Autor |
Wiadomość |
Jol_Kla |
|
Temat postu: Wspomnienia emigrantów
Wysłany: 24-06-2011 - 10:45
|
|
Dołączył: 09-01-2009
Posty: 441
Status: Offline
|
|
|
|
|
Dławichowski |
|
Temat postu: Wspomnienia emigrantów
Wysłany: 25-06-2011 - 08:36
|
|
Dołączył: 24-09-2006
Posty: 1021
Skąd: Koszalin
Status: Offline
|
|
Dzień dobry!
Ja natomiast szukam jakichkolwiek wspomnień Polaków, którzy w latach głodu (189- -1910) emigrowali do Ameryki. W jakich warunkach płynęli i jak wyglądały ich pierwsze lata na obczyźnie. Bo jak wyglądało przyjęcie w New Yorku pięknie opisane jest w książce "Wyspa klucz".
Krzycho z Koszalina |
_________________ O mnie:
http://www.dlawich.pl/
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu: Wspomnienia emigrantów
Wysłany: 25-06-2011 - 08:46
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6178
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
|
|
|
Jurek_Plieth |
|
Temat postu: Re: Wspomnienia emigrantów
Wysłany: 25-06-2011 - 10:50
|
|
Dołączył: 22-12-2010
Posty: 259
Skąd: Gdańsk
Status: Offline
|
|
Dławichowski napisał:
Dzień dobry!
Ja natomiast szukam jakichkolwiek wspomnień Polaków, którzy w latach głodu (189- -1910) emigrowali do Ameryki...
A czemu tylko do 1910?
Siostra mojego pradziadka była gospodynią u księdza. Tak dobrze wywiązywała się za swoich obowiązków, że z tego wszystkiego zaciążyła. Księżulo okazał się być jednakże człowiekiem honoru, bo najpierw odesłał ją do swoich rodziców w innej miejscowości, gdzie urodziła synka. Następnie zaś przysiągł jej, że dopilnuje wychowania swojego syna, a ją samą wyposażył w bilet do Ameryki. Był to rok 1912, a dziewczyna do Ameryki nigdy nie dopłynęła, bo statek nazywał się Titanic... |
_________________ www.plieth.com
|
|
|
|
|
RoRo500 |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-06-2011 - 01:36
|
|
Dołączył: 09-06-2009
Posty: 741
Skąd: SF Bay Area, USA
Status: Offline
|
|
Cytat:
Siostra mojego pradziadka była gospodynią u księdza. Tak dobrze wywiązywała się za swoich obowiązków, że z tego wszystkiego zaciążyła. Księżulo okazał się być jednakże człowiekiem honoru, bo najpierw odesłał ją do swoich rodziców w innej miejscowości, gdzie urodziła synka. Następnie zaś przysiągł jej, że dopilnuje wychowania swojego syna, a ją samą wyposażył w bilet do Ameryki. Był to rok 1912, a dziewczyna do Ameryki nigdy nie dopłynęła, bo statek nazywał się Titanic...
Pyszna historia ale czy prawdziwa?
Ta "dziewczyna" to jest na liscie pasazerow Tytanika? http://www.titanic-facts.com/titanic-pa ... -list.html
Sceptycznie,
Roman |
|
|
|
|
|
Jurek_Plieth |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-06-2011 - 19:10
|
|
Dołączył: 22-12-2010
Posty: 259
Skąd: Gdańsk
Status: Offline
|
|
[quote="RoRo500"]
Cytat:
Pyszna historia ale czy prawdziwa?
Ta "dziewczyna" to jest na liscie pasazerow Tytanika? http://www.titanic-facts.com/titanic-pa ... -list.html
Mój dziadek żył w dużej przyjaźni ze swoim kuzynem - synem owej panny tragicznie zmarłej na Titaniku. Nikt nie robił z tego tajemnicy kto jest jego ojcem i kto był jego matką. Moja 89-letnia mama doskonale pamięta owe spotkania rodzinne.
Nazwiska tej ciotki mojego dziadka nie ma na liście pasażerów, ale nie jest to niczym niezwykłym, bowiem jak możesz wyczytać, większość tragicznie zmarłych pasażerów to pasażerowie mający bilety najniższej klasy i jako tacy w ogóle nie figurujący na żadnych listach. |
_________________ www.plieth.com
|
|
|
|
|
RoRo500 |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-06-2011 - 19:48
|
|
Dołączył: 09-06-2009
Posty: 741
Skąd: SF Bay Area, USA
Status: Offline
|
|
Cytat:
bowiem jak możesz wyczytać, większość tragicznie zmarłych pasażerów to pasażerowie mający bilety najniższej klasy i jako tacy w ogóle nie figurujący na żadnych listach.
Bardzo chętnie bym się w tym temacie dokształcił, wiec jesli mógłbyś podesłać link potwierdzający Twoje stwierdzenie, że znaczna część pasażerów Tytanika jest nieudokumentowana to bym był bardzo za to wdzięczny.
Z nielicznych źródeł które widziałem wynika, że ta tragedia była na tyle fascynująca by skłonić ludzi do bardzo szczegółowych badań. Włącznie z potwierdzeniem tożsamości nieznanego małego dziecka używając metodologi DNA. http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/6925640.stm
Pozdrawiam,
Roman |
|
|
|
|
|
kaphis |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-06-2011 - 20:00
|
|
Dołączył: 10-01-2011
Posty: 181
Status: Offline
|
|
Witam
Krzyszofie o tym w jakich warunkach plynal do amerki pradziadek Andrzej mojej mamy nie wiem narazie nic ale jest ktos w rodzinie co ma stare listy i moze kiedyc dane bedzie mi przejrzec ta korespondencje. Prapradziadek wiem ze do Polski nie chcial wracac. Jego zona wyslala najmlodszego syna Jozefa ( 12 letniego ) by odnalazl ojca i zeby z nim wrocil. Potem przyszla pierwsza wojna. Jozef wrocil do europy w amerykanskim mundurze. Na froncie ( prawdopodobnie we Francji) zdrowo mu sie oberwalo gazem musztardowym i doznal jakies rany. Wrocil do Stanow i zalozyl rodzine. W dniu w ktorym urodzila mu sie pierwsze dziecko jego ojciec wpadl pod auto i na skutek wypadku zmarl.Przyszla druga wojna ze wzgledu na stan zdrowia po pierwszej wojnie jak i fakt posiadania malych dzieci nie przyjeto go ponownie do wojska. Do jego smierci w latach 70 rodzina utrzymywala korespondencje potem nic kontaktu zerwala sie. Dopiero niedawno udalo mie sie nawiazac kontakt z jego wnuczka. Mysle ze nie bylo im tam zle skoro zostali tam. Z drugiej strony mam tez swiadomosc , ze ta rodzina do biednych nie nalezala i do dzisiaj ich potomkowie w Polsce na swoj byt nie narzekaja...
Pozdrawiam Marek |
|
|
|
|
|
Jurek_Plieth |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-06-2011 - 20:24
|
|
Dołączył: 22-12-2010
Posty: 259
Skąd: Gdańsk
Status: Offline
|
|
[quote="RoRo500"]
Cytat:
Bardzo chętnie bym się w tym temacie dokształcił, wiec jesli mógłbyś podesłać link potwierdzający Twoje stwierdzenie, że znaczna część pasażerów Tytanika jest nieudokumentowana to bym był bardzo za to wdzięczny.
Czy nie napisałem, że znaczna część pasażerów, która zaokrętowała we Francji? |
_________________ www.plieth.com
|
|
|
|
|
RoRo500 |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-06-2011 - 21:23
|
|
Dołączył: 09-06-2009
Posty: 741
Skąd: SF Bay Area, USA
Status: Offline
|
|
Cytat:
Cytat:
Bardzo chętnie bym się w tym temacie dokształcił, wiec jesli mógłbyś podesłać link potwierdzający Twoje stwierdzenie, że znaczna część pasażerów Tytanika jest nieudokumentowana to bym był bardzo za to wdzięczny.
Czy nie napisałem, że znaczna część pasażerów, która zaokrętowała we Francji?
Niestety nie napisałeś ....
Ale to i tak nie na temat. Wciąż czekam na jakieś potwierdzenie, że znaczna część pasażerów była „nieudokumentowana”.
Wszyscy mamy rodzinne historie o mniejszym lub większym prawdopodobieństwie aktualnego zaistnienia. Wielu miało prababkę z hrabiowskiego rodu, którą rodzina wydziedziczyła za mezalians z chłopem. Albo pradziadka co Carowi Wszechrosji życie na wojnie uratował. Część z tych historii może być nawet prawdziwa ale rolą genealoga jest dotrzeć do żródeł i to udokumentować. Opowieści bez potwierdzenia w dokumentach to tylko - opowieści.
Pozdrowienia,
Roman |
|
|
|
|
|
DanutaP |
|
Temat postu: Re: Wspomnienia emigrantów
Wysłany: 27-06-2011 - 21:46
|
|
Dołączył: 25-12-2007
Posty: 186
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Dławichowski napisał:
Dzień dobry!
Ja natomiast szukam jakichkolwiek wspomnień Polaków, którzy w latach głodu (189- -1910) emigrowali do Ameryki. W jakich warunkach płynęli i jak wyglądały ich pierwsze lata na obczyźnie. Bo jak wyglądało przyjęcie w New Yorku pięknie opisane jest w książce "Wyspa klucz".
Krzycho z Koszalina
Krzysiu
W Kurierze Warszawskim nr 176 z 1880 roku jest artykuł o Polakach w Stanach Zjednoczonych.
Kurier poczytasz w internecie w Bibliotece UW.
pozdrawiam
Danka |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 27-06-2011 - 22:18
|
|
Dołączył: 14-09-2010
Posty: 109
|
|
Jurek_Plieth napisał:
Nazwiska tej ciotki mojego dziadka nie ma na liście pasażerów, ale nie jest to niczym niezwykłym, bowiem jak możesz wyczytać, większość tragicznie zmarłych pasażerów to pasażerowie mający bilety najniższej klasy i jako tacy w ogóle nie figurujący na żadnych listach.
Nie podważając Twojej historii (bywały różne przypadki odbiegające od reguły – może i tak jest tutaj), moim skromnym zdaniem byłoby to jednak dość niezwykłe. Manifesty (spisy) pasażerów były sporządzane dość sumiennie i status materialny i społeczny pasażera nie miał tu nic do rzeczy. Dlatego stanowią dla nas cenne źródło informacji o przodkach emigrujących za ocean (p. manifesty z Ellise Island). Oczywiście, zawsze mogło się zdarzyć, że kogoś „przeszmuglowano”, bądź ktoś z listy w rzeczywistości nie popłynął (spóźnił się, zrezygnował itd.) i z jakiegoś powodu go nie skreślono.
Wracając do Titanica: najczęściej podawaną liczbą pasażerów i załogi na statku jest 2208 osób („w porywach” do 2228), z następującym podziałem: załoga – 879, I klasa – 329, II klasa – 272, III klasa – 710. Na imiennej liście pasażerów podanej w linku Romana jest pasażerów: w I klasie – 293 (brak 36 nazwisk), w II klasie – 260 (brak 12), a w klasie III – 709 (brak 1 nazwiska!). Jednak zdecydowaną większość pasażerów III klasy znamy. |
_________________ Pozdrawiam!
Marcin
|
|
|
|
|
rozek19 |
|
Temat postu: Re: Wspomnienia emigrantów
Wysłany: 27-06-2011 - 23:41
|
|
Dołączył: 16-11-2006
Posty: 81
Skąd: Brzeg
Status: Offline
|
|
Dławichowski napisał:
Ja natomiast szukam jakichkolwiek wspomnień Polaków, którzy w latach głodu (189- -1910) emigrowali do Ameryki. W jakich warunkach płynęli i jak wyglądały ich pierwsze lata na obczyźnie. Bo jak wyglądało przyjęcie w New Yorku pięknie opisane jest w książce "Wyspa klucz".
Krzycho z Koszalina
William I. Thomas, Florian Znaniecki, Chłop polski w Europie i Ameryce, wyd. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1976, 5 tomów
Pamiętniki emigrantów, przed. kom. red. Adam Andrzejewski, Instytut Gospodarstwa Społecznego, Książka i Wiedza, Warszawa 1977, 2 tomy
Pozdrawiam |
_________________ Maciej Róg „Rożek” (Rozek19)
https://www.mrog.org/genealogia
https://genealogia.mrog.org/
https://genealodzy.opole.pl/
https://genealodzy.wroclaw.pl/
|
|
|
|
|
Dławichowski |
|
Temat postu: Re: Wspomnienia emigrantów
Wysłany: 28-06-2011 - 08:32
|
|
Dołączył: 24-09-2006
Posty: 1021
Skąd: Koszalin
Status: Offline
|
|
Dzięki Danka i Maciek.
Książki kupię. Prasę przeczytam. Pozdrawia:
Krzycho z Koszalina |
_________________ O mnie:
http://www.dlawich.pl/
|
|
|
|
|
Jurek_Plieth |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-06-2011 - 09:00
|
|
Dołączył: 22-12-2010
Posty: 259
Skąd: Gdańsk
Status: Offline
|
|
Gawski_Marcin napisał:
Nie podważając Twojej historii (bywały różne przypadki odbiegające od reguły – może i tak jest tutaj), moim skromnym zdaniem byłoby to jednak dość niezwykłe.
Romanie, Marcinie,
Nie widzę najmniejszego powodu aby "szczycić się" faktem iż ktoś z mojej dalekiej rodziny zatonął na Titaniku Dla mnie dużo ważniejsza jest postawa owego księdza i jego rodziców; wychowanie i wykształcenie owego nieślubnego dziecka!! Do tego stopnia, że w jakimś momencie w latach międzywojennych został dyrektorem pewnego urzędu pocztowego w Grudziądzu.
Powtarzam, że moi dziadkowie i on byli ze sobą zaprzyjaźnieni. Nikt w rodzinie nie robił z tego tajemnicy jak zginęła matka tegoż człowieka, ale ponieważ nie ma jej na liście pasażerów Titanika, więc aby wątek zakończyć załóżmy, że zatonęła na innym, mniej słynnym statku.
Howgh! |
_________________ www.plieth.com
|
|
|
|
|
|