|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Michał_Bąbol |
|
Temat postu: Rozmowa przez telefon
Wysłany: 29-03-2017 - 18:22
|
|
Dołączył: 19-11-2016
Posty: 121
Skąd: Meszna
Status: Offline
|
|
Witam! Niebawem planuję odbyć ważną genealogiczną rozmowę przez telefon. Generalnie chodzi o to, że bardzo bym chciał spotkać się osobiscie z osobą do której zadzwonię. Tworze monografię rodzinną i potrzebuje, by osoba ta zechciała mi opowiedzieć coś o swoim ojcu, chciałbym dokończyć historię tego mężczyzny, początek znam. Wiem też, że osoba ta zna się z moim dziadkiem, jednak nie wiem czy go pamięta. Niby wydaje się to proste- dzwonię i już. Jednak jest to sprawa dla mnie bardzo ważna a zarazem delikatna, niecodzienne dzwoni do nas ktoś z prośbą o genealogiczną rozmowę. Dlatego też chciałbym zapytać osoby doświadczone jak pokierować telefoniczną rozmową, co mówić i jak by zachęcić rozmówcę do osobistego genealogicznego spotkania? |
_________________ Pozdrawiam, Michał!
Poszukuję informacji o Bąbolach z Łętowni, Skawy, Nowego Targu i innych okolicznych miejscowości
|
|
|
|
|
Bury_Anna |
|
Temat postu: Rozmowa przez telefon
Wysłany: 29-03-2017 - 20:24
|
|
Dołączył: 20-06-2015
Posty: 121
Status: Offline
|
|
Bardzo trudno coś doradzić - ludzie różnie reagują.
Moja mama jak była mała, kilka razy widziała się na wakacjach z daleką kuzynką. Kilka lat temu spotkała się z nią ponownie będąc przejazdem w mieście kuzynki. Wydawała się miła i serdeczna.
Bardzo mi zależało (do badań genealogicznych), aby dokładnie ustalić nasze z nią pokrewieństwo .
Niestety mój telefon strasznie ją oburzył. Usłyszałam, że po co mi takie informacje i że jestem wścibska.
Nie pomogły tłumaczenia, że robię drzewo genealogiczne.......rzuciła słuchawką.
Ale ja i tak - bez jej pomocy wszystko ustaliłam, tylko, że trwało to dłużej
Jeśli Michale osoba nie ma z Tobą "powiązań rodzinnych" może Ci się uda
Zacznij po prostu opowiadać o tym, że zacząłeś spisywać historię rodzinną i liczysz na pomoc.
Pozdrawiam
Ania |
|
|
|
|
|
loreii |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-03-2017 - 20:38
|
|
Dołączył: 26-07-2015
Posty: 295
Status: Offline
|
|
Cóż,mnie jesienią zeszłego roku udało się nawiązać kontakt z osobą z dalszej rodziny.Zadzwoniłam,przedstawiłam się i wyłożyłam sprawę(głównie chodziło mi uzyskanie informacji czy zachowały się u nich zdjęcia).Rozmówca bardzo się ucieszył z telefonu,stwierdził że podzwoni po rodzinie i popyta.Do dziś się nie odezwał... |
_________________ Monika
Smoter - Limanowa,Skrzydlna,Piekiełko Bilik - Kraków,Rzeszów,Sanok,Lwów,Jarosław Znamirowscy - Przemyśl,Chełm,Głuszyca Jarzemiszewscy - Przemyśl Idler - Sanok Derdzińscy - Kraków, Hladek - Lwów Paździor - Kraków,Warszawa Biesiadeccy - Rzeszów
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-03-2017 - 21:20
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3136
Status: Offline
|
|
Telefon nie wydaje się w tej sytuacji dobry na starcie. Zanim zaczniemy odpytywać zdecydowanie lepiej jest najpierw przedstawić na piśmie swoje ustalenia dotyczące wspólnych( choćby i domniemanych) przodków. Zwykle ludzie wtedy "kupują" temat. Z ciekawości pytają ale często uzupełniają.
Tu konkretnie przedstawiłbym ustalenia dotyczące owej osoby.Uwaga pamietac trzeba, że ludzie zwykle chca aby o ich bliskich pisać dobrze. Jeśli chcemy wyciagnać jakieś ciemne strony o tej osobie to lepiej dać sobie spokój. Do tego potrzeba czasu na wzajemne zaprzyjaźnienie się z tymś kims kogo chcemy odpytywać .
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Markowski_Maciej |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-03-2017 - 22:23
|
|
Dołączył: 09-05-2010
Posty: 907
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Dobór medium jest sprawą indywidualną. Jedne starsze osoby mają kłopot ze słuchem, inne z oczami i co za tym idzie czytaniem. W całej populacji są osoby nie cierpiące rozmów telefonicznych (na przykład ja do takich należę) i wolę napisać. Moja żona uznaje tylko telefon. Trzeba wyczuć, czy wyłuszczać sprawę przez telefon, czy napisać, czy też może uda się umówić na wizytę (znów dylemat - na gruncie neutralnym, czy u kogoś w domu).
Ja w pierwszych słowach staram się uwiarygodnić przedstawiając swoje relacje rodzinne z daną osobą lub osobą znaną interlokutorowi. Zdobyć zaufanie i zainteresowanie. Wręcz zaoferować, że coś ciekawego się opowie przy następnym kontakcie. Wtedy ustalić najwygodniejszy sposób kontaktowania. I dopiero wyłuszczyć swoją prośbę. |
_________________ Pozdrawiam
Maciej
http://KimOnibyli.pl
|
|
|
|
|
Łuniewska_Ewa |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-03-2017 - 22:33
|
|
Dołączył: 17-03-2015
Posty: 424
Status: Offline
|
|
To zależy skąd masz numer telefonu osoby do której chcesz zadzwonić. Ja zaczęłam poszukiwania rodziny na Facebooku, oczywiście było to młodsze pokolenie, po nawiązaniu znajomości, mówiłam czym się zajmuję i że poszukuję informacji i fotografii rodzinnych, ci zaś od razu proponowali mi skontaktować się z seniorami rodu, tj. otrzymywałam numer telefonu, a jednocześnie tamta osoba też została powiadomiona że będę dzwonić. Kiedy więc dzwoniłam i przedstawiłam się wszystko było jasne. Pierwsza rozmowa zawsze jest trochę drętwa, więc starałam się nie nagabywać zbyt natarczywie. Po jakimś czasie dzwoniłam znowu, np. przy okazji świąt złożyłam życzenia, zapytałam o zdrowie itp i ponownie zaczęłam temat rodziny. W ten sposób udało mi się uzyskać wiele interesujących informacji. Oczywiście może nie o wszystkim mi powiedzieli bowiem jak napisał Jerzy, ludzie zwykle chcą aby o ich bliskich pisać dobrze. Natomiast przekazaniem fotografii zajęło się młodsze pokolenie, to poznane na facebooku, bowiem moi rozmówcy mieli najczęściej około 80 lat, a niektórzy dawno przekroczyli osiemdziesiątkę. Nigdy z moimi rozmówcami nie spotkałam się osobiście, mieszkamy na różnych końcach Polski, ale nadal utrzymuję z nimi kontakt telefoniczny. Czasem sami do mnie dzwonią żeby powiadomić mnie że ktoś umarł lub ktoś się urodził. Nigdy nie spotkałam się z odmową, czy niechęcią z ich strony.
Pozdrawiam.
Łuniewska Ewa. |
|
|
|
|
|
TJerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-03-2017 - 22:51
|
|
Dołączył: 03-09-2015
Posty: 32
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Sprawa może być bardzo trudna,bo dotyczy ojca tej osoby.Maciej udzielił Ci kompletnej porady.Dodam tylko,że bywają tzw."trupy w szafie" i wtedy żaden argument nie pomoże.Powiedz,że chciałbyś cośkolwiek dowiedzieć się o swoim dziadku itp.
Musisz mocno pogłówkować,żeby nie spalić mostów.
Pozdrawiam.Jurek. |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-03-2017 - 22:53
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31701
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
Michał_Bąbol |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-03-2017 - 23:34
|
|
Dołączył: 19-11-2016
Posty: 121
Skąd: Meszna
Status: Offline
|
|
Serdecznie Wam dziękuję za pomoc! Generalnie sprawa wygląda tak, że mój dziadek miał dalekiego kuzyna, który umarł ok. 2000 roku, wiem, że ten kuzyn utrzymywał z dziadkiem kontakt. W każdym razie ten pan miał 3 dzieci. Od dziadka dostałem numer do męża córki kuzyna mojego dziadka. Więc widzicie jak to na dzień dobry jest nieźle poplątane Dziadek pamięta nazwisko tego małżeństwa, ale nie pamięta ich imion, o adresie zamieszkania już nie wspominając :/ Bardzo mi zależy na tym spotkaniu i dziadek już na wstępie naprawdę bardzo mi pomógł dając numer i podając ich nazwisko. Mój plan jest taki, żeby zadzwonić tam za ok. tydzień. Bardzo bym chciał się spotkać z tymi ludźmi w okresie świątecznym. Aha, oczywiście nie wiem ile mają lat, ale podejrzewam, że ponad 60 na pewno.
W każdym razie już od dłuższego czasu myślę jak pokierować tą rozmową przez telefon, by udało mi się osiągnąć cel.
Listu nie napiszę, choćbym chciał, ponieważ nie mam ich adresu, eh :/
Jeśli do nich zadzwonię i ktoś odbierze to moje pierwsze pytanie to Dzień dobry, nazywam się Michał Bąbol, czy dodzwoniłem się do domu państwa xyz. Następnie powiem od kogo jestem (w sensie czyim wnukiem). Potem wyłożę całą sprawę. No i teraz się zastanawiam czy prosto z mostu zapytać jak najdelikatniej o możliwość spotkania?
Genealogia to takie podchody trochę
Aha, no i rzecz jasna chodzi mi o informacje o kuzynie mojego dziadka |
_________________ Pozdrawiam, Michał!
Poszukuję informacji o Bąbolach z Łętowni, Skawy, Nowego Targu i innych okolicznych miejscowości
|
|
|
|
|
Małgorzata2005 |
|
Temat postu:
Wysłany: 30-03-2017 - 08:53
|
|
Dołączył: 21-04-2014
Posty: 310
Skąd: Kielce
Status: Offline
|
|
Witaj Michał,
U mnie było tak, że Teść zadzwonił do kuzyna (starsza osoba ) i zapowiedział, że podał synowi numer i ten będzie się z kuzynem kontaktował. Mąż zadzwonił - oczywiście przedstawił się, powiedział o co chodzi i Panowie umówili się na spotkanie w miejscu zamieszkania kuzyna, ustalili, że kuzyn wyjdzie na dworzec. Dzień przed wyjazdem teść ponownie zadzwonił do kuzyna i na koniec powiedział "no to udanego spotkania z moim wnukiem". Mąż o tej rozmowie nie wiedział. Na dworcu Panowie się spotkali, rozmowa początkowo się nie kleiła, kuzyn zadawał dużo pytań, dopiero "prawidłowe" odpowiedzi, sprawiły rozluźnienie u kuzyna, który opowiedział o ostatnim telefonie teścia i dodał " jechałem na dworzec i cały czas myślałem, czy i jak poprosić Cię o dowód..."
Nie było to potrzebne.
Ale przygotowanie się do rozmowy jest ważne i warto brać różne warianty pod uwagę. |
_________________ Pozdrawiam - Małgorzata
|
|
|
|
|
Michał_Bąbol |
|
Temat postu:
Wysłany: 30-03-2017 - 14:33
|
|
Dołączył: 19-11-2016
Posty: 121
Skąd: Meszna
Status: Offline
|
|
Pani Małgorzato! Przyznam, że opisana sytuacja była dość niespotykana. No ale też się kuzynowi nie dziwię. No ale mimo wszystko dobrze, że się udało
Tak jest, wiele wariantów trzeba przewidzieć, podejrzewam, że podczas mojej telefonicznej rozmowy będę mieć koło siebie kartki z najróżniejszymi scenariuszami rozmowy . No ale czego to się nie robi, by osiągnąć swój genealogiczny cel |
_________________ Pozdrawiam, Michał!
Poszukuję informacji o Bąbolach z Łętowni, Skawy, Nowego Targu i innych okolicznych miejscowości
|
|
|
|
|
marzanna62 |
|
Temat postu:
Wysłany: 30-03-2017 - 14:40
|
|
Dołączył: 06-08-2015
Posty: 777
Status: Offline
|
|
Michał_Bąbol napisał:
Serdecznie Wam dziękuję za pomoc! Generalnie sprawa wygląda tak, że mój dziadek miał dalekiego kuzyna, który umarł ok. 2000 roku, wiem, że ten kuzyn utrzymywał z dziadkiem kontakt. W każdym razie ten pan miał 3 dzieci. Od dziadka dostałem numer do męża córki kuzyna mojego dziadka. Więc widzicie jak to na dzień dobry jest nieźle poplątane Dziadek pamięta nazwisko tego małżeństwa, ale nie pamięta ich imion, o adresie zamieszkania już nie wspominając :/ Bardzo mi zależy na tym spotkaniu i dziadek już na wstępie naprawdę bardzo mi pomógł dając numer i podając ich nazwisko. Mój plan jest taki, żeby zadzwonić tam za ok. tydzień. Bardzo bym chciał się spotkać z tymi ludźmi w okresie świątecznym. Aha, oczywiście nie wiem ile mają lat, ale podejrzewam, że ponad 60 na pewno.
W każdym razie już od dłuższego czasu myślę jak pokierować tą rozmową przez telefon, by udało mi się osiągnąć cel.
Listu nie napiszę, choćbym chciał, ponieważ nie mam ich adresu, eh :/
Jeśli do nich zadzwonię i ktoś odbierze to moje pierwsze pytanie to Dzień dobry, nazywam się Michał Bąbol, czy dodzwoniłem się do domu państwa xyz. Następnie powiem od kogo jestem (w sensie czyim wnukiem). Potem wyłożę całą sprawę. No i teraz się zastanawiam czy prosto z mostu zapytać jak najdelikatniej o możliwość spotkania?
Genealogia to takie podchody trochę
Aha, no i rzecz jasna chodzi mi o informacje o kuzynie mojego dziadka
Michale Masz calkiem sporo "punktów zaczepienia". Masz wspólna osobe. Tesc tego mezczyzny teść był znany Twojemu dziadkowi. Moj patent na takie telefony a odbyłam ich kilkanascie to wzbudzenie ciekawosci. Docieralam do zyjacego potomka kogos kogo mialam w drzewie (w rozny sposób czasem pomogl nawet ksiadz z parafii ktory dala swojemu parafianowi telefon do mnie). To bardzo dobry patent szczególnie w mniejszych spolecznosciach kontakt przez proboszcza u mnie sprawdzil sie idealnie zawsze mialam odzew tzn ktos kto dostal moj numer od swojego ksiedza oddzwaniał. Jak ta osoba zadzwonila ujawnialam jej te informacje o jej przodkach czesto to byli dziadkowie tej osoby. W ten sposob wzbudzalam ciekawosc a to zaskutkowallo nie tylko pojedynczym spotkaniem ale uczestnictwem tych nowoodkrytych osób w zjeździe rodu. Nie do konca zrozumialam z Twojego postu czy zyje Twoj dziadek a moze on nawiazałby kontakt z tamtym panem? O tyle sprawa jest trudna ze to nie rodzic tego mezczyzny a rodzic jego małzonka. Jezeli dziadek dal Ci ten telefon to moze dzadek nawiazalby najpierw kontakt aby nie spalic tej szansy? Przeciez ta osoba mogla po prostu nie lubic swojego tescia i takie odpytywanie moze odebrac jak atak. Przemysl sprawe moze lepiej dziadek by do niego zadzwonił tym bardziej ze moze bardziej zblizony wiekiem do tej osoby. |
_________________ Marzanna
Szukam nazwisk Rzemieniec, Rzemieniecki itp
|
|
|
|
|
Michał_Bąbol |
|
Temat postu:
Wysłany: 30-03-2017 - 15:00
|
|
Dołączył: 19-11-2016
Posty: 121
Skąd: Meszna
Status: Offline
|
|
Jak najbardziej dziadek żyje, numer który mam jest albo domowy albo do pana który jest mężem osoby o którą mi chodzi. Ma Pani rację, myślę, że warto spróbować pierwsze dziadka poprosić o pomoc, żeby on tam najpierw zadzwonił i uprzedził, że wnuk ma zamiar zadzwonić.
Ale załóżmy, że numer jest domowy, dzwonie ja i odbiera ta pani, córka osoby o która mi chodzi. Przedstawiam zarys całej sytuacji i proszę o spotkanie osobiste. Jak sformuować taką prośbę, jak to powiedzieć, żeby było tak najbardziej no wiecie Myślałem nad czymś mniej więcej takim: mam więc do pani pytanie. Czy w obliczu przedstawionej przeze mnie sytuacji mógłbym liczyć na krótkie spotkanie osobiście i rozmowę o pani tacie, dzięki której będę mógł dokończyć jego naprawdę interesującą historię w mojej monografii rodzinnej? Przyznam również, że bardzo by mi zależało na zobaczeniu jego fotografii. Czy byłaby taka możliwość?
Co Państwo na to? |
_________________ Pozdrawiam, Michał!
Poszukuję informacji o Bąbolach z Łętowni, Skawy, Nowego Targu i innych okolicznych miejscowości
|
|
|
|
|
marzanna62 |
|
Temat postu:
Wysłany: 30-03-2017 - 15:33
|
|
Dołączył: 06-08-2015
Posty: 777
Status: Offline
|
|
Michał_Bąbol napisał:
Jak najbardziej dziadek żyje, numer który mam jest albo domowy albo do pana który jest mężem osoby o którą mi chodzi. Ma Pani rację, myślę, że warto spróbować pierwsze dziadka poprosić o pomoc, żeby on tam najpierw zadzwonił i uprzedził, że wnuk ma zamiar zadzwonić.
Ale załóżmy, że numer jest domowy, dzwonie ja i odbiera ta pani, córka osoby o która mi chodzi. Przedstawiam zarys całej sytuacji i proszę o spotkanie osobiste. Jak sformuować taką prośbę, jak to powiedzieć, żeby było tak najbardziej no wiecie Myślałem nad czymś mniej więcej takim: mam więc do pani pytanie. Czy w obliczu przedstawionej przeze mnie sytuacji mógłbym liczyć na krótkie spotkanie osobiście i rozmowę o pani tacie, dzięki której będę mógł dokończyć jego naprawdę interesującą historię w mojej monografii rodzinnej? Przyznam również, że bardzo by mi zależało na zobaczeniu jego fotografii. Czy byłaby taka możliwość?
Co Państwo na to?
Michale, na forum piszemy do siebie po imieniu.
Moja propozycja popros dziadka o pomoc aby on zadzwonił na ten numer przypomniał sie ze znal odpowiednio tescia lub ojca. Moze ta corka widziala kiedys dziadka i cos pamieta. Dziadkowi bedzie łatwiej bo ma jakis łacznik znal tego kuzyna zmarłego w 2000 roku Ty jestes całkiem obcy. Nie da sie ułozyc tekstu gotowca do takiej rozmowy. Najwazniejsze aby dziadek nie spalil tematu Ty jestes jedno pokolenie nizej wiec ta corka byłaby Twoja ciocia. Jak dziadek zagai temat odniesie sie do wspomnien o kuzynie bedzie Ci łatwiej. Mozesz powiedziec oczywiscie o monografii rodu i ze zbierasz fakty historyczne pokaz połaczenie rodzin jezeli je ustaliłes i postaraj sie rozmawiac rodzinnie ja staram sie "wujkowac" i "ciociac" jak mam polaczenie ustalam kim ten ktos jest dla mnie i konsekwentnie przechodze z Pan Pani na forme rodzinna to odrobine skraca dystans i sprawdziło mi sie nawet z kuzynke z która wspolnego mamy praprawdziadka. Potem popros ciocie czy mozliwe byloby zobaczenie zdjceia jej ojca o ktorym sporo opowiadał dziadek czy zgodzialby sie przeslac skan lub zdjecia np mailem. Z mailowej korespondencji latwej przejsc do spotkania w realu najlepiej na neutralnym gruncie. |
_________________ Marzanna
Szukam nazwisk Rzemieniec, Rzemieniecki itp
|
|
|
|
|
Sidor |
|
Temat postu:
Wysłany: 30-03-2017 - 21:40
|
|
Dołączył: 05-02-2017
Posty: 245
Status: Offline
|
|
Mam za sobą kilka rozmów telefonicznych i osobistych, z obcymi i członkami dalszej rodziny. Z mojej perspektywy wydaje się ważne, by jakaś wspólna znajoma osoba (o ile to możliwe) wspomniała o Tobie wcześniej. Wtedy nie jesteś z nikąd, nie jesteś obcy. W moich poszukiwaniach spotkałam się z dużą życzliwością i chęcią pomocy. Może mam szczęście do ludzi, ale może chodzi o coś ważniejszego. O to, żeby uwierzyli w Twoje dobre intencje i zrozumieli Twoją potrzebę poszukiwania korzeni. Kiedy zaczniesz mówić o Twoich bliskich i o informacjach, które masz, będziesz dla nich bardziej wiarygodny. W dzisiejszych czasach, kiedy tak często słyszy się o utracie domów, czy kamienic, z powodu dalekich krewnych, ludzie mają dystans i po prostu boją się kłopotów. Jednak kilka ciepłych słów o rodzinie i o potrzebie upamiętnienia tych mniej znanych, czy zapalenia świeczki na ich grobie, rozbija mur obaw. Najważniejsze, to nie poddawać się. W moim przypadku poszukiwania genealogiczne są jak koło, które puszczone w ruch kręci się samo, nawet jak momentami nie mam już sił pedałować. Zwykle wtedy z nieoczekiwanego źródła przychodzi nowa informacja, albo nawet zdjęcie. I znów nie śpię po nocach. I znów analizuję i szukam Życzę Ci powodzenia!
* Moderacja (c.k) Zgodnie z Regulaminem prosimy o podpisywanie swoich postów przynajmniej imieniem. Jeżeli każdorazowe podpisywanie postu jest kłopotliwe, wtedy można ustawić automatyczny podpis.
Instrukcja jak to zrobić |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|