|
|
|
Autor |
Wiadomość |
awdochin |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-07-2017 - 13:51
|
|
Dołączył: 06-12-2015
Posty: 89
Status: Offline
|
|
Między 1879-1914 raczej nie było formacji ułańskich (chociaż mogę się mylić), dopiero I Brygada Legionów sformowana w 1914 miała jednostkę na wzór ułański. Chociaż co rodzina i sąsiedzi rozumieją pod pojęciem "Ułan" to inna sprawa. |
|
|
|
|
|
Krzysztof_Wasyluk |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-07-2017 - 14:08
|
|
Dołączył: 02-04-2008
Posty: 706
Status: Offline
|
|
Łuniewska_Ewa napisał:
Sprecyzuję swoje pytanie. Chodzi o mężczyznę rolnika (zagrodnika). Ur. w 1879 w parafii Wiżajny. ożenił się w 1907 z panna lat 18. W 1908 r. wyjechał do USA. Wrócił po 6 latach do rodziny. Według opowieści rodzinnych i sąsiadów służył w ułanach. Wydaje mi się że było to raczej przed I W. Św. kiedy wybuchła wojna był w USA. Może źle myślę , ale wydaje mi się że gdyby ożenił się młodo nie zostałby wzięty do wojska, stąd moje pytanie, czy wojsko mogło być przeszkodą we wczesnym zawarciu małżeństwa. Pozdrawiam i dziękuję wszystkim, którzy podjęli temat.
Łuniewska Ewa.
Wrócił po 6 latach, czyli wtedy gdy rozpoczęła się wojna. Na ogół w czasie wojny powołuje się do wojska bez ograniczeń o jakich wspomniałaś. Ułan? A kto miał to wiedzieć? Służył konno? Tak - to ułan. Nie sądzę, aby sąsiedzi potrafili rozstrzygnąć, która konnica to ułani, a która jazda węgierska. Pewnie tylko husarię rozpoznaliby.
Pozdrawiam
Krzysztof |
|
|
|
|
|
Łuniewska_Ewa |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-07-2017 - 15:42
|
|
Dołączył: 17-03-2015
Posty: 424
Status: Offline
|
|
Mój krewny Kazimierz Walendykiewicz urodził się i żył pod zaborem rosyjskim. Wiele informacji o nim posiadam od syna jego sąsiada, dzisiaj to już staruszek, ale Kazimierza pamięta z czasów gdy sam był dzieckiem. Można powiedzieć że nawet podziwiał go wówczas i lubił obserwować. Opowiadał że Kazimierz był bardzo obyty z koniem. Chwytał konia za grzywę i już siedział na wierzchu. Zapamiętał go też jak co rano zimą wychodził z domu, zdejmował koszulę, czerpał lodowatą wodę ze studni i się mył. Opowiadał że jego ojciec mówił że służył w ułanach i brał udział w I Wojnie Światowej. Ta wersja wojny nie pasowała mi z powodu jego pobytu w USA, ale teraz myślę że masz rację Krzysztofie.
Pozdrawiam. Łuniewska Ewa. |
|
|
|
|
|
Warakomski |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-07-2017 - 15:55
|
|
Dołączył: 29-02-2012
Posty: 928
Status: Offline
|
|
Ewo, chodzi zapewne o wojnę rosyjsko- japońską 1904-1905, a służyć mógł w Suwałkach to był bardzo duży garnizon wojskowy.
„W 1874 roku zlokwidowano obowiazek rekrucki w ramach reformy wojskowej Milutina. Rekrut nazywał się teraz "poborowym". Car Aleksander II manifestem z 1 stucznia 1874 roku wprowadził powszechny obowiązek służby wojskowej.
Wg nowego prawa, powoływano wszystkich młodych mężczyźn w wieku skończonych 21 lat. Stawali oni przed komisjami wojskowymi, a z nich ok. 20-25% przyjmowano do czynnej służby wojskowej metodą losowania. Zwalniano na zawsze: inwalidów, kalek ruchu, głuchoniemych, chorych na gruźlicę, epilepsję, niedorozwój umysłowy i chorobe umysłową, syfilityków, niskiego wzrostu (mniej niż 154 cm).
Nie podlegał wcieleniu: jedyny syn u rodziców, jedyny żywiciel w rodzinie, a takze jeśli starszy brat służył lub służy w wojsku. Wzięci do wojska służyli: w wojskach lądowych - 15 lat, z czego w służbie czynnej 6 lat i 9 lat w rezerwie, we flocie - 7 lat służby czynnej i 3 lata w rezerwie. Czasokres służby skracano: do 4 lat dla posiadajacych świadectwa ukończenia wiejskiej szkoły podstawowej, do 3 lat dla tych, którzy mają skończoną szkołę podstawowa miejską, do 1,5 roku - gimnazjum, do 0,5 roku - absolwenci wyższych uczelni.
Taki system trwał do I Wojny Światowej (1914r)”
Krzysztof |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|