Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
czwartek, 28 marca 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
kulik_agnieszkaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 15-02-2017 - 22:45
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 30-01-2015
Posty: 628

Status: Offline
"Przeglądanie metryk to taki namacalny dotyk historii, zaglądanie przez grubą kotarę w minione dzieje oraz na ludzkie szczęścia i tragedie, po których jedynym wspomnieniem dzisiaj są właśnie tylko te krótkie zapisy proboszcza. To pozwala zrozumieć, że po nas też zostanie niewiele więcej i wówczas zupełnie inaczej patrzy się na życie."

No nie, nie tylko te zapiski przetrwały po naszych przodkach, a MY?
Dlaczego indeksujesz te parafie, parafie swoich przodków? Dlatego, że istniejesz, szukasz ich przecież, zarywasz noce, psujesz sobie wzrok, czegoś pragniesz, marzysz, coś osiągasz, masz jakieś przekonania, w coś wierzysz, o coś walczysz.
Na początku tej zabawy zżerała mnie ciekawość, wszystko było takie „nowe” ……….
Faktycznie, inaczej patrzy się na życie, nabiera się dystansu do wielu spraw jednak dla mnie najistotniejsze jest wszechogarniające poczucie ciągłości,.
Mam liczną i zżytą rodzinę z gatunku dziś określanych mianem „włoskich” a jeszcze sto lat temu normalnych. W moim pokoleniu jest nas dziewiątka po maminych dziadkach, nikt z nas nie używa słowa kuzyn, mówimy o sobie brat, siostra, Mijamy się wiekiem, pokoleniami. My, nasze dzieci, ich dzieci już i wnuki najstarszych. I coraz wyraźniej widzę z perspektywy tego średniego pokolenia kroczącego powoli w stronę … hmmm…. powiedzmy, że trzeciej młodości Wink jak wędrują geny.
Moja średnia córka ma oczy mojego dziadka, tak samo błękitne, jedyna w rodzinie ma dokładnie takie same oczy, w identycznym odcieniu błękitu a to były oczy jego matki, jej praprababci.
Najmłodsza ma dłonie prababci ze strony męża i wiem na pewno, że ta budowę miała po swojej mamie.
Kostki nóg siostry dziadka, urodzonej w 1898 miała siostra mamy, jedna z jej córek, jej córka i wnuczka. Namieszałam. 
W piątym pokoleniu ten sam układ , po tych kostkach można je poznać.
Mój brat według babci jest podobny do brata babci- zawsze tak twierdziła, że tylko on i wnuczka jej przyrodniej siostry są podobni do jej młodo zmarłego, ukochanego brata. Nie znałam tego brata ale niedawno dotarło do mnie ich ogromne podobieństwo a to przecież MÓJ RODZONY BRAT.
Cztery pokolenia od wspólnego przodka i takie uderzające podobieństwo.
A to tylko cechy fizyczne.
Imię dostałam po ukochanej babci mojej babci ale babcia zawsze twierdziła, że i charakter mam podobny. Nie wiem czy tak jest ale jeśli faktycznie to strach się bać. Ta moja praprababcia nie dała się ewakuować w czasie I WŚ, zapakowała rodzinę do pociągu i jako jedyna we wsi została , broniła domu przed frontem pruskim i to w rejonie najcięższych walk, Bitwa Przasnyska trwała półtora miesiąca. 
No i dom przetrwał a ona wychowała w nim osierocone wnuki prawie do ich dorosłości…
Nie tylko te zapiski po nich przetrwały, najważniejsze co przetrwało to my…… o tym myślę jak przeglądam czy indeksuję parafie moich przodków, o tej ciągłości.
Agnieszka
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
beata_k2Offline
Temat postu:   PostWysłany: 15-02-2017 - 23:02
Sympatyk


Dołączył: 02-01-2017
Posty: 310
Skąd: Darłowo
Status: Offline
Tyle emocji w każdej historii, tyle przeróżnych historii. Nie lubiłam jej w szkole, a dzisiaj widzę jak nas przenika. Nas teraz i naszych bliskich kiedyś. Jak dobrze, że są tacy, którzy chcą wiedzieć, jak wyglądało życie przodków. Przedłużamy pamięć o tych, którzy odeszli, a dzięki którym jesteśmy, jesteśmy właśnie tacy...
Pani Agnieszko, podzielam Pani zdanie o ciągłości.

Pozdrawiam,
Beata

_________________
http://historiajednegodrzewa.blogspot.com

Szukam aktu urodz. pradziadka Mikołaja Musztuk (s. Michała i Anny) ur. 12.12.1882 w Szechynie ok. Przemyśla (teraz Ukraina). Brak w parafiach: rzym.kat. w Medyce, grec.kat. w Medyce, grec.kat. dla miejsc. Torki
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
x_hannaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 17-02-2017 - 11:19
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 21-10-2016
Posty: 64

Status: Offline
Myślę też sobie jak świat się zmienił.
175 lat temu, w wiejskiej parafii, przyszedł do księdza gospodarz z dwoma sąsiadami-gospodarzami, wszyscy niepiśmienni, i zgłosił urodzenie córki. W najśmielszych snach nie przewidywał, że po 175 latach prawnuczka owej nowonarodzonej córki będzie czytać ów akt urodzenia w zaciszu domowym, przy świetle elektrycznym, na urządzeniu zwanym komputerem, a potem opowie o tym nieznanym ludziom połączonym pasją i "siecią"... Smile

_________________
Pozdrawiam, Hanna
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
AlinkaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 17-02-2017 - 12:20
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 09-03-2016
Posty: 82

Status: Offline
Mnie zadziwia zawsze jak indeksuje parafie z ktorej pochodza moi krewni jak dokonujacy wpisow przekrecal nazwiska parafian. Czasami na przestrzeni lat w jednej rodzinie kazde dziecko ma jakby inaczej brzmiace koncowki nazwiska........takie nazwiska brzmia inaczej .Zadziwia mnie pisownia gdzie "y" to wspolczesne "j", "X" to wspolczesne "ks". W parafii ktora indeksuje znalazlam perelki. Bliznieta (dwaj chlopcy) obu dano na imie Jerzy( ja indeksujac ich numerowalam 1i 2). Trafily mi sie tez do indeksowania trojaczki.............przezyly (przynajmniej do chrztu). Zabawnie to brzmi ale w czasach gdy nie bylo elektrycznosci i telewizji pokolenie naszych przodkow nie prowadzilo sie tak bardzo moralnie. Sa lata gdy dziecko chszczone jest, i w rubryce Ojciec, matka jest "NN" w latach pozniejszych najczesciej brakuje ojca przy dzieciach "z nieprawego loza". Taki wpis" z nieprawego loza" ciagnal sie za dzieckiem latami. Przy slubach takich dzieci taki wpis byl notowany dalej jak latka . Pewnie wszedzie tak bywalo ale usmiecham sie zawsze przy indeksowaniu miesiaca grudnia. Dzieci rodza sie do jakiegos 10 grudnia a pozniej to juz w styczniu nastepnego roku( wszystkie z datami 1 lub 2 stycznia). W przypadku mojego pra, pra dziada rodzily sie tylko corki i teraz mocno mnie interesuje jak to nazwisko przetrwalo. Wiem jedno............. to co teraz robie wymaga duzej cierpliwosci , zaciecia do zadawania pytan i szukania odpowiedzi. Pozdrawiam Alina.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
tubedriverOffline
Temat postu:   PostWysłany: 17-02-2017 - 14:18
Sympatyk


Dołączył: 16-12-2016
Posty: 22

Status: Offline
U mnie m.in. od historii się zaczęło. Nie byłem z niej najlepszy w szkole ale zawsze mnie fascynowała co zaowocowało w późniejszych latach wchłanianiem literatury i wszystkiego co choć trochę związane jest z historią, socjologią a później genealogią...
Duża zasługa pielęgnowania pamięci zmarłych w mojej rodzinie gdzie rozmowa przy stole czy tez wizyta na grobie nie były rutynowym spełnianiem obowiązków, ale dużą dawką wiedzy, wspominek, czczenia pamięci i nauki na przyszłość.

Kiedy przeglądam metryki to myślę o tych wszystkich zmarłych osobach. Niekiedy pod nosem mówię ich imiona i nazwiska, co ułatwia mi szukanie ale także wprowadza w nastrój jakbym odprawiał tzw. "wypominki za zmarłych". Przyznam się, że kilka razy zdarzyło mi się wypowiedzieć w duchu "wieczne odpoczywanie" Smile

Radość: kiedy trafiam na kogoś z mojej rodziny. Wtedy wnikliwie analizuję wszystko co zostało o nich spisane śledząc niemal każdy odcinek liter jakie zostawiła wprawna ręka. Piękna kaligrafia, szkoda, że dziś tak się już nie pisze. Czasem widać nieudolne wprowadzenie danych objawiające się przekręconymi nazwiskami, datami albo pismem "w pośpiechu". Radość także ogarnia kiedy to metryki podważają albo obalają różne teorie przekazywane z ust do ust w rodzinie i śmiech kiedy okazuje się, że były tylko rodzinnymi legendami.

Chęć poszukiwania: Każda znaleziona informacja wznieca chęć poszukiwania jej rozwinięcia albo wyjaśnienia. "Dlaczego w tej kamienicy mieszkali, jak tam było, jak wyglądał ich dom i okolica, jak wyglądał ich dzień, gdzie pracowali...itd..." Rozumiecie? Smile

Smutek: kiedy natrafiam na osoby, które zmarły w tak młodym wieku z powodów błahych jak na dzisiejsze czasy. Szczególnie kiedy przytrafia mi się rodzina, która kolejno traci dzieci. Tak, śledząc losy swojej rodziny zwracam uwagę na często pojawiające się nazwiska sąsiadów, współpracowników, chrzestnych i świadków. To daje mi obraz na to jak żyła moja rodzina. Ostatnio trafiłem na kamienicę w której w kilku rodzinach (osobne mieszkania) umierały dzieci w podobnym wieku. To sprawia, że obok smutku i żalu człowiek uświadamia sobie jak kruche jest życie i jak okropne żniwa zbierały epidemie.

Niedosyt: Może i czasem rozczarowanie kiedy trafimy na kopalnie wiedzy i nagle urywa się ślad w księgach. Żadnych narodzin żadnych zgonów, żadnych ślubów. Gdzie podziała się moja rodzina? Umarli? Wyjechali? Zmienili parafię? Gdzie ich szukać? zupełnie jakby ktoś sprowadził mnie na ziemię, jak bym wrócił do punku "0". Jakby ktoś puścił moją dłoń...

Podsumowując, genealogia oraz samo studiowanie metryk uczy pokory do życia, szacunku do śmierci i ludzi. Uspokaja też świadomość, że każdy się rodzi i tak samo umiera...

Alinka napisał:
... W parafii ktora indeksuje znalazlam perelki. Bliznieta (dwaj chlopcy) obu dano na imie Jerzy( ja indeksujac ich numerowalam 1i 2).


Ja z perełek to trafiłem w Parafii Św. Antoniego - Lwów, akt małżeństwa gdzie pani (de domo) Kuna wyszła za mąż za pana Koguta Smile

W dwóch słowach: Upolowała go Smile

zrobiłem wtedy krótką przerwę, bo nie bylem w stanie dalej szukać Smile

_________________
Zakres moich poszukiwań to rodziny z Lwowa i okolic:
Stecki, Pintel, Dutkiewicz, Połoszynowicz, Brzezina, Lepner, Underka lub Onderka, Schaffer, Fedyszyn, Szałapski, Pieczątkowski, Jarominek, Nawrocki
Posiadających informację proszę o kontakt !
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
DławichowskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 18-02-2017 - 15:49
Zasłużony
Członek PTG


Dołączył: 24-09-2006
Posty: 1021
Skąd: Koszalin
Status: Offline
Dzień dobry!
Ze 20 lat temu doszedłem do wiedzy, gdzie "moi" mieszkali i gdzie do dziś mieszkają. A to 400 lat. Nigdy wcześnie o Kazimierzu Biskupim w domu i w ogóle nie słyszałem. I raptem jest to memu sercu najbliższa miejscowość. Do dziś wielokroć tam byłem. To tam organizuję zjazdy rodowe. Oczywiście zindeksowałem wszystkie księgi i w parafii i w A.P. Są jeszcze braki. Co myślałem indeksując. Spostrzegłem "krzyżowanie się" właścicieli nazwisk na wszystkie sposoby. My tam niemal Wszyscy jesteśmy po wielokroć spowinowaceni. Tak więc w wolnych chwilach w PAF-ie wszystkich rejestruję i wiążę. Już raz program się zbuntował i zacząć musiałem jeszcze raz. Pewnie zanim sam zostanie przodkiem > skończy:
Krzycho z Koszalina

_________________
O mnie:
http://www.dlawich.pl/
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu MSN Messenger  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 0.559311 sekund(y)