Autor |
Wiadomość |
kulik_agnieszka |
|
Temat postu: Dom Kary i Poprawy Prochownia zwany przy ulicy Boleść
Wysłany: 03-11-2017 - 20:57
|
|
Dołączył: 30-01-2015
Posty: 628
Status: Offline
|
|
Bardzo proszę o pomoc.
Poszukuję archiwaliów dotyczących tytułowego przybytku.
Literatura prawie nie istnieje poza artykułem w Bibliotece Warszawskiej i drobnymi wzmiankami gdzieniegdzie.
Mam poważny problem, nie radzę sobie z wyszukiwarkami archiwalnymi albo ślepa jestem albo to ocalało nie jest opisane tak aby to objąć statystycznym "rozumem".
Interesują mnie dokumenty, może ktoś, gdzieś natknął się na coś.... raczej przypadkiem pewnie... ale tyle osób grzebie w warszawskich archiwach, może komuś coś w oko wpadło.
Interesują mnie lata 1812-1832.
Agnieszka |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu: Dom Kary i Poprawy Prochownia zwany przy ulicy Boleść
Wysłany: 03-11-2017 - 21:14
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
tzn czego szukasz?
o budynku?
instytucji?
pracownikach?
osadzonych?
nie wiem czy to nie kulą w płot i czy dobrze kojarzę, ale jest taki "dziwny zespół" w APW - bodajże "Policja Prosta w Warszawie" - jedna jednostka typu "korespondencja kto i kiedy zniszczył / nie dopilnował" - szukali winnych chyba w latach 60 XIX wieku;) |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
kulik_agnieszka |
|
Temat postu: Dom Kary i Poprawy Prochownia zwany przy ulicy Boleść
Wysłany: 03-11-2017 - 21:29
|
|
Dołączył: 30-01-2015
Posty: 628
Status: Offline
|
|
Szukam wiedzy o funkcjonowaniu w praktyce i pracownikach.
Moja rodzina się tam kręci po odwrocie z Rosji w 1812, w 1813 siostra 4x prababki rodzi tam dziecko, druga siostra wychodzi za klawisza
w 1820, mieszka z nimi moja owdowiała 5x pra. Bardzo samodzielna zresztą wdowa.
Wszystkiego szukam o tym przybytku i najbliższej okolicy. Korespondencja, wspomnienia osób związanych, dokumenty.
Agnieszka |
|
|
|
|
|
Czerkawska_Ewa |
|
Temat postu: Dom Kary i Poprawy Prochownia zwany przy ulicy Boleść
Wysłany: 03-11-2017 - 21:36
|
|
Dołączył: 25-07-2013
Posty: 488
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Wspomniany dom pojawia się w indeksowanych przeze mnie metrykach cyrkułu II. Aresztantki rodzą tam dzieci, a dozorcy są świadkami. Aresztanci umierają. Są też chrzty dzieci pracowników i zgony. E |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 03-11-2017 - 21:41
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
co do zasad funkcjonowania (czegoś więcej niż zbiór praw i przepisów) to polecam myk często stosowany, gdy brak archiwaliów warszawskich lub są nieudostępniane, nieopracowane: wnioskowanie z analogicznych z innych guberni, departamentów, województw
takie wnioskowanie niewprost, zastanawianie się "co było" "co powinno być"
budynki raczej wykorzystywane do sądzenia i krótkotrwałych pobytów osadzonych i (ale to już się zorientowałaś:) w jakiejś mierze - mieszkania służbowe
zawsze warto zajrzeć w hipotekę (plany, opisy..nie tylko kwestia własności w hipotece poruszana
"stare sądowe" to szczątki
może coś z prasowych wycinków i innych pozbieranych w Zb. Korotyńskich
https://www.archiwa.gov.pl/images/docs/ ... 2_2005.pdf
to może rozjaśnić kwestie nazewnictwa i przyporządkowania
z zastzrezeniem j.w. - chyba niewiele zostało, a część może być wsadzona do od lat nieruszonych zespołów ( w tym podzielonym pomiędzy AGAD i APW) |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
kulik_agnieszka |
|
Temat postu: Dom Kary i Poprawy Prochownia zwany przy ulicy Boleść
Wysłany: 03-11-2017 - 21:44
|
|
Dołączył: 30-01-2015
Posty: 628
Status: Offline
|
|
Dzięki, wiem, przeglądam II cyrkuł tym bardziej, że z tego okresu z NMP nic nie ma.
Moja cioteczna prababka wychodzi za dozorcę czyli klawisza.
Raczej nie mam aresztantów, chyba, że ta co urodziła w 1813 coś przeskrobała ale wątpię, z drugiej strony w 1813 łatwo było coś przeskrobać, taki czas.
Agnieszka |
|
|
|
|
|
Warakomski |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-11-2017 - 14:07
|
|
Dołączył: 29-02-2012
Posty: 928
Status: Offline
|
|
Jeżeli chodzi o archiwa to być może to.
„Minister policji Aleksander Potocki, który z kolei, zgod-nie ze swoimi kompetencjami, sprawował dozór policyjny nad wszelkie-go rodzaju więzieniami, w październiku 1808 r., odwiedził dwa stołeczne więzienia: mieszczące się w zespole klasztornym franciszkanów oraz Prochownię. W raporcie przedstawionym Radzie Ministrów oraz prze-kazanym do wiadomości ministrom sprawiedliwości i spraw wewnętrz-nych minister policji opisał swoje spostrzeżenia z wizytacji oraz przedsta-wił postulaty poprawy sytuacji osadzonych w nich więźniów. W piśmie swoim zawarł także wnioski nt. przestrzegania prawa oraz humanitarnego wykonania kary /Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie (AGAD), Rada Ministrów Księstwa Warszawskiego, sygn. 121, k. 160-161/.”
Przegląd Więziennictwa Nr 69 Warszawa 2010
Art. Jerzy Czołgoszewski Więziennictwo Księstwa Warszawskiego str. 129
/bogata i interesująca bibliografia/
„J. Śliwowski, „Urządzenie więzień krajowych”. Projekt ordynacji więziennej Księstwa Warszawskiego wraz z uzupełnieniem w sprawie uregulowania finansów i etatów więziennictwa „Dokument ten na wiele lat zaginął, dopiero w 1958 r. w Archiwum Głównym Akt Dawnych odnalazł go J. Śliwowski. Nie wiemy, kto był autorem tego projektu, najprawdopodobniej autorstwo lub współautorstwo przypisać można J.U. Niemcewiczowi. Nie jest znana dokładna data powstania – J. Śliwowski podaje, iż nie było to później niż w1810 r.”
„Taki dokument pt. „Urządzenie więzień krajowych”, którego – można z całą pewnością stwierdzić – współauto-rem był J.U. Niemcewicz, minister sprawiedliwości przesłał ministrowi policji 23 października 1811 r. Projekt tego aktu prawnego, będącego ordynacją więzienną, po raz pierwszy w historii całościowo, w 131 para-grafach, regulował ustrój więziennictwa Księstwa Warszawskiego...W rozdziale ordynacji pt. „Urządzenie więzień krajowych”, dotyczącym funduszy przeznaczonych na utrzymanie więzień podano, że w latach 1810/1811 na Dom Kary i Poprawy w Warszawie, w którym mogło przebywać dwustu więźniów, przeznaczono ogółem 83.915 zł 25 gr. Na kwotę tę składały się wydatki ze skarbu publicznego w wysokości 67.248 zł 26 gr, z fabryki – 9.203 zł 17 gr oraz z robót publicznych – 7.463 zł 12 gr. Oznaczało to, że na utrzymanie jednego więźnia przeznaczano ok. 57 gr. dziennie....” /Zakład wyrobu sukna w Domu Kary i Poprawy istniał od 1808 r./
http://www.sw.gov.pl/assets/92/15/31/d7 ... 231d42.pdf
Krzysztof |
|
|
|
|
|
kulik_agnieszka |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-11-2017 - 17:59
|
|
Dołączył: 30-01-2015
Posty: 628
Status: Offline
|
|
Włodzimierzu, dzięki za okólnik z 2005, może być pomocny. Powinniśmy zrobić zrzutkę społeczną na dodatkowe etaty dla archiwistów, niech im archiwa płacą stażowe a my zlecenia i niech przeglądają te przepastne, „dawno nie ruszane” stosy archiwaliów, byle po ludzku opisywali to co znajdą.
Oj, by się działo!
Nad Korotyńskimi to się nawet zawiesiłam i zajrzałam ale nie przewietrzyłam dokładnie tego zbioru, jeśli myślisz, że może się coś trafić to przerzucę na spokojnie.
Ewo, piękna praca, naprawdę i niesamowity obraz miasta w tym nieszczęsnym 1813 roku. Oczami wyobraźni widzę ten narastający już od października pochód….potem w grudniu Napoleon a potem to już wędrówka ludów.
Niesamowite.
I gdzieś w tym wszystkim moja owdowiała prababka...
Krzysztofie, super, dzięki.
1810 to troszkę za wczesna pora ale warto zajrzeć może opisuje warunki (to też ciekawe).
U Franciszkanów podobno było dramatycznie. W ogóle lektura rozważań na temat więziennictwa i wymiaru sprawiedliwości sprzed 200 to obłędne zajęcie. Biblioteka Warszawska też publikowała kilka artykułów, jeden nawet hr. Skarbek popełnił.
Szalenie interesujący, wynika z niego jednoznacznie, że przez 200 lat nie udało się w naszym kraju rozwiązać problemu przewlekłego przetrzymywania w aresztach śledczych.
Czy na Nowym Mieście były jakieś kuźnie wojskowe?
Agnieszka |
|
|
|
|
|
Hermanos |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-11-2017 - 18:11
|
|
Dołączył: 05-08-2015
Posty: 332
Status: Offline
|
|
W książce "Szemrane towarzystwo niegdysiejszej Warszawy" dosyć często przewija się Prochownia. Co jakiś czas można dorwać audiobooka na YT (kasują go za łamanie praw autorskich i za kilka dni zazwyczaj wraca z innego konta). |
_________________ Pozdrawiam,
Paweł
--------------------------------
Buczyńscy - Skalnik, Nowy Żmigród, Ożomla, USA ; Trojanowscy, Borczonowie, Kempscy - Różan, Gąsewo ; Sabatowie i Partykowie - Jeżowe, Kamień
|
|
|
|
|
Warakomski |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-11-2017 - 17:59
|
|
Dołączył: 29-02-2012
Posty: 928
Status: Offline
|
|
Nie narzekałbym na tę przewlekłość z początków XIX w. Bo czymże ona była wobec tego jak jeszcze do poł. XVIII w. tak w całej Europie jak i w Polsce chętniej sięgano po katowski miecz i stryczek niż wsadzano do więzienia / których zresztą mało było/. Dopiero Oświecenie przyniosło zmiany i „uczłowieczyło” zasady represji karnych. W Polsce Dom Kary i Poprawy był tego symbolem. Trochę statystyki, otóż w Warszawie w latach 1752-1762 wykonano 450 wyroków śmierci, a w latach 1768- 1779 wydano ich już tylko 59.
Jak bardzo to wówczas zajmowało oświecone umysły za przykład niech służy to że zajmowano się tym na obiadach czwartkowych z inicjatywy zresztą króla. Pod koniec I Rzeczpospolitej rozpoczęto prace nad tzw. Kodeksem Stanisława Augusta. Swój tzw. „prospekt” obok kilku innych złożył również Józef Wybicki /ten od hymnu/.
Zygmunt Vogel – akwarela Prochownia
https://archive.org/stream/warszawazase ... 7/mode/2up
Krzysztof |
|
|
|
|
|
Anna_S |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-11-2017 - 19:21
|
|
Dołączył: 21-07-2014
Posty: 136
Status: Offline
|
|
|
|
|
kulik_agnieszka |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-11-2017 - 20:30
|
|
Dołączył: 30-01-2015
Posty: 628
Status: Offline
|
|
O rany!
Jakim cudem w 2012 udało się przy Prochowni zrobić zdjęcie na którym widać tylko jeden zaparkowany samochód???
Krzysztofie, nie wiesz nawet jaki prezent mi podesłałeś.
Mam teraz całą masę koszar "prawie z epoki" w jednym miejscu i wreszcie mam pewność gdzie dokładnie był cmentarz przy NMP, podejrzewałam, że był po drugiej stronie...
Czeka mnie długa noc.
Agnieszka
A tak gwoli ścisłości to Prochownia wcale nie miała adresu Boleść tylko Rybaki. |
|
|
|
|
|
|