Genealodzy.PL Genealogia
Integracja Środowiska i współpraca - Integracja Środowiska
przeski - 08-03-2008 - 15:19
Temat postu: Integracja Środowiska
Asiu, wspomiałaś o Genpolu i o braku tam zainteresowania tematem integracji środowiska genalogów.
Są dwa Genpole. Jeden jest bardzo użyteczny. Tu odbywa się wzajemna pomoc i wymiana doświadczeń i informacji. Ten Genpol bardzo cenie i cenie ludzi, którzy sobie pomagają nawzajem, dzielą się informacjami. Ludzie wspaniałomyślni, pełni wiedzy ichęci pomocy. Jest ich tam wielu.
Jest też Genpol pięknoduchów. Typowe forum dla tych co chą się wykazaś elokwencją i stylem. Rozumiem, że jest w nas taka potrzeba i nie dziwie się specjalnie i nie mam pięknoduchom za złe. To jest otwarte Forum.
Nie ma Genpolu, gdzie się toczy poważna dyskusja na tematy ważne dla rozwoju polskiej genealogii. Nigdy takiego nie było.
Mam nadzieje, że nie winisz za ten fakt PolTG?
Coś się w końcu ruszyło i jest wielka szansa dla nas wszyskich na wyjście z opłotów, z naszego getta.
Może i referaty to durna sprawa? Może można inaczej przygotować się do spotkania (konferencji) w Senacie?
Co Ty Asiu proponujesz w takim razie?
Przemek
Christian_Orpel - 08-03-2008 - 15:46
Temat postu:
" To jest otwarte forum " ....
Nie dla kazdego ))
Asiek - 08-03-2008 - 16:11
Temat postu:
Coż, nie sądziłam, że na forum PTG obowiązują formy "Pan" i "Pani".
Jeśli tak, bardzo Panu Andrzejowi dziękuję za uprzejmą odpowiedź i przepraszam za zastosowaną w poprzednim poście formę per "Ty".
Przemku Drogi! Napisałam swój post właśnie by ukazać problematykę działania we własnym ogródku. Po prostu zastanowiła mnie ta kwestia, a jako człowiek myślący, lubię poznawać przyczyny istniejącego stanu rzeczy. Jak ważna jest integracja, świadczyć może choćby kwestia zmniejszenia opłat w archiwach. Każdy z nas był niezadowolony z wysokich stawek, teraz, proszę, archiwa zalewane są prośbami o ksera. A to ledwie zaczątek wspólnych możliwości.
Masz rację Przemku, że Genpol to nie strona gdzie toczą się poważne dysputy (choć czasem i takowe się zdarzają). Jednak większość z nas poznała się własnie tam i tam wciąż duża grupa osób przebywa, nie wchodząc na inne strony.
Również Jackowi Młochowskiemu w Warszawie naświetliłam ostatnio ten problem. Nie wiem Przemku jakie są możliwości przełamania dystansu innych. Chodziło mi o naszkicowanie problemu, ubranie go w pewne ramy, by poszukać jakiegoś rozwiązania. Nie wiem, może warto byłoby spotkać się na jakiejś konferencji temu poświęconej z udziałem wszystkich regionalnych TG jak i osób niezrzeszonych i podyskutować, przedstawić wizję polskiej genealogii, poruszyć problem integracji, pracy wspólnymi siłami. Może ów dystans wynika z niewiedzy, z obaw - trudno mi powiedzieć. Wszak nie wszystko da się napisać na stronie (zwłąszcza jak nie każdy ją czyta), czasem wiele potrafi zdziałać kontakt wzrokowy i komunikacja werbalna. Myślę jednak, że warto się tym zainteresować. Jeśli nie, obawiam się, że pełna integracja środowiska może pozostać pobożnym życzeniem.
Asia
Młochowski_Jacek - 08-03-2008 - 16:50
Temat postu:
Asiek napisał:
Nie wiem, może warto byłoby spotkać się na jakiejś konferencji temu poświęconej z udziałem wszystkich regionalnych TG jak i osób niezrzeszonych i podyskutować, przedstawić wizję polskiej genealogii, poruszyć problem integracji, pracy wspólnymi siłami. Może ów dystans wynika z niewiedzy, z obaw - trudno mi powiedzieć.
Asiu, spodziewam się, że efekt takiego spotkania nie byłby współmierny do oczekiwań. Podejrzewam, że wzięły by w nim udział osoby chcące integracji a tych przekonywać raczej nie trzeba. Osoby niezainteresowane, nie odpowiadające na post, nie zaszczyciłyby nas swoją obecnością. Dlatego uważam, że trzeba na ten temat rozmawiać przy każdej nadarzającej sie okazji. Taką okazją były 5 urodziny Genpolu. Taką będzie Piknik Genealogiczny czy Spotkania Zamkowe.
Asiek - 08-03-2008 - 17:25
Temat postu:
Jacku,
przyznasz sam, że rozmowy w biegu nie wszystko załatwią. Sam widziałeś jak to wyglądało w Warszawie. Chwila rozmowy z jednym, chwila rozmowy z drugim, a na dłuższe pogawędki brak czasu.
Gdyby tak zebrać wszystkie regionalne TG razem, spotkać się i porozmawiać tylko w tym celu, efekt może byłyby lepszy. Nie możesz zakładać, że niezainteresowani by nie przyszli, dopóki tego nie sprawdzisz. Nawet jeśli nie wszyscy członkowie TG przybędą, wystarczy, że władze regionalnych TG będą, a oni jak się spodziewam, poinformują swoich członków o przebiegu rozmów i zajmą jakieś stanowisko w tej sprawie. Chyba sprawa jest zbyt ważna by ją bagatelizować.
Niczego nie narzucam, ot wynik moich przemyśleń. Ale jeśli uważasz, że pomysł nietrafiony, może ktoś podda inny?
Asia
PiotrGerasch - 08-03-2008 - 17:54
Temat postu:
Myślę Aśka, że tak naprawdę celowo bądź niezupełnie, świadomie lub nie, dotykasz zagadnienia, które jest w całym zamieszaniu dotyczącym jednoczenia środowiska najważniejsze. Problemu roli Polskiego Towarzystwa Genealogicznego oraz jego reprezentacji lub braku reprezentacji do występowania w imieniu środowiska. No bo skoro, PTG nie ma być w pewnym sensie organizacją "nadrzędną" wobec innych towarzystw, to czymże być ma? Jak na razie robota wokół scalania środowiska podchodzi mi dość dziwną "partyzantką". Jednego dnia dowiadujemy się o umówieniu się z takim czy innym podmiotem na rozmowy o przyszłości, a kolejnego dnia jesteśmy proszeni o wsparcie dla PTG. Nawet niewprawiony obserwator przyzna, że co jak co, ale winno być odwrotnie. PTG powinno mieć na tyle "silny" mandat, aby występować jako podmiot w rozmowach z administracją rządową, a nie po wstępnej umowie dot. spotkania i jej publicznej zapowiedzi szukać poparcia... I tak banalne rzeczy, niestety Jacku (z całym szacunkiem dla pracy Twojej i PTG pracy) rzutują na wizerunek PTG jako podmiotu póki co nieuprawnionego, bo niedojrzałego (nawet organizacyjnie, vide kłopoty na ostatnim walnym) do reprezentacji środowiska. Z drugiej strony jest na tyle młode, że dziwić nie może owa niedojrzałość. I nie są to słowa złośliwe...
5 rocznica Genpolu nie była dobrą okazją do rozmów. Była dobrą okazją do uściśnięcia sobie dłoni i rozmów o przysłowiowej "d... Maryni". Bo tak był cel spotkania. Mieliśmy się spotkać w gronie "rodziny" i świętować.
Zamieniłem podczas urodzin kilka słów z "jednym z nas". Konkluzja? Budowa towarzystw regionalnych, wzmacnianie ich roli i przez to budowa Towarzystwa w skali kraju.
Bo ja Polskie Towarzystwo Genealogiczne widzę jako organizm zrzeszający Towarzystwa Regionalne, ale w sposób naturalny. Marzy mi się - jak nazwał to mój rozmówca - ogólnopolskie porozumienie Towarzystw, coś czego władzę i strukturę zbudujemy sami w oparciu... o nas samych.
Póki co mamy co mamy. I to nie będzie ryzyko stwierdzenia. To będzie twierdzenie. Mamy coś, czego do końca nie rozumiemy
Piotr Gerasch
Mendyka_Grzegorz - 08-03-2008 - 18:08
Temat postu:
Asiek napisał:
Gdyby tak zebrać wszystkie regionalne TG razem, spotkać się i porozmawiać tylko w tym celu, efekt może byłyby lepszy. ...wystarczy, że władze regionalnych TG będą,
Niczego nie narzucam, Asia
Asiu
czytamy w Twych myślach, podejmujemy Twój apel !
W dniach 13-15 czerwca 2008 Śląskie Towarzystwo Genealogiczne
zaprosi wszystkich genealogów i Towarzystwa Genealogiczne z Polski
[oraz Czech, Niemiec i inn] na Spotkanie Zamkowe w Raciborzu.
W programie m.inn. prezentacja Towarzystw oraz dyskusje panelowe
pt. "Towarzystwa Genealogiczne w Polsce- integracja i perspektywy"
Będzie też czas na długie rozmowy indywidualne i pogaduchy.
Program imprezy jest w burzliwej obróbce, ale sprowokowałaś mnie
aby już dziś o tym napisać. Mówiłem też o tych planach w Warszawie
podczas V urodzin Genpolu.
Szczegóły i zaproszenia szczególne lada dzień.
Dziś zapraszam Wszystkich
Grzegorz
Asiek - 08-03-2008 - 18:51
Temat postu:
Piotr,
własnie mnie wiecej o to mi chodziło. Bo moim zdaniem brak jest jasnych, czytelnych informacji. Sama rozmawiałam z wieloma osobami z różnych TG. Mają wrażenie, że coś się dzieje poza nimi (vide ostatnie, marcowe rozmowy). Machają więc na to ręką, woląc skupić się na swojej działce. Kwestia przyszłości polskiej genealogii to za ważna sprawa, by załatwiać ją przy okazji innych spotkań.
I pewnie stąd propzycja Grzesia, o której mówił już w Warszawie.
Grzesiu wierz mi, nie czytam w myślach, nie jestem czarownicą
No ale dość się nagadałam dziś w tym temacie. Myślę, że wystarczy.
Asia
PiotrGerasch - 08-03-2008 - 18:54
Temat postu:
Być może diagnoza takiego a nie innego stanu rzeczy (czytaj brak zainteresowania Środowiska) okaże się mniej skomplikowana, niż by się wydawało
Piotr Gerasch
Młochowski_Jacek - 08-03-2008 - 19:51
Temat postu:
PiotrGerasch napisał:
... skoro, PTG nie ma być w pewnym sensie organizacją "nadrzędną" wobec innych towarzystw, to czymże być ma?
...Bo ja Polskie Towarzystwo Genealogiczne widzę jako organizm zrzeszający Towarzystwa Regionalne, ale w sposób naturalny. Marzy mi się - jak nazwał to mój rozmówca - ogólnopolskie porozumienie Towarzystw, coś czego władzę i strukturę zbudujemy sami w oparciu... o nas samych.
Czym ma być PTG opisywałem już wielokrotnie, ale zdaję sobie sprawę, że osoby nie śledzące tych artykułów i postów na forum mogą nie być zorientowane i stawiać pytania na które odpowiedziałem już wielokrotnie. PTG może i powinno pełnić rolę ogólnopolskiego porozumienia Towarzystw. Gdyby dziś powstał związek stowarzyszeń (federacja) to większość TG nie mając osobowości prawnej nie mogłaby do związku stowarzyszeń przystąpić. (Art 42 Prawa o Stowarzyszeniach tego zabrania). Ponieważ PTG nie może być uznane za federację stowarzyszeń w rozumieniu prawa więc jest najlepszym sposobem na stworzenie platformy dla porozumienia. Jeśli ktoś zna lepszy sposób niech o tym napisze!
PiotrGerasch napisał:
Jak na razie robota wokół scalania środowiska podchodzi mi dość dziwną "partyzantką". Jednego dnia dowiadujemy się o umówieniu się z takim czy innym podmiotem na rozmowy o przyszłości, a kolejnego dnia jesteśmy proszeni o wsparcie dla PTG. Nawet niewprawiony obserwator przyzna, że co jak co, ale winno być odwrotnie.
Ja to widzę inaczej. Dość już zasypiania gruszek w popiele. Sposób odwrotny się jak dotąd nie sprawdził "i czekaj tatka latka do świętego nigdy". Nie można już dłużej czekać, trzeba działać z mniejszym lub z większym poparciem. Natomiast trzeba budować porozumienie i szukać poparcia.
PiotrGerasch napisał:
PTG powinno mieć na tyle "silny" mandat, aby występować jako podmiot w rozmowach z administracją rządową, a nie po wstępnej umowie dot. spotkania i jej publicznej zapowiedzi szukać poparcia...
Święta racja PTG powinno mieć silny mandat. I PTG ma silny mandat. Występujemy jako przedstawiciel 6 TG, które już poparły nasz działania. Są to:
- Śląskie Towarzystwo Genealogiczne
- Towarzystwo Genealogiczne Centralnej Polski
- Małopolskie Towarzystwo Genealogiczne
- Pomorskie Towarzystwo Genealogiczne
- Suwalskie Towarzystwo Genealogiczne
- Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo
No i oczywiście Polskie Towarzystwo Genealogiczne (jako siódme).
Zapewniam Cię że w najbliższym czasie ta liczba się zwiększy.
Jeśli szukamy większego poparcia to nie znaczy, że go nie mamy i że nie możemy reprezentować dużej części Środowiska.
PiotrGerasch napisał:
I tak banalne rzeczy, niestety Jacku (z całym szacunkiem dla pracy Twojej i PTG pracy) rzutują na wizerunek PTG jako podmiotu póki co nieuprawnionego, bo niedojrzałego (nawet organizacyjnie, vide kłopoty na ostatnim walnym) do reprezentacji środowiska. Z drugiej strony jest na tyle młode, że dziwić nie może owa niedojrzałość. I nie są to słowa złośliwe...
Twoja opinia jest nieuprawniona. Nie znając faktów napisałeś, że PTG nie ma poparcia i wyciągnąłeś z tego fałszywe wnioski o niedojrzałości. Nie wiem jakie to banalne rzeczy świadczyć mogą o niedojrzałości. Twoja ocena jest moim zdaniem bezpodstawna, nieodpowiedzialna i dla PTG krzywdząca. Stowarzyszenie nie jest stare, to fakt, ale działają w nim ludzie z dużym doświadczeniem. Jeśli zaś chodzi o quorum na Walnym to na pierwszym nadzwyczajnym quorum mieliśmy a na następnym brakło bardzo niewiele. Jednak jesteśmy organizacją ogólnopolską do której należą również osoby mieszkające za granicą. Im więcej osób będzie należeć do PTG tym więcej będzie potrzeba (zawsze 50%) do osiągnięcia quorum.
PiotrGerasch napisał:
Póki co mamy co mamy. I to nie będzie ryzyko stwierdzenia. To będzie twierdzenie. Mamy coś, czego do końca nie rozumiemy
Po części to racja bo ta platforma porozumienia jaką może i powinno być PTG dopiero powstaje. Jaki będzie jej kształt to zależy od nas wszystkich, zwyczajnych i wspierających członków PTG. Chcę na ten temat rozmawiać przy różnych okazjach gdy możemy sie spotkać osobiście. Trzeba rozmawiać z zarządami i z członkami regionalnych TG oraz osobami niezaangażowanymi. Widząc zainteresowanie integracją na forum osobiście nie wierzę w to że przedstawiciele TG zbiorą się specjalnie tylko po to by rozmawiać i integracji. Wierzę że wcześniej czy później dojdzie do poważnych rozmów na ten temat, ale jeszcze nie dziś. Trzeba więc wykorzystać inne okazje.
Asiek napisał:
Sama rozmawiałam z wieloma osobami z różnych TG. Mają wrażenie, że coś się dzieje poza nimi (vide ostatnie, marcowe rozmowy). Machają więc na to ręką, woląc skupić się na swojej działce. Kwestia przyszłości polskiej genealogii to za ważna sprawa, by załatwiać ją przy okazji innych spotkań.
Ja też odnoszę wrażenie że wiele się dzieje poza nimi a oni uparcie nie chcą w tym uczestniczyć. Nasz problem polega na tym, że pewne tematy nas nie interesują lub wolimy się w nie nie wdawać. Jeśli już nas zainteresują to kończy się na dyskusjach i odwracaniu kota ogonem na różne strony, bez konkretnych efektów. Ja też mógłbym machnąć ręką i skupić się na rzeczach mniej istotnych. Podjąłem się funkcji prezesa i wiem że ciąży na mnie duża odpowiedzialność, więc muszę walczyć dla dobra ogółu. Niestety wiele osób woli machać ręką.
PiotrGerasch - 08-03-2008 - 20:17
Temat postu:
Na gorąco. Nie mam zamiaru wdawać się później w pyskówki. Po pierwsze PTG po fakcie powzięcia informacji o planowanym spotkaniu z NDAP "zaczęło" szukać poparcia. Czyż nie? I to miałem na myśli.
Pojawienie się poparcia towarzystw regionalnych jest tu rzeczą wtórną i z tym nie polemizuję. Jak jest to dobrze i jeżeli, zgodnie z Twoim zapewnieniem będzie rosło, też dobrze.
Patrząc na sprawę inaczej, NDAP mogło się zwrócić do innych posiadających osobowość prawną Towarzystw. A tak na marginesie, w jaki sposób PTG zostało zaproszone do rozmów, bo nie pamiętam czy Społeczność została z tym zapoznana? Jeżeli tak, to tylko proszę o podanie linku do dyskusji
Piotr
Młochowski_Jacek - 08-03-2008 - 20:42
Temat postu:
PiotrGerasch napisał:
A tak na marginesie, w jaki sposób PTG zostało zaproszone do rozmów, bo nie pamiętam czy Społeczność została z tym zapoznana? Jeżeli tak, to tylko proszę o podanie linku do dyskusji
To spotkanie odbyło z inicjatywy PTG i nie zamierzamy na jednym spotkaniu poprzestać. Społeczność została poinformowana natychmiast gdy poznaliśmy jego termin. Mam nadzieję, że nikt nie weźmie nam za złe, że próbujemy działać dla dobra ogółu zamiast trwać w błogim oczekiwaniu.
Jędrek - 08-03-2008 - 20:57
Temat postu:
Witam!
Piotrze nie wdajesz sie w pyskówki, tylko zadajesz konkretne i zasadnicze pytania.
Jacku , a pytanie do Ciebie brzmi : Dlaczego nie macie wielkiego poparcia. Ale poparcia takiego na całość.
Ja odnoszę wrażenie że wynika to ze sposobu działania PolTG, czego wymownym przykładem jest ustalenie delegacji na rozmowy. Bez żadnej konsultacji z tymi którzy wyrazili poparcie i bez udziału żadnego z członków TG popierających . Wydaje sie tylko komunikat.
Wojtek
p.s. Grzegorzu nie uważam za zbyt szczęśliwe połączenie spotkania w czerwcu ,które w zarysach określiłeś jako szkoleniowo- informacyjne , ze spotkaniem mającym na celu integracje TG. To musi być zupełnie osobne spotkanie i tylko na ten temat. Inaczej nic z tego nie wyjdzie.
Asiek - 08-03-2008 - 21:05
Temat postu:
Toteż napisałam wcześniej, że brak jest czytelnych, jasnych informacji.
I ja uważam, że kwestia delegacji na tzw. robocze rozmowy nie była chyba ustalana na forum, tylko gdzieś poza nim. Dlatego też napisałam, że wiele osób ma wrażenie, że poparcie owszem, mają dać, ale w rozmowach uczestniczyć, to już nie, bo jest zarezerwowane dla wyższej półki.
Asia
przeski - 08-03-2008 - 21:08
Temat postu:
O matko wszystkich ironii. Teraz PolTG dostaje za to, że wykazuje w końcu inicjatywe godną swojej nazwy!
Piotrze, nie patrz na to, patrzaj w serce.
Trzeba tu też zauważyć, że odbiegliśmy od tematu.
Dzięki Bogu, że Waldek już w zasadzie poinstruował ogólnie jak mają ewentualne materiały na przyszłą konferencję wyglądać.
Odnośnie drugiego tematu czyli integracji, PolTG i TG-esów - ciekawi mnie jak to wygląda w Stanach?. Wprawdzie to inny kraj i obyczaje ale tam też jest oddzielnie PGSA http://www.pgsa.org/index.htm i organizacje stanowe.
Jak oni współpracują z sobą? Może poprosi prezesa PGSA o mały artykulik dla naszej strony?
Przemek
PiotrGerasch - 08-03-2008 - 21:17
Temat postu:
przeski napisał:
O matko wszystkich ironii. Teraz PolTG dostaje za to, że wykazuje w końcu inicjatywe godną swojej nazwy!
PolTG nie "dostaje" za to, że wykazuje inicjatywę. Jeżeli użyłeś słowa "dostaje" to ewentualnie za to, w jaki sposób komunikuje swoje działanie społeczności, którą chce reprezentować. Myślę, że w takim tonie należy odczytywać wpisy moje, ale również Aśki Lubierskiej czy Wojtka Jędraszewskiego. Jeżeli się mylę, wywołanych proszę o poprawienie mnie.
Co do serca. Patrzę w serce. Swoje własne również. I dlatego tutaj jestem
Piotr
Młochowski_Jacek - 08-03-2008 - 21:52
Temat postu:
Jędrek napisał:
Jacku , a pytanie do Ciebie brzmi : Dlaczego nie macie wielkiego poparcia. Ale poparcia takiego na całość.
Ja odnoszę wrażenie że wynika to ze sposobu działania PolTG, czego wymownym przykładem jest ustalenie delegacji na rozmowy. Bez żadnej konsultacji z tymi którzy wyrazili poparcie i bez udziału żadnego z członków TG popierających . Wydaje sie tylko komunikat.
Już wyjaśniam. Żadne stowarzyszone TG o taką reprezentację nie wnosiło. Wybór był moim zdaniem optymalny. Wiktor Tyburski wziął w spotkaniu udział jako sprawca tego, że do spotkania w ogóle doszło, dr Andrzej Nowik jest naukowcem i moim zdaniem osobą najlepiej zorientowaną w archiwistyce. A przecież rozmowy muszą być przede wszystkim merytoryczne. Tomek Nitsch jest (chyba nie muszę uzasadniać) od lat jednym z liderów ruchu genealogicznego w Polsce i jednocześnie specjalistą IT (informatykiem), Waldek Fronczak to również "ikona" genealogii, fachowiec z duszą publicysty oraz strażnik niezależności TG. Nie wypadało by na spotkaniu na szczycie zabrakło prezesa. Byłoby to co najmniej niegrzeczne. Nie mieliśmy dylematu. Skład nie mógł być inny.
Ponieważ chcę aby akces do PTG nie pozostał tylko gestem poparcia. Pisałem o tym, że liczę że powstanie wewnątrz PTG forum/komisja/rada złożona z przedstawicieli TG (członków wspierających) i że będzie ona pracować nad sposobem rozwiązywania problemów. Szczegóły ustalimy razem, nie chcę tu nic narzucać. Minęło dopiero 2 tygodnie od decyzji pierwszego TG, a od ostatnich decyzji o przystąpieniu ledwo kilka dni. Spodziewam się poparcia inicjatywy integracji przez kolejne TG. Wówczas zbierzemy się wspólnie i wspólnie opracujemy metody pracy.
Jędrek napisał:
Grzegorzu nie uważam za zbyt szczęśliwe połączenie spotkania w czerwcu ,które w zarysach określiłeś jako szkoleniowo- informacyjne , ze spotkaniem mającym na celu integracje TG. To musi być zupełnie osobne spotkanie i tylko na ten temat. Inaczej nic z tego nie wyjdzie.
Rozmawiać trzeba przy każdej okazji. Jeśli jednak będzie wola kilku TG aby spotkać się specjalnie w tej sprawie, to będę sie bardzo cieszył i specjalne spotkanie zorganizujemy. Żeby tylko był ta wola.
Jędrek - 08-03-2008 - 22:50
Temat postu:
Jacku!
ad. 1 I nie można było tego napisać przed spotkaniem. Nie zgłaszałem zastrzeżeń do składu , tylko do sposobu jego ustalenia.
ad.2 Rozmawiać trzeba i można zawsze, ale to nie zastąpi spotkania w konkretnej sprawie. Jacku czujesz się kompetentny przy ustalaniu składu delegacji do rozmów , to bądź konsekwentny i zaproponuj spotkanie z terminem itd.
Wojtek
Dejna_Jan - 08-03-2008 - 23:08
Temat postu:
Witam
Coś mi ta dyskusja trochę zaczyna wygladać na nasze "polskie piekiełko". Ktoś kogoś nie powiadomił, ktoś kogoś nie zaprosił, ktoś się umówił bez czyjegoś namaszczenia itd, itp. Panowie!!! cieszmy się że są ludzie chętni poświęcać swoj czas dla genealogi, dla nas wszystkich. Trzeba będzie naprawdę dużo determinacji aby przełamac opór materii (biurokracji). Nie ważne są szczegóły, czyjeś urażone ambicje, ważny jest cel i sprawa jego osiągnięcia. W ostatecznym rozrachunku szanse na "wygranie" mają wszyscy, zrzeszeni i niezrzeszeni i tylko to się liczy. I tylko oby przez te zbędne, czasem jałowe dyskusje, pociag nie odjechał bez nas.
Pozdrawiam
JD
Młochowski_Jacek - 08-03-2008 - 23:29
Temat postu:
Jędrek napisał:
Jacku!
ad. 1 I nie można było tego napisać przed spotkaniem. Nie zgłaszałem zastrzeżeń do składu , tylko do sposobu jego ustalenia.
Odpieram zarzut. Skład podałem publicznie 26 lutego w tym wątku, a więc zanim integracja stała się faktem.
Dobrze że takie rzeczy możemy sobie wyjaśnić. Najgorzej jest jeśli ktoś z góry założy że inni coś ukrywają, czuje się niedoinformowany i macha ręką jak to opisała Asia.
tyburski - 09-03-2008 - 00:01
Temat postu:
Witam . Wy się tu spieracie, a ja przeczytałem wątek "Spotkanie genealogów z NDAP " (6 stron, kilka tysiecy czytań). Tam napisałem o okolicznościach organizacji spotkania cytuję:
"Czuję podświadomie ,że w tej dyskusji kryje się także pytanie dlaczego do NDAP idą "Ci ", a nie "Ci". Wśród idących jestem ja. Wyjaśniam dlaczego. Miałem możliwość "dograć" to spotkanie. Z przyjemnością oddałem tę ""możliwość" na rzecz środowiska. Takie zresztą zobowiązanie poczyniłem na ostatnim Walnym. Staram się dodać do czwartkowego spotkania kolejne w ministerstwach kultury i spraw wewnętrznych. Może się uda. Tam też są nasze interesy (np USC). Niech każdy robi co potrafi i może.
Moim postulatem była liczebność grupy. Wiem z doświadczenia . że dla dobra rozmów i negocjacji jest ona optymalna. Jest także reprezentatywana w sensie merytorycznym i funkcyjnym. "
Szkoda ,że wtedy pisaliście o potrzebie innej reprezentacji. Ja chętnie bym został w ten czwartek w pracy. Dla Starosty dzień zawsze jest zbyt krótki. Nie wspominam już o dwóch nieprzespanych nocach spedzonych za kierownicą.
Czy wywiązałem się ze zobowiązania powziętego na Walnym? Czy opowiadałem o gruszkach na wierzbie?
Myślę ,że nie. Możemy zrobić ogromne rzeczy. Budujemy rzecz z której za wiele lat będziemy dumni. Będziemy wnukom opowiadać: ja położyłem tu także swoją cegiełkę. Budujmy jednak z cegieł (czynów) a nie tylko ze słów.
Asiu mam ogromny żal do siebie, że nie zaproponowałem Twojego udziału w spotkaniu. I nie chodzi mi wcale o to ,że byłoby miło spędzić chwil kilka razem z Tobą co jest oczywiste. Miałabyś jednak okazję się przekonać ,że senator Kazimierz Kleina jest zdeterminowany by nam pomagać. Pomysł z konferencja wypłynął od niego.
Na koniec jakie ja mam cele związane z genealogią
1. Ułatwić uprawianie tego hobby ( dygitalizacja, indeksy, zmiany prawa itp)
2. Upowszechnić to hobby . Dlaczego? Bo jest to doskonałe narzędzie do wspierania rodziny oraz do wychowania patriotycznego.
Wiem ,że za kilka lat genealogów będzie wielokrotnie więcej niż dzisiaj i w takim kontekście trzeba także mówić o reprezentatywności.
Wiktor
Młochowski_Jacek - 09-03-2008 - 00:11
Temat postu:
Jędrek napisał:
Rozmawiać trzeba i można zawsze, ale to nie zastąpi spotkania w konkretnej sprawie. Jacku czujesz się kompetentny przy ustalaniu składu delegacji do rozmów , to bądź konsekwentny i zaproponuj spotkanie z terminem itd.
Spotkanie na kilka godzin nie rozwiąże sprawy. To zbyt mało czasu. Najlepszym moim zdaniem miejscem jest Piknik Genealogiczny organizowany w dniach 1-4 maja 2008. Cisza, spokój i dużo czasu. Proponuję więc to miejsce i ten termin
Pieniążek_Stanisław - 09-03-2008 - 06:59
Temat postu:
Czytam wypowiedzi w tym temacie i dziwię się dyskutantom, którzy negują taki czy inny skład reprezentacji środowiska na ostatnie rozmowy z NDAP.
Szanowni dyskutanci. Skład personalny był taki jaki być powinien i ilościowo i jakościowo. Domyślam się, że ambicje niektórych Prezesów zostały urażone, ale wybaczcie państwo. Co to by były za rozmowy gdyby zostali na nie zaproszeni przedstawiciele (tu raczej chodzi o Prezesów) wszystkich organizacji i towarzystw genealogicznych i heraldycznych w Polsce. Naliczył bym chyba z 50 takowych. Dlaczego integracja środowiska pod jedną flagę w rozmowach centralnych nie wychodzi od dołu , od towarzystw regionalnych a tylko usilnie zabiega o to Prezes POLSKIEGO TG? Polskie TG rodziło się w bólach. Wielu z obecnych dyskutantów stała z boku nie chcąc się angażować by w przypadku następnego "niewypału" nie narażać na szwank swego imienia. Wielu tych, którzy usilnie byli przeciw i nawet przeszkadzali w powołaniu Pol TG dzisiaj jest jego członkami! Pozostała duża ilość osób ze środowiska, którym ambicja nie pozwala przyznać się do błędów i stara się bojkotować wszystkie akcje Polskiego Towarzystwa Genealogicznego. Właśnie cały problem w tym, że górę ponad cele nadrzędne środowiska biorą ambicje członków i władz regionalnych TG. I tu leży cały problem. Te dyskusje o integracji środowiska. Te rozważania nad składem osobowym delegacji wyraźnie pokazują o co w tym wszystkim chodzi. Ambicje, ambicje, ambicje…
Stanisław Pieniążek
„Tylko ten może powiedzieć coś mądrego, kto nauczył się dokładnie słuchać innych!”
andrzejlazar - 09-03-2008 - 08:48
Temat postu:
Witam wszystkich genealogów w słoneczny dzień.W zupełności popieram Staszka i skład delegacji i ilość.
Przestańmy sie kłócić i weźmy się do roboty.
marksp - 09-03-2008 - 09:31
Temat postu:
Witam
PolTG i reszta tych "niedobrych" nierozumiejących potrzeb chwili
i ogółu.
1.Zasada,pójdziemy,zareprezentujemy,a potem bez uzgodnień wcześniejszych
wezwiemy,do wspólych działań,a Ci którzy się "wyłamią" to będą palcem
wskazywani jako "anty".
2.Kto idzie na poważne rozmowy,nie znając sił i możliwości którymi
dysponuje,a jedynie liczy na zrozumienie i "może" poparcie innych.
3.Znowu moje obawy,gdyby NDAP miało już przygotowane konkretne zadanie
(wiedząc o spotkaniu) i postawiło z pilnym terminem wykonania ,to PolTG
"wówczas" zwróciłoby się do wszystkich z apelem,a tu możliwa jest też
sytuacja i bardzo prawdopodobna,ze wszystkie TG są zajęte "swoimi" pilnymi
projektami i mimo szczerych chęci nie będą w stanie pomóc.To samo indywidualni
którzy ,za dostęp do źródeł musieli przyjąć zobowiązania,ze wykonają prace
w terminie.(nie ma nic za darmo).Nie rzucę nagle tego ,bo sam stracę
wiarygodność ,aby pomagać w zadaniach przyjętych przez innych.
Gdzie plany?.Gdzie konkretne terminy? Spotanie robocze - kiedy? czy znowu za 2
lata(jak pierwsze spotkanie z NDAP,dlaczego tak późno).(Wątek Genesiss
który zniknął z forum ,Z-ca Dyyrektora czekał od września czy października,ze może
ktoś z PolTG pojawi się)
Ile punktów do załatwienia przedstawiono,(jakie?).Który z tych punktów zyskał
akceptację i został wyznaczony na to I spotkanie robocze.
Jedynie masa ogólników wyniesiona ze spotkania i nowy temat zastępczy.
Poprzez wpływy na elity władzy będziemy załatwiać wymuszanie potrzebnych
dla nas spraw.Inni wymuszą dla nas na NDAP i USC ,przychylność i dobrą współpracę.
Co z takiej wymuszonej współpracy będzie,większe problemy i utrudnienia?
To dokładnie jak do tej pory - cały czas mowa-integrujemy się,ale nie połączyliśmy
sił (ile to ma jeszcze trwać- wieczność).Problem nawet z ustaleniem
terminu spotkania wszystkich TG i obawy czy zechcą się stawić na zaproszenie?
Wszyscy którzy mają wątpliwości lub inne spojrzenie na zagadnienia i
przedstawiają je na forum ,natychmiast atakowani są przez "dyżurnych"
strażników nietykalności.
Pozdrawiam
tyburski - 09-03-2008 - 10:26
Temat postu:
marksp o czym Ty piszesz? Masz przyjemność z sypania piasku w tryby? O jakiej "wymuszonej współpracy" piszesz? Kogo uważasz za "dyżurnych strazników"?
Działanie przy pomocy internetu ma niestety tę wadę, że można zestawić kilka liter zwanych tu nickiem i pod takim zmyślonym nazwiskiem gadać co ślina przyniesie na język. Do rozmów, pracy , zobowiązań trzeba jednak ludzi realnych. Jak wysyłać np do NDAP kogoś o kim wiem jedynie ,że występuje na forum pod nickiem "marksp"?
Trudno nam będzie poprawić byt genealogów i znaczenie genealogii przy takim sypaniu piasku w tryby. Napisz marksp co proponujesz, co już zrobiłeś i kim jesteś ? Napisz o co Ci chodzi!
marksp - 09-03-2008 - 10:37
Temat postu:
Do Kol Tyburskiego
Ja osobiście nigdzie się nie pchałem i nie zamierzam.
Dla mnie w takiej delegacji może iść nawet pies z kotem w jednej parze.
Ważne aby coś załatwili konkretnego.
A jeśli chodzi o nick to znowu jakieś nieporozumienie .Wystarczy kliknąć
w profil aby się wszystkiego dowiedzieć.Niczego nie ukrywam ,nawet daty urodzenia.Wystarczy sprawdzić dane o użytkowniku ,wszystko wyłożone
na talerzu ,łącznie ze stroną www.
Nickiem posługuję się od zawsze.
Pozdrawiam
PiotrGerasch - 09-03-2008 - 10:40
Temat postu:
Marek pisze o tym co ja wcześniej, tyle, że w sposób bardziej szczegółowy, chociaż pewnie zawoalowany i trafiający jedynie do części osób. Marek jest łatwo namierzalny (chociaż sam walczę z niepodpisywaniem postów), pozostawia bowiem w wizytówce adres do własnej strony. Teksty o sypaniu piasku w tryby (twój), przerostach ambicji w szczególności Prezesów (Staszka), polskim piekiełku (Jan Dejna) jak nazwać inaczej niż "atak" na tych, którzy primo mają wątpliwości co do reprezentacji PTG, secundo komunikowania przez owo towarzystwo swoich zamierzeń i podjętych działań.
Odnoszę wrażenie, że sprawa jest zamiatana pod dywan. A sprawa jest. Nie przechodzi się ot tak do porządku dziennego nad wątpliwościami społeczności tylko dlatego, że wyartykułowały je na forum jedynie 4 osoby. Zapewniam cię, że osób tych jest znacznie więcej, tyle, że one nie lubią jak ktoś porównuje je do piasku w trybach i po prostu nie chcą publicznie wyrazić własnego zdania.
Na marginesie, trochę szacunku w ustach reprezentantów dla swoich reprezentowanych by się przydało!
Piotr Gerasch
Młochowski_Jacek - 09-03-2008 - 11:00
Temat postu:
marksp napisał:
Witam
PolTG i reszta tych "niedobrych" nierozumiejących potrzeb chwili i ogółu.
Chyba sprawy mają się coraz lepiej, wiele kwestii zostało wyjaśnionych i poparcie dla naszych działań rośnie, bo budzą się demony.
Marku, reprezentujemy coraz większą część naszego Środowiska. Nie bój się jednak, że rościmy sobie prawo do reprezentacji całego Środowiska. Napisałem już kto nas popiera i będę do tej list dopisywał kolejne podmioty. Ciebie nie reprezentujemy, gdyż zdaję sobie sprawę, że jesteś nastawiony anty. Twoje wystąpienia polegają na czepianiu się, ferowaniu nieuprawnionych opinii i zarzutów mijających się z prawdą. Nie ma w nich wsparcia i konstruktywności tylko próby rozmontowania wszystkiego co zostało już zbudowane. Nie jest to tylko moja opinia. Nie chcę tu cytować opinii innych o Twoich wypowiedziach. Jeśli prześledzić Twoje posty na tym forum to trudno oprzeć się wrażeniu że wolałbyś aby inicjatywa upadła. Podjąłem pewne kroki które uważam za bardzo istotne i wystąpiliśmy w imieniu PTG. Rozliczę się z tego na najbliższym Walnym przed członkami PTG. Wybacz, ale przed Tobą nie muszę się tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem. To nie miałoby sensu, bo Ty i tak wiesz swoje. Z kolejnych kroków, które podejmę przy poparciu TG będę sie rozliczał przed członkami wspierającymi PTG na Walnym Zgromadzeniu Członków lub wcześniej jeśli będzie po temu okazja.
W naszym Środowisku brak było zorganizowania. Teraz wyłania się siła zdolna sprostać pokładanych w niej nadziejach wielu genealogów-amatorów. Tworzymy wspólny front by stanowić o naszych sprawach. Stowarzyszenia i osoby, które te działania poprą będą miały w tym swój udział i wpływ na dalsze działania. Chwała im za to. Część Środowiska stojąca z boku nie będzie reprezentowana przez nikogo. Przeciwnicy starać się będą te działania dezorganizować i deprecjonować. Ale pewna masa krytyczna została przekroczona i tego procesu nie da sie zatrzymać.
Christian_Orpel - 09-03-2008 - 11:45
Temat postu:
Jako zagraniczny , nie moge tu wchodzic w te rozmowy, zreszta w tej debacie trudno dla mnie sie zorientowac, poza znanymi mi nazwiskami (nikt nie bedzie sie dziwic, ze nie moge miec zaufania do tej osoby, ktora mnie wydalila z Genpolu ) .
Ale gdyz tu mowa o silach i o froncie, czy mozna szacowac, ilu jest genealogow zrzeszonych w Towarzystwach ? Zaczynajac od PolTG : ilu czlonkow indywidualnych ?
Moze ten temat juz byl poruszony, ale ... nie wiem, gdzie znalezc odpowiedz na to proste pytanie.
Pozdrawiam serdecznie
Chrystian Orpel
Nowik_Andrzej - 09-03-2008 - 13:19
Temat postu:
Postępująca digitalizacja archiwaliów w Polsce jest już faktem i tego zjawiska nie da się zatrzymać, można je najwyżej spowalniać... Proces digitalizacji zgodny jest zarówno z zasadami naukowymi, jak i finansowymi funkcjonowania archiwów kościelnych i państwowych.
Rozumiem, że niektórzy mogą być z tego powodu niezadowoleni, przede wszystkim ci, którzy osiągnąwszy pewną biegłość w kwerendach genealogicznych pragną ją przełożyć na łatwy sukces finansowy.
Profesjonalne firmy genealogiczne zawsze będą miały dużo zamówień, a digitalizacja archiwaliów na dłuższą metę może temu tylko sprzyjać. Firmy mniej uczciwe w swojej działalności będą tracić klientów, którzy łatwiej będą mogli nie tylko dokonywać prostych kwerend, ale i oceniać wątpliwej jakości owoce ich pracy.
I sądzę, że tu jest pies pogrzebany...
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej Nowik
Młochowski_Jacek - 09-03-2008 - 13:28
Temat postu:
Christian_Orpel napisał:
nikt nie bedzie sie dziwic, ze nie moge miec zaufania do tej osoby, ktora mnie wydalila z Genpolu
Rozumiem osobistą niechęć w takiej sytuacji. Ja staram się oddzielać własne niezadowolenie i niechęć od zaufania do osoby lub jego braku. Nie przestaję cenić ludzi tylko dlatego, że mają inne zdanie lub mnie nie lubią. Nie mam za złe jeśli stosują konstruktywną krytykę.
Christian_Orpel napisał:
... czy mozna szacowac, ilu jest genealogow zrzeszonych w Towarzystwach ? Zaczynajac od PolTG : ilu czlonkow indywidualnych ?
Nie mam szczegółowych danych o innych TG. Do PTG należy 80 członków zwyczajnych. Razem z członkami wspierającymi mamy tych członków kilkuset. Ilu mamy sympatyków trudno powiedzieć. Faktem jest że większość genealogów jest niezrzeszona. Są to tysiące lub dziesiątki tysięcy, dlatego organy administracji państwowej powinny liczyć sie z ich potrzebami. Ich potrzeby, opinie i problemy wyrażane na forach genealogicznych są nam znane i jako PTG chcemy działać by pomagać również osobom niezrzeszonym.
Moja wizja współpracy pomiędzy TG nie powstała w zeszłym miesiącu lecz jest taka sama od początku istnienia PTG. Wyrażałem ją w pisanych przeze mnie artykułach Pozostałe wątki forum dotyczące współpracy w Środowisku można znaleźć tutaj.
Zgrupowałem je tematycznie w jednym miejscu aby łatwo nowi czytelnicy mogli zapoznać sie z nimi. Polecam lekturę i zapraszam do dyskusji.
Fronczak_Waldemar - 09-03-2008 - 13:50
Temat postu:
Tak sobie poczytałem tą dyskusję i sąsiednie pokrewne wątki, także na GenPolu i doszedłem do następujących wniosków.
Po pierwsze
Bardzo dobrze, że dyskusja jest.
Po drugie
Wbrew pozorom wszyscy uczestnicy mają zbieżne cele
Po trzecie
Narosłe zastrzeżenia, co do metod dotychczasowego działania, wynikają - jak sądzę – z pomylenia pojęć i niedoinformowania.
Siłą rzeczy odniosę się jedynie to tej trzeciej grupy, bo to ona właśnie podnosi temperaturę dyskusji.
Postarajmy się uporządkować fakty i nazwać je po imieniu.
1/ 17 lutego, na kresowych stronach Rafała Degiela ukazała się notatka o planowanym przez NDAP spotkaniu z przedstawicielami środowisk genealogicznych na temat ich problemów w kontaktach z archiwami oraz ewentualnego określenia pola współpracy.
2/ Informację na nasze forum przekazał bodajże Przemek. Padły pytania, kto ze środowiska będzie w tym uczestniczył i czy PTG jest zaproszone, a jeśli nie to jakie kroki zostaną podjęte?
3/ Ponieważ nikt nic nie wiedział, a do PTG nie dotarło żadne zaproszenie, Prezes Jacek Młochowski podjął starania o wyjaśnienie całej sprawy i spowodowanie, aby w planowanym spotkaniu nie zabrakło przedstawicieli towarzystw genealogicznych oraz PTG.
4/ Po raz pierwszy, tak namacalnie dał się odczuć problem reprezentatywności PTG, bo mowa w zapowiedziach była o środowisku. Przyspieszono więc starania o wzmocnienie PTG. Jako jeden ze sposobów, którego jestem gorącym orędownikiem, bo w niczym nie umniejszał autonomii Towarzystw regionalnych, przyjęto wstępowanie ich, jako członków wspierających do PTG. Inne formuły są przy obecnej różnorodności statusów prawnych poszczególnych Towarzystw, niemożliwe do przeprowadzenia.
5/ Równolegle z tymi działaniami uruchomiono wszystkie możliwe kanały, aby dotrzeć do NDAP i przekonać o konieczności zaproszenia do uczestnictwa w spotkaniu PTG, jako organizacji powołanej do reprezentowania środowiska genealogicznego na zewnątrz.
Tu wywiązał się z przyjętego na II Walnym Zgromadzeniu zobowiązania, Wiktor Tyburski, który skutecznie wywalczył możliwość roboczej rozmowy o planowanym, jak się okazało w kwietniu, spotkaniu środowiska z NDAP
6/ Inicjator tego spotkania, wraz z Prezesem, poprosili do pomocy w tych roboczych ustaleniach jeszcze kilka osób, w tym mnie.
I tak dobrnęliśmy do punktu zapalnego.
Odezwały się głosy, ze na spotkanie z NDAP wyruszyła grupa arbitralnie dobrana, a nie było tam nikogo z Towarzystw, które wsparły właśnie PTG. Pobrzmiewała w nich nuta instrumentalnego wykorzystania organizacji wspierających.
W tym tkwi właśnie całe nieporozumienie.
Otóż spotkanie środowiska genealogicznego z NDAP odbędzie się dopiero w kwietniu, a my mieliśmy jedynie przekonać Dyrekcję, aby zechciała w swoich zaproszeniach uwzględnić PTG i zgłoszonych przedstawicieli Towarzystw regionalnych, wspierających PTG.
Innymi słowy, poszliśmy upomnieć się o możliwość uczestnictwa w owym zapowiadanym spotkaniu.
Na właściwą naradę kwietniową, gdzie będą zapadać decyzje merytoryczne, będą zaproszeni genealodzy wytypowani przez poszczególne wspierające Towarzystwa. Dobór składu poszczególnych delegacji będzie zależał od samych Towarzystw.
Natomiast spotkanie, które się już odbyło, miało za cel jedynie zagwarantowanie nam należnego miejsca i omówienie szczegółów technicznych.
Nie istniało także niebezpieczeństwo zaskoczenia nas przez NDAP propozycjami współpracy, której nie bylibyśmy w stanie sprostać, gdyż to dopiero będzie możliwe po odbyciu planowanej narady, gdy obie strony przedstawią swoje stanowiska i oczekiwania.
Jak jestem zwolennikiem demokracji, tak nie widzę tu w sposobie powołania szybkiej grupy do rozwiązania podstawowej kwestii, jaką było zaproszenie naszego środowiska do rozmów, jakichkolwiek uchybień.
Teoretycznie mógł to zrobić sam Prezes w indywidualnej rozmowie, lub wysyłając pismo, ale myślę, że to by były gorsze rozwiązania, a dzięki Wiktorowi Tyburskiemu i jego umiejętności zjednania dla naszej sprawy Senatora RP, nabrało to większej wagi.
Faktem jest, że przy okazji wyszliśmy nieco dalej, poza sprawy organizacyjne. Udało się wstępnie ustalić obszary potencjalnych wspólnych działań i zaprezentować najczęściej poruszane w środowisku bolączki. Była to jednak sygnalna rozmowa robocza i wspólnie doszliśmy do wniosku, że kwietniowa narada pozwoli nam w pełni zaprezentować swoje oczekiwania i stanowiska.
Sprawa wizyty w Senacie RP i ustaleń dotyczących konferencji, wyszła z inicjatywy Senatora Kazimierza Kleina i była dla nas pięknym bonusem roboczej wizyty w Warszawie. To otwiera przed nami nieporównywalne z niczym dotąd możliwości. Musimy wszak pamiętać, aby nie zniszczyć tego próbą forsowania swoich partykularnych interesów i promowaniu na siłę jedynie własnego podwórka regionalnego, bo to nie to miejsce i nie ten adresat przekazu.
W świetle powyższych wyjaśnień, nie bardzo zaczynam rozumieć cały ten szum, wokół sprawy, która otwiera drzwi dla całego środowiska do konkretnych spotkań i rozmów.
Toż przed każdymi ważnymi spotkaniami, na których mają zapaść ważkie decyzje, spotykają się najpierw grupy robocze, aby dograć szczegóły samego spotkania. Później dopiero jadą delegacje i ważne osobistości, aby debatować w świetle fleszów. Nikt z nich nie ma pretensji do swoich „pracowników”, ze wcześniej zajęli się sprawami organizacyjnymi.
No chyba, że chodzi o ujawnienie nazwisk tych ludzi od czarnej roboty? Może gdyby komunikat brzmiał: „PTG ustaliło z Dyrektorem NDAP, że na planowaną w kwietniu naradę zostaną także poproszeni przedstawiciele środowisk zrzeszonych w Towarzystwach Genealogicznych” nie byłoby tyle nieporozumień?
Osobiście będę optował, aby komunikaty ze spotkań zespołów problemowych, czy roboczych, były bezosobowe.
Pozdrawiam serdecznie
Waldemar Fronczak
Christian_Orpel - 09-03-2008 - 16:25
Temat postu:
Dziekuje Panu Prezesowi PolTG za szybka odpowiedz.
Konstruktywna krytyke rozumiem, ale wlasnie nie zniesienie z gory wszelkiej krytyki ( tak jak w wypadku tej wlasnie osoby, ktora wielka zaleta, jak mi sie dotad wydaje, jest zorganizowanie kongresow typu PZPR kongratulujacych sie wzajemnie genealogow, ze moga nareszczie dotykac tych ludzi, z ktorymi dotychczas porozmawiali tylko wirtualnie na forumach Genpolu).
Genpol juz udusil Polgen , pl.soc.genealogia .... Watpie , aby cel tej prywatnej strony byl wzmocnieniem genealodzy.pl. Juz po swojemu integruje "srodowiska" . Po co ignorowac proste realia ? Ludzie, ktorzy przychodza tu na zebranie danych (bo niemalo juz jest danych) , zgromadzaja sie na Genpolu , zeby "paplac". Tam serce bije , tu reka bierze.
Dla stosunkowo malej liczby genealogow, watpie, aby bylo miejsce dla tylu forumow i tylu Towarzystw. 30, 40 czlonkow, co to jest dla Kraju ? A nawet dwa razy tyle ?
Coraz wiecej ludzi chcieliby znac wiecej o przodkach i korzeniach swoich ... ale bez wysilku czytania ksiag ... Dobrze, ze im sie chce wiedziec (koniecznie za darmo).... a nawet nalezy ich poszanowac za to, ze im sie chce, ale prawdopodobnie nigdy nie beda prowadzic badan ... Takich ludzi liczba wzrasta, ale od tych tylko zebrajacych "genealogow" raczej nic specjalnego nie wyjdzie ...
Jednak ci " sans-culottes' maja silny glos na forumach ....
Nie inaczej sie dzieje na forumach francuskich na temat poszukiwan w Polsce . Co prawda, mala czesc pytajacych zaczyna sie prowadzic wlasnych badan. A reszta czeka na cud lub na kogos, ktory wszystko zrobi dla nich .
Moze przyszlosc genealogii , to "nasza klasa" i nic wiecej ?
Pozdrawiam serdecznie
Chrystian Orpel
Asiek - 09-03-2008 - 17:33
Temat postu:
Pieniążek_Stanisław napisał:
Właśnie cały problem w tym, że górę ponad cele nadrzędne środowiska biorą ambicje członków i władz regionalnych TG. I tu leży cały problem. Te dyskusje o integracji środowiska. Te rozważania nad składem osobowym delegacji wyraźnie pokazują o co w tym wszystkim chodzi. Ambicje, ambicje, ambicje…
Stanisław Pieniążek
Odpowiem tak: Nie mierzy się innych własną miarką to po pierwsze.
Po drugie zainicjowałam dyskusję, ponieważ miałam wątpliwości, a takowymi chciałam się podzielić publicznie i posłuchać wypowiedzi. Jednak niektórzy głosy w dyskusji odbierają jako atak i agresywnie usiłują się bronić, miast podjąc spokojną polemikę.
Po trzecie ja ambicji nie mam by być na świeczniku.
Asia
przeski - 09-03-2008 - 18:21
Temat postu:
Właściwie to powinniśmy rozpocząć tą dyskusje od innego wątku zatytułowanego " Jak prowadzić rzeczowe, ba nawet szczere, dyskusje bez obrażania się nawzajem"
Tak jak powiedział Waldek - mamy wspólny cel jakim jest pomyślny, dalszy rozwój genealogii polskiej (w tym kresowej ).
Proponuje aby każdy przed kliknięciem i wysłaniem zastanowił się dwa razy.
Dyskusja jest potrzebna. W dość ostrej wypowiedzi Christiana było poruszonych wiele bardzo istotnych problemów jakie stają przed ruchem genealogicznym.
Komercja a ruch amatorski.
Udostępnianie danych, tworzenie np Geneteki a "leniwi genealogowie".
Porównanie spotkania członków Genpolu ze zjazdem PZPR jest po prostu nietrafne, pomijając, że jest obraźliwe dla uczestników.
Chcą to się spotykają. Nie Twój i nie mój to interes. Robią to z własnej ochoty i za własne pieniędze.
Rola Genpolu? - no cóż tak się czasami dzieje, że coś powstaje i coś zanika. Może trochę nie tak, że Genpol podkradł nijako nazwą od Polgenu.
Z drugiej strony ludzie sami przeszli do Genpolu. Ja to też zrobiłem i mam małe wyrzuty sumienia ale to takie małe, że mogę spokojnie spać. Kogo tu za to winić? Ludzi? Tysiące ludzi?? Możesz ale co to Ci da?
Leniwi genealodzy - Christian Ty sam opracowałeś wiele danych i wysłałeś je do ludzi, którzy wsadzili je online. Tak więc sam jesteś sprawcą problemu, który krytykujesz.
Trzeba się zastanowić co i jak zrobić aby zaangażować więcej ludzi do wielkich projektów, które nas czekają. To wszystko co można.
Jest tu z pewnością pewna sprzeczność.
To tylko parę myśli.
Eyes on the prize
Przemek
Waldemar_Stankiewicz - 09-03-2008 - 18:46
Temat postu:
Polskie Towarzystwo Genealogiczne wraz z pozostałymi towarzystwami regionalnymi summa summarum to nie całe pięćset osób. To stanowi 0,0013 % mieszkańców Polski w/g stanu z 2006 roku.
Reprezentacja środowiska genealogów nie jest imponująca. Załóżmy że, profesjonalnie przeprowadzona akcja pozwoli na zwiększenie liczby członków o sto procent. Wynik wzrośnie do 0,0026 %.
Czy to dużo? Pewnie że dużo, to już prawie "tłum".
Czy z taką "siłą" będą się liczyć decydenci administracji państwowej?
Zapewne, jak stwierdzą że im do czegoś to może się przydać. Ale nie jest to grupa o którą już teraz trzeba by zabiegać i lobbować np. w trakcie kampanii wyborczej.
Co zrobić aby ten stan rzeczy zmienić?
Zwiększyć liczebność i to nie o sto procent a o kilka tysięcy.
Jak to zrobić?
Na pewno nie tym sposobem co do tej pory. On przyciąga niewielu, a styl w jakim się to odbywa bardziej płoszy niż wabi.
Co takiego ma w sobie portal "Nasza klasa" że zapisało się do niego ponad osiem milionów użytkowników?
Poza wstrzeleniem się w społeczne zapotrzebowanie nawiązania zerwanych przyjaźni z młodych lat, brak sformalizowanych struktur, regulaminów, legitymacji, składek itd.
Czy dziś tych osiem milionów zarejestrowanych użytkowników to jest jakaś grupa nacisku?
Nie!
Czy może nią być?
Zdecydowanie tak. Wystarczy określić cel i pozwolić im działać! Nie wiem czy się to da potem opanować, ale ruszyć z miejsca można bez kłopotu.
Tego samego potrzeba nam.
My mniej więcej wiemy czego chcemy. Umiemy określić co nam stoi na drodze do celu i powinniśmy te przeszkody pokonać bez trudu.
Jak to zrobić?
Pozwolić działać bez sformalizowanych struktur, regulaminów, legitymacji, składek. Jak rzeka po powodzi płynąca odwiecznym korytem, często wylewa, lecz gdy wody opadną toczy leniwie zawsze do tego samego zlewiska.
Nie namawiam aby Ci z nas którzy mają potrzebę funkcjonowania w sformalizowanych strukturach oddawali legitymacje i przestali opłacać składki. Muszą jedynie zrozumieć że, nie każdy z nas ma takie same potrzeby unifikacji zachowań. Ci pierwsi są tym nurtem spokojnie toczacym wody, pozostali to ta masa powodziowa która nie koniecznie musi pustoszyć brzegi. Może je użyźniać.
I oto w tym miejscu trzeba połączyć owe wezbrane wody niosące masę amatorskiej genealogii z tym sformalizowanym ruchem PTG.
Wystarczy na istniejącym forum napisać, że zarejestrowany użytkownik portalu aprobuje działania PolTG zmierzające do reprezentowania jego genealogicznych interesów w kontaktach z administracją państwową. Dla równowagi trzeba stworzyć miejsce dla tych którzy takiej aprobaty nie udzielają, bądź wcześniej udzielaną wycofali.
Czy tym sposobem PolTG stanie sie bardziej reprezentatywne?
Zdecydowanie!
Czy z nami zaczną się liczyć nasi administracyjni oponenci?
Może nie od razu, ale znacznie szybciej niż wówczas, gdy zrzeszonych tradycyjną metodą przybędzie nawet o sto procent więcej.
Ps. Powodzie zbyt często nie występują. Warto skorzystać z jej energii.
A zarządzaniem PolTG, jak brzegami rzeki powinni się zajmować statutowi członkowie, i nie koniecznie przy wtórze całego forumowego gremium.
Waldek
Mendyka_Grzegorz - 09-03-2008 - 20:00
Temat postu:
Waldemar_Stankiewicz napisał:
Co takiego ma w sobie portal "Nasza klasa" że zapisało się do niego ponad osiem milionów użytkowników?
Wystarczy na istniejącym forum napisać, że zarejestrowany użytkownik portalu aprobuje działania PolTG zmierzające do reprezentowania jego genealogicznych interesów w kontaktach z administracją państwową. Dla równowagi trzeba stworzyć miejsce dla tych którzy takiej aprobaty nie udzielają, bądź wcześniej udzielaną wycofali.Waldek
Dobrze to Waldek ująłeś !
Szczególnie pomysł z akceptem genealogów zarejestrowanych na forum,
conajmniej tu i Genpol; to może być ciekawy sprawdzian obecności i aktywności, a przede wszystkim chęci zaangażowania się, określenia się wszystkich z listy forum, nawet dotąd milczących. A już zupełnie mnie intrygują reakcje na taki apel pozostałych portali o profilu genealogicznym
/że nie wymienię.../
a przy okazji:
1- Jacek- Prezesie PTG - podziwiam Twoją Siłę Spokoju /słuszny tytuł!/.
przyznaję, ze ja BYM już dawno wyszedł z siebie albo załamał
Ale Ty TRZYMAJ się i NIE poddawaj. tylko SPOKO !!
2- N-Klasy bym nie nie przeceniał: to pusty balon rozdmuchany do granic;
niewiele tam sie dzieje poza kolekcjonowaniem"znajomych".
Wiem co mówię, bo moderuję jeden Klan i obserwuję inne: mało komu chce się czegoś dowiedzieć, podyskutować o konkrecie...same ple..ple...
Pozdrawiam
Grzegorz
Piotrek - 09-03-2008 - 23:15
Temat postu:
Asiek napisał:
Pieniążek_Stanisław napisał:
Właśnie cały problem w tym, że górę ponad cele nadrzędne środowiska biorą ambicje członków i władz regionalnych TG. I tu leży cały problem. Te dyskusje o integracji środowiska. Te rozważania nad składem osobowym delegacji wyraźnie pokazują o co w tym wszystkim chodzi. Ambicje, ambicje, ambicje…
Stanisław Pieniążek
Odpowiem tak: Nie mierzy się innych własną miarką to po pierwsze.
Po drugie zainicjowałam dyskusję, ponieważ miałam wątpliwości, a takowymi chciałam się podzielić publicznie i posłuchać wypowiedzi. Jednak niektórzy głosy w dyskusji odbierają jako atak i agresywnie usiłują się bronić, miast podjąc spokojną polemikę.
Po trzecie ja ambicji nie mam by być na świeczniku.
Asia
Asiu, słuszne słowa. Brawo!!
Stanisławie, już dawno Ci pisałem abyś odpuścił.
Jeszcze nie tak dawno w innym wątku groziłeś "lokalnym władzom TG" że będą rozliczani przez członków TG. Teraz startujesz z jakimiś "ambicjami". Wcześniej pisałeś mi o zejściu z piedestału.
Czyżbyś wylewał swoje gorzkie żale za czymś czego nie masz?
Pozdrawiam
Piotr Glądała
Lipnik.F.Turas - 10-03-2008 - 00:16
Temat postu:
Czytając posty Widzę że może Trochę Jacku jest problem czysto informatyczny .Twoja strona jest trochę nieczytelna dla innych.
Postaraj się jednak oddzielić Forum przeciętnego poszukiwacza od
Forum dla PTG. Wchodząc na stronę co kilka dni trudno czasami śledzić wątki
O PTG giną wśród innych postów .
Może jednak wykorzystać możliwość subskrypcji wiadomości z twojego forum.
Ja przecież mam biuletyny od ciebie . I może jednak zrób taka subskrypcja dla zainteresowanych .
Wtedy twoje wiadomości dotrą do innych szybko .
Ja odbieram pocztę codziennie ale na forum bywam w wolnych chwilach .
Po za tym w takiej wiadomości od ciebie . Napisanej raz szybko powiadomisz inne TG i ich liderów
O zamierzeniach . W środowisku jestem od lat i mogę wnosić do niego
Wiedzę i doświadczenie . Ale nie jestem już taki głodny archiwaliów więc spoglądam
na to jako Polak czyli jak ocalić dla przyszłych pokoleń wiedzę = archiwalia.
Co do meritum sprawy nie wypowiadam się bo nie jestem członkiem PTG.
Choć jestem sympatykiem i zwolennikiem aby taka instytucja centralna narodowa istniała.
Jeszcze jedno postaraj się dobrać inny kolor do hiperłączy -odsyłaczy do tematów dzisiejszy tylko niewielka zmiana kroju i wielkości przeszkadza czasami w dotarciu do tematu czy komentarza . Ja czasami /mam słaby wzrok / pomijam niuanse czy pod wątki dyskusji . I przez to nie docieram do wszystkich wypowiedzi .
Myślę że to pomoże trochę genealogom /w wolnych chwilach / pogadać czy pomóc .
Spotkania np są poza moimi możliwościami czasowymi czy finansowymi .Ale ogólnie jestem za integracją wysiłków .
......................
Po za tym środowisko jest skłócone przez różne podejście do genealogi .
Tu powinna nas połączyć tylko techniczna kwestia jak pomóc w digitalizacji Zasobów AP
A nie nasze poglądy na genealogię .
Czy to nauka o zachowanych zapisach czy genetyczny wywód przodków , bo i to nas dzieli
Dzieli nas również i to czy ludzie genetycznie mają różne kolory krwi czy wszyscy jesteśmy równi
Czyli czy genealogia jest dla wszystkich czy tylko dla wybranych.
Ale właśnie to w tej sprawie jest najmniej istotne czy digitalizować będzie się zapisy o chłopach mieszczanach czy szlachcie .
..................................
Co do podpowiedzi na temat spotkania .
Moim zdaniem zdjęcia najeży zrobić
1/ Najgorzej zachowanym dokumentom.
2/Dokumentom nie opisanym /A takich jest setki których od lat nikt nie poznał bo nawet nie wiadomo co wnich jest i są poza obiegiem naukowców.
Spotkałem się z tym że archiwum udostępnia 10 000 stron Ale nie spaningowane jest 100 000 lub więcej bo tylko leżą zapakowane i nikt nie wie co w nich jest po za tym że pochodzą z miejscowości X.
A dopiero po tym można myśleć ze ciekawe dla nas materiały z parafii pojawią się w necie.
To dla polaków jest według mnie naj istotniesze bo to co jest już dostępne to każdy może zobaczyć
gorzej jak zbutwiały dokument nie da sie oglądać a zawiera ciekawe dane i tylko jego zdjęcie może ocalić
jego zapisy .Wiele takich na bibułkach widziałem i nawet nie brałem do ręki .Prosząc o zdjęcia na swój koszt .
Czyli walka powinna iść w kierunku udostępnienia Setek czy nawet milionów dokumentów z 14- 18 wieku zalegających Magazyny AP
Do tam jest gigantyczna wiedza o historii Polski i naszych przodów
Księgi kościelne są najczęściej w dobrym stanie i wytrzymają jeszcze
setki lat zapisy z ksiąg średniowiecznych miejskich cechowych sądowych katastralnych są już po kataklizmach dziejowych w rozsypce
Jan
fturas
Młochowski_Jacek - 10-03-2008 - 11:52
Temat postu:
fturas napisał:
Czytając posty Widzę że może Trochę Jacku jest problem czysto informatyczny .Twoja strona jest trochę nieczytelna dla innych.
Postaraj się jednak oddzielić Forum przeciętnego poszukiwacza od
Forum dla PTG. Wchodząc na stronę co kilka dni trudno czasami śledzić wątki O PTG giną wśród innych postów .
Nie wiem co masz na myśli. Zarówno forum jak i artykuły o współpracy i integracji są oddzielone.
Klikając w Menu Tematy->Współpraca -> Zobacz wszystkie znajdziesz wszystkie artykuły na ten temat.
Klikając [Wejdź na Forum] i wybierając podforum [Integracja Środowiska i współpraca] znajdziesz wątki na ten temat. Widoczny powyżej blok Ostatnie wątki na forum jest dłuższy niż w GenPolu i zawiera ostatnie posty z kilku ostatnich dni. Aby tematy interesujące ogół nie spadały zbyt szybko, wątki o nazwiskach itp. widoczne są tylko w krótszym (5 pozycji) bloku poniżej.
Aby post nie odbiegał od tematu dodam, że w wielu pozostałych kwestach zgadzam sie z Tobą.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by
PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits