Genealodzy.PL Genealogia
Poszukuję zasobów, informacji - Poszukiwania babci
Renatadd - 27-02-2025 - 16:08
Temat postu: Poszukiwania babci
Dzien dobry. Mam trudna sprawe do rozwiazania. Moja mama urodzila sie w 1946 roku z romansu dziadka z kolezanka z pracy ktora byla Niemka. Wyjechala z Polski zostawiajac dziecko. Akt urodzenia mojej mamy zostal zmieniony i jako rodzice wpisani sa jej ojciec i macocha. Mama jest juz wiekowa ale chce poznac prawde. Tylko gdzie tej prawdy szukac i jak? Bardzo prosze o jakies podpowiedzi. Pozdrawiam
Grazyna_Gabi - 27-02-2025 - 16:24
Temat postu: Poszukiwania babci
Wiesz gdzie urodzila sie mama. Znasz nazwisko matki dziecka, znasz miejscowosc w ktorej pracowala kolezanka
dziadka i tam szukaj urodzenia dziecka z tej pani. Rejestracja urodzen obowiazywala.
Tak mysle.
Pozdrawiam
Grazyna
Sroczyński_Włodzimierz - 27-02-2025 - 16:29
Temat postu:
Ale jak konkretnie "szukaj"? O to chyba chodzi w prośbie o pomoc w poszukiwaniach informacji:)
Tak, dziecko ma prawo poznać swoją naturalną matkę. W USC (w zasadzie dowolnym) powinni wyjaśnić co i jak.
Jest parę wątków o podobnych sytuacjach, ale najprościej osobiście w USC.
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-search-s ... 1abc.phtml
Renatadd - 27-02-2025 - 16:59
Temat postu:
W zupełnym akcie urodzenia nie ma żadnego wpisu
sbasiacz - 27-02-2025 - 17:03
Temat postu:
ja zrozumiałam, że ojciec (czyli dziadek pytającej) w akcie podał dane swojej żony a nie matki dziecka, tak więc tylko dziadek i jego żona mogliby odpowiedzieć na takie pytanie.
Sroczyński_Włodzimierz - 27-02-2025 - 17:09
Temat postu:
"Akt urodzenia mojej mamy zostal zmieniony"
więc ja zrozumiałem, że odbyło się standardowo
sporządzenie nowego AU po przysposobieniu
Nie mamy i raczej nie będziemy mieć pełnej informacji. To tylko w zakresie USC i ew. sądu/archiwum sądu/archiwum państwowego.
Sporządzenie zafałszowanego AU w przypadku danych matki w 1946 nie byłoby proste. Pewnie możliwe, ale nie banalne.
Renatadd - 27-02-2025 - 17:55
Temat postu:
Zmiana AU w tamtych czasach to było mozliwe tym bardziej ze kobieta byla Niemka. Spróbuje w USC może będę miała odrobine szczescia.
Sroczyński_Włodzimierz - 27-02-2025 - 18:01
Temat postu:
Nie wiem co masz na myśli ponownie pisząc "zmiana". Nie wiem czego masz odpis, poszukaj wątków, postaraj się o kopie AU.
Trudno za każdym razem pisać prawie to samo.
"Szczególnie, że była Niemką"
nie, nie szczególnie dlatego..jeśli była..bo to też niej takie oczywiste.
Dlaczego "odrobinę szczęścia" - to nie szczęście, to prosta procedura, ścieżka przez punkty A , B, C.
Najprostsza dla osoby, której to dotyczy lub pełnomocnika.
Renatadd - 27-02-2025 - 18:22
Temat postu:
Mam zupełny odpis aktu urodzenia mamy bez żadnych adnotacji, czyli żadnej sprawy w sądzie o przysposobienie dziecka nie było.
Sroczyński_Włodzimierz - 27-02-2025 - 18:26
Temat postu:
Nie, nie znaczy.
Poczytaj, zacznij od przysposobienia, zmian (nie wiem kiedy było/nie było) i procedur przy ASC gdy było - także co to oznacza
Naprawdę za każdym razem ab ovo nie da rady.
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-search-s ... 1ac7.phtml
Bozenna - 27-02-2025 - 19:44
Temat postu:
Jeśli Twoja mama urodziła się w domu, a nie w szpitalu, co w 1946 roku było bardzo możliwe, to dziadek zadeklarował taką matkę jaką chciał. Mógł zadeklarować macochę jako matkę.
Skąd wiesz, że był poprzedni akt urodzenia, który został zastąpiony nowym?
Pozdrawiam,
Bożenna
Renatadd - 27-02-2025 - 22:36
Temat postu:
Nie wiem. To tylko domysły.
Pozdrawiam
moderacja (elgra)
Zgodnie z regulaminem i przyjętym zwyczajem prosimy o podpisywanie swoich postów nazwiskiem i imieniem lub przynajmniej imieniem.
Jeżeli każdorazowe podpisywanie postów jest kłopotliwe, wtedy można ustawić automatyczny podpis. https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... 5276#75276
Sroczyński_Włodzimierz - 27-02-2025 - 22:45
Temat postu:
a w jakim przypadku anuluje się akt urodzenia i tworzy się nowy?
niki.ix - 27-02-2025 - 23:14
Temat postu: Re: Poszukiwania babci
Renatadd napisał:
Dzien dobry. Mam trudna sprawe do rozwiazania. Moja mama urodzila sie w 1946 roku z romansu dziadka z kolezanka z pracy ktora byla Niemka. Wyjechala z Polski zostawiajac dziecko. Akt urodzenia mojej mamy zostal zmieniony i jako rodzice wpisani sa jej ojciec i macocha. Mama jest juz wiekowa ale chce poznac prawde. Tylko gdzie tej prawdy szukac i jak? Bardzo prosze o jakies podpowiedzi. Pozdrawiam
A wiesz gdzie pracował dziadek? Spróbuj poszukać w archiwach pracowników w latach 1945 - 1946. Wypisz wszystkie Niemki które tam pracowały. Będziesz miała jakiś punkt wyjścia.
pozdrawiam
Anka
Renatadd - 27-02-2025 - 23:15
Temat postu:
Wiem ze mama przez dwa lata wychowywała się u dalszej rodziny. Ponoć matka Niemka po nią przyjechała ale dziecka nie znalazła. Moze chodzilo o ukrycie mojej mamy?
Pozdrawiam Renata
niki.ix - 27-02-2025 - 23:37
Temat postu:
Bozenna napisał:
Jeśli Twoja mama urodziła się w domu, a nie w szpitalu, co w 1946 roku było bardzo możliwe, to dziadek zadeklarował taką matkę jaką chciał. Mógł zadeklarować macochę jako matkę.
Skąd wiesz, że był poprzedni akt urodzenia, który został zastąpiony nowym?
Pozdrawiam,
Bożenna
w szpitalu też mógł podać dane tej drugiej.
pozdrawiam
Anka
Katarzyna_GT - 28-02-2025 - 07:26
Temat postu:
Dzień dobry,
może zrobienie testu DNA na MyHeritage pomogłoby ustalić mamę?
pozdrawiam serdecznie,
Kasia
PawelKoss - 28-02-2025 - 07:50
Temat postu:
niki.ix napisał:
Bozenna napisał:
Jeśli Twoja mama urodziła się w domu, a nie w szpitalu, co w 1946 roku było bardzo możliwe, to dziadek zadeklarował taką matkę jaką chciał. Mógł zadeklarować macochę jako matkę.
Skąd wiesz, że był poprzedni akt urodzenia, który został zastąpiony nowym?
Pozdrawiam,
Bożenna
w szpitalu też mógł podać dane tej drugiej.
pozdrawiam
Anka
Ty tak poważnie?
Pzdr
Paweł
Świętczak_Sebastian - 28-02-2025 - 09:22
Temat postu:
Renatadd napisał:
W zupełnym akcie urodzenia nie ma żadnego wpisu
Ja bym proponował udać się do USC i sfotografować akt samodzielnie i zobaczyć czy na pewno nie ma jakiś dopisków.
Katarzyna_Farbowska - 28-02-2025 - 09:43
Temat postu: Re: Poszukiwania babci
Renatadd napisał:
Dzien dobry. Mam trudna sprawe do rozwiazania. Moja mama urodzila sie w 1946 roku z romansu dziadka z kolezanka z pracy ktora byla Niemka. Wyjechala z Polski zostawiajac dziecko. Akt urodzenia mojej mamy zostal zmieniony i jako rodzice wpisani sa jej ojciec i macocha. Mama jest juz wiekowa ale chce poznac prawde. Tylko gdzie tej prawdy szukac i jak? Bardzo prosze o jakies podpowiedzi. Pozdrawiam
Dopiero raczkuję na forum, ale łatwiej jest pomagać w poszukiwaniach jeżeli napisze Pani chociaż minimum informacji. Miejscowość urodzenia mamy. Dane Dziadka i Babci (macochy mamy). Gdzie pracowała Dziadek? Rozumiem, że podawanie danych obcym ludziom powoduje mieszane uczucia, ale tu trzeba troszkę zaufania, ponieważ są tu magicy/eksperci i pomogą. Oczywiście jeżeli będę umiała również pomogę. Wiem, że nie w każdym USC są chętni do pomocy. Brat Babci urodził się w domu, nie ma aktu jego urodzenia i zgonu (żył 11 miesięcy) jest tylko informacja w księgach parafialnych, a urodził się 1937 w małej wsi. Może poszukać w parafii gdzie mama się urodziła?
Pozdrawiam
Katarzyna F
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 10:32
Temat postu:
Absolutnie nie można podawać nieswoich danych.
Ani mieszane ani wstrząśnięte
Jednoznaczne z niczym niewymieszane- nie.
O sobie - tak.
O żyjącej matce, szczególnie w drażliwych, wręcz wrażliwych - nie.
to nie jest chętni niechętni "do pomocy" w USC
Obywatel szuka informacji o sobie. Pomocą może być wyjaśnienie możliwości , reszt to zadania ustawowe USC- po prostu praca.
A pomoc - wątki z opisem jak sa na forum,
Tworzenie nowych i generyczne zmaist kontynuowania istniejących kończą się
powyżej
mieszane ej
Kiełb_Grzegorz - 28-02-2025 - 11:20
Temat postu: Re: Poszukiwania babci
Renatadd napisał:
Dzien dobry. Mam trudna sprawe do rozwiazania. Moja mama urodzila sie w 1946 roku z romansu dziadka z kolezanka z pracy ktora byla Niemka. Wyjechala z Polski zostawiajac dziecko. Akt urodzenia mojej mamy zostal zmieniony i jako rodzice wpisani sa jej ojciec i macocha. Mama jest juz wiekowa ale chce poznac prawde. Tylko gdzie tej prawdy szukac i jak? Bardzo prosze o jakies podpowiedzi. Pozdrawiam
Jeżeli znasz USC w którym sporządzony jest akt urodzenia. To w archiwum USC powinny być dokumenty źródłowe na podstawie, których ten akt sporządzono.
Grzegorz Kiełb
PawelKoss - 28-02-2025 - 12:46
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Absolutnie nie można podawać nieswoich danych.
Ani mieszane ani wstrząśnięte
Jednoznaczne z niczym niewymieszane- nie.
O sobie - tak.
O żyjącej matce, szczególnie w drażliwych, wręcz wrażliwych - nie.
to nie jest chętni niechętni "do pomocy" w USC
Obywatel szuka informacji o sobie. Pomocą może być wyjaśnienie możliwości , reszt to zadania ustawowe USC- po prostu praca.
A pomoc - wątki z opisem jak sa na forum,
Tworzenie nowych i generyczne zmaist kontynuowania istniejących kończą się
powyżej
mieszane ej
Ok, jasne - dane osób żyjących - nie, ale wiele (żeby nie powiedzieć większość) osób podaje dane osób z rodziny, tych nieżyjących.
Ja rozumiałem sugestię tak - podaj dane dziadka i macochy, przy założeniu, że nie żyją, bo gdyby żyli to by można było (prawdopodobnie) się spytać.
Ale oczywiście każdy robi jak uważa.
Pozdrawiam
Paweł
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 13:09
Temat postu:
No nie. Regulamin nawet Ci swojego własnego adresu e-maila nie pozwala.
Nie ma "każdy robi jak uważa"
podanie danych osoby żyjącej be zjej zgody, namawianie do tego jest grubo poza linią można/nie można
tak, jedynie to umożliwia indywidualną pomoc
ale nie od tego serwis PTG jest by omawiać nieznane matki osób żyjących (być może matki żyjące)
hipotetyczne scenariusz - proszę bardzo
procedury - owszem ( i są)
ale nie tak na grubo
krok dalej chyba tylko dane zgwałconych w 44 i 45 i dzieci z tego urodzonych
tak- te dzieci też mają prawo
ale nie w ten sposób
Katarzyna_Farbowska - 28-02-2025 - 13:29
Temat postu:
PawelKoss napisał:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Absolutnie nie można podawać nieswoich danych.
Ani mieszane ani wstrząśnięte
Jednoznaczne z niczym niewymieszane- nie.
O sobie - tak.
O żyjącej matce, szczególnie w drażliwych, wręcz wrażliwych - nie.
to nie jest chętni niechętni "do pomocy" w USC
Obywatel szuka informacji o sobie. Pomocą może być wyjaśnienie możliwości , reszt to zadania ustawowe USC- po prostu praca.
A pomoc - wątki z opisem jak sa na forum,
Tworzenie nowych i generyczne zmaist kontynuowania istniejących kończą się
powyżej
mieszane ej
Ok, jasne - dane osób żyjących - nie, ale wiele (żeby nie powiedzieć większość) osób podaje dane osób z rodziny, tych nieżyjących.
Ja rozumiałem sugestię tak - podaj dane dziadka i macochy, przy założeniu, że nie żyją, bo gdyby żyli to by można było (prawdopodobnie) się spytać.
Ale oczywiście każdy robi jak uważa.
Pozdrawiam
Paweł
Tak dokładnie o to mi chodziło, może nie sprecyzowałam. Trudno komuś pomóc mając dane w mieście x pracował "ktoś" miał żonę "y". Owszem wysłanie do usc jest dobrym tropem jednak z własnego doświadczenia wiem, że nie wszyscy są chętni do pomocy jeżeli chodzi o "szukanie danych". Podając miejscowość też byłoby łatwiej.
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 13:40
Temat postu:
Jak wyżej
to nie jest pomoc ze strony USC i nie jakieś tam szukanie danych
a informacja udzielona o "swoich" (tj tego kto kieruje zapytanie) ASC-kach,
o swoich (zadającego pytanie) rodzicach
o procedurach, które były zastosowane wobec pytającego
to nie pomoc, to zadanie ustawowe USC
również w sądzie to nie kwestia "zlituję się i jak tak ładnie prosi to dam dostęp"
to prawo (przynajmniej teoretycznie)
i jest to (jak) opisane na forum na tym poziomie na jakim może być , gdy nie poruszamy danych osobowych/wrażliwych
o kwestiach prawnych (matka odsunięta? to się nazywa porwanie) ..wolałbym nie
o kwestiach historycznych ("Niemka(?) w tę i z powrotem podróżująca w 46?47?) skąd pomysł , ze ot tak w 1946 "podawało się" co się chciało jeśli chodzi o matkę (o ojca - owszem pewna dowolność była) chyab faktycznie jeszcze nie było
ale i tak łatwiej kontynuować istniejące watki o przysposobieniu, tużpowojennych procedurach, przesiedleniach etc
a bywa, że wnuki chcą, a dzieci nie chcą wiedzieć
albo jedno dziecko chce, a drugie nie chce wiedzieć (jeszcze gorzej wtedy)
i inne takie skrosowane (wnuczę może by chciało, ale zostało tak przez rodzica nastawione, ze to wręcz wstyd i "nie chce choć chce") itd itp
sama procedura - jest opisana, są informacje, linki do aktów prawnych
więkxzość pytań (także tych niepostawionych, ale kóre powinny być postawione) na poziomie procedur, na poziomie "jak" "co można" - ma odpowiedzi
i ma częściowo wyjaśnione "kto jednak nie może, czego nie może i jak długo nie może"
Renatadd - 28-02-2025 - 13:56
Temat postu:
Mama urodziła się w powojennym Wrocławiu. Kilka tysięcy Niemców jeszcze zostało. Dziadek ze swoją zona byli przesiedleniami ze wschodu. Pracował we wrocławskiej fabryce mydła Pollena i tam nawiązał romans. Wszyscy z rodziny którzy znali sprawę już nie żyją ,mama posiada bardzo szczątkowe informacje bo w rodzinie był to temat tabu ze zrozumiałych przyczyn…
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 14:12
Temat postu:
No właśnie niekoniecznie "ze zrozumiałych przyczyn". To jest pogląd, ogląd nie jakieś obiektywne prawdy
A jeśli mamy rozumieć (w rozumieniu podzielać pogląd, że nie należy wnikać
- to Twojej mamy chęci ( a nawet więcej niż chęci - przekonanie, że warto) jest decydujące. Nie Twoje słowa, że warto (a nawet nie słowa , ze Mam uważa, że warto)
Tak to działa, a nie inaczej.
My możemy (co na forum zrobiliśmy niejednokrotnie) o tym "jak można" . ale nie zadziałamy.
Natomiast jeśli Mama, albo Ty - po rozwikłaniu, nawet bez nazwisk (choć dobrze byłoby z datami i miejscami) zdecydujesz podzielić się wiedzą jak to na Dzikim Zachodzie było w 1946 - ja bardzo chętnie poczytam.
Na dziś - z takim "dobrowolnych relacji": każdy miesiąc ma znaczenie . Wrocław bym w miarę (w porównaniu) cywilizowany w 1946. Możliwe ale nie banalne podanie nieprawdziwych danych - nie ma szans by ktoś nie doniósł.
Kobieta w ciąży/ matka zdecydowanie większy wpływ.
Bez formalności dużo rzeczy się odbywało, ale nie sądzę by -ot tak- fałszywe zgłoszenie porodu dało radę. Porodu, nie urodzenia:) "ot tak" nie, ale czymś wsparte - jasne, to możliwe.
Jeśli masz kopie AU z 1946 , jeśli nikt nic nie znajdzie ...to jeszcze chrzest zostaje..może tu ktoś bardziej parę puścił.
Niby to (1946) czas jeszcze w miarę otwartej zielonej granicy, ale raczej dla alija nie ot tak mieszkańców Wrocławia.
Tak, parę tysięcy Niemców zostało, ale ...
...i tu wkraczamy w te niezadane pytania (dokładne daty urodzenia, dokładna data przyjazdu do Wrocławia "ze wschodu"..to nie były takir zupełne początki powojennego go okresu ta migracja
i te pytania (a także dużo mocniejsze i głębsze) to raczej kwestie pozaforumowa.
Nawet rozwijanie czysto hipotetycznych scenariuszy to (tu fakt - "każdy może zdecydować), moim zdaniem, tylko na życzenie (szczególnie jeśli z sugestią że tu mogło tak być, nie "znam przypadek, że...).
a badanie DNA..nie musi wiele dać, a i jest ryzyko, że da więcej niż by się chciało.
Ja bym się na pewno zdecydował - jeśli mama ma rodzeństwo i oni też by materiał dali. Po anonimizacji próbek i fire-wallu oczywiście.
Renatadd - 28-02-2025 - 14:35
Temat postu:
Mama jest jedynaczka, wszyscy krewni już dawno nie żyją. Jej ojciec miał 50 lat jak się urodziła a macocha 48
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 14:39
Temat postu:
To może walczyli o jedynego możliwego potomka. Niekoniecznie w jakikolwiek biologiczny sposób powiązanego z nimi. A by po dziecko ktoś nie przyszedł (niekoniecznie mityczna matkaNiemka kursująca bezproblemu przez zieloną) to wywieźli. Nie wszyscy mieli tyle odwagi i determinajcji
Jedziemy z hipotezami i scenariuszami możlwiymi i spotykanymi?
Może lepiej tak na początek pobożemu
papiery USC PUR i wszystko co opisane nie palcem po wodzie "jak mogło być , bo bywało różnie"
Katarzyna_Farbowska - 28-02-2025 - 15:26
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
skąd pomysł , ze ot tak w 1946 "podawało się" co się chciało jeśli chodzi o matkę (o ojca - owszem pewna dowolność była)
Panie Włodzimierzu proszę się na mnie nie gniewać bo ja nie piszę złośliwie. Ma Pan rację z tą dowolnością. W mojej rodzinie jest przypadek, że kobieta w akcie urodzenia ma wpisanego jako ojca człowieka, który nie żył już od ok 6 lat (Męża swojej Matki). Dodam, że były to lata ok 1945roku. Pewnie z podaniem innej "Matki" formalnie było by trudno? Rozumiem, że w szpitalu to rodząca musiałaby się tak przedstawić, aby to zostało wpisane do dokumentów?
niki.ix - 28-02-2025 - 16:30
Temat postu:
PawelKoss napisał:
niki.ix napisał:
Bozenna napisał:
Jeśli Twoja mama urodziła się w domu, a nie w szpitalu, co w 1946 roku było bardzo możliwe, to dziadek zadeklarował taką matkę jaką chciał. Mógł zadeklarować macochę jako matkę.
Skąd wiesz, że był poprzedni akt urodzenia, który został zastąpiony nowym?
Pozdrawiam,
Bożenna
w szpitalu też mógł podać dane tej drugiej.
pozdrawiam
Anka
Ty tak poważnie?
Pzdr
Paweł
Zdarzają się takie sytuacje. Facet przywozi kobietę na porodówkę i podaje dane żony. Za zgoda rodzącej. W papierach dziecko jest na żonę. Nikt nie lata po porodówce i nie porównuje zdjęcia z DO z rodzącą pacjentką.
@W Archiwum we Wrocławiu jest sporo dokumentów z Wrocławskich Zakładów Chemii Gospodarczej "Pollena" we Wrocławiu. Może warto poszukać
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zes ... polu=89944
pozdrawiam
Anka
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 16:48
Temat postu:
Ja mało co odbieram jako złośliwość)
Tak, matkę znacznie trudniej "podmienić" w trakcie niż ojca, a (jeśli choć w części opowieści , z którymi nie jest trudno się zapoznać) ryzyko że ktoś p..li i będą mocne konsekwencje w 46 - spore.
Była w mocno widocznej ciąży pracownica, sąsiadka, "obywatelka" i nie jest a dziecka nie ma i nikt nic w 1946 w mieście przesyconym służbami. Możliwe, ale raczej pod kryszą.
I jeśli "z innej matki" to czemu nie też z innego ojca?
Wybyło w 46 prawdopodobnie kilkanaście - kilkadziesiąt tysięcy dzieci , via Dolny Śląsk. I to było widoczne. I nie były to "poniemieckie" dzieci.
Spekulacje są ciekawe i poszerzają wiedzę (szczególnie przygotowanych na takie okazje) ale w konkretnych przypadkach, gdy podstawowych danych nie mamy (i raczej nie będziemy mieć) możemy być baaardzo daleko od rzeczywistości. Łatwo wiele rzeczy sprawdzić, skorygować..uważam, ze także w tym przypadku
jest co sprawdzać
jest jak (i o tym jak na forum jest)
Ale tak, zawsze pozostaje margines błędy i niepewności do zera się nie sprowadzi. Nie mam oporów by to przyznać. Pomimo tego, trzymając się warsztatu, który wskazuje "zaczynamy od bazowych wersji, dokumentów , weryfikacji informacji z dokumentów, tła nie od "a mogło się zdarzyć, że.." a mogło - tylko dlaczego tak?
----
Nie, w praktyce nie zdarzają się sytuację w szpitalu gdy skutecznie kobieta w 38-40 tygodniu ciąży nagle znika, a rodzi taka, która przez te dziesiąt tygodni nie miała karty, kontaktu etc
To już częściej pewnie dzieci były podmienione niż matki, a nikt nie zaczyna badań od hipotezy "podmienili i szukam prawdziwych..ale żadnych mocnych przesłanek , dowodów na podmienili nie mam."
Tak bywają "cuda" i nielegalni migranci i legalni żyjący na tożsamości zmarłych i inne rzeczy wręcz filmowe, ale nie odklejajmy się zupełnie.
P.S. szukanie "Niemki z Polleny z 45-46" bez innych, podstawowych to ..jest takie powiedzenie pasujące - "wmawianie dziecka w brzuch"
niki.ix - 28-02-2025 - 17:18
Temat postu:
@ P.S. szukanie "Niemki z Polleny z 45-46" bez innych, podstawowych to ..jest takie powiedzenie pasujące - "wmawianie dziecka w brzuch"
Niekoniecznie. Roboty dużo. Ale jak nie masz żadnych informacji to jest jakiś punkt wyjścia który może doprowadzić do celu.
pozdrawiam
Anka
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 17:21
Temat postu:
Koniecznie.
I pomińmy etykę. "Sprawdzanie 300 potencjalnie żyjących"..na jakim Ty świecie żyjesz?
Dla przesłanki bo ktoś coś komuś powiedział?
Bez dat, meldunków, PUR ze swojej strony?
Tak w butach innym ?
nożesz
niki.ix - 28-02-2025 - 17:37
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Koniecznie.
I pomińmy etykę. "Sprawdzanie 300 potencjalnie żyjących"..na jakim Ty świecie żyjesz?
Dla przesłanki bo ktoś coś komuś powiedział?
Bez dat, meldunków, PUR ze swojej strony?
Tak w butach innym ?
nożesz
Temat to: poszukiwanie babci
Przejrzenie listy pracowników z lat 1945- 1946 to nie zbrodnia....
pozdrawiam
Anka
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 17:41
Temat postu:
Nie, nie zbrodnia. Nie każdy czyn zabroniony jest od razu zbrodnią
Sprawdzanie przeszłości obcej kobiety dlatego, że z nazwiska Niemka..no ok.
"Ale to nie ze mną"
Tak my tutaj nie działamy i takich działań nie promujemy.
Dużo rzeczy technicznie "można"
Renatadd - 28-02-2025 - 17:54
Temat postu:
Pani Ania ma racje. Zacznę od USC i od papierów fabryki. Przecież Ci ludzie dawno nie żyją,nie naruszam tu żadnej prywatności ani etykiety. Wręcz,to ze jej szukam to raczej dobrze,historia nie pojdzie w zapomnienie. Może ktoś gdzieś tak chce… jedna z tych osób jest moja mama dla której to ważne u schyłku zycia
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 18:00
Temat postu:
Nie, nie możesz stwierdzić "Ci ludzie dawno nie żyją"
Tak, mama ma pełne prawo próbować się dowiedzieć kim byli jej rodzice.
A jeśli Jej by zabrakło - Ty masz prawo szukać.
Nie neguje to praw innych osób i ogólnie zasad.
USC, Ewidencja ludności, PUR, weryfikacja ustnego przekazu, może i badania DNA..ale szukałbym..krewni dziadka? coś żeby tego autosomala jednak ustawić na tle
ja bym robił (choćby dla zachowana materiału) - z uwzględnieniem anonimizacji oczywiście, tj bezpieczeństwa próbki
do "sprawdzania historii kilkuset osób to jeszcze hoho i czasu i budżetu
może aż tak dużo, że będzie można uznać "żyjący w 1946 z tej hipotetycznej "listy" - już nie żyją, a przynajmniej można tak na potrzeby badań założyć"
niki.ix - 28-02-2025 - 18:23
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Nie, nie zbrodnia. Nie każdy czyn zabroniony jest od razu zbrodnią
Sprawdzanie przeszłości obcej kobiety dlatego, że z nazwiska Niemka..no ok.
"Ale to nie ze mną"
Tak my tutaj nie działamy i takich działań nie promujemy.
Dużo rzeczy technicznie "można"
OK. Dostosowałam posty do forum.
pozdrawiam
Anka
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 18:30
Temat postu:
Natomiast jeśli (co moim zdaniem nie jest do zrobienia przy rozsądnym nakładzie sił) udałoby się przeskoczyć problem "pracujący w zakładzie X w roku 1946 we Wrocławiu mogą jeszcze żyć i ich dane w zasadzie powinny być traktowane jako chronione", to takie badanie historii - dalszych losów, pionowy przekrój - bardzo ciekawy temat. Tym bardziej jeśli to 200-300 albo więcej osób.
Na "wczoraj" (uczciwie: nie na 2025, a ciut wcześniej) listy głosujących w referendum 1946 (a to na pewno 18; w odróżnieniu od - być może, niektórych pracowników fabryki X) są nieodstępne. Nawet ze stosunkowo małych miejscowości, gdzie można sprawdzić czy żyją prościej.
Grazyna_Gabi - 28-02-2025 - 19:56
Temat postu:
W Szwa z "Pollena" skanow nie ma. Wykaz pracownikow z 1946 moze byc tylko w archiwum.
Wg tej strony:
cyt:W 1946 roku zatrudniając 86 osób wyprodukowano 8 ton mydła, 250 ton proszku i 26 ton sody do prania o łącznej wartości 1106 tyś. zł."
https://fotopolska.eu/619,artykul.html
Ksiazka adresowa z 1949 - prawie 1000 stron.
https://www.digibib.genealogy.net/viewe ... GD_1949/1/
a tu - stare i nowe nazwy ulic
https://www.polish-online.com/polen/sta ... nnamen.php
Pozdrawiam
Grazyna
Renatadd - 28-02-2025 - 20:01
Temat postu:
Jestem już umówiona w archiwum,obiecali pomoc. Światełko w tunelu…
kaphis - 28-02-2025 - 21:32
Temat postu:
Witam
Nigdzie nie widzę informacji skąd takie podejrzenia.
Mając taką sytuację postarałbym się odszukać krewnych ze strony dziadka i krewnych jego żony i porównać DNA z Twoją mamą. Mam w rodzinie dwie podobne sytuację.
Pierwsza dotarła do mnie z ameryki, gdzie brat pradziadka miał opowiadać, że jego rodzice mieli śliczną córeczkę którą sprzedali żydowskiej rodzinie. Udało mi się odszukać, że pradziadek miał troje rodzeństwa, brata urodzonego w 1899 który wyemigrował do ameryki w 1912 roku w celu odszukania tam i sprowadzenia spowrotem ojca który wyemigrował w celach zarobkowych jakieś 6 lat wcześniej, siostrę która urodziła sie w 1901 i zmarła w 1903 oraz brata urodzonego w 1904 roku. Może to dziecięca wyobrażnia stworzyła tą historię jako wytłumaczenie tego, że siostrzyczka zniknęła? Nikt inny w rodzinie nie opowiadał podobnych rzeczy.
Druga sytuacja dotyczy mojej mamy która uważa, że moja babcia po rozstaniu się z moim dziadkiem miała córkę z jakimś prokuratorem urodzoną około 1960 roku, która miała zostać sprzedana jakiejś niemieckiej rodzinie i z nimi wyjechać do Niemiec. Na dobrą sprawę nie wiem nawet co o tym myśleć i jak się za to zabrać.
Jeśli gdzieś tu jest jakaś prawda może kiedyś DNA pokaże mocne podobieństwo wskazujące potwierdzenie tych przypuszczeń.
Pozdrawiam
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 21:58
Temat postu:
no to jest pewna bomba
bo przypadki "handlu" dziećmi z biduli były już w latach 60, były i w 70 i 80
i nawet jakieś śledztwa były
to jest wstydliwa rzecz ale..
..niby skala niezbyt duża, ale i wyciszane bywało/mogło być więc i skala to "?"
no "Bandyta" po prostu
Renatadd - 28-02-2025 - 22:14
Temat postu:
No u Ciebie również grubo… Rodzeństwo mojego dziadka wyjechało do Kanady,brat babci dawno nie zyje i jego dzieci tez. Wszystkie rodzinne więzi zaniedbane, nawet nie mam się kogo dopytać bo wszyscy którzy mogli coś wiedzieć nie żyją a następne pokolenia nie utrzymują kontaktów. Ktoś podsunął wątek ze ojciec mojej mamy wcale nie musi być jej ojcem,bo przecież tez tak może być…
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 22:23
Temat postu:
Ja
Renatadd - 28-02-2025 - 22:31
Temat postu:
Dziekuje,każda sugestia do rozwazenia
Sroczyński_Włodzimierz - 28-02-2025 - 22:33
Temat postu:
No ja cały czas uważam, że nie każda:)
Weryfikowalne teorie jedynie. Opowieści, których nie można potwierdzić ani sfalsyfikować nie mają sensu na grucie badawczym, tj dla ustalenie prawdy. Dla poprawy samopoczucia - może.
niki.ix - 28-02-2025 - 22:41
Temat postu:
Możesz jeszcze szukać tutaj:
https://www.wroclaw.pl/dla-mieszkanca/u ... -wroclawia
pozdrawiam
Anka
Sroczyński_Włodzimierz - 01-03-2025 - 02:31
Temat postu:
No proszę ..dostęp do dokumentacji medycznej ..bo tak...bo badania ktoś
Nie znałem.
Tak spróbujcie dokumenty swojego dziadka w jakimś szpitalu jak tu opisane
doktora nie doktorat w 12 przypadkach na 10 będzie odmowa..sądząc po wpisach na forum.
Ewafra - 01-03-2025 - 16:25
Temat postu:
Renatadd napisał:
No u Ciebie również grubo… Rodzeństwo mojego dziadka wyjechało do Kanady,brat babci dawno nie zyje i jego dzieci tez. Wszystkie rodzinne więzi zaniedbane, nawet nie mam się kogo dopytać bo wszyscy którzy mogli coś wiedzieć nie żyją a następne pokolenia nie utrzymują kontaktów. Ktoś podsunął wątek ze ojciec mojej mamy wcale nie musi być jej ojcem,bo przecież tez tak może być…
Może być tak, że niczego się w tej kwestii nie dowiesz bo dziecko urodzone w warunkach domowych, zgłoszone w urzędzie jako biologiczna córka przybyszy zza Buga i zero śladu jej rzeczywistego pochodzenia w dokumentach. Wbrew temu co się niektórym wydaje było to bardzo proste i łatwe. Większość kobiet rodziła w domach. Często z pomocą położnych, ktore wystawiały świadectwa urodzenia, ale nie zawsze. Znam taki przypadek, całkowicie pewny z 1950 roku z centralnej Polski, a co mówić o Wrocławiu 1946. I na 98 procent tak się to odbyło. Wspomniałąś, ze dziecko początkowo przebywało u krewnych, gdzieś poza Wrocławiem i to akurat się pięknie wpisuje w ten scenariusz. Przybrana matka znika na jakiś czas z oczu, wraca po rzekomym porodzie i połogu z dzieckiem. Możesz przejrzeć spisy pracowników Polleny, ale czy cokolwiek to da jeśli nie znasz nawet imienia tej kobiety? I nie masz pewności, ze rzeczywiście była Niemką i faktycznie pracowała w Pollenie. Co się tyczy ojcostwa dziadka to może przeanalizuj daty, czy jest to czasowo możliwe. Repatriacje zza Buga zaczęły się po zakończeniu wojny, a więc po maju 1945 r. Nie jestem znawcą tematyki, ale pewnie pierwsze przesiedlenia to lato 45, jeśli mama urodziła sie w II - IV 1946 to wydaje się mało prawdopodobnym ów namiętny romans dziadka z Niemką, poznaną we Wrocławiu w Pollenie. Chyba, że mowa o gwałcie, wymuszeniu. Ważne skąd ta opowieść o romansie dziadka z Niemką pochodzi. Kto ją przekazał i na czym opierał. Musisz jednak mieć świadomość, że być może nigdy nie zdołasz uchylić nawet rąbka tej tajemnicy.
EwaFra
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by
PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits