiwała się na codzień i to "urzędowe" - żeby w papierach się zgadzało i wiadomo było o kogo chodzi.
kasia_wróbel - 17-01-2016 - 17:00
Temat postu: Zmiana nazwiska
Juz gdzieś o tyn pisałam, ale się powtórzę. U mnie pra..dziadkowie mieli nazwisko Urbańczyk, a w poł XIX wieku zmienili na Szmigielski. (parafia Gidle, powiat radomszczański), a także inni byli zwani i Augustowski i Nowodziński Wink
Arest1977 - 17-01-2016 - 19:53
Temat postu: Zmiana nazwiska
U mne pradziadek o nazwisku Marchewka podawał przy rejestracji swoich dzieci nazwisko Markowski i już tak zostało do dziś -Smile
Grzegorz_Bączek - 17-01-2016 - 20:12
Temat postu: Zmiana nazwiska
Moi przodkowie zapisywani byli Matczak po ok. 1830 r. Bonczak. Inni Nerka później Klimkowski.
Wszystko par. Łysakowo.
Grzegorz Bączek
Jaskier81 - 23-01-2016 - 00:06
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Witam, chciałbym podzielić się z Wami takim spostrzeżeniem dotyczącym zmiany nazwiska otóż:
zaobserwowałem że od nupturientów (czyli osób mających zamiar zawarcia małżeństwa) wymagano by okazali sie albo wypisem aktu urodzenia/chrztu lub sporządzano dokument na podstawie zeznań świadków (i tu nie ma nic w tym dziwnego) jednakże gdy później małżonkom tym urodziły sie dzieci wówczas podawali że nazywają się zupełnie inaczej tzn. że ksiądz tego nie sprawdzał, nie wymagał żadnych dokumentów?. Mieliście takie przypadki? pozdrawiam Jaskier
jmzolt - 23-01-2016 - 10:07
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Prawdopodobnie spotkałam się z czymś takim. Nazwisko na akcie małżenstwa było inne i zgodne z dostarczoną metryką urodzenia pana młodego. Pierwsze urodzone dziecko tej pary miało nazwisko zgodnie z aktem ślubu rodziców, a poźniej, przy kolejnych dzieciach nie wiadomo dlaczego nastąpiła zmiana na zupełnie inne nazwisko. Sprawdzam jeszcze czy to na pewno chodzi o to samo małżeństwo, czy też mam do czynienia ze zbiegiem okoliczności. Ta ewentualna zmiana nazwiska miała miejsce na początku XIX wieku.

Pozdrowienia,
Joanna
michalina180 - 23-01-2016 - 10:35
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Witam
Ja mam podobną sytuację jak opisala Joanna.
Rzecz dzieje się na poczatku XIX w , parafia Paluki , Mazowsze.
Pierwsze dziecko ma jeszcze nazwisko zgodne z aktem ślubu rodziców a następne dzieci już nie.
Zaznaczam ,ze nowe nazwisko nie jest w żaden sposób zwiazane ze starym
Pozdrawiam
Michalina
jmzolt - 23-01-2016 - 10:42
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
U mnie też Mazowsze - parafia Zagroba. I również nazwisko w żaden sposób nie powiązane ze starym.
Joanna
MariannaF - 23-01-2016 - 10:58
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Tak, ja również mam taki przypadek. W akcie urodzenia mojego prapradziadka nazwisko było totalnie zmienione. Zamiast Jatczak wpisano Jachowski. Zajęło mi to dużo czasu by dociec, czy na pewno to mój prapradziadek. Poza tym w wieku metrykach spotkałam się z dziwnymi zapisami wieku rodziców. Przykład: dziecko urodzone w 1851 roku- wiek ojca 40 lat, matki 30 lat a dziecko urodzone 1853 roku- wiek ojca 37 lat, matki 25. Zna ktoś odpowiedź na taką zagadkę ? Smile
Pozdrawiam
Marianna
margolab - 23-01-2016 - 12:31
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Co do wieku rodziców - podawano go "na oko". Tym sposobem przodkowie nagle młodnieli lub zastraszająco posuwali się w latach. Metryka chrztu dziecka nie jest niestety wiarygodnym dokumentem wieku jego rodziców.
Jaskier81 - 23-01-2016 - 13:21
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Dzięki za odzew. temat zmiany nazwiska jest dosyć często poruszany. Często my- forumowicze zastanawiamy się czemu nasi przodkowie zmieniali nazwiska. jakie były tego powody? W pierwszym poście nie napisałem okresu i ewentualnego miejsca, więc już się określam: początek XIX wieku, Mazowsze. pozdrawiam Jaskier
piotr_nojszewski - 23-01-2016 - 14:49
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Chyba to troszkę nie tak. W początku XIX wieku nazwiska w innych warstwach niż szlachta dopiero się tworzyły.
Stąd wątpię by w opisanym przez Ciebie przypadku dochodziło do zmiany nazwiska w takim rozumieniu jak dziś. Po prostu jedna osoba czy rodzina określana bywała na kilka sposobów. Dopiero z czasem jedno z tych określeń przyjmowano jako stałe nazwisko. W efekcie nawet rodzeni bracia mogli przyjmować inne nazwiska rodowe.
Jaskier81 - 23-01-2016 - 23:09
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Piotrze, faktem jest że nazwiska wsród chłopów tworzyły się najpóźniej i najdłużej, jednakże moi przodkowie nosili nazwisko od 1681r. (byli chłopami) i to nazwisko nosili ich potomkowie gdzieś tak do 1810r., po czym zmienili je na nowe nazwisko. Jakie były tego powody (przyczyny) tego niestety się nie dowiem. Jaskier
Zatoka - 23-01-2016 - 23:43
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Piotrze

Moje nazwisko wystepuje już w księdze chrztu w 1668 r. - Kościerzyna.

Pozdrawiam

Janusz
magda_lena - 24-01-2016 - 09:55
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Jaskier, ale Piotr ma rację.
Zobacz, choćby tu, ile ludzi na przełomie XVIII /XIX w nie miało nazwisk
http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... p;lang=pol
I niekoniecznie to byli chłopi.
Ludzi nazywano nie tylko nazwiskami, często (zamiennie)przydomkami, od imienia ojca, od zawodu, od miejsca, z którego przybyli. Dochodziły błędy zapisu (przygłuchawy lub bazgrzący ksiądz, który nie zawsze sam umiał pisać poprawnie) gubiły się końcówki lub je dodawano (-ski, -icz). Sama mam taki przypadek, gdzie najpierw przysłowiowa "mucha napstrzyła" Wink i z "e" zrobiło się "i" a potem nazwisko nie zmieściło się w rubryce (wiek XVIII), i w formie skróconej, właśnie bez końcówki "-icz" przetrwało do dziś, niestety brzmiąc dziwnie (to "-icz bardzo tam pasowało).
Moi najstarsi udokumentowani bezpośredni przodkowie pochodzą z ok. 1650 roku, nazwiska mieli, w formie niezmienionej przetrwały do dziś (choć niekoniecznie w mojej linii) i nie była to szlachta, choć też nie chłopi Wink Parafia Końskie.
Czerkawska_Ewa - 24-01-2016 - 10:19
Temat postu: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
W mojej rodzinie i innych Czerkawskich z sieradzkiego w większości metryk wpisywano nazwisko Cerkawski. Przy kilku metrykach znalazłam adnotację, że sąd w Sieradzu zmienił nazwisko z Cerkawski na Czerkawski. Wnioskodawcy musieli mieć jakieś pozametrykalne dokumenty świadczące o tym, że są jednak Czerkawskimi, a nie Cerkawskimi. Niestety nie wiem jakie.

Pozdrawiam,

Ewa
jart - 24-01-2016 - 10:56
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Czerkawska_Ewa napisał:
W mojej rodzinie i innych Czerkawskich z sieradzkiego w większości metryk wpisywano nazwisko Cerkawski. Przy kilku metrykach znalazłam adnotację, że sąd w Sieradzu zmienił nazwisko z Cerkawski na Czerkawski. Wnioskodawcy musieli mieć jakieś pozametrykalne dokumenty świadczące o tym, że są jednak Czerkawskimi, a nie Cerkawskimi. Niestety nie wiem jakie.

Pozdrawiam,

Ewa


Nie wiem czy musieli. Mogli wystąpic z "wnioskiem o ustalenie nazwiska" żeby np. miec porządek w papierach i tyle (i żeby każdy urzędnik przy byle formalności wymagającej wylegitymowania nie robił trudności, nie wspominając już o sprawach powazniejszych).

Wiedza o "czasie akcji" mogłaby pomóc.
Np. po wojnie (nie koniecznie tylko drugiej) takie sprawy mogły być załatwiane na podstawie oświadczenia (no, plus jacyś świadkowie może, ale chyba niekoniecznie) - dokumenty mogły po prostu (już) nie istnieć. Ot, taki przykład że nie musieli ich posiadać.
Czerkawska_Ewa - 24-01-2016 - 11:29
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Wyrok sądu był po wojnie. Najstarsi członkowie mojej rodziny twierdzą, że były dokumenty potwierdzające, że rodzina wywodziła się z Czerkawskich h. Jelita. Żyją jeszcze osoby z mojej rodziny urodzone przed wojną, a wtedy sprawy pochodzenia miały znaczenie. Może z czasem coś się wyjaśni.

Sprawdziłam wszystkie metryki tej gałęzi od końca XVIII wieku. We wszystkich było Cerkawski, więc nie ma mowy o ujednolicaniu, bo zapisy były konsekwentne.

Pozdrawiam,

Ewa
Świątek_Katarzyna - 24-01-2016 - 12:52
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska - spostrzeżenie
Literówki, przekształcenia w wyniku seplenienia, niedosłyszenia i inne podobne błędy swoją drogą. Ludzi z tak zmienionymi nazwiskami zazwyczaj łatwo rozpoznać, bo ogólnie brzmią podobnie.
Ciekawa jestem natomiast, w jaki sposób można zdobyć pewność, że dana osoba/rodzina zmieniła radykalnie nazwisko, a nie jest to zwykły zbieg imion i nnych okoliczności. Jak ją znaleźć wśródcałej masy innych nazwisk? Jak Wam, którzy macie takie przypadki zupełnej zmiany nazwiska, udało się zidentyfikować swoich?
Chodzi mi o to, że jeśli np. nagle Jan Nowak stał się Janem Kowalskim, musiała istnieć przesłanka, by szukać tego Jana później pod nazwiskiem Kowalski.
ROMAN_B - 24-01-2016 - 14:15
Temat postu: Cerkawski czy Czerkawski.
Witam

Ewo, region sieradzki leży na obszarze centralnej Polski. Na obszarze tym posługiwano się wieloma odmianami gwar sieradzkich. Zatem, gwary regionu sieradzkiego zajmują rozległe tereny centralnej Polski. Są to ziemie przejściowe między dużymi regionami Polski, mianowicie Wielkopolską, Małopolską, Mazowszem, a także – poprzez ziemię wieluńską – Śląskiem. Dlatego gwary sieradzkie nazywane są też gwarami przejściowymi. Jeżeli osoba mieszkała bliżej Mazowsza, to posługiwała się gwarą zbliżona do dialektu Mazowieckiego, jeżeli bliżej Małopolski, to w mowie pojawiały się elementy dialektu Małopolskiego a jeżeli bliżej Wielkopolski, to i bliżej do dialektu Wielkopolskiego. W zależności gdzie mieszkały osoby o nazwisku Cerkawski ( Czerkawski ), to ich mowa była bliższa różnym dialektom. Niemniej jednak w dialekcie małopolskim, mazowieckim, śląskim ( bez Śląska południowego ) występuje mazurzenie. Mazurzenie, to proces fonetyczny polegający na wymawianiu zamiast spółgłosek dziąsłowych „cz”, „sz”, „ż”,”dż” głosek zębowych: „c”, „s”, „z”, „dz”. Na przykład: "czepek" jako "cepek", "szkoła" jako "skoła", "życie" jako "zycie". Tak więc, nazwisko Czerkawski w gwarach gdzie występowało mazurzenie, w tym w gwarach sieradzkich, wymawiane było jako Cerkawski. Tak więc, osoba faktycznie mogła nazywać się Czerkawski, mówiąc w gwarze mazurzącej wymawiała to nazwisko jako Cerkawski. Natomiast osoba pisząca metryki nie słyszała Czerkawski tylko Cerkawski i tak zapisała to nazwisko w metrykach. Osoba, która podawała nazwisko do metryk zapewne nie umiała pisać ani czytać i dlatego nie sprawdzała zapisu w metryce. Moim skromnym zdaniem to może być przyczyna zmiany nazwiska z Czerkawski na Cerkawski. Za takim obrotem sprawy może świadczyć też późniejszy fakt prostowania nazwiska w sądzie. Dodam, że gwarą mówili nie tylko chłopi ale w zasadzie też inne warstwy społeczne mieszkające na wsi.
Istnieje też możliwość, że nazwisko Cerkawski jest prawidłowym nazwiskiem.

Ewo, oczywiście to co napisałem powyżej, to tylko moje przypuszczania, które wymagają kwerendy genealogicznej i porównania z innymi dokumentami, w których nazwisko było zapisane w pierwotnej formie – Czerkawski.

Pozdrawiam – Roman.
Czerkawska_Ewa - 24-01-2016 - 18:12
Temat postu: Cerkawski czy Czerkawski.
To bardzo ciekawe. Wychowałam się w Lublinie i nie znam specyfiki regionu Sieradza. Sprawdzałam też, że pierwotna nazwa regionu Czerkasy w starych dokumentach była zapisywana jako Cerkasy.

W późniejszych pismach na przykład w powieści Mniszkówny "Ordynat Michorowski" na tej samej stronie jest napisane: "Biało-Cerkasy, a potem w zamku Biało-Czerkaskim".

https://polona.pl/item/14089453/46/

Z tego widać, że były to formy wymienne.

W metrykach mojej linii zapisywano wymiennie: Cerka(w)ski, Cyrka(w)ski, Czerka(w)ski, ale też Sczerkawski, Szczerkawski czy Czercharski.

Natomiast linia, która z Mogilna przeprowadziła się w sieradzkie, cały czas ma wpisywane w metrykach Cerkaski i to właśnie oni uzyskali zmianę na Czerkawski, co mnie zdziwiło. Musiał być powód tej zmiany.

Co do uwagi Kasi o całkowitej zmianie nazwiska, to przez to utknęłam z drzewem. Nazwiska 2 żon mojego 4 razy pradziadka Faustyna Cerkawskiego są tak różnie zapisywane, że nie wiem, czy była to ta sama osoba czy inna. Z metryk wynika, że 2 żona mojego 4 razy pradziadka Faustyna Cerkawskiego zmarła, a potem nagle jest wpis, że córka mieszka u niej. Nie wiem czy ksiądz się pomylił, czy świadkowie, czy było kilku Faustynów Cerkawskich w zbliżonym wieku z żonami Mariannami z nazwiskiem na M...


Pozdrawiam,

Ewa
Nagórski_Bogusław - 24-01-2016 - 18:38
Temat postu: Cerkascy
Witaj, Ewo, z Krakowa !

Cerkascy z Mogilna to stara zasiedziała tam rodzina. Do dzisiaj tam mieszkają.
Pozdrawiam
Bogusław
Czerkawska_Ewa - 24-01-2016 - 18:59
Temat postu: Re: Cerkascy
NAGÓRSKI_BOGUSŁAW napisał:
Witaj, Ewo, z Krakowa !

Cerkascy z Mogilna to stara zasiedziała tam rodzina. Do dzisiaj tam mieszkają.
Pozdrawiam
Bogusław


Właśnie próbuję sprawdzić czy jesteśmy spokrewnieni. Z najstarszych metryk mojej rodziny, które na razie przeczytałam, z końca XVIII wieku, wynika, że moi pochodzą z Rossoszycy i Kamionacza.

Pozdrawiam,

Ewa
slawek_krakow - 24-01-2016 - 23:35
Temat postu: Re: Cerkascy
Czerkawska_Ewa napisał:


Natomiast linia, która z Mogilna przeprowadziła się w sieradzkie, cały czas ma wpisywane w metrykach Cerkaski i to właśnie oni uzyskali zmianę na Czerkawski, co mnie zdziwiło. Musiał być powód tej zmiany.

Pozdrawiam,

Ewa



Nie sądzę, żeby istniał jakikolwiek powód poza tym który podał Roman, czyli różnice w wymowie. Nie ma potrzeby szukać bo do żadnej zmiany nazwiska nie doszło. Cerkawski i Czerkawski to dokładnie to samo nazwisko tylko inaczej wymawiane. Jesli istnieje jakikolwiek dokument to raczej prostujący lub utrwalający lub powracajacy do starej formy, a nie zmieniający cokolwiek.
Ja może podam taki przykład z mojego podwórka. Rzecz ma się w małym miasteczku kilkadziesiąt kilometrów na północ od Krakowa. Funkcjonuje nazwisko Czyżowski, zamienne potem na Cyzowski, z tego samego powodu co Czerkawski na Cerkawski czyli mazurzenie. Zjawia się ksiądz, który ma ambicje zapisywać nazwiska "poprawnie", czyli w tym wypadku Czyżowski. Trwa to kiladziesiąt lat, po czym pojawia się dokument, w którym jedna z ciotek mojej teściowej prosi o sprostowanie nazwiska z Czyżowski na Cyzowski: "gdyż ona nie jest żadna Czyżowska tylko Cyzowska" jak postawiony został argument w owym dokumence. Problem w tym, że ona gdyby nawet chciała, gdyby nawet przeczytała Pana Tadeusza i Trylogie w orginale oraz skonsultowała się z profesorem Miodkiem, nie wymówiła by CZ i Ż, więc naturalne, że nie mogła być Czyżowska choć nią sensu stricte byłaSmile Poprostu tak ludzie mówili i koniec i kropka. Nie ma powodu szukać drugiego dna.
genealog1981 - 30-01-2016 - 14:02
Temat postu: Zmiana nazwiska
W 1806 roku znalazlem akt slubu Wincentego Kurzawa z Anna Urbanska, wyznanie rzymsko katolickie (parafia Wieniec).

W 1844 roku znalazlem akt slubu Szymona Kurzawy ze Scholastyka Osiecka, wyznanie rzymsko katolickie.
W tym akcie jest ujety watek: Szymon Kurzawa jak dowodzi Piernikowski. Nie bardzo rozumiem o co tu chodzi.

Szymona dzieci w aktach metrykalnych mialy na nazwisko Piernikowscy, natomiast rodzina w ksiegach Ludnosci stalej
byla ujeta z nazwiskiem Kurzawa.

W akcie zgonu Szymona z 1877 roku we Wloclawku, jest napisane Szymon Piernikowski, pierwotnie zwany Kurzawa).
Szymon sie urodzil w parafii Kruszyn i od slubu w 1844 roku mieszkal z rodzina we Wloclawku.

Tak wyglada ta sytuacja. Jestem ciekawy dlaczego sa tu stosowane dwa nazwiska.
nieznalski - 04-02-2016 - 13:30
Temat postu: Dlaczego Melchrzak stał się Nieznalskim ?
Dzień dobry,

Jestem ciekawy czy Państwo mają jakieś pomysły co do etymologii nazwiska NIEZNALSKI w mojej linii.


Po raz pierwszy w takiej formie zostało ono użyte dnia 23.11.1841 r. podczas ślubu moich przodków w parafii Lubotyń:

akt małżeństwa nr 18 - Szymon Nieznalski (jak zapisano w akcie - syn Jana i Anny małżonków Nieznalskich) i Józefa Piaskowska

http://szukajwarchiwach.pl/54/779/0/6.1 ... 9O7J_5zYew

do aktu w/w małżeństwa załączona była metryka urodzenia Szymona z pobliskiej parafii Mąkolno, z której wynika że Szymon został ochrzczony w dniu 10.10.1819 r. msc. Brzezie jako syn Jana i Anny małżonków Nieznalskich

http://zapodaj.net/4b6081b1df6da.jpg.html


i tu pojawia się pewien szczegół, który nie daje mi spokoju

W dniu 10.10.1819 r. w par. Mąkolno w msc. Brzezie faktycznie został ochrzczony w/w Szymon, urodzony 08.10.1819 r. (zgadzają się daty, imiona rodziców, ksiądz) tylko, że stawił się wówczas Jan MELCHRZAK a nie żaden NIEZNALSKI

akt nr 45 - http://szukajwarchiwach.pl/54/783/0/6.1 ... NqQlYqjaFQ

nie jest to jednorazowy błąd przy nazwisku, bo 04.08.1825 r. Janowi i Anie w Brzeziu par. Mąkolno urodził się syn Wawrzyniec (wówczas nazwisko ojca zapisano jako MELRZAK)

akt nr 52 - http://szukajwarchiwach.pl/54/783/0/6.1 ... NqQlYqjaFQ


na marginesie - prawdopodobnie Szymon miał również siostrę Ewę, która dwukrotnie wychodziła za mąż:

1.18.10.1840 r. - akt małżeństwa Nepomucena Sosnowskiego i Ewy MAYCHRZAK - cóka Jana i Anny Maychrzaków

akt. nr 6

http://szukajwarchiwach.pl/54/779/0/6.1 ... dz0jjsWv1w

2.13.05.1860 r. par. Mąkolno - akt małżeństwa Mikołaja Jarmuzińskiego i Ewy (z NIEZNALSKICH) Sosnowskiej, wdowy po Nepomucenie, córki zm. Jana i Anny małż. NIEZNALSKICH, ur. w Brzeziu)

akt nr 7

http://szukajwarchiwach.pl/54/783/0/6.1 ... 49RylXPqjg


wiele wskazuje zatem, że nazwisko MELCHRZAK/MELRZAK/MAYCHRZAK ewoluowało w nazwisko NIEZNALSKI

pytanie brzmi tylko - dlaczego ?

moje koncepcje są następujące:

1. błąd księdza przy sporządzaniu któregoś z aktów,
2. niewiedza zainteresowanych,
3. chęć zmiany nazwiska przez samych zainteresowanych:
a) ze względu na jakieś zdarzenie, które spowodowało, że np. dotychczasowe nazwisko było objęte złą sławą albo
b) bo MELCHRZAK/MELRZAK/MAYCHRZAK było np. przydomkiem, określeniem etc. a nie właściwym nazwiskiem albo
c) ze względów estetycznych - własnego "widzimisię" Very Happy

koncepcja tego, że Szymon (lub Ewa) nie znali swoich rodziców (ew. byli sierotami) raczej odpada, bo zarówno przy akcie z 1840 r. jak i 1841 r. wskazano, że rodzice udzielili zezwolenia - chyba, że była to jakaś fikcja i np. przy sierotach przyjmowano, że jest to jakiś nieznalski syn Jana i Anny (chyba jednak mało prawdopodobne)


czy ktoś ma jakieś inne koncepcje, pomysły, przemyślenia ?

pozdrawiam i dziękuję za ewentualną dyskusjęSmile
slawek_krakow - 04-02-2016 - 14:16
Temat postu: Re: Dlaczego Melchrzak stał się Nieznalskim ?
nieznalski napisał:
Dzień dobry,

Jestem ciekawy czy Państwo mają jakieś pomysły co do etymologii nazwiska NIEZNALSKI w mojej linii.


Po raz pierwszy w takiej formie zostało ono użyte dnia 23.11.1841 r. podczas ślubu moich przodków w parafii Lubotyń:

akt małżeństwa nr 18 - Szymon Nieznalski (jak zapisano w akcie - syn Jana i Anny małżonków Nieznalskich) i Józefa Piaskowska

http://szukajwarchiwach.pl/54/779/0/6.1 ... 9O7J_5zYew

do aktu w/w małżeństwa załączona była metryka urodzenia Szymona z pobliskiej parafii Mąkolno, z której wynika że Szymon został ochrzczony w dniu 10.10.1819 r. msc. Brzezie jako syn Jana i Anny małżonków Nieznalskich

http://zapodaj.net/4b6081b1df6da.jpg.html


i tu pojawia się pewien szczegół, który nie daje mi spokoju

W dniu 10.10.1819 r. w par. Mąkolno w msc. Brzezie faktycznie został ochrzczony w/w Szymon, urodzony 08.10.1819 r. (zgadzają się daty, imiona rodziców, ksiądz) tylko, że stawił się wówczas Jan MELCHRZAK a nie żaden NIEZNALSKI

akt nr 45 - http://szukajwarchiwach.pl/54/783/0/6.1 ... NqQlYqjaFQ

nie jest to jednorazowy błąd przy nazwisku, bo 04.08.1825 r. Janowi i Anie w Brzeziu par. Mąkolno urodził się syn Wawrzyniec (wówczas nazwisko ojca zapisano jako MELRZAK)

akt nr 52 - http://szukajwarchiwach.pl/54/783/0/6.1 ... NqQlYqjaFQ


na marginesie - prawdopodobnie Szymon miał również siostrę Ewę, która dwukrotnie wychodziła za mąż:

1.18.10.1840 r. - akt małżeństwa Nepomucena Sosnowskiego i Ewy MAYCHRZAK - cóka Jana i Anny Maychrzaków

akt. nr 6

http://szukajwarchiwach.pl/54/779/0/6.1 ... dz0jjsWv1w

2.13.05.1860 r. par. Mąkolno - akt małżeństwa Mikołaja Jarmuzińskiego i Ewy (z NIEZNALSKICH) Sosnowskiej, wdowy po Nepomucenie, córki zm. Jana i Anny małż. NIEZNALSKICH, ur. w Brzeziu)

akt nr 7

http://szukajwarchiwach.pl/54/783/0/6.1 ... 49RylXPqjg


wiele wskazuje zatem, że nazwisko MELCHRZAK/MELRZAK/MAYCHRZAK ewoluowało w nazwisko NIEZNALSKI

pytanie brzmi tylko - dlaczego ?

moje koncepcje są następujące:

1. błąd księdza przy sporządzaniu któregoś z aktów,
2. niewiedza zainteresowanych,
3. chęć zmiany nazwiska przez samych zainteresowanych:
a) ze względu na jakieś zdarzenie, które spowodowało, że np. dotychczasowe nazwisko było objęte złą sławą albo
b) bo MELCHRZAK/MELRZAK/MAYCHRZAK było np. przydomkiem, określeniem etc. a nie właściwym nazwiskiem albo
c) ze względów estetycznych - własnego "widzimisię" Very Happy

koncepcja tego, że Szymon (lub Ewa) nie znali swoich rodziców (ew. byli sierotami) raczej odpada, bo zarówno przy akcie z 1840 r. jak i 1841 r. wskazano, że rodzice udzielili zezwolenia - chyba, że była to jakaś fikcja i np. przy sierotach przyjmowano, że jest to jakiś nieznalski syn Jana i Anny (chyba jednak mało prawdopodobne)


czy ktoś ma jakieś inne koncepcje, pomysły, przemyślenia ?

pozdrawiam i dziękuję za ewentualną dyskusjęSmile


Można by długo rozprawiać na temat "zmiany" i tu nie bez przyczyny w cudzysłowiu"nazwiska". Niemniej z tego co widzę nie przyszło Ci do głowy najprostsze rozwiązanie, mianowicie, iż ten człowiek nie był znany w parafii, w której brał ślub, w związku z czym nazwano go Nieznalskim. Oczywiście o ile to jedna i ta sama osoba.
Bozenna - 04-02-2016 - 14:37
Temat postu: Dlaczego Melchrzak stał się Nieznalskim ?
Dzien dobry mily kolego Nieznalski,
Nie moge nazwac Cie po imieniu, gdyz zapomniales sie podpisac.
Temat dyskusji jest ciekawy, ale wiele razy juz na ten temat rozmawialismy.
Zmiana nazwiska to znane zjawisko.
Z czego wynikala?
Czesto niedbalosc ksiedza, jego gluchota, najczesciej ignorancja wlasnego nazwiska i analfabetyzm.

Przeanalizowalam przypadek moich przodkow:
Bartlomiej rodzi sie w 1802 roku jako Bartlomiej syn Franciszka i Marianny Smolarkow.
W 1823 roku bierze slub jako Bartlomiej Wieclawski, syn Franciszka i Marianny ze Smolarkow (?),
W 1828 roku, Bartlomiej Wieclawski deklaruje zgon swego ojca, Franciszka Wieclawskiego (?), ktory pozostawil owdowiala zone, Marianne z Wieckow (?).

Wynik analizy:
Franciszek Smolarek i Marianna Wiecek mieli syna Bartlomieja.
Bartlomiej przedstawil do swego slubu akt chrzty, ale zadeklarowal, ze nazywa sie Wieclawski, co ksiedzu nie przeszkadzalo. Zostal wpisany jako Wieclawski.
Okazuje sie , ze jego matka byla z domu "Wiecek". Wiemy juz jak powstalo nazwisko "Wieclawski".

Poza szlachta, ktora pilnowala swych nazwisk, inne klasy spoleczne nie przywiazywaly duzej wagi do nazwiska.
Zdarzalo sie, ze ta sama osoba uzywala trzech roznych nazwisk ( chrzest, slub, zgon).

Serdecznie pozdrawiam,
Bozenna
nieznalski - 04-02-2016 - 14:39
Temat postu:
Bozenna napisał:
Dzien dobry mily kolego Nieznalski,
Nie moge nazwac Cie po imieniu, gdyz zapomniales sie podpisac.


przepraszam za niedopatrzenie, pozdrawiam Krzysztof Wink


Bozenna napisał:
Temat dyskusji jest ciekawy, ale wiele razy juz na ten temat rozmawialismy.
Zmiana nazwiska to znane zjawisko.
Z czego wynikala?
Czesto niedbalosc ksiedza, jego gluchota, najczesciej ignorancja wlasnego nazwiska i analfabetyzm.

(...)

Poza szlachta, ktora pilnowala swych nazwisk, inne klasy spoleczne nie przywiazywaly duzej wagi do nazwiska.
Zdarzalo sie, ze ta sama osoba uzywala trzech roznych nazwisk ( chrzest, slub, zgon).
\

zgadzam się, chłopstwo miało raczej "lekkie" podjeście do swoich nazwisk.


slawek_krakow napisał:
Niemniej z tego co widzę nie przyszło Ci do głowy najprostsze rozwiązanie, mianowicie, iż ten człowiek nie był znany w parafii, w której brał ślub, w związku z czym nazwano go Nieznalskim. Oczywiście o ile to jedna i ta sama osoba.


rzeczywiście, jest to proste rozwiązanie Smile

może i faktycznie tak było, że właśnie dlatego tak go przezywano ?

co prawda z Mąkolna (parafia urodzenia) do Lubotynia (parafia ślubu) jest tylko ok. 8 km. W połowie drogi między tymi parafiami jest miejsce urodzenia Szymona, czyli Brzezie, które od miejsca zamieszkania Szymona w 1841 r. (Spólnik) jest również oddalone o ok. 8 km, więc teoretycznie jest to jedna okolica, wszystko na pograniczu

W 1819 r. akt chrztu sporządzał ks. Jan Okoniewski, który na potrzeby ślubu Szymona w 1841 r. wystawił metrykę urodzenia.

Dziwne jest zatem, że ten sam ksiądz 22 lata później sporządzając wypis ze stworzonej przez siebie księgi zamiast "Melchrzak" napisał "Nieznalski"...

co do tożsamości Szymona z 1819 r. i 1841 r. nie mam wątpliwości, że to ta sama osoba - ze względu właśnie na dowód urodzenia


niemniej jednak juz chyba zawsze się będę głowił co się stało, że Melchrzak stał się Nieznalskim Smile

pozdrawiam
Krzysztof
Janina_Tomczyk - 04-02-2016 - 18:00
Temat postu:
Witam

Widzę kolego Nieznalski, że od kilku lat borykasz się z tym problemem i co pewien czas zadajesz to pytanie na tym forum, by ustalić jakie pierwotnie było Twoje nazwisko. Podpowiadały Ci wcześniej różne osoby jakie mogą być przyczyny tak zmieniającego się nazwiska, ale sądzę iż nikt nie da Ci satysfakcjonującej odpowiedzi i zagadka będzie dręczyć Cię jeszcze długo.
Jeśli poczytasz na temat kształtowania się nazwisk w Polsce to zauważysz, że takie zmiany były częste w warstwach społecznych niższych niż szlachta. Nazwiska nakazali nadać powszechnie dopiero zaborcy, więc ten proces zaczął się lawinowo pod koniec XVIII wieku i z momentem wprowadzenia w Polsce Kodeksu Napoleona nawet Żydów zmuszono do ustalenia jednolitego nazwiska dla danej rodziny bo wcześniej był to np Icek syn Jakuba, a po wprowadzeniu tego przepisu był to już ród Jakubowiczów. To samo dotyczyło polskich chłopów gdzie na wsiach znano ich z imienia i dodanego imienia rodzica lub imienia i przezwiska. W tej samej okolicy co Twoi przodkowie na przełomie XVIII i XIX wieku mieszkali odlegli przodkowie mojej matki i mieszkał Szymon zwany Pszczoła bo zapewne właśnie pszczelarstwem się trudnił, ale wołano także na niego Cyl i do metryk podawał raz Pszczoła raz Cyl , raz Cel, raz Celiński, a jego potomkowie jeszcze bardziej odmieniali nazwisko podając je do spisania metryki. Do tej pory nie wiem jak ten Szymon miał właściwie na nazwisko i przyjęłam do zapisu tak jak ksiądz w którymś akcie: CYL czyli PSZCZOŁA i tyle!
Sądzę, że podobnie mogło być w Twojej rodzinie i jeśli zapytano ojca tego Jana Melrzaka, Melchrzaka, Maychrzaka jak się nazywa to po prostu powiedział, że nie zna nazwiska ojca bo tylko miał imię. Niewiadomskich w Polsce jest dużo, bo ksiądz lub inny pisarz pisał, że dana osoba nie wie jak się nazywa. Pamiętaj, że ludzie byli w ogromnym procencie analfabetami i pisano im w papierach co chcieli księża wiedząc, że tego nigdy nie sprawdzą.
Rozumiem Cię doskonale, bo potrzebowałam kilku lat by oswoić się z myślą, że moje rodowe nazwisko Janiszewska zaczęło występować w aktach dopiero od początku XIX wieku, a mój protoplasta podawał do aktów nazwisko Janusz lub Janus. Na szczęście jego żona to Ziętarczanka czyli Zientarska jak zapisano w aktach urodzeń ich dzieci pod koniec XVIII wieku. Na domiar złego jednak w 1784 roku zgłoszono ich syna Tomasza jako syna Grzegorza Barszczyka i Agnieszki ( tu puste miejsce na jej rodowe nazwisko). Ten brak nazwiska matki dziecka i zgodność dat oraz imion rodziców jako jedynych w tej małej wsi upewnia mnie, że ten akt był pisany "na pałę" i nazwisko mógł podpowiedzieć sługa kościelny bo moi Januszowie mogli sprzedawać barszcz.
Zapewniam Cię, że miałam nie jedną noc bezsenną i głowiłam się co działo się z nazwiskiem Grzegorza i z nim samym, dlaczego jedne dzieci rodziły się w parafii Nowe Miasto, a inne w parafii Ujazd na przemian( to spora odległość jak na XVIII wiek), dlaczego nie ma aktów chrztu najstarszego Filipa, potem Rocha, Józefa, których akty zgonu mam z Ujazdu i Głowna. Na razie pozostałam z tymi zagadkami i znalazłam jedyne dla siebie sensowne rozwiązanie: mój tata to Janiszewski, dziadek, pradziadek i prapradziadek także, a ten Grzegorz Janusz vel Janus umarł w 1831 roku jako także Janiszewski więc moje nazwisko od ponad 200 lat to Janiszewska.
I niech tak już pozostanie.
Taka jest także moja rada dla Ciebie, skoro żyjesz od lat jako Nieznalski i taka była wola Twoich przodków to niech tak już pozostanie, a reszta niech się kryje " pod cieniem starożytności" jak to cudownie i poetycznie określano w wywodach szlacheckich.

Pozdrawiam serdecznie
Janina Władysława z Janiszewskich Tomczyk
slawek_krakow - 04-02-2016 - 18:02
Temat postu:
nieznalski napisał:
slawek_krakow napisał:
Niemniej z tego co widzę nie przyszło Ci do głowy najprostsze rozwiązanie, mianowicie, iż ten człowiek nie był znany w parafii, w której brał ślub, w związku z czym nazwano go Nieznalskim. Oczywiście o ile to jedna i ta sama osoba.


rzeczywiście, jest to proste rozwiązanie Smile

może i faktycznie tak było, że właśnie dlatego tak go przezywano ?

co prawda z Mąkolna (parafia urodzenia) do Lubotynia (parafia ślubu) jest tylko ok. 8 km. W połowie drogi między tymi parafiami jest miejsce urodzenia Szymona, czyli Brzezie, które od miejsca zamieszkania Szymona w 1841 r. (Spólnik) jest również oddalone o ok. 8 km, więc teoretycznie jest to jedna okolica, wszystko na pograniczu

W 1819 r. akt chrztu sporządzał ks. Jan Okoniewski, który na potrzeby ślubu Szymona w 1841 r. wystawił metrykę urodzenia.

Dziwne jest zatem, że ten sam ksiądz 22 lata później sporządzając wypis ze stworzonej przez siebie księgi zamiast "Melchrzak" napisał "Nieznalski"...

co do tożsamości Szymona z 1819 r. i 1841 r. nie mam wątpliwości, że to ta sama osoba - ze względu właśnie na dowód urodzenia



Z tym, że go tak nazywano to luźna hipoteza. Równie dobrze mogli go wołać Niewiadomski, Skądśtamprzybylski (Przybylski w formie łatwiejszej do zapamiętania), Nowak, Zpsichkiszekpochodzącki, albo co tam innego miejscowa wyobraźnia podpowiedziała. Inna rzecz czy Twój antenat sam nie wpłynął na takie go nazywanie, bo akurat przypadkiem zupełnym zapomniał jak jego ojca w rodzinnej wiosce wołali, albo zgoła mało go to obchodziło.

Czy 8 kilometrów to mało czy dużo, rzecz dyskusyjna jeśli weźmiemy pod uwagę, iż rozmawiamy o ludziach nie posiadających komórki, GPS, Golfa trójki, ani nawet zwykłego roweru, a ich limes to granica parafii, a zresztą bardzo słusznie bo po co dalej się ruszać skoro wszystko jest na miejscu? Oczywiście byli tacy, którzy te niesłychane odległości pokonywali ale nie inaczej jest dzisiaj. Jeden będzie tyrał w tej samej firmie przez całe życie za marne grosze bo mu strach nie pozwoli ruszyć się dalej, inny zaś przejeździ pół świata, a i tak potem spocznie na rodzinnym cmentarzu.


Że ksiądz po 22 latach nie pamięta co pisał to mnie nie dziwi, dziwiło by mnie gdyby pamiętał, ale odnieśmy się do konkretnej sytuacji. Czy Ty wyobrażasz sobie dysonans poznawczy w momencie kiedy przychodzi Twój antenant do parocha, przedstawia się jako Szymon Nieznalski (bo tak np od dziesięciu lat go wołają, a on to nawet polubił) i prosi o wypis aktu chrztu, a paroch mu na to, synu ja tu żadnego Nieznalskiego akurat nie mam, ale że Cię pamiętam jak Ci chrztu udzielałem, i że Twojego ojca wołali Melchrzak czy jakoś tak podobnie (bo zapewne jego ojciec bądź dziadek Melchior był z imienia) to żeby Ci sprawy zbytnio nie komplikować, to ja Ci ten kwit na Nieznalskiego wystawie, no bo w sumie najważniejsze, żeś ochrzczony Smile

To oczywiście dykteryjka, ale niech ktoś udowodni, że tak byc nie mogło Smile


P.S. Ostatnio strasznie dużo tu bliźniaczych wątków w rodzaju "Pomóżcie, mój pradziad miał na nazwisko Iksiński, a dziadek Ygrekiński. Co o tym sądzić?" A wszystko to XVIII/XIX wiek. Mam wrażenie, że kiedy przed laty trafiłem na to forum to jednak świadomość pewnych rzeczy była większa. Może pora jakieś FAQ stworzyć dla tego forum?
nieznalski - 04-02-2016 - 18:37
Temat postu:
Janina_Tomczyk napisał:
zagadka będzie dręczyć Cię jeszcze długo.


podjerzewam, że aż do czasu, gdy ktoś nie wynajdzie wehikułu czasu i będę w stanie cofnąć się do pierwszeł połowy XIX w. i zapytać "Co przodek miał na myśli?" mówiąc żartem Smile

Janina_Tomczyk napisał:
(...) skoro żyjesz od lat jako Nieznalski i taka była wola Twoich przodków to niech tak już pozostanie, a reszta niech się kryje " pod cieniem starożytności" jak to cudownie i poetycznie określano w wywodach szlacheckich.


ależ ja tego absolutnie nie kwestionuję! jestem dumny ze swojego nazwiska dlatego też "drążę" w jego korzeniach ile się da Smile chyba w każdym siedzi taka swoista ciekawość odnośnie rodowodu swojego nazwiska, toteż tym bardziej różne odnalezione przypadki wpływające na jego ukształtowanie potrafią pobudzić wybraźnię


slawek_krakow napisał:

Czy Ty wyobrażasz sobie dysonans poznawczy w momencie kiedy przychodzi Twój antenant do parocha, przedstawia się jako Szymon Nieznalski (bo tak np od dziesięciu lat go wołają, a on to nawet polubił) i prosi o wypis aktu chrztu, a paroch mu na to, synu ja tu żadnego Nieznalskiego akurat nie mam, ale że Cię pamiętam jak Ci chrztu udzielałem, i że Twojego ojca wołali Melchrzak czy jakoś tak podobnie (bo zapewne jego ojciec bądź dziadek Melchior był z imienia) to żeby Ci sprawy zbytnio nie komplikować, to ja Ci ten kwit na Nieznalskiego wystawie, no bo w sumie najważniejsze, żeś ochrzczony Smile

To oczywiście dykteryjka, ale niech ktoś udowodni, że tak byc nie mogło Smile



wszystko można sobie wyborazić w takich okolicznościach Smile

nawet to, że ksiądx znajdował się w stanie upojenia winem bądź inną okowitą przy sporządzaniu któregoś z aktów Smile



dziękuję za Państwa pomysły i teorie

pozdrawiam

Krzysztof
Janina_Tomczyk - 04-02-2016 - 19:16
Temat postu:
Jak się okazuje co kilka głów to nie jedna i teraz mogę sądzić z dużą dozą prawdopodobieństwa, że ojciec Jana miał na imię Melchior lub inaczej pisane to samo imię Maycher, bo jak pamiętam z kilku tysięcy przeczytanych metryk to tak tworzono nazwisko od imienia ojca pod koniec XVIII wieku. W parafii Ujazd było sporo Adamów więc tworzono nazwisko dziecka Adamus, ale już następne pokolenie to Adamusik. W przypadku Jana Melrzaka vel Mechrzaka ( pochodne od Melchiora) vel Maychrzaka ( pochodne od Maychra) można zakładać iż nikt nie znał danych wcześniejszych przodków i skoro powiedział, że nie zna to Nieznalski było najbardziej sensownym nazwiskiem. Masz jednak jak ja bardzo ważną informację podaną przy akcie chrztu Wawrzyńca urodzonego 4.08.1825 z Jana Melrzaka lat 30 i Anny z Ossińskich lat 25, bo znasz nazwisko pra...babki. Ponadto porównując wiek podany w aktach chrztu Szymona i Wawrzyńca można przyjąć, że Jan urodził się ok 1794-1795 roku, a Anna z Ossińskich ok 1800 roku.
To pozwala na dalsze "drążenie w korzeniach".
Pozdrawiam serdecznie
Janina

Ps. Zwykle na tym forum stosujemy bezpośrednią formę koleżeńską jako połączeni jedną pasją.
Reynald - 09-03-2016 - 15:56
Temat postu: Przemiana Lawendowskich w Lewandowskich
Witam, spotkałem się z osobami rodzącymi się jako Lawendowscy a umierającymi jako, popularnie dzisiaj Lewandowscy. Dlaczego nazwisko Lawendowski zaczęło wymierać? Jego przemiana również mnie ciekawi, czy to zwykła przemiana liter, nie wiem co oznaczają nazwiska ale oba jakoś nie sugerują podobnego znaczenia, prócz niemalże identycznego zapisu. Dlaczego Lewandowski dzisiaj zdominował Lawendowskiego?

Pozdrawiam serdecznie.
andompol - 09-03-2016 - 16:17
Temat postu:
Na Kujawach w wschodnich w XIX w. ta zmiana brzmienia nazwiska z Lawendowski (od "lawendy") na Lewandowski jest częsta.
Beata65 - 09-03-2016 - 16:56
Temat postu:
Tylko skąd ta lawenda w XVIII i XIX wieku na Kujawach? Rolling Eyes

Pozdrawiam Beata
kulik_agnieszka - 09-03-2016 - 17:12
Temat postu:
Prawdę mówiąc do cudownej przemiany Lawendowskich w Lewandowskich wystarczył przygłuchy lub bazgrzący ksiądz.
Na Mazowszu i na Kujawach. Smile
Agnieszka
Janina_Tomczyk - 09-03-2016 - 17:34
Temat postu: Re: Przemiana Lawendowskich w Lewandowskich
Reynald napisał:
Witam, spotkałem się z osobami rodzącymi się jako Lawendowscy a umierającymi jako, popularnie dzisiaj Lewandowscy. Dlaczego nazwisko Lawendowski zaczęło wymierać? Jego przemiana również mnie ciekawi, czy to zwykła przemiana liter, nie wiem co oznaczają nazwiska ale oba jakoś nie sugerują podobnego znaczenia, prócz niemalże identycznego zapisu. Dlaczego Lewandowski dzisiaj zdominował Lawendowskiego?

Pozdrawiam serdecznie.


Odpowiadając na ten post ( bez cytatu zostałam zablokowana nie wiadomo dlaczego???) radzę poszukać na tym forum tematu znaczenia poszczególnych nazwisk lub poszukać portalu o znaczeniach nazwisk.
Z doświadczenia jakie mam na podstawie wykonanych indeksacji i rodzinnych poszukiwań Wasielewskich zamienionych na Wasilewskich sądzę, że była konieczność ujednolicenia brzmienia nazwiska, które w rodzinie raz tak raz siak zapisywano. Przyjęto formę Lewandowski jako jednolitą i w ten sposób Lawendowski został uznany za formę nieprawidłową. Rodowe nazwiska arystokratyczne nawet z błędem zapisane pierwotnie, później w takiej formie pozostawiano z powodu licznych zapisów majątkowych wymagających sprostowania np Ledóchowski.

Pozdrawiam
Janina
Krzysztof_Wasyluk - 09-03-2016 - 17:42
Temat postu:
Żartobliwie mówiąc, to wszystko efekt seplenienia. Mam w Janowie Podlaskim od XVII w. Lenartowiczów, którzy od połowy XIX w. zaczynają być Lernatowiczami, a później gdy pojawił się w metryce Lenartowicz, to go "wyłączano" i wpisywano na marginesie Lernatowicz, a przy Lernatowiczu w innym akcie, pojawiło się w późniejszym czasie orzeczenie sądu, że należy zmienić na Lenartowicz. I to wszystko w jednej rodzinie.

Krzysztof
ROMAN_B - 09-03-2016 - 17:43
Temat postu: Przemiana Lawendowskich w Lewandowskich
Witam.

„Lewandowski ( żeński: Lewandowska, l. mn. Lewandowscy) – nazwisko polskie. Obecnie jest to siódme pod względem popularności nazwisko w Polsce. Wg bazy PESEL 17.01.2015 r. nosiło je 59 773 Polek i 58 618 Polaków.

Pierwszy zapis nazwiska Lewandowski odnotowano w roku 1673 w „Albumie studentów Akademii Zamojskiej”, chociaż w formie Lavendowski pojawił się już w 1608 roku (oba nazwiska mają prawdopodobnie wspólne pochodzenie). Etymologia jest bardzo niejasna, podawane są następujące możliwości:
• nazwy rośliny – lawenda
• od krajów Lewantu ( podobno nazwisko to było popularne wśród neofitów z tego regionu Azji;
• Lewitów – pokolenie żydowskie;
• imienia Lew (spolszczona wersja imienia Leon)
• lew – gatunek zwierzęcia drapieżnego;
• lewy – określenie strony (także znaczenia przenośne);
• staropolskiego lewada – polana, łąka w lesie;
• łacińskiego wyrazu levantes – osoba podająca do chrztu, rodzic chrzestny;
• zachodnioeuropejskich elementów nazwisk szlacheckich le, van, de.”. [ za Wikipedia ].

Na stronie Genealogiczne Rodzinne Archiwum Lewandowskich w zakładce Etymologia nazwiska – Pochodzenie nazwiska znajduje się obszerne opracowanie dotyczące pochodzenia nazwiska Lewandowski – Lawendowski. Tu jest link do tego opracowania: http://www.mlewandowski.pl/etymologia.htm W innej zakładce Populacja – Występowanie nazwiska jest szeroki opis przybliżający występowanie tego nazwiska w Polsce. Tu jest link do tego opracowania:
http://www.mlewandowski.pl/populacja.html

Pozdrawiam – Roman.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Lewandowski
jarekmadej - 31-03-2016 - 19:34
Temat postu: Zmiana nazwiska rok 1827-30 Ambroziak->Gniadek
Mam taki oto problem:

W parafii Skrzyńsko woj. Mazowieckie w roku 1847 urodziła się Joanna Gniadek rodziców Łukasz Gniadek i Marianna Seta:
http://images75.fotosik.pl/465/bc9f21f7d27c0a4b.jpg
W roku 1870 mam zgon Łukasza Gniadka rodziców Wojciech i Marianna Porada:
http://images78.fotosik.pl/465/ade0a3451991db6c.jpg
W roku 1860 jest natomiast akt zgonu Marianny Gniadek z domu Seta:
http://images75.fotosik.pl/465/c416d43ea9cee9cf.jpg

Mój kłopot polega jednak na tym, iż w roku 1827 znalazłem ślub Łukasza Ambroziaka syna Wojciecha i Marianny Porada z Marianną Seta:
http://images78.fotosik.pl/465/3c4ac5610275e6c8.jpg

Z innych akt znalezionych w Genetece wynika, iż Łukasz Ambroziak zmienił nazwisko na Gniadek pomiędzy rokiem 1827-1830.

Czy taka zmiana jest możliwa? Czy to tylko zbieżność imion i nazwisk? Może posługiwał się dwoma?

Dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
Jarek
Sułkowski_Jacek - 31-03-2016 - 20:12
Temat postu:
Witam
W genetece w latach 1811 1818 są indeksy urodzenia dzieci Wojciecha Ambrozika i Marianny Porada.
Ale już w zgonach w 1811 występuje Szymon Gniadek s Wojciecha i Marianny Porada.
Przeglądałeś te akta ?
pozdr
Jacek
jarekmadej - 31-03-2016 - 20:37
Temat postu:
Tak, przeglądałem ale nie rozwiązują mojego problemu. Zmianę nazwiska uwiarygadnia także osoba Marianny Seta. W akcie małżeństwa z Łukaszem Ambroziakiem ma rodziców Antoniego i Teresę. W akcie zgonu już Marianny Gniadek z.d. Seta rodzice to także Antoni i Teresa. Jest to więc najpewniej ta sama Marianna.
Łukasz Ambroziak z aktu ślubu i Łukasz Gniadek z aktu zgonu także mają tych samych rodziców Wojciecha i Mariannę Porada.
Jol_Kla - 31-03-2016 - 21:13
Temat postu:
Prawdopodobnie równolegle funkcjonowały dwa "nazwiska" Ambroziak (dziadek Ambroży ?) i Gniadek.
pozdrawiam
Jola
jarekmadej - 02-04-2016 - 21:24
Temat postu:
Właśnie chciałbym aby ktoś wykluczył taką zmianę lub ją dowiódł ponieważ nie wiem czy włączyć akt ślubu do wywodu przodków.
Nie chciałbym dodać do drzewa mojej córki osób z nią nie powiązanych.
msmkg - 04-04-2016 - 14:04
Temat postu: Re: Przemiana Lawendowskich w Lewandowskich
ROMAN_B napisał:
Witam.
„Lewandowski ( żeński: Lewandowska, l. mn. Lewandowscy) – nazwisko polskie. Obecnie jest to siódme pod względem popularności nazwisko w Polsce. Wg bazy PESEL 17.01.2015 r. nosiło je 59 773 Polek i 58 618 Polaków.
Pierwszy zapis nazwiska Lewandowski odnotowano w roku 1673 w „Albumie studentów Akademii Zamojskiej”, chociaż w formie Lavendowski pojawił się już w 1608 roku (oba nazwiska mają prawdopodobnie wspólne pochodzenie). Etymologia jest bardzo niejasna, podawane są następujące możliwości:
• nazwy rośliny – lawenda
• od krajów Lewantu ( podobno nazwisko to było popularne wśród neofitów z tego regionu Azji;
• Lewitów – pokolenie żydowskie;
• imienia Lew (spolszczona wersja imienia Leon)
• lew – gatunek zwierzęcia drapieżnego;
• lewy – określenie strony (także znaczenia przenośne);
• staropolskiego lewada – polana, łąka w lesie;
• łacińskiego wyrazu levantes – osoba podająca do chrztu, rodzic chrzestny;
• zachodnioeuropejskich elementów nazwisk szlacheckich le, van, de.”. [ za Wikipedia ].
Na stronie Genealogiczne Rodzinne Archiwum Lewandowskich w zakładce Etymologia nazwiska – Pochodzenie nazwiska znajduje się obszerne opracowanie dotyczące pochodzenia nazwiska Lewandowski – Lawendowski. Tu jest link do tego opracowania: http://www.mlewandowski.pl/etymologia.htm W innej zakładce Populacja – Występowanie nazwiska jest szeroki opis przybliżający występowanie tego nazwiska w Polsce. Tu jest link do tego opracowania:
http://www.mlewandowski.pl/populacja

Według spostrzeżeń indeksacyjnych w Polsce były dwa nazwiska: Lawendowski i Lewandowski,
http://www.basia.famula.pl/
Jak widać z zapisu pierwsze nazwisko Lawendowski pojawiło się w 1608r -natomiast nazwisko Lewandowski w 1673r na południu kraju.
Rdzeniem nazwiska jest 'Lewand”
Odpowiednikiem polskiej " lawendy" jest czeska nazwa " levandule" Co Pan o tym sądzi?

Pozdrawiam,
Mirka
Paweł.K - 09-04-2016 - 19:53
Temat postu: Zagadkowa zmiana nazwiska
Witam wszystkich.

Mam pewien problem z praprababcią, którego nie potrafię rozwiązać. Postaram się go opisać w możliwie zrozumiały sposób, bo jest to trochę zawiłe jeśli chodzi o chronologię, i mam nadzieję, że ktoś mi pomoże rozwiązać zagadkę. Otóż moja praprababcia Katarzyna Duczmal urodziła się w 1856 roku. Dziecko z prawego łoża, wpisane dane rodziców - wszystko się zgadza. W 1878 r. Katarzyna wychodzi za mąż za Antoniego Kanię. Na marginesie aktu małżeństwa z 1878 r. jest dopisek z czerwca 1904 r. (czyli dopisane później): "Na postanowienie Sądu (...) z dnia 23 czerwca 1904 r. zostało sprostowane, że nazwisko rodowe wyszczególnione pod pkt 2 nie jest Katarzyna Duczmal lecz Katarzyna Paś. (...) uwierzytelniono 19 lipca 1904 (...)". W 1883 r. umiera jej 17-letni syn, a na marginesie aktu jego zgonu widnieje ta sama adnotacja z lipca 1904 r. W sierpniu 1904 r. umiera jej mąż Antoni Kania. Katarzyna wymieniona jest tam jako Kania zd. Duczmal. W końcu Katarzyna umiera w 1920 r. jako Katarzyna Kania zd. Duczmal. Ani słowa o zmianie nazwiska.

Poza wymienionymi wyżej aktami odnalazłem jeszcze 7 aktów urodzeń, 2 akty zgonu i 1 akt małżeństwa z lat od 1879 do 1902, wszystkie dotyczące dzieci Katarzyny, i w żadnym z nich nie ma adnotacji o zmianie nazwiska. We wszystkich rodzicami są Antoni Kania i Katarzyna zd. Duczmal. Zapisy we wszystkich dokumentach oraz zakres lat wskazują, że Katarzyna była zamężna tylko raz. Ciekawostką może być fakt, że rodowe nazwisko jej matki to Pauś. Do Paś podobne, ale jednak nie takie samo. Wiadomo, że w tamtych czasach z pisownią bywało bardzo różnie, ale po co w ogóle miałaby zmieniać nazwisko na rodowe swojej matki, skoro pozostawała w związku małżeńskim z tym samym człowiekiem, a w większości dokumentów jednak pozostaje przy swoim rodowym.

Zastanawia mnie też, czy w przypadku postanowienia Sądu można mówić np. o pomyłce...

Kolejna rzecz, to czy jest możliwe odszukanie gdzieś (a jeśli tak to gdzie) jakiegoś wniosku o zmianę nazwiska, w którym przecież trzeba było uzasadnić swoją decyzję.

Ktoś ma jakieś pomysły...?

Pozdrawiam
snemelk - 09-04-2016 - 20:30
Temat postu: Zagadkowa zmiana nazwiska
Coś mi się wydaje,że Katarzyna była nieślubnym dzieckiem PASIÓWNY,która wyszła potem za DUCZMALA. SNEMELK


* Moderacja Regulamin: Na tym Forum każdy post podpisujemy: imieniem, lub imieniem i nazwiskiem. Jeżeli każdorazowe podpisywanie postu jest kłopotliwe, wtedy można ustawić automatyczny podpis, który jest widoczny pod każdym wysłanym postem jak wstawić podpis. (JarekK)
anna-grażyna - 09-04-2016 - 21:16
Temat postu:
Jeżeli Katarzyna urodziła się w 1856 to jej syn zmarły w 1883
nie mógł mieć 17 lat w chwili zgonu .
10-cioletnia matka?Może to był brat?
Najprawdopodobniej sprawy spadkowe po Pasiach
spowodowały konieczność sprostowania sądowego.

Anna Grażyna
Kucharro - 09-04-2016 - 22:32
Temat postu:
Ja bym szukał jakiegoś śladu w allegatach z 1878 roku. Skoro był dopisek o nazwisku w akcie małżeństwa to musiał mieć jakąś podstawę prawną. To mógłby być np wyrok sądu. Jego odpis powinien wtedy być w allegatach z tego roku.
Cezary
Paweł.K - 10-04-2016 - 15:48
Temat postu:
Dziękuję za zwrócenie uwagi w kwestii tego 17-latka. Faktycznie w natłoku dokumentów gdzieś mi to umknęło. Nie policzyłem. Poszperałem jeszcze trochę, i okazuje się, że ten 17-latek to syn Antoniego z poprzedniego małżeństwa. Katarzyna Paś to pierwsza żona Antoniego i matka tego 17-latka. Dlatego w jego akcie zgonu sprostowano nazwisko matki na Paś, bo wpisane miał Duczmal, czyli nazwisko macochy. I to jest zrozumiałe. Niezrozumiałe natomiast jest, dlaczego Duczmalównie w akcie małżeństwa zmieniono nazwisko na Paś, i dlaczego akurat w 1904 r.. Być może ktoś to zrobił z rozpędu, bo same Katarzyny, więc się urzędnik pogubił... Allegat w dokumentach nie ma, przy żadnym dokumencie też nie załączono żadnego wyroku czy postanowienia. Są tylko adnotacje, że zmieniono, ale dlaczego, po co, nie wiadomo. Np. przy kościelnym akcie urodzenia Pasiówny jest dołączona luźna kartka dotycząca zmiany nazwiska z 1904 r. No i nie rozumiem na przykład, dlaczego dopiero w 1904 r. ktoś zmienił nazwisko matki osoby zmarłej w 1883 r. Śledztwo trwa Smile Dalsze sugestie bardzo mile widziane Smile

Paweł
Barbara_Lendzion - 10-04-2016 - 16:38
Temat postu:
Skoro pierwsza żona nazywała się Paś, a drugiej poprawiono sądownie nazwisko z domu na Pauś (podobne) to miały tu miejsce jakieś śluby osób będących krewnymi. Poszperaj w aktach matki tej Katarzyny, której pisano Duczmal może tam zaszła sytuacja o której piszę. Może Duczmal przysposobił tę Katarzynę ,która mogła być dzieckiem nieślubnym jego żony.
Stanikowski - 14-04-2016 - 00:11
Temat postu: Re: Przemiana Lawendowskich w Lewandowskich
Witam!

Mam zagadkę: w akcie ślubu jest że panną młodą to "Marianna Kacprzak czyli Jendrzejczak".
Wiem że Andrzej to Jędrzej ale skąd Kacprzak?

Pozdrawiam
Przemek
Maślanek_Joanna - 14-04-2016 - 08:23
Temat postu: Re: Przemiana Lawendowskich w Lewandowskich
Mam zagadkę: w akcie ślubu jest że panną młodą to "Marianna Kacprzak czyli Jendrzejczak".
Wiem że Andrzej to Jędrzej ale skąd Kacprzak?

Może nazwisko rodzinne brzmiało Kacprzak, a ojciec był Jędrzej i stąd córka Kacprzak - Jendrzejczak? Miałam taki przypadek u swoich, że córka miała 2 "nazwiska", gdzie jedno było ewidentnie czymś w rodzaju rosyjskiego otcziestwa (w czasach przed zaborowych)
Pozdrawiam
Joanna
Gashlug - 14-04-2016 - 11:00
Temat postu: Re: Przemiana Lawendowskich w Lewandowskich
U mnie w drzewku występują z kolei dwa nazwiska o różnorakim brzmieniu/zapisie:
1. W obrębie jednej rodziny do dzisiaj część osób używa nazwiska Warzyński, a część Wożyński
2. Jak wyżej dwie formy Wołosz i Wołos.
Podejrzewam, że zniekształcenie zostało spowodowane gwarą i stąd takie brzmienie drugiej formy obu nazwisk, tym bardziej że np. forma "Wołosz" wg "Słownika najstarszych nazwisk polskich" pojawiła się już w XV wieku. Co do pierwszego na 100% trudno dociec mimo wszystko, która forma jest poprawna skoro obie są dość rozpowszechnione. Może ktoś z Państwa ma jakieś inne informacje/domysły na ten temat?
Romeczka - 28-05-2016 - 15:40
Temat postu: Zmiana nazwisk
Witam,

czy ktos mial przypadek zmiany nazwiska w rodzinie , a potem znowu
powrot do pierwotnego nazwiska ?
I co byloby powodem teg postepowania ?

Pozdrawiam Romana.
jarekmadej - 28-05-2016 - 20:02
Temat postu: Zmiana nazwisk
Swój problem opowiedziałem tutaj:
https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... highlight=
niestety nie wiem do dziś co było powodem zmiany nazwiska, jest to jednak fakt.

Pozdrawiam
Jarek
piotr_nojszewski - 28-05-2016 - 23:40
Temat postu: Zmiana nazwisk
Be zinformacji o dacie nikt CI nie odpowie.
Jeśli to początek XIX wieku i chłopi (czy szerzej nie-szlachta) to zapewne chodzi nie tyle o zmianę ile o mniej lub bardziej równoległe używanie dwu nazwisk.
qufel - 29-05-2016 - 08:50
Temat postu: Zmiana nazwisk
Mam w mojej rodzinie taki przypadek zmiany nazwiska, jednak bez powrotu do poprzedniego. W 1895 rodzi się Franciszek Klepka, a w 1918, bierze ślub z Heleną Papaj już jako Franciszek Klepiński. Nie mam pojęcia kiedy i gdzie zmienił nazwisko, jakie procedury w tym czasie obowiązywały przy zmianie? Gdzie szukać dalej?
DorotaK - 29-05-2016 - 23:21
Temat postu: Zmiana nazwisk
Mój przodek zmienił nazwisko, kiedy jako dziecko został oddany lub zabrany na wychowanie. Miał 2 lata i znał tylko swoje imię (urodził się 1792 roku). Nazwisko nadał mu ksiądz kiedy brał ślub (a był to rok 1817). W metryce ślubu zapisano, że pochodzi z Pragi i nie mógł znaleźć swojej metryki urodzenia ponieważ zostały zniszczone w wyniku Rzezi Pragi. Ślub brał pod Warszawą. Troje jego dzieci urodziło się pod tym zmienionym nazwiskiem.
Ale kolejne dzieci rodziły się już na Pradze pod prawdziwym nazwiskiem. Jego metrykę urodzenia udało mi się znaleźć w kopiach metryk z Pragi. Dzieci, które miały nazwisko wymyślone przez księdza pisały się podwójnym nazwiskiem jako vel.
Oczywiście jest sporo niewiadomych w tej całej historii, dlaczego wychowywał się w podwarszawskiej miejscowości. I jak potem wrócił do Warszawy.

Pozdrawiam
Dorota
Sroczyński_Włodzimierz - 29-05-2016 - 23:29
Temat postu:
na pewno ksiądz?
nie cywilny urzędnik stanu cywilnego w cyrkule nadał? i to stawiałbym na przed 1817, jeszcze za Prusaków
i wrócił nie do Warszawy a do Pragi:)) a i pewnie metryki chrztu nie urodzenia szukał, naprawdę zapis w akcie małżeństwa (cywilnym? religijnym?) jest że "w wyniku rzezi Pragi zostały zniszczone" - a pokażesz taki unikatowy zapis?:)
Romeczka - 30-05-2016 - 07:48
Temat postu:
Dziekuje wszystkim za odpowiedz,
chodzi mi o rodzine Liksza z Litwy;
w roku 1814 urodzila sie Justyna Teresa Misiewicz vel.Liksza corka Andrzeja i Benedykty zd Wasewicz;
a w roku 1817 urodzil sie Ignacy Piotr Liksza vel Misiewicz. syn Andrzeja i Benedykty zd.Wasewicz.
to oni raz tak , a raz owak z tym nazwiskiem ? Juz nic nie rozumiem Sad
DorotaK - 30-05-2016 - 17:23
Temat postu:
https://drive.google.com/file/d/0B7ar19 ... sp=sharing

W linku wspomniany wpis o który prosił Włodek. Metryka pochodzi z par. Dobre.
Sprawa jest bardzo ciekawa, ponieważ dość długo szukałam metryki urodzenia i ślubu przodka - nie znałam tego zmienionego nazwiska.
Była tylko rodzinna legenda, ale co gdzie jak i kogo dotyczyła już nikt nie wiedział. Zindeksowałam prawie wszystkie metryki z parafii Dobre w tym okresie i dopiero wtedy udało mi się znaleźć jakąś informację. A z nią zestaw nowych pytań.

Pozdrawiam
Dorota
jerkre - 30-05-2016 - 17:35
Temat postu:
Można jeszcze szukać przy aktach urodzenia - chrztu. Ja miałem taki przypadek gdzie zmiana nazwiska nastąpiła przy chrzcie a młodzian już miał lat dwadzieścia
Sroczyński_Włodzimierz - 30-05-2016 - 18:05
Temat postu:
dziękuję
więc nie "w wyniku Rzezi" a powód jak zwykle:
przy cywilnym akcie małżeństwa (jak widzę: kopia gminnego USC stawający posiłkuje się aktem znania, z braku chęci/możliwości przywołał "spaliły się" (warto byłoby do aneksu zajrzeć) i tak tez wójt zapisał wydając akt znania
do 1808 nie rejestrowano urodzeń a (w przypadku kościoła rzymskokatolickiego) chrzty, stąd też moje "raczej chrztu nie urodzenia" (odpis/metryka)

ale zapis nie do końca potrafię odczytać - ten fragment z przedostatniej pełnej linijki dwa słowa na końcu po "z okazji spalenia metryk kościelnych..."

......czasu Rewolucyi
na Pradze....
?
Wojciech_Jędrasik - 30-05-2016 - 20:57
Temat postu:
Może księdzu chodziło o rzeź Pragi kończącą insurekcję Kościuszkowską, wszak to już było po jego narodzinach w 1792 roku? I to oddanie na wychowanie po dwóch latach też by pasowało, jeśli rodziców wtedy mu zabito.
Wojciech
Romeczka - 31-05-2016 - 10:00
Temat postu:
Romeczka napisał:
Dziekuje wszystkim za odpowiedz,
chodzi mi o rodzine Liksza z Litwy;
w roku 1814 urodzila sie Justyna Teresa Misiewicz vel.Liksza corka Andrzeja i Benedykty zd Wasewicz;
a w roku 1817 urodzil sie Ignacy Piotr Liksza vel Misiewicz. syn Andrzeja i Benedykty zd.Wasewicz.
to oni raz tak , a raz owak z tym nazwiskiem ? Juz nic nie rozumiem Sad


Witam,
w moim przypadku nic takiego ;jak oddanie na wychowanie nie bylo.
No i potem powrot do nazwiska Liksza ? Bardzo dziwne.

pozdrawiam Romeczka.
Litwos - 05-07-2016 - 10:54
Temat postu:
Witam,

widzialem metryki (poczatek 19 wieku) w ktorych pierwsze dziecko rodzilo sie jako Gazt (od niem. Gast (gosc), a nastepne pare lat pozniej juz jako Gościński. Ojciec i zona od tego momentu az do smierci, juz jako Gościńscy.

Pozdrawiam
Robert
Romeczka - 06-07-2016 - 22:02
Temat postu:
Hallo,

te wszystkie przyklady sa bardzo do siebie podobne (albo logiczne) ; ale w moim przypadku nazwiska brzmia calkiem inaczej !
Co ma wspolnego LIKSZA z MISIEWICZ ???
Gdzie moge szukac informacji na ten temat ?
Moze byly to polityczne powody ? przesladowania ?

pozdrawiam Romana.

P.S
Robert ,znalazles juz cos o Juchniewiczach ?
.
jamiolkowski_jerzy - 07-07-2016 - 07:18
Temat postu:
W całej rozciagłości przychylam się do opinii Magdy.
Problem był wielokrotnie na tym forum przerabiany. A że stale wraca. to naturalne bo każdy genealog kiedy już pokona pewną granice czasu (zaleznie od regionu są to rózne lata XIX wieku , co jest wynikiem różnego poziomu panujących tam -,nazwijmy to- urzędniczych standardów) stwierdza że pojawia się wiele niespotykanych dotąd problemów. Także z pisownia nazwisk.
Zmienność (wymienność) nazwisk (?) była długo standardem wynikajacym stąd że kształtowanie się nazwisk było długim procesem zaś „urzędnicze standardy” długo były bardzo dowolne. Polecam lekturę tego watku
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-printview ... rt-0.phtml
min dlatego ,że w nim zabieram głos, a nie chciałbym po raz kolejny klepac w klawiaturę
A co było pierwsze, co jest nazwiskiem a co przydomkiem - Likszo czy Misiewicz ? Tego raczej nikt na forum nie rozstrzygnie. To zabawa na lata samodzielnych kwerend, oby był tylko nieograniczony dostęp do ksiąg. Czego życzę i pozdrawiam
halinka1950 - 23-08-2016 - 18:35
Temat postu: Zmiana nazwiska
Witam.

W moich poszukiwaniach po raz kolejny spotykam się z przypadkiem zmiany nazwiska przy okazji ślubu czy narodzin dzieci, dlatego postanowiłem zapytać się co Państwo o tym sądzicie?
Mój 4*pradziadek Piotr Nowacki urodził się 26.06.1798r. w Grodzisku,parafia Rzgów.Jego rodzicami byli Jan i Petronella Nowaccy.
10.05.1801r. jest zapis o narodzinach syna Jana, z rodziców Jana Nowaka i Petronelli Baiównej także we wsi Grodzisko.
Poszukując aktu ślubu w księdze parafii Rzgów, odnalazłem zapis z dn. 28.01.1794r. o zawarciu małżeństwa Jana Cheyduczka z Petronellą Bajanówną, oboje ze wsi Grodzisko pochodzących.
O ile Nowak i Nowacki to nazwiska podobne to już Cheyduczek to już zupełnie inna bajka.A innego małżeństwa o imionach Jan i Petronella na tej wsi nie było.
Bardzo podobny przypadek miałem w księgach parafii Łask,miejscowosc Ldzań, gdzie Sobieryn przy narodzinach kolejnego dziecka został Bajdą i tak już zostało.Ale działo się to prawie sto lat wcześniej.I nie ma tu nazw typu alias, seu czy vel.
Czy spotkali się Państwo w swoich poszukiwaniach z podobnymi przypadkami?

Pozdrawiam.Rafał
Christian_Orpel - 23-08-2016 - 18:43
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
halinka1950 napisał:
Witam.

W moich poszukiwaniach po raz kolejny spotykam się z przypadkiem zmiany nazwiska przy okazji ślubu czy narodzin dzieci, dlatego postanowiłem zapytać się co Państwo o tym sądzicie?
Mój 4*pradziadek Piotr Nowacki urodził się 26.06.1798r. w Grodzisku,parafia Rzgów.Jego rodzicami byli Jan i Petronella Nowaccy.
10.05.1801r. jest zapis o narodzinach syna Jana, z rodziców Jana Nowaka i Petronelli Baiównej także we wsi Grodzisko.
Poszukując aktu ślubu w księdze parafii Rzgów, odnalazłem zapis z dn. 28.01.1794r. o zawarciu małżeństwa Jana Cheyduczka z Petronellą Bajanówną, oboje ze wsi Grodzisko pochodzących.
O ile Nowak i Nowacki to nazwiska podobne to już Cheyduczek to już zupełnie inna bajka.A innego małżeństwa o imionach Jan i Petronella na tej wsi nie było.
Bardzo podobny przypadek miałem w księgach parafii Łask,miejscowosc Ldzań, gdzie Sobieryn przy narodzinach kolejnego dziecka został Bajdą i tak już zostało.Ale działo się to prawie sto lat wcześniej.I nie ma tu nazw typu alias, seu czy vel.
Czy spotkali się Państwo w swoich poszukiwaniach z podobnymi przypadkami?

Pozdrawiam.Rafał


Tak, często.

Pozdrawiam

Chrystian
vitoo - 23-08-2016 - 19:49
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
halinka1950 napisał:
Witam.

W moich poszukiwaniach po raz kolejny spotykam się z przypadkiem zmiany nazwiska przy okazji ślubu czy narodzin dzieci, dlatego postanowiłem zapytać się co Państwo o tym sądzicie?
Mój 4*pradziadek Piotr Nowacki urodził się 26.06.1798r. w Grodzisku,parafia Rzgów.Jego rodzicami byli Jan i Petronella Nowaccy.
10.05.1801r. jest zapis o narodzinach syna Jana, z rodziców Jana Nowaka i Petronelli Baiównej także we wsi Grodzisko.
Poszukując aktu ślubu w księdze parafii Rzgów, odnalazłem zapis z dn. 28.01.1794r. o zawarciu małżeństwa Jana Cheyduczka z Petronellą Bajanówną, oboje ze wsi Grodzisko pochodzących.
O ile Nowak i Nowacki to nazwiska podobne to już Cheyduczek to już zupełnie inna bajka.A innego małżeństwa o imionach Jan i Petronella na tej wsi nie było.
Bardzo podobny przypadek miałem w księgach parafii Łask,miejscowosc Ldzań, gdzie Sobieryn przy narodzinach kolejnego dziecka został Bajdą i tak już zostało.Ale działo się to prawie sto lat wcześniej.I nie ma tu nazw typu alias, seu czy vel.
Czy spotkali się Państwo w swoich poszukiwaniach z podobnymi przypadkami?

Pozdrawiam.Rafał


W sąsiednich lub pobliskich parafiach: tuszyńskiej, dłutowskiej, kwiatkowickiej i małyńskiej często. Kilkanaście razy dla przełomu XVIII i XIX wieku. Wielokrotnie spotkałem się z przypadkiem gdy ta sama osoba brała ślub lub umierała pod innym nazwiskiem. Spotkałem się wręcz z aktami gdzie osoby określane jako "rodzeni bracia" lub ojciec i syn noszą odmienne nazwiska. Rekordzista na którego natrafilem znany był w różnych parafiach i róznych okresach pod 5 nazwiskami i na 100% to jedna i ta sama osoba. O podawaniu różnych nazwisk panieńskich małżonek nawet nie wspominam. Pozdrowienia! Witek
Bozenna - 23-08-2016 - 19:49
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Ja tez, a zeby bylo weselej,
w aneksach do slubu jest dolaczony akt chrztu pana mlodego z jego poprzednim nazwiskiem.
Zadnego wytlumaczenia oczywiscie nie ma, a nazwiska kompletnie rozne.
Serdecznie pozdrawiam,
Bozenna
lila - 23-08-2016 - 19:51
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Tak. Chociaż mam co do tego mieszane odczucia i nie do końca jestem przekonana. Poszukiwałam osoby - Antoni Komorowski II poł. XVIIIw. okolice Czerniejewo Nekla.rodzi się jako Komorowski, ale - ślubuje jako Myg (od komara?), potem znów Komorowski.
vitoo - 23-08-2016 - 19:59
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
lila napisał:
ale - ślubuje jako Myg (od komara?)


Dokładnie tak, "miga" czyli gwarowo "komar". Ciekawy przykład synonimizacji. Ja spotkałem się z Gajowym-Leśnym. Witek
Piotrek.M - 28-10-2016 - 13:52
Temat postu:
W moim drzewie występuje nazwisko Maruszewski, zapisywane tak jest jednak dopiero od ok.1870 roku. Wcześniej pisano je Marczewski. Wiem, że takie zmiany, zwłaszcza wśród rodzin chłopskich były częste. Jednak czy nie jest dziwne, że zmiana ta zaszła w obrębie całej rodziny zamieszkującą parafię? Zastanawiam się, czy zmiana ta jest możliwa ze względu na udział w powstaniu styczniowym.
Zwracam się z prośbą o Waszą opinię oraz o podpowiedź jak mogę sprawdzić czy moje przypuszczenie jest możliwe.
Sroczyński_Włodzimierz - 28-10-2016 - 14:03
Temat postu:
jest możliwa
nie dowiodę, ale mam wrażenie, że właśnie w okolicach 1870 wystąpiło zjawisko (ew. bardzo się nasiliło w niektórych rejonach) lekkiej modyfikacji nazwisk
jakby "chłopomania" na długo przed młodopolakami;) "-ski" od dwóch-trzech pokoleń tracą końcówki etc
Nie zdziwiłbym się, gdyby Maruszewski stał się MaruchąSmile na dekadę, dwie

Czy dlatego, że po Powstaniu Styczniowym? Też miałem takie skojarzenie, ale może przypadkowa koincydencja, tzn praprzyczyna być może, ale bezposrednio np wprowadzenie rosyjskiego jako urzędowego w ASC-kach

ograniczam się do Kongresówki
Orlik_Ala - 28-10-2016 - 15:16
Temat postu:
Wiązałabym to z wprowadzeniem rosyjskiego.
Na przykład w moim drzewie "Ślusarski" występuje wymiennie ze "Smosarski" - bo podobna jest pisownia w języku rosyjskim.
A Sobierański w pewnym momencie dziejów zamienił się w Sobieraja (i to też nastąpiło w okresie wprowadzenia języka rosyjskiego).

A że cała rodzina zmieniła nazwisko? może w parafii był cały czas ten sam "pisarz" i konsekwentnie pisał po swojemu Smile
okiem - 01-11-2016 - 16:59
Temat postu:
Budując strony genealogiczne setek rodzin w Genealogii Polaków, pracując z metrykami, dokumentami wielokrotnie natrafiamy na zmiany nazwisk na przełomie i XVIII i XIX wieku.

Zjawisko to, o dziwo, nie jest opisane nigdzie indziej. Miało - jak się wydaje kilka przyczyn. Dwie główne przyczyny to po pierwsze próby ukrywania się przy przechodzeniu z zaboru do zaboru na skutek np. uczestnictwa w różnych ruchach, a po drugie możliwość poprawienia swojego statusu.

Sprzyjała temu zjawisko funkcja prywatnych oficjalistów, którzy przemieszczali się często. Pochodząc często z warstwy chłopskiej (szczególnie niżsi) zyskiwali przychylność zaborców, przez zmianę nazwiska na bardziej szlacheckie wkraczali do warstwy stojącej pomiędzy włościanami i szlachtą. Często jawili się jako "jacyś widocznie dalecy krewni uciekający przed represjami".

Prawdopodobnie to wykorzystali wspomniani (na 2 stronie tego wątku) Osuchowscy (wcześniej Szewczykowie). Podobnież rodzina Steckich - administratorów majątków (wcześniej Steciuków gr.-kat.).

Jaki procent było tu ukrywające się szlachty, a ile szukającego okazji włościaństwa - trudno dociec. Mamy też pojedyncze przypadki dzieci bogatych rodzin z nieprawego łoża, rodzonych w sąsiednich parafiach i adoptowanych bez wiedzy rodziny pod nowym nazwiskiem. Wreszcie są pojedyncze przypadki zmiany nazwiska z takiego które nabrało brzydkiego brzmienia - na skutek wprowadzania nowych słów do języka.

Trudny materiał oficjalistów prywatnych będziemy niedługo opisywać w w formie artykułów - polecam śledzenie w tym celu strony Genealogi Polaków na Facebooku gdzie będziemy to ogłaszać.
vonklinkoff - 12-11-2016 - 18:48
Temat postu: Skomplikowana zmiana nazwiska
W 1820 w Odrowazu, Salomea Kaminska, corka mularza, wychodzi za Wincentego Szczygielskiego, lokaja dworskiego. W tym samym roku rodzi sie corka Jozefa Franciszka Eufemia Szczygielska.

Jozefa w 1843, w Odrowazu, wychodzi za Ignacego Wojnę. Nie nazywa sie jednak Szczygielska ale Kolaczkowska.

Jej siostra Elzbieta, bierze slub w 1847. Tez nazywa sie Kolaczkowska. Nie ma jej aktu urodzenia w Odrowazu, choc zgodnie z metryka slubu tam sie urodzila (Blizyn).

Salomea Kaminska umiera w 1853 jako Salomea Kolaczkowska.

Pytanie - o co tu chodzi?

Maciej
M_K_C - 12-11-2016 - 19:22
Temat postu: Skomplikowana zmiana nazwiska
Pewnie wyszła po raz drugi za mąż.. Trzeba poszukać kolejnego aktu ślubu lub aktu zgonu Wincentego.

Pozdrawiam,
Magda
vonklinkoff - 12-11-2016 - 19:41
Temat postu: Re: Skomplikowana zmiana nazwiska
M_K_C napisał:
Pewnie wyszła po raz drugi za mąż.. Trzeba poszukać kolejnego aktu ślubu lub aktu zgonu Wincentego.

Pozdrawiam,
Magda


W tym samym roku rodzi sie corka Jozefa Franciszka Eufemia Szczygielska.

Jozefa w 1843, w Odrowazu, wychodzi za Ignacego Wojnę. Nie nazywa sie jednak Szczygielska ale Kolaczkowska.

- to jest ta sama corka, jestem tego niemal pewien. Nazwisko Kolaczkowski i Szczygielski nie wystepuje od 1820 roku do 1843 w Odrowazu (poza zgonem niejakiego Mikolaja Kolaczkowskiego - bezzennego).
piotr_nojszewski - 13-11-2016 - 14:15
Temat postu: Re: Skomplikowana zmiana nazwiska
Masz dwie opcje:
- drugi ślub, lokaj to zawód zwiazany z dworema le też konkretnymi ludźmi - właścicielami a Ci miewali więcej niż jeden majątek, dom itp itd
- drugi wariant to zmienność nazwiska ojca

Dla parfii Orowąż zachowały się chyba allegata za 1843. Sprawdzaleś? Może tam jest wyjaśnienie?
kasia_wróbel - 14-11-2016 - 09:14
Temat postu: Re: Skomplikowana zmiana nazwiska
Być może w tym przypadku jest tak jak u mnie - pra..dziadek Dudek ożenił się z Augustowską, ale na niektórych aktach (i jej i ich dzieci) widnieją nazwiska zarówno Augustowski, jak i Nowicki (Nowiński, Nowodziński). Myślałam na początku, że sa to dwa różne małzeństwa (ale taka zbieżność danych?), lub, że ożenil się ponownie, ale dzieci rodziły się na zasadzie, że nazwisko takie występowały naprzemiennie. W końcu ostatnia córka, która żyła krótko, przy akcie urodzenia i zgonu miała podane owe dwa nazwiska. I to wyjaśniło, że matka posługiwała sie dwoma nazwiskami. Co więcej, dzięki temu znalazłam więcej rodzeństwa matki. I na akcie ślubu brata były napisane oba nazwiska Smile
magdasab - 03-01-2017 - 17:47
Temat postu: Pomoc w interpretacji aktu ślubu (nazwisko panieńskie)
Witam, w genealogii mojej rodziny (prawdopodobnie) docelowe nazwisko jakiego szukam to Ficiński. Przykład. Franciszek Ficinski mial corke Józefą Ficińską, Mariannę Ficińską itd. Ale znalazłam tez Andrzeja i Marcina o nazwisku FITA-ale chronologicznie sie zgadza oraz z danymi franciszka, ze to jego synowie.Andrzej dodatkowo w innym miejscu figuruje jako Ficiński. Dlaczego nazwisko FITA?
magdasab - 03-01-2017 - 20:02
Temat postu: Różne nazwiska
magdasab napisał:
Witam, w genealogii mojej rodziny (prawdopodobnie) docelowe nazwisko jakiego szukam to Ficiński. Przykład. Franciszek Ficinski mial corke Józefą Ficińską, Mariannę Ficińską itd. Ale znalazłam tez Andrzeja i Marcina o nazwisku FITA-ale chronologicznie sie zgadza oraz z danymi franciszka, ze to jego synowie.Andrzej dodatkowo w innym miejscu figuruje jako Ficiński. Dlaczego nazwisko FITA?


dodam jeszcze jedno, moze to istotne. Franciszek mial braci i wszyscy Ficińscy. ich ojcem był Jan , matka Róża. Kiedy zaczęłam szuka w Fitach, znalazłam akt urodzenia Franciszka Fita (zamiast ficinskiego) i wyzej wymienionych jego rodziców. Wiec przez całe pokolenia ciągnie sie nazwisko Ficiński poza tymi 2-3 przypadkami.

Brat franciszka , Bonawentura, miał syna Józefa Ficinskiego a on z kolei takze Marcina Ficinskiego. Marcin ozenił się z Joanną Rudnicką. Potem Joannę Rudnicką spotkałam w akcie małżenstwa z synem w/w Franciszka czyli z Marcinem Fitem. A jeszcze póżniej ta sama Joanna byla w akcie małżenstwa rowniez z wnukiem tegoż Franciszka Fita/Ficinskiego. Jak to mozliwe?
Sofeicz - 03-01-2017 - 21:59
Temat postu: Różne nazwiska
To nic nadzwyczajnego.
Ja w swoich kwerendach wielokrotnie się natykałem na takie odmiany.
Snopkiewicz stawał się Snopkiem, a potem znowu Snopkiewiczem. Klocek - Klockowskim, Sell - Selem, Solem, Sehlem, Salem.
Podejrzewam, że mogło tu chodzić o tendencję do dodawania sobie końcówek -ski w momencie wejścia w posiadanie jakichś gruntów.
Wtedy to pospolity Fita stał się lepiej brzmiącym posiadaczem Ficińskim.

Tomasz
KarwalskaJustyna - 03-01-2017 - 22:55
Temat postu: Różne nazwiska
Ja natknęłam się na nazwisko Kapica naprzemiennie z Kapiczyńskim Smile

Justyna
kat_pas - 04-01-2017 - 09:27
Temat postu: Różne nazwiska
Ja mam inny problem. I do dziś nie znam przyczyny ich zmiany.
Np. Karol Kubalak ożenił się w 1828 w Bolimowie z Małgorzatą Paśko. Mieli 5 dzieci.
W tym 4 dziecko Józef w 1837 jest ochrzczony jako Jakubiak.
4 dzieci Józefa Jakubiak z Urszulą Rogozińską mają nazwisko Jakubiak. 5 dziecko Michalina ur. w 1866 roku jest ochrzczona przez ojca Józefa vel Kubalak. 6 dziecko Antoni ma nazwisko już tylko Kubalak
Mam też Antoniego Błażejak inaczej Wieluński w Zgłowiączce ożeniony w 1808 z Magdaleną Szarak, który chrzci dzieci na przemian raz z nazwiskiem Wieluński raz Błażejak.
Dzieci zastają przy nazwisku Wieluński/ Wiliński/ Wieliński.
Mam też Piotra Cętkowskiego z Kołbiel Wielkich ur. w 1798 mającego nazwisko Rzeszot.
Jego pierwsza córka Domicela ur. w 1825 r. ma nazwisko Sędek. Następne dzieci mają już nazwisko Cętkowski/ Centkowski
Katarzyna
Krystyna.waw - 04-01-2017 - 19:26
Temat postu: Re: Różne nazwiska
Cytat:
Karol Kubalak (a jego) 4 dziecko Józef (...) jest ochrzczony jako Jakubiak.
4 dzieci Józefa Jakubiak z Urszulą Rogozińską mają nazwisko Jakubiak. 5 dziecko Michalina ur. w 1866 roku jest ochrzczona przez ojca Józefa vel Kubalak

Nazwisko odimienne, a on nie mógł się zdecydować czy jest Jakubem czy Kubą?

(...)
Cytat:
Jego pierwsza córka Domicela ur. w 1825 r. ma nazwisko Sędek. Następne dzieci mają już nazwisko Cętkowski/ Centkowski

Sędek - Centek to fonetycznie niezbyt duża zmiana.
Katarzyna_Latosińska - 27-01-2017 - 09:42
Temat postu: Różne formy nazwiska i pochodzenie
Witam.
Zwracam się prawdopodobnie z dość błahym problemem , ale bardzo ciekawi mnie ta kwestia.Nazwisko mojego przodka zmarłego w 1830 r. w księgach parafialnych jest zapisane jako Latosiński, w taki sam sposób zapisywane było nazwisko jego dzieci. Natomiast jego wnuki które przychodziły na świat od około 1840 roku i w dalszych latach są zapisywane jako Latoszyńscy. Prześledziłam dokładnie metryki, i o dziwo proboszcz zapisywał przed drugą połowa XIX wieku nazwisko jako Latosiński, natomiast pod aktami widnieją złożone podpisy w których wyraźnie pisze Latoszyński. Ku schyłku XIX wieku pośród potomków owego Latosińskiego, występowała już głownie forma Latoszyński, z małymi wyjątkami gdzie nazwisko zapisano jako Latosiński lub nawet Lutoszyński w kilku przypadkach. W tej sytuacji , nie wiem którą formę uznać za poprawną Skąd mogło to wynikać? Czy jest to dość znacząca różnica , czy takie "zmiany" brzmienia nazwisk były kiedyś dość powszechne?
Druga kwestia to skąd owe nazwisko mogło się wywodzić?
Proszę o wypowiedzenie się na ten temat, będę bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam.
labarnerie - 27-01-2017 - 10:02
Temat postu: Różne formy nazwiska i pochodzenie
Różne formy jednego nazwiska to nic szczególnego ... właściwie w każdym z kilkudziesięciu różnych nazwisk występujących w mojej tablicy pokrewieństw występuje takie zjawisko. XVII, XVIII i XIX wiek a nawet jeszcze początek wieku XX to okres tworzenia się, a później utrwalania nazwisk w określonych formach, które na przestrzeni lat zmieniały się bardziej lub mniej płynnie. Ja traktuję to jako naturalną kolej rzeczy Wink
Litwos - 27-01-2017 - 10:05
Temat postu:
Katarzyno,

co do odmiennosci w pisaniu, to bylo powszechne. "SI" na SZ" to prawie nic, nie takie kwiatki sie znajduja. Smile

Chyba Latosinski jest "orginalem" - zobacz rozklad nazwisk dzisiaj:

Latosinski: http://www.moikrewni.pl/mapa/kompletny/ ... 84ski.html

Latoszynski: http://www.moikrewni.pl/mapa/kompletny/ ... 84ski.html
labarnerie - 27-01-2017 - 10:21
Temat postu:
To jeszcze dodam coś odnośnie pochodzenia nazwiska ... proszę Katarzyno spójrz tutaj http://www.stankiewicze.com/index.php?k ... p;sub=543, z łatwością wyciągniesz wnioski i nie koncentruj się jedynie na formie "Latosiński/szyński" Wink
Zwróciłabym także uwagę na etymologię od słowa "Latos/ś" ... wg mnie ma to sens Wink http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/publication?id=254
ZbyszekCHaosu - 27-01-2017 - 12:51
Temat postu: Zmiana nazwiska
Jest to mój pierwszy post, dlatego na wstępie witam wszystkich forumowiczów.
Przypadkiem trafiłem kiedyś na tą stronę i zacząłem poszukiwać swoich przodków. Natrafiłem jednak na spore trudności i proszę o pomoc. Dotarłem do aktu urodzenia mojego praprapradziadka z 1823r. http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0/-/32#tabSkany akt nr 30. Jako ojciec widnieje Stanisław, wyrobnik, matka- żona Stanisława Franciszka Brzozowska. W roku 1821 Franciszka Brzozowska i Stanisław o nieznanym nazwisku (ksiądz w tym miejscu zostawił puste miejsce) gospodarz z wsi sąsiedniej podali do chrztu swoją córkę. W tym samym roku w drugiej z tych wsi był ślub Stanisława Jóźwiaka(?) i Franciszki Brzozowskiej, akt nr 10 http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0/-/27#tabSkany. Nie znalazłem takich rzeczy jak akt śmierci Józwiaka czy akt ślubu z Topolskim. Czy zatem Stanisław Jóźwiak i Stanisław Topolski to ta sama osoba? Jak szukać potwierdzenia? Z czego mogą wynikać takie rozbieżności?
Sroczyński_Włodzimierz - 27-01-2017 - 13:02
Temat postu:
Witaj!
W ASC gminy gąbińskiej (link do jednostki podałeś) z 1823 roku
http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0/-/32#tabSkany
znajduje się akt urodzenia nr 30
http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0 ... 0hnAzNodVw
gdzie Stanisław Topolski zgłasza urodzenie syna (ur. w małżeństwie jego i Franciszki Brzozowskiej) - Maciej mu dają:)
Różnimy się w odczycie (u Ciebie brak nazwiska Stanisława, za to dwa imiona matki..ja widzę jedno) - o tym samym akcie urodzenia mówimy?

Podaj linkiem kopie AU z 1821
M 1821/10 - młody lat 39, inne nazwisko, (podług metryki, nie katu znania..wypadałoby sprawdzić - aneksy?) miejsce
U 1823/30 - ojciec lat 30, inne nazwisko niż w M 1821
na tym etapie nie utożsamiałbym
rzuć jeszcze U 1821
pozostaje ew. do porównania drugi egzemplarz ASC gimy oraz ew. księga chrztów z 1821
marzanna62 - 27-01-2017 - 13:13
Temat postu: Zmiana nazwiska
akt 30 Stanislaw Topolski i Franciszka Bzozowska nie ma w akcie 2 imion matki dziecko Maciej

Nie ma zadnych podstaw aby twierdzic ze Topolski i Jozwiak to ta sama osoba. Nie znalazles slubu w internecie to nie znaczy ze go nie ma. Matka miala w akcie30 23 lata wiek moze byc mocno nieprawdziwy mogla miec 25 a moze 21. Czy przeszukales w tej parafii 8 lat wstecz szukajac tego slubu. Mogla miec 16 lat jak wychodzila za maz. Nie naginaj faktow genealogia to dowody nie hipotezy poza tym slub mogl byc w innej parafii.
ZbyszekCHaosu - 27-01-2017 - 13:41
Temat postu:
Wybacz, że nie jasno napisałem. W akcie z 1823r jest oczywiście Franciszka, żona Stanisława a nie "Stanisława Franiciszka". Tu się zgadzamy.
U 1821/237 http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0/-/26/skan/full/zyHpomK-eF15Mmjp5BeMLA Elżbieta córka Stanisława i Franciszki
Z 1821/155 http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0/-/28/skan/full/9J-ASKf3S2mu9O7J_5zYew i http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0/-/28/str/1/3/15/U5zQC9EVvVmfkuK8ueJdng/#tabSkany akt zgonu Elżbiety
Jest jeszcze akt zgonu Stanisława Topolskiego
http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0/-/40/skan/full/5uswryJu0ApzYVcOF6zUbw

Są jeszcze akty urodzenia i zgonu Marianny, córki Franciszki Brzozowskiej, ojciec NN, więcej chyba nie ma ani o Franciszce ani o Stanisławie od roku chyba 1809, w sąsiednich parafiach wyszukiwarka też nie dała odpowiedzi.

@marzanna62
Nie naginam faktów tylko ich szukam. Skoro nawet nazwiska nie był pewien, to i wiek może być błędny. Z tego co wiem to nazwiska wśród chłopów usystematyzowały się dopiero w połowie wieku XIX a Jóźwiak mogło być przydomkiem "syn Józefa". Parafia Gąbin to rodzinna parafia Franciszki. Z tą miejscowością Budy Nowe, Stare, łąckie jest duże zamieszanie w aktach bo proboszcz przez lata podaje różne nazwy wsi. Dzisiaj jest to część Łącka.

edit:
poplątały się kody
Sroczyński_Włodzimierz - 27-01-2017 - 13:52
Temat postu:
zdecydowanie próbowałbym dotrzeć do drugiego egzemplarz U 1821 oraz ew. chrztów
patrz - skorowidz U1821:
a. http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0 ... SM_i-Sn1MA
237...
b. numer przy Lipowskiej Agnieszce
http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0 ... S2yf47DrdQ
a aktów Urodzeń..Smile
do przeanalizowania cały zespół pod kątem 1821 - ten dostępny (sprawdzenie protokołu zamknięcia oraz rewizji ksiąg z uwagami - istotne) - ale z ww..nie jest to super dokładna praca i na pewno wymaga weryfikacji z innym źródłem
nawet gdyby była pełna zgodność wieku
anna_ing - 29-01-2017 - 19:06
Temat postu:
Witam,

Odnośnie tej pary: Stanisława Topolskiego i Franciszki Brzozowskiej, przyjrzałabym się dwóm aktom:
- zgonu - Gąbin 1825/2 Stanisława Topolskiego
- ślubu - Gostynin 1828/13 Franciszki Topolskiej (dd. Brzezińskiej) z Maciejem Zielińskim.
Może to ich dotyczy i coś pomoże w dalszych poszukiwaniach/wnioskach.

Pozdrawiam
Anka
ZbyszekCHaosu - 30-01-2017 - 11:26
Temat postu:
Dziękuje @Anna_ing
Akt zgonu Stanisława gdzieś wcześniej pokazywałem, jednak tego drugiego już nie widziałem. Ojciec Franciszki z Gostynina ma tak samo na imię jak ojciec Franciszki żony Stanisława Jóźwiaka. Póki co wszystko nadal pasuje do mojej teorii choć pozostaje to tylko teoria. Pewnie będzie trzeba zrobić wycieczkę do archiwum do Płocka.
Jest tu może ktoś kto zna się trochę lepiej na powstawaniu nazwisk ludności wiejskiej?
Tajgete - 30-01-2017 - 15:22
Temat postu:
Troszkę dyskutowaliśmy o tym w tym wątku:

https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-55676.phtml

Wprawdzie wątek tyczy się głownie okolic Pabianic, ale pokazuje jak bardzo mogły się zmieniać chłopskie nazwiska Smile
ZbyszekCHaosu - 31-01-2017 - 11:04
Temat postu:
@Tajgete, ciekawy temat, dziękuję.

Czy może ktoś mi pomóc w odczytaniu parafii Pana młodego, Stanisława http://www.szukajwarchiwach.pl/50/398/0/-/27/skan/full/qM7eXetx3fCZ0hnAzNodVw
Zastanawia mnie jeszcze, że nie ma ani informacji o jego rodzicach, ani o stanie cywilnym (kawaler czy wdowiec). Czy takie braki często się zdarzały?
Majewska_Renata - 31-01-2017 - 11:25
Temat postu:
Witaj Zbyszku

Metryka urodzenia Stanisława została wyciągnięta z Kościoła Grochowskiego. Czasem spisujący metryki pomijali dane rodziców lub stan cywilny młodej pary. Myślę, że to wynikało z braku dokładności proboszcza. Niekiedy dane takie mogą znajdować się w zapowiedziach poprzedzających ślub, a na pewno metryka urodzenia Stanisława znajduje się w allegatach do małżeństw z tego roku.

Pozdrawiam serdecznie,
Renata
ZbyszekCHaosu - 06-02-2017 - 15:51
Temat postu:
Przejrzałem jeszcze raz wyniki w internecie i wygląda na to, że Franciszka Brzozowska i jej drugi mąż Maciej zmarli rok po ślubie. Nie ma skanów ale jest ten sam numer aktu zgonu a kilkanaście numerów dalej jest akt ich rocznego syna. Jeśli to wszystko się zgadza to mój przodek Maciej miał wówczas 6 lat i został sierotą, prawdopodobnie także bez rodzeństwa. Kto zazwyczaj zajmował się takim dzieckiem, skoro nie mieszkał w domu swoich rodziców tylko w domu ojczyma, który zmarł? Odsyłano go do dalszej rodziny, czy zostawał, np jako parobek?
Kolejne akta (ślubu i urodzin dzieci) dotyczące Macieja pochodzą z parafii Chodecz, z różnych miejscowości. Był tam parobkiem a potem fornalem. Byli tam też wówczas inni Topolscy ale ciężko powiedzieć czy to jakaś rodzina.
JanNiedźwiadek - 01-03-2017 - 13:36
Temat postu: Zmiana nazwiska?
Witam!

W poszukiwaniach genealogicznych w XVIII wiecznej genealogii napotykam na sytuację innego zapisu nazwiska przez prawdopodobnego przodka. Niby nic dziwnego, gdy spojrzy się na ówczesne realia, ale to zmiana radykalna. W spisie ziem arcybiskupstwa widnieje w latach 1749, 1767 jako Mikołaj Niedźwiadek, gdy patrzy się po metrykach w latach 1746, 1750, 1752 rodzą się dzieci zapisane jako Niedźwiadek, ale już w akcie ślubu w roku 1742 roku zapisany jest Mikołaj Cyroń biorący ślub z Teresą z Jacohcowa, świadkowie Andrzej Cyroń i Szymon Gędek, parafia Pszczonów. Mam także wiedzę o występującym już wcześniej nazwisku Niedźwiadek. W 1739 roku zapisana jest w spisie ludności arcybiskupstwa, niejaka wdowa Niedźwiadka. W 1716, 1720 i 1721 jako matka chrzestna zapisana jest także Agnieszka Niedźwiadka . Syn Mikołaja Anzelm w akcie zgonu zapisany zostaje jako Ceroń.

Pytanie, bo sam nie wiem czy to przydomek, czy błąd powtórzony?

Pozdrawiam i z góry dzięki za wszelkie informacje
Wink
Christian_Orpel - 01-03-2017 - 14:00
Temat postu:
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic ... t-15.phtml

Pozdrawiam

Chrystian
JanNiedźwiadek - 01-03-2017 - 17:11
Temat postu:
Dzięki Chrystianie,

Przeczytałem i mam nadzieję, że dobrze także rozumiałem. U mnie dochodzi jeszcze brak metryk w przypadku Mikołaja. Zakładając, że to jego pierwszy ożenek liczyłem tak ok. dwudziestu kliku lat. Ale wśród rodzących się dzieci imienia Mikołaj i nazwiska Cyroń, Ceroń nie znalazłem. Być może urodził się przed 1716 rokiem to by tłumaczyło brak aktu w tej parafii.
Sam Mikołaj pochodzi z parafii Makowskiej, a ślub bierze w parafii swojej małżonki czyli Pszczonowie. Mam takie podejrzenie, że wtedy jeszcze owa wdowa, która była właścicielką gospodarstwa, była matką Mikołaja a wzmiankowana jest w 1739 roku żyła więc nie był przeniesienia własności - to taka moja hipoteza.
Alioshyn_Arthur - 29-03-2017 - 22:03
Temat postu: 8 wariantów jednego nazwiska
Mam prababcią w 9 pokoleni z okolic Końskie na imię Katarzyna Łuszczyńska (1765-1848) z domu ... i tutaj bardzo ciekawe, bo spotkaw 8 wariantów nazwiska i niewem jakie jest prawdziwe.

1. Gawin
2. Gaweł
3. Gawlak
4. Gołwa
5. Gałazionek
6. Galazionek
7. Gaudzionek
8. Gawlińska

Warianty są z indejsacij pra i ją synów i córek.
monika5108 - 29-03-2017 - 22:16
Temat postu: 8 wariantów jednego nazwiska
Witaj, Przyjęłabym za te nazwisko takie, jakie występuje w chwili obecnej, a w nawiasie tak jak są napisane w aktach. Też miałam takie przypadki, że w różnych aktach te samo nazwisko było zapisane w różnych formach i właśnie tak zrobiłam.
Pozdrawiam Monika
Christian_Orpel - 29-03-2017 - 23:03
Temat postu: Re: 8 wariantów jednego nazwiska
Alioshyn_Arthur napisał:
Mam prababcią w 9 pokoleni z okolic Końskie na imię Katarzyna Łuszczyńska (1765-1848) z domu ... i tutaj bardzo ciekawe, bo spotkaw 8 wariantów nazwiska i niewem jakie jest prawdziwe.

1. Gawin
2. Gaweł
3. Gawlak
4. Gołwa
5. Gałazionek
6. Galazionek
7. Gaudzionek
8. Gawlińska



Wszystkie warianty są prawdziwe Smile
Niektóre bardziej dominujące i trwalsze ...
Niektóre może trochę dziwniejsze ... np. Gałazionek ...
Potrzebny byłby tu głos lingwisty ...

Pozdrawiam

Chrystian
Alioshyn_Arthur - 29-03-2017 - 23:37
Temat postu: Re: 8 wariantów jednego nazwiska
Problem jeszcze polega na tym, ze niewiem jak jest obecne(
Christian_Orpel - 30-03-2017 - 00:01
Temat postu:
Najlepiej wybrać formę najbardziej prostą ... Gaweł, albo Gawlak, albo Gawin.


Pozdrawiam

Chrystian
Sroczyński_Włodzimierz - 30-03-2017 - 00:52
Temat postu:
a ja bym się na indeksacji nie opierał
ważne co jest w dokumentach, nie jak zostało odczytane i zapisane w indeksach
Indeksy służą odnalezieniu dokumentów! I tylko temu!
Mogą zawierać bardzo wątpliwe wersje -dodane "na wszelki wypadek". Wystąpienie pewnych form w indeksach nie oznacza, że na pewno takie są w archiwalnych dokumentach, po to są, żeby można było dokumenty odnaleźć, a nie "spisać dane z indeksacji i wstawić do drzewa"
Christian_Orpel - 30-03-2017 - 01:27
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
a ja bym się na indeksacji nie opierał
ważne co jest w dokumentach, nie jak zostało odczytane i zapisane w indeksach
Indeksy służą odnalezieniu dokumentów! I tylko temu!
Mogą zawierać bardzo wątpliwe wersje -dodane "na wszelki wypadek". Wystąpienie pewnych form w indeksach nie oznacza, że na pewno takie są w archiwalnych dokumentach, po to są, żeby można było dokumenty odnaleźć, a nie "spisać dane z indeksacji i wstawić do drzewa"


Należy sprawdzić dokumenty oczywiście, nikt bowiem nie jest nieomylny.

A należy wyrazić także od czasu do czasu wdzięczność dla tych, co trochę czasu spędzili na indeksacji ...

Chrystian
Alioshyn_Arthur - 30-03-2017 - 10:58
Temat postu:
Ja oglandal i skany i tam tez kazdy raz inna wersja))
Sofeicz - 30-03-2017 - 11:37
Temat postu:
Nic nadzwyczajnego. Ja mam ze strony matki też ze sześć wariantów nazwiska.
Ludzie byli niepiśmienni więc mówili w kancelarii różne rzeczy.
PiotrG - 31-03-2017 - 08:04
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
ważne co jest w dokumentach, nie jak zostało odczytane i zapisane w indeksach

Błędne rozumowanie. Dokumenty, podobnie jak indeksy, sporządzane są przez omylnych ludzi i wszyscy doskonale wiemy, jakie kwiatki czasami się w nich zdarzają Razz Już nawet nie chodzi o oczywistą rzecz, jaką jest gwarowe przekształcanie brzmienia nazwisk, ale o błędy takie, jak pomylenie imienia lub wpisanie kompletnie innego nazwiska przy przepisywaniu. Bywa też, że sporządzająca indeks osoba poradziła sobie z odcyfrowaniem nazwiska lepiej niż my podczas lektury dokumentu (z uwagi na np. doświadczenie i znajomość nazwisk występujących na danym obszarze).
Oczywiście - im więcej dokumentów znajdziemy, tym lepiej. Czasem uda się ustalić najczęściej występującą formę, a czasem nie. Podkreślam "najczęściej występującą", a nie "prawidłową". Bo nie zawsze istnieje "prawidłowa", jako że nazwiska ewoluowały. Może, co najwyżej, istnieć wersja współczesna (jeśli uda się ją w jakiś sposób ustalić).
M_K_C - 31-03-2017 - 10:21
Temat postu:
U mnie podobnie. Prababcia Helena pochodziła z Hofmanów, pisanych różnie: Chofman, Ofman, Hoffman, Hofmann, Gofman..

To strasznie utrudnia poszukiwania Sad

Pozdrawiam,
Magda
Krzyś98 - 14-04-2017 - 12:37
Temat postu:
Witam,
Potrzebuję pomocy z nazwiskiem w akcie małżeństwa.
Ostatnio robiłem drzewo genealogiczne moje kolegi.
Natrafiłem tam na akt małżeństwa gdzie jego nazwisko jest tak zapisane "Szewczyk inaczej Ślązak" lub " Szewczyka inaczej Ślązaka".
Poniżej załączam skan aktu małżeństwa:

Akt 3

http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=1157

Oznacza to, że rodzina Szewczyków przybyła z śląska, zostali przez miejscowych przezwani Ślązakami i dlatego w metrykach byli zapisywani z nazwiska i przezwiska?


Krzyś
Christian_Orpel - 14-04-2017 - 18:59
Temat postu:
To bardzo dobrze, ze oba nazwiska w metrykach zapisali

Chrystian
Janina_Tomczyk - 14-04-2017 - 19:39
Temat postu:
Witaj Krzysiu,

Rodzina Szewczyków z Janisławic, o której piszesz używała nazwiska Szewczyk i tylko takie jest później używane w metrykach, tu akt zgonu jego matki Teresy z Klimków Szewczykowej http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=873, a to akt zgonu wdowca Wincentego Szewczyka urodzonego w Janisławicach http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=2065
Niestety nie ma indeksu i aktu zgonu Franciszka Szewczyka by ustalić czy określenie Ślązak też było stosowane.
Nie ma na wprost przełożenia przezwiska na pochodzenie i trudno tu coś z pewnością zakładać. Rodzina mogła pochodzić ze Śląska, bo po rozbiorach te tereny znalazły się okresowo pod zaborem pruskim i dokonano konfiskaty dóbr kościelnych osadzając swoich kolonistów. Jednak w sąsiedniej wsi Wysokienice ( duża wieś kościelna) w 1749 roku mieszkała rodzina Szewczyków, którą wymienia dr Jan Józefecki w książce" Dzieje Gminy Głuchów 1338-2008" i Szewczykowie z Janisławic mogli być z nią powiązani rodzinnie.
Trzeba odnaleźć akt zgonu Franciszka Szewczyka i ustalić czy także on miał przydomek ( przezwisko) Ślązak.
Christian_Orpel - 14-04-2017 - 21:33
Temat postu:
Nazwisko Ślązak i Ślęzak jest dość rozpowszechnione w Polsce, więc nie potrzeba wcale nawiązać obecność tego nazwiska z wydarzeniami osiemnastowiecznych rozbiorów.

Pozdrawiam

Chrystian
Janina_Tomczyk - 15-04-2017 - 09:32
Temat postu:
Christian_Orpel napisał:
Nazwisko Ślązak i Ślęzak jest dość rozpowszechnione w Polsce, więc nie potrzeba wcale nawiązać obecność tego nazwiska z wydarzeniami osiemnastowiecznych rozbiorów.

Pozdrawiam

Chrystian


Tak się składa, że mieszkam w okolicach Janisławic i znam trochę dzieje tych okolic bo czytam związane z tymi okolicami publikacje. Jak napisałam wyżej nie ma w tych okolicach nazwiska Ślązak lub Ślęzak i może to być tylko przezwisko uzasadnione lub nie.
Ten Wincenty Szewczyk urodził się w XVIII wieku w Janisławicach i w XIX wieku występowało tu wyłącznie nazwisko Szewczyk więc fakt rozpowszechnienia nazwisk Ślęzak lub Ślązak na terenie Polski nie ma tu nic do rzeczy.
Trzeba po prostu dokładnie sprawdzić dzieje tej rodziny w XVIII wieku, a akt zgonu ojca Franciszka Szewczyka będzie miał tu kluczowe znaczenie do rozstrzygnięcia jakie rodzina nosiła nazwisko i czy przezwisko dodane Wincentemu Szewczykowi odnosiło się do pochodzenia tej rodziny.
Byli w Janisławicach osadnicy pruscy i młyn prowadziła rodzina Habrycht więc i przezwisko mogło mieć jakieś uzasadnienie.
Christian_Orpel - 15-04-2017 - 10:24
Temat postu:
[quote="Janina_Tomczyk"]
Christian_Orpel napisał:

Trzeba po prostu dokładnie sprawdzić dzieje tej rodziny w XVIII wieku


Dokładnie tak.

Pozdrawiam świątecznie

Chrystian
irena_kosznik - 16-04-2017 - 18:25
Temat postu:
Nazwisko Ślęzak spotkałam przeglądając akta miejscowości Sławatycze .
Krzyś98 - 17-04-2017 - 10:47
Temat postu:
Córką z tego małżeństwa oraz jedynym dzieckiem, była Anastazja Szewczyk, która poczwórnie wyszła za mąż.
W jej akcie urodzenia jak i aktach małżeństwa nie ma wzmianki o nazwisku Ślązak. Występuje samo nazwisko Szewczyk przy niej i przy jej rodzicach.
Aktu Franciszka nie odnalazłem jak na razie ale jakbym odnalazł i występowałyby obywa nazwiska "Szewczyk" oraz "Ślązak", mogłoby to potwierdzić teorię, że jest to przezwisko?

Pozdrawiam
Janina_Tomczyk - 17-04-2017 - 14:24
Temat postu:
Krzyś98 napisał:
Córką z tego małżeństwa oraz jedynym dzieckiem, była Anastazja Szewczyk, która poczwórnie wyszła za mąż.
W jej akcie urodzenia jak i aktach małżeństwa nie ma wzmianki o nazwisku Ślązak. Występuje samo nazwisko Szewczyk przy niej i przy jej rodzicach.
Aktu Franciszka nie odnalazłem jak na razie ale jakbym odnalazł i występowałyby obywa nazwiska "Szewczyk" oraz "Ślązak", mogłoby to potwierdzić teorię, że jest to przezwisko?

Pozdrawiam


Witaj Krzysiu
Mogą wchodzić w grę różne teorie: jeśli Franciszek Szewczyk miał najpierw nazwisko Ślązak to przybrał następnie nazwisko Szewczyk, jeśli kolejność jest taka sama jak u Wincentego to może być przezwisko mające wcześniejsze korzenie ( może dotyczące pochodzenia tej rodziny?).
Jednak może być także taka sytuacja, że tylko Wincentemu Szewczykowi dodano to przezwisko Ślązak we wsi i skoro pod takim przezwiskiem był znany w Janisławicach to w ogłaszanych zapowiedziach i akcie ślubu to określenie uwzględniono. Na terenie Głuchowa i gmin sąsiednich utrwalony jest zwyczaj nadawania przydomków i przez lata nie wiedziałam, że facet o ksywce Giełgut miał w istocie nazwisko Rogóz.

Tak jak napisał Chrystian nazwisko Ślązak i Ślęzak było dość powszechne i niekoniecznie oznaczało przybysza ze Śląska. Jednak jak napisałam wcześniej na terenach dawnych dóbr kościelnych osiedlono kolonistów ( patrz Kochanów k. Białynina) i także śląskie pochodzenie wchodzi w grę.
Poszukaj jeszcze aktu urodzenia Wincentego syna Franciszka Szewczyka w parafii Janisławice bo może tam jest już odpowiedź iż przydomek Ślązak został nadany tylko dorosłemu Wincentemu.
aslowik - 21-05-2017 - 20:34
Temat postu: Budowa nazwisk i zmiękczenia.
Witam
Może ktoś z Państwa będzie wiedział jakie były przyczyny pisania nazwisk w różny sposób. Być może przyczyną było to, że osoby były niepiśmienne.

Podam kilka przykładów: Bozon - Bizoń, Kocon-Kocoń, Drózd-Drozd.

Mam przykład z umowy notarialnej. Notariusz wspopmina, że do kancelarii przybyli małżeństwo Jakób i Marianna Koconie.
Pod umową podpisał się Jakób Kocon i Marianna Kocoń. Jaki jest tu sens i logika. Potem mamy miejscowość w której mieszkają zarówno Koconie jak i Kocony. Mojemu dziadkowi w dokumentach wpisywano Kocoń a on się złościł, że jest Kocon.
W akcie metrykalnym przy ślubie pradziadka jest wpis Wincenty Kocon. A przy chrzcie jego dziecka kilka lat później jest Wincenty Kocoń.

Czy jest jakieś sensowne wytłumaczenie takiej sytuacji?
Markos - 21-05-2017 - 22:19
Temat postu:
To zapewne kwestia transkrypcji księdza/urzędnika.
Szczepaniak_Tomasz - 22-05-2017 - 09:57
Temat postu:
Witam,

Czy mogliby mi Państwo pomóc z rozszyfrowaniem co mogło oznaczać przezwisko Kurczaba. Takie "vel." dostał mój przodek Józef Szczepaniak i jego synowie w akcie zgonu. Józef prawdopodobnie przed śmiercią udał się na groby swoich bliskich "za Pilicę" i zmarł w trakcie powrotu do rodzinnego Trębaczewa (parafia Lubania) na polu pod Rosochą (Parafia Nowe Miasto). Określono go jako żebraka a zgłaszającymi byli synowie, którzy do księdza przybyli z sąsiedniej parafii. I także oni zostali określeni jako Szczepaniak vel. Kuczarba (parobkowie, chociaz na 100% mieli w tym czasie gospodarstwo po ojcu a ich synowie byli za młodzi by już je przejąć.

http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =0&y=0 (pierwszy akt na górze)

Kurczaba to ponoć jakaś drewniana część wozu, ale czemu mój Szczepaniak dostaje takie przezwisko (w tej parafii nie występował ale we wszystkich okolicznych był znany pod poprawnie zapisywanym nazwiskiem Szczepaniak). W okolicach często dodawano "vele" - najczęsciej odimienne (Sobaczak - syn Sebastiana, Błaszczak - syn Błażeja, Pietrzak - syn Piotra) był też Olszak (z Olszowej Woli) oraz Olejnik (no cóż chyba dosć duzo pił bo pojawiał sie dośc czesto w aktach chrztu, w tym Żydów-propinatorów we wsi). Nazwiska Kurczaba nie znalazłem w okolicach Rawy i Grójca.

Jedyny ślad co do nazwiska Kurczaba znalazłem w mocno zniekształconym akcie chrztu Szczepana Mostalerza (poprawnie Mastalerczyka) wnuka Józefa wzwyż wymienionego w 1833 roku w Paprotni (Parafia Sadkowice). Przy narodzinach Szczepana zapewne był dziadek Józef, który w tym czasie tam mieszkał. Matka Szczepana a córka Józefa - Antonia ze Szczepaniaków w tym akcie została określona jako Kurczabianka. Antonina miała jeszcze kilkoro dzieci i przy ich aktach chrztu miała juz poprawnie zapisane nazwisko.

http://www.szukajwarchiwach.pl/49/457/0 ... /#tabSkany (akt 4Cool.

Dodam jeszcze że mąż Antoniny Paweł Mastalerz (Mastalerczyk) miał brata Wincentego, który też ożenił się z panną (Małgorzatą) z domu Szczepaniak (Gosia i Tosia miały wspólnego pradziadka).

Możliwe że Kurczaba było nadane dla rozróżnienia dwóch juz coraz mniej ze sobą spokrewnionych rodów Szczepaniaków (w okolicach jest jeszcze dość rozbudowana rodzina Szczepańskich oraz Szcześniaków). Tylko dlaczego Kurczaba?

Pozdrawiam
Tomasz Szczepaniak
Gawroński_Zbigniew - 22-05-2017 - 11:57
Temat postu:
Kurcab, u, Lm. y, Kurczab, Kurcaba, Kurczaba, Kuczaba
1. Lon u koła z nakrywką od błota,
zatykadło, lonek do zatykania osi, do
przytrzymania trąby na osi.
2. [K.] gwóźdź spłaszczony i
zakrzywiony na końcu, zabezpieczający koło od błota.
3, fl[isackie]. kołek wbity w stolec (środek) tratwy, na ktory s[ię] nasadza; drygawka. <Może od N[ie]m. Kothschabe dosł. = ścieracz biota >


Cytat ocr ze Słownika Warszawskiego

Tłumacząc z polskiego na nasze: jest to drewniana miseczka z otworem po środku i stalowy kołek który przytrzymuje tę miseczkę i całe koło na osi, żeby nie spadło. Longin Podbipięta unosił w pierwszych scenach filmu Ogniem i Mieczem kolaskę u której zginęła kurcaba co skutkowało zgubieniem koła. Wink

Moim zdaniem słowo wyraźnie koresponduje ze słowem kociuba tj specjalną drewnianą gracą do wygarniania żaru z pieca chlebowego przed odkurzeniem pomiotłem i włożeniem doń surowych bochnów chleba.
Szczepaniak_Tomasz - 22-05-2017 - 12:24
Temat postu:
Zbigniewie,

Bardzo dziękuję za pomoc. W rodzinie Józefa "wżenił się" jeden Kołodziej a i nie wykluczam opcji z Flisactwem ("vel." Flisiak też znalazłem wśród sąsiadów).

Czyli należałoby przypuszczać, że przezwisko wzięło się z tego, iż Józef wyrabiał, posiadał lub handlował kurcabami/ kociubami?

Czy raczej jest to w pejoratywnym znaczeniu w rodzaju Ty Kołku.

Pozdrawiam
Tomasz Szczepaniak
Gawroński_Zbigniew - 22-05-2017 - 21:41
Temat postu:
Możliwe że jest to nazwisko odzawodowe, ale przezwisko "kociuba" słyszałem w dzieciństwie w odniesieniu do zgarbionych starszych ludzi. Możliwe zatem, że kogoś tak jak sugerujesz przezywano "kołek" tylko trochę inaczej i zostało nazwiskiem. Cool Idea

A serio: Kołodziej i stelmach na pewno wyrabiali kurcaby, albo je przynajmniej kupowali razem z buksami i osiami od znajomych kowali. Dlatego obstawiam nazwisko odzawodowe.

Pozdrawiam pięknie.
Szczepaniak_Tomasz - 23-05-2017 - 08:06
Temat postu:
Ponieważ wpisy Kurczeba są w obcych parafiach (zgon poza parafia oraz chrzest tuz po sprowadzeniu sie do nowej parafii) to jednak bliżej mi do przezwiska.
Mój pradziadek na jedynym zdjęciu jakie mam byl lekko zgarbiony ale miał wtedy 85 lat. Czy można przypuszczać ze jego pradziadek byl "kociuba"? Trudno miec pretensje do garbatego, ze ma proste dzieci. I odwrotnie.

Pozdrawiam
Tomasz Szczepaniak
Christian_Orpel - 23-05-2017 - 14:10
Temat postu:
Nie można jednak z góry wykluczyć , że Kurczaba był pierwotnym. a Szczepaniak sekundarnym "nazwiskiem".

Z nazwiskami patronimicznymi typu Szczepaniak , można by się spodziewać, że stworzono nazwisko od imienia przodka.

W parafii Konary koło Miejskiej Górki w Wielkopolsce, występuje w 19 tym wieku rodzina o nazwisku Raflik. Przodek to Roch , który był synem Rafała Glapa (ur. w 1750 r.). Rocha w aktach nazywano najpierw Glapa, Glapiak, Glapa vel Raflik, a w końcu tylko Raflik.

Jednak każda reguła ma swoje wyjątki. Były premier rządu londyńskiego Stanisław Mikołajczyk (Jego genealogię złozyłem na Geneastar ) nie pochodzi od Mikołaja, lecz od Michała Owczarza "a fundo dictus Mikołaj". Czyli Michał nazwisko uzyskał od własności gospodarstwa, które kiedyś posiadał jakiś Mikołaj.

Jeżeli dane "nazwisko" nie występuje w księgach parafialnych, to nie znaczy, że takie nazwisko nie istniało w danej parafii. Wiadomo, że ksiądz nie koniecznie napisał w swoich księgach nazwisk swoich parafian (niestety).

W osiemnastych księgach parafii Mórka koło Śremu, nigdy nie widać nazwiska Rachmajda. Mój przodek Jan cały czas jest określony tylko jako inquilinus i chałupnik. Ale w 1782 roku był świadkiem ślubu w parafii Śrem ... a w tej okazji łaskawy ksiądz napisał dokładnie jego nazwisko, Rachmayda.

W parafii Wałków koło Koźmina Wielkopolskiego, jest rodzina Galewskich (lub Sołtysów galewskich), która "nagle" w 19 tym wieku używa także nazwisko Kowalski.
Przodek tego rodu, Paweł, występuję cały czas jako scultetus, sołtys z Galewa . A tylko RAZ, w 1745 roku, ksiądz napisał, że ten scultetus Paweł nosił nazwisko Kowalski.

Nie inaczej było z sołtysami wsi Kaniew, w parafii Wielowieś, blisko Koźmina Wielkopolskiego, od których pochodzę. Potomkowie 19 tego wieku to Grodzicy lub Grodzińscy. NIGDY w księgach parafialnych 18 tego wieku nie widać takiego nazwiska. Występują wówczas jako Sołtysi Kaniewa i jako Kaniewscy.
Ale w 1757 Piotr Sołtys i Starszy wsi Kaniew w urzędzie koźmińskim przenosi "ad ingrossandum" przywilej z roku 1688 . A tu jakiś Grzegorz kowal z Kożmina kupuje za 800 złotych sołectwo w Kaniewie. Nazwisko tego kowala ?
Akurat Grodzicki !
artykuł o tych badaniach (w języku francuskim) tutaj :

https://beskid.com/rosalie-grodzicka-cas-decole/

O "nazwiskach" naszych przodków należy mówić z wielką pokorą i ostrożnością. Tak mało o nich wiemy ... Pamiętajmy : "Niewidoczny" nie znaczy "nieistniejący".

Pozdrawiam

Chrystian
Szczepaniak_Tomasz - 23-05-2017 - 14:59
Temat postu:
W moim przypadku do przodka Stefana/Szczepana jeszcze nie dotarłem.
Moi przodkowie w Parafii Lubania byli od minimum 1750 roku a wspomniany Kurczaba to rok 1833 i 1846 w parafiach sąsiednich. Nie sądze by po stu latach, ktos sobie przypomniał jakie było pierwotne nazwisko przodków. Nazwisko Kurczaba poza tymi dwoma wpisami nie znalazłem w okolicach.

Przez blisko 70 lat swojego życia Józef Szczepaniak wystąpił w roli głównej w dwóch ślubach, 9 chrztach dzieci (raz bliźniaki na jednym akcie), 4 akty zgonów dzieci (jeden zgon podwójny bliźniaków) i 2 zgonach żon, 5 ślubach dzieci oraz dziesiątkach aktów jako świadek ( w kilkunastu parafiach i zawsze jako Szczepaniak, czasami w błędnej formie Szczepański, co jest typowym przeinaczeniem dla południowego Mazowsza). Zanik "prawdziwego" nazwiska musiał nastąpić jeszcze w I Rzeczypospolitej i możliwe, że Szczepaniakowie przywędrowali tu już z nowym nazwiskiem.

W Lubani były natomiast przypadki przyjmowania nazwisk Szczepaniak przez innych, np. Tomasz Pietrzak (syn Piotra) parobek chłopski otrzymuje "nowe" nazwisko od swojego chlebodawcy (Błażeja Szczepaniaka) w formie Szczepański po czym sprowadzeni w te strony bracia też otrzymali te nazwisko. Inny przykład to nazwisko Szcześniak, które wcześniej jest pod formą Stefaniak/Szczepaniak z protoplastą Stefanem. Kilka żon/wdów/córek Stefanów/Szczepanów w początkach XIX wieku występuje jako Szczepaniakówna/Szczepaniakowa (udało mi się na szczęscie ustalić ich prawdziwe nazwiska, Stefan/Szczepan nie były aż tak popularne w tych okolicach, a i w święta BN nie rodziło sie dużo dzieci).

Natomiast księża lubili dawać przezwiska które jednak rzadko sie przyjmowały na stałe (wspomniany Olejnik, Wójcik od Wójta, Olszak od Olszowej Woli, Niewolski dla odróżnienia od Wolskiego, Błąkała, Flisiak od spławiania tratwami towarów, etc.). Pojawiło sie też nazwisko Papież (wcześniej znany jako Biskup) - tu nie przypuszczam, że kreatorem był ksiądz.

Pozdrawiam
Tomasz Szczepaniak
Christian_Orpel - 23-05-2017 - 15:45
Temat postu:
Szcześniak od Szczepana ?
a nie of Feliksa ?

Pozdrawiam

Chrystian
Szczepaniak_Tomasz - 23-05-2017 - 15:53
Temat postu:
Możliwe, że błędnie wpisano imię protoplasty Szczęsny (lub Feliks) zamiast Szczepan/Stefan.
Możliwe, że Szcześniak powstało z mieszanki Szczepaniak - Stefaniak.

Pozdrawiam
Tomasz Szczepaniak
Christian_Orpel - 23-05-2017 - 16:07
Temat postu:
Szczepaniak_Tomasz napisał:
Możliwe, że błędnie wpisano imię protoplasty Szczęsny (lub Feliks) zamiast Szczepan/Stefan.
Możliwe, że Szcześniak powstało z mieszanki Szczepaniak - Stefaniak.


O tym jednak bardzo wątpię

pozdrawiam

Chrystian
Orlik_Ala - 23-05-2017 - 23:06
Temat postu:
Orlik - Orłowski - Orzeł.
Moi przodkowie nosili nazwisko Orlik od 1824 roku (i tak pozostało do dnia dzisiejszego). Wcześniej nazwisko zapisywano Orłowski lub Orzeł.

Myślę, że forma pierwotna nazwiska to Orzeł, czy słusznie?
Czy Orłowski, a potem Orlik to wymysły księdza?
Christian_Orpel - 23-05-2017 - 23:44
Temat postu:
Ksiądz napisał to. co słyszał u ludu ...

Pozdrawiam

Chrystian
Jol_Kla - 24-05-2017 - 09:13
Temat postu:
Witam,
Orłowski bo brzmi poważniej, Orlik bo syn Orła Smile
Jola
Krystyna.waw - 24-05-2017 - 19:14
Temat postu:
Ja mam tak w parafii Batorz:
urodzony w 1745 Szwedo, jego wnuk (ur. 1807) też Szwedo, ale po przeprowadzce (1827) do do parafii Szczebrzeszyn dzieci rodzą się jako Szwed.
Od tego roku nawet osoby urodzone jako Szwedo w aktach zgonu są Szwed
vitoo - 24-05-2017 - 20:08
Temat postu: Re: Różne nazwiska
[quote="Krystyna.waw"]
Cytat:
Jego pierwsza córka Domicela ur. w 1825 r. ma nazwisko Sędek. Następne dzieci mają już nazwisko Cętkowski/ Centkowski
Sędek - Centek to fonetycznie niezbyt duża zmiana.


Właśnie należałoby chyba zdecydowanie oddzielić dwa, a może trzy zjawiska:
- alternatywnych zapisów tego samego nazwiska (wariacje fonetyczne, sufiksy itd.)
- używania kilku przydomków, często naprzemiennie i przez jedną osobę
- prawdziwej trwałej zmiany nazwiska

Tak jak pierwsze jest niemal normą, zwłaszcza w XVIII wieku, tak z ostatnim spotkałem się zupełnie wyjątkowo. Jeśli by ująć to zjawisko w przybliżeniu liczbą ślubów w których następuję zmiana nazwiska, nie wiem czy można mówić tutaj nawet o procencie. / Witold
Majtka_Łukasz - 25-05-2017 - 11:23
Temat postu: Re: Różne nazwiska
Dzień dobry,

Pozwolę sobie nie tworzyć nowego tematu a moją 'zagadkę' genealogiczną związaną z powyższą dyskusją przedstawić właśnie tutaj.
Mam problem z identyfikacją swoich bezpośrednich przodków prawdopodobnie właśnie przez zmianę nazwiska w aktach (Stefaniak vs. Rataj/Ratajczyk). Rzecz dzieje się w I poł XIX w. w Wielkopolsce - w miejscowości Chrząblice, parafia Brudzew.

W latach 1842-48 rodzą się dzieci Andrzeja Marciniaka i Tekli z d. STEFANIAK:
- 1842, syn Mikołaj (akt 107): http://szukajwarchiwach.pl/54/734/0/6.1 ... -acZcKUaNQ
- 1846, córka Nepomucena (akt 62): http://szukajwarchiwach.pl/54/734/0/6.1 ... 9I5ziBet-g
- 1848, córka Michalina (akt 49): http://szukajwarchiwach.pl/54/734/0/6.1 ... NqQlYqjaFQ

Wymieniony w każdym z powyższych aktów wiek rodziców idealnie wpisuje się do wieku małżonków Andrzeja Marciniaka (lat 23) i Tekli z d. RATAJCZYK (lat 18 ) w momencie ich ślubu także w Brudzewie w roku 1840. To jest ten akt ślubu (nr. 9):
http://szukajwarchiwach.pl/54/734/0/6.1 ... Y-O9V3Gxig

Z powyższego wynika, że Tekla RATAJCZYK urodziła się ok.1822r. z Mikołaja i Marianny (ratajów sic!) w miejscowości Kolnica.
Pasujący akt urodzenia (nr. 59) z 1822 jest tutaj: http://szukajwarchiwach.pl/54/734/0/6.1 ... rvisxIldFA
Wszystko pasuje tylko tym razem nazwisko zapisane jako RATAY.

Czy mogę mieć 99% pewności Wink że Tekla wymieniona w tych wszystkich dokumentach to była jedna i ta sama osoba?
Skąd nagle pojawiło się nazwisko Stefaniak? Będę wdzięczy za wszelkie opinie i ewentualną pomoc (może komuś uda się znaleźć inne akty dotyczące tej rodziny? ja mam z tym problem...)

Pozdrawiam,
Łukasz
Christian_Orpel - 25-05-2017 - 12:55
Temat postu: Re: Różne nazwiska
Majtka_Łukasz napisał:

Czy mogę mieć 99% pewności Wink że Tekla wymieniona w tych wszystkich dokumentach to była jedna i ta sama osoba?
Skąd nagle pojawiło się nazwisko Stefaniak?


* Nawet 100%
* Może z tego powodu, ze jakiś przodek miał na imię Stefan , ale nikt nigdy z góry nie może wiedzieć. Trzeba cofnąć się bardziej do tyłu, o ile księgi parafialne na to pozwalają.

Pozdrawiam świątecznie

Chrystian
Felberg_Sławomir - 17-06-2017 - 21:53
Temat postu: Re: Różne nazwiska
hej
Oto moje wersje nazwiska felberg znalezione w metrykach ....a raczej wariacje
1. Feinberg
2.Főlberg
Janina_Tomczyk - 17-06-2017 - 23:35
Temat postu:
Orlik_Ala napisał:
Orlik - Orłowski - Orzeł.
W moim drzewie przodkowie nosili nazwisko Orlik od 1824 roku (i tak pozostało do dnia dzisiejszego).
W tymże roku 1824 urodził się Walenty ORLIK, syn Jakuba i Konstancji z Przysieskich, małżonków Orlików.
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=1331 akt 6
Ale w roku 1823 ślub z Konstancją Przysieską brał Jakub ORŁOWSKI, syn Kacpra Orłowskiego i Agnieszki ze Stańczaków. Tak zapisano w akcie (i tak jest alegatach).
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=2103 akt 8
Natomiast w 1789 roku ślub wzięli Agnieszka Stańczakówna i Kacper ORZEŁ.
http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... p;to_date=
Mam kopię tego aktu, niestety w zapisie łacińskim tego ślubu nie ma imion ani nazwisk rodziców.
Myślę, że forma pierwotna nazwiska to Orzeł, czy słusznie?
Czy Orłowski, a potem Orlik to wymysły księdza?


Na podstawie przeczytanych do indeksacji tysięcy metryk z XVIII wieku mogę Ci odpowiedzieć, że pierwotne nazwisko to ORZEŁ, a ORLIK to forma zdrobnienia zastosowana do syna tego ORŁA. Taka była wówczas maniera pisania nazwisk synów w celu ich odróżnienia od nadal żyjącego ojca. W ten sposób ktoś o nazwisku Wydra stawał się Wyderką , Pakos stawał się Pakoszkiem itd itp.
Jeśli zmieniał się stan społeczny na rzemieślnika lub mieszczanina zmieniało się także nazwisko dodając końcówkę -icz lub -ski i w ten sposób Orzeł stawał się Orłowskim. Tak najczęściej właśnie księża odróżniali swoje "owieczki", a nie tylko pisali to co im powiedziano.
Teraz robię indeksy z lat 1764-1795 i widzę jak dokładnie rozpoznawano kto jest miejscowy, czyim jest synem i czy ma rodziców żyjących lub nie.
Księgi metrykalne służyły także do rozliczeń finansowych tych "owieczek" i trzeba było to rozeznać dokładnie.

A nawiązując do postu wyżej nazwiska obcojęzyczne sprawiały znacznie więcej kłopotu z zapisem więc nie ma się czemu dziwić, że przekręcano je znacznie częściej niż polskie.
vonklinkoff - 05-08-2017 - 15:35
Temat postu: Re: Skomplikowana zmiana nazwiska
Sprawa wciaz pozostaje nierozstrzygnieta. Ale pojawily sie nowe fakty, ktore niestety jeszcze bardziej skomplikowaly temat.
Jak wiem z aktu zgonu Salomei Kaminskiej-Kolaczkowskiej - Wincenty i Salomea mieli trojke dzieci zyjacych - Elzbiete, Jozefe i Teodora.

Elzbieta (moja prapra) wziela slub w 1847 w Odrowazu. Na akcie zapisane jest, ze urodzona w Blizynie, parafii Odrowaz. Nie ma tam jej aktu urodzenia. Nie ma tez aktu urodzenia w alegatach.

Jozefa urodzila sie w 1820 jako Jozefa Szczygielska w 1820. Wziela slub w 1843 jako Jozefa Kolaczkowska w Odrowazu - zgadza sie wiek, dane matki i imie ojca - nie zgadza sie nazwisko - i tu mamy juz duzy problem.

Jeszcze wiekszy problem pojawil sie niedawno kiedy odnalazlem akt urodzenia Teodora. Urodzil sie on jako Teodor Kolaczkowski w 1825. Ale nie w parafii Odrowaz ani przyleglych, ale... w parafii Krosniewice w Lodzkim. To jest 200 km od Odrowaza. Na tamte czasy to szmat drogi.

Wciaz zatem pytania: Czy dwie osoby o imieniu Wincenty to ta sama osoba? Czemu nagle znalezli sie 200 km w innym miejscu? Co sie stalo z Wincentym - nigdzie nie ma jego aktu zgonu? Gdzie urodzila sie Elzbieta i czemu biorac slub w parafii Odrowaz ksiadz zapisal, ze sie tam tez urodzila? Skad pochodzil Wincenty Szczygielski (w akcie slubu jest tylko akt znania, bez podania miejsca urodzenia)?

Same znaki zapytania Smile Moze przeoczylem jakas droge do rozwiazania tej zagadki Smile

Maciek
Piórkowska_Ewa - 05-08-2017 - 21:55
Temat postu: Re: Skomplikowana zmiana nazwiska
Witam.
Ja bym stawiała na używanie przemiennie dwóch nazwisk.
U siebie miałam w drzewie niejaką Elżbietę Chmielewską z domu Walczak. Urodziła w dwóch sąsiednich parafiach 8 dzieci. Zawsze podawano matkę Elżbietę z domu Walczak. Dzieci brały śluby, umierały, zawsze gdy podano nazwisko matki, było ono Walczak. Umarł mąż Elżbiety, po nim krótko umiera ona i wtedy podają, że ona z domu Żukowska, podając nawet gdzie się urodziła. To było jakieś 150 km od miejsca gdzie żyła większość życia. Zgon zgłasza bliska rodzina - syn i chyba zięć. Myślałam, że zwyczajny błąd. Poszukania dotyczące parafii skąd przybyli były długie, bo w tej wskazanej z aktu zgonu parafii - nie było Elżbiety ani Walczak ani Żukowskiej. Ale ale, był w roku zgodnym z wiekiem zmarłej akt urodzenia Elżbiety Żuch czy Zuch, już nie pamiętam dokładnie. Wzięłam się za tych wszystkich Żukowskich, Żuk i innych Walczaków z tej parafii. Przeczytałam wszystkie ich metryki, by dowiedzieć się wreszcie, że brat mojej Elżbiety był Żuk, albo Zuch alias Walczak. To kolejny taki przypadek w moim drzewie. Miałam już Traczyków vel Rolkiewiczów, Pawlaków vel Szymczaków, bo o takim banale jak Łukaszewski vel Łukasik nie warto nawet wspominać. To tylko taki przykład, że nazwisko nie było takie niezmienne jak można by przypuszczać. Może spróbuj tym tropem i przeczytaj dokładnie wszystkie dokumenty dotyczące osób o tych nazwiskach w "podejrzanych" parafiach. Ja po przeczytaniu zwykle 10-15 metryk natrafiałam na jakiś bardziej skrupulatny zapis, coś w stylu Tomasz Rolkiewicz przezywany Mateusz Traczyk. Nie należy też dziwić się, że czasem żona ma nazwisko "Tomaszewska" choć jej ojciec nosi nazwisko Marciniak - a imię oczywiście Tomasz...

Powodzenia Ewa
derdaa - 26-10-2017 - 14:33
Temat postu: Zmiana nazwiska
Dzień dobry,
W 1879r. w Cieninie bierze ślub: Jakub Derda i Antonina Michalak (1879/18 )
http://szukajwarchiwach.pl/54/740/0/6.1 ... 27jTBRGsnw
tutaj tłumaczenie : https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... ht=#401590

W 1885r. Jakub Derda umiera w Cieninie Kościelnym (wiadomo to z aktu ślubu 2 Antoniny i Jana Bednarskiego - niestety nie mam aktu zgonu)

W 1888r. rodzi się Władysław Michalak syn Antoniny Michalak (1888/32)
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... ;cat=71610
tutaj tłumaczenie : https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic ... t-60.phtml

W 1892r. Antonina Derda (zd. Michalak) bierze ślub z Jane Bednarskim (1892/1)
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... ;cat=71610
tłumaczenie : https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic ... t-45.phtml

W 1913r Władysław już Derda (syn Antoniny Michalak, który w akcie urodzenia ma Michalak na nazwisko) bierze ślub z Marianną Dobrychłop (1913/11).
http://szukajwarchiwach.pl/54/749/0/6.1 ... R1MQRqGd5w
tłumaczenie https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic ... t-30.phtml


Gdzie można sprawdzić kiedy zmieniono nazwisko z Michalak na Derda (chodzi o Władysława)?

Z góry dziękuję Smile
Pozdrawiam,
Ania
starog - 26-10-2017 - 15:57
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
derdaa napisał:

Gdzie można sprawdzić kiedy zmieniono nazwisko z Michalak na Derda (chodzi o Władysława)?


Z opisu wynika, że Władysław urodził się 3 lata po śmierci pierwszego męża Antoniny Michalak i 4 lata przed jej małżeństwem z Jane Bednarskim.
Był więc dzieckiem nieślubnym, a w takim przypadku formalna zmiana nazwiska na Derda, moim zdaniem, w tamtych czasach nie była możliwa.Władysław nie był synem Jakuba Derdy.
Prawdopodobnie podczas zapowiedzi przedślubnych z Marianną Dobrychłop podał nazwisko Derda ukrywając pochodzenie Illegitimi.
Ale to tylko moje spekulacje Smile , mam podobny problem z moimi przodkami.
Sroczyński_Włodzimierz - 26-10-2017 - 16:05
Temat postu:
w 1888 rodzi się syn Antoniny urodzonej Michalak [de domo Michalak]
być może w drugiej kopii aktu jest pominięty tu
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... ?cat=71610
fragment
wdowy Michaliny Derda [z kontekstu] dd Michalak
bądź korekt
żadnej zmiany nie było
Antonina Derda, wdowa po Jakubie rodzi syna, syn nosi nazwisko matki - Derda, nie panieńskie matki, a nazwisko którego matka używa gdy go na świat sprowadza - czyli nazwiska zmarłego męża
piotr_nojszewski - 26-10-2017 - 20:01
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
[quote="starog"]
derdaa napisał:

Z opisu wynika, że Władysław urodził się 3 lata po śmierci pierwszego męża Antoniny Michalak i 4 lata przed jej małżeństwem z Jane Bednarskim.
Był więc dzieckiem nieślubnym, a w takim przypadku formalna zmiana nazwiska na Derda, moim zdaniem, w tamtych czasach nie była możliwa.Władysław nie był synem Jakuba Derdy.
Prawdopodobnie podczas zapowiedzi przedślubnych z Marianną Dobrychłop podał nazwisko Derda ukrywając pochodzenie Illegitimi.
Ale to tylko moje spekulacje Smile , mam podobny problem z moimi przodkami.


Ciekawe ciekawe.
A jak teraz wdowa Derda z domu Michalak urodziłaby dziecko (wdowie) to jak wg Ciebie takie dziecko miałoby na nazwisko? He?
starog - 26-10-2017 - 20:53
Temat postu:
Pytanie brzmiało: "Gdzie można sprawdzić kiedy zmieniono nazwisko z Michalak na Derda (chodzi o Władysława)?"

Moim zdaniem nigdzie nie można tego sprawdzić. Pozostają spekulacje ... te lub inne.
Nie mam wprawdzie doświadczenia w rozszyfrowaniu zapisów metrykalnych zaboru rosyjskiego (wyrazy pełnego podziwu! dla umiejących) niemniej logika podpowiada, że nie można było, w tamtych "surowych" czasach, nadać nieślubnemu dziecku nazwiska znacznie wcześniej zmarłego małżonka, a to z tej prostej przyczyny, że cała lokalna społeczność wiedziała, iż młoda (24 lata) wdowa "chodzi z brzuchem".
Mam natomiast pewne(niewielkie) doświadczenie w analizowaniu ksiąg metrykalnych z Galicji. Tu jest zdecydowanie łatwiej ... wszystko w tabelach i uporządkowane. Ale w ujęciu przedmiotowego problemu ... i tak nic to nie dawało.
Jeżeli bowiem kobieta rodziła nieślubne dziecko, to w rubryce /Ojciec/ wpisywano "O"-poziomo przekreślone, a w rubryce /Matka/ imię tej matki oraz imiona i nazwiska jej rodziców. Przykład wpisu z księgi chrztu - Junius 1840:
14/14/41 (dzień ur./dzień chrztu/ Nr domu. (dalej pisownia oryg.)
Imię dziecka - Joanes (Jan)
Dane ojca - "O" poziomo przekreślone.
Dane matki - Marianna filia(córka) Martini Kijak et (i) Francisci Pudełkowa.
------------ w dalszych rubrykach są wymienieni chrzestni, co może być pomocne w dalszych badaniach -------------------- niemniej konia z rzędem i dodatkowym Tirem furażu temu, kto na 100% wskaże jakie nazwisko nosił w czasie późniejszym rzeczony Joanes(Jan).

W tego typu sprawach można jedynie spekulować.
Sroczyński_Włodzimierz - 26-10-2017 - 21:16
Temat postu:
Mylisz się, a logika I dostępne on-line przepisy wykazuja j.w.
Rodzi pani Derda, jedyny problem, ze przynajmniej w tej kopii ASC tego nie wpisano, podana jedynie, ze urodzona Michalak
W CK byłoby tak Samo dziecko wdowy nose nazwisko bieżace wdowy, nie panienskie
I taki dopisek do slubu Pewnie dostał do AU.
starog - 26-10-2017 - 21:30
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
[quote="piotr_nojszewski"][quote="starog"]
derdaa napisał:


Ciekawe ciekawe.
A jak teraz wdowa Derda z domu Michalak urodziłaby dziecko (wdowie) to jak wg Ciebie takie dziecko miałoby na nazwisko? He?


Gdyby teraz /wdowa Derda z domu Michalak urodziłaby dziecko (wdowie)/ ... wówczas zaprawdę powiadam Ci ... rzeczone dziecko nosiło by najpewniej nazwisko Diabolo Diaboli lub Satano Satani vel Lucjus Luciferius.

A jak teraz / lub od teraz / zechcesz dyskutować poważniej, to najsampierw ... przygotuj ... cep.
piotr_nojszewski - 26-10-2017 - 23:05
Temat postu:
starog napisał:
Pytanie brzmiało: "Gdzie można sprawdzić kiedy zmieniono nazwisko z Michalak na Derda (chodzi o Władysława)?"
(..)
Moim zdaniem nigdzie nie można tego sprawdzić. Pozostają spekulacje ... te lub inne.
Nie mam wprawdzie doświadczenia w rozszyfrowaniu ... niemniej konia z rzędem i dodatkowym Tirem furażu temu, kto na 100% wskaże jakie nazwisko nosił w czasie późniejszym rzeczony Joanes(Jan).

W tego typu sprawach można jedynie spekulować.


Wg Ciebie w KP i w Galicji prawa nie było?

Jedyna znana mi istotna różnica jest taka, że w Galicji prawnie dopuszczalne było podanie przez matkę dziecka nieślubnego fałszywego nazwiska. W tedy spisujący w zasadzie powinien dopisać coś typu "rzekomo"

W tej konkretnej sprawie nie ma żadnej zmiany nazwiska co stara się Włodek wytłumaczyć. Dziecko nosi nazwisko po matce bo ojciec jest nieznany. Owszem jeśli ojciec uznałby dziecko (w przyszłości) to nazwisko mogłoby się zmienić. I tyle. KP czy Galicja generalne zasady były podobne.
starog - 26-10-2017 - 23:18
Temat postu:
piotr_nojszewski napisał:
starog napisał:
Pytanie brzmiało: "Gdzie można sprawdzić kiedy zmieniono nazwisko z Michalak na Derda (chodzi o Władysława)?"
(..)
Moim zdaniem nigdzie nie można tego sprawdzić. Pozostają spekulacje ... te lub inne.
Nie mam wprawdzie doświadczenia w rozszyfrowaniu ... niemniej konia z rzędem i dodatkowym Tirem furażu temu, kto na 100% wskaże jakie nazwisko nosił w czasie późniejszym rzeczony Joanes(Jan).

W tego typu sprawach można jedynie spekulować.


Wg Ciebie w KP i w Galicji prawa nie było?

Jedyna znana mi istotna różnica jest taka, że w Galicji prawnie dopuszczalne było podanie przez matkę dziecka nieślubnego fałszywego nazwiska. W tedy spisujący w zasadzie powinien dopisać coś typu "rzekomo"

W tej konkretnej sprawie nie ma żadnej zmiany nazwiska co stara się Włodek wytłumaczyć. Dziecko nosi nazwisko po matce bo ojciec jest nieznany. Owszem jeśli ojciec uznałby dziecko (w przyszłości) to nazwisko mogłoby się zmienić. I tyle. KP czy Galicja generalne zasady były podobne.


Ok... przyznaję Ci "rację".
A o cepie zapomnij. I tak by nie pomógł.
AlicjaSurmacka - 26-10-2017 - 23:22
Temat postu:
Mój przodek Tomasz Sobierajczyk ur w 1812 roku w Sokolej Górze parafii Wielgomłyny w pow. radomszczańskim syn panny Magdaleny Sobieraj faktycznie zmienił nazwisko, bowiem 10 lat później jego matka poślubiła Jakuba Marcinkiewicza i w aktach metrykalnych zarówno w unikacie jak i duplikacie zostało nadpisane "czyli Marcinkiewicz". Gdy się żenił a poślubił ubogą szlachciankę w akcie ślubu jest napisane Tomasz Sobierajczyk czyli Marcinkiewicz syn Magdaleny. Natomiast po ślubie używał już tylko nazwiska Marcinkiewicz.
We wszystkich innych przypadkach nawet jeżeli urodziła wdowa od kilku lat dzieci zostały zapisane pod nazwiskiem jakie nosiła wdowa a nie pod jej panieńskim.

Alicja
derdaa - 27-10-2017 - 08:00
Temat postu:
Bardzo dziękuję za informacje:)
To że Władysław nosił nazwisko Derda mnie nie dziwiło, ale to ze został w akcie urodzenia zapisany jako Michalak. Przy ślubie a był to rok 1913 nie powinien okazać aktu urodzenia?
Jest jeszcze inna kopia urodzeń z roku 1888r kiedy rodzi się Władysław - ale tutaj nie znalazłam wpisu urodzenia:(
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=699875

Pozdrawiam,
Ania
Kuba64 - 11-11-2017 - 20:40
Temat postu: Zmiana nazwiska, błąd księdza czy coś jeszcze innego?
Witam,

szukając przodków z rodzinnym nazwiskiem, natknalem się na następujący akt ślubu Łucji Pydynowskiej, akt 31:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=13&zs=0447d&sy=1833&kt=2&plik=030-034.jpg
razem z aneksem chrztu pana młodego:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=13&zs=0447d&sy=5000&kt=1833&plik=020.jpg

Wynika z nich że:
- panna młoda to Łucja Pydynowska ur. w około 1814 roku wsi Krościn (dawniej: Chrościno), córka Walentego i Marianny Wojciechowskiej
- pan młody to Marcin Walczak ur. 1800-11-12 we wsi Szerominek (dawniej: Sierominek), syn Jakuba i Tekli

Problem polega na tym że "moja" Łucja to córka Walentego i Marianny Borkowskiej (nie Wojciechowskiej), trzy razy zamężna:
- z Marcinem Goczewskim (nie Walczak)
- z Mikołajem Piotrowskim
akt 23: http://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=13&zs=0447d&sy=1836&kt=2&plik=21-24.jpg
aneks: http://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=13&zs=0447d&sy=5000&kt=1836&plik=23.jpg
- z Jakubem Krymk
akt 44: http://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=13&zs=0447d&sy=1849&kt=2&plik=39-44.jpg
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=13&zs=0447d&sy=1849&kt=2&plik=45-47.jpg
co zresztą jest potwierdzone w jej akcie zgonu, nr. 64:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=13&zs=0447d&sy=1885&kt=3&plik=064-069.jpg
wraz z miejscem urodzin, wieś Krościn !

To co mnie najbardziej zdziwiło to że aneksie ślubu (z chrztem Marcina), w górnym prawym rogu, jest napisane: Marcin Goczewski!
Co to oznacza? Jeśli ksiądz wiedział że Marcin "używał" nazwiska Goczewski, to dlaczego go nie wstawił do aktu ślubu?
Co może oznaczać skrót pod jego nazwiskiem, w tym akcie?

Jeśli ktoś ma wątpliwości że o innego Marcina tu chodzi, to niech przeanalizuje akt zgonu Marcina Goczewskiego, akt 33:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=13&zs=0451d&sy=1835&kt=3&plik=006.jpg
gdzie zgadzają się imiona rodziców i miejsce urodzin z Marcinem Walczak!

Czy ktoś z Was ma jakąś interpretacje tej całej sytuacji?

Pozdrawiam,
Kuba
piotr_nojszewski - 11-11-2017 - 20:58
Temat postu: Zmiana nazwiska, błąd księdza czy coś jeszcze innego?
Używanie dwu-trzech "nazwisk" w tamtym czasie to raczej u chłopów norma niż jakieś nadzwyczajne zdarzenie.
Znajdziesz na forum naprawdę wiele wątków na ten temat. Szacuję, ze kilkadziesiąt razy ten temat był poruszany.

Gdyby byli szlachtą to by to było nietypowe w tamtym czasie.
Kuba64 - 11-11-2017 - 21:09
Temat postu:
Witam,

no dobrze, mogę przyjąć te wytłumaczenie, choć tu nie było by motywu aby to uczynić.

W takim razie, główne pytanie brzmi: co może oznaczać, w aneksie ślubu, skrót pod nazwiskiem Marcina Goczewskiego, w prawym górnym rogu? Co chciał przekazać przez nie ksiądz spisujący aneks?

Pozdrawiam,
Kuba
Slawek_Wojsa - 11-11-2017 - 21:12
Temat postu: Nieoczekiwana zmiana imion i nazwiska
W czasie poszukiwań natrafiłem na dziwna sytuacje.
Chodzi o nazwisko (i imię?) Heleny.

Ślub praprapra dziadków:
Wojciech Skrzyniarz i Elżbieta Matla - rodzice Błażej Matla i Helena z Adamczyków

Ślub 21/1876
https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... 003#372003

Utknąłem na tym na parę miesięcy.
Dziś indeksując akty zgonu natrafiłem na:

Akt 38/1854
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... &y=580

Zmarły w wieku lat 4 Jędrzej Matla syn Błażeja i Heleny z Bogackich

Następnie odszukałem akt urodzenia Jędrzeja/Andrzeja 131/1850

http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=1135

i ich córki wspominanej wcześniej Elżbiety:

126/1843
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... amp;y=1488

rodzice Błażej Matla i Helena z Bogackich

Na podstawie wieku zacząłem szukać aktu ślubu
41/1827
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... &y=842

Błażej Matla i Julianna z Bogackich

Przeszukując genetekę znalazłem jeszcze to:

https://goo.gl/53WAEd

Jestem zdezorientowany. Nazwisko Adamczyk występuje tylko raz w akcie ślubu córki Błażeja i Heleny/Julianny.

Czy to pomyłka czy zupełnie inna osoba?

Zaznaczam że imię Błażej w tej parafii występuje rzadko.
Przeglądając wszystkie śluby w tej parafii nie znalazłem innego Błażeja Matli.
piotr_nojszewski - 11-11-2017 - 21:14
Temat postu:
Jeśli człowiek był znany pod dwoma "nazwiskami" ksiądz mógł sobie dopisać o kogo chodzi.

XJK
Inicjał księdza który udzielał ślubu.
Dopisał to sobie na metryce.
slawek_krakow - 11-11-2017 - 23:09
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska, błąd księdza czy coś jeszcze innego?
piotr_nojszewski napisał:
Używanie dwu-trzech "nazwisk" w tamtym czasie to raczej u chłopów norma niż jakieś nadzwyczajne zdarzenie.


I owszem, że nie powinno dziwić to się zgodzę, ale że "normą" było? To chyba zbyt kategoryczne stwierdzenie Wink
piotr_nojszewski - 11-11-2017 - 23:44
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska, błąd księdza czy coś jeszcze innego?
Kwestia znaczenia pojęcia norma.
Wydaje mi się, że występuje to na tyle często, że wymienne stosowanie "nazwisk" nie było czymś poza normą.
Czyli było w granicach normy. Co nie oznacza, że było to zjawisko dominujące.

Pewnie było to różnie na różnych obszarach.
Stabilizacja nazwisk szła chyba z Zachodu na Wschód. Wink
Krystyna.waw - 12-11-2017 - 09:03
Temat postu:
Adamczyk bo córka Adama?
Stanisław_Szwarc - 12-11-2017 - 10:38
Temat postu: Zmiana nazwiska
Czy ktoś spotkał się z tak dziwną dwukrotną zmianą nazwiska Jakie mogły być powody?
3 lutego 1782 w parafii Dzierzbice wieś Domaników wzięli ślub
Franciszek Brudnicki, kawaler, kowal, syn Józefa i Franciszki
i Franciszka Ciepielak, panna, córka Kazimierza i Katarzyny
Następnie w Dzierzbicach urodziło się siedmioro dzieci Franciszka i Franciszki Kurankiewiczów – zgadzają się imiona dziadków – Józef i Franciszka, Kazimierz i Katarzyna. Dorosłości dożyli tylko Andrzej, Stefan i Teodora
Teodora Kurankiewiczówna 20 listopada 1815 wyszła za mąż za młynarza Majchra (Melchiora) Galickiego we Wrzącej Wielkiej.
30 lipca 1821 w parafii Rdutów wieś Turzynów młynarz Majcher Galicki zgłasza urodzenie córki Marianny. Matką jest Teodora Brudnicka (!!!).
Od 1810 w niedalekiej wsi Złota pojawia się Andrzej Kurankiewicz, który stopniowo zmienia się w metrykach w Andrzeja Brudnickiego (Kurankiewicz czyli Brudnicki, Brudnicki czyli Kurankiewicz, w końcu tylko Brudnicki).
Z dokumentów wynika, że Andrzej jest bratem Stefana Brudnickiego, a Stefan jest synem Franciszka Brudnickiego, który w Złotej jest już starym wdowcem, żeni się powtórnie i wkrótce umiera.
Czy ktoś rozumie, o co tu chodzi?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Stanisław Szwarc
Kaczmarek_Aneta - 13-11-2017 - 20:26
Temat postu: Zmiana nazwiska
Witam,

mamy tu do czynienia z przydomkiem - polecam tu przykładowy wątek dotyczący tego zagadnienia:
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic ... isko.phtml

Pozdrawiam
Aneta
Sochers - 14-11-2017 - 10:06
Temat postu: Zmiana nazwiska
Albo mój, gdzie nazwiska się mieszają https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... highlight=
Adam.55 - 13-12-2017 - 21:34
Temat postu: Zmiana nazwiska, prośba o radę.
Witajcie!
zabrałem się ostatnio za drzewo genealogiczne ze strony swojego taty. I tak odszukując akt urodzenia pradziadka, trafiłem na akt ślubu swojego prapradziadka Wojciecha Gębki syna Andrzeja Gębczyńskiego i Katarzyny z domu Włudarczyk. Andrzej był synem Piotra Gębczyńskiego i Heleny z domu Biegniewskiej. Piotr był synem Józefa Gemczyńskiego, Gębczyńskiego ( w zależności, który akt przeczytamy taki wariant nazwiska znajdziemy). I tu pojawia się moje pytanie, dlaczego u Wojciecha nastąpiła zmiana nazwiska? Czy nazwiska pisano tak jak dana osoba podała księdzu czy musiała podeprzeć się jakimś aktem? chociażby podczas ślubu?

Pozdrawiam

Adam
Micko - 13-12-2017 - 21:47
Temat postu:
Witam

Według mnie, nie wszędzie chyba wymagany był jakiś dokument. Bywało, że nazwiska były pisane ze słuchu, a czasami jeszcze jakieś inne względy za tym przemawiały.
Mam przypadek, że ta sama osoba w księgach metrykalnych wpisała - w przeciągu 13 miesięcy - nazwisko członków jednej rodziny na dwa różne sposoby.
Adam.55 - 13-12-2017 - 21:50
Temat postu:
W moich poszukiwaniach natknąłem się na takową formę nazwiska Gębka ( na podstawie osób z drzewa bądź z nimi powiązanych) Gębka, Gęmbka, Gembka, Gebka, Gębczyński, Gęmbczyński, Gembczyński, Gemczyński Wink
ROMAN_B - 13-12-2017 - 23:01
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska, prośba o radę.
Witaj Adamie.

Poprawna wymowa samogłoszek nosowych ą i ę sprawiała i sprawia Polakom kłopoty z poprawną wymową ale jeszcze większe z poprawną pisownią wyrazów zawierających te samogłoski nosowe [ znajomość ortografii ].
Dokładność [ popradność wymowy, dykcja ] wymowy samgłoski ą na końcu wyrazu sprzyja poprawnemu zapisowi konkretnego wyrazu, na przykład: śpiewają, piszą, starszą, chodzą, myją.
W przypadku samogłoski nosowej ę na końcu wyrazu to traci ona swoją nosowość i powinno wymawiać się jak e, na przykład: prosię wymawiamy prosie, źrebię wymawiamy żrebie, wodę wymawiamy wode, myję wymawiamy myje.
W środku wyrazu samogłoski nosowe ą i ę powinny być wymawiane wyłącznie przed spółgłoskami: w, f, s, z, sz, ż, ś, ź, ch, na przykład: wąwóz, wąs, węch, gałąź, gęś, mężny, węch. To znaczy zapisujemy zgodnie z wymową.
Przed spółgłoskami: p, b, d, t, c, dz, cz, dż, ć, dź, k, g samogłoska nosowa ą i ę rozkłada się na samogłoskę ustną i jakąś spółgłoskę nosową, na przykład m, n, ń. Wymawiamy, na przykład wymawiamy: gemba a zapisujemy gęba, zomp a zapisujemy ząb, kempa a zapisujemy kępa, rence a zapisujemy ręce, rombać a zapisujemy rąbać, bonk a zapisujemy bąk. To znaczy zapisujemy wyraz niezgodnie z wymową.
Przed spółgłoskami l i ł samogłoski nosowe ą i ę tracą nosowość. Tak więc wymawiamy: zaczoł a piszemy zaczął, płynoł a piszemy płynął, wziołem a piszemy wziąłem, wzieli a piszemy wzięli.

Nieznajomość zasad ortografii jest zazwyczaj przyczyną niepoprawnej pisowni konkretnych wyrazów. Jest to jedna z przyczyn błędnego zapisu wyrazu [ nazwiska ], na przykład Gębczyński zapisany w formie Gembczyński albo Gempczyński. Dawniej większość osób nie potrafiła pisać ani czytać i było jej wszystko jedno jak zapisane jest jej nazwisko. Czasami bywało też tak, że osoba sporządzająca jakiś dokument nie znała zasad ortografii i jak umiała tak pisała. Takim sposobem wiele nazwisk zmieniało na przestrzeni czasu swoją postać graficzną zapisu. Raz były zapisane poprawnie a raz niepoprawnie.

Mam nadzieję, że trochę pomogłem i otrzymałeś odpowiedź na swoje pytanie.

Pozdrawiam – Roman.
Adam.55 - 14-12-2017 - 11:32
Temat postu:
Dziękuję serdecznie Romanie za wyjaśnienie! Wink

Pozdrawiam
Adam
carmilla - 19-12-2017 - 15:42
Temat postu: Nazwisko
Witam,

mam pytanie. W akcie ślubu moich przodków, rok 1845, parafia Zawidz, mazowieckie, akt numer 20, zdjęcie poniżej w informacjach o pannie młodej jest napisane:

panna, Maryanna Wdowiak vel Woyciak córka Antoniego i Agnieszki Wdowiaków vel Woyciaków....

początkowo myślałem, że Woyciak to nazwisko panieńskie, a Wdowiak z poprzedniego męża, ale przecież jest wyraźnie napisane, że to jest panna...no i te samo podwójne nazwisko przy rodzicach

proszę o wyjaśnienie

http://fotowrzut.pl/R1CLD148QY

dziękuję

Kamil
Szczepaniak_Tomasz - 19-12-2017 - 15:49
Temat postu: nazwisko
Kamil,

Jedno to nazwisko drugie przezwisko. Taka sytuacja jest bardzo powszechna na terenach Mazowsza w pierwszej połowie XIX wieku.

Też mam przykład przezwisko Wójciak, którzy występują najpierw zamiennie z nazwiskiem Szcześniak (parafia Lubania pow Rawski) a potem znika.

Pozdrawiam
Tomasz Szczepaniak
piotr_nojszewski - 20-12-2017 - 10:05
Temat postu: nazwisko
Nie traktował bym tego tak. To sa moim zdaniem dwa nazwiska i używane najpewniej naprzemiennie. Szukałbym po obu.
Zapewne później jedno z nich się przyjęło ale np rodzenstwo mogło przyjąć odmienne.
Są do dziś osoby noszące takie nazwisko z vel - choć niewiele.
jamiolkowski_jerzy - 11-07-2018 - 10:29
Temat postu: Zmienność nazwiska - rozwikłać nie da się na skróty
Problematyka zmienności nazwiska była poruszana na tym forum wielokrotnie ale stale powraca. Badający genealogię swoich przodków wraz z cofaniem się w poszukiwaniach w czasie nagle stają przed problemem, że nazwisko którego szukali nagle „ginie”. Czyżby skądś do przeszukiwanej miejscowości (parafii) przybyli? To oczywiście możliwe ale aby na pewno zawsze?
Ostatnio starałem się pomóc w poszukiwaniach komuś kto dotarł do momentu kiedy kolejny przodek objawia się w mojej parafii Sokoły(początki XIX wieku) i nazywany jest (w metrykach urodzin swoich dzieci) naprzemiennie. Niekiedy jest to nazwisko odmiejscowe - od nazwy wsi w której się urodził, co wynika niezbicie z aktu jego zgonu który szczęśliwie ocalał i był wyjątkowo kompletny , żadne tam „rodzice nieznani”. A niekiedy patronimicznie , w tym przypadku -od imienia Wojciech - Wojciuk. We wspomnianym akcie zgonu zmarły zapisany jest jako syn Karola. Mój korespondent zapytał czy może to oznaczać że dziadkiem był Wojciech?
Na podstawie swoich doświadczeń uważam , że niekoniecznie . Taki Wojciech, przodek od którego wzięło się „nazwisko” mógł istnieć nawet sporo wcześniej. Zatem byłby to rodzaj patronimicznego przechodniego przydomku.
Uznałem, że to dobra okazja aby temat zmienności „nazwisk” odświeżyć bardziej generalnie. Najpierw podstawowa prawda, która jest stale na tym forum powtarzana a jednak ciągle są problemy. Nazwisko kiedyś nie miało formalnego urzędowego znaczenia, było tylko zapisem określenia jakim taką osobę potocznie nazywano. Żeby było bardziej skomplikowanie mógł być określany różnie. Dla jasności – mówimy tu o genealogii chłopskiej, bo w tym przypadku obecne nazwiska wykształcały się nawet w drugiej połowie XIX wieku (tak przynajmniej wynika z mojej praktyki zaboru rosyjskiego). Przyjmuję oczywiście , że w różnych częściach Polski mogło być różnie
We własnych poszukiwaniach genealogicznych miałem do czynienia zarówno z genealogią szlachecką (u mnie po mieczu) jak i chłopską (po kądzieli) . Na marginesie tę drugą chłopską uważam za zdecydowanie trudniejszą.
Przepraszam że odwołam się do własnej rodzinnej genealogii. Powód jest oczywisty , mam ją najlepiej rozpracowaną i to w wielu kontekstach . Z problemem zmienności „nazwiska” mam do czynienia w genealogii „po kądzieli”, po matce. Jej nazwisko to Andruk. Żeby było bardziej intrygujące wcześniejsi przodkowie zapisywani byli bardzo różnie, przed wszystkim Mogilewski.
W księgach metrykalnych XVIII i pierwszej połowy XIX wieków oba nazwiska przewijały się przemiennie; dotyczyło to nawet tej samej pary rodziców. I tak część dzieci moich 2x pra.. Mikołaja i Agaty (początek XIX wieku) w metrykach chrztów wpisywano nazwisko Mogilewski (pisane także Mohilewski lub Mogileski), innym Andruk. Podobnie dzieci jego ojca Szymona oraz dziada Wojciecha. Nazwisko Andruk występowało w różnych odmianach pisowni: Jędruczuk, Andruczuk, Andruszko, Ondruszko itp. Mniej więcej w połowie XIX wieku upowszechnia się Andruk. Zapis nazwiska Mogilewski, im bliżej współczesności– przynajmniej w przypadku mojej linii Andruków – zaginął zupełnie. Co ciekawe ocalał na starym nagrobku moich 2x pradziadów z 1871 roku.
Po kwerendzie – mam nadzieje wszystkich dokumentów jakie przetrwały - wiem, że historia kształtowania nazwisk w tej parafii była wielce skomplikowana. Ale pewnie nie różni się od innych.
Najstarszy dokument (jaki znalazłem) odnotowujący Andruków (Andrukopodobnych) w parafii juchnowieckiej pochodzi z 1633 roku (źr. AGAD grodzka brańska Pl 87 – 30) Jest to cała seria dokumentów związanych ze sporem jaki toczą sługi Lewickiego Tomasz Ros(c)zko oraz Burzyńskiego (z Koplan) Samuel Borowski. Zaczęło się od tego, że Roczko skarży przed sądem Borowskiego, o nieuprawnione przypisywanie sobie szlachectwa. W odwecie (kolejny dokument, z sesji po Trzech Królach) Borowski wraz z Grzegorzem Andrejczykiem i Malinowskim, poddanymi Burzyńskiego, napadli tegoż Tomasza Roczko i poranili.
Sprawa ciągnęła się jeszcze długo, zapisana jest w kilku dokumentach. O Grzegorzu Andrejczyku dowiadujemy się tylko tyle (albo aż tyle), że był poddanym Franciszka Burzyńskiego z Niewodnicy-Koplan. I że najprawdopodobniej maczał palce w tym napadzie na poddanego Lewickiego. Jak widać zdarzało się (choć bardzo rzadko) że chłopi odnotowywani byli w zapisach ówczesnych sądów.
Następnie, w 1648 roku, nazwisko powiedzmy „Andrukopodobne” pojawia się w skardze złożonej w sądzie grodzkim w Brańsku (w 1648 roku, w poniedziałek po Niedzieli Przewodniej) Juchnowiec contra milites guarella. *źr. NIAB grodzkie brańskie F 1708_1_37 _2312). Wśród poszkodowanych przez stacjonujące w parafii juchnowieckiej wojska był Marcin Jędruczko z Ciekun.
Kolejny ślad ,tym razem Andruczyka, pojawia się w grodzkich księgach sądowych z Brańska z 1669 roku (źr. Księga grodzka brańska Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi Mińsk Fond 1708_1_165-skan 297).Tu objawia się(błędnie) jako szlachcic. Nobilis (czyli Szlachetny) Jan Andruczyk sługa Szlachetnego Tomasza Borowskiego został napadnięty przez dwóch innych Borowskich i obrabowany z 40 zł. Jan jest sługą ale nie poddanym.
Nie stanowi to żadnego dowodu że Andukopodobni wymienieni w dokumentach sadowych byli rodziną, co by pozwalało budować niewątpliwy wywód. Mogła być to zbieżność patronimików . Imię Andrzej było wszak dosyć popularne. Niemniej w rejestrze podatku pogłównego z 1663 roku w Brończanach wymienieni są: Jakub Andruszko z żoną, córka Woyciech Żaczek z żoną i córka osób 6 oraz Jan Szóstka wdowiec synów dwóch ale także razem zapisany Jan Andruszko z żoną syn osób razem 6. Niewykluczone że to właśnie ten Jan to Jan zapisany wyżej w dokumencie sądu błędnie jako ów nobilis.
Natomiast w Ciekunach w rejestrze z tego roku zapisano Marcin Andruczuk z żoną, żąc z żoną, parobek 5 (żąc ? - pewnie chodzi o zięcia?- przyp.jj) oraz Paweł Andruczuk młodzieniec z matką 2 (w późniejszych księgach metrykalnych nie ma o nim śladu – przyp.jj)
W taryfie pogłównego z 1674 roku w Brończanach zapisano: Jakub Andruszko, Anna Andruszkowa, Jaśko Andrusczyk, Maryna dziewka oraz Jan Ondruszko, Marcin Ondrusczenia, żona Ondruszkowa Jadwiga młoda Andruszczanka. a w Ciekunach: Marcin A(Je)ndrucik i Dorota Woyskowa 2.
Jak widać kilka rodzin o nazwisk Andrukopodobnym w parafii juchnowieckiej wtedy żyło , co stanowi już podstawę do analiz genealogicznych. Jednak zdecydowanie więcej przesłanek wnoszą księgi metrykalne.
W księgach metrykalnych parafii juchnowieckiej (te są od 1652 roku) nazwisko (pisane w różnoraki sposób: Andruczyk, Andruczuk, Andrusik, Jendruczik, Ondruszko itp) pojawia się już w najstarszych.
Związane jest z dwoma wsiami Ciekunami i Bronczanami.
W Ciekunach w 1656 roku odnotowana jest para Bartłomiej Marina (uwaga istotna dla późniejszego wywodu- chrzestnym jest Łukasz Migielczyk).
Co ciekawe para Bartłomiej Marina odnotowywana jest później do 1676 roku) z nazwiskiem zapisywanym bardzo różnie: Matuczyk (pewnie po Mateuszu), Janczuk (po Janie), Ślusarz, Kowal (w obu przypadkach pewnie oznaczające zawód), Komorowski (temu pewnie przypadł los komornika).W pogłównym z 1673 roku zapisanych jest dwóch „Bartków” Janczuk i Kowal. Zatem widać że w przypadku ówczesnych „nazwisk” może być sporo nieoczekiwanej inwencji i…stąd dodatkowych komplikacji
W 1673 roku miał miejsce ślub Marcina z Elżbietą Piotrowną. Problemem jest czy ów Marcin to Marcin zapisany w taryfie 1673 roku jako Marcin Jendruczik, Dorota Woyszkowa osób 2 ?. Jeśli tak to Dorota musiała być jego pierwszą żoną. Potwierdzeniem zdaje się zapis chrztu córki Marcina Zofii z 1672 roku, gdzie imię matki brzmi Dorota. Raczej nie chodzi tu o Marcina, który występował w taryfie 1663 roku, a tym bardziej o tego ze skargi w 1655 roku.
Marcin z Elżbietą mieli następujące dzieci: 1674r. Krystyna, 1676r. Jan, 1679r. Maciej, 1682r5. Anna, 1684r. Bartłomiej, 1687r. Jakub, 1690r. Kazimierz.
W Ciekunach w księgach metrykalnych kolejna para pojawia się w 1705 roku, kiedy to parze Jan i Marianna rodzi się syn Maciej. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa jest to urodzony w 1676 roku Jan, syn Marcina.
W przypadku Bronczan sytuacja jest nieco prostsza, w latach 1661 - 1666 rodzi tylko jedna para Jakub i Anna. Z tym, że w latach 1652 - 1659 zdaje się mieszkali oni w Nowosadach (tam zapisano chrzty dwojga dzieci Jakuba i Anny).
W taryfie 1673 roku zapisani byli Marcin Ondruszczenia (syn Jana) i Jadwiga młoda Andruczanka. W 1671 roku miał miejsce w Juchnowcu ślub Marcina Ondruszki z Jadwigą Moszczoszanką z Romejk. Rodziły im się następujące dzieci: 1672 bliźniaki Jakub i Michał, 1677 Andrzej, 1681 Franciszek.
Natomiast syn Jakuba Jan Andrucik wziął w 1684 roku ślub z Zofią Popielanką z Bronczan. Dopiero w 1689 roku urodził im się Wojciech, ale kolejnych zapisów brak.
Znane są losy niektórych dzieci pary Marcin i Jadwiga. Urodzony w 1672 roku Jakub ożenił się z Barbarą NN i w 1707 roku zapisany jest chrzest ich syna Wojciecha. Urodzony w 1681 roku Franciszek ożenił się przed 1704 rokiem z z Magdalena NN . Najpierw mieszkali w Kojranach. Tam urodzili im się: 1704r. Jadwiga, 1706r. Tomasz. W 1707 roku ale już w Bronczanach urodziła im się Anna.
Od 1714 roku pojawia się para Michał Jadwiga (Michał to najpewniej urodzony w 1672 roku syn Marcina i Jadwigi jeden z bliźniaków). Ich dzieci to ur w 1714 roku Wojciech a w 1716 Wawrzyniec.
Od 1712 roku pojawia się para Maciej i Elżbieta (rodzi im się syn Marcin). W ich przypadku nie udało mi się ustalić czyim synem był Maciej. Poza Marcinem urodziła się im w 1714 roku Krystyna, w 1716 Michał .
Poza Brończanami i Ciekunami nazwisko Andruczyk (i podobne) w księgach metrykalnych spotkać można sporadycznie także w Juchnowcu, Niewodnicy (Nargilewskiej) a także w parafii zabłudowskiej w Nowosadach (w 1652 r.) i Tatarowcach. Pierwszy zapis Andruków związany z Wólką pochodzi z 1709 roku. Wtedy to Bartłomiej Andruczuk poślubia Zofię (o nazwisku niestety nie do odczytania).
Natomiast jeśli idzie o Mogilewskich to w XVIII wieku występuje jedynie lingwistycznie podobne nazwisko Mogul, Mogolczyk; najpierw w Ciekunach w 1652 zapisana jest para Szymon Marina, ale w 1655 mieszkają oni już w Hołówkach. Tam też w 1682 w Hołówkach odnotowana jest para Franciszek i Parasa Mogolkowie. W Hołówkach odnotowywani są także Migielowie i Migowscy. Migiel pojawia się także w Boguszkach.
Nazwisko w pełnym zapisie Mogilewski pojawia się od 1706 roku. Nosi je Jan, najpierw przez kilka lat występujący jako chrzestny, min w Niewodnicy Nargilewskiej i Nowosadach. Najpewniej to on ożenił się w 1712 roku z Maryanną Matys i zamieszkał w Juchnowcu. W 1712 roku urodził się im w Juchnowcu Poświętnym (Podkościele) syn Antoni, w 1714 Melchior, a w 1715 Agata. Najbardziej prawdopodobne, że ten Jan to urodzony w 1676 roku w Ciekunach syn Marcina i Elżbiety. Z kolei w 1716 roku był ślub Jakuba Mogilewskiego z Ciekun z Maryanną Lepietuszko; jest to bodaj urodzony w 1687 roku w Ciekunach także syn Marcina i Elżbiety.
Nazwisko Mogilewski występowało wówczas (zresztą dosyć powszechnie i obecnie) w okolicach Wasilkowa. Podobno (tak mnie zapewniano, bo nie sprawdzałem) występowało także w parafii dolistowskiej. Może Andrukowie wywodzą się właśnie z Mogilewskich z Wasilkowa lub Dolistowa. Nie zachowały się tak stare księgi Wasilkowa, a trzeba by kwerendować księgi przynajmniej z początków XVII wieku, aby móc to sprawdzić. Natomiast z Dolistowa takie księgi są lecz nie starcza mi zapału, aby je wertować. Najpewniej i tak nie przyniosłoby to dowodów w postaci ustalenia kolejnego najstarszego przodka, a jedynie pomnożyło hipotezy. Za Dolistowem przemawiają dwie przesłanki. Istnieje tam miejscowość Mogilnica co by objaśniało etymologiczne źródło nazwiska. I druga przesłanka – może nawet ważniejsza – zarówno Dolistowo, jak i Brończany były w XVI wieku własnością Lewickich. Wreszcie przesłanka genetyczna. Moi Andruk Mogilewscy mają bałtyjską haplogrupę N1, co ciekawe dosyć popularną (o ile polskie nieliczne testy DNA można uznać za wystarczająco reprezentatywne do wnioskowania) w okolicach biebrzańskich i augustowskich (jest dominująca w krajach nadbałtyckich, od Litwy po Finlandię).
Zatem może to jest dobry trop? Po 1542 roku wolą króla Zygmunta Augusta Lewiccy przejęli kadukiem włości w nieistniejącej jeszcze parafii juchnowieckiej po zmarłym bezpotomnie Stanisławie Gasztołdzie. Królewski przywilej dotyczy min Niewodnicy Brończan. Niemniej następnie były poddawane częstym podziałom własnościowym, co utrudnia identyfikację. Już z końcem XVI wieku część Brończan (wtedy stanowiące część Koplan) stały się własnością Siestrzewitowskich.
Przenoszenie poddanych z włości do włości było dosyć powszechną praktyką, szczególnie kiedy dotyczyło osób posiadających pewne umiejętności natury – nazwijmy - fachowej. Pozwole sobie na dygresję. Takim spektakularnym (z nieco tylko późniejszych czasów) przypadkiem mogą być Dzieniszewscy. Dla jasności nie myślę o wszystkich noszących to nazwisko, bo w przypadku Dzieniszewskich akurat hipotetycznych kierunków migracji jest sporo więcej, niemniej w XVIII wieku kilka rodzin Dzieniszewskich zamieszkiwało także parafię juchnowiecką. W XIX wieku wyginęli tu całkowicie.
Zupełnie przypadkowo, szukając swoich przodków po mieczu, odkryłem Dzieniszewskich w mateczniku Jamiołkowskich czyli parafii Sokoły. Co więcej – znalazłem wśród nich… bezpośrednich przodków mojej żony. Żeby obraz zaskoczeń był pełny - wywodzących się z… Juchnowca. W Juchnowcu Dolnym w 1770 roku urodził się metrykalnie udokumentowany 4x pradziadek mojej małżonki. W rozmowie z jedną z potomkiń Dzieniszewskich usłyszałem następującą ich tam genezę… przybyli z Białorusi?! Zważywszy, że onegdaj dla mieszkańców okolic Sokół wszystko co za mostem na Narwi, w Uhowie, kojarzyło się z zagranicą, Juchnowiec mógł kojarzyć się z Białorusią. Ale ze sfery anegdotycznej warto przejść na twardy grunt faktów historycznych. Jak w Sokołach się znaleźli? XVIII wieczni właściciele Wólki i Juchnowca Orsettowie byli jednocześnie właścicielami majątku w Waniewie. Dzieniszewskich sprowadzili najpierw do Juchnowca a kiedy, w wyniku represji ponapoleońskich, Orsettowie utracili Wólkę i Juchnowiec Dzieniszewscy powrócili do Waniewa, a następnie poprzez Kobylin trafili do Sokół.
I wróćmy do Andruk Mogilewskich. Mimo prezentowanych wyżej przesłanek nie ma żadnego żelaznego dowodu na teorię o migracji Mogilewskich – skądkolwiek- do parafii juchnowieckiej. Z kolei nie ma także przekonywujących przesłanek uzasadniających wytworzenia się nazwiska Mogilewski na terenie parafii juchnowieckiej.
Popuszczę zatem fantazji. Dawnym zwyczajem było dodawanie do nazwiska przezwiska. Mogło być zatem tak, że jeden z przodków (z Mogilnicy) o imieniu Andrzej trafił (z końcem XVI wieku a najpóźniej z początkiem XVII wieku) do Brończan albo Ciekun a od jego imienia zaczęto nazywać ich Andruczukami. Inni z kolei określali ich od wioski z której (zastrzegam że tylko może!!)pochodzili. Taka praktyka – szczególnie patronimiczna- jest odwieczna , np. jeszcze w wieku XX moi wólczańscy Andrukowie nazywani byli od imienia dziadka Tadeusza „Tadewkami”). Pół biedy kiedy ich tylko tak potocznie nazywano lecz (w wieku XVII, XVIII, a nawet w XIX w. ) tak w metrykach zapisywano. Najpewniej bywali tacy, posiadający utrwaloną rodzinną pamięć, co się dopominali, aby ich zapisywać z „prawdziwego” nazwiska a nie przezwiska. Ksiądz to uwzględniał... lub nie. W krańcowych przypadkach powodowało to sytuacje kiedy dzieci tej samej niewątpliwie pary zapisywane są jedne tak, drugie inaczej.
W parafii juchnowieckiej problem przemiennego zapisywania nazwiska nie dotyczył wyłącznie Andruków Mogilewskich. I nie dotyczy to banalnych przypadków pisowni nazwiska typu Bartoszuk Bartoszewicz ale w wersji zupełnie do siebie niepodobnych nazwisk. Przywołam tylko kilka przykładów.
Bodaj najbardziej spektakularny to Urban (także w wersjach oczywiście zbliżonych Urbanik czy Urbanowicz) i Bieryło. W tym przypadku sporo wiadomo. Wymieniony w spisie z 1825 Jakub urodził się w 1782 roku jako Bieryło, jego ojcem byli Wojciech Bierył. Podobnie jak dziad Maciej. Ale ten urodził się w 1708 roku i był synem Krzysztofa Urbana . Z tym że dzieci Krzysztofa zapisywane były zamiennie - Urban bądź Bieryło.
Wcześniej (XVII i połowa XVIII wieku) byli zapisywani wyłącznie jako Urban. Dowodem są spisy podatkowe 1663 i 1674 roku lecz przede wszystkim księgi metrykalne, np. najstarszy z zachowanych do naszych czasów zapis chrztu z 1652 roku. Jest to ród, który w sposób udowodniony jest związany z Wólką od co najmniej 1600 roku.
Krysiuk czyli Szczytko
Problem z Krysiukami polega na tym, iż jest to najpewniej patronimik od imienia np. Krzysztof. Stąd występował w różnych czasach i wsiach (między innymi wymieniają ich regestry pogłównego z XVII wieku) a noszący to nazwisko nie byli ze sobą spokrewnieni. Lecz w Wólce to nazwisko wcześniej nie występowało. W przypadku wymienionego w spisie 1825 roku Macieja Krysiuka był nim urodzony w 1767 roku z Krzysztofa Szczytko i Maryanny Maciej. Przykładowo inny syn Krzysztofa Szymon osiadł w Juchnowcu Dolnym i tam zapisywano go jako Szczytko. Nazwisko Szczytko jest bardzo popularne (w ogólnie tak nazwę) nadbiebrzańskich parafiach np. Krsnyborze; może Szczytkowie stamtąd trafili do Juchnowca a ich „nazwisko” było zapisywane naprzemiennie . Z patronimikami jest ten problem że powstawały w różnych czasach. To był najbardziej naturalny proces identyfikacji osób.
Maliszewscy ??prawdopodobnie wcześniej Szczygły
W regestrze 1825 występują licznie, pod trzema numerami. Istnieje hipoteza, że i tu mamy do czynienia z zamianą nazwiska. Wcześniej nazywano ich Szczygły i należeli do najliczniejszych w Wólce. Jak by to nie było nagłe wyginięcie Szczygłów w Wólce jest trudne do wytłumaczenia stąd hipoteza, że - przynajmniej część z nich - zamieniono „nazwisko” na Maliszewski wydaje się realna Prawdopodobnie także juchnowieccy Wojciukowie są linią pochodzącą ze wspólnego rodu.
Janowicz czyli Rogal (Rogalewski)
Nazwisko Janowicz wygląda na patronimik od imienia Jan. Nie można jednak wykluczyć pochodzenia odmiejscowego. Tuż obok była bowiem miejscowość Janowicze. Niezależnie jak było nie ma to istotniejszego znaczenia. Ojcem Jana nie był Jan ale Jakub. I nie zapisywano go Janowicz ale Rogal. Jan urodził się w 1774 roku. Nie znalazłem aktu chrztu Jakuba ale ojcem mógł być Szymon lub Maciej. Dlaczego w przypadku Rogalów ich nazwisko przekształciło się na wydawałoby się patronimiczne Janowicz?- nie znajduję jakiegoś oczywistego wytłumaczenia.
Wasilewski (Nowosielczuk ) czyli Sobot (Sobota)
Z przekształceniem nazwiska mamy - chyba – także do czynienia w przypadku Wasilewskich. W regestrze 1825 jest wręcz natrętny ślad - przy Janie Nowosielczuku jest dopisek Jan Sobocki, był on najprawdopodobniej synem Wawrzyńca Sobota.
Ten tekst nie ma uniwersalistycznego przesłania. Jeśli ktoś go doczytał do końca powinien wysnuć jedynie ten wniosek, że tylko pełna analiza wszystkich metryk badanej parafii może prowadzić (a czasem tylko przybliżać) do wyciągania sensownych wniosków. Wnioskowanie na skróty - szczególnie w przypadku „ nazwisk” patronimicznych – jest co najmniej bardzo ryzykowne .
Jerzy Jamiołkowski
Joanna_Krzemińska - 11-07-2018 - 12:51
Temat postu: Zmienność nazwiska - rozwikłać nie da się na skróty
Witam serdecznie,
w moich poszukiwaniach do tej pory tylko raz zdarzyła mi się zmiana ze Schnajder na Krawczyński.
Czy nazwisko Janiszewski też mogło zmieniać się? W Sobkowie (Zabór Austriacki) mieszkali rodzice mojego prapraprapradziadka Maciej i Małgorzata Janiszewscy, niestety nie odnalazłam w tej miejscowości nikogo o tym nazwisku.
Pozdrawiam
JanNiedźwiadek - 13-07-2018 - 20:28
Temat postu:
U mnie też nie inaczej...

Pierwsze "symptomy", że coś jest nie tak odkryłem, gdy w XVIII wieku na chrzcie dziecka pojawiło się inne nazwisko. Myślę - może pomyłka? Chyba tak, bo jeden przypadek znaczenia nie czyni. Ale później patrzę po pewnym czasie w zgonach jak moja praprababka określona jest tak samo jak to dziecię w chrzcie, które była matką. Zdziwienie rosło, gdy uporczywie szukając dalszych przodków w starszych pokoleniach, informacji o moim przodku Mikołaju okazuje się, że w sąsiedniej parafii brał ślub pod tym samym nazwiskiem zarówno jak jego dziecko zapisane przy chrzcie jak i metryce zgonu jego synowa, świadkiem zaś na tym ślubie był człowiek z tej samej miejscowości co Mikołaj, noszący także to samo nazwisko, rok 1742. Co ciekawe moi przodkowie generalnie nie ruszają się z parafii, ba! Nawet miejscowości, bo Mikołaj zabiera żonę do swojej miejscowości. A wcześniej w źródłach poza metrykalnych mam inwentarz z 1739 roku, gdzie w tejże samej miejscowości jest zapisana jedna osoba o nazwisku jakie ja noszę oraz jedna, ten który był świadkiem na ślubie u mego przodka. Cofając się dalej spotykam w "wątkach pobocznych" jeszcze jedną osobę noszącą nazwisko takie jakie ja mam o imieniu Agnieszka, która była matką chrzestną w latach 1716, 1720 i 1721, wszystko w tejże samej miejscowości.

Taka sytuacja skłoniła mnie do badania innych rodzin z tej miejscowości, parafii i szerzej, gdzie staram się (o ile to możliwe) zbadać na jakiej zasadzie mogła nastąpić tak zmiana.
witeki - 02-08-2018 - 04:06
Temat postu: nazwisko
Witam,

Mój pra pra pradziadek Mateusz Lignerowicz urodził sie w Paradyżu w roku 1815.
Kilka lat później Mateusz i inni członkowie rodziny traca litere "L" w nazwisku
i stają się Ignerowiczami. Ciekawi mnie dlaczego nazwisko się zmieniło ?
Czy nastąpiła jakaś zmiana w języku Polskim w tym czasie ?

Pozdrawiam Witek
Maciey - 02-08-2018 - 09:28
Temat postu:
Myślę, że przyczyną mogła być pisownia - Li zapisane cyrylicą wygląda podobnie jak samo I, ale taka hipoteza sprawdziłaby się odnośnie zapisków dopiero po r. 1868.
Maciej
gosia_21_33 - 02-08-2018 - 09:35
Temat postu:
Witam,

w moim drzewie nazwiska kobiet w tym samym małżeństwie były przy równych dzieciach nawet 3-krotnie przekręcane i zdarzało się to w wielu parach .

Zdarzyło się równiez , że nosili nazwisko Mnich i Zmienili je na Banaszkiewicz w momencie jak się przenieśli do bogatrzej części miasta . W metrykach najpierw wystepują jako Mnich , później Mnich czyli Banaszkiewicz a w kolejnych już tylko Banaszkiewicz.

pozdrawiam

Gosia
agacia - 20-08-2018 - 11:36
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
Witam,
mam przodka o imieniu Wilhelm, który wg aktu zgonu urodził się w Germanii, we wsi Topola. Umarł pod nazwiskiem 'Frajtak" i taką pisownię zachowały już kolejne pokolenia. Jednak zdziwiło mnie, że dzieci Wilhelma przyszły na świat pod nazwiskiem "Piątkowski/Piątkowska", a następnie wzięły już ślub pod nazwiskiem "Frajtak".
Zastanawiam się, kto i kiedy dokładnie zmienił to nazwisko oraz czy było to odnotowywane osobnymi aktami (mowa o latach 1830-1880). Nie przychodzi mi również do głowy powód zmiany nazwiska z polskiego na niemiecko-brzmiące, ale pisane fonetycznie (tym bardziej, że były to później tereny rosyjskie).
Czy ktoś spotkał się z taką sytuacją albo ma wiedzę, dlaczego tak robiono?
henryk22 - 20-08-2018 - 12:21
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
To jest sytuacja dziwna, bo przy ślubie w tym czasie wymagany był akt urodzenia, a przy urodzeniu niczego nie wymagano. Natomiast spotkałem się z sytuacją odwrotną, ślub był brany pod nazwiskiem "Szewczuk", które było nazwiskiem przodków, natomiast dzieci były chrzczone pod nowym nazwiskiem "Tomala". Znalazłem też akt ślubu, w którym napisano "Szewczuk albo Tomala". W ten sposób w XIX w. powstał we wsi ród Tomalów. Dlaczego woleli takie nazwisko - nie wiem. Ale najwyraźniej proboszcz nic nie miał przeciwko temu.
Krzysztof_Wasyluk - 20-08-2018 - 14:26
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
Frajtag (niem.), to polski piątek. Widocznie były próby spolszczenia oryginalnego nazwiska, a później powrócono do oryginału zachowując polski zapis fonetyczny.

Krzysztof
agacia - 22-08-2018 - 12:35
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
To jasne, że pochodzi od niemieckiego oryginału, ale zastanawia mnie dlaczego zdecydowano się na dwukrotną zmianę? Dlaczego w ogóle wówczas ludzie zmieniali nazwiska?
Sroczyński_Włodzimierz - 22-08-2018 - 12:55
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
nie wiadomo jaki był oryginał
Freitag? niekoniecznie - to też może być wynik zmiany pierwotnego lub pruski wymysł "nowego"
Bernaciak_Łukasz - 22-08-2018 - 16:14
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
U mnie podobna sytuacja. W ślubie Bernaciak a w urodzeniach dzieci Michalak...

nie we wszystkich ale przy 1 chrzcie i 1 zgonie zapisano pod nazwiskiem Michalak..

Dziadek tego co brał ślub i chrzcił oraz zgłaszał zgon był wnukiem Michała..

może od tego ??

oczywiście dziś cały ród Bernaciaków.



__________
Łukasz
qufel - 22-08-2018 - 20:28
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
Też tak mam. W 1895 rodzi się Franciszek Klepka, syn Józefa. A w 1918 bierze ślub już jako Franciszek Klepiński. Gdzie by można szukać dokumentów dotyczących zmiany nazwiska? O ile w ogóle takowe powstały.
Stradowski_Jacek - 22-08-2018 - 21:26
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
Na próżno szukać dokumentów o zmianie nazwisk. W trakcie mojej paroletniej pracy przy indeksowaniu ksiąg metrykalnych z miejscowości woj. kieleckiego wielokrotnie spotykałem się z tworzeniem nowych wersji nazwisk występujących w a.s.c. Są to efekty swobodnej twórczości, jaka powstaje w głowach pisarzy mających dostęp do ksiąg metrykalnych. Potrafili oni na przestrzeni kilkudziesięciu lat stworzyć nawet kilka wersji nazwisk dla jednego rodu!
Stwarza to ogromne kłopoty osobom prowadzącym badania genealogiczne. Sad

Jacek
agacia - 28-08-2018 - 14:21
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
A jak można wyjaśnić, że jedna córka wyszła za mąż w 1886 pod nazwiskiem Frajtak, a jej brat dwa lata później pod nazwiskiem Piątkowski i jego 6 dzieci również urodziło się pod nazwiskiem Piątkowski?...

Agata
Albin_Kożuchowski - 28-08-2018 - 14:45
Temat postu: Zmiana nazwiska - powody
Agato, jest tak jak pisze Jacek. Prawdopodobnie nikt już tych wątpliwości nie wyjaśni. W tym przypadku jeszcze jest jakiś punkt zaczepienia: freitag - piątek. I z tych słów powstają kolejne nazwiska, raz zniemczone, raz spolszczone, jak piszącemu było wygodnie lub jak pasowało konkretnej osobie. W racji wieloletniego grzebania w księgach mógłbym podać mnóstwo ciekawszych przykładów dot. zmian nazwisk. I ie ma na to logicznego wyjaśnienia na dzień dzisiejszy. A czym kierowali się przodkowie, nikt nam już tego nie powie. A może podam dwa ciekawe wg mnie przykłady, w jednym przypadku do początku XIX wieku rodziły się dzieci pod nazwiskiem Kowalski(a), raptem w 1808 jedno z tych dzieci bierze ślub jako Nowak i do ok. 1860 roku w metrykach kościelnych figuruje ta rodzina jako Nowak /odnotowano sporadycznie Kowalskich/. I od ok. 1860 roku raptem znika Nowak i ponownie są Kowalscy. Tak było w księgach kościelnych, natomiast w dokumentach rządowych figurowali jako Kowalscy. Drugi przykład, to w jednej z parafii występowało nazwisko Zając i Kretowicz dotyczące tej samej rodziny. Tu był całkowity galimatias, bo raz zapisywano Zając, raz Kretowicz, nawet kilkoro dzieci tego samego małżeństwa miały nazwiska raz takie a raz drugie, i trwało to czasu pierwszej wojny światowej. I nikt tego nie prostował.
kwroblewska - 28-08-2018 - 17:37
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska - powody
Cytat:
Na próżno szukać dokumentów o zmianie nazwisk. W trakcie mojej paroletniej pracy przy indeksowaniu ksiąg metrykalnych z miejscowości woj. kieleckiego wielokrotnie spotykałem się z tworzeniem nowych wersji nazwisk występujących w a.s.c. Są to efekty swobodnej twórczości, jaka powstaje w głowach pisarzy mających dostęp do ksiąg metrykalnych. Potrafili oni na przestrzeni kilkudziesięciu lat stworzyć nawet kilka wersji nazwisk dla jednego rodu!


Dlaczego z reguły winimy spisujących akta metrykalne a nie swoich przodków?

Uwagi w księdze jakie napotkałam:
"Ten Szymon niegdy Darul miał trzy żony, dzieci swoje rozmaicie do chrztu podawał, iuż Darulami iuż Warzychami niewiada dla czego?"
" Ten Jan Sebastiana i Franciszki Kubiaków syn zamiast Kubiakiem na ślubie podał się od imienia oycowskiego Sobczakiem i dzieci swoie spłodzone takie poprzezywał i do chrztu podawał"
" ..Bracia zrodzeni od oyca Mateusza Matusiakami się z potomstwem przezwali, a brat najmłodszy z obawy branki /jak powiada w r. 1832/ woyskowey od Józefa dziada Józczakiem z potomstwem się przezwał."
____
Krystyna
Sroczyński_Włodzimierz - 30-08-2018 - 22:18
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska - powody
"Ten Szymon niegdy Darul miał trzy żony, dzieci swoje rozmaicie do chrztu podawał, iuż Darulami iuż Warzychami niewiada dla czego?"
tym razem to nie mąż dowiedział się ostatni?Smile
Marcinarodzina - 13-11-2018 - 19:35
Temat postu: Zmiana nazwisk
Może ktoś z szanownych kolegów mógłby pomóc wyjaśnić zmianę nazwisk w XIX wieku?
Mam takie przypadki w swojej rodzinie. Jeden z nich wygląda bardzo dziwnie. W czasie zapowiedzi panna młoda nosi nazwisko Zalewska. Dwa tygodnie później w czasie ślubu, podano nazwisko Torkot. Przy narodzinach dzieci, powraca do nazwiska Zalewska. W innym przypadku sprawa była dosyć prosta, ponieważ do akt wpisano ich przydomek, który funkcjonował jeszcze w do połowy XX wieku a tu nie ma związku. Proszę o informację.
Magdalena_W - 06-12-2018 - 21:12
Temat postu: Pomoc w interpretacji aktu ślubu (nazwisko panieńskie)
Witam serdecznie,

Mam dość dużą zagwozdkę związaną z nazwiskiem, a ponieważ dopiero raczkuję jestem ciekawa co mogą mi powiedzieć na ten temat osoby doświadczone.

Idąc kolejno od danych, których byłam pewna dotarłam do aktu małżeństwa mojego prapradziadka Edwarda Kuźmińskiego, z którego dowiedziałam się, że jego rodzicami byli Jan Kuźmiński i Bogumiła Zatrybowska.

Udało mi się odnaleźć Bogumiłę w parafii Krzynowłoga Wielka - gdzie w zasadzie dzieje się wszystko:
1854 r Bogumiła rodzi nieślubnego syna Ludwika - świadkiem w akcie jest Jan Broczkowski
1856 r Bogumiła wychodzi za Jana Broczkowskiego
1856 r umiera syn Ludwik - znowu świadkiem w akcie jest Jan Broczkowski
w latach 1858 / 60 / 62 rodzi trójkę dzieci, które mają na nazwisko Kuźmiński - w akcie napisane jest, że stawił się Jan Kuźmiński i że dzieci są z jego żony Bogumiły z Zatrybowskich.

Przejrzałam skany z tej parafii od 56 do 58 roku i nie znalazłam ani aktu zgonu Jana Broczkowskiego, ani aktu ślubu z Janem Kuźmińskim... Mają tak samo na imię i taki sam zawód. I tak sobie główkuję czy to możliwe że praprapradziadek miał na nazwisko Broczkowski, a potem przy rejestracji dzieci podał Kuźmiński?? Jakaś koncepcja dlaczego? Smile One nawet nie są podobne...

Próbowałam szukać dalej - Jana Broczkowskiego, z aktu ślubu wiem, że urodził się "w ?nie mogę odczytać? Powiecie Szczytno Kraju Pruskim" więc bez miejscowości trochę utknęłam, a zindeksowane akta ze wsi szczycieńskich są dopiero od 1875, a Jan urodził się ok 1828. Wyszukiwanie jego rodziców przynajmniej w zindeksowanych materiałach nie dało żadnych wyników.

Co myślicie? Mogę przyjąć że Jan Broczkowski stał się Kuźmińskim?

Pozdrawiam,
Magda
sbasiacz - 06-12-2018 - 22:12
Temat postu: Pomoc w interpretacji aktu ślubu (nazwisko panieńskie)
Kuźma było takie imię, może jakiś jego przodek tak się zwał?
Może w akcie zgonu będzie jakiś trop (oby nie syn niepamiętnych rodziców)
pozdrawiam
Basia S
Al_Mia - 06-12-2018 - 22:20
Temat postu:
Warto jeszcze szukać aktów zgonu:
Bogumiły Broczkowskiej
Bogumiły Kuźmińskiej

Jana Broczkowskiego
Jana Kuźmińskiego.

porównać, przeanalizować dane z odszukanych aktów.

pozdrawiam

Ala
Sroczyński_Włodzimierz - 06-12-2018 - 22:30
Temat postu:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... &y=400
http://dir.icm.edu.pl/Slownik_geograficzny/Tom_XII/543
Trziankem ?
Magdalena_W - 06-12-2018 - 22:43
Temat postu:
Mam akt zgonu Bogumiły Kuźmińskiej z domu Zatrybowskiej żony Jana - więc tu jest pewnik.

Aktu zgonu Jana Broczkowskiego poza Krzynowłogą również nie znalazłam. Niestety aktu Zgonu Jana Kuźmińskiego też na razie się nie doszukałam, ale nie odpuszczam Smile

Kuźma...jest to jakieś wytłumaczenie, aczkolwiek w akcie ślubu ojcem Jana jest Andrzej, więc może coś jeszcze dalej...


Sroczyński_Włodzimierz napisał:
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=6&zs=0102d&sy=1856&kt=2&plik=12-13.jpg#zoom=1&x=2133&y=400
http://dir.icm.edu.pl/Slownik_geograficzny/Tom_XII/543
Trziankem ?

Hehe dziękuję - wpisałam ten problem już w inny temat i jednogłośnie postawiono na Trzciankę, po której obecnie pozostał już tylko pamiątkowy dąb Smile
Sroczyński_Włodzimierz - 06-12-2018 - 22:48
Temat postu:
inaczej (później) Rohrdorf
http://www.kreis-ortelsburg.info/120/rohrdorf.htm
Gadecki.Bogusław - 08-12-2018 - 15:34
Temat postu:
Witam,
mój problem jest bardzo istotny , dotyczy mojego nazwiska rodowego , a działo się wszystko w parafii Bęczkowice , sąsiadujące ze sobą wsie Bartodzieje, Cieśle , Wola Przerębska .

Rok 1788 - ślub biorą Błażej Robak i Marcianna Secemianka
http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... p;to_date=

Rok 1792 - rodzi się we wsi Cieśle 29 pazdziernika Teodor Robak , syn Błażeja i Marcianny Secemianki
Rok 1818 - ślub bierze 25-letni Teodor Robak , syn Błażeja i Marcianny , z Marianną Tokarczyk , lat 21, we wsi Bartodzieje ,

http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... p;to_date=

Logiczne ,że po ślubie powinno sypnąć dziećmi , no i sypie , wszystko we wsi Bartodzieje, ale jest mały problem: nazwisko.

http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... p;to_date=

Jeszcze w 1832 rodzi się mój prapradziadek Marcin Gadecki ,

Na koniec w roku 1833 , wieś Bartodzieje umiera 42 letni Teodor Gadecki , syn Błażeja i Marcianny z Secemiaków, pozostawiwszy owdowiałą żonę Mariannę z Tokarskich , lat 34

Przejrzałem mnóstwo aktów , nic nie mogę wydedukować innego , tylko tyle ,że w 1819 roku, przy rejestracji pierwszego dziecka Teodor Robak zmienił nazwisko na Gadecki.
Nazwisko Gadecki występowało w tamtym rejonie, Gadeccy mieszkali w Cieślach , Bartodziejach .
Ojcem chrzestnym Teodora Robaka był Stanisław Borczuch z Ciesiel, bo już myślałem , że to poszło po tej linii.
Jeśli ksiądz pomyliłby się przy pierwszym dziecku , to przy następnych też ?
Nie wiem , może ja czegoś nie widzę , ale wygląda mi to na świadomą zmianę nazwiska , rzeczywiście , Robak to raczej bym nie chciał się nazywać Smile

pozdrawiam
Bogdan
Sroczyński_Włodzimierz - 08-12-2018 - 15:40
Temat postu:
linkuj kopie dokumentów (nielogowane najlepiej) nie wypisy/indeksy

co złego w Robak?
co było wcześniej warto popatrzec, może nie zmiana na nowe, a powrót, przywrócenie w poprzednim lub zbliżonym do pierwotnego
krzysztoflelewski - 12-12-2018 - 19:54
Temat postu: Zmiana nazwiska
Witam,
mam przodka o imieniu Szymon, który wg aktu urodzenia wyjętego z parafii Kurowice (łódzkie) przy zawieraniu małżeństwa w styczniu w 1817 r w Parafii Kołacinek (łódzkie) zapisany jest jako Szymon Lola, urodzony w Wardzyn w roku 1887 i zamieszkały obecnie w Woli Cyrusowej. W grudniu 1817 r. rodzi się syn Szymonowi w Woli Cyrusowej i ksiądz z Kołacinka zapisuje, już w metryce urodzenia syna Jana że stawił się Szymon Leleski jako ojciec. W kolejnych latach rodzą się kolejne dzieci które też zapisuje sam ojciec jako Szymon Leleski i umiera jako Szymon Leleski.
Zastanawiam się, dlaczego zostało zmienione nazwisko z Lola (Lolo) na Leleski w tak krótkim okresie (ten sam rok). Może powód, że rodził się w zaborze pruskim, później przeniósł się do zaboru rosyjskiego i tam zawierał związek małżeński z panną z Woli Cyrusowej również zapisanej jako Marcjanna Pawlak według wyjętej metryki z parafii Kołacinek, a przy zapisywaniu dzieci podawana jest już jako Filipińska.
Czy ktoś spotkał się z taką sytuacją albo ma wiedzę, dlaczego tak robiono? Jaka może być przyczyna.
Pozdrawiam Krzysztof
GZZuk - 13-12-2018 - 00:40
Temat postu: Zmiana nazwiska
To nie jest zmiana nazwiska, tylko jego różne formy. W tym czasie bardzo powszechne są oboczności typu Wilk/ Wilczyński, łysak/ Łysakowski, Jędruszczuk/ Andruszczuk i tak dalej. Rózne formy nazwiska mogły być używane na przemian przez tę samą osobę.
Zofia
magdalena72 - 13-12-2018 - 09:39
Temat postu: Zmiana nazwiska
A Twoja Marianna Pawlak c. Andrzeja Pawlaka i Marianny Sikorskiej - potem wystepuje jako Filip, Filipowska - jej ojciec umiera jako Filipowski, ślub bierze jako Filipiak Andrzej z Marianną Sikorską w 1795 roku;
pewnie był synem Pawła Filipa/Filipiaka - w trakcie ślubu miał 25 lat czyli ur ok 1769-1771;
- ale nie ma urodzenia Andrzeja Pawlaka ani Filipa/Filipiaka - jest 1769 roku Andrzej N. syn Pawła i Zofii - to może ten? szukaj dalej;
nazwiska ewoluowały - tworzone były od przydomków, imienia ojca itd,

A żeby było ciekawiej - Twój Szymon może przy urodzeniu mieć zapisane inne nazwisko - paarafiaKurowice 1787rok, Szymon Juda Tadeusz Pol, s. Kacpra i Cecylii
Miłego szukania


Magdalena
JanNiedźwiadek - 13-12-2018 - 09:58
Temat postu:
Ciekawe zagadnienie tutaj poruszone. U mnie też tego typu przypadki mają miejsce. Należy jednak zwracać uwagę na kontekst, bo nie zawsze to jest kontekst przydomkowy. I tak bywa często, że jeżeli pan młody szedł na ziemię swojej żony, to zwany był nazwiskiem po teściu. W kolejnych pokoleniach dzieci mogły wrócić do pierwotnego brzmienia nazwiska. W parafii moich przodków staram się dokumentować takie przypadki, gdyż sam mam nie małą zagwozdkę u moich przodków z tym związaną...
kwroblewska - 13-12-2018 - 14:43
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
krzysztoflelewski napisał:
Marianna Pawlak według wyjętej metryki z parafii Kołacinek, a przy zapisywaniu dzieci podawana jest już jako Filipińska.

Temat zmiany nazwiska był wielokrotnie omawiany na forum
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... iana.phtml

W akcie urodzenia twojej Marianny zapisano z Pawlaków ale również nadpisano z Filipiaków
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=977789 skan 238
czyli była córka Andrzeja Pawlaka zwanego Filipiakiem albo co jest bardziej prawdopodobne, bo nazwisko Filipiak często występowało w par. Kołacinek http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... _date=1820
córką Andrzeja Filipiaka zwanego Pawlakiem. Inne dzieci tego Andrzeja http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... amp;exac=1 nosiły nazwisko Filipiak.
Podobnie jak akt z 1785r Brygida c. Wojciecha i Franciszki Filipiaków nadpisano Pawlaków https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=977789 skan 208

Nazwisko Lola nadal występuje w okolicach Łodzi.
Zainteresuj się może etymologią tego nazwiska. Jak kiedyś wyjaśniała p. Ewa Szczodruch https://genealodzy.pl/PNphpBB2-printvie ... -105.phtml
" Lola - od gwarowego lol, lola ‘człowiek zły, nicpoń’.
Źródło: Kazimierz Rymut, 'Nazwiska Polaków. Słownik historyczno - etymologiczny, Wydawnictwo Naukowe DWN, Kraków 2001"

Jak zmienił parafię łatwiej było mu zmienić nazwisko?

_____
Krystyna
wiewiora2271 - 25-06-2019 - 16:15
Temat postu:
Mama ten sam problem ciekawe czy ktos z na na to odpowiedz u mnie jest jeszcze inna sytuacja w aktach urodzeń dzieci jest Tekla z Podgorskich tak samo jak na akcie zgonu jej męża a na akcie ponownego małżeństwa córka Franciszka i Katarzyny małżonków puszczynskich dodam że nie mogła mieć wcześniejszych mężów przed mimo pra..... bo miała tylko naście lat ka urodziło się pierwsze dziecko
Arek_Bereza - 25-06-2019 - 16:21
Temat postu:
Podajcie linki do tych dokumentów to może ktoś będzie miał jakiś pomysł. Tak to operujemy w abstrakcji nieco, nie wiadomo na przykład gdzie to wszystko miało miejsce
Wiewióra2271 podpisuj swoje posty chociaż imieniem (regulamin)
qufel - 25-06-2019 - 16:29
Temat postu:
U mnie podobna sytuacja. W 1895 roku urodził się Franciszek Klepka, w 1918 roku Franciszek się żeni, ale już jako Klepiński. O pomyłce nie może być mowy bo w akcie ślubu rodzice i miejsce urodzenia się zgadzają. Podejrzewam że szukanie dokumentów dot zmiany nazwiska raczej nie ma sensu, w tym czasie nie było dowodów tożsamości. A może ktoś ma jakiś pomysł?
Arek_Bereza - 25-06-2019 - 16:36
Temat postu:
Polecam Wam, bo to o Was przecież Smile
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Pra ... 19-236.pdf
Bialas_Malgorzata - 27-06-2019 - 18:27
Temat postu:
Arku fantastyczne opracowanie, którego nie znałam
borykam się też z problemem zmiany nazwiska

dzięki

Małgorzata Smile
Arek_Bereza - 27-06-2019 - 18:36
Temat postu:
Żadna moja zasługa, ktoś to niedawno wrzucił na forum i sobie przypomniałem. Walor naukowy tej pracy jest dla mnie dyskusyjny nieco ale przecież sam nie jestem naukowcem Smile
Dabkowski_Grzegorz - 28-06-2019 - 23:25
Temat postu:
Arek_Bereza napisał:
Walor naukowy tej pracy jest dla mnie dyskusyjny


Cieszę się, że nie tylko ja mam takie wrażenie Smile

― Grzegorz
Virg@ - 29-06-2019 - 07:59
Temat postu:
Arek_Bereza napisał:
[…] Walor naukowy tej pracy jest dla mnie dyskusyjny nieco ale przecież sam nie jestem naukowcem Smile

Dabkowski_Grzegorz napisał:
Arek_Bereza napisał:
Walor naukowy tej pracy jest dla mnie dyskusyjny
Cieszę się, że nie tylko ja mam takie wrażenie Smile
― Grzegorz

Gdyby wszyscy zgadzali się ze sobą, świat byłby nudny i monotonny.

Twórcza krytyka, domeną świata nauki jest.
Toteż pożądane byłoby jakiekolwiek merytoryczne odniesienie się do tez, metody badawczej oraz wniosków, zamieszczonych w pracy badawczej na temat roli Internetu jako narzędzia pozyskiwania informacji o charakterze onomastycznym (na przykładzie informacji zmieszczonych we wpisach z lat 2008-2015 na forum „genealodzy.pl”- podforum „Pochodzenie nazwiska” oraz forum „forgen.pl” - podforum „Etymologia nazwisk”).

Zamieszczanie takich ogólnikowych opinii, jak przytoczone, nie popartych żadną merytoryczną argumentacją, moim skromnym zdaniem, obniża tylko prestiż i wiarygodność naszego forum, niczemu nie służy i nie jest dobrym przykładem wypowiedzi publicznej.
Chętnie, zatem, zapoznam się z Waszymi wypowiedziami zawierającymi cokolwiek konstruktywnego na poparcie Waszej interpretacji, a nie tylko ogólną oceną, dyskredytującą badanie pracownika naukowego.

Łączę pozdrowienia i życzę miłego dnia –
Lidia
Kozera_Piotr - 29-06-2019 - 11:04
Temat postu:
Witam
Dodam swoje pięć groszy. Spotkałem się z przypadkami, gdy zamiast nazwiska matki podawano nazwisko babki dziecka, a zgłaszającymi urodzenia był ojciec i sąsiad urodzonego. Dotyczyło to zarówno parafii małopolskiej jak i położonej na terenie Księstwa Łowickiego.
Pozdrawiam
Piotr
Szymański_Wojciech - 29-06-2019 - 17:04
Temat postu:
Virg@ napisał:
Twórcza krytyka, domeną świata nauki jest.
Toteż pożądane byłoby jakiekolwiek merytoryczne odniesienie się do tez, metody badawczej oraz wniosków, zamieszczonych w pracy badawczej na temat roli Internetu jako narzędzia pozyskiwania informacji o charakterze onomastycznym (na przykładzie informacji zmieszczonych we wpisach z lat 2008-2015 na forum „genealodzy.pl”- podforum „Pochodzenie nazwiska” oraz forum „forgen.pl” - podforum „Etymologia nazwisk”).

Zamieszczanie takich ogólnikowych opinii, jak przytoczone, nie popartych żadną merytoryczną argumentacją, moim skromnym zdaniem, obniża tylko prestiż i wiarygodność naszego forum, niczemu nie służy i nie jest dobrym przykładem wypowiedzi publicznej.
Chętnie, zatem, zapoznam się z Waszymi wypowiedziami zawierającymi cokolwiek konstruktywnego na poparcie Waszej interpretacji, a nie tylko ogólną oceną, dyskredytującą badanie pracownika naukowego.

Łączę pozdrowienia i życzę miłego dnia –
Lidia


Jak widać powyżej dyskusja nieco się rozjechała wkraczając na ryzykowne tory oceny walorów rozprawy, która z tematem głównym wiążę się raczej pośrednio. A temat to frapujący: beztroska naszych przodków i ich otoczenia w posługiwaniu się (urzędowym!) nazwiskami. Każdy z takich przypadków trzeba rozpatrywać indywidualnie; niektóre dadzą się objaśnić inne - zupełnie nie!
A oto garść przykładów z mego rodzinnego genealogicznego doświadczenia. Kategoria I : PECHIN zmienia się na PEKINA; SAUER - na KWAŚNIEWSKĄ; KARABAN - na KARABAŃSKIEGO lub KARABANOWSKIEGO. To zapewne chęć uniknięcia problemów w wymową (francuską -1), zatarcie tożsamości (2), czy - zwykły snobizm (3) !?.
Ale co zrobić z taką sytuacją z XIX-XX w., kiedy ktoś żeni się jako ZIELIŃSKI, aby po pewnym czasie stać się MIZIELIŃSKIM i pod tym nazwiskiem spłodzić ze ślubną małżonką jedynego syna. Żeby było trudniej, syn ów zachowuje aż do śmierci nazwisko MIZIELIŃSKI, natomiast jego poślubiona na krótko w pocz. XX w. małżonka używa nazwiska ZIELIŃSKA (jakoby po mężu!?).
Tyle w ogromnym skrócie zarysowanej złożoności problematyki stojącej przed amatorem badającym kilku zwykłych mazowiecko-warszawskich rodzin
Wyrazy solidarności z wieloma podobnie doświadczonymi!

Wojciech Szymański
henryk22 - 29-06-2019 - 19:43
Temat postu:
W XIX w. nie było żądnych "urzędowych" nazwisk, wszystko zależało od miejscowego proboszcza. Nie było nawet urzędowych nazw miejscowości. Nawet takie miasto jak Chełm, często było zapisywane jako "Hełm" i to w urzędowych pismach biskupstwa chełmskiego.

Henryk
Janiszewska_Janka - 29-06-2019 - 20:21
Temat postu:
Przepraszam, już milczę
Szymański_Wojciech - 30-06-2019 - 11:48
Temat postu:
henryk22 napisał:
W XIX w. nie było żądnych "urzędowych" nazwisk, wszystko zależało od miejscowego proboszcza. Nie było nawet urzędowych nazw miejscowości. Nawet takie miasto jak Chełm, często było zapisywane jako "Hełm" i to w urzędowych pismach biskupstwa chełmskiego.

Henryk


To nie całkiem tak! Proboszczowie prowadzili również Księgi Stanu Cywilnego, wcielając się tym samym w rolę urzędników. A że czasem popełniali ewidentne błędy w pisowni nazwisk - to całkiem inna sprawa, niż temat toczonej tu dyskusji. Już nie raz na Forum była mowa o przyczynach takich sytuacji.

Wojciech Szymański
diabolito - 30-06-2019 - 12:03
Temat postu:
Dabkowski_Grzegorz napisał:
Arek_Bereza napisał:
Walor naukowy tej pracy jest dla mnie dyskusyjny


Cieszę się, że nie tylko ja mam takie wrażenie Smile

― Grzegorz


Chyba większości osób krytykujących to opracowanie umknęło jedno zdanie tam zamieszcone:
"Jaki zatem obraz ewolucji nazwisk wyłoni się na podstawie analizy wpisów na genealogicznych forach internetowych? Celem niniejszego szkicu jest
próba odpowiedzi na to pytanie."
Tyle i aż tyle jaki był cel opracowania.

Pozdrawiam,
Robert
Janiszewska_Janka - 30-06-2019 - 12:58
Temat postu:
Przepraszam, już milczę
Virg@ - 30-06-2019 - 20:03
Temat postu:
Wojciech Szymański napisał:
[…] A temat to frapujący: beztroska naszych przodków i ich otoczenia w posługiwaniu się (urzędowym!) nazwiskami. Każdy z takich przypadków trzeba rozpatrywać indywidualnie; niektóre dadzą się objaśnić inne - zupełnie nie! […]

Janiszewska_Janka napisała / napisał:
[…] Zmiany nazwisk były różne i jako użytkownicy tego forum daliśmy wiele przykładów […] Każdy przypadek całkowitej zmiany nazwiska przez naszego praprzodka stopuje nas w poszukiwaniach […]

Janino i Wojciechu,

trudno się z Wami nie zgodzić.
Mam jednak odmienne zdanie co do „beztroski naszych przodków i ich otoczenia w posługiwaniu się (urzędowym!) nazwiskami”.
Wcześniej nazwy osobowe (np. przydomki, pranazwiska, przezwiska i nazwiska) występujące od średniowiecza w dokumentach archiwalnych, opierały się na prawie zwyczajowym, które w stosunku do nazwiska (dziedziczonego po ojcu przez dzieci, obejmującego cały ród, rodzinę lub generację oraz przyjmowania nazwiska męża przez żonę) skrystalizowało się w końcu XVI w.
A w okresie stabilizacji nazwisk, praktyka w sposobach nabycia (zmiany) nazwiska, zwłaszcza na wsi, była po prostu bogata Very Happy. Nazwisko mogło przechodzić nie tylko z ojca na syna, ale z teścia na zięcia. Inny sposób (nazywany ekonomicznym) polegał na tym, że osoba nabywająca dane gospodarstwo, chałupę lub pole była nazywana nazwiskiem dotychczasowego właściciela.
Był jeszcze inny sposób, nie tak znowu rzadki - przyjmowanie przez mężczyznę nazwiska kobiety (w tym przypadku już nie po jej ojcu, czyli teściu), lecz przejmowanie przez kolejnego jej męża, nazwiska męża pierwszego, gdy jako wdowa wychodziła za mąż ponownie. Przykłady zmiany nazwiska przez tzw. „przyżenienia się” opisała kiedyś w artykule O nazwiskach Mazurów Wieleńskich słów kilka, Katarzyna Krüger na Wortalu „GenPol”:
Najciekawszym przypadkiem dziedziczenia jest przejmowanie przez różne osoby nazwiska Wyrwa, tak drogą „normalną” ojciec – syn, jak i przez przyżenienie się. Paweł Wyrwa żyjący w latach 1667-1729, przejął nazwisko po swoim ojcu, jego synowie występują jako Maciej Lalisz (1705-77), Jakub Wyrwa (1714-42), Wojciech Buś (1718-76) i Tomasz Gryfel (1721-59).
I n t e r e s u j ą c y [podkreślenia moje L.] jest tu fakt nie zmiany nazwiska przez jego synów [M. Lalisz, J. Wyrwa, W. Buś i T. Gryfel] lecz dziedziczenia go przez drugiego męża jego drugiej żony. Wyglądało to w sposób następujący: druga żona wspomnianego Pawła Wyrwy, Regina Gozdziówna, wyszła ponownie za mąż za Pawła Pikta nazwanego „Wyrwa”, po jej śmierci pojął on za żonę Agnieszką Kazimirusównę. Ich syn występuje jako Jan Wyrwa (1745-?). Wspomniana Agnieszka zostając wdową ponownie wychodzi za mąż w 1743 za Pawła Kukuca, który „dziedziczy’”, ponownie nazwisko Wyrwa, ten natomiast biorąc drugi ślub z Magdaleną Helmikowną w 1755 przekazuje je swojemu synowi Pawłowi (1762-p.96) (linia świeższa), a z niego przechodzi ono bezpośredni na jego syna Michała (1790-?).

Dobrze jest znać przykłady z którymi wcześniej borykali się inni Very Happy.
Mam nadzieję, że te które przytoczyłam powyżej, poprawią Wam samopoczucie i wzmocnią Wasz optymizm oraz zapał do dalszych poszukiwań.

Łączę serdeczności –
Lidia
henryk22 - 30-06-2019 - 22:50
Temat postu:
W XIX wieku była już zasada, że nazwisko dziedziczy się po ojcu, ale i tak nazwisko łatwo można było zmienić. Metryka była potrzebna przy zawierania małżeństwa, ale przy zgłaszaniu urodzin dziecka żaden dokument ojca nie był wymagany, wpisywano takie nazwisko jakie zostało podane.
Ale nawet przy ślubie była luka, bo metrykę można było zastąpić aktem znania. Spotkałem zapis (par. Pawłów pow. Chełm, akt 16/1813), że panna młoda zamiast metryki, przedstawia akt znania od wójta, „ktory examinował świadkow co ią do chrztu trzymali iż skonczyła rok siedemnasty wieku swego”. Chrzestni są na miejscu, więc nie pochodzi z odległej miejscowości, a mimo to zamiast metryki ma akt znania. Jak później ustaliłem pochodziła z sąsiedniej parafii, której kościół był oddalony około 10 km, odległość łatwa do pokonania nawet w tamtych czasach. Nazwisko panieńskie jakie podała było wymyślone, niewystępujące w jej parafii, więc wątek się urywa, nie można ustalić jak się naprawdę nazywała.
Przypadek zmiany nazwiska znalazłem w parafii Biskupice Lubelskie, żeni się (akt 17/1837) Józef Szewczuk „w przytomności Błażeja Tomali i Kazimierza Tomali stryiów niżey wyrażonego Szewczuka albo Tomali Józefa”. Tak więc, młodzian urodził się jako Szewczuk, a bracia jego ojca podają nazwisko Tomala (urobione od imienia ich ojca Tomasza). Dzieci z tego małżeństwa, zgłaszane były pod nazwiskiem Tomala. Jak się przekonałem, wszyscy z tej rodziny w aktach ślubu mieli nazwisko Szewczuk, a dzieci zgłaszali pod nazwiskiem Tomala i w ten sposób powstał ród Tomalów, którego w tej parafii w XVIII w. nie było. Myślę, że był nadmiar Szewczuków we wsi i trzeba było się jakoś odróżnić. To tak jak Bachleda dodaje sobie „Curuś”, żeby się odróżnić od innych Bachledów z Zakopanego. A w XIX w. prościej było zmienić nazwisko, bo wystarczył brak sprzeciwu proboszcza.

Pozdrawiam
Henryk
Arek_Bereza - 01-07-2019 - 11:32
Temat postu:
Wróciłem z lasu, internet jest więc odpisuję, Lidii zwłaszcza 
Skupię się na kilku aspektach, na egzegezę po prostu szkoda czasu. Nie wiem podobnie jak kilka wypowiadających się powyżej osób czemu/ komu miałby służyć ten artykuł. Ale miło się czyta, jakaś wiedza podstawowa się przebija, jest przyjemnie, jest coś starego (metryki), coś nowego (internauci), coś pożyczonego (uczone zwroty typu wyekscerpowany brrrrrr). Po lekturze trochę się zdziwiłem, że to nie jest artykuł psychologiczny tylko językoznawczy, bo mam wrażenie skupiania się głównie na emocjach forumowiczów.
Poniżej kilka szczegółowych problemów.
Tytuł – czyli świadomość użytkowników forów w zakresie nominacji antroponimicznej oddaje to co autor opisuje (widać, że świadomość czasem jest a czasem jej brak – przyznaję, że odkrywczość tego wniosku zaskoczyła mnie). Nie widzieć jednak czemu autor odchodzi od tytułu pracy i zadaje dodatkowe pytanie przewodnie nie do końca jednak z tytułem związane: Jak wyglądał proces kształtowania się i ewolucji nazwiska na podstawie analizy wpisów na genealogicznych forach internetowych ? Obraz ewolucji to już chyba trochę inny problem niż opis świadomości (więc jaki jest cel prawdziwy, wykazać wiedzę/ niewiedzę/ świadomość czy pokazać jak ewoluowały nazwiska wg użytkowników).
Użytkownik – to kolejny problem, dla niektórych może i błahy ale tak na czuja kolosalny niestety definicyjnie. Jeśli traktujemy publikację jako felieton do kawy i dla zabawy (bo też śmiesznie jest przecież momentami i dobrze się czyta, poza obowiązkowymi zwrotami obcojęzycznymi, które niestety stanowią dla wielu warunek sine qua non naukowości), to nie ma się co czepiać terminologii, ale tu mamy artykuł naukowy. Kogo autor opracowania ma na myśli ? Na kim badanie prowadzi ? Zaczyna w tytule od użytkowników forów ale już w angielskim opisie podkreśla, że wpisy z dwóch forów „reprezentują zbiorowy głos polskich genealogów amatorów” (serio? Reprezentują?). Potem jest tylko ciekawiej, bo genealodzy amatorzy przeistaczają się w genealogów (w końcu co za różnica użytkownik, który po prostu się zainteresował szukaniem przodków i chce drzewko narysować, doświadczony poszukiwacz, genealog amator czy genealog (jeden czort). Facet z wykrywaczem metalu to już archeolog, archeolog amator czy poszukiwacz ? A może pożyczył sprzęt od szwagra na weekend, bo dzieciaki zakopały wisiorek mamy w ogródku ? Przepraszam, skojarzenie może nieadekwatne ale takie mi do głowy przyszło na gorąco. 
Z powodu nierozróżniania tych grup powstają ciekawe kwiaty. Są wg autora tacy genealodzy (a więc jak dla mnie profesjonaliści, mający wiedzę, mający czasem wykształcenie, mający doświadczenie, sorki za brak naukowej definicji), którzy nie wiedzą o ewolucji nazwisk i tacy, którzy nie mają pojęcia o źródłach niemetrykalnych. Czy to prawda ? Szczerze wątpię ale przyjmijmy, że może jakiś by się znalazł, co abecadła nie przeczytał i już można stwierdzić, że autor prawdę napisał (tylko jaka to prawda? Że się jeden na stu trafił zawodowiec, który tego nie wiedział ?).
Definicji genealoga, genealoga amatora, poszukiwacza, użytkownika brak a szkoda, bo to rozróżnienie uwiarygadniałoby autora. Brak też systematyczności w nazewnictwie. Nie podejmuję się napisania tych definicji (nie jestem naukowcem) ale pewnie każdy tu czuje mniej więcej do której grupy by się zaliczył. Z góry napiszę by rozwiać wątpliwości - nie jestem nawet genealogiem amatorem tylko internetowym poszukiwaczem chwili szczęścia w rozwiązywaniu swoich i cudzych zagadek. Nie sklasyfikuję nikogo z użytkowników tego forum w żadnej grupie (użytkownik, poszukiwacz, genealog amator, genealog), bo nie mam prawa i narzędzi oceniających. Każdy może użyć własnej wyobraźni i doświadczenia w byciu tu i ocenić jak wielu (rząd wielkości) jest tu genealogów, genealogów amatorów czy uzytkowników.
Kogo więc autor opisuje, na kim badanie przeprowadza ? Czy zadaje sobie trud choćby zróżnicowania tych grup (na podstawie stażu na forum, liczby postów – wiem to bardzo nierzetelne mierniki, ale jak nie ma żadnych to chyba i te mogą odrobinę pomóc).
Zdziwienie użytkowników (litościwie genealogów pominę) - szkoda, że przy okazji wszystkich poszczególnych zdziwień autor nie odesłał (bez tłumaczenia) konkretnie do pozycji gdzie zdziwiony znalazłby naukowe wytłumaczenie. Czy na pewno na każde takie zdziwienie autor znalazłby naukową odpowiedź ? Może nie zawsze dziwimy się, bo lenie jesteśmy i nie chce się nam poszukać ? Może jednak szukamy, kopiemy, pytamy i nikt nie daje racjonalnej odpowiedzi? Specjalistą nie jestem, ale nie pamiętam by powstało takie dzieło niezwykłe opisujące tworzenie się (ewolucję) nazwisk dla całej Polski w rozbiciu na dekanaty (już o parafiach nie wspomnę), gdzie każdy może sobie zajrzeć i po herbacie. Za to pewnie takich artykułów jak omawiany powstają setki.
Podsumowanie – czyli Jak widzą proces kształtowania się i ewolucji nazwiska genealodzy amatorzy?
I autor nie pisze jak oni widzą proces, tylko mówi, że jedni mają wiedzę a inni nie mają, że jest świadczona pomoc, że fora spełniają rolę edukacyjną, że tematyka kształtowania się nazwiska nie stoi w centrum zainteresowań badaczy historii rodzinnej (choć chwilę później dowiadujemy się, że czasem stoi), że użytkowników interesuje motywacja zmiany i że sprawa budzi silne emocje. Czyli w końcu gdzie jest podsumowanie, jak widzą proces kształtowania się i ewolucji nazwiska ?
Rażą takie drobiazgi jak:
„Nie udało się ustalić liczby użytkowników forum genealodzy.pl”, nie udało się, bo autor nie wszedł w kontakt z administratorem (była o tym mowa w wątku, który przyniósł artykuł na forum, tylko odnaleźć go nie mogę). Czy w ogóle poprosił o opinię administratorów na temat zróżnicowania użytkowników, o wskazówki ?
„Nie ulega wątpliwości, że rozwój globalnej sieci stanowi wyzwanie dla współczesnej humanistyki, w tym również dla językoznawstwa i onomastyki.” – czy onomastyka nie jest przypadkiem działem językoznawstwa ?
Tyle okiem internetowego genealogicznego poszukiwacza bez doświadczeń naukowych 
Sroczyński_Włodzimierz - 01-07-2019 - 11:48
Temat postu:
a po co się miał kontaktować z administratorem?
https://genealodzy.pl/members.phtml
zarejestrowani na dziś wg ww 50815

mnie boli kwestia cytowańSmile
tj samowolnego skracania nicków
nie z powodów ambicjonalnych:)
tylko z rozprzestrzeniania wrażenia, że jeśli coś wygląda na imię i nazwisko , to należy ukryć bo "coś grozi"..tym chyba się autor kierował

"Wasz SW"Smile))))
Virg@ - 01-07-2019 - 13:25
Temat postu:
Arku,

miło, że zechciałeś mi odpisać, włączając się tym samym w merytoryczną dyskusję o przytoczonej pracy, co jest dobrym przykładem właściwej wypowiedzi publicznej Very Happy.
Gdybyś wcześniej nie ograniczył się jedynie do wypowiedzi oceniającej, że „Walor naukowy tej pracy jest dla mnie dyskusyjny”, tej dyskusji by nie było.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia –
Lidia

P.S.

Ad.: „Nie udało się ustalić liczby użytkowników forum genealodzy.pl”, nie udało się, bo autor nie wszedł w kontakt z administratorem (była o tym mowa w wątku, który przyniósł artykuł na forum, tylko odnaleźć go nie mogę).

Ad.: Kim są Użytkownicy serwisu i forum „Genealodzy.PL”?
Sama też jestem bardzo ciekawa. I wcześniej dałam już na to dowód.

Ad.: A kim ja jestem? Very Happy

Najlepiej odpowiem na to pytanie słowami poety (Zenona Waldemara Dudka):

"Kim jestem?
To pytanie dotyka gwiazd.
Zatrzymuje, nie można się od niego uchylić!
Pierwsza odpowiedź: nie wiem.
Kolejne myśli krążą wokół Słońca,
życia i gwiazd –
ludzi, których kocham.
Pytanie stoi wciąż otwarte,
a ja mam ciągle coś nowego
do powiedzenia –
i wypowiadam.
I to jest ważniejsze dla mnie niż
konwencjonalny życiorys.”

Kim jestem? Pytanie stoi wciąż otwarte…

„Po ojcu smukłość mam postawy,
Powagę na świat spojrzenia,
Po matce skłonność do zabawy
I chęć do gawędzenia.”
/Goethe/

Lidia Maria (w generatywnej fazie tożsamości), córka Marianny Michaëlii (w domu nazywanej Mania), która była córką Cecylii, która była córką Marianny, która była córką Franciszki.
Łukasz_Ruba - 10-08-2019 - 12:09
Temat postu:
Witam,
w najstarszych metrykach moi przodkowie nosili nazwisko Rubiński (wieś Augustów w pow. Kozienickim). Na przełomie lat 1831-33 wszyscy potomkowie zmienili nazwisko na Ruba.
Franciszek Rubiński w akcie ślubu z 1817 i w aktach dzieci do 1830 figurował jako Rubiński. Po 1833 roku jego nowo narodzone dzieci zapisywane były już jako Ruba. Również dzieci urodzone przed 1831 zaczęły figurować w metrykach ślubu i urodzenia swoich dzieci jako Ruba.
Domyślam się, że może to mieć jakiś związek z Powstaniem Listopadowym, ale z tego co mi wiadomo chłopi raczej nie uczestniczyli w tym powstaniu.
Czy ktoś spotkał się z podobną zmianą nazwiska?

Pozdrawiam
Łukasz
henryk22 - 10-08-2019 - 16:42
Temat postu:
Spotkałem coś podobnego na przełomie XVIII i XIX w. Myślę, że to była nieudana próba dodania sobie "ski", czyli że pierwotne było Ruba. Dlaczego nastąpił powrót do poprzedniego nazwiska ? Może był odgórny nacisk przeciwko przybieraniu przez chłopów szlacheckich nazwisk.

Henryk
S_Kajzer - 15-12-2019 - 20:59
Temat postu: Okopski/Klimowicz Nazwiska czy przydomki?
Witam,

Od paru lat probuje odtworzyc genealogie rodziny Polinkiewiczow z Brzeznan. Udalo mi sie dotrzec do poczatku XIXw do Wojciecha Polinkiewicza (zmarl 1827). Jednak z Wojciechem zaistniala pewna zagadka co do jego zony.

Wojciech Polinkiewicz mial co najmniej piecioro dzieci. W aktcie chrztu pierwszego dziecka Jana (ur. 1803) matka jest podana jako Mariana Klimkowna. Kolejne dziecko Wojciecha, Rosalia (ur. 1806) w aktcie chrztu matka jest podana jako Marianna Okopiska.

Patrzac na te akta sprawa wygladala by prosta, zona Wojciecha Polinkiewicza w 1803r byla Maria Klimowicz ona zmarla prawdopodobnie miedzy 1803-1805 i Wojciech sie ozenil ponownie tym razem z Maria Okopiska. Jednak sprawa nie jest taka prosta poniewaz Wojciech i Maria Okopiska mieli co najmniej troje dzieci razem ale w 1820r urodzil sie Stanislaw Polinkiewicz syn Wojciecha i Marii Klimakowicz.

Zastanawialem sie nad ta zagadka przez dluzszy czas. Wyjasnienia jakie mi przychodzily do glowy to, ze to byl zwykly blad ablo ze Maria byla nieslubnym dzieckiem jakiegos Klimakowicza i Okopskiej dlatego wymiennie u niej stosowane byly te nazwiska.

Niestety w metrykach nie podano bardziej szczegolowych informacji na temat rodzicow Marii ktore moglybym potwierdzic czy Maria Klimakowicz i Maria Okopiska sa ta sama osoba. W metrykach tez nie moglem znalesc inne wpisy gdzie pojawialo sie nazwisko Okopiski lub Klimakowicz.

Przejzawszy metryki koscielne (RK i GK) zaczalem przegladac Metyki Jozefinskie i Frnaciszkanskie z Brzezan. I tam akurat trafilem na nazwiska Okopski i Klimowicz. Zaczalem wiec szukac wiecej informacji na temat tych nazwisk. Klimowicz dosc czesto sie pojawja w wynikach przegladarek jednak Okospki rzadko ale trafilem na ksiazke Aleksandra Stekerta z 1897, Przydomki Polskie, Litewskie i Rusinskie. W tej ksiazce Okopski jest podane jako przydomek nawiska Kulczycki, Klimowicz rowniez jest podany jako przydomek nazwiska Kulczycki.

Musze przyznac ze zanim trafilem na ksiazke Aleksandra Stekerta moja wiedza na temat przydomkow byla znikoma. Dlatego zwracem sie do Panstwa z prosba/pytaniem, czy ktos z Panstwa mial podobna sytuajce podczas swych poszukiwan, czy w moim przypadku Marii Okopiskiej i Marii Klimowicz/Klimakowicz jest to jedna osoba ktora zamiast stosowac stalego nazwiska uzywa wymienych przydomkow?

Ponizej podaje linki do skanow aktow chrztu dzieci Wojciecha i Marii. Jak widac pisownia nazwisk sie rozni w kazdym przypadku (i to nie tylko dla Marii ale i rowniez dla Wojciecha) jednak za wyjatkiem Jana adres jest w kazdym przypadku podany jako Miasteczko 81.

Jan ur. 1803 – ojciec Wojcieh Plonkiewicz, matka Maria Klimkowna
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/55b0acccf02cfb75

Rosalia ur. 1806 – ojciec Wojciech Pomatkiewic, matka Maria Okopiska
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/99fd584ee7995480

Anna ur. 1808 – ojciec Wojciech Palunkiewicz, matka Maria Okopicka
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/e65acb3581bf1c8c

Agnieszka ur. 1816 – ojciec Wojciech Polankiewicz, matka Maria Okopinska
https://www.fotosik.pl/zdjecie/85e6a5c80286a92b

Stanislaw ur. 1820 – ojciec Wojciech Palinkiewicz, matka Maria Klimakowicz
https://www.fotosik.pl/zdjecie/e6aaca2775b5c279

Pozdrawiam
Sebastian
zmad - 15-12-2019 - 23:31
Temat postu: Okopski/Klimowicz Nazwiska czy przydomki?
Czy nie moglo byc tak, ze Maria wychodzac za Polankiewicza byla wdowa i wzmiankowana byla przy urodzinach, raz z nazwiska panienskiego a innym razem z nazwiska po swoim pierwszym zmarlym mezu?

Zbigniew Maderski
Krystyna.waw - 16-12-2019 - 20:12
Temat postu:
Klimek to zdrobnienie od Klemens, więc może Maria miała ojca/dziadka Klemensa?
S_Kajzer - 16-12-2019 - 21:23
Temat postu:
Dziekuje bardzo za odpowiedzi. Nie pomyslalem o tym ze jedno nazwisko moglo byc po pierwszym zmarlym mezu. O tym ze Klimek to zdrobnienie od Klemens tez nie wiedzialem. Obie wezme pod uwage podczas dalszych poszukiwan.

Pozdrawiam
Sebastian
Bury_Anna - 17-12-2019 - 20:01
Temat postu:
Miałam kilka takich przypadków, o niektórych pisałam tu na forum. Smile
Moja 4 razy prababcia, gdy zostawała mamą była podawana jako Marianna z Michałów lub Michałowa. Dopiero gdy odnalazłam jej akt zgonu, okazało się, że jej nazwisko rodowe to Błaszczak, a ojciec miał na imię Michał Very Happy .
Drugi przypadek (dalsza rodzina mojego męża), to gdy wdowie (2 lata po śmierci męża) rodzi się syn. Syna zarejestrowano z panieńskim nazwiskiem matki, ale gdy ten syn się żeni ma nazwisko .... pierwszego męża matki.

Trzeci przypadek: Dzieci przodka mają inne nazwisko niż nazwisko ojca "pod" którym on się urodził, ale w akcie ślubu córki dopisano "teraz o nazwisku XXX, a wcześniej zwany Podlahem"

Czwarty przypadek (jeszcze nie do końca rozpracowany):
Początki XIX w. Ślub. Panna młoda, potem matka nie budzi zastrzeżeń, ale ojciec ???!!! Shocked Podczas ślubu inne nazwisko Rolling Eyes, pierwszy syn się rodzi z nazwiskiem panieńskim swojej babci Rolling Eyes , drugi z innym, I żona umiera młodo z nazwiskiem tym ślubnym, mała córka umiera z innym.
4 x pradziadek żeni się drugi raz i używa .... innego YYY . Od tej pory dzieci z pierwszego i drugiego małżeństwa, noszą nazwisko YYY, które przetrwało w jednej z moich gałęzi Very Happy Dobrze, że mieli wszyscy mało spotykane jak na tamte czasy imiona. Smile Zagadki jednak nie rozwiązałam - co takiego się stało, że pradziadek zmienił/zmieniał nazwisko.
Ania
S_Kajzer - 17-12-2019 - 22:24
Temat postu:
Dziekuje Aniu za odpowiedz. Nie pomyslalem o tym ze Klimowna moze byc po ojcu, bardziej sie skupialem na tym ze pozniej byla podanna jako Klimakowicz i fakt ze Klimowicz w tym czasie wystepuje jako nazwisko w Brzezanach (pojawia sie w metrykach Jozefinskich i Frnaciszkanskich).

Jak widac po Wojciehu jego nazwisko jest podane za kazdym razem inaczej jendak zawsze zaczynajac sie na P i konczac sie na wicz co daje mi do przypuszczenia ze roznorodnosc w pisowni jego nazwiska po prostu wynika z bledow ortograficznych.

Wiem ze "stale" nazwiska szczelognie w rodzinach chlopskich sie dopiero ukrzaltowaly w XIX wieku jednak co mnie sklonilo do napisania tego postu jest to ze Okospki wystempuje jako przydomek.Czytajac tu odpowiedzi i sugestie teraz moge pod innym katem wrocic do swoich poszukiwan.

Pozdrawiam
Sebastian
Szczurowski_Piotr - 19-12-2019 - 20:10
Temat postu:
Na moje oko mamy tu do czynienia cały czas z jedną i tą samą Marią, prawdopodobnie córką Klemensa i stąd Klimkówna.
Krystyna.waw - 20-12-2019 - 17:43
Temat postu:
Niekoniecznie córką.
Mój przodek Baranowski został w jednym akcie nazwany Marciniak - po dziadku.
Szczurowski_Piotr - 20-12-2019 - 19:19
Temat postu:
Krystyna.waw napisał:
Niekoniecznie córką.
Mój przodek Baranowski został w jednym akcie nazwany Marciniak - po dziadku.


Słuszna uwaga, Maria może być też wnuczką Klemensa.
jurek.solecki - 24-02-2020 - 14:24
Temat postu: Nazwisko Kukłowska- Wołkowysk
Witam.

Teściowa Janina Ospińska ur. 1927r. w Wołkowysku.Po 1945r. wróciła z robót przymusowych w Niemczech. W 1949r. odtwarzała akt urodzenia w USC Łódź w 1949r. i jako nazwisko rodowe podała Kukłowska.
Na FS są metryki z Wołkowyska do 1864 r. i spotykam tam metryki urodzenia:
nr. 74
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... at=2323279
matka niezamężna Konstancja Kukłowiczowa
nr. 11
rodzice Jan i Izabela Kukłowiczowie
Jak zmieniała sie pisownia nazwiska i czy te osoby z metruk mogą być przodkami. Jaką wersję pisowni przyjąć do poszukiwań
Kukłowska - Kukłowski
Kukłowska - Kukłowicz

Pozdrawiam
Jurek Solecki
Daras66 - 12-04-2020 - 20:23
Temat postu: Nazwisko Śnidak - Śniadowski
Witam
Podczas moich rodzinnych poszukiwań znalazłem wiele sprzeczności i niejasności. Jednak to o czym chcę napisać jest dla mnie zupełnie dziwne.
Jedna z sióstr mojego pra pra dziadka Katarzyna wyszła za maż za Jana Śnidaka. Było to w roku 1864. W kolejnych latach z tego związku rodziły się dzieci;

w 1867 Karol Śnidak
w 1870 Teofil Śniadowski
w 1872 Antonina Śnidak
w 1875 Helena Śniadowska
w 1875 Józefa Śniadowska
w 1880 Konstancja Śniadowska
w 1884 Kazimierz Śnidak
w 1886 Franciszek Śnidak

Jan zmarł w 1890 jako Śnidak.
Teraz moje pytanie dlaczego była taka zmiana nazwiska i to naprzemienna
Jakie mogły być przyczyny zmiany i zmiany "odwrotnej"

Pozdrawiam

Darek
Jabłońska_Dorota_Maria - 14-04-2020 - 17:58
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Zastanawiam się jak to jest możliwe by ta sama osoba pod koniec XIX i na początku XX posługiwała się różnym nazwiskiem, może inaczej różnymi wersjami tego samego nazwiska.

posiadam odpisy aktów urodzenia i zgonu swojej prababci wydane po wojnie albo tuż przed.

Babcia urodzona 1860 Gliwice zmarła 1937 Warszawa
w tych dokumentach występuje jako RUDECKA
w skorowidzu urodzeń dotarłam na 3 jej rodzeństwa tam nazwisko RUDEK, lub RUDAK
ale w aktach urodzeń dzieci jej lub jej sióstr figuruje jeszcze forma RUDECK.

Tata mi kiedyś mówił, a babcia zmarła jak miał 12 lat, że to Niemcy w Gliwicach zmienili im nazwisko na brzmiące mniej polsko, ok ale część tych dokumentów było wydawane w Warszawie przed 1914 rokiem.

Czym może być spowodowana tak różna forma w dokumentach?
uladziemid - 15-04-2020 - 07:58
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Być może chodzi o odmienianie nazwisk kobiet (np. żona Rudka to Rudecka, córka - Rudkówna itp.)?
henryk22 - 15-04-2020 - 09:32
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Przy indeksacji akt XVIII i XIX w. (czyli trochę wcześniejszych) przekonałem się, że różne wersje nazwiska były bardzo częste, zdarzało się nawet, że w tym samym akcie były 2 wersje nazwiska tego samego człowieka. Pisano często bardzo niedbale, więc nazwiska były niekiedy trudne do odczytania. Typowe było mylenie "a" i "u", np. Miszczuk/Miszczak. Częste też były wersje z -ski i bez -ski, np. Kozioł/Kozłoski, Kowal/Kowalski Zdarzały się i inne przekręcenia, np. Malec/Palec, Balon/Palon. Nawet ksiądz sam swoje nazwisko raz zapisywał Zajączkoski, a tuż obok Zajączkowski. Najwyraźniej nie było jeszcze reguły nazwiska z dokładnością do litery.

Henryk
Augustynowicz_Karolina - 27-09-2020 - 17:41
Temat postu: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Dzień dobry,

Wczoraj wreszcie znalazłam akt urodzenia mojego przodka Adama Zygmuntowicza (nr. 11) i ze zdziwieniem dowiedziałam się, że zmienił nazwisko - został urodzony w 1816 r. jako Adam Żydowicz (nr. 21). Ojciec Jakub w akcie zgonu ma na nazwisko Żydowy (nr. 25), a siostra została urodzona jako Zydorow.

Przypuszczam że Adam zmienił nazwisko aby wyeliminować oznaki żydowskiego pochodzenia. Czy jest to prawidłowe założenie?

Czy to jest właściwe pochodzenie nazwiska, czy jest ono geograficzne? (Test DNA 23andMe mojego ojca nie wykazał żadnego aszkenazyjskiego pochodzenia.)
GZZuk - 27-09-2020 - 18:17
Temat postu: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Wygląda raczej na Zydorowicz, a nie Żydowicz.
Sroczyński_Włodzimierz - 27-09-2020 - 18:23
Temat postu:
to jest aktu urodzenia nie akt chrztu
Augustynowicz_Karolina - 27-09-2020 - 18:46
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
GZZuk napisał:
Wygląda raczej na Zydorowicz, a nie Żydowicz.


Chyba nie, za mało liter.

Sroczyński_Włodzimierz napisał:
to jest aktu urodzenia nie akt chrztu


Dziękuję za poprawkę, zmieniłam.
GZZuk - 27-09-2020 - 19:06
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Gdyby był ochrzczonym Żydem, nosiłby raczej jakieś inne nazwisko, a nie Żydowicz. Jego żona raz występuje jako Helena Guzankówna, raz jako Adamówna. Może chodzi o Helenę Guzankównę, córkę Adama i Katarzyny, urodzoną w Ciachcinie w 1778 roku. Akt ślubu mógłby coś wyjaśnić.
Janiszewska_Janka - 27-09-2020 - 19:10
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Przepraszam, już milczę
Augustynowicz_Karolina - 27-09-2020 - 19:42
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
GZZuk napisał:
Gdyby był ochrzczonym Żydem, nosiłby raczej jakieś inne nazwisko, a nie Żydowicz. Jego żona raz występuje jako Helena Guzankówna, raz jako Adamówna. Może chodzi o Helenę Guzankównę, córkę Adama i Katarzyny, urodzoną w Ciachcinie w 1778 roku. Akt ślubu mógłby coś wyjaśnić.


Akt urodzenia Adama brata Pawła rok wcześniej nr. 38 ma poprawne nazwisko Heleny, Guzanek. (Adam podaje nazwisko matki jako Guzanek w aktach małżeństwa.)
henryk22 - 27-09-2020 - 19:59
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Podczas indeksacji ksiąg chrztu z XVIII w. natknąłem się na chrzty osób wyznania mojżeszowego. Zawsze przyjmowali sobie przy tym nazwiska "szlacheckie". np. Krzyżanowski, Dobrowolski. Nazwiska typu Żydek, Żydowicz nie świadczą więc o żydowskim pochodzeniu, pochodzą raczej od przezwisk.

Pozdrawiam
Henryk
GZZuk - 27-09-2020 - 20:06
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Forma Guzankówna jest jak najbardziej poprawna, jeśli chodzi o pannę.
Feliks51 - 27-09-2020 - 20:11
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Porównałem wpis z aktu cywilnego z tym, co wpisano do metryk kościelnych. Proszę spojrzeć pod linkiem (po zalogowaniu): https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... at=378323. Jest to wpis o chrzcie Adama z 24 X 1816. Nazwisko rodziców: Żydowicz alias Zygmuntowicz ("Żydowicz" przekreślono).

Mamy też akt ślubu rodziców: https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... at=378323. Ślub pomiędzy Jakubem Żydowów (kawalerem, urodzonym w Psurze 23 VII 1772, ochrzczonym w Kaszewie [pewnie Kaszewo Kościelne]) a Heleną Jadamówną (zapis z prejotacją j-), wdową po Bartku Dąbrowskim.

Podobnie jak inni uważam, że nazwisko "Żydowicz" nie świadczy jeszcze o takim a takim pochodzeniu - pewnie to zwykłe przezwisko, które później zostało odmienione na nowe.

Pozdrawiam
Feliks Brzezicki
Augustynowicz_Karolina - 27-09-2020 - 20:23
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Feliks51 napisał:
Porównałem wpis z aktu cywilnego z tym, co wpisano do metryk kościelnych. Proszę spojrzeć pod linkiem (po zalogowaniu): https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... at=378323. Jest to wpis o chrzcie Adama z 24 X 1816. Nazwisko rodziców: Żydowicz alias Zygmuntowicz ("Żydowicz" przekreślono).

Mamy też akt ślubu rodziców: https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... at=378323. Ślub pomiędzy Jakubem Żydowów (kawalerem, urodzonym w Psurze 23 VII 1772, ochrzczonym w Kaszewie [pewnie Kaszewo Kościelne]) a Heleną Jadamówną (zapis z prejotacją j-), wdową po Bartku Dąbrowskim.

Podobnie jak inni uważam, że nazwisko "Żydowicz" nie świadczy jeszcze o takim a takim pochodzeniu - pewnie to zwykłe przezwisko, które później zostało odmienione na nowe.

Pozdrawiam
Feliks Brzezicki


Oooo, super, pięknie dziękuję! O tych aktach jeszcze nie wiedziałam!
GZZuk - 27-09-2020 - 22:29
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Miejsce urodzenia Jakuba to zapewne Psurze koło Kutna, parafia Kutno-Łąkoszyn.
Sroczyński_Włodzimierz - 28-09-2020 - 09:10
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
to nie tylko kwestia poprawności, ale wskazówka
może aktu chrztu coś wniesie o wyznaniu , w którym rodzice się rodzili
na razie nic nie wskazuje na neofitów
Krzysztof_Wasyluk - 28-09-2020 - 09:45
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Augustynowicz_Karolina napisał:
Akt urodzenia Adama brata Pawła rok wcześniej nr. 38 ma poprawne nazwisko Heleny, Guzanek. (Adam podaje nazwisko matki jako Guzanek w aktach małżeństwa.)


To złudzenie Smile
W akcie małżeństwa załącznikiem był akt urodzenia/chrztu, z którego dane rodziców przenoszono do aktu małżeństwa. Czyli, nie Adam podaje, lecz w akcie urodzenia/chrztu Adama tak wpisano.
Oczywiście czasem mogło być inaczej, ale z reguły wszystkie rozbieżności w aktach małżeństw rodzeństwa wywodzą się z aktów urodzenia.
Augustynowicz_Karolina - 28-09-2020 - 15:01
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Krzysztof_Wasyluk napisał:

Oczywiście czasem mogło być inaczej, ale z reguły wszystkie rozbieżności w aktach małżeństw rodzeństwa wywodzą się z aktów urodzenia.


Tu właśnie jest inaczej. Smile
Arek_Bereza - 28-09-2020 - 15:42
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Krzysztofie,
Tu mamy i trydencką i ASC i w obu Adamów.
Ale to ta sama osoba-Guzanek a Adamówna jest przydomkiem, przezwiskiem, może po ojcu.
Augustynowicz_Karolina - 28-09-2020 - 15:49
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Arek_Bereza napisał:

Ale to ta sama osoba-Guzanek a Adamówna jest przydomkiem, przezwiskiem, może po ojcu.


Zgadza się.
Krzysztof_Wasyluk - 28-09-2020 - 18:06
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Znam taką rodzinę (genealogiczną), w której od 1802 we wszystkich aktach urodzeń i ślubów dzieci (kilkanaście aktów) matka zawsze była pisana z Antosiewiczów. Tylko raz, w jej akcie zgonu, po roku 1860 pojawiło się inne nazwisko rodziców, a ojciec był Antoni (pewnie Antoś). Zgłaszał zięć, który był wykształcony, pisał i zapewne nie musiał bazować na zaszłościach.

Napisałem poprzednią notkę, gdyż wszyscy wpadają w rutynę, gdzie cała treść aktu to zasługa zgłaszających, czy świadków. Tymczasem często decydują procedury, a nie rzadziej sporządzający akt. Ale oczywiście Wasze przekonania nie są moimi i możecie pozostać przy swoim zdaniu. Smile Nie neguję jego prawdziwości, a tylko wskazuję możliwe alternatywy.
Bartek_M - 28-09-2020 - 18:14
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Karolino, w tamtych stronach mieszkała w XVIII w. szlachta nazwiskiem Żydowo.
Augustynowicz_Karolina - 28-09-2020 - 18:35
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Bartek_M napisał:
Karolino, w tamtych stronach mieszkała w XVIII w. szlachta nazwiskiem Żydowo.


Widziałam, ale Jakub był kopczarzem, więc wątpię że to ta rodzina. 😁
Arek_Bereza - 28-09-2020 - 18:41
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Żydowicz/Żydowy --> Zygmuntowicz
Krzysztofie, pod względem procedury pełna zgoda, przy AM kwit a nie zgłaszający ale czynnik ludzki w tym przypadku chyba nawalił Smile
GZZuk - 28-09-2020 - 23:05
Temat postu:
Może protoplasta był poddanym czy też sługą owych Żydowów i stąd taki przydomek.
Weinert_marta - 29-09-2020 - 01:03
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
Czy możliwym było że moi przodkowie celowo zmienili nazwisko z Diamant na Weinert? Co myślicie?
Doszłam do dokumentów które pokazują przejście z judaizmu na chrześcijaństwo i pomieszkane nazwiska wszędzie. Nie wiem gdzie dalej szukać jakiś informacji bo jest to tak zagmatwane.
Sroczyński_Włodzimierz - 29-09-2020 - 07:45
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
tak

wiesz jak długo (w jakim okresie) używali "Diamant?"
może efemerycznie

a może nie używali Diamant i pytanie raczej
czy możliwe jest, że celowo zmieniasz przodkom z Dyament na udziwnione Diamant:)
poz_marecki - 29-09-2020 - 08:37
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
Dzień dobry ,
mnóstwo pytań bez odpowiedzi ...
A czemu to udziwnione ? W j.francuskim oznacza to nie mniej niż więcej jak diament.
Przodkowie biedni widocznie nie byli i kupili sobie ładne nazwisko a może i język ten był modny to i
"po francusku"(bez podtekstów)
W jakim kraju lub zaborze rzecz się dzieje i w jakich latach ,bo tak to sobie możemy pogdybac dlaczego zmienili.
pozdrawiam
poz_marecki
Sroczyński_Włodzimierz - 29-09-2020 - 08:46
Temat postu:
dlatego udziwnione, że zmienia zapis na inny w sposób nie "literówka do częściej spotykanego potocznego" a w drugą stronę

Mierecki też ładne, ale udziwnione byłoby gdyby się do Ciebie "Mierecki" zwracał, mimo zapisu "poz_marecki'
Weinert_marta - 29-09-2020 - 08:49
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
Chodzi o rok 1850, okolice Nekli i Poznania. Nie zmieniłam celowo. W każdym dokumencie jest pisane inaczej raz Dyament później dyamant i na koniec diament diamant. Tak samo nazwisko Weinert
Najpierw pisane Wajnert Wejnert i na koniec Weinert.
Nic z tego nie rozumiem i to wszystko się dzieje do 1920r
Nasuwa mi się wiele pytań
Sven2233 - 29-09-2020 - 09:30
Temat postu:
W parafii Jeruzal, woj. mazowieckie, około roku 1750 pojawia się w aktach urodzenia i ślubów nazwisko Żydek (włościanie). Po około 25 latach zanika. Pojawia się natomiast Żydkowicz. Z czasem oprócz nazwiska tego pojawiają się Żytkowicze, Żyśkiewicze, Rzyszkowicze. Mogło to być przezwisko, ale ja uważam, że bardziej wskazywałoby to na pochodzenie. Zwłaszcza, że w tej samej wsi, czy w sąsiednich pojawiają się również osoby o nazwiskach, pozwalających podejrzewać, iż byli to starozakonni.
Arek_Bereza - 29-09-2020 - 09:59
Temat postu:
Sven2233 napisał:
W parafii Jeruzal, woj. mazowieckie, około roku 1750 pojawia się w aktach urodzenia i ślubów nazwisko Żydek (włościanie). Po około 25 latach zanika. Pojawia się natomiast Żydkowicz. Z czasem oprócz nazwiska tego pojawiają się Żytkowicze, Żyśkiewicze, Rzyszkowicze. Mogło to być przezwisko, ale ja uważam, że bardziej wskazywałoby to na pochodzenie. Zwłaszcza, że w tej samej wsi, czy w sąsiednich pojawiają się również osoby o nazwiskach, pozwalających podejrzewać, iż byli to starozakonni.


Tak całkiem nie zanika. A nazwisko Żydak z tych terenów coś Ci mówi ?
Choć prawdą jest, że późniejsi Żytkowicze, Żyśkiewicze, Rzyszkowicze mieli przodków o nazwisku Żydek.
I wreszcie może wyobraźni warto użyć - Żyd, który się ochrzcił a więc odciął od swoich przyjmuje nazwisko Żydek, Żydowicz ? To jak rozumiem żeby się łatwiej zasymilować, włączyć w społeczność chrześcijańską ? Smile
Sroczyński_Włodzimierz - 29-09-2020 - 10:07
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
a najwcześniejszy zapis (jak rozumiem w formie Dyament) z...?
Sven2233 - 29-09-2020 - 11:07
Temat postu:
Nazwisko Żydak pojawia się w tej parafii dokładnie w 1848 roku, więc 80 lat po zaniku nazwiska Żydek. Nie mam aż takiej wyobraźni żeby połączyć te dwa fakty.

Księgi metrykalne Jeruzala są dość ciekawe bo można sobie prześledzić jak przebiegał proces powstawania nazwiska. Wpisy zaczynają się w pierwszej połowie XVIII wieku. Są tu osoby a staropolskich nazwiskach, które na tym terenie mieszkają prawdopodobnie od wielu lat. Część jest od wykonywanych zawodów - mamy tu Szewca, Tkacza, Owczarza. Są i osoby napływowe np. Mazur, Przychodzień, Żmudzin. Pojawiają się nawet wpisy bez nazwisk (bo ich jeszcze nie było).
To co było wpisane do ksiąg zależało od księdza, a ten wpisywał tak jak było. Jak przychodził owczarz z wioski z synem to było wpisane w akcie Owczarz. A jak przyszedł Żyd to wpisał Żydka, a nie Majewskiego bo akurat był maj. Nie wymyślał mu też jakieś pięknego nazwiska typu Zamojski, żeby się zasymilował z miejscowymi. Proszę pamiętać, że to były dość dawne czasy (ciężkie zresztą) a ludzie prości i biedni. I nazywali rzeczy po imieniu. Jeżeli w wiosce się pojawił człowiek, który śmiesznie mówił, to i owszem, pewnie się z niego podśmiewali. Ale dla nich był Mazurem. I ksiądz Mazura do księgi wpisywał.

Ciężko mi jest wyobrazić sobie, że włościanin pozwoliłby się Żydkiem nazywać jeżeli Żydem po prostu nie był. Sądzę, że w tych czasach to określenie nie miało takiego wydźwięku jak dzisiaj.
Weinert_marta - 29-09-2020 - 11:11
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
Tak Dyament dlatego prosiłam wcześniej o przetłumaczenie tej pozycji nr 3 w całości może by to coś rozjaśniło
chodź w sumie stanęłam w martwym punkcie.

https://szukajwarchiwach.pl/53/3411/0/6 ... 0hnAzNodVw
Sroczyński_Włodzimierz - 29-09-2020 - 11:15
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
a ja o "wiesz jak długo (w jakim okresie) używali "Diamant?"" Smile))

ale jaj i tak bym na Twoim miejscu posprawdzał okresy , kiedy , gdzie, na jakiej podstawie

na tym etapie (gromadzenia danych) hipotezy za wcześnie stawiac, tym bardziej tak daleko idące i penie nieweryfikowalne ("celowo" / 'niecelowo") prędzej już: oni / nie oni, zmienili / przywrocili do sprzed zmian
Weinert_marta - 29-09-2020 - 11:30
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
możliwe, że niecelowo, możliwe że to osoby które prowadził rejestry już w 1854 zmiana na dyamant a po 1870 diamant
z resztą to samo z nazwiskiem weinert -----> wejnert ------> wajnert
Arek_Bereza - 29-09-2020 - 11:53
Temat postu:
Sven2233 napisał:
Nazwisko Żydak pojawia się w tej parafii dokładnie w 1848 roku, więc 80 lat po zaniku nazwiska Żydek. Nie mam aż takiej wyobraźni żeby połączyć te dwa fakty.



Tu wyobraźnia nie jest potrzebna, wystarczy geneteka i mapa
I gwoli ścisłości w 1846 a nie 1848 (ślub Osiński-Żydak). Rodzice panny Żydak brali ślub w 1821 w Wodyniach (parafia po sąsiedzku) a ona sam była tamże chrzczona a urodzona w Kamieńcu. Rodzina ta w par. Jeruzal zamieszkiwała Łukówiec a w par. Wodynie Kamieniec i Oleśnicę (to około 10 km)
W parafii Wodynie nazwisko Żydak występuje tak często, że albo musiało dojść do zbiorowej konwersji albo zamieszkiwali tam Żydakowie przechrzcili się 200 lat wcześniej. Przy czym obie te hipotezy nie wydają mi się realne ale oczywiście wszystko jest możliwe Smile
Sven2233 - 29-09-2020 - 12:59
Temat postu:
W moim drzewie jest Andrzej Majerowicz (żona Małgorzata Borkowska) - pojawili się w parafii Wodynie właśnie w Oleśnicy, później przenieśli do parafii Jeruzal. Przypadek dość podobny i stąd moje zainteresowanie tematem.

Natomiast jeżeli chodzi o Jeruzal. W 1746 roku doszło do ślubu (prawdopodobnie w Łukówcu) niejakiego Waleriana z Jadwigą Zyskówną (?).
W akcie ślubu Walerian występuje jako Wyżdziński. Pierwszy jego syn Michał jest wpisany do ksiąg pod tym samym nazwiskiem. Kolejny, Paweł, już jako Żydek.
W tym samym okresie zanotowano w rej samej wsi urodziny kolejnych trojga dzieci z tym, że jako matka wpisywana jest Marianna. Dwoje nosi nazwisko Szewc i (prawdopodobnie) Żydek. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż na przestrzeni dwustu lat historii parafii w jej księgach Walerianów pojawiło się raptem pięciu to można przyjąć, że chodzi o tą samą osobę.
Nie będę opisywał całej legendy, ale Święty Walerian był poganinem, który nawrócił się na chrześcijaństwo. W roku 1683 jego relikwie zostały sprowadzone do Polski (są w Górze Kalwarii) i ogłoszony został patronem ziemi Czerskiej.
Podsumowując, czy istnieje prawdopodobieństwo, że pewnemu żydowskiemu szewcowi nadano imię Walerian, jego nazwano Wyżdkiewiczem a jego dzieci Żydkami?
poz_marecki - 29-09-2020 - 13:25
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
Przy takich zmianach nazwisk to po prostu niedbałość ludzka zarówno ze strony zapisującego jak i podającego.
Moje nazwisko było i nadal jest przekręcane na różne sposoby, włącznie z problemami odczytu publicznego z zapisu dokonanego przez czytającego.
Czasem mam wrażenie że z tym brakiem analfabetów w społeczeństwie to nieprawda.
(I nie jest to "mierecki/Marecki"."Marecki "to taki zwrot regionalny z Poznania odimienny np.Jarecki,Bolecki its od Jarek,Bolek )
Ale jak Poznań ,Nekla to jesteśmy w domu.Szukaj na :

http://www.basia.famula.pl/pl/

http://e-kartoteka.net/pl/search
Diamiantow masz mnóstwo.np

https://photos.szukajwarchiwach.gov.pl/ ... 0ceaa8_max
Tylko czytać , wszystko podane.Z basia.famula masz jeszcze link do małżeństw tylko sobie znajdź.
Pozdrawiam
poz_marecki
Weinert_marta - 29-09-2020 - 14:15
Temat postu: Zmiana nazwiska z Diamant
Dzięki wielkie Smile
Krystyna.waw - 29-09-2020 - 19:39
Temat postu:
Marta, to może być niedbałość albo dostosowanie do współczesnej pisowni
https://pl.wikisource.org/wiki/Dyament
albo "Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament"

Poza tym nazwiska obcego pochodzenia zapisywane ze słuchu wyglądały raz tak, raz tak. Np. Obecne Szarlip ok. 1800 roku było zapisywane Charlip, Scharlep, Scharlipp
Weinert_marta - 29-09-2020 - 20:00
Temat postu:
Domyślam się że może być niedbałość. Może nie przywiązywali wagi do tego. Ale z drugiej strony to czemu Paulina Diamant nie podała swojej daty urodzenia podczas chrztu, o Michale też nie ma nic. I nagle czytam o Appolonia Weinert z domu Diamant
Już sama nie wiem czy ta paulina do appolonia, czy oni wszyscy byli diamant a zmienili na Weinert. W gminie żydowskiej odesłani mnie do szukaj w archiwach i tak to właśnie wygląda.
A też nie chce zawracać tu ludziom głowy tłumaczeniem każdego dokumentu. Chodź cieszę się że tu trafiłam bo naprawdę dużo mi pomogli forumowicze


Krystyna.waw napisał:
Marta, to może być niedbałość albo dostosowanie do współczesnej pisowni
https://pl.wikisource.org/wiki/Dyament
albo "Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament"

Poza tym nazwiska obcego pochodzenia zapisywane ze słuchu wyglądały raz tak, raz tak. Np. Obecne Szarlip ok. 1800 roku było zapisywane Charlip, Scharlep, Scharlipp

Andrzej75 - 29-09-2020 - 21:27
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska z Diamant
Weinert_marta napisał:
Czy możliwym było że moi przodkowie celowo zmienili nazwisko z Diamant na Weinert? Co myślicie?
Doszłam do dokumentów które pokazują przejście z judaizmu na chrześcijaństwo i pomieszkane nazwiska wszędzie. Nie wiem gdzie dalej szukać jakiś informacji bo jest to tak zagmatwane.

Ale co w tym dziwnego, że panna młoda przyjmuje nazwisko męża?

Dorosła Żydówka, Paulina Dyament przyjmuje chrzest w 1851 r.:
https://szukajwarchiwach.pl/53/3314/0/6 ... YBA3GioEiA

I zaraz potem ta sama Paulina Dyament, mając 19 lat, bierze ślub z Michałem Weinertem:
https://szukajwarchiwach.pl/53/3411/0/6 ... 0hnAzNodVw

Ja tutaj nie widzę, żeby w aktach było cokolwiek pomieszane.
GZZuk - 29-09-2020 - 21:34
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska z Diamant
Mieszanie imion Apolonia, Paulina i Pelagia jest bardzo częste. To pewnie ta sama osoba.
Andrzej75 - 29-09-2020 - 21:41
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska z Diamant
GZZuk napisał:
Mieszanie imion Apolonia, Paulina i Pelagia jest bardzo częste. To pewnie ta sama osoba.

Od Apolonii i Pauliny jest to samo zdrobnienie: Pola. Jeśli ktoś przedstawia się tylko zdrobnieniem, to nic dziwnego, że raz będzie to rozumiane przez innych jako Apolonia, a raz jako Paulina.
GZZuk - 29-09-2020 - 21:53
Temat postu:
Żydowski szewc przy chrzcie otrzymałby jakieś nazwisko i zapewne by go używał. Tutaj "Szewc" wygląda na określenie zawodu. Czy w metrykach podany jest stan (pracowity, sławetny) owego Waleriana?
Bartek97 - 14-01-2021 - 11:58
Temat postu: Zmiana imienia i nazwiska XIX
Witam
Mam pewną zagwozdkę, otóż mąż jednej z sióstr mojego przodka rodzi się jako Florian Lasek syn Antoniego i Jadwigi z Rusinów
akt 35 1829
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... amp;y=1393
Natomiast w akcie ślubu występuje z 1866 roku występuje jako Kazimierz Mordak syn Jan i Jadwigi małżonków Mordaków, dodam że jest wtedy żołnierzem urlopowanym Wojsk Carskich. Umiera zaś jako Kazimierz Mordak vel Florian Lasek syn Antoniego i Jadwigi z Rusinów
Akt 143 1894
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... amp;y=1228
Od 1866 roku w akcie urodzenia syna, śmierci żony i ponownego małżeństwa
konsekwentnie występuje jako Kazimierz Mordak, raz tylko jako świadek określony został jako Florian Lasek. Jego syn też przez całe życie był Józefem Mordakiem synem Kazimierza.
Dlatego mam pytanie czym mogła być spowodowana taka zmiana, wiem że nazwiska w XIX wieku się zmieniały, tak jaki jedna osoba często w aktach występowała z różnymi imionami ale nie spotkałem się jeszcze z tym że jakaś osoba zmienia na raz imię i nazwisko.
Pozdrawiam
Bartek
Szablewski_P - 14-01-2021 - 19:55
Temat postu: Zmiana imienia i nazwiska XIX
@ imię (opcje):
1) dwa imiona na chrzcie,
2) na chrzcie nadano mu Florian, ale całe życie "wołano" nań Kaziu (co się zdarza i dziś dosyć często w niektórych rodzinach/regionach Polski)

@ nazwisko:
w warstwach chłopskich jeszcze w XIX wieku nazwisko było dosyć luźną kwestią (z różnych powodów i różne powody czy powódki wpływały na zmianę nazwiska)

tutaj się złożyły dwie sprawy na raz.

Sprawa występuje też w moim drzewku w 2/3 przypadkach Wink
Bartek97 - 15-01-2021 - 12:06
Temat postu: Zmiana imienia i nazwiska XIX
Przyznam że też ta opcja wydaje mi się najbardziej prawdopodobna, zapominałem dodać że jego pierwsza żona nazywała się Katarzyna Mordak, więc może przejął nazwisko po żonie? Dziwiło mnie tylko to dlaczego raz występuje to że raz jest Florianem Laskiem a raz Kazimierzem Mordakiem, a nie np. Florianem Mordakiem i Kazimierzem Laskiem.
Bartek
kkrasinski - 18-04-2021 - 21:15
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
To mój rekord przy indeksacji, to były jakoś 4 różne nazwiska jednej osoby. To było coś w stylu: Zuzanna Wojciechowska, panna, córka x Wojtkowicza, [...] o małżeństwie xyz i Marianny Wojtowiczówny (bez "k") zaświadczam... i na końcu w posumowaniu roku Woyciechowska (przez "y").

Już rozumiem, czemu powstała komisja standaryzująca, która miała to ukrócić.
rutkowski_rafal - 20-04-2021 - 13:37
Temat postu: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Wujek, który dowiedział się, że interesuję się historią rodziny, poprosił mnie o wyjaśnienie oboczności własnego nazwiska. W dowodzie ma Roszkiewicz, ale jeszcze jego ojciec występował raz jako Roszkiewicz, a innym razem jako Ruszkiewicz. Sytuacja wręcz wymarzona dla genealoga, bo rodzina conajmniej od czasów przedrozbiorowych siedziała w Piasecznie, dzięki czemu udało mi się znaleźć 4xpra-dziadków wujka. I faktycznie, raz to byli Roszkiewiczowie, raz Ruszkiewiczowie, a nawet Roskiewiczowie. Jak dla mnie najnormalniejsza na świecie oboczność. Np. moja prababcia miała panieńskie Błaszczak, ale jeszcze podczas okupacji rodzina jej męża przekręcała to nazwisko na Błaszczyk/Błaszczuk. Z kolei moja babcia była Kielesińska, ale jeszcze jej pradziadek był Kielisiński. Moim zdaniem to efekt braku dokumentów tożsamości, komunikacji ustnej, a niekiedy - mówiąc wprost - niepiśmienności wszystkich poza urzędnikiem. Jeszcze teraz ludzie potrafią przekręcać cudze nazwiska, co jest bardzo niekulturalne (bo ja wiem, Barański/Baranowski). Nb. Prinke zupełnie tego nie dostrzega, sprowadzając rzecz do dodawania przyrostka -ówna do nazwiska pannom. Ok, tylko zastanawiam się teraz, jak to wszystko wyjaśnić wujkowi, który chyba oczekuje, że znajdę mu dokument oficjalnej zmiany nazwiska?
Emerald - 20-04-2021 - 17:08
Temat postu: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych, albo sami zainteresowani źle podawali (bądź po prostu na przykład powiedzieli niewyraźnie), albo piszący najzwyczajniej w świecie się pomylił, może po prostu nie kojarzył danego nazwiska, bo byli to nowi mieszkańcy... Ruszkiewicz to na przykład panieńskie nazwisko mojej praprababci ale jej przodkowie oraz krewni to zawsze Ruszkiewiczowie, nie natknęłam się na inną wersję. Ale w moich stronach to była znana i liczna rodzina.
rutkowski_rafal - 20-04-2021 - 19:00
Temat postu: Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Emerald napisał:
Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych, albo sami zainteresowani źle podawali (bądź po prostu na przykład powiedzieli niewyraźnie), albo piszący najzwyczajniej w świecie się pomylił, może po prostu nie kojarzył danego nazwiska, bo byli to nowi mieszkańcy... Ruszkiewicz to na przykład panieńskie nazwisko mojej praprababci ale jej przodkowie oraz krewni to zawsze Ruszkiewiczowie, nie natknęłam się na inną wersję. Ale w moich stronach to była znana i liczna rodzina.



Też mi się tak wydaje Smile
kkrasinski - 20-04-2021 - 20:35
Temat postu: Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
To jeszcze bardziej skomplikowane, jeśli się spojrzy na historię polskiej gramatyki i ortografii. Trzeba np. wiedzieć, że inaczej niż dzisiaj wymawiano "ó" (taka wymowa ostała się jeszcze w niektórych słowach w gwarze śląskiej). Jako że dość często w księgach nie zapisywano polskich znaków (zamiast "ó" byłoby raczej "o"), to przodek mógł się nazywać "Rószkiewicz".

Występowało też mazurzenie (szczególnie na Mazowszu Wink ). Stąd też Ruszkiewicz mógł się stać Ruskiewiczem.

Z ciekawostek: litera "l" i "ł" były do siebie bardziej zbliżone niż to jest dzisiaj. Dlatego gdy ktoś się przedstawiał Łysiak, to można go było wpisać Lisiak i odwrotnie.
magdalena.chlod - 20-04-2021 - 22:46
Temat postu: Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Ja mam w drzewie Zofię Podraz, której matka nazywała się z domu Poprawa. Owa Zofia rodzi dzieci jako Podraza, Poprawa, Paprota...
rutkowski_rafal - 21-04-2021 - 00:51
Temat postu: Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Faktycznie, też miałem taką intuicję. Wymowa i ortografia stale ewoluują, wystarczy obejrzeć polski film powiedzmy z lat 50, żeby się o tym przekonać. Nie przychodzi mi w tej chwili dobry przykład, ale sam zetknąłem się z ludźmi, niekoniecznie ze Śląska, którzy "o" wymawiali jak "u"

Dodam, że w jednym z tych akt urzędnik wpisał nazwisko "Roszkiewicz", natomiast zainteresowany podpisał się "Ruszkiewicz". A przecież to ten sam osobnik


kkrasinski napisał:
To jeszcze bardziej skomplikowane, jeśli się spojrzy na historię polskiej gramatyki i ortografii. Trzeba np. wiedzieć, że inaczej niż dzisiaj wymawiano "ó" (taka wymowa ostała się jeszcze w niektórych słowach w gwarze śląskiej). Jako że dość często w księgach nie zapisywano polskich znaków (zamiast "ó" byłoby raczej "o"), to przodek mógł się nazywać "Rószkiewicz".

Występowało też mazurzenie (szczególnie na Mazowszu Wink ). Stąd też Ruszkiewicz mógł się stać Ruskiewiczem.

Z ciekawostek: litera "l" i "ł" były do siebie bardziej zbliżone niż to jest dzisiaj. Dlatego gdy ktoś się przedstawiał Łysiak, to można go było wpisać Lisiak i odwrotnie.

pebro - 21-04-2021 - 08:38
Temat postu: Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Emerald napisał:
Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych,...

U mnie znalazłem adnotację na marginesie aktu urodzenia, że nazwisko zostało sprostowane i podany numer sprawy.

W książce "Moja droga w świat" Józef Świdrowski opisuje, że znał trzech braci, z których każdy miał inne nazwisko, podobne fonetycznie. Ojcu nie zależało aby te nazwiska sprostować, ujednolicić.
Wieliczanka - 21-04-2021 - 10:36
Temat postu: Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Dzień dobry
W parafii w Wieliczce 20 stycznia 1630 Ruszkowski Jan i Dudzikówna Felicja składają przysięgę małżeńską.
W tej samej parafii 14 lipca 1659 Ruskowski Maciej i Anna Twargowicówna składają przysięgę małżeńską.
Ten sam ród Ruszkowski, ale nazwisko 29 lat później zapisane w formie obocznej Ruskowski.
Takie zmiany nazwiska były powszechnie stosowane przez dokonujących wpisy w rejestrach metrykalnych.
Jednym z bardziej zabawnych przykładów zamiany nazwiska w tej parafii jest nazwisko STEHLIK które zostało zamienione na ZDECHLIK a potomkowie byli pisani jako ZDECHLIKIEWICZ
Anna
rutkowski_rafal - 21-04-2021 - 11:19
Temat postu: Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Zapomniałem o tym wspomnieć. Nazwisko mojego wuja zostało właśnie w ten sposób znormalizowane, gdy miał on kilka lat (czyli tuż po wojnie). Zastanawia się natomiast, skąd mogła wziąć się ta oboczność. Przekonuje mnie hipoteza, że to kwestia zapisu liter u/ó/o


[quote="pebro"]
Emerald napisał:
Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych,...

U mnie znalazłem adnotację na marginesie aktu urodzenia, że nazwisko zostało sprostowane i podany numer sprawy.
henryk22 - 21-04-2021 - 11:50
Temat postu: Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Z aktach XVIII/XIX natknąłem się na przypadek, że ten sam człowiek był zapisywany jako Dzirba/Dzierba/Dzierzba. W I poł. XX również jeden człowiek był zapisywany: Parys/Parysz/Paryż. Słyszałem też o braciach, mieszkających obok siebie (czasy powojenne), jeden nazywał się Chomik, drugi Choma, "choma" to gwarowe określenie chomika. Obaj mieli dużo dzieci, więc powstały na wsi 2 rody.

Henryk
Emerald - 21-04-2021 - 12:55
Temat postu: Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
pebro napisał:
Emerald napisał:
Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych,...

U mnie znalazłem adnotację na marginesie aktu urodzenia, że nazwisko zostało sprostowane i podany numer sprawy.


Faktycznie, miałam tak w przypadku dwóch prababć - adnotacje dotyczyły ich nazwisk panieńskich. Przy czym to były czasy bardziej współczesne, a ja skupiłam się na zmianie nazwisk "co pokolenie" na przestrzeni lat Smile
Piekarski_M - 23-04-2021 - 22:50
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Witam,

Mój przodek, Andreas Piekarski, urodził się jako Andrzej Beker/Bekier/Bekiert w 1831 roku w Krojczynie, pow. lipnowski. (parafia Zaduszniki) Później ożenił się z Rozalią Wiorowską, w 1851 roku w Szpetalu Górnym. W latach 1851-1856/57 przeniósł się z zaboru rosyjskiego do Papowa Toruńskiego, w zaborze pruskim. Narodziny jego dzieci odnotowane są na stronie geneteka.genealodzy.pl najpierw pod nazwiskiem Piegarski, oczywiście błędna pisownia, a później Piekarski. Tam też Andreas zmarł w 1882 roku. Jestem przekonany, że co najmniej jedna siostra, kuzynka lub inna krewna, Marianna, również przeniosła się do Papowa. Jest on odnotowany jako rodzic chrzestny przynajmniej jednego z jej dzieci.

W związku z tym mam pytanie: dlaczego zmienili nazwisko z Beker na Piekarski, przenosząc się do zaboru pruskiego (więc niemieckiego)? Czy nie byłoby korzystniej zachować niemieckie nazwisko w tym zaborze? Czy może zmiana nazwiska ma coś wspólnego z tym, że ożenił się z Polką? Czy to częste zjawisko w tamtych czasach? Do tej pory nie udało mi się odnaleźć przodków Andreasa poza jego rodzicami, ale może czuł się bardziej związany z Polakami?
Zastanawiam się, czy istnieje księga meldunkowa z Papowa Toruńskiego lub inne dokumenty dotyczące imigracji do Prus, gdzie zawarte jest więcej informacji.

Pozdrawiam,
Martin
kkrasinski - 24-04-2021 - 14:32
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
W zaborze pruskim na początku XIX wieku jeszcze księża polonizowali nazwiska. I tak Engel stawał się Aniołkiem, Abend Wieczorkiem lub Wieczorkowskim.

W czasie II WŚ, na terenie ziemi dobrzyńskiej i chełmińskiej nawet się do tego odwoływano i zmieniano nazwiska "z powrotem" z polskich na niemieckie.
magdalena.chlod - 24-04-2021 - 16:21
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Tak samo jest w przypadku mojej rodziny, na akcie urodzenia pradziadka jest nazwisko Jurga ( jego siostra tak samo), oboje biorą slub jako Jurga, ale już dzieci to Jurczyńskie, ale czasem też Jurga. Rodzice to Paweł Jurga i Marianna Golańska. Natomiast co dziwniejsze, ślad urywa się na pradziadku, który urodził się w 1870 roku. Biorąc pod uwagę zindeksowanie okolic Wielunia, powinnam z latwością odnaleźć jego ojca.
Tymczasem w okolicy Wielunia pojawia się Paweł Jurczyński żonaty z Marcjanną Gulasińską ( wiekowo mniej więcej zgadza się z Pawłem Jurgą) przybyły z Grabowa nad Prosną - zabór pruski. Marcjanna czasem jest pisana jaka Marianna Galasińska. Czy tak łatwo można było przenieść się między zaborami?
kkrasinski - 24-04-2021 - 23:53
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Trochę nie rozumiem, Magdo, o co chodzi z Jurczyńskim / Jurgą, ale mogę odpowiedzieć na pytanie, czy łatwo było przekroczyć granicę. Raczej nie mogło być trudno, bo dość często się to zdarzało. Widzę w indeksach osoby, które mieszkały pod zaborem rosyjskim, a wszystkie swoje dzieci chrzcili w kościele w zaborze w pruskim.

Jeśli chodzi o Mariannę / Marcjannę, to widziałaś sama te akty, czy mówisz na podstawie indeksów? Bo znając pismo niektórych skrybów, to Marcyanna a Maryanna niedaleko od siebie stoją i łatwo pomylić..
magdalena.chlod - 25-04-2021 - 08:33
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Już wszystko tłumaczę - okolice Wielunia mają tyle skanów na Genetece, że czytam każdy z nich. Część jest po polsku, część po rosyjsku. Prześledziłam linię czasową i wygląda to tak:

1832 - rodzi się Marcjanna Galus we Wróblewie (okolice Sieradza, Królestwo Polskie), córka Walentego i Marianny (dla odróżnienia od innej Marianny Galus, która urodziła się w tym samym roku.
1861 - ślub Marianny Galusińskiej i Paulusa Jurgi w Grabowie nad Prosną. Zapis księgi po łacinie, nie ma żadnych informacji, tylko, że oboje są z Grabowa. To jest teren Prus
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... ka/1476197
skan 12
Czemu w Prusach tak zniekształcili nazwisko?
1862 i 1865 rodzą się dwaj synowie - Valentinus i Teodor, synowie Paulusa Jurgi i Marianny Galusińskiej
1866 i 1870 - w Popowicach (wieś w Królestwie Polskim, kilkadziesiąt km od Grabowa nad Prosną) rodzą się Karol i Marianna dzieci Pawła Jurgi i Marianny Golańskiej (żadnej Marianny Golańskiej nie mogę znaleźć, a przecież tyle skanów jest dostępnych, ze powinnam na nią natrafić, więc podejrzewam, że to Marianna Galusińska)
1878 - w Czarnożyłach (Królestwo Polskie, 15 km od Popowic) rodzi się i umiera Apolonia Jurczyńska córka Pawła i Marcjanny Galasińskiej
1884 - w Czarnożyłach umiera Marcjanna Jurczyńska córka Walentego i Marianny Galusińskich, urodzona we Wróblewie, powiat sieradzki. Pozostawia męża Pawła
1884 - w Czarnożyłach Paweł Jurczyński wdowiec po zmarłej w 1884 Mariannie żeni się ponownie z Marianną Hardobis. Paweł urodzony w Kotłowie, parafia Biskupice Zabaryczne (brakuje aktu urodzenia, a on mógłby tu coś wyjaśnić, czy urodził się jako Jurczyński czy Jurga)
1885 - umiera Teodor Jurczyński, syn Pawła i Marcjanny Galusińskiej
1888 - w Czarnożyłach żeni się Walenty Jurga syn Pawła i Marianny Gulasińskiej (przekręcone nazwisko)
dzieci Walentego to już naprzemiennie raz Jurga, raz Jurczyńskie
1889 - w Czarnożyłach bierze ślub Marianna Jurga, córka Pawła i zmarłej Marianny Golańskiej, urodzona w Popowicach mieszkająca w Czarnożyłach w służbie (taki zapis na akcie).
1896 - w Walichnowach (15 km od Czarnożył) bierze ślub Karol Jurga, kowal, syn Pawła i Marianny Golańskiej ( i tu nie ma informacji, że Marianna już nie żyje)
1896 - w Lututowie (kilka km od Walichnów) rodzi się Adam Jurczyński syn Karola, kowala ze wsi Lututów.
1900 - w Łyskorni umiera Adam Jurczyński, syn Karola, o czym zawiadamia Paweł Jurczyński


Jeżeli w Prusach zniekształcili Marcjannę na Mariannę, to wyjaśnia, czemu żeniące się dzieci na aktach ślubu mają Mariannę - pewnie musieli dostarczyć metrykę urodzenia.
A kiedy rodziły się następne dzieci, to już mogli podać, że są Jurczyńskimi?
kkrasinski - 25-04-2021 - 13:02
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
A widziałaś może te wszystkie zapisy na własne oczy, czy tylko w genetece? Jeśli sprawdzałaś, to potwierdzasz, że dane się zgadzają? Te wszystkie Marianny <-> Marcjanny, Golańska <-> Golusińska?

Ogólnie taka zmiana nie jest niczym dziwnym. Można jeszcze zobaczyć, czy jeden ksiądz był autorem wszystkich wpisów, czy może jeden zapisywał tak, a drugi inaczej.

A w ostateczności to i tak nic dziwnego, bo w gruncie rzeczy taki rodzic mógł się przedstawić, jak chciał. Nie jestem pewien, czy musieli przynosić jakiekolwiek zaświadczenia, aby zgłosić dziecko - wątpię. Przy ślubie trzeba było okazać akt urodzenia (lub akt znania), przy zgłaszaniu dziecka raczej nie.
magdalena.chlod - 25-04-2021 - 14:01
Temat postu: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Co znaczy na własne oczy?
Jeżeli w genetece podpięty jest skan, który oglądam i na któym pisze Marcjanna, to to się liczy jako własne oczy?
Do każdej informacji, którą napisałam mam skan aktu. Część z metryk, część od Mormonów, część z SZWA.
Geneteka pozwala zobaczyć całość w postaci listy, stąd wyłapałam te nieścisłości.

Z przekazów rodzinnych mam potwierdzenie tylko między Karolem a Marianną, że to rodzeństwo. Próbuję określić na ile Golańska może być Galusińską.
Ale teraz czytam akty i widzę, ze Karol i Marianna występowali jako chrzestni u wnuka Walentego. Czy to może o czymś świadczyć?

Jedyne co jest dla mnie dziwne, to skoro Walenty i Marianna byliby rodzeństwem, a biorą ślub w tej samej parafii w odstępie roku, to czy ksiądz nie mógłby tego sprostowac? Ale widać, ze akty są pisane zupełnie innym charakterem pisma.
Piekarski_M - 26-04-2021 - 16:51
Temat postu: Re: Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
kkrasinski napisał:
W zaborze pruskim na początku XIX wieku jeszcze księża polonizowali nazwiska. I tak Engel stawał się Aniołkiem, Abend Wieczorkiem lub Wieczorkowskim.

W czasie II WŚ, na terenie ziemi dobrzyńskiej i chełmińskiej nawet się do tego odwoływano i zmieniano nazwiska "z powrotem" z polskich na niemieckie.


Dziękuję, to bardzo interesujące!
Z tego co wiem, nie zmienili nazwiska w czasie II wojny światowej, ale niewiele wiem o tej części mojej rodziny.

Czy jest jakiś powód tej polonizacji nazwisk i czy była ona w ogóle legalna?
Czy Niemcy na tym terenie byli na tyle spolonizowani, że nie przejmowali się zmianą nazwiska i czy istnieją może rejestry migracji lub księgi meldunkowe, aby zobaczyć kiedy ta imigracja miała miejsce i lepiej zrozumieć jak i kiedy nazwisko zostało zmienione?

Dziękuję i pozdrawiam,
Martin
JaSzczyt - 03-07-2021 - 16:16
Temat postu: Re: Zmienność nazwiska - rozwikłać nie da się na skróty
jamiolkowski_jerzy napisał:

Krysiuk czyli Szczytko
Problem z Krysiukami polega na tym, iż jest to najpewniej patronimik od imienia np. Krzysztof. Stąd występował w różnych czasach i wsiach (między innymi wymieniają ich regestry pogłównego z XVII wieku) a noszący to nazwisko nie byli ze sobą spokrewnieni. Lecz w Wólce to nazwisko wcześniej nie występowało. W przypadku wymienionego w spisie 1825 roku Macieja Krysiuka był nim urodzony w 1767 roku z Krzysztofa Szczytko i Maryanny Maciej. Przykładowo inny syn Krzysztofa Szymon osiadł w Juchnowcu Dolnym i tam zapisywano go jako Szczytko. Nazwisko Szczytko jest bardzo popularne (w ogólnie tak nazwę) nadbiebrzańskich parafiach np. Krsnyborze; może Szczytkowie stamtąd trafili do Juchnowca a ich „nazwisko” było zapisywane naprzemiennie . Z patronimikami jest ten problem że powstawały w różnych czasach. To był najbardziej naturalny proces identyfikacji osób.


Szanowny Panie, bardzo dziękuję za to wyjaśnienie. Wreszcie zrozumiałem dlaczego mój dziadek, pochodzący z krasnoborskiej rodziny Szczytków zawsze powtarzał, że Szczytkowie z Juchnowca Dolnego "to nie Szczytkowie". Choć teraz sam już nie wiem, czy miał do końca rację.

Protoplasta rodziny w Krasnymborze - według źródeł - miał się nazywać Marcin Szczytkowski (pojawia się w 1781 roku; małżeństwo z Marcelą Zabłocką – zawarte 25 listopada 1781 w Lebiedzinie; ślub: akt 324, strona 17; parafia Krasnybór; Archiwum Diecezjalne w Łomży), a jego dzieci używały tej formy nazwiska do połowy XIX wieku. Jedyny syn Marcina, zmarł już jako Szymon Szczytko.

Co ciekawe, w archiwach państwowych można znaleźć innych Szczytkowskich. Np. Antoniego Szczytkowskiego z Czerniejewa w ówczesnych Prusach Południowych. Pojawia się także jako:

Anton von Szczytkowski ["Der Anton von Szczytkowski aus Czerniejewo, Kläger wider die Elisabeth Kuehnfeldtin von eben daselbst. Real Iniurien betr", Archiwum Państwowe w Poznaniu; Sąd Patrymonialny - Czerniejewo, Sygnatura: 53/73/0/8/32; Daty: 1795 - 1795]

oraz

Antoni Scitkowski ["Der Antoni Scitkowski (Szczytkowski) aus Czerniejewo, Kläger, wider den Gastwirt Mathias Foellner von eben daselbst Beklagter, wegen Steigerung in der Miete eines Hauses", Archiwum Państwowe w Poznaniu; Sąd Patrymonialny - Czerniejewo, Sygnatura 53/73/0/11/65; Daty: 1795 - 1795]
jamiolkowski_jerzy - 03-07-2021 - 19:28
Temat postu: Re: Zmienność nazwiska - rozwikłać nie da się na skróty
Z całym szacunkiem dla genealogicznej wiedzy dziadka ale nie sądzę aby jego przekonanie było autorytatywna wykładnią. . Ale nie ma też żadnych racjonalnych przesłanek historycznych (czy też i tu i tam wspólnych magnackich własności mogących skutkować przeniesieniem poddanych) aby rodzinnie wiązać Szczytków krasnyborskich z juchnowieckimi.
To co pewne byli (i są) i tu i tam. Pierwszy zapis nazwiska Szczytko w księgach juchnowieckich pochodzi z 1671 roku, Wtedy to w Juchnowcu rodzi się Dorothea Szczytko córka Laurentiusa i Cristiny. Powody podobieństwa nazwiska w obu parafiach – moim zdaniem - nie do ustalenia.
JaSzczyt - 03-07-2021 - 20:52
Temat postu: Re: Zmienność nazwiska - rozwikłać nie da się na skróty
jamiolkowski_jerzy napisał:
Z całym szacunkiem dla genealogicznej wiedzy dziadka ale nie sądzę aby jego przekonanie było autorytatywna wykładnią. . Ale nie ma też żadnych racjonalnych przesłanek historycznych (czy też i tu i tam wspólnych magnackich własności mogących skutkować przeniesieniem poddanych) aby rodzinnie wiązać Szczytków krasnyborskich z juchnowieckimi.
To co pewne byli (i są) i tu i tam. Pierwszy zapis nazwiska Szczytko w księgach juchnowieckich pochodzi z 1671 roku, Wtedy to w Juchnowcu rodzi się Dorothea Szczytko córka Laurentiusa i Cristiny. Powody podobieństwa nazwiska w obu parafiach – moim zdaniem - nie do ustalenia.


Genealogiczna wiedza dziadka to nie tylko wspomniany rodzinny przekaz, ale także obszerne archiwum rodzinne prowadzone od 1960 roku, które być może kiedyś pozwoli mi wyjaśnić te podobieństwa. Niemniej dziękuję za Pańskie wyjaśnienie i stanowisko.
kubarrr2002 - 06-09-2021 - 20:04
Temat postu: Przodek zmienił nazwisko?
Witam, chciałbym uzyskać odpowiedź na jedno pytanie. Moimi przodkami są Zaborowscy spod Błaszek. W alegacie do aktu małżeństwa moich przodków wspomniano o Stanisławie Olejniku obecnie zwanym Zaboroski. Co to może znaczyć? Sprawdziłem i w miejscowościach obok mieszkały rodziny Olejników.

Zamieszczam link do skanu dokumentu oraz jego tłumaczenie
https://zapodaj.net/432d1092a8a4c.jpg.html

Odpis aktu z Księgi Zmarłych Kościoła Parafialnego Błaszkowskiego wydany dn. 19 listopada 1817 r. o treści :
Janowice Roku 1795 dnia 29 stycznia zmarł na zgorzel / gangrenę Pracowity ( Laboriosus ) Stanisław Olejnik , obecnie zwany Zaboroski , opatrzony św. sakramentami w wieku lat 43, pochowany na cmentarzu ,na południu ( południowa strona cmentarza ) .

Pozdrawiam, Jakub
Irena_Skuła - 06-09-2021 - 20:45
Temat postu: Przodek zmienił nazwisko?
W trakcie tworzenia się nazwisk chłopskich na przełomie 1700/1800 to nic dziwnego. Nazwiska tworzyły się od imienia ojca np. Pietrzak to syn Piotra . syn kowala to Kowalczyk . Może Olejnik od wytwarzania oleju , a Zaboroski bo mieszkał za borem . I tak dalej. Często było tak , że sąsiedzi wołali na nich tak jak pamiętali ich rodzinny np. dziadek był Antoni to na jego wnuka wołali Antoszczyk. Ksiądz w akcie ślubu pisał jakieś nazwisko a potem młody jak zgłaszał urodzenie dziecka to podawał tak jak na niego we wsi wołali. I czasem bardzo trudno szukać metryk
Irena
Majewska_Renata - 06-09-2021 - 20:48
Temat postu: Re: Przodek zmienił nazwisko?
kubarrr2002 napisał:
Witam, chciałbym uzyskać odpowiedź na jedno pytanie. Moimi przodkami są Zaborowscy spod Błaszek. W alegacie do aktu małżeństwa moich przodków wspomniano o Stanisławie Olejniku obecnie zwanym Zaboroski. Co to może znaczyć? Sprawdziłem i w miejscowościach obok mieszkały rodziny Olejników.

Zamieszczam link do skanu dokumentu oraz jego tłumaczenie
https://zapodaj.net/432d1092a8a4c.jpg.html

Odpis aktu z Księgi Zmarłych Kościoła Parafialnego Błaszkowskiego wydany dn. 19 listopada 1817 r. o treści :
Janowice Roku 1795 dnia 29 stycznia zmarł na zgorzel / gangrenę Pracowity ( Laboriosus ) Stanisław Olejnik , obecnie zwany Zaboroski , opatrzony św. sakramentami w wieku lat 43, pochowany na cmentarzu ,na południu ( południowa strona cmentarza ) .

Pozdrawiam, Jakub


Witaj Jakub

Zachęcam Cię do lektury wątku o zmianie nazwisk. Omówiono tam różne przypadki, z którymi możesz się spotkać w trakcie dalszych poszukiwań:

https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... -asc.phtml

Pięknie pozdrawiam,
Renata
kubarrr2002 - 06-09-2021 - 21:55
Temat postu: Re: Przodek zmienił nazwisko?
Ślicznie dziękuję za pomoc! Very Happy

Pozdrawiam,
Jakub
Stanisław_Szwarc - 08-09-2021 - 11:07
Temat postu: Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych
W moich poszukiwaniach natrafiłem na przejściową zmianę nazwiska – tylko w jednym pokoleniu. Później jest powrót do pierwotnego. (dane do sprawdzenia w Genetece)
3 lutego 1782 w parafii Dzierzbice wieś Domaników wzięli ślub:
Franciszek Brudnicki, kawaler, kowal, syn Józefa i Franciszki
i Franciszka Ciepielak, panna, córka Kazimierza i Katarzyny
Następnie w Dzierzbicach urodziło się siedmioro dzieci Franciszka i Franciszki, które noszą nazwisko Kurankiewicz – zgadzają się imiona dziadków – Józef i Franciszka, Kazimierz i Katarzyna. Jest niemal pewne, że Kurankiewiczowie to ci sami Brudniccy
Z tej siódemki przeżyło troje – Andrzej, Stefan i Teodora
Teodora Kurankiewiczówna 20 listopada 1815 wyszła za mąż za młynarza Majchra (Melchiora) Galickiego we Wrzącej Wielkiej.
30 lipca 1821 w parafii Rdutów wieś Turzynów młynarz Majcher Galicki zgłasza urodzenie córki Marianny. Matką jest Teodora Brudnicka (!!!).
Od 1811 Kurankiewiczowie / Brudniccy pojawiają się we wsi Złota (niedaleko Dzierzbic).
Andrzej Kurankiewicz zgłasza w 1811 urodzenie córki, potem w dokumentach występuje jako Kurankiewicz czyli Brudnicki, Brudnicki czyli Kurankiewicz, w końcu jako Brudnicki.
Jest też Stefan Brudnicki, który w jednym z dokumentów nazwany jest bratem Andrzeja.
W Złotej żeni się też stary Franciszek Brudnicki, który wkrótce umiera, a jego zgon zgłasza syn – Stefan Brudnicki.
Co ciekawe, w tej okolicy nazwisko Kurankiewicz/Kurantkiewicz nie występuje (przynajmniej na początku XIX w.)
I jak to wyjaśnić?
Pozdrawiam
Stanisław
Irena_Skuła - 08-09-2021 - 12:13
Temat postu: Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych
Przeczytaj to co podawała powyżej Renata i to co ja pisałam
Franciszek w akcie ślubu miał nazwisko Brudnicki a używał pewnie Kurnakiewicz i tak podawał przy urodzeniu dzieci. Teodora mogła mieć wpisane nazwisko Brudnicka , bo może ksiądz miał wgląd w akt ślubu gdzie ojcem był Brudnicki, byli niepiśmienni więc nie wiedzieli jak jest zapisane

Irena
elgra - 08-09-2021 - 12:35
Temat postu:
Do poczytania

Nazwiska, a polska genealogia, Chrystian Michał Orpel

https://beskid.com/nazwiska-polska-genealogia/
Irena_Skuła - 08-09-2021 - 14:53
Temat postu:
Bardzo ciekawy artykuł ,zwłaszcza dla osób jak Stanisław , teraz już na pewno będzie rozumiał problemy z nazwiskami w rodzinie.

Irena
Stanisław_Szwarc - 08-09-2021 - 17:00
Temat postu:
Dzięki za zainteresowanie, ale tak się składa, że problemy z nazwiskami nie są dla mnie nowością.
Mam wśród przodków Sufronowiczów, Supronowiczów, Sufrynowiczów i Suprynowiczów. Także Spytkowskich, Szpytkowskich i Szpetkowskich. A Marianna urodzona jako Funk, była po drodze Fonk, Fąk, żeby w końcu umrzeć jako Fonkowska.
Przypadek Brudnickich jest szczególny, bo łatwo byłoby wytłumaczyć, gdyby używane na co dzień nazwisko było przezwiskiem. Powiedzmy - w papierach Kowalski a na co dzień Zyzol.
Jednak Kurankiewicz jest typowym i to dość rzadkim nazwiskiem, które nie występuje w tej okolicy.
Poza tym zamieściłem wpis raczej jako ciekawostkę niż w nadziei rozwiązania zagadki.
Jeszcze raz dziękuję
Stanisław - mąż Jolanty Szpetkowskiej/Spytkowskiej po kądzieli i Brudnickiej/Kurankiewiczówny po mieczu.
jerkre - 08-09-2021 - 19:09
Temat postu:
Stanisław_Szwarc napisał:
Dzięki za zainteresowanie, ale tak się składa, że problemy z nazwiskami nie są dla mnie nowością.
Mam wśród przodków Sufronowiczów, Supronowiczów, Sufrynowiczów i Suprynowiczów. Także Spytkowskich, Szpytkowskich i Szpetkowskich. A Marianna urodzona jako Funk, była po drodze Fonk, Fąk, żeby w końcu umrzeć jako Fonkowska.
Przypadek Brudnickich jest szczególny, bo łatwo byłoby wytłumaczyć, gdyby używane na co dzień nazwisko było przezwiskiem. Powiedzmy - w papierach Kowalski a na co dzień Zyzol.
Jednak Kurankiewicz jest typowym i to dość rzadkim nazwiskiem, które nie występuje w tej okolicy.
Poza tym zamieściłem wpis raczej jako ciekawostkę niż w nadziei rozwiązania zagadki.
Jeszcze raz dziękuję
Stanisław - mąż Jolanty Szpetkowskiej/Spytkowskiej po kądzieli i Brudnickiej/Kurankiewiczówny po mieczu.


Poniekąd rozumiem Stanisława.
Problemy z zapisem nazwiska w aktach metrykalnych najczęściej wynikają z dowolności zapisu przez sporządzającego akta.
Dopóki tego nie zrozumiałem popełniałem błędy w poszukiwaniach.
Przy kweredzie podawałem wszelkie odmiany nazwiska w danej parafii.
n.p
Bąkowski, Bonkowski
Kręcisz, Krencisz, Kręciasz itp.
Buczkiewicz, Buckiewicz, Bucki?.
Klamczyński, Klamka, Klamczyna, Klamczonka itp.
Sztabik, Sztabow?
Skuta, Skuza?
i tak bym mógł wymieniać dalej.
EWAFRA - 09-09-2021 - 09:04
Temat postu: Re: Przodek zmienił nazwisko?
kubarrr2002 napisał:
Witam, chciałbym uzyskać odpowiedź na jedno pytanie. Moimi przodkami są Zaborowscy spod Błaszek. W alegacie do aktu małżeństwa moich przodków wspomniano o Stanisławie Olejniku obecnie zwanym Zaboroski. Co to może znaczyć? Sprawdziłem i w miejscowościach obok mieszkały rodziny Olejników.

Zamieszczam link do skanu dokumentu oraz jego tłumaczenie
https://zapodaj.net/432d1092a8a4c.jpg.html

Odpis aktu z Księgi Zmarłych Kościoła Parafialnego Błaszkowskiego wydany dn. 19 listopada 1817 r. o treści :
Janowice Roku 1795 dnia 29 stycznia zmarł na zgorzel / gangrenę Pracowity ( Laboriosus ) Stanisław Olejnik , obecnie zwany Zaboroski , opatrzony św. sakramentami w wieku lat 43, pochowany na cmentarzu ,na południu ( południowa strona cmentarza ) .

Pozdrawiam, Jakub


Podam taki przykład z jakim się zetknęłam, przeglądając księgi metrykalne. Na ślubnym kobiercu stają Józef Raczyński syn małżonków Nowosadów, po śmierci rodziców (takie wyjaśnienie zapisano w akcie ślubu) wychowywany przez Raczyńskich i za ich zgodą od lat używający nazwiska Raczyński i panna Marianna Dąbrowska. Ów Nowosad przez resztę życia występuje we wszystkich dokumentach jako Raczyński. To nazwisko noszą też jego dzieci. Przypuszczam, że zapis w metryce ślubnej mógłby równie dobrze brzmieć Józef Nowosad zwany Raczyńskim.
Adam.55 - 08-11-2021 - 19:02
Temat postu: Zmiana nazwiska z Majewski na Mai, 1940 rok.
Dobry wieczór,
W 1876 roku w miejscowości Szwarcenowo w Prusach,przyszedł na świat Józef Majewski, syn Adama Majewskiego i Katarzyny z Ochockich- mój krewny.
W 1940 roku zmienił nazwisko na Mai. Gdzie szukać informacji o Józefie i jego zmianie nazwiska? Nie mogę go namierzyć, nie wiem nawet czy przeżył wojnę. Jak go odszukać?

W linku akt urodzenia Józefa z dopiskiem o zmianie nazwiska.

https://zapodaj.net/648fd9c780328.jpg.html

Co mnie dziwi, Józef był już wtedy po 60, co mogło być przyczyną zmiany nazwiska?

I czym jest ten ciąg znaków w linku poniżej?
Czy to może być numer sprawy?

https://prnt.sc/1yshod1

Pozdrawiam,
Adam
diabolito - 08-11-2021 - 20:02
Temat postu: Zmiana nazwiska z Majewski na Mai, 1940 rok.
Jak dla mnie było to doszukiwanie się niemieckich korzeni w czasie wojny.
Nie interesowały mnie Prusy i nie wiem czy mogła tu wchodzić w grę Volkslista.
W poszukiwaniach mojej rodziny natknąłem się na podobną zmianę. Było to terenie Łodzi i bez wątpienia chodziło o Volkslistę.
Malrom - 08-11-2021 - 20:35
Temat postu: Zmiana nazwiska z Majewski na Mai, 1940 rok.
Fittowo, 5.03.1941,
Zarządzeniem Prezydenta regencji w Kwidzynie, Prusy Zachodnie/
/der Regierungspräsident in Marienwerder, Westpreußen/ z datą
8.11.1940 nazwisko rodowe Majewski zostało zmienione na Mai.
/Geschäft/sprawa nr .I.2.F. 2811/1940/
Der Standesbeamte /Urzędnik SC/ Volkmann

Akta regencji w Kwidzynie znajdują się w WAP Gdańsk, sygnatura 10

Akta regencji w Gdańsku do 1920 sygn. 9

Zmianami nazwisk zajmowało się Prezydium Policji w Gdańsku w latach 1939-1945 /Polizeipräsidium zu Danzig/, sygnatura akt 14.
Być może dokumentacja pana Majewskiego tam się znajduje.

W tym zespole jest wykaz alfabetyczny osób , które zmieniły nazwisko.
Każda osoba ma teczkę z sygnaturą z prośbą o taką zmianę , ankietą, świadectwami urodzeń/ślubów i innych załączników oraz decyzją władz
niemieckich. Zmianę nazwiska wpisywano do dokumentu urodzenia, dokumentu małżeństwa, dokumentów kościelnych i rozciągnięte było na żonę i niepełnoletnie dzieci , także z odpowiednimi zapisami w aktach urodzenia.

Przyczyny zmiany nazwiska były różne. Naciski urzędów niemieckich, naciski sąsiadów, szkołę, trudności w wymawianiu nazwiska, a także z własnej inicjatywy.
Przy zmianie nazwiska zostawiano przeważnie dwie pierwsze litery nazwiska.

Pozdrawiam
Roman M.
Sroczyński_Włodzimierz - 09-11-2021 - 00:43
Temat postu:
Rejencja w Kwidzynie to AP w Gdańsku zespół nr 10, ale z tego okresu nie widzę by coś pasowało (ale nie wszystko w szwa musi być;)

tak jak w zespole numer 14 Prezydium Policji w Gdańsku
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ser ... rii=678434
nie ma jednostek (5865:) z serii 2.1 Zmiana Nazwisk
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ser ... rii=678434


ale pytanie trochę zaskakujące
co się mogło zdarzyć na Pomorzu w 1940 że "ski" zniknęło z nazwiska
Pan na stanowisku nr 3
Tomek_Kielpinski - 01-02-2022 - 17:18
Temat postu: Re: Przodek zmienił nazwisko?
Mam nadzieję, że dobrze trafiłem Smile

Zastanawiam się skąd zmiana nazwiska ze Strzępek na Kostrzewski/Kostrzębski? Mój przodek, Stanisław Strzępek, urodził się ok. 1799 roku w Czernichowie koło Krakowa. W niewyjaśnionych na razie okolicznościach przeniósł się do Osin a potem Iłowca (okolice Mińska Mazowieckiego), gdzie dwukrotnie się ożenił:

W 1836 z Magdaleną Pilich (dzieci: Stanisław, Franciszek i Józef Strzępek)

W 1846 z Józefą Orłowską (zindeksowane jako Strupik). Z tego małżeństwa rodzi się w 1847 Szczepan Strzępek a w 1849 Paweł Kostrzewski.

Paweł Kostrzewski, już jako Strzompek vel Kostrzembski w 1869 roku żeni się w Warszawie z Barbarą Wojtasiak. Ich córka jest zindeksowana jako Franciszka Kostrzembski a syn Wojciech Strzępek (inne nazwisko: Kostrzę)

Macie jakiś pomysł gdzie szukać informacji o zmianie i skąd mogła się wziąć?
Krystyna.waw - 01-02-2022 - 19:13
Temat postu:
Może coś o nagłosie/wygłosie?
Strzępek / Ko-strzępek podobnie brzmi
Tomek_Kielpinski - 03-02-2022 - 10:10
Temat postu:
Krystyna.waw napisał:
Może coś o nagłosie/wygłosie?
Strzępek / Ko-strzępek podobnie brzmi


Taka też była sugestia kuzyna. Ale nic na potwierdzenie/zaprzeczenie tej tezy nie ma.

Po lekturze artykułu zalinkowanego w jednym z poprzednich postów, chyba jednak należy to przyjąć do wiadomości i cieszyć się, że udało się na tę zmianę trafić Smile

Dziękuję i pozdrawiam,
TK
Sroczyński_Włodzimierz - 03-02-2022 - 10:34
Temat postu:
a sprawdzałeś co jest w
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/12479604
w AM https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... &y=674
mocna sugestia, że już jego ojciec Stanisław "vel" - znany pod dwoma nazwiskami
Piotr_wojnarowski - 04-02-2022 - 21:10
Temat postu: Zamiana nazwiska Krąg->Wojnarowski
Szanowni Państwo,

Od jakiegoś czasu prowadzę badania genealogiczne mojej rodziny samodzielnie i przy pomocy innych osób.

Swoje badania w linii po mieczu opierałem na bazie geneteki. W pewnym momencie dotarłem do przodka (Marcina Wojnarowskiego) i w tym miejscu natrafiłem na mur. Nie mogłem odnaleźć jego rodziców. Nie będę opisywał w jakim akcie i na jakiej podstawie i kto mnie na to nakierował, ale udało mi się ustalić, że Marcin Wojnarowski urodził się jako Krąg. Jego ojcem był zaś Adam Krążek.

Rozumiał bym gdyby w pewnym momencie Adam z jakichś powodów zmienił nazwisko. W takim wypadku rodzina zaczęła by się posługiwać nowym nazwiskiem. W przypadku mojej rodziny mamy doczynienia z zamianą Krąg na Wojnarowski i odwrotnie przez dwa pokolenia.

Dodam, że nie spotkałem nigdzie aktu w którym oba nazwiska (przezwiska) użyte by były równocześnie.

Tutaj pojawia się moje pytanie. Dla czego?

Poniżej znajduje się link do osi czasu jak przeplatało się nazwisko Krąg, Krążek i Wojnarowski.
Krótkie wyjaśnienie:
Lewa oś - oś rodziny Adama i Zofii;
Środkowa oś - oś kiedy pojawia się nazwisko Wojnarowski (W) i Krąg (K).
Prawa oś - oś rodziny Marcina (syna Adama i Zofii).

https://ibb.co/hKZmYwg
Al_Mia - 04-02-2022 - 23:13
Temat postu: Re: Zamiana nazwiska Krąg->Wojnarowski
Piotr_wojnarowski napisał:
Szanowni Państwo,

Od jakiegoś czasu prowadzę badania genealogiczne mojej rodziny samodzielnie i przy pomocy innych osób.

Swoje badania w linii po mieczu opierałem na bazie geneteki. W pewnym momencie dotarłem do przodka (Marcina Wojnarowskiego) i w tym miejscu natrafiłem na mur. Nie mogłem odnaleźć jego rodziców. Nie będę opisywał w jakim akcie i na jakiej podstawie i kto mnie na to nakierował, ale udało mi się ustalić, że Marcin Wojnarowski urodził się jako Krąg. Jego ojcem był zaś Adam Krążek.

Rozumiał bym gdyby w pewnym momencie Adam z jakichś powodów zmienił nazwisko. W takim wypadku rodzina zaczęła by się posługiwać nowym nazwiskiem. W przypadku mojej rodziny mamy doczynienia z zamianą Krąg na Wojnarowski i odwrotnie przez dwa pokolenia.

Dodam, że nie spotkałem nigdzie aktu w którym oba nazwiska (przezwiska) użyte by były równocześnie.

Tutaj pojawia się moje pytanie. Dla czego?

Poniżej znajduje się link do osi czasu jak przeplatało się nazwisko Krąg, Krążek i Wojnarowski.
Krótkie wyjaśnienie:
Lewa oś - oś rodziny Adama i Zofii;
Środkowa oś - oś kiedy pojawia się nazwisko Wojnarowski (W) i Krąg (K).
Prawa oś - oś rodziny Marcina (syna Adama i Zofii).

https://ibb.co/hKZmYwg


Też nie będę się rozpisywać, bo nie ma możliwości wglądu do prawidłowości Twoich ustaleń.\
Nie mając dostępu do aktów jakie posiadasz, nie sposób Ci pomóc.

pozdrawiam

Ala
kkrasinski - 05-02-2022 - 00:30
Temat postu: Re: Zamiana nazwiska Krąg->Wojnarowski
Z jakich okolic pochodzili ci ludzie?
Piotr_wojnarowski - 05-02-2022 - 07:02
Temat postu:
Ala_mia napisał:
Też nie będę się rozpisywać, bo nie ma możliwości wglądu do prawidłowości Twoich ustaleń.\
Nie mając dostępu do aktów jakie posiadasz, nie sposób Ci pomóc.

pozdrawiam

Ala

Ustaleń jestem praktycznie pewien.

We wszystkich aktach (do których mam dostęp) pokrywają się daty urodzeń. Np. AZ potwierdza wiek itd. Dodatkowo wszyscy zamieszkiwali w tym samym domu.

Przykłady:

AZ Zofia Wojnarowska, Akt nr 13, rok 1827. Wymienieni dwaj bracia Marcin, Grzegorz. Ich wiek pokrywa się z AU Marcina i Grzegorza Krąg.

AU Piotr Wojnarowski, syn Marcina Wojnarowskiego, zam. Rytwiany pod nr 26 i Franciszki rod. Kołtoń, nr akt z 14 z 1811 r.

Piotr Wojnarowski umiera jako Piotr Krąg, lat 1wRytwianach pod nr 26, jako syn Marcina Krąga, nr aktu z 1812 r.

Akt urodzenia Agnieszki Krąg, córki Marcina Krąga, zam. Rytwiany pod nr 26 i Franciszki rod. Kołtoń, nr aktu 8 z 1813 r.

Agnieszka Krąg jako Agnieszka Wojnarowska w wieku 21 lat zawiera związek małżeński w 1834 rok, nr aktu 4

Akt małżeństwa Grzegorza Krąga syna Adama Krąga i Zofii rod. Jonaszewska, brata Marcina, nr aktu 112 z roku 1811.

Grzegorz Krąg umiera jako Grzegorz Wojnarowski w 1870 r., nr akt 138

Jest jeszcze kilka przykładów. Podaję je tylko jako dowód poprawności danych pokazanych w pierwszej wiadomości.

Nie są to moje ustalenia, ale ja je sprawdziłem. Zostałem naprowadzony na ten trop i uważam, że są poprawne.

kkrasinski napisał:
Z jakich okolic pochodzili ci ludzie?

[url=https://www.google.pl/maps/place/Rytwiany/@50.5316945,21.1674344,13z/data=!3m1!4b1!4m5!3m4!1s0x473d590133e113a7:0x930e567a2acdcd9b!8m2!3d50.5288277!4d21.2061041]Co do pochodzenia: m. Rytwiany, m. Dobra parafia Staszów. Dzisiejsze woj. świętokrzyskie.[/url]
sirdaniel - 05-02-2022 - 07:39
Temat postu:
A gdzie akt zejścia Adama Krążek??
Giemza_Karol - 05-02-2022 - 09:47
Temat postu:
W mojej parafii rodzinnej w latach 1750-1850 zmiana nazwiska występowała kilka razy. Przydomek był używany gdy dwóch kuzynów o tym samym imieniu i nazwisku miało dzieci w tym samym czasie. Czasem w trzecim pokoleniu wracali do nazwiska poprzedniego. Podwójne nazwisko z "vide", "vulgo" czy "alias" występuje często w u świadków czy chrzestnych. Często tylko w Liber Natorum (w Kongresówce) od 1797 roku. Warto LN też przejrzeć. Do tego przy narodzinach dzieci można się spotkać ze "starym" nazwiskiem panieńskim matki. Np. przy 5-tym dziecku matka ma znienacka "Pawelczykówna", gdy rodzina od 15 lat używa nazwiska "Misztal".

Pozdrawiam
Karol G.
Al_Mia - 05-02-2022 - 21:49
Temat postu:
z pobieżnej analizy podesłanych linków:
Rodzina wcześniej nosiła nazwisko/przydomek Krąg/Krążek, prawdopodobnie po. 1808 przyjęli nowe (stałe) nazwisko Wojnarowski.

Był to jeszcze okres kształtowania się nazwisk. Najpóźniej ukształtowały się nazwiska chłopskie w XIX w., co było związane ze sprawami administracyjnymi, głównie z opodatkowaniem obywateli.

1. 1811r Grzegorz zawiera małżeństwo wg aktu urodzenia Krąg, dopiero potem zmienia na Wojnarowski

2. 1812r Zgon Piotra syna Marcina zgłaszali świadkowie. Świadkowie od zawsze pamiętali że Marcin jest z Krągów (nie wiedzieli lub nie przywykli do zmienionego nazwiska)
3. 1813r ur Agnieszki - widać że samemu Marcinowi jeszcze myliło się nazwisko z urodzenia z nowo przyjętym Smile


Z czasem przywykli i już się już nikomu się nie myliło.
Smile
pozdrawiam
Ala
Piotr_wojnarowski - 06-02-2022 - 15:41
Temat postu:
sirdaniel napisał:
A gdzie akt zejścia Adama Krążek??

Nie potrafiłem znaleźć. Wiem, że w AM z roku 1811 Grzegorza Krąg (syna Adama) jego matka jest już wdową.

Al Mia napisał:

Rodzina wcześniej nosiła nazwisko/przydomek Krąg/Krążek, prawdopodobnie po. 1808 przyjęli nowe (stałe) nazwisko Wojnarowski.

Był to jeszcze okres kształtowania się nazwisk. Najpóźniej ukształtowały się nazwiska chłopskie w XIX w., co było związane ze sprawami administracyjnymi, głównie z opodatkowaniem obywateli.
1. 1811r Grzegorz zawiera małżeństwo wg aktu urodzenia Krąg, dopiero potem zmienia na Wojnarowski
2. 1812r Zgon Piotra syna Marcina zgłaszali świadkowie. Świadkowie od zawsze pamiętali że Marcin jest z Krągów (nie wiedzieli lub nie przywykli do zmienionego nazwiska)
3. 1813r ur Agnieszki - widać że samemu Marcinowi jeszcze myliło się nazwisko z urodzenia z nowo przyjętym Smile
Z czasem przywykli i już się już nikomu się nie myliło.


To uzasadnienie wydaje się jak najbardziej logiczne, ale z drugiej strony to, że coś jest logiczne nie oznacza, że jest prawdą.

W mojej głowie rodzą się dwa problemy związane z tą teorią.

1. Jeśli decyzja co do zmiany nazwiska zapada po 1811 roku to dla czego drugie z dzieci Adama Krążka vel Krąg (Ludwik) chrzczone jest jako Woynarowski? W AU rodzice również widnieją jako Adam Woynarowski i Zofia Woynarowska. Czy może być tak, że akurat to dziecko "zapisywał" inny ksiądz niż pozostałe? Może akurat nie wiedział, że wszyscy na rodzinę mówią Krążki?

2. Inny problem jest taki, że jeżeli jest to zmiana nazwiska czy stwierdzenie, że od teraz się tak trzeba pisać to dla czego Wojnarowski? Wojnarowskich w tych okolicach (Staszów, Rytwiany, Połaniec) mieszkało i mieszka do dnia dzisiejszego co najmniej kilka rodzin. Czy Krąg to mogło być tylko rozróżnienie, żeby się nie mieszało z innymi? Trudno mi jest sobie wyobrazić sytuację w której ktoś stwierdza, że będzie się mienił Wojnarowski, bo w okolicy to popularne...

Kolejnym tropem pchającym mnie w stronę, że Krążek to było przezwisko, a nie nazwa rodziny jest to, że dzieci zapisywano Krąg. Sam bym tak zapisał jako dziecko od tego co go zwą Krążkiem.
Majewska_Renata - 06-02-2022 - 22:24
Temat postu:
Dobry wieczór

Moim zdaniem w niektórych przypadkach decyzja o zmianie nazwiska ze starego na nowe mogła być znacznie rozciągnięta w czasie.

Wśród moich przodków występuje rodzina, która początkowo nazywała się Kucińscy lub Kuczyńscy, potem zaczęli się posługiwać nazwiskiem Majowscy lub Majewscy. Starsze nazwisko występuje w metrykach do 1814 roku, nowe nazwisko pojawia się od 1789 roku. Oba nazwiska przez pewien czas występują naprzemiennie. Ta rodzina mieszkała w parafii Książ Mały, Małopolska.

Inna rodzina posługiwała się nazwiskiem Dębowy a potem przyjęli nazwisko Imanek (czasem Limanek, Litmanek). Stare nazwisko/przezwisko występuje w metrykach w latach 1671-1770, nowe występuje od 1754 roku. Ta rodzina mieszkała w sąsiadujących parafiach Krzcięcice i Piotrkowice gm. Wodzisław, Świętokrzyskie.

Kolejne rodziny, które zmieniły nazwisko: Kramarz - Miloski, Dudwał - Kukuryk (obie parafia Słaboszów, Małopolska), Rup - Siuda, Byczek - Seweryn (obie Imbramowice, Małopolska), Strasz, Strasik - Stępień (Mieronice, Świętokrzyskie). W niektórych przypadkach w metrykach znajdowały się zapisy starego i nowego nazwiska przedzielone "velem" lub "aliasem", w innych ustalałam je poprzez analizę osób występujących w rodzinach.

Dodam, że zarówno Kuczyńscy / Majewscy, jak i Dębowi / Imankowie byli jedynymi rodzinami noszącymi to nazwisko w okolicy. Natomiast w pozostałych przypadkach stare i nowe nazwiska często występowały w parafiach.

Na forum jest bardzo obszerny wątek dotyczący zmiany nazwisk:

https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... na+nazwisk

Polecam lekturę, jeżeli nie całego wątku, to przynajmniej artykułu Christiana Orpla na ten temat:

https://beskid.com/nazwiska-polska-genealogia/

Pozdrawiam serdecznie,
Renata

Facebook: Genealogia w Małopolsce https://www.facebook.com/groups/235589885074845

Tomek_Kielpinski - 09-02-2022 - 14:02
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
a sprawdzałeś co jest w
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/12479604
w AM https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... &y=674
mocna sugestia, że już jego ojciec Stanisław "vel" - znany pod dwoma nazwiskami


Włodku, oczywiście że ojciec. Jak pisałem, w AU Szczepana z 1847 (Mińsk AU 248) i Pawła z 1849 (Mińsk AU 20) są już inne nazwiska. Jeden Strzępek, drugi Kostrzewski. Czyli można domniemywać, że nazwisko Kostrzewski pojawiło się między jednym a drugim synem.
Sroczyński_Włodzimierz - 09-02-2022 - 14:15
Temat postu:
pisałeś "zindeksowane jako" więc się wypowiadam o tym
z założenia - z kopii dokumentów nie z indeksów te bardziej zaawansowane hipotezy
kopie dostępne (zapraszam do prac), więc gdzie linki?...:)
a może gdzieś w tym okresie gdzieś jeszcze w ASCkach jest? świadek, chrzestny?
Tomek_Kielpinski - 09-02-2022 - 16:17
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
pisałeś "zindeksowane jako" więc się wypowiadam o tym
z założenia - z kopii dokumentów nie z indeksów te bardziej zaawansowane hipotezy
kopie dostępne (zapraszam do prac), więc gdzie linki?...Smile
a może gdzieś w tym okresie gdzieś jeszcze w ASCkach jest? świadek, chrzestny?


Dokumenty są. Nie załączałem, jako że moim zdaniem niewiele wnoszą, ale jeśli byłbyś tak miły i spojrzał jeszcze raz fachowym okiem, to linkuję:

https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... 2978103781

https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... 7213e1dc35

Co prawda pan młody jest o kilka lat młodszy, ale że nie ma żadnego śladu ślubu Orłowskiej z Kostrzewskim ani śmierci Strzępka, zakładam że to jedna i ta sama osoba, tylko z jakiegoś powodu zaczęła posługiwać się drugim nazwiskiem.

Dodam jeszcze jako ciekawostkę, że tak naprawdę nie wiadomo jak się nazywał Stanisław. Biorąc ślub z pierwszą małżonką przedstawił AKT ZNANIA, gdzie dwóch świadków poświadczyło że nazywa się Stanisław Strzępek, s. zmarłych Jana i Marianny, pochodzi z Czernichowa koło Krakowa (Strzępkowie tam faktycznie występują, ale że dane są mocno dziurawe, na wskazanych rodziców nie trafiłem). Dokumentów potwierdzających tożsamość dowieźć nie może, bo za daleko Smile Kto wie, może przywłaszczył sobie czyjąś tożsamość a naprawdę nazywał się Kostrzewski? Smile
Sroczyński_Włodzimierz - 09-02-2022 - 16:24
Temat postu:
a to bardzo istotny element
zeznania często sporo wnoszą (typy okres przebywania na danym terenie etc)
Tomek_Kielpinski - 09-02-2022 - 16:55
Temat postu:
Tu już chyba nic więcej ponadto, co napisałem, nie wniesie.

Edytka: trochę za dużo w linku plików Smile

https://1drv.ms/u/s!AgQWejCEgGa6hdEE2qa ... A?e=11WtFc
natalia.s - 05-05-2022 - 17:33
Temat postu:
W 1829 roku umiera Antoni Lasek a w 1834 Jadwiga, więc w wieku 5 lat Florian traci oboje rodziców. Najpewniej został przysposobiony przez Jana i Jadwigę i przejął ich nazwisko. Zmiana imienia to już gdybanie, może rodzice adopcyjni uważali imię Florian za dziwne i zmienili na Kazimierza Smile
Irena_Skuła - 05-05-2022 - 20:03
Temat postu:
w 1834 umiera Jadwiga Lasek , wdowiec Antoni który bierze ślub 1835/1 z Marianna Rusin z Kordulów wdową. A może ta zmiana nastąpiła przez pomyłkę przy zaciągu do wojska , ktoś przez nieuwagę wpisał mu inne dane i po przejściu do rezerwy dostał wypis jako Kazimierz Mordak . Florian nie umiał czytać i nie wiedział jak go zapisali a potem nikt się tym nie interesował
Dziwne, że ksiądz z tej samej parafii nie sprawdził przed ślubem aktu urodzenia Floriana. Może uważał, że dokumentu wystawionego przez władze carskie nie może zmieniać. Jak brał ślub jako Kazimierz Mordak to i jego dzieci nosiły to samo nazwisko. Jak był świadkiem to podał tak jak się naprawdę nazywał. . Dopiero w akcie zgonu przywrócono mu prawdziwą tożsamość
Irena
Irena_Skuła - 06-05-2022 - 07:12
Temat postu:
W 1859/40 umiera Kazimierz Mordak żołnierz urlopowany urodzony w tej samej wsi co Florian ale dużo starszy.Może i starszych też brali do wojska .Jak zapisali Kazimierza i mieli zapisać Floriana to lata urodzenia i rodziców wpisali a potem coś odwróciło uwagę i powtórnie napisali Kazimierz Mordak. Tylko takie może być wytłumaczenie.
Irena
Racibor - 22-08-2022 - 09:02
Temat postu: Zmiana nazwiska
Dzień dobry,

w czasie moich poszukiwań genealogicznych natrafiłem na dziwną zmianę nazwiska. Na pewnym etapie życia mojemu przodkowi Andrzejowi Raciborskiemu zmieniono nazwisko na Radziborski. Prawdopodobnie stało się to przy urodzeniu jego 4(lub 5 syna, prawdopodobnie jednego aktu brakuję) Jana. Poprzednie dzieci miały nazwisko Raciborski, lecz cała 3 zmarła szybko). Jan już w akcie ma wpisane Radziborski, od tego czasu w rodzinie każdy dostaję już te nazwisko, nawet w akcie zgonu Andrzeja, choć w sumariuszu jest podpisany jako Raciborski. Z aktu ślubu Andrzeja wynika, że był niepisemny, dlatego obstawiam literówkę, której nikt nie zweryfikował, lecz zastanawiający dla mnie jest fakt, że nikt nie skorygował księdza ze słuchu, mimo, że 4 dzieci Andrzeja nosiła błędne nazwisko, a ksiądz przecież powinien odczytać akt przed podpisaniem. Czy mieliście do czynienia z podobną sytuacją?
W załączniku akt ślubu i zgonu Andrzeja oraz akt urodzenia i zgonu Jana już Radziborskiego.

https://zapodaj.net/1a2ee56072fdd.jpg.html - Akt zgonu 53 Andrzej Radziborski
https://zapodaj.net/256f15725f5ce.jpg.html - Akt ślubu 11 Andrzeja Raciborskiego
https://zapodaj.net/0bb5ac059ab2a.png.html - sumariusz aktów zgonu Andrzeja Raciborskiego
https://zapodaj.net/c65bc1439a873.jpg.html - akt urodzenia 46 Jana Radziborskiego
https://zapodaj.net/7fe86d4890365.jpg.html - akt zgonu 10 Jana Radziborskiego

W ramach ciekawostki dodam, że w latach 50 XX wieku doszło do kolejnej pomyłki w mojej linii i rodzina wróciła do nazwiska Raciborski, choć w całej Polsce niedaleko rodzinnej miejscowości pradziadka żyją jeszcze inni Radziborscy, prawdopodobnie jedyni w Polsce, po uporządkowaniu drzewa genealogiczne mam zamiar się z nimi skontaktować w celu ustalenia pokrewieństwa.
EWAFRA - 22-08-2022 - 09:36
Temat postu: Zmiana nazwiska
Takimi literówkami, które często zapoczątkowują nową, stałą już formę nazwiska księgi metrkalne z minionych wieków są naszpikowane. Zarzecki przechodzi w Zarzycki, Lawendowski w Lewandowski. Raz Pietroski, raz Piotroski. Ludzie niepiśmienni nie byli w stanie zweryfikować poprawności zapisu. Ze słuchu nie zawsze łatwo bo odczytujący metrykę mógł mieć niezbyt wyraźną wymowę. Powtórz sobie kilkakrotnie głośno Raciborski, Radziborski. Nie sądzę, abyć usłyszał wyraźną różnicę. Zresztą ci ludzie sami nie do końca wiedzieli jak jest prawidłowo i słusznie. Raciborski, Radziborski - jak to mówiono jeden diabeł czyli bez różnicy. Być może nawet jak by im zapisano Radyborski nie widzieliby w tym powodu do wszczynania larum.

Moderacja
Zgodnie z regulaminem i przyjętym zwyczajem prosimy o podpisywanie swoich postów przynajmniej imieniem.
Jeżeli każdorazowe podpisywanie postów jest kłopotliwe, wtedy można ustawić automatyczny podpis. https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopi ... rt-0.phtml

Wojtek, moderator
jamiolkowski_jerzy - 22-08-2022 - 10:07
Temat postu: Zmiana nazwiska
Problem zmiany nazwiska to odwieczny standard. Przez wieki pisano jak chciano (słyszano) i nie miało to znaczenia. Aż do czasów kiedy nazwisko nabrało znaczenia urzędowego. Jakie były konsekwencje pokazuje przykład z mojej rodziny po kądzieli. W księgach pisano ich różnie, nie tylko w wariantach tego samego nazwiska (Andruk , Andruczuk , Jędruczuk itp.) ale i bardzo odmiennych Mogilewski.
Przekonanie o tym, że to Mogilewscy, a nie Andrukowie, są właściwym nazwiskiem trwało w rodzinie stale. Na starym nagrobku cmentarnym z XIX wieku jest napis Tu spoczywają ŚP Mikołaj Mogileski 1853 rok d 21 maja mając lat 40 z żoną Agatą z Bieryłów 1848 roku d 22 lutego mając lat 30. Jeszcze w XX wieku brat dziadka Tadeusza, Faustyn przekonywał go do zmiany (powrotu?) nazwiska na prawdziwe czyli Mogilewski. Dziadek odpierał – „jak chcesz to zmieniaj, ja nie będę, wszystkie dokumenty własności są na Andruków”
Podobnych głównie literowych w nazwisku zmian spotkałem w swoich kwerendach bez liku. Jeśli komuś bardzo na tym zależy można nazwisko zmienić poprzez sprostowanie Ale tylko w drodze urzędowej, sądowej przedkładając stosowne dokumenty, głównie metryki Ochotników przestrzegam to droga bardzo marudna. W jakimś stopniu przeszedłem to w trakcie starań emerytalnych, kilka moich dokumentów (świadectw) było wystawione na pokręcone moje nazwisko, zamiast Jamiołkowski pisano mi Jemiołkowski.. A ja niechluj tego nie prostowałem zawczasu, stąd napytałem sobie trochę kłopotów.
Sroczyński_Włodzimierz - 22-08-2022 - 10:23
Temat postu: Zmiana nazwiska
Bo pismo to nie magiczne znaki, a odzwierciedlenie mowy (choć niedoskonałe..nawet niełacińskie alfabety mają ograniczenia dla naszej mowy:)
Pomysł, że co zapisane to dopiero istnieje i ma znaczenie, to dość nowy kult i lokalny:)
elgra - 22-08-2022 - 11:15
Temat postu:
Do poczytania

Nazwiska, a polska genealogia, Chrystian Michał Orpel

https://beskid.com/nazwiska-polska-genealogia/
henryk22 - 22-08-2022 - 12:00
Temat postu:
Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.
Przykład z 1829 akt 34, w tekście Sobolewski, w podpisie Sobleski.

https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... 1668770556

Henryk
julia_jarmola - 23-08-2022 - 19:45
Temat postu:
Jak już Państwo wspomnieliście powyżej , literówek i różnych wersji nazwisk jest masa. Wcale nie tak rzadkie są różne zapisy nazwiska w bliskiej rodzinie.
Koleżanka po mężu jest Kempa, ale brat męża Kępa i to okres powojenny.
W dawnych stuleciach , jak słyszano, tak zapisywano. Posługiwano się pseudonimami, formami odimiennymi.
Większość niepiśmiennych nie zwracała na to uwagi.
Przykłady z mojego podwórka :
1. Szukałam 3x pradziadka . W akcie ślubu z 1816. zapisano Walenty Marciniak , syn Marcina Oboyskiego.
W zapowiedziach zaś :...syn Marcina Oboyskiego i Zofii 1v. Wach małżonków Marciniaków.
2. Rok 1820 ślub Rafała Francaka i Scholastyki Bartczak. W zapowiedziach zaś widnieje zapis : Rafał Francak, syn Franciszka Włodarczyka.
Ten Włodarczyk zapisywany był różnie i w XX wieku : Włodarczak, Włudarczyk, Wodarczyk.
Moja babka macierzysta zapisana została , jako Włodarczyk, ale niektórzy z rodzeństwa , jako Włudarczyk.
Jej starsza siostra Włodarczyk, wyszła za mąż za kuzyna zapisanego, jako :Wodarczyk.
3. Zgłębiam obecnie rodzinę z linii drugiej żony dziadka macierzystego i tam są różne formy :
Gierosiak/Gierasiak/Gierosik
Barierski/ Bariewski/ Baryjerski.
W 1900 roku ślub wzięła Tekla Bariewska , a świadkami byli jej bracia Andrzej i Tomasz Baryjerscy.
W 1935 r. ślub bierze Wanda , córka Tekli Barierskiej....

Sporo tego i czasami trzeba się dobrze nagimnastykować, aby dotrzeć do jakiegoś konkretu.

Pozdrawiam,
Julia
w3w - 23-08-2022 - 20:21
Temat postu:
henryk22 napisał:
Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.


Myli się Pan. Taka dokładność ("do litery") zaczęła się dopiero w XXI w. - wraz z komputeryzacją. Wcześniej tak za komuny, jak i po przemianach 1989 r. urzędnicy też nie byli - jak to Pan określa - "tacy drobiazgowi". Bywało w latach 1990 r. dokładnie tak samo jak w przywołanym przez Pana XIX w., że w jednym akcie nazwisko tej samej osoby występuje w 2, a nawet w 3 wersjach.

A i dziś nadal są nazwiska które zapisywane są w dwu/trzech wersjach.

Wojciech
Sroczyński_Włodzimierz - 23-08-2022 - 20:23
Temat postu:
Trudno zgodzić się z poglądem, że "komputeryzacja" zaczęła się w XXI wieku w zakresie rejestracji nazwisk, ewidencji ludności etc
w3w - 23-08-2022 - 20:27
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Trudno zgodzić się z poglądem, że "komputeryzacja" zaczęła się w XXI wieku w zakresie rejestracji nazwisk, ewidencji ludności etc


Chodzi o jej upowszechnienie w różnych urzędach, bo wcześniej bywało że obecność albo brak znaków diaktrytycznych nie stanowiła dla urzędu problemu.
Zresztą nadal tak dziś bywa, że niekiedy nawet i w sądach nie przejmują się różnicą w zapisie nazwiska (z "przecinkiem", czy bez)...

Wojciech
Sroczyński_Włodzimierz - 23-08-2022 - 20:33
Temat postu:
Powszechna była w XX w tym zakresie, o którym mówimy.
W sądach jak to w sądach - bywa różnie, ale to raczej świadome decyzję są, oparte o wiedzę, że historycznie było różnie i różnice nie są błędem, a naturą rzeczy

Teraz weszły w większej skali inne problemy, polskie nazwisko po pobycie ze dwa-trzy pokolenia w rosyjskojęzycznym terenie po transliteracji wygląda brrrr
w3w - 23-08-2022 - 21:07
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Powszechna była w XX w tym zakresie, o którym mówimy.

i była to tak "dobra" komputeryzacja, że ta sama osoba miała równocześnie w dokumentach różne wersje nazwiska i nie stanowiło to problemu, i dopiero w XXI w. musiała je korygować.

Sroczyński_Włodzimierz napisał:
W sądach jak to w sądach - bywa różnie, ale to raczej świadome decyzję są, oparte o wiedzę, że historycznie było różnie i różnice nie są błędem, a naturą rzeczy

Widzę niejasno napisałem, sądy (w XXI w.) nie podejmowały żadnej świadomej decyzji, by nazwisko danej osoby zapisywać w różnych wersjach.


Wojciech
Sroczyński_Włodzimierz - 23-08-2022 - 22:06
Temat postu:
Moim zdaniem: tak - chociaż brzmi to paradoksalnie:) Dopuszczenie kilku form w systemie informacyjnym było pozytywne. To samo z imionami.
Ale konieczność korygowania występowała już w XX wieku, przy procesie przechodzenia na ASCki z danych z wniosków dowodów. To nie XXI, a XX wiek.

Jasno i do tego się odnosiłem - sądy na ogół dopuszczały jako materiał dowodowy archiwalne dokumenty z różnymi formami. Czasem wymagały uzasadnienia rozbudowanego, analizy, ale rzadko nakazywały np w sprawie spadkowej korektę ASC z 1900 roku. O ile wiem:) I to było świadome, nie "machnijmy ręką" ale z powodu wiedzy. Podbudowanej dostarczoną analizą przypadku, nie "ot było , mniej więcej pasuje to OK" ale po wykazaniu (uprawdopodobnieniu) ciągłości dopuszczały dokumenty z więcej niż jedną formą nazwiska, bez konieczności sprostowań. To samo z imionami.
Pewnie dla osób inaczej, tzn z żyjącymi byłoby trudno.

btw: niedawno uzupełniałem wątek o sprawie sądowej Czesława Śliwy ("Konsul") 1970..nie wiem jak tam w końcu skończyło się z dowiedzeniem tożsamości:)
w3w - 23-08-2022 - 23:22
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Ale konieczność korygowania występowała już w XX wieku, przy procesie przechodzenia na ASCki z danych z wniosków dowodów. To nie XXI, a XX wiek.

Lata 2000, i to późne, to jednak wiek XXI, a wtedy właśnie w przywołanym przypadku pojawiła się dopiero konieczność korygowania nazwiska w dokumentach. Niekiedy urzędy nadal machają ręką, na wciąż gdzieś jeszcze istniejące różne wersje.

Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Jasno i do tego się odnosiłem - sądy na ogół dopuszczały jako materiał dowodowy archiwalne dokumenty z różnymi formami. Czasem wymagały uzasadnienia rozbudowanego, analizy, ale rzadko nakazywały np w sprawie spadkowej korektę ASC z 1900 roku. O ile wiem:) I to było świadome, nie "machnijmy ręką" ale z powodu wiedzy. Podbudowanej dostarczoną analizą przypadku, nie "ot było , mniej więcej pasuje to OK" ale po wykazaniu (uprawdopodobnieniu) ciągłości dopuszczały dokumenty z więcej niż jedną formą nazwiska, bez konieczności sprostowań. To samo z imionami.
Pewnie dla osób inaczej, tzn z żyjącymi byłoby trudno.

A więc jednak nadal niezrozumienie.
W przywołanym przypadku nie chodziło o jakiś materiał dowodowy w postaci archiwalnych dokumentów z różnymi formami nazwiska, a o dokonywanie w różnych wersjach zapisów nazwiska uczestnika procesu przez sąd. I te różne wersje nie wynikały - jak Pan sugeruje - "z powodu wiedzy" (jakiej? tajemnej?) i to jeszcze "podbudowanej dostarczoną analizą przypadku", a tylko ze zwykłej "niezbyt wielkiej staranności" sądu (to proszę przysłać wniosek o skorygowanie "błędu pisarskiego")

Wojciech
Sroczyński_Włodzimierz - 23-08-2022 - 23:43
Temat postu:
Lata 90. Mamy inne dane.
Powszechność uwzględnia jednostkowe przypadki (@"niekiedy urzędy").
---
Nie chodziło mi o osoby, a dokumenty dotyczące czasów, gdy różne wersje nazwisk i imion były nagminne. W tych przypadkach, z mojej wiedzy, sądy nie nakazywały ustalenia formy zapisów nazwisk i imion, a na podstawie wiedzy dopuszczały dokumenty z różnymi formami zapisów uzupełnione o wyjaśnienia. I w XX wieku i w XXI. I jestem absolutnie pewny, że wynikały z wiedzy o takim zjawisku - w przypadkach, które znam. Wiedzy ogólnej, żadnej tajemnej (po co ten wtręt?), uzupełnionej informacjami o konkretnych przypadkach, case study. Nie wymagały natomiast (np pod rygorem zawieszenie postępowania czy jeszcze gorzej) ustalenia pisowni w ASC (korekt). Wniosek: system przyjmował do wiadomości istnienie różnych form.
To jeśli chodzi o temat, czyli różne formy zapisu w ASC i sposób ich traktowania cz wręcz przyjmowania do wiadomości.
Gorzej chyba bywa z urzędami: np procedura wycofania z obiegu prawnego odpisów ASC zawierających niepoprawne dane to jakieś horrendum , niemożliwe w praktyce do wykonania w niektórych przypadkach. A chyba bezalternatywne, tj o ile sąd może to urząd musi podjąć działania by takie odpisy wycofać z obiegu prawnego. Tak mi się przynajmniej zdaje.

A błędy oczywiście się zdarzały, zdarzały i będę nadal w przyszłości. Istotne czy system dopuszcza korekty, jakie są ich koszty, sposób radzenia sobie z nimi. Nie ogranicza się to do nazwisk, zjawisko szersze. I pewnie każdy z nas, jeśli w miarę aktywnie istniał, spotkał się z nimi.

Ale chyba odbiegliśmy od tematu ASC-ków drążąc temat uczestników procesów?
w3w - 24-08-2022 - 00:04
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Nie chodziło mi o osoby, a dokumenty dotyczące czasów, gdy różne wersje nazwisk i imion były nagminne. W tych przypadkach, z mojej wiedzy, sądy nie nakazywały ustalenia formy zapisów nazwisk i imion, a na podstawie wiedzy dopuszczały dokumenty z różnymi formami zapisów uzupełnione o wyjaśnienia. I w XX wieku i w XXI. I jestem absolutnie pewny, że wynikały z wiedzy o takim zjawisku - w przypadkach, które znam. Wiedzy ogólnej, żadnej tajemnej (po co ten wtręt?), uzupełnionej informacjami o konkretnych przypadkach, case study. Nie wymagały natomiast (np pod rygorem zawieszenie postępowania czy jeszcze gorzej) ustalenia pisowni w ASC (korekt). Wniosek: system przyjmował do wiadomości istnienie różnych form.


Ale nie zawsze. Znam przypadek sprzed lat kilku, kiedy to jedno z dzieci, aby mogło uczestniczyć w sprawie spadkowej po swoim ojcu, musiało sądownie zmienić nazwisko (usunąć znak diakrytyczny), bo miało w ASC nazwisko zapisane błędnie ze znakiem diakrytycznym, którego to znaku nie miał ojciec w nazwisku.


Wojciech
Sroczyński_Włodzimierz - 24-08-2022 - 00:22
Temat postu:
Może dlatego, że żyło. Choć to pewnie kwestia praktyki procesowej, nie systemowej

Ja mówię o dokumentach dotyczących zmarłych i braku konieczności korekty ASCków zmarłych. Z reguły wystarczało wyjaśnienie niezgodności, stąd mój wniosek, że istniała (i istnieje chyba nadal istnieje?) wiedza w sądach o tym, że różne formy zapisu imion i nazwisk nie były czymś bardzo wyjątkowym.
Jest jakiś obszar szarości, wspólny tj uczestnicy żyjący, ale jeszcze dotknięci tym zjawiskiem. I tu chyba sąd nie jest zobligowany, może tak, może inaczej.

Urząd przeciwnie. Przykładowo, gdy w latach 90 XX wieku nowe dowody wchodziły, oparte już na danych z ASCków pojawiały się sytuacje, gdy poprzedni dowód (książeczkowy) był niezgodny z aktem urodzenia, a nowowydany zaś już tak.
Ale dokumenty z całego życia były stworzone na podstawie starego dowodu! I zaczynały być niezgodne z np brzmieniem imienia w nowym dowodzie. Wtedy alternatywa taka: albo zmieniać wszystko (księgi wieczyste, umowy, pełnomocnictwa, rachunki bankowe, dyplomy by zgadzało się z dowodem (nowym) i aktem urodzenia..albo skorygować akt urodzenia - tak by był zgodny z nowym dowodem.
Sytuacji "Bożenna alias Bożena; Iwonna alias Iwona" niestety nie przewidziano. A to błąd - moim zdanie. Systemu informacyjnego nie informatycznego.
henryk22 - 24-08-2022 - 08:42
Temat postu:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.


Myli się Pan. Taka dokładność ("do litery") zaczęła się dopiero w XXI w. - wraz z komputeryzacją. Wcześniej tak za komuny, jak i po przemianach 1989 r. urzędnicy też nie byli - jak to Pan określa - "tacy drobiazgowi". Bywało w latach 1990 r. dokładnie tak samo jak w przywołanym przez Pana XIX w., że w jednym akcie nazwisko tej samej osoby występuje w 2, a nawet w 3 wersjach.

A i dziś nadal są nazwiska które zapisywane są w dwu/trzech wersjach.

Wojciech


Ja większość życia przeżyłem w PRL-u więc wiem, że zasada nazwiska z dokładnością co do litery już była (myślę, że już w II Rzeczpospolitej), urzędnik dopytywał się jak to się pisze i nie było obojętne "h" czy "ch". Natomiast w aktach tego samego roku 1829 znalazłem w akcie "Chomik", a w zestawieniu rocznym "Homik", "Kowalczykowa ... córka Kowalczuków" itp. Oczywiście błędy zdarzają się zawsze, ale to nie dowód, że nie ma reguły, tak jak np. błędne podsumowanie nie świadczy o tym, że nie ma ścisłych reguł arytmetycznych.

Henryk
Sroczyński_Włodzimierz - 24-08-2022 - 11:00
Temat postu:
To, że pytał a nie uzgadniał z pierwotnym dokumentem właśnie świadczy o "dziurawych" regułach, takim 2+2 to mniej więcej 5 +-2
@ Chomik i Homik
MSW wydział "C" czyli metryczki dowodowe - PRL
Ch i H razem
bo podział nie alfabetyczny a fonetyczny
!!!
Chyba niekoniecznie dlatego, że analfabeci tam pracowali, ale zdawali sobie sprawę z różnic i jakoś pracę sobie ułatwili.
w3w - 24-08-2022 - 11:41
Temat postu:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.


Myli się Pan. Taka dokładność ("do litery") zaczęła się dopiero w XXI w. - wraz z komputeryzacją. Wcześniej tak za komuny, jak i po przemianach 1989 r. urzędnicy też nie byli - jak to Pan określa - "tacy drobiazgowi". Bywało w latach 1990 r. dokładnie tak samo jak w przywołanym przez Pana XIX w., że w jednym akcie nazwisko tej samej osoby występuje w 2, a nawet w 3 wersjach.

A i dziś nadal są nazwiska które zapisywane są w dwu/trzech wersjach.

Wojciech


Ja większość życia przeżyłem w PRL-u więc wiem, że zasada nazwiska z dokładnością co do litery już była (myślę, że już w II Rzeczpospolitej), urzędnik dopytywał się jak to się pisze i nie było obojętne "h" czy "ch". Natomiast w aktach tego samego roku 1829 znalazłem w akcie "Chomik", a w zestawieniu rocznym "Homik", "Kowalczykowa ... córka Kowalczuków" itp. Oczywiście błędy zdarzają się zawsze, ale to nie dowód, że nie ma reguły, tak jak np. błędne podsumowanie nie świadczy o tym, że nie ma ścisłych reguł arytmetycznych.

Henryk



Z całym szacunkiem, ale Pana kategoryczne "wiem" nijak się ma do rzeczywistości. Urzędnik może i "dopytywał się jak to się pisze", ale i tak zapisywał je "po swojemu", a bywało że potem przepisujący jeszcze to modyfikował (i nie wg innych dokumentów, a wg "widzimisię").

I stąd właśnie przywołany przykład zapisania (w PRL) dzieci tej samej osoby (zresztą nie tylko tej jednej), pod różnymi wersjami nazwiska.
I problemy z tym pojawiły się dopiero w XXI w., wraz z upowszechnieniem i "usztywnieniem" komputeryzacji. Wcześniej, nawet pod koniec lat 1990, w analogicznych sytuacjach prawnych nie sprawiało to kłopotu.

Wojciech
Sroczyński_Włodzimierz - 24-08-2022 - 11:44
Temat postu:
Sprawiało, a przykład kłopotów z lat 90 XX wieku podałem powyżej.
Usztywnienie to nie komputeryzacja (system informatyczny), a przyjęte rozwiązania systemowe (system informacyjny).
henryk22 - 24-08-2022 - 13:48
Temat postu:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.


Myli się Pan. Taka dokładność ("do litery") zaczęła się dopiero w XXI w. - wraz z komputeryzacją. Wcześniej tak za komuny, jak i po przemianach 1989 r. urzędnicy też nie byli - jak to Pan określa - "tacy drobiazgowi". Bywało w latach 1990 r. dokładnie tak samo jak w przywołanym przez Pana XIX w., że w jednym akcie nazwisko tej samej osoby występuje w 2, a nawet w 3 wersjach.

A i dziś nadal są nazwiska które zapisywane są w dwu/trzech wersjach.

Wojciech


Ja większość życia przeżyłem w PRL-u więc wiem, że zasada nazwiska z dokładnością co do litery już była (myślę, że już w II Rzeczpospolitej), urzędnik dopytywał się jak to się pisze i nie było obojętne "h" czy "ch". Natomiast w aktach tego samego roku 1829 znalazłem w akcie "Chomik", a w zestawieniu rocznym "Homik", "Kowalczykowa ... córka Kowalczuków" itp. Oczywiście błędy zdarzają się zawsze, ale to nie dowód, że nie ma reguły, tak jak np. błędne podsumowanie nie świadczy o tym, że nie ma ścisłych reguł arytmetycznych.

Henryk



Z całym szacunkiem, ale Pana kategoryczne "wiem" nijak się ma do rzeczywistości. Urzędnik może i "dopytywał się jak to się pisze", ale i tak zapisywał je "po swojemu", a bywało że potem przepisujący jeszcze to modyfikował (i nie wg innych dokumentów, a wg "widzimisię").

I stąd właśnie przywołany przykład zapisania (w PRL) dzieci tej samej osoby (zresztą nie tylko tej jednej), pod różnymi wersjami nazwiska.
I problemy z tym pojawiły się dopiero w XXI w., wraz z upowszechnieniem i "usztywnieniem" komputeryzacji. Wcześniej, nawet pod koniec lat 1990, w analogicznych sytuacjach prawnych nie sprawiało to kłopotu.

Wojciech


Ale się Pan uparł, nie wiem jak to było, gdy dzieci tej samej osoby miały różne nazwiska. Wiem natomiast, że gdybym ja miał różne wersje nazwiska na różnych dokumentach, to miałbym poważne kłopoty i to na długo przed 1990. Kilka razy zdarzyło się, że pani z okienka coś mi przekręciła i zawsze musiała to skorygować, a nigdy nie zapisywała tego "po swojemu". Każdy normalny człowiek wiedział, że trzeba sprawdzać imię i nazwisko na każdym dokumencie, bo miało się tych papierów sporo i musiało to się zgadzać z dowodem osobistym.

Henryk
w3w - 24-08-2022 - 14:57
Temat postu:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.


Myli się Pan. Taka dokładność ("do litery") zaczęła się dopiero w XXI w. - wraz z komputeryzacją. Wcześniej tak za komuny, jak i po przemianach 1989 r. urzędnicy też nie byli - jak to Pan określa - "tacy drobiazgowi". Bywało w latach 1990 r. dokładnie tak samo jak w przywołanym przez Pana XIX w., że w jednym akcie nazwisko tej samej osoby występuje w 2, a nawet w 3 wersjach.

A i dziś nadal są nazwiska które zapisywane są w dwu/trzech wersjach.

Wojciech


Ja większość życia przeżyłem w PRL-u więc wiem, że zasada nazwiska z dokładnością co do litery już była (myślę, że już w II Rzeczpospolitej), urzędnik dopytywał się jak to się pisze i nie było obojętne "h" czy "ch". Natomiast w aktach tego samego roku 1829 znalazłem w akcie "Chomik", a w zestawieniu rocznym "Homik", "Kowalczykowa ... córka Kowalczuków" itp. Oczywiście błędy zdarzają się zawsze, ale to nie dowód, że nie ma reguły, tak jak np. błędne podsumowanie nie świadczy o tym, że nie ma ścisłych reguł arytmetycznych.

Henryk



Z całym szacunkiem, ale Pana kategoryczne "wiem" nijak się ma do rzeczywistości. Urzędnik może i "dopytywał się jak to się pisze", ale i tak zapisywał je "po swojemu", a bywało że potem przepisujący jeszcze to modyfikował (i nie wg innych dokumentów, a wg "widzimisię").

I stąd właśnie przywołany przykład zapisania (w PRL) dzieci tej samej osoby (zresztą nie tylko tej jednej), pod różnymi wersjami nazwiska.
I problemy z tym pojawiły się dopiero w XXI w., wraz z upowszechnieniem i "usztywnieniem" komputeryzacji. Wcześniej, nawet pod koniec lat 1990, w analogicznych sytuacjach prawnych nie sprawiało to kłopotu.

Wojciech


Ale się Pan uparł, nie wiem jak to było, gdy dzieci tej samej osoby miały różne nazwiska. Wiem natomiast, że gdybym ja miał różne wersje nazwiska na różnych dokumentach, to miałbym poważne kłopoty i to na długo przed 1990. Kilka razy zdarzyło się, że pani z okienka coś mi przekręciła i zawsze musiała to skorygować, a nigdy nie zapisywała tego "po swojemu". Każdy normalny człowiek wiedział, że trzeba sprawdzać imię i nazwisko na każdym dokumencie, bo miało się tych papierów sporo i musiało to się zgadzać z dowodem osobistym.

Henryk




No cóż, Pan żył w świecie idealnym, ja piszę o rzeczywistości. Rzeczywistości, w której, wbrew Pana mniemaniu, jednak "nazwisko na każdym dokumencie" nie "musiało to się zgadzać z dowodem osobistym", bo różni urzędnicy (jak i sędziowie) byli świadomi możliwości błędów w zapisie.

Wojciech

PS. Ciekaw jestem jak Pan wchodził za biurko urzędniczki, by zobaczyć jak zapisała u siebie w papierach podane nazwisko... Przez okienko?
henryk22 - 24-08-2022 - 19:02
Temat postu:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.


Myli się Pan. Taka dokładność ("do litery") zaczęła się dopiero w XXI w. - wraz z komputeryzacją. Wcześniej tak za komuny, jak i po przemianach 1989 r. urzędnicy też nie byli - jak to Pan określa - "tacy drobiazgowi". Bywało w latach 1990 r. dokładnie tak samo jak w przywołanym przez Pana XIX w., że w jednym akcie nazwisko tej samej osoby występuje w 2, a nawet w 3 wersjach.

A i dziś nadal są nazwiska które zapisywane są w dwu/trzech wersjach.

Wojciech


Ja większość życia przeżyłem w PRL-u więc wiem, że zasada nazwiska z dokładnością co do litery już była (myślę, że już w II Rzeczpospolitej), urzędnik dopytywał się jak to się pisze i nie było obojętne "h" czy "ch". Natomiast w aktach tego samego roku 1829 znalazłem w akcie "Chomik", a w zestawieniu rocznym "Homik", "Kowalczykowa ... córka Kowalczuków" itp. Oczywiście błędy zdarzają się zawsze, ale to nie dowód, że nie ma reguły, tak jak np. błędne podsumowanie nie świadczy o tym, że nie ma ścisłych reguł arytmetycznych.

Henryk



Z całym szacunkiem, ale Pana kategoryczne "wiem" nijak się ma do rzeczywistości. Urzędnik może i "dopytywał się jak to się pisze", ale i tak zapisywał je "po swojemu", a bywało że potem przepisujący jeszcze to modyfikował (i nie wg innych dokumentów, a wg "widzimisię").

I stąd właśnie przywołany przykład zapisania (w PRL) dzieci tej samej osoby (zresztą nie tylko tej jednej), pod różnymi wersjami nazwiska.
I problemy z tym pojawiły się dopiero w XXI w., wraz z upowszechnieniem i "usztywnieniem" komputeryzacji. Wcześniej, nawet pod koniec lat 1990, w analogicznych sytuacjach prawnych nie sprawiało to kłopotu.

Wojciech


Ale się Pan uparł, nie wiem jak to było, gdy dzieci tej samej osoby miały różne nazwiska. Wiem natomiast, że gdybym ja miał różne wersje nazwiska na różnych dokumentach, to miałbym poważne kłopoty i to na długo przed 1990. Kilka razy zdarzyło się, że pani z okienka coś mi przekręciła i zawsze musiała to skorygować, a nigdy nie zapisywała tego "po swojemu". Każdy normalny człowiek wiedział, że trzeba sprawdzać imię i nazwisko na każdym dokumencie, bo miało się tych papierów sporo i musiało to się zgadzać z dowodem osobistym.

Henryk




No cóż, Pan żył w świecie idealnym, ja piszę o rzeczywistości. Rzeczywistości, w której, wbrew Pana mniemaniu, jednak "nazwisko na każdym dokumencie" nie "musiało to się zgadzać z dowodem osobistym", bo różni urzędnicy (jak i sędziowie) byli świadomi możliwości błędów w zapisie.

Wojciech

PS. Ciekaw jestem jak Pan wchodził za biurko urzędniczki, by zobaczyć jak zapisała u siebie w papierach podane nazwisko... Przez okienko?


Pan nie zna rzeczywistości PRL-u. Nie wie Pan, co to by dowód osobisty, to trzeba było nosić przy sobie i okazywać przy różnych okazjach, zwłaszcza przy spisywaniu dokumentów urzędowych. Poza tym każdy mężczyzna miał książeczkę wojskową, a każdy pracownik legitymację ubezpieczeniową. W każdym tym dokumencie było imię i nazwisko, więc każdy normalny człowiek wiedział dokładnie jak się nazywa bez konieczności wchodzenia za biurko urzędniczki. Oczywiście system papierowy nie był tak szczelny jak komputerowy. Nie można jednak powiedzieć, że w dalszym ciągu nazwiska nie były ustalone. Jakieś pomyłki mogły się zdarzać szczególnie w okresie początkowym. ale były to sporadyczne pomyłki, a nie urzędnicza dowolność jak Pan wytrwale twierdzi.

Henryk
w3w - 25-08-2022 - 11:47
Temat postu:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.


Myli się Pan. Taka dokładność ("do litery") zaczęła się dopiero w XXI w. - wraz z komputeryzacją. Wcześniej tak za komuny, jak i po przemianach 1989 r. urzędnicy też nie byli - jak to Pan określa - "tacy drobiazgowi". Bywało w latach 1990 r. dokładnie tak samo jak w przywołanym przez Pana XIX w., że w jednym akcie nazwisko tej samej osoby występuje w 2, a nawet w 3 wersjach.

A i dziś nadal są nazwiska które zapisywane są w dwu/trzech wersjach.

Wojciech


Ja większość życia przeżyłem w PRL-u więc wiem, że zasada nazwiska z dokładnością co do litery już była (myślę, że już w II Rzeczpospolitej), urzędnik dopytywał się jak to się pisze i nie było obojętne "h" czy "ch". Natomiast w aktach tego samego roku 1829 znalazłem w akcie "Chomik", a w zestawieniu rocznym "Homik", "Kowalczykowa ... córka Kowalczuków" itp. Oczywiście błędy zdarzają się zawsze, ale to nie dowód, że nie ma reguły, tak jak np. błędne podsumowanie nie świadczy o tym, że nie ma ścisłych reguł arytmetycznych.

Henryk



Z całym szacunkiem, ale Pana kategoryczne "wiem" nijak się ma do rzeczywistości. Urzędnik może i "dopytywał się jak to się pisze", ale i tak zapisywał je "po swojemu", a bywało że potem przepisujący jeszcze to modyfikował (i nie wg innych dokumentów, a wg "widzimisię").

I stąd właśnie przywołany przykład zapisania (w PRL) dzieci tej samej osoby (zresztą nie tylko tej jednej), pod różnymi wersjami nazwiska.
I problemy z tym pojawiły się dopiero w XXI w., wraz z upowszechnieniem i "usztywnieniem" komputeryzacji. Wcześniej, nawet pod koniec lat 1990, w analogicznych sytuacjach prawnych nie sprawiało to kłopotu.

Wojciech


Ale się Pan uparł, nie wiem jak to było, gdy dzieci tej samej osoby miały różne nazwiska. Wiem natomiast, że gdybym ja miał różne wersje nazwiska na różnych dokumentach, to miałbym poważne kłopoty i to na długo przed 1990. Kilka razy zdarzyło się, że pani z okienka coś mi przekręciła i zawsze musiała to skorygować, a nigdy nie zapisywała tego "po swojemu". Każdy normalny człowiek wiedział, że trzeba sprawdzać imię i nazwisko na każdym dokumencie, bo miało się tych papierów sporo i musiało to się zgadzać z dowodem osobistym.

Henryk




No cóż, Pan żył w świecie idealnym, ja piszę o rzeczywistości. Rzeczywistości, w której, wbrew Pana mniemaniu, jednak "nazwisko na każdym dokumencie" nie "musiało to się zgadzać z dowodem osobistym", bo różni urzędnicy (jak i sędziowie) byli świadomi możliwości błędów w zapisie.

Wojciech

PS. Ciekaw jestem jak Pan wchodził za biurko urzędniczki, by zobaczyć jak zapisała u siebie w papierach podane nazwisko... Przez okienko?


Pan nie zna rzeczywistości PRL-u. Nie wie Pan, co to by dowód osobisty, to trzeba było nosić przy sobie i okazywać przy różnych okazjach, zwłaszcza przy spisywaniu dokumentów urzędowych. Poza tym każdy mężczyzna miał książeczkę wojskową, a każdy pracownik legitymację ubezpieczeniową. W każdym tym dokumencie było imię i nazwisko, więc każdy normalny człowiek wiedział dokładnie jak się nazywa bez konieczności wchodzenia za biurko urzędniczki. Oczywiście system papierowy nie był tak szczelny jak komputerowy. Nie można jednak powiedzieć, że w dalszym ciągu nazwiska nie były ustalone. Jakieś pomyłki mogły się zdarzać szczególnie w okresie początkowym. ale były to sporadyczne pomyłki, a nie urzędnicza dowolność jak Pan wytrwale twierdzi.

Henryk




Fakty są inne, tym gorzej dla faktów?

Niestety nie potrafię Panu pomóc. Bo cóż poradzić na to, że Pana wizje rzeczywistości nijak się mają do faktów z tej rzeczywistości, a Pan tego nie potrafi przyjąć do wiadomości i powtarza swoje mniemania?

Ale podziwiam Pana przekonanie że tylko dlatego iż "w każdym tym dokumencie [urzędowym] było imię i nazwisko" to "każdy normalny człowiek wiedział dokładnie jak się nazywa".
Na szczęście (chyba?) nie wszyscy mieli tak jak Pan, i bez dokumentów wiedzieli jak się nazywają, bo inaczej niektórzy z nich musieliby popaść w jakieś roztrojenie jaźni, jako że w owych dokumentach urzędowych za komuny miewali nazwisko zapisane na trzy różne sposoby (a bywało że nawet na jeszcze więcej i to nawet w tak ważnych "materialnie" dokumentach jak księgi wieczyste).

Wojciech
henryk22 - 25-08-2022 - 12:25
Temat postu:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
w3w napisał:
henryk22 napisał:
Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.


Myli się Pan. Taka dokładność ("do litery") zaczęła się dopiero w XXI w. - wraz z komputeryzacją. Wcześniej tak za komuny, jak i po przemianach 1989 r. urzędnicy też nie byli - jak to Pan określa - "tacy drobiazgowi". Bywało w latach 1990 r. dokładnie tak samo jak w przywołanym przez Pana XIX w., że w jednym akcie nazwisko tej samej osoby występuje w 2, a nawet w 3 wersjach.

A i dziś nadal są nazwiska które zapisywane są w dwu/trzech wersjach.

Wojciech


Ja większość życia przeżyłem w PRL-u więc wiem, że zasada nazwiska z dokładnością co do litery już była (myślę, że już w II Rzeczpospolitej), urzędnik dopytywał się jak to się pisze i nie było obojętne "h" czy "ch". Natomiast w aktach tego samego roku 1829 znalazłem w akcie "Chomik", a w zestawieniu rocznym "Homik", "Kowalczykowa ... córka Kowalczuków" itp. Oczywiście błędy zdarzają się zawsze, ale to nie dowód, że nie ma reguły, tak jak np. błędne podsumowanie nie świadczy o tym, że nie ma ścisłych reguł arytmetycznych.

Henryk



Z całym szacunkiem, ale Pana kategoryczne "wiem" nijak się ma do rzeczywistości. Urzędnik może i "dopytywał się jak to się pisze", ale i tak zapisywał je "po swojemu", a bywało że potem przepisujący jeszcze to modyfikował (i nie wg innych dokumentów, a wg "widzimisię").

I stąd właśnie przywołany przykład zapisania (w PRL) dzieci tej samej osoby (zresztą nie tylko tej jednej), pod różnymi wersjami nazwiska.
I problemy z tym pojawiły się dopiero w XXI w., wraz z upowszechnieniem i "usztywnieniem" komputeryzacji. Wcześniej, nawet pod koniec lat 1990, w analogicznych sytuacjach prawnych nie sprawiało to kłopotu.

Wojciech


Ale się Pan uparł, nie wiem jak to było, gdy dzieci tej samej osoby miały różne nazwiska. Wiem natomiast, że gdybym ja miał różne wersje nazwiska na różnych dokumentach, to miałbym poważne kłopoty i to na długo przed 1990. Kilka razy zdarzyło się, że pani z okienka coś mi przekręciła i zawsze musiała to skorygować, a nigdy nie zapisywała tego "po swojemu". Każdy normalny człowiek wiedział, że trzeba sprawdzać imię i nazwisko na każdym dokumencie, bo miało się tych papierów sporo i musiało to się zgadzać z dowodem osobistym.

Henryk




No cóż, Pan żył w świecie idealnym, ja piszę o rzeczywistości. Rzeczywistości, w której, wbrew Pana mniemaniu, jednak "nazwisko na każdym dokumencie" nie "musiało to się zgadzać z dowodem osobistym", bo różni urzędnicy (jak i sędziowie) byli świadomi możliwości błędów w zapisie.

Wojciech

PS. Ciekaw jestem jak Pan wchodził za biurko urzędniczki, by zobaczyć jak zapisała u siebie w papierach podane nazwisko... Przez okienko?


Pan nie zna rzeczywistości PRL-u. Nie wie Pan, co to by dowód osobisty, to trzeba było nosić przy sobie i okazywać przy różnych okazjach, zwłaszcza przy spisywaniu dokumentów urzędowych. Poza tym każdy mężczyzna miał książeczkę wojskową, a każdy pracownik legitymację ubezpieczeniową. W każdym tym dokumencie było imię i nazwisko, więc każdy normalny człowiek wiedział dokładnie jak się nazywa bez konieczności wchodzenia za biurko urzędniczki. Oczywiście system papierowy nie był tak szczelny jak komputerowy. Nie można jednak powiedzieć, że w dalszym ciągu nazwiska nie były ustalone. Jakieś pomyłki mogły się zdarzać szczególnie w okresie początkowym. ale były to sporadyczne pomyłki, a nie urzędnicza dowolność jak Pan wytrwale twierdzi.

Henryk




Fakty są inne, tym gorzej dla faktów?

Niestety nie potrafię Panu pomóc. Bo cóż poradzić na to, że Pana wizje rzeczywistości nijak się mają do faktów z tej rzeczywistości, a Pan tego nie potrafi przyjąć do wiadomości i powtarza swoje mniemania?

Ale podziwiam Pana przekonanie że tylko dlatego iż "w każdym tym dokumencie [urzędowym] było imię i nazwisko" to "każdy normalny człowiek wiedział dokładnie jak się nazywa".
Na szczęście (chyba?) nie wszyscy mieli tak jak Pan, i bez dokumentów wiedzieli jak się nazywają, bo inaczej niektórzy z nich musieliby popaść w jakieś roztrojenie jaźni, jako że w owych dokumentach urzędowych za komuny miewali nazwisko zapisane na trzy różne sposoby (a bywało że nawet na jeszcze więcej i to nawet w tak ważnych "materialnie" dokumentach jak księgi wieczyste).

Wojciech


Uparł się Pan pleść dyrdymały z coraz większą zaciekłością i coraz bardziej bez sensu, głupstwo nie przestaje być głupstwem tylko dlatego, że jest napisane wytłuszczonym drukiem.

Henryk
Janiszewska_Janka - 25-08-2022 - 12:42
Temat postu:
"Uparł się Pan pleść dyrdymały z coraz większą zaciekłością i coraz bardziej bez sensu, głupstwo nie przestaje być głupstwem tylko dlatego, że jest napisane wytłuszczonym drukiem.

Henryk"

Brawo! Nie widział, nie przeżył, ale wie lepiej. Pełno tu takich ekspertów.

Pozdrawiam Pana
Janka
Sroczyński_Włodzimierz - 25-08-2022 - 12:52
Temat postu:
Proponowałbym ustalić stanowiska - co jest zbieżne, a co różni:)

1. Czy jest różnica co do tego, że zdarzały się przypadki różnego zapisu danych w XX wieku (nazwisko, imię, imiona, kolejność imion lub w ogóle uwzględnienie) w różnych dokumentach dotyczących tej samej osoby?
Czy też raczej jest zgoda co do tego, że i pod koniec XX wieku (a także dziś) zdarzają się różnice?

2. Czy jest różnica dotycząca skali zjawiska?

3. Czy jest różnica w interpretacji występowania tych różnic? Np czego to jest przejawem

@1 chyba nie ma powodu zaprzeczać istnieniu?

@2 warto podyskutować, także o dynamice (trendy ? w jakich okresach? gdzie (geograficznie? jakie urzędy?)

@3 akurat mnie to najbardziej interesuje

Moim zdaniem istnieją powody, by uznać, że "system" dopuszcza, a przynajmniej przyjmuje do wiadomości istnienie różnych "form zapisu" danych konkretnej osoby

Np
jeśli przychylimy się do interpretacji (spotykanej), że liczba imion jest ograniczona do dwóch nie tylko przy wyborze imion przy urodzeniu (lub zmianie) ale ogólnie "w systemie",
w przypadku osoby, która urodziła się i miała sporządzony akt urodzenia sprzed wprowadzenia tego ograniczenia z większą od dwóch liczbą imion
wynika, że AM, AZ sporządzany po wprowadzeniu ograniczeń
systemowo, nie z powodu omyłki urzędniczej osoby jest niezgodny co do danych urodzonego i zgłoszonego z większą ilością imion niż dwa

pewnie podobnie byłoby gdyby w AU z 1938 był np "Jan Chrzciciel"

hipotetycznie na przykład
urodzony w 1938 Jan Stanisław Tadeusz Wojciech Abacki, ożeniony w 2001, żyjący do 2021 roku będzie miał akty małżeństwa i zgonu na dwa imiona (niezgodnie z aktem urodzenia) czy na cztery?
Janiszewska_Janka - 25-08-2022 - 13:28
Temat postu:
Mam w rodzinie przykład różnych nazwisk u rodzeństwa i rodziców, a dotyczy mojego dziadka, mojej mamy i jej rodzeństwa. Mój dziadek wyrobił sobie na początku XX wieku paszport by jeździć z Kalisza do Niemiec na roboty jako ogrodnik i od tego momentu zaczęły się różne zapisy nazwiska Wietecki. Pierwszy syn miał akt urodzenia sporządzony po niemiecku co przetłumaczono na Wetezky i takiego używał w pracy w wojsku przed II WŚ. Kolejna córka miała akt sporządzony w Kaliszu na nazwisko prawidłowe Wietecka i zawsze, we wszystkich dokumentach tylko takie miała zapisywane aż do śmierci w Bydgoszczy w II połowie XX wieku.
Niestety kolejne dzieci, a w tym moja mama miały zapisane w aktach urodzeń w Kaliszu nazwisko Witecka/Witecki i tylko takiego używały do 1953 roku, czyli do śmierci mego dziadka, po którym pozostał spadek na nazwisko Wietecki. Wszyscy, którzy chcieli przystąpić do spadku musieli sądownie zmienić nazwisko na prawidłowe i zgodne z spadkodawcą. Moja mama tego spadku nie chciała, nazwiska Witecki nie sprostowała i mimo, że wychodziła w 1945 roku za urzędnika, to nie mógł jej wpisać prawidłowego nazwiska rodowego. Gdyby tak sobie dowolnie "za komuny" pisano co komu się podoba, to miała by nazwisko zgodne z resztą rodzeństwa.
To właśnie w okresie po II WŚ znacznie dokładniej sprawdzano i porównywano dane. Trzeba było składać wiele dokumentów, które weryfikowano jeśli to było możliwe. Oczywiście z powodu wojny wiele dokumentów zaginęło i opierano się na zeznaniach świadków także w zakresie dat, co skutkowało błędami, ale generalizować nie można i bezczelnością jest przypisywanie tamtym ludziom oraz urzędnikom głupoty i niestaranności. Niestety odwrotne opinie słyszę odwiedzając grób mego ojca i ludzie żalą się na błędy jakie robią współcześni urzędnicy wyposażeni w komputery. Jest złudna wiara w nieomylność zapisów w systemach komputerowych, bo jeszcze potrzeba inteligencji człowieka by dobrze sprawę załatwił, a z tym bywa różnie.

Pozdrawiam
Janka
w3w - 25-08-2022 - 13:33
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
3. Czy jest różnica w interpretacji występowania tych różnic? Np czego to jest przejawem
[...]
@3 akurat mnie to najbardziej interesuje

Myślę że niekiedy (jak w przypadkach o których mówiłem) duże znaczenie mają "wielepieje" (albo "wydaje mi się"), którzy korygują zapis nazwiska na ich zdaniem poprawny, nawet gdy się im mówi jak winno brzmieć. I stąd zapewne nawet zapisanie dziecka z inną wersją nazwiska niż podał (i miał w dowodzie) zgłaszający urodzenie ojciec.
I stąd jeszcze dziś owe problemy sądowe, jak i różne koszty w urzędach (za korygowanie takich pomyłek niekiedy trzeba samemu zapłacić). Na szczęście w sądach i notariatach pracują ludzie, którzy w przeciwieństwie do użytkowników "wiem lepiej" - "henryk22" (czy "Janiszewska_Janka"), są świadomi możliwości istnienia takich rozbieżności nazwisk w dokumentach, i to nawet sporządzonych całkiem niedawno...

Jak wielka bywa odporność ludzi na fakty, nawet tak neutralne jak zapis nazwiska, wielokrotnie przekonywały się publikujące osoby, którym wydawcy, mimo zwracania na to uwagi w korekcie, "poprawiali" (z przekonaniem że to "literówka") ich nazwisko "na właściwe" (czytaj błędne) nawet na kartach tytułowych książek.

Wojciech
Sroczyński_Włodzimierz - 25-08-2022 - 13:44
Temat postu:
Teraz (tj od kliku lat) wydaje się być bardzo trudno taki błąd popełnić, zgłoszenia wypełniane przez zgłaszającego (lub zgłaszających) samodzielnie , elektronicznie i te "w urzędzie" są na podstawie dokumentów tożsamości i weryfikowane.

A co z "systemowo" (jak podejrzewam) niezgodnymi dokumentami jak ASC osób z większą liczbą imion niż dwa? Jakaś opinia?:)
Czy takie "cięcie" jest wbudowane w system i jeśli jest - to czy nie świadczy o dopuszczeniu systemowo do różnych form zapisów dotyczących tej samej osoby?

Wydaje mi się, że sprowadzanie wątku do "był szczerbaty był/lepy/pijany/niedbały" tj do błędów stawia zagadnienie w krzywym zwierciadle, ogranicza przez wykluczenie opcji "tak było/jest, że zgodności [pełnej] nie musiało być i tak nie tylko życie ale i przepisy opisywały"
bezkropki - 25-08-2022 - 14:30
Temat postu:
Osobiście miałam problem z zapisem nazwiska babci, różnego w różnych dokumentach. Ale to wynikało gł. z kolejnych transkrypcji na kolejne obce języki. Tak gdzieś do lat 90tych nie było to problemem dla żadnego urzędu. Potem zaczęły się "schody". I, niestety, sędzia nie "przymknął oka". Skutków tu nie omawiam, bo nie czas to i nie miejsce.
Wracając do tematu: z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że w obecnych czasach przyczyną rozbieżności w zapisie danych, nie tylko nazwiska, jest zwykły ludzki błąd, nie zaś lekceważenie sprawy w rodzaju "Kochanowski on, czy Kohanowski, co za różnica, ważne, że to ten konkretny Jasiek"Wink. Problem w tym, że prostowanie owych błędów często spada na daną osobę lub jej rodzinę i bywają to skomplikowane sprawy. Przy czym "opór materii" bywa ogromny. Tu anegdotka na marginesie i może dla ubawienia Forumowiczów. Otóż w dokumentach, co prawda i na szczęście nie genealogicznych, od ok. 50 lat mamy problem z inkasem w od gazu i prądu. Pomimo wielokrotnych, uporczywych próśb, pism, okazywania dokumentów, przekształceń własnościowychfirm od gazu i prądu itd, rachunki za prąd i gaz wciąż przychodzą do nas wystawione na dane mojego śp. stryjecznego dziadka, który nie żyje od ponad 50 lat:). Gdybym się nie bała, że mi odłączą media, to bym im zwróciła te faktury z adnotacją o położeniu grobu śp. krewnego;). - Dokumenty sobie, płatności sobie. W mieszkaniu śp. krewny nigdy nie mieszkał, natomiast blok powstał na jego (wywłaszczonej uprzednio) ziemi. Na szczęście nie ma sporu co do własności mieszkania między mną a bezpośrednimi potomkami śp. stryjecznego dziadka:).
Sroczyński_Włodzimierz - 25-08-2022 - 14:37
Temat postu:
To jest miejsce, jak najbardziej, na opisanie procedowania sądu w przypadku rozbieżności...bardziej niż na anegdoty:)
Sąd skłonił / doprowadził do ujednoznacznienia/ujednolicenia zapisów nazwiska babci w pierwotnych źródłach? Poprzez korekty w ASC? z jakich lat ASC?
Czy opierając się na ..(tu możemy faktycznie nie rozwijać, bo bardzo wiele możliwości od tłumaczeń przysięgłych przez kopie potwierdzone) w drodze badania istniejących dokumentów i ew. wytworzenia nowych bez korekty ASCków uznał tożsamość?
bezkropki - 25-08-2022 - 14:48
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
To jest miejsce, jak najbardziej, na opisanie procedowania sądu w przypadku rozbieżności...bardziej niż na anegdoty:)
Sąd skłonił / doprowadził do ujednoznacznienia/ujednolicenia zapisów nazwiska babci w pierwotnych źródłach? Poprzez korekty w ASC? z jakich lat ASC?
Niestety nie udało się tego zrobić. Nie mam sił o tym pisać, wybacz proszę.


Czy opierając się na ..(tu możemy faktycznie nie rozwijać, bo bardzo wiele możliwości od tłumaczeń przysięgłych przez kopie potwierdzone) w drodze badania istniejących dokumentów i ew. wytworzenia nowych bez korekty ASCków uznał tożsamość?
Ku temu parliśmy, postawiliśmy świadków, przytaczałam fakty (w miejscowości Ch. pożary archiwów były trzy w latach... i podałam odnośnik do źródeł), ale napotkaliśmy na mur oporowy. I w sądzie, i w urzędach.
Ostatecznie wszystkie sprawy babci załatwiałam metodą szantażu. Ale to długa historia, wykraczająca poza forum genealogiczne i też nie mam sił do tego wracać. Podsumowanie mam takie: warto sprawdzać, co nam wpisano w dokumentach, warto od razu podnosić larum, bo prostowanie będzie drogą przez mękę. Na szczęście w dobie komputeryzacji rozstrzyga pesel (co też przerabiałam osobiście).

Sroczyński_Włodzimierz - 25-08-2022 - 14:57
Temat postu:
To, niestety nic nie wnosi do tematu:(
A mogłoby, gdybyśmy poznali skutki (pewnie poboczne) postępowania:
czy w wyniku decyzji sądu ASCki są jednobrzmiące w zakresie, w którym nie były przed postępowaniem?
Wtedy to argument (choć nieprzesądzający) za : system nie dopuszcza do rozbieżności w zapisie
Nie doprowadził (np poprzez korekty, odtworzenia)?
To jest argument na: "istnienie rozbieżności jest wpisane w system"

--
to dorzucę z grubej rury
nadal obowiązuje interpretacja prawa o ASC z lat 50 - można używać jako nazwiska urzędowego, przyjętego w okresie wojny "aliasa" bez wpisu do ASC - ze względu na interesy państwa (czy jakoś tak). to te, gdzie ogłoszeń w prasie nie było, a dotyczy całej armii (kilkadziesiąt tysięcy to już armia nie dywizja)
Wojciech_G - 28-10-2022 - 21:36
Temat postu: Podwójne zmiany nazwisk
Witam. Mam trudny przypadek dotyczący ewaluacji nazwiska moich przodków w linii prostej. Dotyczy połowy XVIII w. W Rdutowie rodzi się Wawrzyniec Petelak, który "zmienia" z czasem w aktach (ślubu, urodziny dzieci) na nazwisko Grzelak. Jego dwóch synów w aktach urodzenia również nazwisko Petelak, ale przy aktach ślubu już podane są nazwiska "Petelak vel Grzelakowski. Ich dzieci to już Grzelakowscy. Jakie przyczyny mogły wystąpić do takiej zmiany nazwisk? Pozdrawiam
andrzej_baran - 28-10-2022 - 22:17
Temat postu: Podwójne zmiany nazwisk
Często P pisano jak G. Jak dodasz do tego niewyraźne ete->rze to wyjdzie Grzelak. Podlinkuj akty z Petelak. Grzelakowski to już warianty poboczne, jedne zapewne z wielu. Tak jak w moim przypadku Baran->Baranek, Baranowski, itp. które powstawały w miarę upływu czasu i często już takie pozostawały.
Szymaniak_Romuald - 29-10-2022 - 11:54
Temat postu:
A czy ojciec bądź dziadek Wawrzyńca nie miał na imię Grzegorz. W tym okresie często nazywano ludzi od tzw. otczestwa. Dlatego tak dużo Kubiaków- od Jakuba, Walczaków- od Walentego, Matusiaków- od Mateusza itp. Grzelak- od Grzegorz i końcówka -ak czyli szeroko rozumiana Wielkopolska.
Wojciech_G - 29-10-2022 - 13:06
Temat postu:
Ojciec miał na imię Józef. Dziadka Wawrzyńca jeszcze nie "odkryłem", ale może to dobry "trop"
MarcinDamps2006 - 17-11-2022 - 20:20
Temat postu: pochodzenie nazwiska
Witam a czy mogło być nazwisko Damps bo doszukuje się skąd pochodzi to nazwisko a właśnie taką mam godność nosić to nazwisko Damps
Piekarski_M - 18-11-2022 - 15:10
Temat postu: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Witam,

od dłuższego czasu próbuję zbadać moją linię rodzinną o nazwisku Piekarski. Mój pradziadek Andrzej Piekarski zmarł w 1882 roku w Papowie Toruńskim, a urodził się w 1831 roku w Krojczynie, par. Zaduszniki, jako "Andrzej Bekker". Co najmniej dwoje jego rodzeństwa, Jan i Marianna, również urodzeni w Zadusznikach, również prawdopodobnie przenieśli się do Papowa Toruńskiego i byli potem znani jako Piekarscy.
Wszyscy oni byli dziećmi Gottlieba Bekera/Bekiera/Bekkera i Anny z.d Wendland/Wentland/Wentlant (i innych, błędnych, odmian).

Dlatego zawsze zakładałem, że zmiana nazwiska nastąpiła po przeprowadzce dzieci do Papowa Toruńskiego. Jednak ostatnio znalazłem wpis urodzenia kolejnego z dzieci, którego wcześniej nie widziałem; Anna, urodzona w 1827 roku w Nowej Wsi w parafii Wielgie. Jest ona jednak urodzona jako Anna Piekarska, córka Bogumiła Piekarskiego.
(Skan Nr 3, wpis Nr 3 tutaj: https://www.genealogiawarchiwach.pl/#qu ... uery.query -- można też znaleźć na FS tutaj: https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... ?cat=52818 )

Wcześniej myślałem, że to zorganizowany wysiłek trójki rodzeństwa po przeprowadzce. Teraz wydaje się, że rodzina Gottlieba była znana, przynajmniej raz, jako Piekarski zanim jeszcze Andrzej się urodził. Nie znalazłem aktu małżeństwa Bogumiła i Anny, ani nie wiem gdzie się urodzili, więc nie jestem pewien jako co rodzina Bogumiła była znana.
Zakładam, że Anna musiała być Niemką, bo jej nazwisko Wendland na pewno jest (choć może to tylko nazwisko), ale co do Bogumiła nie mam pewności - wydaje się być katolikiem.

Co mogło spowodować tę ciągłą zmianę z Beker na Piekarski i z powrotem? Czy to był ich własny wybór, czy to zależało od księdza? Czy Gottlieb mógł się określić jako Niemiec czy Polak i dlaczego trójka rodzeństwa przeniosła się później do Prus i na stałe zmieniła nazwisko na Piekarski?

Chciałbym to wiedzieć, ponieważ mam wrażenie, że ciągłe zmiany nazwisk - i fakt, że Gottlieb wydaje się często przenosić parafie, być może dlatego, że był kowalem - utrudniały mi postępy w ustaleniu, gdzie on i Anna pobrali się i urodzili.

Dziękuję za czas i pomoc,
Martin

(Przepraszam za ewentualne błędy w tekście, korzystam z internetowego translatora.)
Arek_Bereza - 18-11-2022 - 15:23
Temat postu: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Nie zgadza się jego imię co prawda ale to może być ich akt ślubu
https://geneteka.genealodzy.pl/index.ph ... rdertable=
sam akt slajd nr 20
https://www.genealogiawarchiwach.pl/#qu ... alse&s
HadrianIV - 18-11-2022 - 15:35
Temat postu: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Witam

Dziękuję za podpowiedź. Niestety, już to widziałem i to chyba nie oni, gdyż na pewno mieli prawowitą córkę Karolinę Beker, urodzoną w 1823 roku w parafii Wielgie. Również ich syn to prawdopodobnie Adam Beker, który zmarł w 1822 roku w parafii Zaduszniki, a urodził się w nieznanym miejscu. Jedyne co jest tam dziwne to to, że Gottlieb ma na imię Jan i nagle potrafi się podpisać swoim nazwiskiem, czego według mojej wiedzy nigdy wcześniej ani później nie robi. Zakładam jednak, że to również Gottlieb.

Dziękuję i pozdrawiam,
Martin
Arek_Bereza - 18-11-2022 - 15:37
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
HadrianIV napisał:
Witam

Dziękuję za podpowiedź. Niestety, już to widziałem i to chyba nie oni, gdyż na pewno mieli prawowitą córkę Karolinę Beker, urodzoną w 1823 roku w parafii Wielgie. Również ich syn to prawdopodobnie Adam Beker, który zmarł w 1822 roku w parafii Zaduszniki, a urodził się w nieznanym miejscu. Jedyne co jest tam dziwne to to, że Gottlieb ma na imię Jan i nagle potrafi się podpisać swoim nazwiskiem, czego według mojej wiedzy nigdy wcześniej ani później nie robi. Zakładam jednak, że to również Gottlieb.

Dziękuję i pozdrawiam,
Martin



ooo, to masz dwa nicki/konta na forum ?
HadrianIV - 18-11-2022 - 15:42
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Tak. Kiedyś musiałem zrobić nowy na telefonie, bo zapomniałem maila lub hasła do oryginalnego. Od tamtej pory mam ten jeden na telefonie, a drugi na komputerze. Naprawdę przepraszam za zamieszanie.

Pozdrawiam
w3w - 18-11-2022 - 17:01
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Piekarski_M napisał:
Witam,

od dłuższego czasu próbuję zbadać moją linię rodzinną o nazwisku Piekarski. Mój pradziadek Andrzej Piekarski zmarł w 1882 roku w Papowie Toruńskim, a urodził się w 1831 roku w Krojczynie, par. Zaduszniki, jako "Andrzej Bekker". Co najmniej dwoje jego rodzeństwa, Jan i Marianna, również urodzeni w Zadusznikach, również prawdopodobnie przenieśli się do Papowa Toruńskiego i byli potem znani jako Piekarscy.
Wszyscy oni byli dziećmi Gottlieba Bekera/Bekiera/Bekkera i Anny z.d Wendland/Wentland/Wentlant (i innych, błędnych, odmian).

Dlatego zawsze zakładałem, że zmiana nazwiska nastąpiła po przeprowadzce dzieci do Papowa Toruńskiego. Jednak ostatnio znalazłem wpis urodzenia kolejnego z dzieci, którego wcześniej nie widziałem; Anna, urodzona w 1827 roku w Nowej Wsi w parafii Wielgie. Jest ona jednak urodzona jako Anna Piekarska, córka Bogumiła Piekarskiego.
(Skan Nr 3, wpis Nr 3 tutaj: https://www.genealogiawarchiwach.pl/#qu ... uery.query -- można też znaleźć na FS tutaj: https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... ?cat=52818 )

Wcześniej myślałem, że to zorganizowany wysiłek trójki rodzeństwa po przeprowadzce. Teraz wydaje się, że rodzina Gottlieba była znana, przynajmniej raz, jako Piekarski zanim jeszcze Andrzej się urodził. Nie znalazłem aktu małżeństwa Bogumiła i Anny, ani nie wiem gdzie się urodzili, więc nie jestem pewien jako co rodzina Bogumiła była znana.
Zakładam, że Anna musiała być Niemką, bo jej nazwisko Wendland na pewno jest (choć może to tylko nazwisko), ale co do Bogumiła nie mam pewności - wydaje się być katolikiem.

Co mogło spowodować tę ciągłą zmianę z Beker na Piekarski i z powrotem? Czy to był ich własny wybór, czy to zależało od księdza? Czy Gottlieb mógł się określić jako Niemiec czy Polak i dlaczego trójka rodzeństwa przeniosła się później do Prus i na stałe zmieniła nazwisko na Piekarski?

Chciałbym to wiedzieć, ponieważ mam wrażenie, że ciągłe zmiany nazwisk - i fakt, że Gottlieb wydaje się często przenosić parafie, być może dlatego, że był kowalem - utrudniały mi postępy w ustaleniu, gdzie on i Anna pobrali się i urodzili.

Dziękuję za czas i pomoc,
Martin

(Przepraszam za ewentualne błędy w tekście, korzystam z internetowego translatora.)


Napisał Pan
"wydaje się, że rodzina Gottlieba była znana, przynajmniej raz, jako Piekarski zanim jeszcze Andrzej się urodził"

Może być odwrotnie, że ta rodzina i wcześniej nazywała się Piekarscy, a jedynie w I poł. XIX w. zmieniono im (lub tylko jednej osobie np. przy okazji służby wojskowej) nazwisko na Beker.
Dopiero odszukanie przodków może to wyjaśnić.


Wojciech
Augustynowicz_Karolina - 18-11-2022 - 18:25
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
I see you're using an internet translator so I'm not sure if you're familiar with Polish at all but the surname Piekarski comes from "piekarz," which means baker, "Bäcker" in German. So it's more of a surname translation than a complete name change.
Krystyna.waw - 18-11-2022 - 19:22
Temat postu: Re: pochodzenie nazwiska
MarcinDamps2006 napisał:
doszukuje się skąd pochodzi to nazwisko a właśnie taką mam godność nosić to nazwisko Damps

Stąd?
http://www.genezanazwisk.pl/content/damps
Piekarski_M - 18-11-2022 - 19:49
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Cytat:
Może być odwrotnie, że ta rodzina i wcześniej nazywała się Piekarscy, a jedynie w I poł. XIX w. zmieniono im (lub tylko jednej osobie np. przy okazji służby wojskowej) nazwisko na Beker.
Dopiero odszukanie przodków może to wyjaśnić.


W pełni się zgadzam, tak.
Zanim znalazłem akt urodzenia Anny, myślałam, że tylko trójka dzieci Gottlieba/Bogumiła zmieniła później nazwisko. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że te zmiany nastąpiły dużo wcześniej.
Odnalezienie aktów małżeństwa Gottlieba i Anny, a następnie aktów urodzenia może rzucić światło na tę sprawę. Fakt, że Gottlieb przemieszczał się po okolicy często to utrudnia, niestety.

Cytat:
I see you're using an internet translator so I'm not sure if you're familiar with Polish at all but the surname Piekarski comes from "piekarz," which means baker, "Bäcker" in German. So it's more of a surname translation than a complete name change.


Oh yes, I am aware of the general etymology of both, of course Smile
I guess I just wonder why the language of this occupational surname changed multiple times, coupled with Gottlieb's first name even being translated to the Polish version "Bogumil".
I feel like for most people, if their name was Kowalski or anything like that, it would have stayed Kowalski and not turned to Schmidt and back to Kowalski - I'm trying to see whether or not there was some individual/cultural reason for Gottlieb and Anna's family specifically to undergo these changes, or whether priests in both Congress Poland and Prussia merely noted down whatever they wanted to.

Dziekuje i Pozdrawiam,
Martin
diabolito - 18-11-2022 - 22:12
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Piekarski_M napisał:
Gottlieb's first name even being translated to the Polish version "Bogumil".
I feel like for most people, if their name was Kowalski or anything like that, it would have stayed Kowalski and not turned to Schmidt and back to Kowalski - I'm trying to see whether or not there was some individual/cultural reason for Gottlieb and Anna's family specifically to undergo these changes, or whether priests in both Congress Poland and Prussia merely noted down whatever they wanted to.

Dziekuje i Pozdrawiam,
Martin


Dear Martin,
but this is exactly what happened. The surname was just translated into Polish.
In your example German "Schmidt" means "Kowal" in Polish, so it could be "Kowalski"
German "Bäcker" means "Piekarz" in Polish, so it could be "Piekarski".

2 examples from my family:
Surname Rak (crayfish in Czech) was written by a German priest Krebs (crayfish in German). But this happened only once and Rak was used again.
German Scher measn scissors (Nożyczki in Polish). In one of the polish documents it was written "Scher called Nożyczkowski"

For foreigners coming to a new community, with mostly Polish neighbors, it would be easier to use Polish translation of the surname. It would be easier for the Polish neighbors also to call Piekarski than Baker.
Piekarski_M - 19-11-2022 - 02:38
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Dear Robert,

you may very well be right, of course. Perhaps I am too stuck in our modern conception of a surname being a continous construct which just does not get translated, no matter what country or community one lives in.
I always sort of picture the people reporting a birth or something like that as introducing themselves with the name they were born with, making a priest just changing their first and last name like that a hard concept.
I do still wonder why, in the same community, they were mostly known by their German name while once appearing with the Polish variant, but that may, of course, be hard to tell after almost 200 years. Smile
For now, I think I'll have to look for both a Gottlieb Beker and a Bogumil Piekarski to find his marriage record - hopefully with more luck than so far.

All the best,
Martin
Krystyna.waw - 19-11-2022 - 13:47
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Piekarski_M napisał:
I'll have to look for both a Gottlieb Beker and a Bogumil Piekarski

Gottlieb, Bogumil and don't forget about Teofil Smile
https://en.wikipedia.org/wiki/Theophil
I was looking for Gottlieb and I found Teofil...
Piekarski_M - 19-11-2022 - 14:38
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Yes, you're right of course! Smile
Bogumil Piekarski is also called Deograti in that FamilySearch scan of Wielgie parish I've found, and I think Amadeus would also be a possibility!
All in all, there's a broad field to be searched to find Bogumil and Anna. There's a Krystyna Piekarska as a godparent in their daughter's birth entry, but it's hard to tell if that's a sister of Bogumil, mother, aunt or sister-in-law.

But thank you for pointing out the Teofil variant to me! Will have to check later if I find something.

Pozdrawiam,
Martin
Piekarski_M - 20-11-2022 - 18:21
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska Beker na Piekarski, pow. Lipno
Witam,

Jeśli chodzi o rodzinę Beker-Wentland, to poszperałem trochę na Genetece i znalazłem co najmniej trzy inne małżeństwa pomiędzy osobami z rodziny Beker/Piekarski i Wentland - oczywiście, jak na razie nie mogę stwierdzić, czy są one spokrewnione z moim Gottliebem Beker/Bogumiłem Piekarskim i Anną Wentland.

Jest Jakub Wentland, urodzony ok. 1799 w Liszkowie, żeniący się w 1820 r. w Wistce Szlacheckiej z Eufrozyną Beker (później także Piekarską), która urodziła się ok. 1802 r. w parafii Dobrzyń (nie tej katolickiej, może luterańskiej nieindeksowanej?).

Również w 1826 roku w Konecku: Jan Bekker ur. 1804 w Mleczkowie syn Henryka i Gertrudy, żeniący się z Karoliną Wentlant ur. ok. 1811 w Konecku z Jakuba i Anny.

Oraz Jakub Wentland żonaty z Franciszką Beker i mający jedno dziecko odnotowane w Wistce Szlacheckiej i jedno w parafii Włocławek (ewang.). Nie wiem czy to błąd, czy w Wistce Szlacheckiej było dwóch Jakubów Wentlandów. Nie udało się znaleźć aktu małżeństwa dla tej ostatniej pary.

Zastanawiam się teraz, czy jest to sensowna droga do odnalezienia Gottlieba i Anny - czy te trzy pary powyżej wskazują na to, że w tym okresie dwie rodziny połączyły się ze sobą, czy jest to czysty przypadek? Argumentem za przypadkiem, jak na razie, jest fakt, że odnotowani powyżej Jakub i Karolina Wentland pochodzą z różnych parafii, a więc potencjalnie z różnych rodzin, podobnie jak Jan Bekker i Eufrozyna Beker.
Dalszym problemem jest fakt, że w żadnej z wyżej wymienionych parafii nie mogę znaleźć śladu Gottlieba Bekera/Piekarskiego ani Anny Wentland, lub przynajmniej parafie te nie mają ksiąg w Internecie, które pozwoliłyby mi na samodzielne poszukiwania.

Gottlieb i Anna, idąc za ślubem ich syna Andrzeja w Szpetalu Górnym, nadal żyli w 1851 roku, ale również nie pojawiają się w dostępnych księgach dla Zaduszników, gdzie prawdopodobnie mieszkali. Być może zmarli w dość dużym przedziale czasowym ksiąg metrykalnych w Zadusznikach, których nie ma ani na FS, ani w genealogiawarchiwach.

Pozdrawiam,
Martin
tadeko - 04-01-2023 - 16:45
Temat postu: Zmiana nazwisk przodków w I poł. XIX w. - końcówka -ski
Witam

Mam w swoim drzewie przodków, którzy zmieniali nazwiska dodając sobie do pierwotnie brzmiącego nazwiska koncówkę -ski. I przykłady.

Przodek Pełka urodził się w połowie 18. wieku z ojca laboriosus stanu chłopskiego i używał tego nazwiska w aktach urodzenia dwójki dzieci. Jego córka w akcie małż. na początku XIX wieku miała nazwisko Pałczyńska, a jej mąż urodzony jako Ryppel (kuśnierz z miasta Rozprza) miał Ryplewski i używali tych nazwisk do końca życia.

Przodkowi Pełka w akcie drugiego małż. w 1816 r. napisano już Pełczyński (był wtedy Maystrem Kunsztu Strycharskiego, w innych aktach pisano Mularskiego), ale że z ojca Pełki, czyli przytaczano jeszcze jego prawdziwe nazwisko, zgodne z aktem urodzenia. Jego syn urodził sie jako Pełczyński, a od momentu swojego ślubu w 1841 roku miał nazwisko Pałczyński (w aktach łacińskich określano go jako Famatus).

Ojciec mojej przodkini o nazwisku Kuśmierek, miał w akcie ślubu z końca 18 w. wpisane laboriosus, a pod koniec życia określano go jako rolnika z miasta i sławetnego. Jego córka w połowie XIX w. w akcie ślubu miała już nazwisko Kuśmierska (tak jak również jej brat stanu kawalerskiego w akcie zgonu) i pod takim nazwiskiem występowała do swojej śmierci.

Jakie były przyczyny zmiany tych nazwisk, czy inaczej, jakimi motywami kierowali się ludzie dokonując takiej modyfikacji nazwiska?

Czy chodziło tu o podniesienie swojego prestiżu w oczach innych, bo końcówka -ski była chyba najbardziej popularna w rodach szlacheckich?

Dla obcokrajowców (powyższy Ryppel) było to gestem wynikającym z tego, że zaczęli się czuć Polakami?

A poza tym, czy modyfikacji nazwiska dokonywały kobiety (powyższe moje przodkinie) same z siebie, czy raczej dokonywali tego za nie ich mężowie w momencie spisywania aktów ślubu czy urodzenia dzieci (mężczyźni mieli wtedy raczej dużą władzę nad kobietami)?

Czy tego typu zmiana nazwiska (dodawanie końcówki -ski) były częste do połowy XIX wieku w Królestwie Polskim?

Ile takich kobiet o nazwisku rodowym Kuśmierek mogło wtedy zmienić nazwisko na Kuśmierska? To pytanie jest o tyle istotne dla mnie, że od odpowiedzi na nie zależy identyfikacja mojej przodkini, występującej w innych niepewnych aktach.
Krystyna.waw - 04-01-2023 - 17:40
Temat postu:
Jest na ten temat ogromny wątek na tym forum, poczytaj choćby wyrywkowo
https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... a+nazwiska
Marcinkowski_Paweł - 04-01-2023 - 17:56
Temat postu:
Witaj,
Było to częste zjawisko. W mojej rodzinie praprzodek Wawrzyniec Marcinek około 1830 r. "ulepszył" sobie nazwisko dodając tzw. sufiks nazwiskotwórczy -ski. Tak samo jak jego brat i dalsza kuzynka w innej parafii. Wg mojej wiedzy było to związane przede wszystkim ze zmianami w zakresie sytuacji chłopów; przez wieki chłopi (chociaż stanowili przeważającą część społeczeństwa), nie mieli ani własności materialnej ani osobistej. Największy ucisk i wyzysk pańszczyźniany (na granicy niewolnictwa) był w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Ciężkiej sytuacji chłopów nie zmieniły działania reformatorów w okresie Oświecenia ani Konstytucja 3 maja 1791 r. Paradoksalnie, zmiany nastąpiły w okresie zaborów. Sytuacja chłopów poprawiła się najpierw w zaborze pruskim, potem austriackim, najpóźniej w rosyjskim, gdzie dopiero w 1864 r. dokonano uwłaszczenia chłopów. Ale już w dekretach z grudnia 1807 r. ustanawiających Księstwo Warszawskie gwarantowano chłopstwu wolność osobistą. I po tej dacie, "uwolnieni" bogatsi chłopi (jak również mieszczanie), uszlachetniali swoje nazwiska (miana), upodabniając je do nazwisk kojarzonych dotychczas z warstwą szlachecką.
W literaturze jest sporo artykułów, tu jeden z nich: https://rep.up.krakow.pl/xmlui/bitstrea ... iewicz.pdf
Paweł
henryk22 - 04-01-2023 - 20:11
Temat postu:
Nie jest to ścisłe. Przy indeksacji zauważyłem dodawanie -ski, -cki przez chłopów już w XVIII w. i to we wsiach prywatnych. Często było używane przemiennie nazwisko ze -ski i bez tego. Zdarzały się nawet obie formy na jednym dokumencie. Nie zawsze też taka innowacja się utrzymywała, bywały też powroty do dawniejszej formy.

Henryk
Sidor - 04-01-2023 - 20:21
Temat postu:
Indeksując akta z podkarpackich miejscowości widziałam "doklejki" w księdze urodzeń o administracyjnej zmianie nazwiska, np.
Jebas na Jabłoński
Bździkot na Dzikowski.
Właściwie to się nie dziwię takiej zmianie Smile

W moim drzewie jeden z przodków w jedynym (i tylko jednym) z wielu wpisów jako nazwisko ma podane: Tyran vel Tupaj. W pozostałych wpisach jest już tylko Tupaj.
Inny ciekawy przypadek z mojego drzewa to nazwisko Niemiec. W jednym z wielu wpisów (np. dotyczących ślubów jego dzieci) mój 5xpra zapisany jest jako "Niemiec recte Techmanowicz". Co to może oznaczać mogę się tylko domyślać. Żadnych Techmanowiczów w okolicy nie było. Z drugiej strony był organistą, więc może przyjechał do parafii z daleka?
Aelianka - 29-01-2023 - 16:02
Temat postu: Zmiana nazwiska
Witam,

Jeden z moich przodków zmienił nazwisko z 'Drążek' na 'Smykowski'.

Maciej Smykowski/Drążek ożenił się z Marianną Szymanowską w Mszannie (woj. Kujawsko-Pomorskie) w 1746 r. pod nazwiskiem Drążek. Jednak później, gdy rodziły się dzieci, nazwisko stopniowo zmieniano na Smykowski i sam Maciej zmarł z podpisanym nazwiskiem Smykowski.

Poniżej podaję link do skanu, gdzie występują oba nazwiska koło siebie:
https://zapodaj.net/7dfa87fe5c5e9.jpg.html

Co ciekawe, z aktu zgonu wynika że urodził się w około 1729 r., i w tym roku w Mszannie urodził się jakiś Maciej (bez nazwiska) z notatką 'incerti parentis' czyli niepewni/nieznani rodzice.

Jeśli to jest ten sam Maciej, czy to oznacza że pierwsze nazwisko mogło pochodzić od miejscowości (np. dlatego, że rodzice byli nieznani), a później, jako dorosły przyjął nazwisko po zawodzie? Drugą możliwą teorią jest to, że był nieślubnym dzieckiem, ksiądz nie wpisał imienia matki, a jako dorosły przyjął nazwisko ojca. Co o tym myśleć?
kminek - 29-01-2023 - 16:07
Temat postu: Zmiana nazwiska
Też się zastanawiam nad takimi przypadkami. W mojej rodzinie mniej więcej w tym samym czasie miałam dwa takie przypadki. Najpierw pojawia się Kiciak i stopniowo coraz częściej używają nazwiska Żurek, aż Kiciak zniknął całkiem, równolegle jest Czapliński/Skoczylas i też Skoczylas zanika. Nie wiem skąd się to wzięło, musiał być jakiś powód.
9Majster - 29-01-2023 - 18:56
Temat postu: Zmiana nazwiska
Nie za bardzo rozumiem intencji wpisów .

Wszyscy mamy dziesiątki takich przypadków.
Najprościej byłoby spytać się przodka po co to zrobił .

Ale nieraz od dawna nie żyje to jak ???
To właśnie jest całe sedno genealogii .

To ubarwia genealogię .
Mój rekordzista zmieniał nazwisko 5 razy .
To włąśnie po to robimy genealogię .
To kto ma na te tezy odpowiedzieć ??.
Tylko potomek .
NIkt inny nic nie powie.

Raz dojdziemy motywów a raz nie dojdziemy .
Trudno .
Ce la vie.

Pozdrawiam
Mariusz
Aelianka - 29-01-2023 - 19:34
Temat postu: Zmiana nazwiska
Bardzo ciekawe Pani Katarzyno, zastaniawia mnie czy może są jakieś powiązania.

Pytam się zwyczajnie o to czy w zmianie nazwisk jest jakieś historyczne powiązanie lub podobne przypadki a nie o 'ubarwianiu genealogii' - nic złego w byciu ciekawym panie Mariuszu.
9Majster - 29-01-2023 - 19:41
Temat postu: Zmiana nazwiska
No przecież to właśnie piszę.

To całe sedno genealogii .
Na 20 takich przypadków pięć zrozumiałem i poznałem przyczyny .
Ale pozostałych 15 nie .
Przecież nie pochlastam się .
A juz przodka się nie spytam .

ma taki prosty przypadek gdzie szlachcic poznał dziewczynę i zakochał się

Ojciec powiedział ,że nie da nazwiska .
I nie dał.

I wymyślił młody nazwisko z sufitu .

To znana wielkopolska rodzina Cyska .
To był prosty przypadek .

Pozostałe cztery poznane to nazwiska wymyślone "z sufitu "

To samo sedno genealogii .

To po co ten docinek ???

Pozdrawiam
Mariusz

ps
w 60 % dociekanie nic nie da bo nazwisko zostało wymyślone .
Jeden mój przodek przenióśł sie do innej miejscowości w 1802 roku .
Nazwisko miał trudne do zapisania ......
.... i zmienił na jeszcze trudniejsze do zapisania .Czyli zamienił stryjek ....
poz_marecki - 29-01-2023 - 20:21
Temat postu: Zmiana nazwiska
Dobry wieczór.
Kolego Mariuszu
jeżeli temat cię nie pasjonuje to nie musisz w nim zabierać głosu i udowadniać innym że ich poszukiwania nie mają sensu .Zajmij się swoimi przodkami i może językami obcymi Wink

Wracając do tematu : mam w rodzinie też przypadki zmiany nazwiska.
W zasadzie w tej samej linii , mój xxxx pradziad i jego potomkowie.
Oprócz zmian zapisu z niedbalstwa , ze słuchu,w innym języku czyli drobnych mam też zmiany poważne.
Pierwsza :nie wiedziałem, że matka przodka wyszła drugi raz za mąż i jako dziecko przodek przyjął nazwisko nowego ojca, które trochę zmienione noszę do dziś.Sprawa była skomplikowana ,ale w końcu właściwe dokumenty (skazki) wyjaśniły o co chodziło.
Druga zmiana niewyjaśniona na razie to zmiana nazwiska całej rodziny i to zamieszkującej w różnych miejscach,ale tej samej parafii,na inne.(przodka z rodziną i jego brata z rodziną)
Łączy się to ze śmiercią mojego przodka w 1794/95 roku i jeszcze nie doszedłem do tego co było powodem.Na razie nie znalazłem aktu zgonu ,mam nadzieję że nie zginął w pewnej bitwie z innymi 14 tysiącami poległych,wtedy to śladu nie będzie raczej.
Zachęcam do rozwijania tematu, pomimo że były te sprawy omawiane już na forum.Dzieląc się doświadczeniami możemy pomóc innym w rozwiązaniu zagadek.
Pozdrawiam
Marek
AlicjaSurmacka - 29-01-2023 - 20:30
Temat postu: Zmiana nazwiska
Mój przodek urodził się jako nieślubne dziecko panny Magdaleny Sobieraj w 1812 roku Sokola Góra parafii Wielgomłyny . W akcie zarówno w unikacie jak i duplikacie ma zapisane Tomasz Sobierajczyk a później nadpisane "czyli Marcinkiewicz" . Bardzo długo nie mogłam dojść z jakiego powodu ma taką zmianę. Nawet w jego akcie ślubu a żenił się ze szlachcianką Delfiną Elżbietą Golińską ma napisane Tomasz Sobierajczyk zwany Marcinkiewiczem. Wszystkie Jego dzieci rodzą się pod nazwiskiem Marcinkiewicz. Wszystko wyjaśnił akt ślubu Jego matki. Otóż Magdalena Sobieraj 10 lat później w 1822 roku w parafii oddalonej o jakieś 70 km od jej miejsca zamieszkania parafia Grzymałków w świętokrzyskim poślubiła Jakuba Marcinkiewicza i mój przodek nosił nazwisko po ojczymie. Drugi przykład zmiany nazwiska to Bartnik. W końcówce XVIII wieku (parafia Niedośpielin)rodzą się parze moich przodków dzieci przemiennie zapisywane raz Bartnik a raz Wilczek. I dopiero przy akcie zgonu było napisane, że zmarł Wilczek zwany Bartnikiem. Najprawdopodobniej przodek nosił nazwisko Wilczek ale dla odróżnienia różnych osób w danej wsi z tym samym nazwiskiem mojego nazwali Bartnikiem (może od wykonywanej profesji). Ja pomijam już takie fakty jak rodzi się z nazwiskiem Kuder by później stać się Kuderskim czy Warwas a później jest Warwasińskim. Najczęściej nazwiska ulegały uszlachetnieniu przy zmianie parafii. Pierwsza połowa XIX wieku na polskiej wsi to końcowy okres kształtowania się nazwisk chłopskich

Alicja
kminek - 29-01-2023 - 21:38
Temat postu: Zmiana nazwiska
Ja mam pytanie o zmianę nazwiska trochę z innej strony. Czy Polacy przybywający do stanów w czasie tej wielkiej emigracji XIX i początku XX wieku zmieniali nazwiska? Brat mojego pradziadka wyemigrował i się zastanawiam czy przypadkiem swojego nie zmienił, bo nie mogę znaleźć śladu po nim, a miał nazwisko szeleszczące jak jesienny liść, żaden amerykaniec tego nie wymówi. Da się to jakoś sprawdzić?
poz_marecki - 30-01-2023 - 19:17
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
kminek napisał:
Ja mam pytanie o zmianę nazwiska trochę z innej strony. Czy Polacy przybywający do stanów w czasie tej wielkiej emigracji XIX i początku XX wieku zmieniali nazwiska? Brat mojego pradziadka wyemigrował i się zastanawiam czy przypadkiem swojego nie zmienił, bo nie mogę znaleźć śladu po nim, a miał nazwisko szeleszczące jak jesienny liść, żaden amerykaniec tego nie wymówi. Da się to jakoś sprawdzić?

Dzień dobry,
powiedziałbym że to raczej im zmieniano i proces ten trwa do dziś, niestety.Z reguły niedbalstwo, błędy podajacych wynikające z nieznajomości języka,notoryczne nieprzestrzeganie przez urzędników zapisu nazwiska w formie żeńskiej i męskiej .(spotkałem te wszystkie przypadki w praktyce)
Z własnej woli to raczej emigranci zmieniają imiona.
Ale jak stany to tylko familysearch i ta strona ze spisami przybywających statkami.
https://heritage.statueofliberty.org/
Musisz pokombinować z pisaniem nazwiska i w końcu znajdziesz.
Pozmieniaj litery , próbuj.Zapewniam że jak przodek wyemigrował i mieszkał w USA to go znajdziesz.
Pozdrawiam
Marek
kminek - 30-01-2023 - 19:28
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Tak, wyemigrował gdzieś na początku XX wieku, znam nazwisko, mieszkał prawdopodobnie w Chicago, znam dane jego przyrodniego brata i w sumie tyle. Nawet imienia nie jestem pewna. Już tyle danych o rodzinie znalazłam na MH, że i jego gdzieś tam wydłubię.Może z testów DNA też kiedyś się znajdzie jak inna zapomniana gałąź rodziny, nawet nie wiedziałam, że istniejąSmile
Mam w matchach kilka silnych pokrewieństw z Amerykanami, próbuję je wyjaśnić. To mogą być jego potomkowie, a nie mają w drzewach żadnych polskich nazwisk.
9Majster - 30-01-2023 - 19:40
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
MOżna powiedzić tak

Nie sądzę aby ktoś kogoś namawiał na zmianę nazwiska .

Tym bardziej w USA .
To nie po amerykańsku.
Przykładem jest największy atykwariusz Świata Michał Wojnicz .
Albo największy terrorysta świata Ted Kaczyński.
Ten miał też szeleszczące nazwisko

Chciał to zmienił .
A nie chciał to nie zmienił .
Liczy się intencja przodka .

Każdy colonus jak miał coś za uszami to zmieniał nazwisko .
Ale w USA gdzie można każdego zawsze znależć a dane osobowe nie są chronione jak u nas fasadowo ale prawnie .
W Polsce mamy fasadową Ustawę o ochronie danych osobowych tyle ,że dane nasze są pomiatane a prawo jest bez restrykcyjne i nikt nikogo nie ściga za używanie danych osobowych .A firmy legalnie i nie bojąc się zupełnie handlują moimi danymi osobowymi bo to Kraj bezprawia.
Jaki sens miałoby zmienienie nazwiska gdyby w tym nie było interesu .???

W pewnych regionach był zwyczaj ,ze jak mężczyźnie zmarła żona a żenił się ponownie to dla dobra dzieci przyjmował nazwisko żony .Było to powszechne .




Pozdrawiam
Mariusz
Sidor - 30-01-2023 - 19:48
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
poz_marecki napisał:
Zapewniam że jak przodek wyemigrował i mieszkał w USA to go znajdziesz.
Pozdrawiam
Marek


Marku, byłoby pięknie, gdyby Twoje słowa się sprawdziły w każdym przypadku.
Szukałam W USA kilku osób - sióstr mojego dziadka i braci pradziadka. Z niektórymi szło gładko, innych szukałam latami. Niedawno odnalazłam przedostatnią z szukanych osób. Ale jest jedna osoba, której nadal nie znalazłam, nie tracę jednak nadziei.

Dodam tylko do wątku o przekręcaniu nazwisk, że jedna z sióstr mojego dziadka wyszła za mąż za Piotra Biroś (emigrant z Polski, z okolic Jasła). On i jego dzieci, a potem wnuki we wszystkich późniejszych amerykańskich dokumentach występują jako Biros.
Tylko w akcie ślubu jego nazwisko przekręcono na Bieroch, nie mówiąc już o przekręceniu imion rodziców panny młodej i nazwiska panieńskiego jej matki (mojej prababci). Ale na szczęście mimo tych nieścisłości udało się ponad wszelką wątpliwość ustalić, że to są osoby, których szukałam Smile

We wszystkich przypadkach osoby które wypłynęły do USA znalazłam na Ellis Island, na listach pokładowych.
kminek - 30-01-2023 - 19:50
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Nie mówiłam, że ktoś go zmuszał, ale jak się ma na nazwisko Szczerba to życie w USA może być mocno utrudnione. Już trochę szukałam na listach emigrantów i widziałam jak bardzo je zniekształcano.
EWAFRA - 30-01-2023 - 19:52
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
9Majster napisał:
MOżna powiedzić tak

Nie sądzę aby ktoś kogoś namawiał na zmianę nazwiska .

Tym bardziej w USA .
To nie po amerykańsku.
Przykładem jest największy atykwariusz Świata Michał Wojnicz .
Albo największy terrorysta świata Ted Kaczyński.
Ten miał też szeleszczące nazwisko

Chciał to zmienił .
A nie chciał to nie zmienił .
Liczy się intencja przodka .

Każdy colonus jak miał coś za uszami to zmieniał nazwisko .
Ale w USA gdzie można każdego zawsze znależć a dane osobowe nie są chronione jak u nas fasadowo ale prawnie .
W Polsce mamy fasadową Ustawę o ochronie danych osobowych tyle ,że dane nasze są pomiatane a prawo jest bez restrykcyjne i nikt nikogo nie ściga za używanie danych osobowych .A firmy legalnie i nie bojąc się zupełnie handlują moimi danymi osobowymi bo to Kraj bezprawia.
Jaki sens miałoby zmienienie nazwiska gdyby w tym nie było interesu .???

W pewnych regionach był zwyczaj ,ze jak mężczyźnie zmarła żona a żenił się ponownie to dla dobra dzieci przyjmował nazwisko żony .Było to powszechne .




Pozdrawiam
Mariusz


W jakich to regionach wdowcy powszechnie przyjmowali nazwiska żon? Ciekawe to bo przyznam, że pierwsze słyszę.
9Majster - 30-01-2023 - 19:58
Temat postu: Re: Zmiana nazwiska
Nie ma Pani Ewo sprawy .
Okręg Netze czyli parafie Wieleń,Piłka ,Lubasz,Wronki,Czarnków .
Z tych 4 parafii 278 przodków .
Powszechne po drugiej ,trzeciej a nawet czwartej żonie .
No i powszechna zmiana nazwiska loco Chałupa .

Przykładów setki .
A metryki od 1602 roku wszystkie.
Cieszę się z ludzi dociekliwych .

Pozdrawiam

Mariusz

==========================
KOrespondentka z postu o rodzinie Mach podała bardziej frapujący przykład zmiany nazwiska .

Niejaki Stanisław Mach urodził się w Wieleniu ale kilka lat pracował w Spławiu .
I dlatego jako jedyny syn zmienił nazwisko na Spławski .

I do dzisiaj w tej miejscowości mieszka rodzina Spławskich i Machów.
To nowe doznania .
Codziennie poznajemy pasjonujące lost zmiany nazwiska .
W tymże Wieleniu pasjonująca jest lista porozaelitów -zawirająca kilkaset dziwnych nie polskich nazwisk ,którą właśnie opracowuję .
Wszyscy oni zmienili nazwiska na polskie ale dziwne .

Taki jeden Turek ,którego rodzina w 1550 roku osiadła w Wieleniu zmienił nazwisko na Mermer .
I do dzisiaj tam mieszka rodzina Mermer .

A był jeszcze lepszy gość .
Byl Szkotem ale miał takie naziwsko , którego Polak by nie wymówił .

Pozstało nowe nazwisko Szotek

Do dzisiaj tam mieszkają


Mariusz
Krystyna.waw - 31-01-2023 - 16:30
Temat postu:
Gdyby nie dociekliwość i podróże genealogiczne amerykańskiego kuzyna, to bym śladów oraz grobu Konstantego Wojciecha Broczkowskiego w USA nie znalazła.
Po walkach na Węgrzech (Wiosna Ludów) trafił do Anglii. Tam nazwisko mu przekręcano, wiec w polityce, w gazetach zawsze był Broczkowski, ale w biznesie często odimienne Constantine.
Wyjechał z rodziną do USA. Pogrzeb organizował syn i na nagrobku kazał wyryć samo Constantine, tylko w księgach cmentarza zachowane jest Brockoski.
Sensi - 04-10-2023 - 15:09
Temat postu:
Szanowni Państwo,

próbuję zrozumieć co się zadziało tutaj.

Tutaj Jan Kijok (akt ślubu nr 67, rok 1884 rok, Parafia Przemienienia Pańskiego w Warszawie): https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... amp;zoom=2

Natomiast tutaj już Jan Kijek (akt urodzenia syna Teodora, nr 167, rok 1885, Parafia Świętego Jana w Warszawie): https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... amp;zoom=2

Już nie wspominając tutaj: akt ślubu Wacława, syna Jana (nr 130 w 1911 roku, Parafia Wszystkich Świętych w Warszawie) - w opisie jest "Kijek", natomiast Wacław podpisuje się... "Kijok": https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... amp;zoom=1


Wiele lat temu jak ktoś inny próbował coś znaleźć, to podobno ktoś z tej rodziny (właśnie niewiadomo kto i kiedy dokładnie) przywędrował z Czech i cała rodzina była wyznania - najprawdopodobniej - ewangelicko-augsburskiego. Najstarsze co mi się udało to - dzięki uprzejmości Osób tutaj - dotrzeć do informacji ile Jan miał lat w chwili ślubu w 1884 roku (dzięki czemu można w przybliżeniu określić rok urodzenia), kim był, jak się nazywali rodzice. I na tym się to kończy, bo brak jest informacji nawet o miejscowości, w której Jan się urodził. Z racji pochodzenia (?) nazwisko uległo zmianie? Pozostaje to w sferze domysłów niestety.
Mam świadomość, że te akty są w cyrylicy, ale widać zasadniczą różnicę - tak mi się wydaje, bo ja, osoba nieznająca cyrylicy ją dostrzegam - w zapisie "Kijok", a "Kijek". Chciałabym wiedzieć z czego ta zmiana wynika? Chociaż czy można mówić o zmianie, skoro w akcie ślubu Jan figuruje jako "Kijok", ale w aktach narodzin swoich dzieci już jest "Kijek"?


Za wszelkie informacje serdecznie dziękuję.
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits