Podobnie do wielu innych przypadków dzieci nieznanych ojców - obecnych w wątkach forumowych: raczej nie ma szans na ustalenie tożsamości ojce
Poczytaj co ewentualnie mogą wnieść wyniki badań genetycznych - w tym wypadku raczej z wielu (kilku) próbek.
Taki jest też plan. Mam nadzieję na zdobycie kilku testów DNA (babcię już mam), przetestowaniu rodzeństwa babci, kilku kuzynów od strony matki (żeby wykluczyć wspólne podobieństwa DNA), od strony babci Małgorzaty (wnuczka jej siostry), a także znaleźć kilku krewnych od strony jej rodziców (dwóch już mam od strony Rozalii z Zacharów - od jej siostry na pewno i podejrzewam, że od jakiegoś dalszego krewnego; niestety parafia Piątek ma swoje ograniczenia). W skrócie - trochę tych testów pewnie porobię...
Zacząłbym od Y męskich potomków pradziadka.
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Zacząłbym od Y męskich potomków pradziadka.
Popieram, tylko w całej opowieści nie wychwyciłem, żeby takowi istnieli. Może nieuważnie czytałem.
Łukasz
Moja wina - późno to dodałem w wypowiedzi.