Genealodzy.PL Genealogia

Ogólne - Akuszerki na ziemiach polskich w XIX wieku

Małgochna - 19-05-2017 - 14:04
Temat postu: Akuszerki na ziemiach polskich w XIX wieku
Szanowni użytkownicy.
Jestem pracownikiem naukowym, historykiem. Piszę książkę o kształceniu akuszerek na ziemiach polskich w XIX wieku (od 1773 do 1914 roku). W związku z tym poszukuję zdjęć, dyplomów ukończenia szkoły i innych ciekawych XIX-wiecznych dokumentów związanych z uczennicami, absolwentkami, nauczycielami, akuszerkami zakładowymi tych placówek. W XIX wieku Polki uczęszczały do następujących szkół:
Królestwo Polskie: Warszawa, Częstochowa, lublin;
Zabór pruski: Poznań, Gdańsk;
Zabór austriacki: Kraków, Lwów;
Zabór rosyjski: Wilno, Białystok, Kamieniec Podolski, Grodno, Mohylew, Homel, Witebsk, Żytomierz.
Może ktoś ma w swoich domowych zbiorach jakieś dokumenty po babciach, prababciach, ciotkach, które były uczennicami lub absolwentkami tych szkół? Może ktoś ma pamiętniki przez nie pisane?
Ze swej strony jeśli mogę być pomocna w rozszyfrowaniu np. roku ukończenia szkoły itp - służę. Jestem w posiadaniu prawie wszystkich nazwisk osób, które ukończyły ww. placówki.
marbl - 19-05-2017 - 15:44
Temat postu: Akuszerki na ziemiach polskich w XIX wieku
Na pewno Pani zna taką pozycję "40 lat w służbie bociana", I wydanie ukazało się przed wojną, po wojnie były kolejne wydania, o ile pamiętam na forum był już podobny wątek jego tytułu nie pamiętam, pozdrawiam marek
Bea - 19-05-2017 - 17:03
Temat postu:
Moja babcia skończyła Warszawską Miejską Szkołę Położnych w 1929 r. (a więc stanowczo już w XX wieku). Zawsze też podkreślała, że jest położną a nie akuszerką... i biada temu, kto się pomylił.

Czy może powiedzieć pani od kiedy istniała ta szkoła ? Może nawet nie w sensie nazwy, bo ta odnosi się do Wolnej Polski - tylko miejsca. Czy w zaborze rosyjskim funkcjonowała tu podobna jednostka ?
Po rocznym kursie i egzaminie, babcia ukończyła szkołę z odznaczeniem, a następnie przez pół roku "była pozostawiona w Zakładzie w charakterze akuszerki-praktykantki". Mowa o Zakładzie Położniczym Św. Zofii.
http://www.szpitalzelazna.pl/userfiles/ ... ra1929.jpg (moja babcia to jedna z uczennic)


Z XIX w. - przykro mi - nie mam nic.
Małgochna - 19-05-2017 - 18:34
Temat postu:
Szkoła akuszerek w Warszawie była utworzona "za czasów pruskich" w 1801 roku, a nauczanie rozpoczęło się w niej w 1802 roku. Ze zmiennym powodzeniem funkcjonowała do 1905 roku, kiedy to została definitywnie zamknięta. Jej funkcję przejęły później warszawskie przytułki położnicze. O szkole warszawskiej jest obszerna książka "Od szkoły Babienia po uniwersytet : dzieje kształcenia położnych w Warszawie w latach 1802-2012", ale nie pamiętam ile jest tam napisane o okresie międzywojennym. Spotkałam się chyba kiedyś z jeszcze jedną książką o kształceniu położnych w Warszawie w tym okresie, ale w tej chwili nie pamiętam jej tytułu. Jeśli chodzi o terminologię, to przez cały wiek XIX funkcjonowało określenie akuszerka, dopiero w latach 70-tych tego stulecia zaczęto używać w oficjalnym nazewnictwie określenia położna. Położna była kimś "lepszym" od akuszerki.
Sroczyński_Włodzimierz - 19-05-2017 - 18:55
Temat postu:
"dopiero w latach 70-tych tego stulecia zaczęto używać w oficjalnym nazewnictwie określenia położna"
dla podkreślenia - "tego" tzn XIX :)

mnie zainteresował fragment z
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU ... amp;type=2
art.10
...zamieszkiwanie uczennic poza internatem jest zabronione...
Małgochna - 19-05-2017 - 20:05
Temat postu:
Szanowny Panie,
Tak chodziło mi o lata 70-te XIX wieku. W 1875 roku powstała c.k. Szkoła Położnych we Lwowie.
Jeśli chodzi o zapis dotyczący internatów ...
Prześledziłam ustawę z 1928 roku i muszę stwierdzić, że była ona bardzo podobna do ustaw dla szkół akuszerskich z wieku XIX. Wszystkie kandydatki ubiegające się o przyjęcie do szkoły akuszerek musiały być dorosłe (ale nie za stare), "moralnie się prowadzić" i mieć zgodę na podjęcie nauki od rodziców, opiekunów lub męża. W XIX wieku dzieliły się na dwie grupy: uczące się na koszt rządowy i tzw. wolne słuchaczki, które za naukę musiały płacić. Te pozostające na koszcie rządowym były wybierane przez fizyków (lekarzy) powiatowych i zatwierdzane później przez dyrektora szkoły. One musiały też zamieszkiwać w internacie. Było niedopuszczalne, aby kobieta wynajmowała gdzieś pokoik na mieście - to nie te czasy. Mieszkanie w internacie sprzyjało bowiem temu "moralnemu prowadzeniu się" oraz ułatwiało przychodzenie na dyżury do kliniki położniczej lub szpitala, sprzyjało wspólnemu uczeniu się itd.
Na ten temat można by długo pisać. Proponuję kontakt na mojego e-maila: ketjak@poczta.onet.pl to podam, gdzie można o tym poczytać.
Pozdrawiam
Małgosia
Bea - 19-05-2017 - 20:10
Temat postu:
...ja odniosłam wrażenie, że akuszerka to rusycyzm (czyli coś bardzo, bardzo złego Wink)

Ciekawe co piszesz Włodku, bo ja mam akurat dowód osobisty babci, gdzie są wpisy zameldowania warszawskiego babci z 1928 r. a więc z czasów uczenia się w wspomnianej szkole. Wpisy są 3: z ul. Pawiej, placu Kazimierza Wielkiego oraz Nowolipia. Nie wiedziałam, że to internaty - przynajmniej na pieczątce nic nie ma. Teraz już wiem Laughing

@Małgochna - dzięki za odpowiedź.

W linku zdjęcie podpisane jako "Warszawa, szpital Św. Zofii 1930": http://tnij.at/swzofia1930
zapewne część personelu kształciło się jeszcze w XIX wieku. Moja babcia wyraźnie najmłodsza w towarzystwie - urodziła się w 1909. Niestety nie ma nazwisk na odwrocie, więc pewnie nie specjalnie to pomoże w kolekcjonowaniu dokumentów z XIX wieku... A w tym linku podpisy z dyplomu babci (1929): http://tnij.at/130755 może coś się skojarzy z listą, którą już Pani ma (może część osób jest na późniejszym zdjęciu ?).
julia_jarmola - 19-05-2017 - 22:36
Temat postu:
Witam!
Słów kilka w nawiązaniu Smile
"....ja odniosłam wrażenie, że akuszerka, to rusycyzm...." , otóż nie, to nie jest rusycyzm. Rzeczownik pochodzi od francuskiego słowa "accoucheur", używanego na określenie lekarza położnika. Ono z kolei bierze swój początek z łaciny.
W Polsce, jak już napisano powyżej, termin "akuszerka"znany był od XVIII w, kiedy to we Francji utrwalała się już nazwa "położna". Tytuł zawodowy "akuszerka"ustanowiono w tejże w XV w. W Polsce był znany od XVII w., ale zaczęto go używać znacznie, znacznie później.
Ciekawa jest też tradycja czerwonego paska na czepku położnej, jak się przypuszcza wywodzi się ona z początków XVIII wieku, kiedy to królowa Francji wdzięczna za pomoc przy porodach, wyróżniła nadworną położną czerwonym kapturem i złotym łańcuchem.
Pozdrawiam,
Julia.
Sianoszek_Michal - 20-05-2017 - 01:09
Temat postu:
Moja 6x prababcia Kunegunda Gołębiewska z domu Gajda (1750-1814) była akuszerką , odbierała porody we wsiach należących do parafii Chruślin pod Łowiczem.
Wiem nie wiele i niecałkowicie nawiązuję to do tematu, ale pomyślałem, że napiszę Smile
Pozdrawiam
KarwalskaJustyna - 21-05-2017 - 02:31
Temat postu:
Nie wiem czy akuszerka która znalazłam jeszcze się łapie, ale w miejscowości Kiełczygłów jest grób Wandy Stasiakowej z Kamińskich - akuszerka i obywatelka łodzi i Kiełczygłowa Ur 11 mają 1879 r.,a zmarła w 1929.

Pozdrawiam
Justyna
buraska - 21-05-2017 - 18:48
Temat postu:
Może Ci się przyda świadectwo mojej krewnej. Pozdrawiam
Halina

Sułkowski_Jacek - 22-05-2017 - 09:54
Temat postu:
Witam
W gazetach z 1829 r (Gazeta Polska, Gazeta Warszawska, Przewodnik Polski) znalazłem ogłoszenie dotyczące zdania egzaminu i uzyskania patentu Akuszerki m/in. przez moją praprababkę.
<a href="http://www.fotosik.pl/zdjecie/ee47549b12e4f4b6" target="_blank"><img src="https://images84.fotosik.pl/585/ee47549b12e4f4b6med.jpg" border="0" alt="" /></a>
pozdr
Jacek
Sroczyński_Włodzimierz - 22-05-2017 - 11:28
Temat postu:
Mnie jednak dziwi wymóg zamieszkiwania w internacie w 1928 roku. Kobiety (niekoniecznie panny) w wieku 18-35 lat. Żona (a może i matka!) poza domem dwa lata i tłumaczenie to "moralnością"?:) 13-18 ok, choć też nie do końca rozumiem założenie "moralniej" w internacie niż przy rodzicach/matce/ojcu
"Albo internat albo u siebie/w domu rodzinnym", ok. Ale (a tak rozumiem przytoczony zapis) "wyprowadź się od rodziców (albo co gorsza od dzieci!) jak chcesz być położną, bo to będzie moralne prowadzenie się"..serio?:)

Nie najistotniejsze to:
a. ale, jak już przytoczony przykład, tłumaczyć już znane z dokumentów adresy (internatów jak rozumiem)
b. ułatwić poszukiwania w meldunkowych źródłach

Ciekawe (i nietrudne do sprawdzenia)
1. jak długo się ostał ten (moim zdaniem) kuriozalny przepis
2. jakie koszty dodatkowe ten internat oznaczał

pozdrawiam
Warakomski - 22-05-2017 - 13:01
Temat postu:
повивальные институты – Petersburg, Moskwa, Tbilisi
повивальные школы – 2 w Petersburgu
школы сельских повивальных бабок – Petersburg, Moskwa, Tbilisi

I coś co śmiało można nazwać szkołami przyzakładowymi / odkopałem takie zapomniane słowo/, szkoły przy klinikach położniczych w miastach uniwersyteckich i przy oddziałach położniczych szpitali miejskich / Astrachań, Warszawa, Wilno, Wołogda, Woroneż, Wiatka, Grodno, Kamieniec Podolski, Kiszyniów, Mitawa, Mogilew, Penza, Samara, Saratów, Symbirsk, Tambow, Tomsk, Charków, Chersoń, Czernihów, Czyta /.

Te wymienione rodzaje szkół położniczych w dziewiętnastowiecznej Rosji różniły się oczywiście programem.
Krzysztof
Bea - 22-05-2017 - 21:59
Temat postu:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Mnie jednak dziwi wymóg zamieszkiwania w internacie w 1928 roku. (...)

A może chodziło bardziej o skoszarowanie, tak aby ćwiczenia mogły odbywać się również w nocy. Wszak w 28' jesteśmy po dwóch wojnach (Isza św. i bolszewicka), a położne to też jakiś rodzaj służby pomocniczej (bo przecież nie tylko odbierały porody, ale również robiły zastrzyki, zmieniały opatrunki... idealne przeszkolone sanitariuszki). Być może kontrowersyjne - Twoim zdaniem - zapisy, wcale nie weszły w życie. Wymagały bowiem od szkoły posiadania takiego internatu (dedykowany budynek ?), a na przykładzie mojej babci, która rozpoczęła naukę kilka miesięcy po opublikowaniu ww. rozporządzenia - wiemy, że nie mieszkała w jednym miejscu, tylko w 3 różnych. Z tego co wiem, trochę mieszkała z młodszą siostrą (ur. 1913), która również uczyła się w Warszawie i w efekcie czego została nauczycielką matematyki. Nie wiem, czy siostry mieszkały od początku, czy dopiero po skończeniu przez moją babcię nauki (1929) i rozpoczęciu pracy (to drugie wydaje mi się bardziej realne - obu bardzo pomagał starszy brat, który zadbał o ich wykształcenie. Pewnie nie obu nie dał by na raz sam utrzymywać).
Skoro w jednym roku (19 kwiecień 1928, 25 czerwiec 1928, 14 sierpień 1928) tyle razy się przeprowadzała, to oznacza kłopoty: jakość kwatery / finanse.
W linku pierwszy z meldunków: https://www.dropbox.com/s/38jajq72zcupju6/Wwa_Pawia.jpg z ul. Pawiej. Jest właściciel domu i jego numer. Nie znam się na poszukiwaniach warszawskich i księgach meldunkowych... co jeszcze można by było z tego adresu uzyskać ?
2: https://www.dropbox.com/s/bxg3f1mm86w7c ... z.jpg?dl=0
3: https://www.dropbox.com/s/cxulazu5q516p ... e.jpg?dl=0

Przepraszam za off-topic.
Talacha_Aleksandra - 23-05-2017 - 08:59
Temat postu:
Sianoszek_Michal napisał:
Moja 6x prababcia Kunegunda Gołębiewska z domu Gajda (1750-1814) była akuszerką , odbierała porody we wsiach należących do parafii Chruślin pod Łowiczem.
Wiem nie wiele i niecałkowicie nawiązuję to do tematu, ale pomyślałem, że napiszę Smile
Pozdrawiam
To i moim przodkom mogła asystować w przychodzeniu na świat! Ach, gdyby tak zostawiła po sobie pamietniki ! Smile No żartowałam, jakkolwiek chciałabym się jak najwięcej o różnych moich przodkach dowiedziećSmile
Pozdrawiam
Aleksandra Talacha
Wiśniowiecki_Marek - 24-05-2017 - 20:14
Temat postu:
Moja prababcia, Maria Kłyś, była akuszerką w Krakowie. Na pewno po 1914, ale czy przed? Chętnie uzupełniłbym rodzinne informacje.
Pozdrawiam, Marek
Małgochna - 25-05-2017 - 12:54
Temat postu:
Szanowni Państwo
Bardzo dziękuję za zainteresowanie moim tematem. Nie wchodziłam kilka dni na forum, bo byłam zajęta sprawami rodzinnymi. Spróbuję hurtem odpowiedzieć na Wasze wpisy:
Włodzimierz
Nie interesowałam się dwudziestoleciem międzywojennym, ale w wieku XIX wszystkie uczennice rządowych szkół akuszerek, które miały naukę finansowaną przez państwo (w wielkim uproszczeniu) mieszkały w internatach przyszkolnych, na mieście mogły zamieszkiwać tylko uczennice, które sam pokrywały koszty nauki. Może tak było też po 1918 roku. Jeśli zaś chodzi o tą moralność, to znowu odniosę się do XIX wieku. W momencie składania dokumentów do szkoły musiał wśród nich znaleźć się dokument o tzw. "moralnym prowadzeniu się" oraz zgoda męża lub rodziców na podjęcie nauki. Bywały sytuacje, ze kobiety uciekały z domu, podrabiały takie świadectwa i podejmowały naukę. Spotkałam się z sytuacją, że mąż odnalazł swoja żonę w jednej ze szkół akuszerek i podniósł straszny raban. Kobieta została usunięta ze szkoły. Panny przyjmowano do szkół dopiero po ukończeniu 23 lat. Młodsze uczennice mogły być, ale tylko mężatki - tak przynajmniej było w przepisach. W rzeczywistości chyba odchodzono od tych zapisów, choć wobec braku pełnych danych trudno to stwierdzić. Dlaczego takie obwarowanie jeśli chodzi o wiek uczennic? Otóż pomoc przy porodach wiązała się z wiedzą o zajściu w ciążę. Temat seksu był niestety tematem tabu. Łatwiej zatem było wszystko wytłumaczyć mężatce lub wdowie niż młodej, skromnej panience.
Krzysztof
- o szkołach w XIX-wieczej Rosji wiem sporo, bo zachowały się przepisy wg których funkcjonowały. Zapraszam do przeczytania moich artykułów i w przyszłości książki na ten temat, choć ja opisuję tylko te, które były na ziemiach polskich pod zaborem rosyjskim.
Jacek
- dziękuję za skan z "Gazety Warszawskiej". Informacje prasowe są jedynymi zachowanymi danymi o szkole warszawskiej, bo dokumenty o tej placówce spłonęły w czasie wojny. Nie ma też kopii w Petersburgu, bo przekazano je do Warszawy po traktacie ryskim i niestety podzieliły los innych dokumentów.
HALINA
Bardzo dziękuje za to świadectwo. Krakowska c.k. szkoła położnych zaczęła funkcjonować jako samodzielna placówka od 1896 roku (wcześniej była to szkoła przyuniwersytecka). Nie udało mi się dotrzeć do żadnych dokumentów archiwalnych dotyczących tej szkoły po odłączeniu się od Uniwersytetu. Chciałabym zamieścić zdjęcie tego świadectwa w mojej książce - jeśli oczywiście wyrazisz na to zgodę. Bardzo proszę o kontakt: ketjak@poczta.onet.pl Czy nie masz w swoich zbiorach zbiorowego zdjęcia absolwentek? Podobno każdy opuszczający rocznik miał robione tzw tablo i każda z uczennic dostawała go na pamiątkę.
MICHAŁ SIANOSZEK
Bardzo proszę o przesłanie zdjęcia które zamieściłeś w ikonce przy autorze. Nie da się go pobrać. Czy na nim jest Twoja 6xpra babcia? Też chciałabym je wykorzystać. Proszę o kontakt - e-mail wyżej.
Julia
O pierwszych szkołach akuszerek napisałam artykuł. Zob "Edukacja Dorosłych" 2017, nr 1 - w druku. O nazewnictwie piszę też szczegółowo w mojej książce. Do przeczytania w przyszłym roku.
JUSTYNA
Pochodzę z woj. łódzkiego i ta informacja jest mi szczególnie bliska. Nie prześledziłam szczegółowo pracy akuszerek w drugiej połowie XIX wieku. Musze do tego jeszcze zajrzeć. Dziękuję.

Pozdrawiam wszystkich i raz jeszcze dziękuję
Małgosia
Sroczyński_Włodzimierz - 25-05-2017 - 13:00
Temat postu:
Dziękuję:) Faktycznie to XX wiek, więc poza tematem wątku, nie ma co się rozpisywać, choć ciekawe to poza głównym nurtem. Podobnie ciekawym tematem, ale również poza głównym nurtem (więc proszę o wybaczenia offtopa) jest petersburska szkoła na przełomie wieków, szczególnie kto kończył i co dalej robił w życiu;)
pozdrawiam!
Małgochna - 25-05-2017 - 13:05
Temat postu:
A o jaką petersburską szkołę chodzi?
Sroczyński_Włodzimierz - 25-05-2017 - 13:59
Temat postu:
Ja nawet nie miałem pojęcia, że w Petersburgu na początku XX wieku była więcej niż jedna szkoła położnych.
Czyli wiem niewiele, ot z zapisów biogramów o szkole położnych w Petersburgu w kilku przypadkach w miarę rozpoznawanych osób (tj rozpoznawanych, znanych, kojarzonych nie z bycia położnymi;)
Małgochna - 25-05-2017 - 16:38
Temat postu:
W Petersburgu w 1902 roku były następujące szkoły, w których kształcono felczerki i akuszerki:Instytut Suworowa dla felczerek, Instytut felczerek przy Domu Wychowawczym, Instytut felczerek przy szpitalu żeńskim, Instytut Położniczy przy przytułku położniczym, Szkoła akuszerek Katarzyna Michajłowskiej, Szkoła akuszerek przy Maryjskim przytułku położniczym, Szkoła babek wiejskich przy przytułku położniczym. W innych latach też są takie wykazy.
Nie wiem jak zamieszcza się tu zdjęcia, bo zamieściłabym wypis w oryginale.
Małgosia
Marzanka - 25-05-2017 - 17:51
Temat postu:
Witam,
Moja praprababcia urodzona Waleria z d. Jaroszyńska I voto Koziarska, II voto Jabłońska, III voto Włodarska była felczerką-akuszerką, urodziła się w 1846 roku w Warszawie
W 11. numerze Łowiczanina z 13.03.1914 (i w dwóch kolejnych) pojawiło się ogłoszenie:
"Akuszerka I rzędu, Walerja Jabłońska-Włodarska b. długoletnia Felczerka-Akuszerka szpitala Ś-go Łazarza w Warszawie. Zduńska 135, dom Wójcika."
Niestety nic więcej nie wiem na temat jej działalności.Czy mogę prosić o sprawdzenie nazwiska w spisie absolwentek szkoły z Warszawy?
pozdrawiam
Marzanka
Żarecka_Augustyn_Krystyna - 25-05-2017 - 21:45
Temat postu:
Moja prababcia Ludwika Gołyskowa z domu Kraszewska przez wiele lat pracowała jako położna ( akuszerka) w Krakowie .
Była zapewne dyplomowaną, bo w Spisach mieszkańców Krakowa, Księgach Adresowych i Abonentów telefonicznych widnieje już od 1906 roku zawsze jako akuszerka.
Nie mam żadnych dokumentów świadczących o ukończeniu przez nią szkoły, ale myślę że musiała być absolwentką wspomnianej tu krakowskiej szkoły.
Pozdrawiam wszystkich Krystyna Ż-A
Bea - 25-05-2017 - 22:12
Temat postu:
To ja jeszcze dodam (znowu jako off-topic), że 1939 r. wydano: Urzędowy spis: lekarzy, lekarzy-dentystów, farmaceutów, felczerów, pielęgniarek, położnych, uprawnionych i samodzielnych techników dentystycznych oraz wykazy: aptek, szpitali, ubezpieczalni społecznych,ośrodków zdrowia, przychodni samodzielnych oraz centrali i filii Państwowej Szkoły Higieny
W części 4. jest spis dyplomowanych położnych z tego czasu.

Cz.VI Położne: http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=101306
Warakomski - 25-05-2017 - 22:58
Temat postu:
Dołączę do Beaty
Lista imienna akuszerek 1839 r. w Królestwie Polskim / na końcu/
http://pbc.biaman.pl/dlibra/docmetadata?id=3167
Krzysztof
Małgochna - 26-05-2017 - 10:51
Temat postu:
Szanowni Państwo,
dziękuję za Wasze wskazówki.
MARZANKA
Poszukam nazwiska Twojej praprababci, ale z drugiej połowy XIX wieku nie ma list uczennic. Jak wcześniej pisałam na tym forum dokumenty warszawskiej szkoły położnych zostały zniszczone. Mam jakieś szczątkowe dane, ale ich nie porządkowałam i dlatego przełożenie wszystkich papierów trochę mi zajmie czasu. Napisz proszę do mnie na mojego e-maila to podam dane, gdzie jest artykuł o tym jak wyglądała nauka w tym czasie w szkole akuszerek.
MAREK WIŚNIOWIECKI
Twoja prababcia najprawdopodobniej ukończyła szkołę położnych po 1896 roku, czyli w okresie, z którego nie ma żadnych dokumentów. Przykro mi, że nie pomogłam.
Pozdrawiam wszystkich
Małgosia
Bea - 26-05-2017 - 11:22
Temat postu:
Wiśniowiecki_Marek napisał:
Moja prababcia, Maria Kłyś, była akuszerką w Krakowie. Na pewno po 1914, ale czy przed? Chętnie uzupełniłbym rodzinne informacje.
Pozdrawiam, Marek

W podanym przeze mnie wyżej spisie z 1939, występuje:
Kłysiowa Maria, ur. 1878, dyplom 1914, zam. Kraków, Topolowa 26.
Warakomski - 26-05-2017 - 21:51
Temat postu:
Łyżka dziegciu w beczce miodu.
Przy niewątpliwych zasługach cywilizacyjnych akuszerek, od czasu do czasu wybuchały skandale z ich udziałem.
W prasie warszawskiej ukazywały się takie ogłoszenia „AKUSZERKA udziela porad paniom potrzebującym zupełnej dyskrecyi. Przyjmuje na słabość na czas dłuższy bez meldunku z umieszczeniem dziecka. Pokoje oddzielne wspólne, obszerne okna na ogród z wszelkiemi nowoczesnemi dogodnościami. Cena przystępna. Królewska 31. naprzeciw Saskiego ogrodu”
http://genealogyindexer.org/frame/d1113/280/p

Jednak to co działo się z „umieszczonymi dziećmi” w prasie nazywano „fabrykowaniem aniołków”.

Rok 1880 proces akuszerki Wiktorii Szyfersowej.
http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/docmetadat ... =1&QI=

Rok 1885 proces akuszerki Antoniny Gencel.
http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/docmetadat ... ublication
Krzysztof
Wiśniowiecki_Marek - 27-05-2017 - 08:33
Temat postu:
@ Małgochna @ Bea Bardzo dziękuję za zainteresowanie. Maria Kłyś z Topolowej to właśnie moja prababcia. Czy dokumenty egazaminacyjne lub odpisy dyplomów będą w AP Kraków?
Pozdrawiam, Marek
Bea - 27-05-2017 - 11:31
Temat postu:
Wiśniowiecki_Marek napisał:
@ Małgochna @ Bea Bardzo dziękuję za zainteresowanie. Maria Kłyś z Topolowej to właśnie moja prababcia. Czy dokumenty egazaminacyjne lub odpisy dyplomów będą w AP Kraków?
Pozdrawiam, Marek

Marku, na twoje pytanie @Małgosia już przecież odpowiedziała - z tego okresu nie ma żadnych dokumentów, nie zachowały się. Dyplom prababci możesz ewentualnie znaleźć jedynie w archiwach swojej rodziny. Ja tylko ze swej strony dodałam tylko, że wg rządowego spisu z lat 30-tych, można się dowiedzieć kiedy zrobiła dyplom (bo pytałeś się, czy przed 1914).
Mimo, że wątek dotyczy XIX wieku, to wiele akuszerek pracowało jeszcze do 39'. Następna weryfikacja położnych, była po II wojnie w latach 49/50 (na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 29 października 1949 r. w sprawie rejestracji fachowych pracowników służby zdrowia oraz zezwoleń na przekroczenie normy ilościowej Dz. U.R.P. Nr 58. poz. 454). Nie wiem czy jakiś oficjalny i ogólnokrajowy spis do tego powstał.
Irena_Powiśle - 27-05-2017 - 11:43
Temat postu:
Gdzieś rok temu oglądałam Ksążki teleadresowe Warszawskie okresu 187..-1914 (nie pamiętam dokładnie z jakiego roku była ostatnia). Wszystkie, co mogłam znaleźć.
Był tam dość obszerny rozdział "Акушерки и повивальные бабки", z nazwiskami i adresami.

Irena
Warakomski - 27-05-2017 - 12:46
Temat postu:
Temat cieszy się dużym powodzeniem, ale nie zapominajmy o pierwszym poście Małgorzaty.
„..poszukuję zdjęć, dyplomów ukończenia szkoły i innych ciekawych XIX-wiecznych dokumentów związanych z uczennicami, absolwentkami, nauczycielami, akuszerkami zakładowymi tych placówek.”

Małgorzato, proponuję sprawdzić w archiwach.
http://szukajwarchiwach.pl/search?q=akuszerka
Krzysztof
Małgochna - 31-05-2017 - 00:01
Temat postu:
Szanowni Państwo,
miło mi, że temat akuszerek wzbudził takie zainteresowanie. Większość rzeczy, o których piszecie znam. Dziękuję wszystkim.
ŻARECKA AUGUSTYN KRYSTYNA
Mam na swoich listach nazwisko Gołyska Ludwika z Brodeł - ukończyła szkołę akuszerek w Krakowie w 1896 roku. W archiwum jest też jej rota przysięgi i zaświadczenie. Ja tego akurat nie skanowałam, bo kwerendę robiłam wtedy, kiedy za każdy skan trzeba było płacić.
KRZYSZTOF
Znam wyszukiwarkę "szukaj w archiwach" oraz "sezam". Niestety tam wszystkiego nie ma. Większość rzeczy trzeba znaleźć niestety "na piechotę" czyli przeglądając inwentarze w archiwach.

Mam wiele dyplomów i innych dokumentów. Nie udało mi się dotrzeć do dyplomów akuszerek kończących naukę m.in. w Częstochowie i Lublinie. Liczyłam, że za pośrednictwem tego portalu może trafię na coś czego mi brakuje.
Jeden taki dyplom przecież tu uzyskałam. I to jest super.
Pozdrawiam wszystkich
Małgosia
Krystyna.waw - 31-05-2017 - 17:02
Temat postu:
Małgochna napisał:
Nie udało mi się dotrzeć do dyplomów akuszerek kończących naukę m.in. w Częstochowie i Lublinie

O Lublin może na Lubgensie zapytaj.
http://lubgens.eu/index.php

Moja pra była akuszerką, ale mam tylko ogłoszenia z ksiąg adresowych z początku XX wieku, ale takich pełno jest na http://genealogyindexer.org/
Małgochna - 31-05-2017 - 22:29
Temat postu:
Krystyno,
dziękuję za cenną wskazówkę. O Lubgensie nie wiedziałam. Skorzystam z tej opcji na pewno.
Małgosia
Warakomski - 31-05-2017 - 22:44
Temat postu:
To jeszcze Towarzystwo Genealogiczne Ziemi Częstochowskiej
http://www.genealodzy.czestochowa.pl/forum/szukam
Krzysztof
jakub336 - 31-05-2017 - 23:11
Temat postu:
Krystyna.waw napisał:
Małgochna napisał:
Nie udało mi się dotrzeć do dyplomów akuszerek kończących naukę m.in. w Częstochowie i Lublinie

O Lublin może na Lubgensie zapytaj.
http://lubgens.eu/index.php

Moja pra była akuszerką, ale mam tylko ogłoszenia z ksiąg adresowych z początku XX wieku, ale takich pełno jest na http://genealogyindexer.org/


Dzięki Twojemu wpisowi znalazłę info o swoiej 2 x prababce Marii Tyburskiej z Grębowa. Od dwóch lat gromadzę info o niej. Ale o" genealogyindexer" nie wiedziałem. Moja przodkini kończyła kurs na C.K. Szkole dla Połoznych w Krakowie. Spadkobierczyni tej szkoły :Studium Pielęgniarskie im St. Lesczyńskiej nadal przechowuje sporo materiałów archiwalnych z działalności, tej szkoły. Ja dostałem skan rocznika księgi uczennic z nazwiskiem moiej prababki - rocznik 1907/1908. Pozostała zachowana część materiałow archiwalnych znajduje się w Archiwum UJ. Ta szkołą była kiedyś częścią Uniwersytetu. (napisz mi coś więcej o genealogyindexer, skąd pochodzą zawarte tam informacje ? )
Pozdrawiam,
Sylwek
Małgochna - 01-06-2017 - 13:48
Temat postu:
W Archiwum UJ są dane dotyczące szkoły akuszerek ale tylko do 1896 roku. Później szkoła nie była już częścią Uniwersytetu, ale samodzielną placówką na wzór c. k. szkoły położnych w Lwowie. Szukałam akt z przełomu XIX i XX wieku i w archiwum UJ ich nie ma, nie ma też ich w Archiwum Państwowym w Krakowie. Trochę znalazłam w Lwowie, ale to bardzo ogólne informacje. Nie wiedziałam, że jakieś dokumenty mogą być w Studium Pielęgniarskim - bardzo dziękuję za tę wskazówkę.
Za Częstochowę też dziękuję.
Małgosia
Wiśniowiecki_Marek - 03-06-2017 - 19:43
Temat postu:
@Bea
Dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam, Marek
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits