Genealodzy.PL Genealogia

Ogólne - Czy mormoni ,,chrzczą" po śmierci?

Patrymonium - 05-07-2024 - 15:34
Temat postu: Czy mormoni ,,chrzczą" po śmierci?
Natknąłem się na bardzo intrygujący artykuł o chrzcie po śmierci .
https://wiadomosci.onet.pl/religia/morm ... mp;utm_v=2
W nim piszą, że bazy genealogiczne służą mormonom do chrztu nowych wyznawców. Ciekaw jestem Waszych opinii co o tym sądzić?
Sroczyński_Włodzimierz - 05-07-2024 - 15:40
Temat postu:
Jest jakiś związek z narzucaniem Ci co masz sądzić z "długością stażu genealogicznego" czy innym parametrem?
Patrymonium - 05-07-2024 - 15:43
Temat postu:
Nie ma żadnego narzucania. Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Sens tego - jeśli ktoś coś wie w tym temacie niech wyrazi swoją opinię.
Maślanek_Joanna - 05-07-2024 - 15:50
Temat postu:
Polecam wątek:
https://genealodzy.pl/index.php?name=PN ... 96d456b470
Pozdrawiam,
Joanna
Sroczyński_Włodzimierz - 05-07-2024 - 15:56
Temat postu:
Artykuł średni
"Zainteresowanie genealogią wśród wyznawców nie jest więc żadnym hobby, ale sukcesywnym zbieraniem danych o przyszłych wyznawcach. Mormoni dokumentują ewidencje katolickich i protestanckich parafii, płyty cmentarne, wszystko co dotyczy poprzednich pokoleń. "
Jak "ewidencje" katolickich i protestanckich się przekładają i dlaczego (tzn z jakich przyczyn leżących w wierze) miałoby się ograniczać do tych dwóch chrześcijańskich wyznań?
To już bardziej (co nie znaczy, że bez zastrzeżeń)
https://www.rp.pl/swiat/art15009511-woj ... holokaustu
"...Zbierają więc na całym świecie dane nieboszczyków (narodowość, religia czy kolor skóry nie mają znaczenia) i umieszczają je w komputerowej bazie danych. Następnie dokonują symbolicznych chrztów w swoich świątyniach...[...]Słynną Annę Frank, zamordowaną przez Niemców żydowską dziewczynkę z Amsterdamu, autorkę wstrząsającego pamiętnika, ochrzcili na przykład aż sześć razy..."
Bozenna - 05-07-2024 - 16:57
Temat postu:
Dzień dobry,
Z mojego doświadczenia:
Odwiedzałam regularnie czytelnię Mormonów w Paryżu za czasów kiedy w sieci nie było żadnych danych genealogicznych.
Pewnego dnia Pani Mormonka odpowiedzialna za czytelnię przyjęła mnie z uśmiechem na twarzy.
Zapytana o powód tej radości, odpowiedziała: nareszcie odnalazłam moich włoskich przodków i będę mogła ich ochrzcić.
Nie ukrywam, że zrobiło mi się zimno na myśl, ze Mormoni już przechrzcili moich przodków, ale cóż, " co kraj to obyczaj", a nam ich zbiory bardzo pomagają.
Serdeczności,
Bożenna
Grunwald_Andrzej - 05-07-2024 - 18:48
Temat postu:
Dzień dobry.
Miło mi, że mogę w tej sprawie oddać głos rzeczywistemu fachowcowi czyli mormonce z mojej dalszej rodziny.
Zacytuję listy, które pisała mn do mojego Ojca i jego Matki a dotyczą właśnie chrztów i małżeństw po śmierci.
To krótkie wyimki z dwóch listów pisane z Ameryki. Pozostawię je bez komentarza.


(...) prosze pozbieraj trochę papierów rodzinnych i napisz mi ile tylko znajdziesz dat, kto kiedy urodzony kiedy zmarł a ja tu za nich wykonam pracę. Bardzo chcę połączyć Twoich rodziców na wieki, w zastępstwie. Wiem jak oni się ogromnie kochali, a to że życie się tak ułożyło to już inna sprawa.
Prosze podaj mi daty urodzenia (...) urodzenia i śmierci Twojego ojca. Masz może nazwiska ich rodziców? Ojca to ja mam, ale Twojej mamy rodziny. Może wiesz ile miała rodzeństwa, kiedy zmarli itd. Tylko potrzebne dwie daty urodzenia i śmierci. nie muszą być dokładne, rok wystarczy. Jak będziesz miał wolna chwilę, usiadź i pogrzeb w papierach, podkreśl to co ważne a potem napisz mi. Nie trzeba wielkiej korespondencji, byle tylko im tam pomóc. (...)


(...) druga radość to z danych jakie wygrzebałeś w papierach rodzinnych. Dziękuję Ci za to i za czas jaki na to poświęciłeś. Bardzo to pomoże naszym kochanym zmarłym. Zadajesz doskonałe pytania. Np a co jeśli oni tego nie zechcą? Odpowiedz: czy Bóg który stworzył ten świat aby dać nam pole do używania własnej woli, nagle odebrałby tę wolną wolę zmarłym? Jasne, że nie. Wiemy od Chrystusa /tak, od Niego. Bo On żyje tak jak żył po zmartwychwstaniu i sam OSOBIŚCIE rządzi swoim Kościołem/ wiemy od Niego, że około 5% zmarłych nie życzy sobie. My nie wiemy kto jest w tych 5%-tach ale do nas należy zrobić za nich pracę, której oni tam nie mogą wykonać. Świeczki i ofiary dawane na msze niewiele im pomogą. Kazał Jezus budować świątynie i my wiemy co w nich robić. Chrzty za zmarłych /na odpuszczenie grzechów, żeby oni mogli się tam dalej rozwijać/ i małżeństwa na wieki, takie jak Bóg dał Adamowi i Ewie (...)
Patrymonium - 07-07-2024 - 21:38
Temat postu:
Na stronie Towarzystwo Genealogiczne Ziemi Częstochowskiej znajduje się taki wpis:
https://www.genealodzy.czestochowa.pl/f ... milysearch
,,Osobiście nie doradzam budowanie drzewa na stronie mormonów. Chyba, że ktoś chce mieć swoich przodków "chrzczonych" po śmierci do ich Kościoła (taką mają praktykę). Ale wolny kraj - wolny wybór! Radzę jednak poczytać o praktykach mormonów.
Budowanie drzewa NIE jest obowiązkowe!".
Wiśniowiecki_Marek - 08-07-2024 - 09:39
Temat postu:
A jak w temacie wypowiada się zwierzchność innych Kościołów? Katolickiego, protestanckiego i innych?
Pozdrawiam,
Patrymonium - 08-07-2024 - 10:14
Temat postu:
Stanowisko Kościoła Katolickiego jest w tym wątku
https://genealodzy.pl/modules.php?op=mo ... arget=_top
Co do innych, nie wiem.
bielecki - 08-07-2024 - 11:45
Temat postu:
Kościół Katolicki jest tu niejako między młotem a kowadłem. Przy czym skupiam się tylko na ściśle teologicznym punkcie widzenia, pomijam perspektywę polityczną czy merkantylną, które też grają rolę.

Po prostu z punktu widzenia katolickiego te rytuały są kompletnie bez znaczenia (dla duszy wiernego, który już umarł). Można by więc wzruszyć ramionami na całą sprawę i KK dość długo tak postępował. Jednak ktoś dostrzegł problem, że mniej wyrobieni wierni mogą w końcu zacząć uznawać, że coś w tym jest, więc trzeba było pro forma zakazać udostępniania metryk, żeby jak to się określa w języku kościelnym, uniknąć zgorszenia. Zgorszenie w tym znaczeniu to nie tyle afera czy skandal, a sytuacja w której ludzie nie mają pojęcia, czy coś jest dobre, czy złe.

Łukasz
Tadeusz_Wysocki - 08-07-2024 - 12:25
Temat postu:
Każdy ma prawo czcić pamięć o przodkach w sposób dowolny, jeśli to czyni z szacunku do nich.

Tadeusz
www.narodowa.pl
Bozenna - 08-07-2024 - 13:26
Temat postu:
Dzień dobry,
Korzystajmy z tego, bo Mormoni nam udostępniają.
Nie zastanawiajmy się, co oni z tymi metrykami robią.
Rozumiem, ze ten drugi chrzest naszych zmarłych może być dla Was szokujący, ale patrzcie z dystansem.
My wiemy, kim byli nasi przodkowie i tego faktu Mormoni nie mogą zmienić.

Serdeczności,
Bożenna
Serotoninka - 09-07-2024 - 10:58
Temat postu:
Mi tam absolutnie wszystko jedno, jakie rytuały Mormoni odprawiają nad moimi przodkami. Mogą ich sobie po mormońsku chrzcić, wskrzeszać, pośmiertnie na nowo uśmiercać, no i co tam im jeszcze przyjdzie do głowy. Nie ma to dla mnie absolutnie żadnego znaczenia, podobnie jak uroki wariatek-czarownic, czy inne zabobony, w które nie wierzę. I chyba tak do tego powinni podchodzić katolicy - wierzyć, że te obrzędy nawet jeśli są czynione, to dla dusz ich przodków nie mają znaczenia. A rola mormońskich zbiorów jest ogromna, dzisiaj nie wyobrażam sobie mojego drzewa genealogicznego bez tych zasobów. W ramach mojej wielkiej wdzięczności mogę udostępnić mormonom wszystkie moje odkrycia Smile

Ola W.
Andrzej75 - 09-07-2024 - 11:41
Temat postu:
Gdyby kwestia polegała tylko na tym, co robią mormoni, to nie byłoby problemu. Katolicy przecież nie uznają ważności mormońskiego chrztu żywych, a więc tym bardziej ich „chrztu po śmierci” — więc nie ma się tutaj czym martwić.

Ale inną kwestią jest, kiedy katolicy z pełną świadomością umożliwiają mormonom taką praktykę — pozwalając na wykonywanie mikrofilmów, co do których wiadomo, że będą wykorzystywane do „chrzczenia po śmierci”. Według mnie to nie jest sytuacja zupełnie obojętna pod względem etycznym.

Taka analogia (być może kulawa): co innego, kiedy jacyś neopoganie odprawiają swoje gusła „u siebie”, na własną odpowiedzialność; a co innego, kiedy administracja katolickiego cmentarza oficjalnie wpuszcza ich na teren nekropolii (za cenę hojnego datku), żeby swoje obrzędy celebrowali nad grobami moich przodków. Niby nic, a jednak powstałby co najmniej jakiś niesmak, poczucie pewnej niestosowności.
Sroczyński_Włodzimierz - 09-07-2024 - 11:50
Temat postu:
"Gdyby kwestia polegała tylko na tym, co robią mormoni, to nie byłoby problemu."
No nie wiem:) Kilku rabinów miało innej zdanie (i zdaje się, ze ich zdanie podzielił jakiś amerykański sąd:)
Słusznie czy niesłusznie (w naszej ocenie, w etyce czy religii) - problem jednak jakiś jest. Raczej nierozwiązany, a ominięty via proxy (witryna FS raczej chyba nie prowadzona związek wyznaniowy, a stowarzyszenie...i inne).

Znacznie większy był (i jest) w zakresie danych osób żyjących/potencjalnie żyjących udostępnionych poza EOG/UE i tam przetwarzanych. Obojętnie w jakim celu.

A "wdzięczność"..waluta jak każda inna?:) tj argument tak samo dobry jak brzęcząca moneta czy pokrycie kosztów usług. Jeśli "no jest problem etyczny, ale przecież z drugiej strony to..." to także indywidualnie śliska sprawa.

Ale jeśli "nie ma problemu..korzystałam /em przez lata czy nie korzystałem - nie znaczenia. Nie widzę problemu czy z voodoo czy innymi - jeśli nie jestem wyznawcą, to dla mnie nic nie znaczy. Czy pradziadka 'ochrzczą' czy dadzą gwiazdę Bohatera CCCP - bez znaczenia, nie moja religia, nie moja ideologia, nie zaszkodzi zmarłemu, poza moim systemem hokus-pokus taki"
Andrzej75 - 09-07-2024 - 12:15
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
"Gdyby kwestia polegała tylko na tym, co robią mormoni, to nie byłoby problemu."
No nie wiem:) Kilku rabinów miało innej zdanie (i zdaje się, ze ich zdanie podzielił jakiś amerykański sądSmile

Racja.
Ja to przedstawiałem raczej od strony katolickiej (chrześcijańskiej).
Ale żydzi mają (jak się zdaje) pretensję o samą praktykę mormońską „chrztu po śmierci”, nawet bez udostępniania akt do mikrofilmowania („Do najżarliwszych jej krytyków należą żydzi, wskazując na arogancję i brak szacunku dla zmarłych, zwłaszcza ofiar holokaustu”).
https://genealodzy.pl/name-news-article-sid-183.phtml
Sroczyński_Włodzimierz - 09-07-2024 - 12:30
Temat postu:
Ja mogę tylko od swojej strony, nie aspiruję do reprezentowania całej strony, wspólnoty,

Na dziś: jak zemrę i ktoś mnie po śmierci wewnętrznie jakoś wpisze do kościoła Melitele - nie dbam. Ale jak ktoś będzie twierdził, że kupowałem czy wspierałem "Wydawnictwo Melitele" w XIX wieku - upoważniam następców prawnych do negowania takich bzdur:)
Nieważne czy zasłużony czy niezasłużony i w jakiej dziedzinie będzie to głosił. To nie ma znaczenia.

To tak na wypadek, gdyby ktoś chciał iść tropem "może świństwo (etycznie, religijnie), ale przecież tyle zrobili" i przenieść to np na PTG:))) np w rozważaniu - na co można pozwolić fotografującym, szukającym, indeksującym...bo wiele wnieśli to niech mogą [tu wpisać co mogą]. Chociaż uważam to przekroczenie, to z uwagi na to kto przekracza - godzę się." brr

Już poza moją prywatną linią są "ożywione zdjęcia" - tj nie religijnie, ale przekracza to moje pojmowanie dozwolonego używania wizerunku/danych zmarłych. Czy w ramach prywatnych spotkań, obrzędów czy dla kasy - nie podoba mi się. A budzi sprzeciw, gdyby dotyczyło moich zmarłych przodków, takie "uśmiechnij się pradziadku", a może dodamy Ci sztuczną szczękę, tupecik? czapkę z makaronu? skoro ścieżkę dźwiękową do "wywiadu" plus mimikę - można..
Może gdyby jakiś dobry mem..ale chyba nie:)
Patrymonium - 29-09-2024 - 11:24
Temat postu:
A tutaj dla zainteresowanych taka pogłębiona analiza na w.w temat:
https://apologetyka.katolik.pl/o-mormon ... ch-chrztu/
Patrymonium - 04-01-2025 - 19:00
Temat postu:
Jeszcze jedno bardzo dogłębne opracowanie o nieważności ,,chrztu" po śmierci sprawowanego przez Mormonów.
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/ch ... monow.html
Osobiście uważam ,że mimo takiego nieważnego,,chrztu" należy bardzo roztropnie podchodzić do ujawniania danych genealogicznych swoich przodków takim Związkom Wyznaniowym.
Małgorzata_Kulwieć - 04-01-2025 - 20:44
Temat postu:
A co komu zmarłemu przeszkadza, że go "ochrzczą" po śmierci!?
Jakoś nie rozumiem problemu?
dzika_jagoda - 04-01-2025 - 20:49
Temat postu:
Zgadzam się w pełni z Serotoninką.

Ja mam całe drzewo genealogiczne właśnie dzięki Mormonom i na pewno bym ich wsparła bez najmniejszego zawahania.
Dzięki nim wiem ,że od 300 lat jestem związana tylko z Lubelszczyzną.
Co już jest dla mnie bardzo ważną i niesamowitą informacją.
Dzięki nim wiem czym się zajmowali dziadkowie mojego dziadka, których on nie znał ,gdyż się urodził po ich śmierci...
Dzięki nim wiem ,że ojciec mojej babci pochodził z rodziny gdzie było 8 pokoleń młynarzy...
Kto był chłopem, kto był mieszczaninem a kto szlachtą...nawet pod jakimi numerami domów mieszkali ! oraz te jakie zawody reprezentowali...

Wspaniałą robotę zrobili dla przyszłych pokoleń ratując przed niepamięcią dane naszych przodków...bezinteresownie
Mogą chrzcić moich zmarłych i 777 razy jak im pasuje...
Udostępniają swoje zasoby za darmo i nie żądają niczego w zamian...wspaniałomyślne z ich strony.
Robią bardzo pozytywną robotę i górnolotnie mogę powiedzieć ,że będę im wdzięczna po kres moich dni Very Happy

żeby nie było korzystałam też z lubgens "Lubelskie Korzenie" i geneteki,ale to głównie do tłumaczeń rosyjskich metryk z XIX w.
Dławichowski - 04-01-2025 - 22:50
Temat postu:
Dzień dobry!
Zastanowić się trzeba nad znaczeniem słowa "chrzest".
Ja rozumiem, że przez "chrzest" Katolicki stajesz się katolikiem, chrześcijaninem. Analogicznie przez "chrzest" mormoński stajesz się mormonem. Może przez mormoński "chrzest" zmarłego w tej religii zmarły staje się mormonem (nie wiem, czy pisze się ten wyraz z dużej litery). A czy przez ten fakt jego potomkowie są wyznawcami tej wiary? Kombinuje:
Krzycho z Koszalina
tutmiak - 05-01-2025 - 00:58
Temat postu:
Witam,

Według Słownika języka polskiego PWN i Wielkiego słownika ortograficznego PWN nazwy członków społeczności wyznaniowych np.: chrześcijanin, katolik, mormon, baptysta, ewangelik - piszemy małą literą. Pozostaje jednak kwestia użycia wielkiej litery ze względów uczuciowych i grzecznościowych. Przepisy ortograficzne pozostawiają w tym wypadku dużą swobodę piszącemu. Zatem jest to indywidualna sprawa piszącego: Mormon lub mormon.

Tak, członkowie Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (Mormoni) chrzczą zmarłych w procesie zwanym chrztem zastępczym, ponieważ Mormoni wierzą, że chrzest jest wymagany, aby wejść do Królestwa Bożego, i że miliony ludzi umarło, nie dowiadując się o Jezusie Chrystusie. Wierzą, że chrzest zastępczy daje zmarłemu taką szansę.

Żyjąca osoba, zazwyczaj młody mormon lub mormonka, zostaje ochrzczona przez zanurzenie w imieniu zmarłej osoby tej samej płci. Chrzest odbywa się w świątyni Mormonów i jest rejestrowany w bazie danych kościoła.

Mormoni są zachęcani do oferowania chrztów zastępczych jako sposobu na okazanie miłości zmarłym krewnym. Zmarły ma swobodę przyjęcia lub odrzucenia chrztu, a chrzest nie czyni go członkiem ich kościoła.

Mormoni wierzą, że praktyka chrztu zastępczego została przywrócona przez ich założyciela, proroka Josepha Smitha, po tym, jak została zaniedbana przez główny nurt chrześcijan. Praktykę tę stosowali również pierwsi chrześcijanie i jest ona wspomniana w Nowym Testamencie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chrzest_za_zmar%C5%82ych

To tyle na ten temat. Można się z tym zgadzać lub nie, a ja chylę czoła za ich gigantyczną pracę sfilmowania ksiąg metrykalnych na całym świecie, dostępnych bezpłatnie siedząc wygodnie w domu przed komputerem.

Pozdrawiam,
Maryla T. (genealożka, nie Mormonka)
Sroczyński_Włodzimierz - 05-01-2025 - 01:15
Temat postu:
tutmiak napisał:
...Mormoni są zachęcani do oferowania chrztów zastępczych jako sposobu na okazanie miłości zmarłym krewnym...


to najistotniejszy punkt , choć nie jestem pewnie czy w 100% pewny i stały na przestrzeni dziejów

Dane typu urodzenie (miejsce. data, rodzice) potrzebne były zawsze do ustalenia pokrewieństwa?
Czy tylko do opisania "chrzczonego" - tak, by konkretnego (dzięki tym danym - opisanego) zmarłego można było zidentyfikować?
"Krewnych" - niezależnie od odległości, stopnia pokrewieństwa?
Może nie tylko jednak krewnych, a jakoś ("tak jak my rozumiemy rodzinę":) powiązanych rodzinnie?

No i teraz ..i w jednym ("dane z dokumentów by było wiadomo, że krewny) i w drugim (dane dokumentów, by jakoś móc określić o kogo chodzi), to pewnie spokojnie można zastąpić wywnioskowaniem z DNA możliwości zaistnienia..czy wręcz konieczności zaistnienia:)


A to i ja powtórzę, skoro repety i z drugiej strony.
A jakie to ma znaczenie dla oceny tego "chrztu", że coś innego przy okazji może zrobili,co oceniający uważa za korzystne dla siebie? Naprawdę to trzeb podkreślać? to taki w stylu "może i miliony pomordowali , ale elektryfikacja!"
podkręcony kontrast do maksimum ale może teraz zadziała

Nikt nie pyta czy korzystacie ze skutków ubocznych i (jeśli uważacie, ze coś złego robią ale korzyści prywatne przeważają)
tylko o sam proces:)

z zewnątrz jak wygląda - żydzi (wyznanie, a małą nie oznacza braku szacunku ) wymogli zakaz..znaczy się jakoś może przeszkadzać, ktoś uznał, że ma znaczenie
chrześcijanie chyba mieliby większe prawo zakazu się domagać - w tej logice wszak zmarli ochrzczeni nie byli z tej grupy co o Chrystusie nie słyszeli?
diabolito - 05-01-2025 - 10:52
Temat postu:
Aż trudno uwierzyć, że taka dyskusja trwa w XXI wieku!

Według wierzeń mormonów dusza może po śmierci przyjąć chrzest lub go odrzucić, bo zachowuje wolną wolę. Czyli zostanie w wierze katolickiej albo z jakiegoś powodu przyjmie chrzest Smile Raczej bym się zastanowił dlaczego przyjmie Smile
Kto ma problem w tym, że mormoni chrzczą katolików? Zmarły? czy obecnie żyjący katolicy?
I dlaczego nie widzę w tej dyskusji argumentu, że dzieci nie powinny być chrzczone, bo nie mogą wyrazić sprzeciwu. A jeśli nie chciałem zostać ochrzczony? Jako dziecko nie miałem możliwości zaprotestować. Wolę zatem obrządek mormoński bo tam moja dusza będzia miała wolna wolę.
Sroczyński_Włodzimierz - 05-01-2025 - 11:53
Temat postu:
Bo to nie jest argument (tzn jest kiepski) - dlatego do nie widzisz.

Tu nie ma dyskusji "dobrze/źle/obojętnie".
Tu jest "zostawcie temat i nie wnikajcie co to znaczy - bo mi dobrze zrobili z mikrofilmami".

I nie udawaj, ze tego nie widzisz:)


P.S. Ja nie wierzę, że po wieku XX, wiedzy o skutkach HitelJugend, Pawika Morozwa, Czerwonych Khmerów i wielu innych- można wątpić w model, w którym to domyślnie rodzice podejmują decyzje za niedojrzałe dzieci. Może w latach 30 XX wieku snucie koncepcji, ze to modelowo powinno być jakieś inne ciało niż rodzina (by m.in. Stary Doktor:) ale teraz?
Tadeusz_Wysocki - 05-01-2025 - 12:39
Temat postu:
Moim zdaniem dyskutować trzeba na każdy temat i przedstawiać swój punkt widzenia, po to, niewątpliwie, otrzymaliśmy dar jakim jest rozum.

Trzeba szanować wolność wyboru innego człowieka, który ma prawo być wolnym, w nie ograniczeniu przez jakąkolwiek wiarę.

A więc rozumnego i szczęśliwego Nowego 2025 Roku! Smile

Pozdrawiam serdecznie, Tadeusz
bielecki - 05-01-2025 - 15:24
Temat postu:
Myślę, że jeśli się jest katolikiem (za innych nie zamierzam się wypowiadać), to najlepiej podejść do sprawy podobnie, jak radzi się podchodzić niewierzącym, gdy ktoś im mówi, że się za nich modli.

Ja nie wierzę, jako katolik, żeby ten "powtórny chrzest" miał jakikolwiek sens (w taką czy inną stronę) wobec zmarłego, ale mormoni robią to ogólnie rzecz biorąc w dobrej intencji. Dlatego nie widzę powodu, by ich za to w jakiś sposób potępiać, zabraniać im, przekonywać ich, że robią nam jakąś krzywdę.

Łukasz
Kamil0123 - 05-01-2025 - 15:30
Temat postu:
No tylko proszę zważyć iż mamy z MOrmonami wspolnego Boga .
Innego nie ma . Więc Bóg robi u Mormonów na pół etatu .

Nie da się opisać ile dobrego oddał ten KOściół Ludzkości w setkach Krajów w dziedzinie genealogii .
99 % Polaków nie miało by żadnego drzewa gdyby nie Mormoni a ta strona by nie istniała gdyby nie oni .
Zresztą Pana Projekt Poznań by nie istniał .

Bardzo mądre wyznanie .

Pozdrawiam

kamil
Sroczyński_Włodzimierz - 05-01-2025 - 16:37
Temat postu:
"a ta strona by nie istniała gdyby nie oni "
Która strona by nie istniała gdyby nie mormoni?
warto wyjaśnić, bo tu jakieś mity się pojawiają
od tych mocno wątpliwych ("99%") do konkretów jakichś grubo wprowadzających w błąd brakiem precyzji ("ta strona")

poza tym, że to poza tematem:)

Łukasz wprost napisał "nie widzę, by komuś krzywdę robiła taka praktyka"
nie "robią źle, ale X % na tym korzysta, więc bądźmy cicho" (co za paskudna metoda) a "wydaje się, ze katolikom, a może i szerzej (chrześcijanom) nie powinno przeszkadzać". Popieram:)

Ale i tak mnie ciekawi (pytanie problem nie doczekało się odpowiedzi, a było stawiane nie raz)
"metryki" są po to, by "zmarłego członka ochrzcić" (co to w takim razie "rodzina"), "zmarłego krewnego"
dowolnego zmarłego, a metryka by go zidentyfikować?
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits