Genealodzy.PL Genealogia

Potrzebuję pomocy - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie Warszawa-informacj

kekoe - 04-11-2024 - 16:12
Temat postu: Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie Warszawa-informacj
Na stronie straty . pl znalazłem, że moja przodkini była robotnikiem przymusowym w Niemczech. Jako źródło IPN podaje AAN, zespół: Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie w Warszawie [nr zespołu 2680]. W związku z tym mam pytanie: czy jest możliwość uzyskania bardziej szczegółowych informacji z tego źródła? Jeśli tak, to w jaki sposób?
Sroczyński_Włodzimierz - 04-11-2024 - 16:14
Temat postu:
Analogicznie do innych archiwaliów: kontakt z przechowawcą.
Musisz być przygotowany na udokumetowanie tego, że jesteś potomkiem ale w jakichś specjalnie wyszukany sposób
Tomasz_Lenczewski - 04-11-2024 - 16:49
Temat postu:
Teczki FP-NP zawierają standardowo kopie oryginalnych dokumentów pracy, zwykle Arbeitsbuchów lub Arbeitskart. Czasem są to ułomki. Są też dokumenty ZUS,mktóre przeważnie były odrzucane. Procedury się zmieniały, ale do udokumentowania okresu przymusowych robót były potrzebne poświadczone kopie oryginałów.
Sroczyński_Włodzimierz - 04-11-2024 - 16:53
Temat postu:
to akurat z ITSu i podobnych jest do osiągnięcia
unikalne bywają zeznania/relacje
Tomasz_Lenczewski - 04-11-2024 - 17:19
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
to akurat z ITSu i podobnych jest do osiągnięcia
unikalne bywają zeznania/relacje


Tych akurat niewiele pamiętam z tysięcy spraw, które przewinęły się przez moje biurko. Generalnie mało było świadków, a własne relacje nader skąpe. W dodatku w procesie przyznawania świadczeń liczyły się dokumenty i zaświadczenia archiwalne.
Sroczyński_Włodzimierz - 04-11-2024 - 20:04
Temat postu:
Masz większą próbkę. To na pewno.
Widać do mnie charakterystycznie niereprezentatywne materiały (w niewielkiej zresztą ilości) trafiały - te problematyczne dowodami urzędowymi czyli z próbą zastąpienia relacjami spisanymi.
A czy skąpe..niewiele, ale też niewiele oczekiwać chyba można.Czas / okres , miejsce/nazwa , nazwisko, zajęcie.
Bez emocji i opisów warunków. Czasem jakaś kontuzja czy leczenie/zachorowanie.
Mało o "kolegach z pracy" albo nic.
I tak warto pozyskać do rodzinnej historii.
Tomasz_Lenczewski - 04-11-2024 - 21:42
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Masz większą próbkę. To na pewno.
Widać do mnie charakterystycznie niereprezentatywne materiały (w niewielkiej zresztą ilości) trafiały - te problematyczne dowodami urzędowymi czyli z próbą zastąpienia relacjami spisanymi.
A czy skąpe..niewiele, ale też niewiele oczekiwać chyba można.Czas / okres , miejsce/nazwa , nazwisko, zajęcie.
Bez emocji i opisów warunków. Czasem jakaś kontuzja czy leczenie/zachorowanie.
Mało o "kolegach z pracy" albo nic.
I tak warto pozyskać do rodzinnej historii.


A to tak czasem bywały szczegóły. Ale pamiętam teczkę, akurat nie robotnika, a Wojciecha Dzieduszyckiego. Same dokumenty i taki zwyczajny życiorys. Słowem ZBOWidowskie czasem bywały bogatsze w załączniki
Sroczyński_Włodzimierz - 04-11-2024 - 21:56
Temat postu:
Ten jedyny, którego kojarzę, chyba na robotach nie był.
ZBOWiD to chyba w większości był na zeznaniach/potwierdzeniach oparty.

Tak czy inaczej - pozyskać kopie do rodzinnego archiwum warto. To nie zwieńczenie ale może być początek do dowiadywania się co i jak.
Tomasz_Lenczewski - 04-11-2024 - 22:17
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Ten jedyny, którego kojarzę, chyba na robotach nie był.
ZBOWiD to chyba w większości był na zeznaniach/potwierdzeniach oparty.

Tak czy inaczej - pozyskać kopie do rodzinnego archiwum warto. To nie zwieńczenie ale może być początek do dowiadywania się co i jak.


W czasach ZBOWiDu rygorystycznie przestrzegano, że poświadczający musieli udowodnić, że byli uczestnikami tej samej konspiracji i być zweryfikowanymi kombatantami. Było trudniej.
Po 1990 działy się większe „cuda”, ale to dotyczy kombatantów, bo z represjami na świadkach było trudniej bez jakiegokolwiek dokumentu.
Wojciech Dzieduszycki miał nawet dokumenty niemieckie z obozu w Pustkowie (części dla Polaków)
Sroczyński_Włodzimierz - 04-11-2024 - 22:25
Temat postu:
OK, myślałem, że jeńcem był. A jeniec nie-oficer pracować może chyba? Tzn poza przemysłem wojennym..tu akurat poligon chyba więc łamało konwencję - oto chodzi? Czy nie był P.O.W. nie żołnierz-jeniec a wywieziony cywil na roboty przymusowe?
Tomasz_Całus - 05-11-2024 - 04:11
Temat postu:
[quote="Tomasz_Lenczewski"][quote="Sroczyński_Włodzimierz"]

Witam
Przypadkiem natknąłem się na ten wątek.
I mam podobny problem
Dokładnie ten sam zasób 2860
Moja babcia była na robotach.
Ale jedyne co wiem, to , że była i wyjechała w 1945
A problem jest w tym, że ma miejsce urodzenia

Meklenburg

Sprawdziłem i takiego miasta nie ma. Przed wojna też nie było. Mam zagwozdke
Do tego ona tam była prawdopodobnie z siostrą i być może z rodzicami.

Próbowałem znaleźć na stronie fundacji jakąs wyszukiwarkę ale nie ma nic.

Czy w związku z tym istnieją niemieckie czy amerykańskie wyszukiwarki, gdzie można jeszcze szukać robotników przymusowych?
Próbowałem też alenstein ( pisze z głowy więc nie wiem czy dobrze to nazwałem ), ale tam nic nie ma.
Hmm
Tomasz_Lenczewski - 05-11-2024 - 06:25
Temat postu:
Moim zdaniem Pańska babcia była na robotach w Meklemburgii. Prawidłowo po niemiecku Mecklenburg. Na Arbeitskartach umieszczano maszynowo nazwę miejscowości, powiat. Rozumiem, że nie dysponuje oryginalną Arbeitskartą, jak taka https://www.google.com/search?q=arbeits ... 8NS9sQk_35
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits