Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
czwartek, 18 kwietnia 2024

longpixel
longpixel

Nasi tu byli

arrow puszek
5:38:50 - 18.04.2024
arrow krzysiek1977
5:37:18 - 18.04.2024
arrow elakul
5:29:31 - 18.04.2024
arrow mmaziarski
5:28:54 - 18.04.2024
arrow Ania61
5:18:17 - 18.04.2024
arrow ESKA
5:13:22 - 18.04.2024
arrow Marcin_Dobrzyński
5:00:26 - 18.04.2024
arrow JoannaJ73
4:51:08 - 18.04.2024
arrow Gos_Paweł_P
4:50:40 - 18.04.2024
arrow Grocholski_Marsha
4:45:39 - 18.04.2024
arrow SJDanko
4:16:09 - 18.04.2024
arrow mdanka
4:08:37 - 18.04.2024
arrow Majewski_Edward
4:06:39 - 18.04.2024
arrow Ewa_Szczodruch
4:02:31 - 18.04.2024
arrow mmigacz
3:58:50 - 18.04.2024
arrow Rszck
3:48:41 - 18.04.2024
arrow MalgorzataKurek
3:30:15 - 18.04.2024
arrow polgen78
3:30:10 - 18.04.2024
arrow Schlesien
3:21:22 - 18.04.2024
arrow Aquila
3:20:40 - 18.04.2024
arrow swigut
3:15:07 - 18.04.2024
arrow Paweł_z_Krakowa
2:50:47 - 18.04.2024
arrow orzgen
2:36:47 - 18.04.2024
arrow zerek28
2:25:05 - 18.04.2024
arrow wdanka
2:20:02 - 18.04.2024
arrow NikosK08
2:08:10 - 18.04.2024
arrow mmiksz
2:02:01 - 18.04.2024
arrow Justyna_Zofia
1:48:18 - 18.04.2024
arrow Biernat_Susan
1:38:04 - 18.04.2024
arrow Zofia_Brzeska
1:23:03 - 18.04.2024
Członkowie i sympatycy

Poczet pierwszych Mączków. Część XIII.
Dodano: piątek, 30 stycznia 2009 - 21:29 Autor: Akczam67
Monografie Początkowo nazwa osobowa „Mączka” używana była jako nazwisko przez szlachtę ziemiańską , szlachtę-mieszczańską, mieszczaństwo i młynarzy, ale nie przez chłopów, którzy stanowili około 70% ogółu społeczeństwa polskiego. W niniejszym szkicu będę się starał ustalić pierwszego historycznego „chłopa- Mączkę” .
Do tego „tytułu” pretendują:

1.Jan (3) i Marcin Mączkowie z Wary.
2.Jan Mączka z Zielonek.
3.Walenty i Szymon Mączkowie ze Stawisk.
4.Mączka z Nowej Wsi.

Od początku istnienia Rzeczpospolitej szlacheckiej (1454) dramatycznie zaczęła się pogarszać sytuacja chłopów polskich, którzy zaczęli podlegać stopniowo zniewoleniu ekonomicznemu, osobistemu i sądowemu. Rozwój miast u schyłku średniowiecza wpłynął na zwiększenie zapotrzebowania na produkty rolnicze, głównie zboże i mięso. Wysokie ceny zbóż zachęcały do zwiększania ich produkcji, a odzyskanie Gdańska (1466 r.) umożliwiało eksport zboża wszystkim majątkom znajdującym się w dorzeczu Wisły. Opłacalne stawało się więc dla szlachty powiększanie uprawianej ziemi folwarcznej i zwiększanie wymiarów pańszczyzny, a chłopów zaczęto przesuwać na gorsze ziemie – zaokrąglając sobie folwarki. Do uprawy ziemi folwarcznej zaczęto zmuszać nieodpłatnie chłopów, którzy musieli pracować tam od świtu do zachodu słońca, przy pomocy własnego sprzętu i własnej siły pociągowej. Taka „inwestycja” więc nic nie kosztowała – a dochody można było zwiększać. Na mocy umów lokacyjnych - pańszczyzna miała wynosić tylko kilka dni w roku, w okresie prac wiosennych i żniwnych. Wprowadzenie najpierw jednego dnia w tygodniu spowodowało, że ilość dni pańszczyźnianych w stosunku rocznym wynosiła już 52 dni, dwa dni tygodniowo – to 104 dni w roku. W końcu XVI w. było już 4 dni pańszczyzny, a w XVIII w. 6 - 8 tygodniowo, a trafiało się i więcej, bo żądza zysku tłumiła ludzie uczucia. Ilość pańszczyzny przeliczana była na 1 łan ziemi – więc ci chłopi, którzy jeszcze tyle ziemi użytkowali, musieli wysyłać kilka osób ze swej rodziny, albo wynajmować bezrolnych, aby podołać tej ilości dniówek, a „półłanowcy”, przy ośmiodniowym wymiarze pańszczyzny, musieli odpracować połowę ilości tej robocizny, która przewidziana była na jeden łan. Ponieważ na mocy umów lokacyjnych, chłopi mieli prawo do opuszczenia wsi, po uregulowaniu należności, zasianiu pola itd. – więc odcięto im tę możliwość w latach 1496 – 1532, wprowadzając stopniowo całkowity zakaz opuszczania wsi bez zgody pana Po likwidacji sołtysów, teoretycznie niezależnych sędziów, sądownictwo znalazło się całkowicie w rękach pana i jego urzędników, a od 1520 r. zlikwidowana została nawet możliwość odwoływania się do sądów królewskich. Właściciel wioski stał się teraz prawdziwym „władcą” w swoich posiadłościach, panem życia i śmierci swych poddanych. Tych „co żywią” zaczęto pozbawiać godności ludzkiej, a cudzoziemcy zszokowani bywali warunkami egzystencji i sposobem traktowania chłopów: „Polonia infernum rusticorum” (Polska piekłem chłopów).
Pamiętając o tych uwarunkowaniach - zabieramy się za poszukiwania nieszczęsnych Mączków, chłopskiego pochodzenia.

Jan (3?), Marcin Mączkowie z Wary.

Zaczniemy od Podkarpacia, gdzie w ziemi sanockiej, niedaleko Brzozowa, znajduje się do dziś wieś o nazwie „Wara”. Kolonizacja ziem na wschód od Wisłoka i Wieprza zaczęła się dopiero po przyłączeniu do Polski Rusi Halickiej przez Kazimierza Wielkiego, który otrzymał te ziemie wprawdzie w spadku, ale musiał wywalczyć z bronią w ręku( 1340 – 66). Mieszkali tam Rusini, zwani od końca XIX w. Ukraińcami, a ziemie te były rzadko zamieszkałe – co było następstwem stuletniego zwierzchnictwa tatarskiego. Obok Polaków, wśród nowych osadników byli też potomkowie niemieckich osadników z Opolszczyzny i Słowacji, którzy stanowili około 25 % ogółu nowych mieszkańców ziemi sanockiej.
W 1391 r. nad rzeczką Warą, lewym dopływem Sanu, przy szlaku wiodącym z Sanoka do Przeworska i Przemyśla – powstała wieś o nazwie Wara. Wystawcą dokumentu lokacyjnego był kasztelan lubelski Piotr Kmita, ówczesny właściciel rozległych dóbr dynowskich, w skład których wchodziła również Wara. Prawdopodobnie jakaś osada istniała tam już wcześniej, a tylko przeniesiono ją w 1391 r. na prawo niemieckie, może jednak mamy do czynienia z lokacją na surowym korzeniu. Odpis aktu lokacyjnego informuje o przyznaniu osadnikom sześcioletniej wolnizny na rolach uprawnych, a 20-letniej na gruntach objętych uprawą w wyniku karczunku – co może potwierdzać istnienie dwóch miejscowości początkowo. W akcie fundacyjnym kościoła w Wesołej z 1462 r. znajduje się wzmianka o Nowej Warze, co sugerowałoby, że były jednak początkowo jakieś dwie Wary. Rozbieżności też dotyczą osoby zasadźcy i pierwszego sołtysa warskiego. Około 1430 roku urząd sołtysa w tej wsi wykupił Przecław Śreniawa, który objął wcześniej w posiadanie Warę, tytułem zastawu. Następnie przejął wieś i sołectwo jego syn Krystyn, a potem Jan - co oznaczało, że dzierżyciele zastawu byli dziedzicznymi sołtysami i zaczynali stopniowo tworzyć sądownictwo o charakterze dominialnym (przywilej warcki 1423). Sąd działał od tej pory w sposób następujący: ławnicy w liczbie przeważnie siedmiu wyznaczani byli przez aktualnego właściciela wsi, a sądem kierował mianowany przez niego zastępca zwany „viceadvocatus”, czyli podwójci. Czasem zjawiał się nowy pan wsi i on wtedy przejmował kierownictwo sądu, będąc prawnym sędzią-wójtem (advocatus) . Sąd warski prowadził własną księgę, do której wpisywano wyroki, umowy o przekazywaniu użytkowanych gruntów, testamenty itp. Wieś była czynszowa, nie słychać tam jeszcze nic o folwarku, a chłopi cieszyli się wolnością osobistą.
Rozprawy były protokołowane przez pisarzy, którzy byli anonimowi i prezentowali , jak to zauważa autor książki, dość mierne umiejętności pisarskie i redakcyjne, popełniając duże ilości błędów w zapisach - może też z tego powodu, że pisano na bieżąco, bez brudnopisów.
W indeksie książki znajdujemy hasło „Mączka”, które wygląda tam następująco:
Mączka:
- Mączka 10, 12, 71, 80, 197; Muczka 71: Myczka 71
- Johannes, przysiężny, wójt 5-27,32,43,55-121, 140, 141,156
- Martinus, wójt 140-142.
Hasło: Muczka, Myczka zob.Mączka

Liczby obok powyższych nazw – to zapiski kolejnych spraw sądowych wsi Wary. Około 105 razy pojawiają się osoby wymienione w powyższym indeksie, z tym, że przeważnie występuje tylko samo imię „Johannes”, bez nazwiska. Nie wiadomo jak tego Johannesa zweryfikować, ponieważ w książce nie znalazłem na to wystarczających argumentów. Nie wystarczy przecież wpisać do hasła imię „Johannes” i kazać wierzyć, że to zawsze jest „Johannes Mączka”, przydałby się chociaż jeden odnośnik o tym informujący. Jeśli autor miał skądinąd o tym wiedzę, powinien podzielić się tym z czytelnikami. A tak przeważnie mamy taką wersję:

1449 r.
“5. [k. 2v] Nos viceadvocatus Johannes cum septem iuratis. Quod iudicium est banitum feria tercia post festum sancti Adalberi [29 IV] in Gwara [...]”

Treść rozprawy nie będzie nas tu interesować, a jedynie prowadzący sprawę „viceadvocatus Johannes”, który według indeksu ma być „Mączką”. Cytowany fragment dokumentu pochodzi z roku 1449, ale jest też starszy od niego z 1440 r.:

1440 r.(!)
10. Sequitur fidei ussoria in octava Corporis Christi [2 VI] [anno] Domini [14]40. –Item nos Johannes cum septem iuratis tenore presencium (nos) significamus in iudicio banito et testamur de decim fideiussoribus: primus item Martinus, Chryn, Fyl, Chodor, Hrysz Iwana, Johannes Maczka;; item in tergo Rostrzerzedcz, Jacobus Kelcz, Nicolaus Kuszek, Mathias Lathon. Fideiusserunt pro Stanislao alias Stanek ad annum [et] ad unum diem; et cum exierunt, salvi erunt. Hoc tangitur pro domino Cristino herede etc.

W tym przypadku, obok kierujacego sądem Johannesa [Mączki?], wśród ławników pojawia się drugi Johannes Maczka (!). Być może „viceadvocatus” był urzędnikiem właściciela, specjalistą od prowadzenia takich spraw sądowych i może prowadził sprawy także w innych posiadłościach swego pracodawcy. Być może kiedyś był sołtysem i posiadał wprawę w przewodniczeniu ławie wiejskiej. Natomiast ławnik Johannes Maczka najwidoczniej pochodzi ze wsi Wara, jak i inni ławnicy. Nad jego statusem zastanowimy się później, ponieważ wystąpi jeszcze kilka razy. Z wykazu ławników wynika, że we wsi mieszkały obok siebie dwie narodowości – polska i ruska (Chryn, Chodor, Hrysz Iwana) i obydwie nacje mają swoich reprezentantów na rozprawie, co dobrze świadczyło o właścicielu wsi, który nie raz osobiście pokieruje sprawami. Autor ma wątpliwości co do wiarygodności daty „1440”,ze względu na ten sam charakter pisma, jakimi są pisane dokumenty z lat 1449 -1451 r., dlatego powyższe źródło znajduje się pomiędzy nimi z numerem „10”(!).

Teraz zacytuję fragment rozprawy, na której pojawił się tymczasowy właściciel wsi, Jan Śreniawa, który osobiście poprowadzi przewód jako „advocatus”, a towarzyszyć mu będzie „viceadvocatus” Mączka.
Wydaje mi się to nieprawdopodobne, aby to był ten sam Johannes (Mączka) z roku 1440/1449 (!):

1486 r.
120. [k. 21v] Anno Domini 1486 feria tercia infra octavas Corporis Christi [30 V] in domo thabernali mensis junii iudicio banito iuste ac digne celebrato in Warra. – Ego Johannes Szrzenyawa heres in ibidem cum viceadvocato nomine Johanne Mączka et cum septem iuratis iuste ac digne in eodem iudicio residentibus (recognoscimus, quod) Iwan Mazor, Nicolaus Mazor, Nicolaus Zoltek, Passzek Kochan, Gywan, Nicolaus Duda [...]

Wśród ławników, w tekście poniżej, przeważają wyraźnie miejscowi Rusini. Mączkę mamy tam bez imienia, ale wyjaśni się to w następnym źródle, z tego samego roku:

1499 r.
140. Anno Domini 1499 banitum iudicium in Vara celebratum est feria tercia infra octavas Corporis Christi [4 VI] per nos viceadvocatum Mączka cum septem iuratis, videlicet Vaszyl, Yvan, Szyenko, Paszek, Jurek, Fedor, Yvan.[...]

1499 r.
142. Anno Domini 1499 banitum iudicium celebratum est in Vara feria tercia post festum Undecim Milia Virginum [22 X] per me Martinum Mącka viceadvocatum cum septem iuratis, [k. 26r] videlicet Yvan, Gyeorgius, Rądz, Pasek, Szyenko, Drauszko, Vaszyl. [...]

Mamy więc nowego „viceadvocatusa” Mączkę – na imię ma Marcin, a nazwisko Mączka jest zapisane tym razem błędnie.

1527 r.
197. [ ...] Na thocz Gregorius szyn Mączkw dopuszczyl theko Yaykowy.

W powyższym cytacie pojawia się niejaki Grzegorz , który podany jest bez nazwiska, ale za to z drugim określeniem „syn Mączków”, zresztą z błędną ortografią i gramatyką. Czy brak nazwiska to tu przypadek?

W tym miejscu chciałbym już podsumować Mączków występujących w księdze sądowej warskiej. Osoby, które są wymienione w Indeksie książki pod hasłem „Mączka” – pojawiają się w sądzie w Warze 54 razy, a nie jak wynikałoby z indeksu 105 razy (!). Natomiast nazwisko pojawia się tam 24 razy (z 54 ) i zapisywane jest nieraz z błędami: Maczka, Mączca, Maczca,.,Mąnczka, Mącka, alias Maczca, a nawet Muczka (nr 10,12,55,71, 72, 80, 91, 96, 102, 103, 104, 108, 109, 11, 113, 114, 115, 116, 120, 121, 140, 141, 142,177)
W dokumentach nr 10 i 12 dublują się viceadvcatus Johannes (bez nazwiska) i Johannes Mączka ławnik; a w nr 71 - Johannes Mączka oraz Myczka i Muczka (w Indeksie jako Mączki !).Gdybyśmy wzięli pod uwagę lata, w których te nazwy osobowe pojawiają się – to przedstawia to się następująco:

- Johannes (Jan) jako viceadvocatus, ale zawsze bez nazwiska (!): 1440/1449 –54,58,61-62;
- Johannes (Jan) Mączka ławnik, rękojemca :1440?, 1451, 1460, 1467, 1473,1475;
- Muczka, Myczka: 1468;
- Johannes (Jan) Mączka, zawsze jako viceadvocatus i jeden raz advocatus: 1478 – 1486;
- Martinus (Marcin) Mączka,viceadvocatus 1499;
- Gregorius (Grzegorz) syn „Mączkw” 1527.

Na oko widoczna jest różnica pokoleniowa między latami 1440?,1449 - 54 a 1478-86. Czyżby Johannes Mączka to ojciec i syn? Ale który to ojciec? Johannes bez nazwiska (wiceadvocatus) z lat 1440/49-54,58, 61-62 – czy Johannes Mączka ławnik z lat 1440?, 1451, 1460, 1478, 1473, 1475? Czyżby istniały tam równolegle dwie rodziny Johannów Mączków? Naprawdę dużo tu wątpliwości , zwłaszcza czy ten viceadvocatus Johannes z lat 1440/1449- 54, 58, 61,62 - na pewno nosił nazwisko Mączka? Orientacyjnie mamy tu trzy, albo cztery pokolenia Mączków: Jan Mączka (i równoległy Jan Mączka), Jan Mączka(syn?), Marcin Mączka, Grzegorz „syn Mączków” (może syn Marcina ?).
Nic prawie więcej nie wiemy o tych wszystkich Mączkach, poza tym, że uczestniczyli w rozprawach sądowych. Trzy razy Jan Mączka występuje jeszcze jako poręczyciel i raz ma problemy osobiste („trójkącik”?). Przypuszczam, że Mączkowie pochodzili z rodziny sołtysowskiej (Wara, Nowa Wara, albo gdzie indziej), a po wykupieniu przez Śreniawę urzędu sołtysa – pozostawiono im może jakąś część gruntów sołtysich, ponieważ karczma i młyn znajdowały się później w różnych rękach. Może Śreniawa wykupił tylko sądownictwo sołtysie? Czyżby nowy właściciel wykorzystywał wiedzę i doświadczenie byłego sołtysa – czyniąc go swym urzędnikiem sądowym, może zastępującym go także na sesjach sądowych w innych wsiach? Następny ze Śreniawów, Krystyn, po tych doświadczeniach będzie robił karierę – będąc asesorem, potem podsędkiem 1457-62 i wreszcie sędzią ziemi sanockiej. Oprócz Mączków, „podwójcimi” (viceadvocatus) były w Warze też inne osoby o szlacheckich nazwiskach: „Białek”, „Czajka”. Jeśli „viceadvocatusi” z War byli początkowo nawet drobnymi szlachcicami – to następnie poprzez małżeństwa z córkami włościan miejscowych - mogło dojść do takiej sytuacji, że potomkowie ich nie będą mieli już obydwu rodziców szlacheckiego pochodzenia, więc przestawali być szlachtą i stawali się chłopami. „Czystość stanową” najłatwiej był zachowywać w zaściankach szlacheckich, a nie w otoczeniu chłopów, z którymi mieszkało się w jednej wsi. Który z wymienionych Mączków był pierwszym chłopem tego nazwiska? Ci z nich, którzy byli „podwójcimi” (viceadvocatus) - mogli jako oficjaliści dworscy utrzymywać się jeszcze jakiś czas na powierzchni i troszczyć o pochodzenie społeczne swych dzieci, ale w przypadku „ławnika” Jana Mączki można już podejrzewać, że jego potomkowie mogli być już „pracowitymi włościanami” - jak pisano czasem o chłopach w starych dokumentach. A co, jeśli nie miał on potomków męskich? Po raz pierwszy pojawia się on w dokumentach nr 10 (1440/1451 r.) i nr 12 (1451 r.) - a ostatni raz w 1475 r.? (nr 85). W rezerwie, jako kandydat na „chłopa Mączkę”, pozostaje jeszcze Grzegorz , „syn Mączkw”(nr 197, rok 1527), ale może był on dzieckiem poza małżeńskim – więc nie nosił już nazwiska „Mączka”(!)
W latach 1498 i 1505, zastaw za Warę zostaje spłacony i Śreniawici opuszczają Warę, wieś zostaje znów przejęta przez ród Kmitów. Wówczas jednak z ksiąg sądowych wsi, znika też nazwisko Mączka, którego nie znajdziemy już tam aż do końca, czyli do roku 1623, z wyjątkiem jedynego Grzegorza, „szyna Mączkw”(1527). Może Mączkowie byli urzędnikami Śreniawitów, oficjalistami, a nie chłopami?
Jan Mączka z Zielonek.
Wieś Zielonki położona jest na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, pomiędzy Ojcowem a Krakowem, z którym sąsiaduje od południa. Leży nad rzeką Prądnik, którego dolina to najpiękniejsza i najdłuższa z podkrakowskich dolinek, a zarazem jeden z największych cudów przyrody i krajobrazu w Polsce. Jest to bardzo stara wieś, w 1260 r. istniał tu kościół parafialny, któremu dziesięciny składała min. wieś Bibice, uważana za jedną z „seniorek” wsi polskich (1050). We wsi znajduje się późnogotycki kościół z XV/XVI w., który stanowił filię akademickiego kościoła św. Anny w Krakowie, a jego budowie na pewno przyglądał się Jan z Zielonek. W XVI w. zaczęły powstawać zabudowania w Dolinie Prądnika: domy, tartaki, młyny, folusze, papiernie, prochownie. Jeden z młynów zbudował też tam Jan Mączka ze wsi Zielonki, który otrzymał najpierw trzyletnią wolniznę, a później miał płacić z młyna podatek w wysokości 4 marki rocznie, do skarbu królewskiego. Oto stosowny dokument:
1533 r.
Ioanni Mączka de villa Zielonki molendinum in dicta villa in loco, qui dicitur Nawszye , super fluvio Prandnyk, construere admittitur, ad quod construendum spatium unius stadii, quod vulgo stayanye dicitur, assignatur cum libertate ab axactionibus ad 3 annos, quibus elapsis 4 mr. annui census in thesaurum regium solvere debet.(MRPS, cz.4, t.2, nr 16947)
W przypadku Jana z Zielonek mamy przykład nazwy osobowej „Mączka”, która „powróciła” jakby do swoich korzeni. Wiadomo, że „mączkować” oznacza mleć, rozcierać na mąkę, proszkować (W.Doroszewski). Nazwa osobowa „Mączka” może pochodzić od spieszczonego imienia „Mącz”(Mancz) lub od takiej samej nazwy herbowej, może też pochodzić od nazw zawodowych „mącz” i „mączka”- oznaczających młynarzy. Młyn w okresie staropolskim należał początkowo do tzw. „regaliów”, czyli monopoli monarszych (także ziemia, rzeki, targi, karczmy itp.) W XIII w. książęta zbywali się praw do niektórych swych monopoli na rzecz innych osób - drogą nadawania im tzw. immunitetów, co umożliwiało m.in. lokację miast i wsi na prawie niemieckim. W dokumentach lokacyjnych karczmy i młyny otrzymywali na własność zasadźcy, którzy w lokowanej wsi zostawali sołtysami. Potomkowie, spadkobiercy wójtów i sołtysów, którzy otrzymywali w spadku młyny - mogli stawać się „Mączkami”, także dzierżawcy młynów, oraz ci wszyscy ,co kupili sobie młyn od dotychczasowych właścicieli. Trudno mieć pewność w takich przypadkach, gdy mamy do czynienia z młynarzami - czy Jan z Zielonek, czy inny Mączka młynarz - odziedziczyli nazwiska po swych przodkach, czy też sami byli protoplastami tego nazwiska. Chłop w XVI w. nie miał osobowości prawnej, nie był wolnym człowiekiem, był poddanym. Nawet w końcu średniowiecza w sądach, poza miejscem swego zamieszkania, mógł występować tylko w asyście pana wsi. Z ofertą postawienia młyna mógł zgłosić się do króla, a właściwie jego starosty, tylko człowiek stanu wolnego – szlachcic lub mieszczanin, posiadający odpowiednie środki materialne i umiejętności, aby podjąć się wykonania takiej inwestycji. Nie, Jan Mączka z Zielonek zdecydowanie odpada z listy kandydatów na pierwszego „chłopa Mączkę”.
Walenty i Szymon Mączkowie ze Stawisk.

Stawiska to stara wieś na Pojezierzu Kaszubskim, w powiecie kościerskim, w gminie Kościerzyna. Nazwa wsi pochodzi od licznych stawów, które znajdowały się w tej okolicy. Stawiska usytuowane są nad rzeką Wierzycą i na południowym brzegu jeziora Żaganie. W XVII w. Stawiska znajdowały się w parafii Niedamowo (Jadamowo), w dekanacie tczewskim biskupstwa kujawskiego.
Informacje źródłowe dotyczące Mączków, pochodzących ze wsi Stawiska, są również bardzo skromne, ale za to umieszczone w obszernym kontekście, który pozwolę sobie zacytować:

(Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t, 7/s.53)
„Niedamowo 1.) al. Jadamowo.
Parafia tutejsza należy do dekanatu tczewskiego. Niedamowo leży nad małą do Kamonki a z nią do Wierzycy uchodzącą strugą, istniało już 1295, w dokumencie księcia Mestwina [...]
Z wizytacji Rozdrażewskiego, spisanej r. 1583, dowiadujemy się, że Jadamowo było wtedy własnością Achacego Jackowskiego. Wizytator zwie go zatwardziałym heretykiem (haereticissimus), trzymał tu dawniej predykanta, wizytacji nie dopuszczono.[...] i drudzy mieszkańcy byli tu wszyscy lutrami (omnia haeretica) [...] „Dominus miseratur vinae suae”, tak kończy wizytator [...].

Natomiast wizytacja Gniewosza r. 1649, donosi, że Jadamowo ma kościół drewniany tytułem św. Mikołaja. Proboszcz posiadał 4 włóki, które uprawiali poddani, pro quarto manipulo. W skład parafii wchodziły następujące wsie:

1.Jadamowo, majątek szlachecki, znajdujący się w rękach trzech właścicieli, z którego Arciszewski daje mesznego 2 korce żyta i tyleż owsa; z drugiej cząstki daje Przeworski 1 k. żyta i tyleż owsa; z trzeciej Wościkowski 2 k. żyta i tyleż owsa; 4 poddanych daje po 1 k. żyta i tyleż owsa młynarz zaś 1 k. żyta
2.Wielkie Polesie, własność Thesmera, daje 8 k. żyta i tyleż owsa, poddanych jest tu 8.
3. Lubanie; tu daje dwór, należący do Lubańskich, 4 kor. żyta; cała wieś 16 kor. żyta.
4. Stawiska: Dzięcioł 1 kor. żyta i tyleż owsa; Błaszk Stawicki 1 k. żyta i tyleż owsa; Słożyński 1 k. żyta i tyleż owsa; Mączka Walenty i Mączka Szymon, jako i Kunica Szymon i Kunicza (sic) Marcin nie dają nic.
5.) Polesie Małe, własność siedmiu szlacheckich właścicieli. Każdy ma płacić 1 k. żyta i tyleż owsa [...].

W późniejszej wizytacji Madalińskiego z roku 1686 dowiadujemy się, że „meszne” płacą:
Jadamowo, Podlesie wielkie i małe, Stawiska i Luboń; w tych wsiach było katolików tylko 215, bo większą część stanowili luteranie”.

„Meszne to był specjalny podatek na rzecz kościoła, płacony proboszczom, ponieważ dziesięcina z reguły należała do biskupa diecezji. Natomiast od polskiego kleru, Rzym zabierał 10% dochodów, a także annaty, czyli dochody pierwszoroczne z beneficjów, składane przez duchownych obejmujących godność duchowną, z towarzyszącym jej magnackim majątkiem.
Aby lepiej zrozumieć kontekst polityczny związany z przytoczonym wyżej tekstem źródłowym – na chwilę cofnijmy się do czasów reformacji, czyli ruchu religijnego, społecznego i politycznego w Europie, który doprowadził do rozłamu w Kościele katolickim i powstania wyznań protestanckich, które oderwały od Rzymu północną część jego panowania na terenie Europy. Wtedy to także zamożne mieszczaństwo Pomorza Gdańskiego, zwanego wtedy Prusami Królewskimi, przyjmowało bliski sobie luteranizm, pragnąc likwidacji opanowanej przez szlachtę hierarchii kościelnej i spodziewając się od reformacji - podniesienia swej pozycji prawo-społecznej. Powszechnie chciano zmniejszyć wydatki na utrzymanie organizacji kościelnej, postulując „tani kościół”. W XVI wieku Polska była państwem tolerancyjnym, w odróżnieniu od innych ówczesnych państw europejskich, w których toczyły się wojny religijne i płonęły stosy. Rzeczpospolita była wówczas nazywana „państwem bez stosów”, a od 1573 r. obowiązywał tolerancyjny „Akt konfederacji warszawskiej”. Prusy Królewskie (Pomorze Gdańskie) przyłączone zostały do Polski po wojnie trzynastoletniej w 1466 r. - i posiadały autonomię, własną monetę i skarb. Tamtejszy sejmik generalny składał się z dwóch izb: szlacheckiej i mieszczańskiej (!), co było ewenementem w Rzeczpospolitej szlacheckiej. Król Polski, Zygmunt August, zgodził się w 1559 r. na swobodę wyznawania wiary ewangelickiej na Pomorzu Gdańskim, co z miejsca zaowocowało rozszerzeniem się luteranizmu w tamtejszych miastach. Jak wynika z zacytowanego wyżej źródła, również niektórzy szlachetnie urodzeni zaczęli przechodzić na luteranizm, co mogło wiązać się i z przechodzeniem ich poddanych na tą religię. Dawało to natychmiastowe wymierne korzyści materialne - szlachta zajmowała ziemie kościelne i nie płaciła dziesięciny, a chłopom także odpadał ten podatek. Polska tolerancja religijna dotyczyła jednak tylko szlachty i miast królewskich, poza tym, podobnie jak w innych krajach, istniała zasada - „cuius regio eius religio” (czyja władza tego religia) - a więc poddani chłopi musieli iść w ślady swego pana. Achacy Jackowski przyjął luteranizm i nie wpuścił w 1583 r. wizytatora biskupiego do swoich posiadłości, jak dowiadujemy się z cytowanego źródła. Ale już w 1649 r. w tych samych włościach widać już było skutki kontrreformacji, ponieważ właściciele szlacheccy płacą „meszne”, chociaż, według sprawozdania wizytatora, większość ciągle jeszcze stanowili luteranie, nie płacący tego obciążenia. W Rzeczpospolitej, która składała się z wielu narodowości i wyznań, starano się utworzyć wspólny kościół narodowy - na wzór anglikańskiego, z liturgią słowiańską. Sejm walny, w ostatnich latach Zygmunta Augusta, składał się w większości ze zwolenników reformacji. Przesłany do Rzymu przez króla projekt utworzenia kościoła narodowego - odrzucił zdecydowanie ówczesny papież. Ostatecznie król zdecydował się przyjąć i zaakceptować przesłaną mu księgę uchwał soboru trydenckiego w 1564 r. Ale biskupi polscy długo jeszcze zwlekali z decyzjami i dopiero w 1577 r., na synodzie w Piotrkowie, a więc czternaście lat po zakończeniu obrad soborowych, za padła decyzja o realizacji postanowień soboru. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XVI w. biskupi zaczęli zwoływać synody w swych diecezjach, przeprowadzać wizytacje i zakładać seminaria duchowne. Proboszczowie wprowadzili księgi rejestrujące chrzty, małżeństwa i pogrzeby w parafiach, a od 1607 r. także księgi bierzmowanych i wykazy parafian, a później jeszcze wiele innych takich ksiąg „konsystorskich”(zapowiedzi, ogłoszenia parafialne, spisy chorych i zaopatrzonych, bractw różańcowych, ofiarodawców, ministrantów). W ten sposób życie parafian kontrolowane było „od kołyski aż po grób”, a od 1668 r., za odstępstwo od katolicyzmu - obowiązywała w Polsce kara śmierci. Tak więc w Rzeczpospolitej zwyciężyła ostatecznie kontrreformacja, co oznaczało koniec z tolerancją religijną, a w oświeceniowej, tolerancyjnej religijnie Europie - Polska zasłynęła jako kraj nietolerancji religijnej.
Cały ten obszerny kontekst historyczny jest nam potrzebny po to, aby zrozumieć uwarunkowania historyczne , w jakich znajdowali się dwaj Mączkowie z kaszubskich Stawisk – Walenty i Szymon. Ciekawe, że posiadali oni takie same imiona, jak również działający w duecie Walenty i Szymon z Kościerzyny z 1584 r.(!) Ale nie mogli to być ci sami Mączkowie, ponieważ minęło od tamtego czasu już 69 lat. Co najwyżej może to tylko wskazywać na pewne preferencje w wyborze imion, jakimi kierowali się tamtejsi Mączkowie, ewentualnie na pokrewieństwo. Widać jednak , że osoby o takich nazwiskach - mieszkały na Kaszubach zarówno w mieście, jak i na wsi. Niestety, w 6 lat po wizytacji Gniewosza - zacznie się „Potop” szwedzki (1655-60), po którym ludność Pomorza Gdańskiego zmniejszy się o 1/3, a nie całe pół wieku później, po ponownej „wizycie” Szwedów (wielka wojna północna 1700 -21), ilość mieszkańców zmniejszy się o dalsze ¼, a to głównie z powodu głodu i szerzących się epidemii. Czy pozostał po tych kataklizmach jakiś Mączka na Pomorzu?
Celem tego artykułu było ustalenie pierwszego, historycznego „ chłopa- Mączki”. Jak na razie z kilku kandydatur odpadł Jan z Zielonki, a żaden z Mączków ze wsi Wara nie jest w 100% pewnym kandydatem do tego tytułu. Przyjrzyjmy się nowym kandydaturom. W źródle mamy następujące informacje o 5 wioskach i ich mieszkańcach: Jadamowo – 3 szlachciców i 4 poddanych; Wielkie Polesie – właściciel i 8 poddanych; Lubanie – Lubańscy plus „cała wieś”; Polesie Małe – 7 szlachciców. Ziemia wówczas mogła być tylko własnością króla, szlachty i Kościoła – więc Lubańscy i Thesmer, właściciele wsi i dworu, także do grona szlachty się zaliczali, tym bardziej, że posiadali „poddanych”, czy ogólnie „całą wieś”, obok dworu. Natomiast wyróżniają się na tym tle „Stawiska”, w których nie wymieniono ani szlachciców, ani właścicieli wsi czy dworu, ani poddanych - lecz 7 osób z nazwiska i imienia, z których trzech zapłaciło podatek „meszny”, a czterech okazało się być krnąbrnymi, może nawet heretykami – i nie zapłaciło, w tym Walenty i Szymon Mączkowie. Jaki mógł być status społeczny mieszkańców tej wioski?
Wioska nie mogła być bezpańska i nie posiadać właściciela (!) Gdyby to była własność królewska – na pewno wizytator jakoś by to może zaznaczył. Trzej mieszkańcy Stawisk, wymienieni z imienia i nazwiska, zapłacili tyle samo „mesznego” – co uboga szlachta ze wsi Polesie Małe. Chłopów z pięciu wiosek parafii nie wymieniano imiennie, tylko zaznaczając ich ogólnie jako „poddani”, albo „cała wieś”. Kim byli więc Walenty i Szymon Mączkowie? Na pewno byli ludźmi stanu wolnego, ponieważ nie oznaczono ich jakąś etykietką w stylu „kmieć”, „poddany” itp. – ale też nie napisano „własność szlachecka”. W przypadku wsi Lubanie i Wielkie Polesie – także nie ma informacji o szlachcie, ale z kontekstu wynika, że właściciele byli jednak z tego stanu. Może w Stawiskach było podobnie, tylko że posiadacze ziemscy byli znacznie ubożsi - a może byli ostatnimi zapomnianymi z tych, którzy już utracili może szlachectwo, a jeszcze nie zdążono odebrać im ziemi? A może taka była specyfika autonomicznego Pomorza Gdańskiego, że dopuszczała możliwość istnienia właścicieli ziemskich, którzy nie byli szlachcicami?. Wraz z dwoma Kunicami , Mączkowie nie „dali nic” - byli więc „heretykami”, czy udawali tylko luteranów, aby nie zapłacić podatku? W każdym bądź razie zostali zapisani do ksiąg wizytacyjnych – ale nie dowiemy się już , jakie zalecenia powizytacyjne otrzymał proboszcz tej parafii. Spodziewać się można jednak będzie jakiejś mniej lub bardziej łagodnej perswazji, która na pewno okaże się skuteczna. Autonomia Prus Królewskich słabła coraz to bardziej, a w Polsce, w 1689 r., nawet szlachcica ścięto - a potem spalono na stosie, po tym, jak sądowi przekazany został rękopis jego traktatu „De non existencia Dei”.
Nie, Mączkowie ze Stawisk nie mogli być „chłopo-Mączkami”.

Mączka z Nowej Wsi

Ostatni kandydat do tytułu pierwszego „ chłopa- Mączki” pochodzi z Nowej Wsi, która znajdowała się wówczas w ziemi dobrzyńskiej, i do dziś znajduje się w gminie Wielgie, w województwie kujawsko-pomorskim. Gmina ta ma typowo rolniczy charakter i przyciąga amatorów grzybobrania, wędkowania i odpoczynku na łonie natury. Sięgamy do tego samego „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”, t.7/s.202:

Według regestr. pobor. ziemi dobrzyńskiej z 1564 r. , Nowa Wieś, parafia Wielkie, należała do kilku właścicieli:
- Mat. Orłowski miał na swej części łany kmiece, w których siedzieli: Szym. Chmiel, Piotr Czychosz, Laur.Łakomy, Błażej Savilo, Mich. Zasadzony, And.Rzeźnik, Piotr Kessy. Płacili oni jednak tyle co z półłanków wypadało.
- Wawrz. Wieliczki miał kmieci: Konieczka, Janiecz, Kowal, karczmacza.
- Andrzej Wieliczki kmieci: Andr.Voch, Math Troyan.
- Na części Jana Witowskiego siedzieli: Math. Nowak, Sim. Markowicz
- A na cząstce Bonawentury Wielickiego jeden kmieć : Mączka na pół łanku.
Pobór ogółem dawali 4 fl. 17 gr.

Obok „łanowego”, podatku, którego wartość w miarę dewaluacji nabierała charakteru „symbolicznego”, pobierano od chłopów, na podstawie uchwały sejmowej, „łanowe nadzwyczajne”, zwane „poborem”. W drugiej połowie XVI w. „pobór”, mimo iż formalnie był podatkiem nadzwyczajnym – ściągany był z biednych chłopów niemal corocznie w wysokości 30 gr. z łanu i stał się jednostką ogólnie stosowaną, zwaną „symplą”. W razie potrzeby uchwalano pobór w podwójnej lub potrójnej wysokości, czyli „duplę” lub „tryplę”. Folwarki szlachty i duchowieństwa były zwolnione z opodatkowania na rzecz państwa, a więc to z podatków chłopów i mieszczan utrzymywane były wojska zaciężne. Dodatkowo, Kościołowi, chłopi płacili jeszcze dziesięcinę, meszne i kolendę (danina świąteczna).
W Nowej Wsi znajdowało się, w roku 1564 r., czyli za Zygmunta Augusta - pięciu szlacheckich właścicieli „cząstkowych”: jeden miał 7 kmieci, drugi – miał 3 kmieci i karczmarza, trzeci – miał 2 kmieci, czwarty – także dwóch, a piąty – jednego. Razem 5 szlachciców, 14 kmieci, 1 karczmarz. Bonawentura Wielicki miał tylko 1 kmiecia i to tylko „na pół łanku” - ten nieborak to właśnie „Mączka”. W tym przypadku nie trzeba nic kombinować, wymyślać różnych hipotez w stylu historycznego „science fiction” - w źródle wyraźnie napisano czarno na białym: „kmieć” Mączka. Z innego źródła dodajmy, że na imię miał „Andreas” („Źródła dziejowe”). Jak ten nieszczęśliwiec mógł znaleźć się w takim położeniu, czy jego nazwa osobowa była „przezwiskiem” kmiecia, takiego z dziada i pradziada - czy to był jakiś zdegradowany szlachcic, z tzw. „gołoty”, uciekający przed losem żebraka, który oddał się w poddaństwo, uczepiwszy się tego „jak tonący brzytwy” ? Zdarzały się takie przypadki i to nierzadko, zwłaszcza jeśli taki „szlachcic” miał na utrzymaniu żonę albo dziecko i brak innych perspektyw. Ciekawe, ile gruntu posiadał Bartłomiej Wielicki do swego osobistego użytku ? Na pewno miał jakiś „folwarczek”, co najmniej jedno-łanowy, na którym kmieć Andrzej Mączka musiał odrabiać pańszczyznę, która w tym czasie wynosiła około 4 dni z łana, a więc z „półłanka” byłyby to 2 dni pańszczyzny sprzężajnej – a więc 104 dni w roku, od świtu do zachodu słońca. Półtora łana do obróbki – to zbyt wiele, jak na jednego chłopa – chyba miał więc Wielicki jeszcze jakiegoś parobka, a i Mączce przydałby się także jakiś taki. Oprócz pracy związanej z uprawą zbóż – w rachubę wchodziły prace przy sianokosach, w ogrodach pańskich, transport drewna z lasu i zboża na sprzedaż, pilnowanie folwarku, brogów, stodół, zasiewów, zimą omłoty i czyszczenie ziarna itp. Kmieć Mączka będzie miał mniej czasu na uprawę użytkowanej ziemi – więc będzie ona mniej starannie uprawiana, niż było to przed pojawieniem się folwarków pańszczyźnianych. Plony jego będą więc niższe i trudno będzie, z czasem, powiązać koniec z końcem. Takich chłopów było w Polsce kilka milionów i coraz rzadziej pokazywali się w dni targowe w pobliskich miastach, dlatego rzemieślnicy i kupcy zanotują zmniejszanie się obrotów i zubożenie, w efekcie nastąpi więc zahamowanie rozwoju miast, a czasem nawet ich agraryzacja. Był to efekt wprowadzenia gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej w tej części Europy. A na Zachodzie, tymczasem, rozwijały się miasta i wsie – i coraz bardziej widoczne były początki kapitalizmu.

Sprawę „konkursu” na najstarszego „chłopa- Mączkę” mamy więc rozstrzygniętą. Na stan dzisiejszy - bezkonkurencyjny okazał się „Andrzej Mączka z Nowej Wsi”, z 1564 roku.
Któryś z Mączków ze wsi Wara, koło Brzozowa, mógłby się okazać groźnym jego rywalem i to aż o sto lat starszym - ale nad znalezieniem „żelaznych dowodów” trzeba się będzie jeszcze napracować.

Po ukazaniu się przepisów zabraniających szlachcie trudnienia się zajęciami miejskimi – nazwisko Mączka stało się nazwiskiem plebejskim, nazwiskiem sławetnych i uczciwych mieszczan i pracowitych chłopów. Początkowo posługiwała się nim tylko szlachta, później też mieszczanie, a najpóźniej chłopi – chociaż takie nazwy „mączyste” - o charakterze nietrwałym, jedno-pokoleniowym, albo nawet krótszym - istniały na wsi od zawsze. Niestety, chłopi byli pomijani w dokumentach państwa szlacheckiego (wyjątek ziemia dobrzyńska z 1564 r. !), w którym liczyło się na ogół tylko ilość „poddanych”, „łanów”, „folwarków”, „wsi’ oraz piastowanych „urzędów”, ponieważ wartości te szlachta zagarnęła wyłącznie dla siebie i lubiła się tym popisywać. Toteż dopiero przegląd dokumentów metrykalnych może ukazać, jak wyglądała prawdziwa frekwencja nazwiska Mączka na ziemiach polskich, ale dopiero począwszy od XVII w. W Internecie można już zobaczyć protoplastów Mączków pochodzących z parafii Końskowola ( powiat puławski, w Lubelskiem), ponieważ zachowała się tam „Księga Małżeństw”, z zapisami od roku 1647, w której odnotowane są nazwiska Krzysztofa Mączki w 1647 r. i Szymona Mączki w 1668 r., którzy zaślubiali miejscowe panny na wydaniu. Takich danych metrykalnych z tamtych czasów może być wiele, zwłaszcza w szeroko rozumianej dawnej Małopolsce i ziemi wieluńskiej, na co wskazuje współczesne rozmieszczenie osób z nazwiskiem Mączka, na obszarze dzisiejszej Polski.

Bibliografia:
1.L.Łysiak, Księga sądowa wsi Wary (1449-1623);
2. T. Wierzbowski, Matricularum Regni Poloniae summaria, Cz. IV, t.2, nr 16947;
3.Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. 7, s.53 i 202;
4.A.Pawiński, Źródła dziejowe, t. XIII, s.282;
5. Wikipedia;
6.Genealodzy.pl: artykuł: Mączka. Leksykon.
7.Google/księga ślubów Końskowola Mączka


donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 1.150968 sekund(y)