Genealodzy.PL Genealogia
Cmentarze - Zagadkowy grób
Wojciechowicz_Krzysztof - 12-07-2014 - 17:47
Temat postu: Zagadkowy grób
Może to grób mojego przodka - czy ktoś ma bliższe informacje, lub potrafi odcyfrować całość płyty nagrobkowej?
Cytuję fragment artykułu:
............................................................................................
Niedaleko Brańska stoi nierzucający się w oczy przydrożny krzyż. Kiedy przyjrzymy się mu bliżej zobaczymy, że zdobi stary grób przykryty kamienną tablicą. Z pozoru nie ma w tym nic dziwnego, bo takich przydrożnych mogił jest wiele, gdyby nie pewien mały szczegół. Tablicę z grobu kradziono trzy razy i trzy razy złodzieje przywozili ją z powrotem. Powód? W domu szabrownika zaczynało straszyć. Coś rzucało przedmiotami, przesuwało sprzęty, otwierało drzwi, demolowało pokoje, do tego słychać było jęki i wycia. Tajemnicza siła musiała napędzać złodziejom niezłego strachu skoro odwozili płytę nawet w ciągu 24 godzin.
Podobno pierwszy ukradł kamienną tablicę, jeszcze przed wojną, miejscowy kamieniarz. Niewidzialna siła zaczęła demolować mu chałupę już tego samego dnia. Przerażony rzemieślnik natychmiast skojarzył sobie upiorne wydarzenia z kradzieżą. Z rana zaprzągł konia i czym prędzej odwiózł płytę z powrotem.
Drugi raz skradł tablicę chłop z pobliskiej wsi. Zrobił sobie z niej schodek przy drzwiach domu. Biedaczysko nie wiedział, co go czeka. Przez trzy noce spał z rodziną w stodole, bo w domu nie dało się wytrzymać. Ponoć chłopina o mało nie postradał zmysłów. Wieść o koszmarnych wydarzeniach w jego domu rozniosła się po okolicy. Ktoś przypomniał sobie dawną historie kamieniarza i poradził odwieść płytę. Kiedy to zrobiono tajemnicze zjawiska natychmiast ustały.
Nie wiadomo, kto trzeci raz zabrał tablicę. Pewnego dnia nagle zniknęła. Ale już na następny dzień rano była na swoim miejscu. Ktoś musiał odwieść ją w nocy. Miejscowi mówią, że na pewno nie wyrzuty sumienia skłoniły złodzieja do oddania łupu.
Od kilkudziesięciu lat nikt nie porwał się na kamieną tablicę. W okolicy wszyscy wiedzą, czym to grozi. Wygląda na to, że jakaś tajemnicza siła pilnuje tego miejsca.
Ktoś żywy opiekuje się grobem, przynosi kwiaty i znicze. Drewniany, zmurszały krzyż stoi obok oparty o drzewo, betonowy jest tu od niedawna. Kamienna tablica nagrobna ma już blisko 200 lat. Z wyrytego na niej napisu wynika, że pochowany jest tu Wiktor Wojciechowicz, a płytę ufundował jego brat żołnierz wojsk Rosji.
...............................................................................
Co ciekawe, na płycie nagrobkowej widnieje herb Bełty. Znane herby Wojciechowiczów to jedynie Przyjaciel, Przestrzał, Rawicz i Lis.
Czy ktoś pootrafi rozszyfrować tą zagadkę?
Pozdrawiam
Krzysztof
http://www.econostatistics.co.za/images ... raszny.jpg
wiktor_jatkiewicz - 12-07-2014 - 18:01
Temat postu: Zagadkowy grób
Odczytałem ze to Wiktor Wojciechowicz zmarły w wieku 58 lat 18 maja 1819 roku i grób ten stawiał jego brat podporucznik wojska rosyjskiego.
Pozdrawiam,Wiktor
Wojciechowicz_Krzysztof - 12-07-2014 - 18:05
Temat postu: Zagadkowy grób
Bardzo dziękuję, ale nie potrafię odcyfrować skrótów, a jest ich dużo.
Pozdrawiam,
Krzysztof
hniew - 12-07-2014 - 18:42
Temat postu: Zagadkowy grób
Witam,
Herb prawdopodobnie to Jelita
a nieboszczyk to
Wiktor Tchórznicki syn Wojciecha
fundatorem nagrobka jest zaś Mateusz Tchórznicki
Pozdrawiam
Hubert
PS
Być może o tych samych mowa na tej stronie
http://www.odyssei.com/pl/gminy/1218.html
"Winna-Poświętna - ... i cmentarz grzebalny (piaskowcowe płyty inskrypcyjne z herbem Jelita Tchórznickich: Wiktora i Mateusza, synów Wojciecha, współwłaściciela Winny w 1794 roku)."
Wojciechowicz_Krzysztof - 12-07-2014 - 19:17
Temat postu: Zagadkowy grób
Bardzo dziękuję panu Hubertowi. Teraz widzę wyraźnie nazwisko Tchórznicki, ale przedtem domyślałem się jakiegoś napisu
łacińskiego lub rosyjskiego. Zazdroszczę umiejętności odczytywania starych napisów!
Serdeczniepozdrawiam,
Krzysztof
Sawicki_Julian - 12-07-2014 - 19:20
Temat postu: Zagadkowy grób
Dodam jeszcze według mnie to pisze na samej górze ( kościelne ) JHS, dalej może być herb Jelita i w prawym rogu to ; JKM ? - może Jego Królewskiej Mości
To na górze na półokrągło to pisze ; Sc..da? mnie grobowiec pozostał ...... Pacierz Pańskiego róża ...
Grób Wiktora Wojciechowicza Tchórznickiego, żył lat 52, odszedł z tego świata w roku 1819 maja 18 dnia. Staraniem i kosztem żałosnego brata rodzonego Wielmożnego Jaśnie Pana Mateusza, podporucznik wojsk Rosji. Zwłoki po nabożeństwie żałobnym w kościele Winy ? odprawione pogrzebione tu spoczywają, O ... przechodniu ? za Dusze Jego - pozdrawiam ; Julian
Wojciechowicz_Krzysztof - 12-07-2014 - 19:44
Temat postu: Zagadkowy grób
Dziękuję wszystkim za te uwagi. Co prawda, straciłem przodka na rzecz pana Tchórznickiego, ale może przyda się ten
grobowoiec jego potomkom. Mam nadzieję, że wiadomość ta pomoże poszukiwaczom rodu Tchórznickich!
Dziękuję
Krzysztof
jamiolkowski_jerzy - 12-07-2014 - 19:57
Temat postu: Zagadkowy grób
Jest wiecej zdjęc tego grobu pozwalających na precyzyjniejsze odczyty
http://www.photopodlasie.com/index.php? ... amp;id=607
Wedle mnie najpełniejsze rozczytanie to tekst (bez transliteracji)
JHS - herb Jelita (Tchórzniccy wdle Gajla mieli tylko ten herb) kolejnego skrótu nie kojarze
w półokręgi Sam ?? dla mnie grobowiec pozostał
w mniejszym póółokregu - nie umiem odczytać
dalej
Grób P Wiktora Wojciechowicza Tchórznickiego podporucznika , żyl lat 58 zszedł z tego świata roku 1819 (albo 1849) maja 18 dnia staraniem o kosztem żałośnego brata rodzonego WJP Mateusza Podporucznika wojska rosyjskiego
Zwłoki po nabożeństwie żałobnym w Kościele W ony odprawione pogrzebione tu spoczywaja
Dalej nie da się odczytac
Sprawdziłem w Archidiakonacie takiego zgonu ani w Brańsku ani w Wyszkach ani w Winnej nie było.
ponadto podejrzany jest ten podporucznik wojsk rozyjskich.raczej byłby zapisany wojsk polskich
To sugeruje, że zgon był jednak w 1849 .
Aby to potwierdzic sprawdzic by trzeba było zgony w Brańsku z 1849 roku ale trzeba by pojechac d0 AD w Drohiczynie
Pozdrawiam
Sawicki_Julian - 12-07-2014 - 20:28
Temat postu: Zagadkowy grób
Tak, na tych zdjęciach lepiej widać, to 1849 rok i to na półokrągło to pisze tam; Sam dla mnie grobowiec został... pozdrawiam - Julian
Wojciechowicz_Krzysztof - 12-07-2014 - 20:33
Temat postu: Zagadkowy grób
Zaczyna to być ciekawe. Autorka 'Trędowatej' nazywała się Mniszek Tchórznicka, herbu Jelita. Jej rodzice mieli majątek w
Sabni w woj podlaskim, a ona sama tam zmarła i została pochowana w grobowcu Tchórznickich. Całkiem możliwe, że Wiktor był jej przodkiem!
Krzysztof
jamiolkowski_jerzy - 12-07-2014 - 21:15
Temat postu:
Hipoteza zwiazków z autorka Trdowatej kuszaca ale....
Sabnie sa koło Sokolowa, dosyc daleko od Brańska. Dlaczego stamtąd pochodzący Tchórznicki został pochowany koło Brańska?. Kolejna tajemnica - dlaczego ten grób nie jest na cmentarzu?
Sprawdziłem indeks zgonów Brańska z 1849 (szczęśliwie mam) Tego roku żaden Tchórznicki nie zmarł. Ale mogło to byc w innej sąsiedniej parafii najbrdziej podpadające sa Wyszki.
Co prawda ponoć w XVI wieku była wieś Tchórznica Wyszki ale ja jakos nie kojarze w XIX wieku Tchórznickich tak w Wyszkach jak i Brańsku. Tyle że te parafie sa przeze mnie bardzo słabo rozpoznane. Przydałaby sie wiedza Pana Zbigniewa Romaniuka, najlepszego specjalisty od Brańska i okolic. Jesli jest Pan bardzo zainteresowany to bodaj da sie go namierzyc przez google. Gdyby nie to chyba mam gdzieś jego adres meilowy.
Nie mozna wykluczyc że Wiktor przebywał tu epizodycznie. Zmarł , może nagle i Mateusz go pochował z dala od rodzinnej miejscowości?
Pozdrawiam
Wojciechowicz_Krzysztof - 12-07-2014 - 21:32
Temat postu:
Re: p.Jamiołkowski Jerzy
Dziękuję bardzo za te uwagi, ale nieboszczyk-duch już nie tak bardzo mnie interesuje odkąd okazal się nie Wojciechowiczem, lecz Tchórznickim. Z chęcią podrzuciłbym go potomkom tej rodziny - ale gdzie ich szukac?
Musiał być rodziną Heleny Mniszek Tchórznickiej, skoro są tego samego herbu i z tej samej ziemi.
Zagadka raczej dla historyków - dlaczego brat grzebie go na rozstajnych drogach, zamiast w rodzinnym grobowcu?
Włożył on wiele starań w płytę nagrobkową, która wygląda bardzo profesjonalnie. Napewno nie brak funduszy zdecydował o
pozostawieniu jego szczątek na rozdrożu. Może wyjaśnią to potomkowie Tchórznickich?
Serdecznie pozdrawiam
Krzysztof
jamiolkowski_jerzy - 12-07-2014 - 22:59
Temat postu:
No i wszystko jasne . Od Pana Tomasza Jaszczołta otrzymałem meila który tajemnice nagrobka i Tchórznickich wyjasnia.
Przytaczam w całości
................
Na str. genealodzy.pl widzę ciekawy wątek o nagrobku Wiktora Tchórznickiego, w którym i
Pan uczestniczy
To współwłaściciel wsi Winna Chroły
Zmarł w 1849 r. i został pochowany na cmentarzu w Winnej, podobnie jak jego brat Mateusz
(w 1852)
Metryki ich zgonów powinny byc w aktach parafii Winna (oryginały w AD Drohiczyn, a
mikrofilmy w Białymstoku)
Ojciec Wiktora - Wojciech to brat Feliksa Tchórznickiego, bezpśredniego przodka Maryny
Mniszkówny.
Mniszek - to przydomek tej gałęzi rodziny Tchórznickich znany od XVI w.
Ta linia Tchórznickich mieszkała we wsi Smorczewo w mojej parafii Ostrożany od XVII w. do
ok. 1840. Dopiero potem wyprowadzili się do Sabni
Miałem gdzieś rozpisaną ich genealogię.
Ów Wiktor Tchórznicki, był pochowany w 1849 r. na cmentarzu
Maryna Mniszkówna to bliska krewna opisywanych w tym wątku Tchórznickich
Wojciech ojciec tego Wiktora z nagrobka, to brat Feliksa Tchórznickiego, przodka w
prostej linii Maryny
Pozdrawiam serdecznie
Tomasz Jaszczołt
Wojciechowicz_Krzysztof - 12-07-2014 - 23:18
Temat postu:
Jakąż wielką potęgą jest Internet! A także dziecko jego, genealodzy.pl, zdolne rozszyfrować najbardziej tajemnicze historie.
Aż dziw pomyśleć, że w dzisiejszym skomercjalizowanym świecie, znajdują się ludzie poświęcający czas na bezinteresowną
działalność, dysponujący większą wiedzą niż zawodowi, opłacani genealodzy. Chwała im!
i pozdrowienia,
Krzysztof
jamiolkowski_jerzy - 12-07-2014 - 23:27
Temat postu:
Doktor Tomasz Jaszczołt to największy znany mi autorytet w zakresie wiedzy o Ziemi Drohickiej (i nie tylko). Wszystkie biura genealogiczne nie dorastają mu do pięt.
Pozdrawiam
Wojciechowicz_Krzysztof - 12-07-2014 - 23:52
Temat postu:
Skoro tak wielu expertów zaangażowało się w tą sprawę, mam sugestię:
Czy nie należałoby odnaleźć tą płytę nagrobkową i umieścić ją na właściwym cmentarzu?
Reporterzy Echa Podlasia zasygnalizowali tą ciekawostkę, nie starając sie nawet odczytać nazwiska właściciela płyty, co uczynił
p. Hubert.
W świetle informacji panów Jamiołkowskiego i Jaszczota oczywistym jest, że płyta ta została oryginalnie wykradziana z cmentarza, a następnie podrzucona na rozstajne drogi, gdzie podrzucalji ją kolejni złodzieje.
Czynię tą propozycję w imieniu rodziny nieboszczyka, bo niestety, do mnie on nie należy.
Pozdrawiam
Krzysztof
Krzysztof_Wasyluk - 13-07-2014 - 07:07
Temat postu:
A później będzie znów tumult w nocy i odwożenie płyty skoro świt na rozstaje dróg
Krzysztof Wasyluk
Sawicki_Julian - 13-07-2014 - 07:35
Temat postu:
Witam, tak to by się zgadzało z tą kradzieżą płyty i dlatego straszy, bo nie leży tam gdzie powinna. Do tych także znany historyków, do grona naj... zaliczę też Pana Adama Pszczółkowskiego. A do Pana Tomasza Jaszczołta sam bym miał pytania odnośnie Podlasia i moich Sawickich, choć co nieco czytałem takie opisy, ale jak dotąd drzewka nie znalazłem np. od Macieja z Sawic i Czarnych Łozów ; pozdrawiam - Julian
jamiolkowski_jerzy - 13-07-2014 - 07:59
Temat postu:
Intrygować musi informacja z listu Huberta (za Odysejem)
"Winna-Poświętna - ... i cmentarz grzebalny (piaskowcowe płyty inskrypcyjne z herbem Jelita Tchórznickich: Wiktora i Mateusza, synów Wojciecha, współwłaściciela Winny w 1794 roku)."
świadczaca że tam jakaś płyta (płyty?) jest. Ciekawe byloby zdjecie.
A moze było tak. że (w miedzywojniu?) potomkowie postanowli wystawic nowy pomnik dla obu braci i zlecili to kamieniarzow, i ten stara płyte wziął ...... no i dalej jak w legendzie.
Moral - nie majstrujmy z nagrobkami
Pozdrawiam.
Ps . Nowe fakty każą zmienic mój odczyt nie w ony ale Winy czyli parafia była podana, choć drugiego n nijak nie dostrzegam. Może tak wtedy było poprawnie?
Sawicki_Julian - 13-07-2014 - 09:14
Temat postu:
Ten napis u góry po prawo to kojarzę z tym inciałem co widziałem właśnie z tych lat np. 1849, w aktach z hipoteki, czyli u notariusza pisane na gotowym papierze z tymi znakami, to jest to jak Car Rosji był zarazem królem Polski. Wtedy mógł być któryś z Alexandrów ( jeden zginął w zamach bombowym ) lub Car Mikołaj. A ze królem Polski Car to podpowiedź Tadeusza Kościuszki, by Polakom choć w zaborze żyło się lepiej. Tak samu Uniwersał Połaniecki Kościuszki mówi o tym by ziemie na której mieszka chłop, była jego własnością, z czego także skorzystał Car i Stalin, ten już do końca z pomocą Polaków zniszczył szlachectwo i ich własność. O prawdziwej historii można poczytać wpisując nazwisko do wujka Gogle - Zieleśkiewicz ; pozdrawiam - Julian
MaciejT - 31-07-2014 - 20:03
Temat postu:
Witam
Dostałęm linka od Wojciechowicz_Krzysztof(bardzo dziękuję)do tego tematu ipopytałem w "rodzinie".
I spawa wygląda tak:
Rok smierci to 1849.
Wiktor jest bratem Mateusza, synem Wojciecha, natomiast Wojciech jest bratem Feliksa, który ożenił się z Heleną Wojewódzką (Od Feliksa wywodzi się cała gałąź rodziny gdzie miedzy innymi byłi Helena Mniszek Tchorznicka, i Józef Mniszek Tchorznicki).
Tak przynajmiej wynika z rodzinnych poszukiwań.
Pozdrawiam
jamiolkowski_jerzy - 31-07-2014 - 20:46
Temat postu:
Czyli pełne potwierdzenie ustaleń z wątku. A czy zachowała sie jakas wiedza o perypetiach samej tablicy?
Pozdrawiam
WueSDe - 10-12-2024 - 14:13
Temat postu:
Dzień dobry, nie ukrywam, że to ten, niby przypadkowy, wpis na tym forum był inspiracją do działań - nagrobek Wiktora Tchorznickiego (także Mateusza oraz Hieronima Zapaśnika z cmentarza w Winnej-Poświętnej) został odrestaurowany.
Zapraszam do odwiedzenia na żywo, a od biedy na https://www.facebook.com/Fundacja.Imienia.Wlasnego , gdzie znajdą Państwo zdjęcia zdekodowanej inskrypcji - prawie całej. Ciekawą sprawą jest, że inskrypcje częściowo powtarzają się na nagrobkach obu braci Tchorznickich.
"Pacient Pańskiego Rozdziału" prawdopodobnie oznacza zmarłego z Bożej decyzji, przy czym użycie słowa "pacient" być może wskazuje na śmierć niespodziewaną lub związaną z cierpieniem. W zwrocie brakuje jednak pierwszego słowa - w obu obszernych inskrypcjach nie udało się, na razie, odszyfrować dokładnie tego samego!
Jakieś sugestie co do możliwych znaczeń lub pełnego zwrotu? - będę wdzięczny.
Więcej zdjęć tu: https://drive.google.com/drive/folders/ ... drive_link
Krystyna.waw - 10-12-2024 - 19:11
Temat postu:
Super sprawa!
Link mi się nie otwiera.
Mógłbyś wstawić zdjęcie do jakiejś chmury i tu wkleić link?
- pasteboard.co
- https://postimages.org/
- https://pl.imgbb.com/
Andrzej75 - 10-12-2024 - 19:24
Temat postu:
Krystyna.waw napisał:
Link mi się nie otwiera.
Trzeba usunąć przecinek z końca linku.
Andrzej75 - 10-12-2024 - 21:27
Temat postu:
Obawiam się, że odczyt napisu u góry płyty może nie być prawidłowy, a w każdym razie całkowicie pewny.
Jeśli ostatnim słowem miał być „rozdziału”, to tylko jako skrót („rozdz.”), bo na końcowe litery „iału” tam po prostu nie ma miejsca i nie ma śladu, żeby były wyryte. Ale nie jestem pewien, czy naprawdę jest tam napisane „rozdz”. A jeśli nawet jest tam napisane „rozdz”, to czy ma to znaczyć „rozdz[iału]”, czy „rozdz[iał]”.
Nie jestem pewien, czy poprzednie słowo to „Pańskiego”, czy „Polskiego”.
Odczytanie jeszcze wcześniejszego słowa jako „Pacienta” budzi u mnie najwięcej zastrzeżeń. Jest to po prostu nieortograficzne („i” zamiast „j”). Wątpliwe, żeby fundator płyty nagrobnej pozwolił na taki błąd (zwłaszcza że łatwo można byłoby taką omyłkę kamieniarza poprawić, przedłużając „i” ku dołowi). Czy nie dałoby się odczytać tego słowa (tak jak to zrobił w tym wątku Julian Sawicki) jako „Pacierza”?
Zbitka słów „pacjenta Pańskiego” brzmi raczej dosyć dziwnie; natomiast połączenie „pacierza Pańskiego” (albo „pacierza polskiego”) wydaje mi się trochę bardziej sensowne.
WueSDe - 10-12-2024 - 22:00
Temat postu:
Dziękuję za uwagi. Zwrot "Pacient Pańskiego Rozdziału" w zasadzie jest pewny - identyczny występuje na grobie Mateusza Tchorznickiego, który to Mateusz był fundatorem grobu swojego brata Wiktora i zapewne autorem inskrypcji. Rzeczywiście u Wiktora mamy to słowo skrócone - w całości zostało uwzględnione tylko na próbnym arkuszu. Zgodnie z zasadami sztuki konserwatorzy pozostawili nieodtworzone fragmenty, co do treści których nie ma pewności. Te niewielkie tajemnicze fragmenty czekają na odkrycie - metodami analizy językowo-kulturowej, a jeśli to nie da odpowiedzi może jeszcze technologicznymi (głębokie skanowanie albo fotografie bardzo wysokiej rozdzielczości).
"pacient Pańskiego rozdziału" (z nieznanym pierwszym słowem tego zwrotu, prawdopodobnie na "G") ma sens kulturowo-religijny (wyjaśnienie w mojej poprzedniej wiadomości) - słowo "rozdział" oznaczało wolę, zrządzenie, decyzję (czyli Pański rozdział - wola Boga), słowo "pacient" także miało znaczenie oraz pisownię inne od współczesnego standardu. To oczywiście na razie tylko przypuszczenia, mam nadzieję, że komentarze będą podsuwać kolejne tropy.
Pozdrowienia!
Andrzej75 - 10-12-2024 - 22:16
Temat postu:
WueSDe napisał:
słowo "rozdział" oznaczało wolę, zrządzenie, decyzję (czyli Pański rozdział - wola Boga)
Skąd wiadomo, że oznaczało?
Ani u Lindego, ani w Słowniku wileńskim, ani u Doroszewskiego nie ma śladu, żeby słowo „rozdział” miało oznaczać ‘zrządzenie’.
WueSDe napisał:
słowo "pacient" także miało znaczenie oraz pisownię inne od współczesnego standardu.
Sprawdziłem w książkach Google i rzeczywiście w 1. poł. XIX w. trafiała się pisownia pacient (obok popularniejszych pacjent i pacyent).
Bagins - 13-12-2024 - 19:48
Temat postu:
1. Pierwsza litera pierwszego słowa (tego przed: pacient) wygląda na Z. Są fale długie u góry i na dole. Najpierw myślałem, że to K ale na jednym zdjęciu widać, że „laseczka” idąca od środka do góry to rysa, pęknięcie kamienia. Dolna fala mogłaby wskazywać na L lub I (wzorując się na dużych literach z nazwiska) ale te odpadają, bo nie mają linii fali u góry, a taka jest w tej literze. Druga litera to: d, więc słowo mogłoby być Kdaniu jako: „Do dania" ale ta rysa raczej dyskwalifikuje literę K. Dalej nie jestem pewny. Na jednym ze zdjęć układa się to w słowo: Zdanie, ale na drugim nie wpisuje się tak łatwo.
Wtedy brzmiało by to: „Zdanie pacienta Pańskiego rozdziału” i mogłoby się tyczyć zdania, sentencji wypisanej powyżej wskazując zmarłego jako autora tejże. Mogłoby też oznaczać Zdanie jako czynność potwierdzenia skończonego zadania, np. zdanie raportu z dokonanego życia, takie sprawozdanie.
2. Co do wątpliwości ze słowem: pacient to przyszło mi do głowy czy czasem nie jest to: pacierz? Bo aż 5 pierwszych liter jest takich samych. Ale oczywiście ten kto dotykał płyty i mógł palcem powieść po rowkach wykutych liter na pewno lepiej to odczytał.
3. Co do: rozdziału to może chodzi o Dzieło Pańskie przydzielone czyli rozdzielone pomiędzy ludzi i też danemu pacientowi? Jemu dany kawałek to jego rozdział z całości.
Oczywiście nie mam 100% pewności ale może te przemyślenia wprowadzą kogoś na właściwy trop.
Pozdrawiam
Artur
Andrzej75 - 13-12-2024 - 20:36
Temat postu:
Jeśli chodzi o pierwsze zdanie „Sam dla mnie grobowiec pozostał”, to jest to cytat z księgi Hioba (Hi 17,1): „Solum mihi superest sepulchrum” (Tylko grób mi zostaje).
Bagins napisał:
Na jednym ze zdjęć układa się to w słowo: Zdanie, ale na drugim nie wpisuje się tak łatwo.
Wtedy brzmiało by to: „Zdanie pacienta Pańskiego rozdziału” i mogłoby się tyczyć zdania, sentencji wypisanej powyżej wskazując zmarłego jako autora tejże.
Jeśli pierwszym słowem jest „zdanie”, to wówczas całość nabiera sensu.
„Pacjentem Pańskim” nazywano bowiem Hioba, który prawował się z Bogiem:
https://www.google.com/search?sca_esv=8 ... mp;dpr=0.9
W dawnej polszczyźnie „pacjent” miał bowiem znaczenie nie tylko medyczne (chory), ale również prawnicze (strona prawująca się):
https://books.google.pl/books?id=bs4GAA ... mp;f=false
A ponieważ pierwsze zdanie jest wersetem z 17 rozdziału księgi Hioba, to druga linijka powinno wyglądać tak:
„Zdanie Pacienta Pańskiego, rozdz. 17”.
Czyli II linijka jest wyjaśnieniem I linijki; podaje odnośnik, skąd wzięta została początkowa sentencja.
mariosoares - 14-12-2024 - 12:14
Temat postu:
Chciałem pogratulować Panu Andrzejowi wiedzy. Ładnie Pan to rozpracował.
Pozdrawiam,
Radosław
Andrzej75 - 14-12-2024 - 14:55
Temat postu:
Nie wiem, czy to kwestia wiedzy. Po prostu nie dawało mi spokoju, że ta druga linijka wygląda na niejasną, a przecież ten, kto ją układał, raczej chciał być zrozumiały (przynajmniej dla ówczesnych ludzi). Szukałem, co by mógł znaczyć domniemany „Pański rozdział”, ale niczego nie znajdowałem. Zastanawiałem się więc, czy poszczególne słowa dobrze odcyfrowano. Wszystko jednak wskazywało, że odczyt jest mniej więcej prawidłowy. Potem uznałem, że być może druga linijka ma jakiś związek z pierwszą (w której rozpoznałem werset z Hioba). Ale dopiero kiedy Artur domyślił się pierwszego słowa („Zdanie”), elementy układanki zaczęły do siebie pasować. Dziwne wyrażenie „pacjent Pański” okazało się (po wyszukaniu go w książkach Google) określeniem Hioba, a zatarte znaki na końcu numerem rozdziału, z którego wzięto pierwszą linijkę inskrypcji.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by
PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits