Genealodzy.PL Genealogia

Szlachta, herbarze - Wywody Szlacheckie

Amen123 - 12-06-2012 - 11:10
Temat postu: Wywody Szlacheckie
Znalazłem ciekawy wywód szlachectwa Rodu Bernatowiczów herbu Leliwa z 1815 w Guberni Mińskiej udowadniają tam potomkowie Dominika i Zofii ze Stacewiczów Bernatowiczów właścicieli dóbr Surtawki i Tataryszek w pow.lidzkim i Bienien w trockim 1705r. ze przez pomyłkę zostali uznani za mieszczan Mohileńskich , tam przedstawiają ze w pożarze cerkwi Mohileńskiej
spłonęła cerkiem plebania i z nimi metryki. Przedstawiają świadków no i oczywiście zostają uznani za szlachtę...Pytanie a jezeli ktoś się nie wywiódł czy automatycznie ksiądz z parafii w której mieszkała taka rodzina zapisywał inaczej a jezeli się przeprowadzali to musiał złożyć taki wywód jak to wyglądało .A co z takimi Urodzonymi co brali sobie za żonę mieszczankę lub pracowitą .Zastanawiam się dlatego ze w wywodach szlacheckich Bernatowiczów wszyscy wywodzą sie od
Mikołaj Bernatowicz dziedzica Kretkompi a czyżby pozostali nie zostawili po sobie potomków ???

Rejestry podymnego. Księstwo Żmudzkie 1690 r.

Jest 8 Bernatowiczów:

Powiat Retowski
P. Jan Bernatowicz z Slazów (1 dym)

Powiat Berżański
P. Jan Bernatowicz z Szylan (1 dym)
P. Józef Bernatowicz z Szylan (1 dym)

Powiat Wilkiski
P. Mikołaj Bernatowicz z okolicy Kretkompia (1 dym)
P. Stefan Bernatowicz na miejscu PP. Mikołaja i Jerzego Bernatowiczów z Kretkompia (1 dym)
P. Stanisław Bernatowicz na miejscu rodzica (1 dym)

Powiat Korszewski
P. Kazimierz Bernatowicz z Zarwicz z Janowdowa w zastawie od Pani Katarzyny Szolcowej i syna jej (1 dym)

Powiat Medyngiański
P. Jan Bernatowicz Pluszkiewicz na miejscu Jana Kasperowicza (1 dym)

Pozdrawiam
Artur Bernatowicz
Szczerbiński - 12-06-2012 - 12:19
Temat postu: Wywody Szlacheckie
Witam!
Jeśli komuś dowody szlachectwa spłonęły lub zaginęły w wojennej pożodze, albo ktoś je ukradł wówczas bywało, że na popisie o szlachectwie danego rodu świadczyła inna szlachta, która miała niezłą orientację w tej sprawie. O wielu takich przypadkach można poczytać np. w wywodach opisanych w Herbarzu Szlachty Witebskiej dr. Piekosińskiego. Sąd uznawał takie poświadczenia.
Z przedłożeniem szlachectwa w parafii bywało różnie, ale przede wszystkim ważne było kultywowanie obrządku religijnego (chrzty, śluby, uczestnictwo w nabożeństwach). Posiadanie własnej ziemi, płacenie podatków i hibern oraz opinia szlachty miejscowej. Czasami nabycie nieruchomości w mieście mogło sugerować nowy status rodzinny, o ile ród wyzbył się własnej ziemi, którą do tej pory uprawiał i rozpoczął np. działalność handlową. Jeśli zaś chodzi o małżeństwa z nieszlachcianką (tzw. mezalianse), otóż z tego co do tej pory poznałem, wynika, że kobieta nie posiadająca do tej pory szlachectwa, wychodząc za szlachcica stawała się szlachcianką. Z chwilą śmierci męża szlachcica (wychodząc za innego mężczyznę o nieszlacheckim pochodzeniu) szlachectwo traciła. Jednak dzieci z pierwszego małżeństwa szlachectwo po ojcu zachowywały.
Pozdrawiam Jerzy
PS. Ja w 40 herbarzach opracowanych do tej pory spotkałem siedem rodów o nazwisku Bernatowicz tj. herbu: Leliwa, Ostoja, Prawdzic, własnego (ród ormiański), Aksak, Lubicz i jednego NN
Co na temat wywodu szlachectwa pisali nasi dziadowie:
'Wywód Szlachectwa – Jeżeli kto komu zarzucali nieszlachectwo, to podług Statutu Wiślickiego obwiniony sprowadzał dwóch krewnych i ci zaprzysięgali, że on jednego z nimi rodu. W początkach epoki elekcyjnej wytaczano zwykła sprawę przed trybunał i ten rozpoznawał dowody jakie pozwany składał. Później jednak pokazało się, że tych spraw było za wiele i że trybunały nie mogły tak dobrze rzeczy zgłębić, jak obywatelstwo ziemi, której mieszkał pozwany i z tej przyczyny trybunały wywód szlachectwa poruczały sejmikom. Wskutek tego nazajutrz po odbytym sejmiku, zasiadał z przedniejsza szlachtą marszałek, a jeśli go nie było, że przed oborem marszałka zerwano sejmik, natenczas najwyższy urzędnik ze zgromadzonej szlachty. Spisany wywód podpisywała przytoczona szlachta i odsyłała do trybunału, tam dopiero stawał poddany ze swymi krewnymi i skoro wywód zaprzysięgli, uznani byli za niewątpliwą szlachtę. Kto się z wywodem na sejmiku sprawić nie umiał lub przysięgi z krewnymi wykonać nie chciał, tego połowa dóbr szła na kaduka (na skarb państwa) a drugą połowę brał pozywający, albo jak w takich sprawach go nazywano ‘delator’. Prócz tego musiał siedzieć pół roku w wieży. Gdy nieszlachcic szlachcicowi nieszlachectwo zarzucał, był w Koronie śmiercią karany, a w Litwie u pręgierza smagany i za miasto wyprowadzany. Szlachcic, który zarzutu nie dowiódł, siedział dwanaście tygodni w dolnej wieży i płacił 200 grzywien oraz koszta. Szlachectwo można było dowodzić wszelkimi aktami urzędowymi, które przodków pozwanego wykazywały jako szlachtę. Kto zabił takiego, który się za szlachcica tylko udawał, ten żadnej kary nie podpadał.’
Amen123 - 12-06-2012 - 14:34
Temat postu: Wywody Szlacheckie
A jak to wyglądało podczas zaborów szczególnie w rosyjskim...jak ktoś się nie wywiódł z różnych przyczyn a i zaborcy zależało aby ograniczyć szlachtę w jej liczbie która była przywiązana do polskości i co jakiś czas podnosiła głowy ku wolności a szczególnie interesuje mnie to czy taka rodzina mieszkająca od wieków w danej parafii i pewnie była uważana za szlachtę "np. Bohatyrowicze z Nad Niemnem" jak księża ich zapisywali i czy mieli jakieś odgórne wytyczne . Artur
Szczerbiński - 12-06-2012 - 14:43
Temat postu: Wywody Szlacheckie
Czy księża mieli jakieś odgórne wytyczne w tej sprawie? - trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Wszystko to zależało prawdopodobnie od sytuacji i okoliczności tzw. miejscowych. Ksiądz też człowiek i miał prawo się bać. Nikt przecież nie chciał być za kogoś np. zesłany ...
Jak ewentualnie wyglądało to praktycznie, można by zapytać te osoby, które miały do czynienie ze spora ilością metryk i znają większość adnotacji poczynionych na nich. Może się ktoś tu taki znajdzie.
Jerzy
PS.
Trudno mi się także odnieść do losu Bohatyrowiczów opisanych w 'Nad Niemnem' Elizy Orzeszkowej, ponieważ nie wiem ile w powieści jest prawdy a ile fikcji literackiej. Nie umniejsza to jednak faktu istnienia takiego rodu, który prawdopodobnie miał pochodzenie tatarskie (ród wygasły).
Gordian - 13-06-2012 - 17:03
Temat postu: Wywody Szlacheckie
Trudno mi się zgodzić ze stwierdzeniem że Bohatyrewiczowie to ród wygasły. Nic też niesłyszałem o ich tatarskim pochodzeniu.
Co do szlachty polskiej w XIX w w zaborze rosyjskim polecam książkę p. Jolanty Sikorskiej-Kuleszy.
Pozdr
G.
Szczerbiński - 13-06-2012 - 17:28
Temat postu: Wywody Szlacheckie
Witam!
No cóż życie bywa czasami sprawia figle.
Patrz:
Spis nazwisk szlachty polskiej - J. Dunin- Borkowski - Lwów 1887 str. 590 h. nie podano, ród tatarski - trockie 1659 - zaznaczono jako ród wygasły (w linii męskiej - pytanie czy tylko?)
Wg Dziadulewicza w latach 1848-54 musieli jeszcze żyć, ponieważ wylegitymowali się przed deputacją grodzieńską z herbem Ostoja.
A może chodziło tylko o gałąź nowogrodzką (1522)?
Ponieważ spotkałem jeszcze ród o tym nazwisku w trockim (Mikołaj), o którym pisze Wijuk Kojałowicz w Nomenclatorze, ale nie mam przesłanek by sądzić, że to inny ród (prawdopodobnie nie).
PS. Proszę o uzasadnienie (jakieś dowody) swoich przypuszczeń
Czekam na argumenty.
Być może Dunin-Borkowski nie miał racji (kto to wie?)
/ w post'cie wycięto wykaz/
Pozdrawiam Jerzy
Amen123 - 13-06-2012 - 18:23
Temat postu: Wywody Szlacheckie
Chodzi mi jak to wyglądało w praktyce...czyli była rodzina od dawna uważana za szlachecką a w rozbiorach się nie wywiodła i czy na tej podstawie ksiądz w parafii zapisywał ją inaczej...czy to były odgórne zalecenia dla duszpasterzy róznych wyznań .Bo wracając do Bernatowiczów jak pan Szczerbiński przytoczył byli herbów " Leliwa, Ostoja, Prawdzic, własnego (ród ormiański), Aksak, Lubicz" ale byli i własnego przydomku Gieysztowt ale też w wywodach herbu Rudnica i Strzemię , choć też jest to dziwne bo większość używała jednego herbu czyli własnego przydomku Gieysztowt " podkowa przeszyta z góry strzałą rozdartą" ale autorzy Herbarzy przypisywali ten herb do innych jak odmiany ;]...A i mimo wszystko wszyscy wywodzili się od Mikołaj Bernatowicz z okolicy Kretkompia...A nie wiem właśnie co z pozostałą siódemką występójącą w Rejestry podymnego. Księstwo Żmudzkie 1690 r.czyżby nie pozostawili potomków ...wiem ze występóją też na Litwie Bernatowiczowie nie będący szlachtą ???
Pozdrawiam Artur
Szczerbiński - 13-06-2012 - 18:33
Temat postu: Wywody Szlacheckie
Panie Arturze!
Wg opisu herbu o którym Pan pisze, ten ród Bernatowiczów był pochodzenia ormiańskiego i miał tzw. herb własny (tak opisuje ten herb Małachowski) To tak przy okazji ...
Pozdrawiam Jerzy
PS. Rody Bernatowiczów nieźle opisał w tomie pierwszym Uruski (warto zajrzeć)
Kretkompie o których Pan wspomina miał Mikołaj i jego syn Bartłomiej (tu ma Pan odpowiedź na pytanie z pierwszego Pana postu: czy Mikołaj miał potomka?), ale ród ten był u Uruskiego herbu Prawdzic (wyjaśnia jednak, że przypisują im także herb Lubicz z odm.).
Warto swoją wiedzę uporządkować ...
Amen123 - 13-06-2012 - 18:57
Temat postu: Wywody Szlacheckie
Panie Jerzy jeżeli chodzi o Bernatowiczów to jestem 'obcykany" ;]...Bernatowicze Ormianie ze Lwowa mieli własny herb tak były to trzy trąby...a Bernatowicze ze Żmudzi herbu własnego przydomku Gieysztowt podkowe przeszytą strzałą rozdartą ...A ów Mikołaj z Kretkompi miał syna Jana a od tego ów Bartłomiej herbu Prawdzic i jeszcze Walenty, Michał i Mikołaj ...
Szczerbiński - 13-06-2012 - 20:16
Temat postu: Wywody Szlacheckie
Panie Arturze to fajnie, że Pan tyle wie na temat swojego nazwiska ...
Dalej więc czeka na odpowiedź Pana zasadnicze pytanie; ja jak już wspomnialem nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć.
Tak więc kończę swój udział w tym wątku ( i chyba nie tylko w tym) i życzę Panu i wszystkim Państwu sukcesów w rozwiązywaniu rodzinnych zagadek geneaologicznych. Pozdrawaim Wszystkich bardzo, bardzo serdecznie, dziękując równocześnie za dotychczasową siedmioletnią współpracę. Pozdrawiam Was Jerzy Adam Szczerbiński
BartekStróżyk - 13-06-2012 - 20:47
Temat postu:
Witam mam pytanie gdzie szukać informacji o szlachcie z ziemi łomżyńskiej? Moi przodkowie z Wierzbowa Dużego i Małego mają w aktach małżeństwa informacje że są szlachetnie urodzeni rodzeństwo panny młodej zapisane jest jako dziedzice wierzbowa a w akcie urodzenia ich dzieci jest napisane z rodzice sa szlachtą nie wylegitymowaną. Chciałbym się dowiedzieć jakiego herbu byli ci Korytkowscy i czy gdzies moge znaleść informacje o nich?
Gordian - 14-06-2012 - 00:29
Temat postu:
W powieści Orzeszkowej występują Bohatyrowicze. Natomiast w rzeczywistości nazwisko to brzmi Bohatyrewicz. Jeśli idzie o nazwę wsi to przed II wojną nazywała się Samostrzelce. Obok Bohatyrewiczów mieszkali tam też Strzałkowscy. Samostrzelce leżały na terenie parafii Łunna. W sąsiednich parafiach: Kwasówka i Wlk. Ejsmonty również spotykamy Bohatyrewiczów i Strzałkowskich. Np w końcu XIX w. w tamtejszych księgach metrycznych odnotowano narodziny dzieci u Anzelma i Józefy oraz Juliana i Jadwigi Bohatyrewiczów. Obie pary zapisywano w nich jako dworian czyli szlachtę.
Warto też wspomnieć programy TV z ostatnich 20 lat gdzie występowało małżeństwo Bohatyrewiczów mieszkające w Samostrzelcach oraz jacyś młodzi Bohatyrewiczowie mieszkający już w Grodnie.
Niewątpliwie jest to nazwisko bardzo rzadkie.
Gordian
Amen123 - 14-06-2012 - 20:53
Temat postu:
Powtarzam swoje pytanie ...

A jak to wyglądało podczas zaborów szczególnie w rosyjskim...jak ktoś się nie wywiódł z różnych przyczyn a i zaborcy zależało aby ograniczyć szlachtę w jej liczbie która była przywiązana do polskości i co jakiś czas podnosiła głowy ku wolności a szczególnie interesuje mnie to czy taka rodzina mieszkająca od wieków w danej parafii i pewnie była uważana za szlachtę "np. Bohatyrowicze z Nad Niemnem" jak księża ich zapisywali i czy mieli jakieś odgórne wytyczne . Artur
Pawel_Jurewicz - 14-06-2012 - 21:31
Temat postu:
Oczywiście jedna rzecz to "papiery szlacheckie" a inna tradycja, w licznie rozsianych po całych kresach "okolicach" czy zaściankach mieszkała od wieków szlachta z dziada pradziada i wszyscy sąsiedzi wiedzieli kto jest ze szlachty , a kto włoscianin, sytuacja majątkowa nie ma tu znaczenia, byli wolni chłopi bogatsi od wylegitymowaych szlachciców zasiedziałych na swoich 3 dziesięcinach (ok 3,5 ha) ziemi.
Śruba warunków uznania za szlachtę przez władze carskie dokręcana była powoli, związana z nią rozległa korupcja i niezliczone oszustwa są potraktowane obszernie we wspomnianej wcześniej książce. W skrócie wyglądało to tak, wylegitymowana szlachta była wpisywana do księgi szlachty, odpowiednio do jednej z 6 części w zależności od wagi rodu i złożonych dokumentów.
Wywód odnaosił się jedynie do męskiej linii potomków, poza drobnymi przypadkami nie spotkałem się z dokumentami dotyczącymi kobiet. W dokumentach są metryki urodzń potwierdzone w konsystorzu diecezjalnym odpowiedniego wyznania, z rzadka metryki ślubu, natomiast zupełnie nie spotkałem metryk zgonu.
Nieudkumentowanych szlachciców początkowo zapisywano jako " jednodworców", a póżniej już po prostu jako mieszczan lub włościan.
W zapisach kościelnych trudno ustalić czy proboszcz pisał zawsze poprawnie status socjalny , chyba zwykle to co mu powiedziano, zwłąszcza w parafiach katolickich wysuniętych bardziej na wschód, które były bardzo rozległe i niektórzy parafianie mieli przeszło 20km do najbliższego kościoła.
Tak więc są zapisy tych samych osób jako szlachta , mieszczanie i jednodworcy, nie wiem czy karano księży za uchybienia w tej materii, bo potwierdzenie szlachectwa było dość dlugim procesem, moi przodkowie złożyli wywód w 1802r, zatwierdzony przez Deputację Szlachecką w 1806r, ale potwierdzenie Heroldii w Petersburgu otrzymali w 1848r, w międzyczasie formalnie byli traktowani najróżniej, ale socjalnie na pewno obracali się w światku drobnej szlachty, tam tradycja była ważniejsza niż narzucone przez zaborców wymagania.
Wywód natomiast był niezbędny do możliwości nauki w gimnazjum i tym samym póżniejszy staraniem się o studia uniwersyteckie, przesądzał o możliwościach kariery urzędniczej, czy wojskowej jako oficer.

Paweł Jurewicz
Sawicki_Julian - 14-06-2012 - 21:33
Temat postu:
Witam, trudno tu będzie zstąpić mądrego kolegi Jerzego Szczerbińskiego który stawał w obronie prawdy z życia wziętej.
Teraz w temacie ; według mnie i moich doświadczeń jako z metryk po przodkach ze szlachty to taki szlachcic który się nie wylegitymował szlachectwa nie tracił wcale, bo ten może zabrać kto je dawał, czyli król i sejm, a nie jakiś zaborca Car i zarazem dla Polski który się mianował sam królem Polski. Ale taki szlachcic mógł spadać do poziomu bogatego chłopa, czyli płacić podatki i iść na wezwanie do wojska. Ksiądz takiej szlachcie pisał w zaborach po polsku Wielmożny, a potem po rosyjsku to tak czym się zajmował lub na czym mieszkał, jak we dworze to ziemianin, jak w rzędzie we wsi to włościan lub rolnik, to tak ja to rozumiem z praktyki, fachowej rady nadal potrzeba ; pozdrawiam - Julian
Pawel_Jurewicz - 15-06-2012 - 21:08
Temat postu:
" Ale taki szlachcic mógł spadać do poziomu bogatego chłopa, czyli płacić podatki i iść na wezwanie do wojska"
Problem był w tym, że ci szlachcice często byli biedniejsi od bogatego chłopa, rozdrobnienie ziemi z prostej przyczyny demograficznej było ogromne. Moi przodkowie zaczęli gospodarzyć na majątku 180 ha, po trzech pokoleniach zrobiło się tego 15 ha i to nie z powodu wyprzedaży, lecz działów rodzinnych, byli nawet tacy , którzy wręcz tracili posiadaną ziemie i pracowali jako ekonomowie czy oficjaliści na dworach bogatych ziemian. Utrata statusu społecznego jako szlachta zamykał praktycznie drogę do nauki w gimnazjum i tym samym kariery urzędniczej i często prowadziło do zupełnej degradacji.
Dziś można sobie mówić, że przecież to zawsze szlachta, car narzucony itp., ale musimy pamiętać , że dla tych ludzi oprócz własnego honoru i uznania otoczenia jeszcze czekało same życie w machinie państwowości carskiej i bez papierów nie zawsze żyło sie najatwiej.
Jakże niedawne są czasy kiedy za "pochodzenie robotnicze lub chłopskie" miało sie dodatkowe punkty na studia, czy dodatkowe stypendium, a wpisanie " szlacheckie czy ziemiańskie" praktycznie oznaczało wilczy bilet w każdej pracy państwowej.
Tak więc nie chodzi tylko o wpis w metryce, lecz i konsekwencje prawne takiego a nie innego zapisu.
Pozdrawiam
Paweł Jurewicz
Sawicki_Julian - 15-06-2012 - 23:13
Temat postu:
Witam, żeby to co pisze komuś pomagało , wyjaśniało tamte czasy, a nie wprowadzało w błąd to na pisze o rodzinie na podstawie odkrytych różnych dokumentów i prawach z tymi czasami związane. W moim przypadku z nazwiska w roku 1584 w dokumencie pisze ze jako stara szlachta świadczą innym przy wywodzie szlachectwa. A z kroniki rodzinnej od bardzo dawna sięgają opisy bo przed Grunwaldem mieli swój herb, potem od Jagiełły drugi. Po rozrodzeniu się rodziny na Podlasiu i na Litwie i Podolu z różnymi herbami, naliczyłem ich 10, do czasów zaborów mieli jakieś tam urzędy, wojewodów i coraz mniejsze, ziemie jako szlachta średniej zamożności bo po kila wsi. Źle się zaczęło dziać po trzykrotnym przesuwaniu granicy wschodniej, majątki tam zostawały i uciekali do centrum by ocalić głowę, tu w centrum np. lubelskie, tu trzeba było sobie kupić od nowa lub bogato się ożenić. Tak ze byli coraz biedniejsi z racji podział na dzieci, a od Cara by zarobić na polskiej szlachcie był wymóg udowodnienia szlachectwa i taki musiał mieć co najmniej jedną wieś na własność w określonym czasie, nie obowiązywało tylko starej szlachty chyba bo nie wie dokładnie z nadaniem z przed 1600 roku. Kiedy przykręcono śrubę po kolejnym przegranym powstaniu w 1863 r., a za udział w powstaniu i u moich także dostali list motywacyjny by się po miesiącu wynieść z cała rodziną z domu, majątki i nawet z danego województwa na rozkaz Cara.Tu nastała za patriotyzm całkowicie bieda,trzeba było się nauczyć jakiegoś zawodu np. leśnik i u bogatego pana który Carowi nadal służył i niczego nie tracił. Po roku 1921 w wolnej Polsce ale niewidocznej już szlachty w sejmie, a większością byli włościanie po uwłaszczeni, czyli rozdaniu za pieniądze ziemi ze dwora chłopom po 1864 roku, byli tez tacy którzy służyli przymusowo wojsku carskim, w ty jeden z pradziadków ze strony prababki 25 lat i za to dostawali ziemie. W sejmie tym w 1921 r.byli i mieszczanie, a w konstytucji zwanej kwietniowej uchwalono zakaz na terenie Polski używania tytułów szlacheckich.Ale ten kto miał szlachectwo poświadczone lub nie i czy miał ziemi dużo lub mało to już nie grało roli, bo od górnie było szlachectwo nie uznawane , ale kto miał dwór to był nadal dziedzicem i dobrze tez jak taki miał wykształcenie i dodatkowy zawód, były szkoły prywatne.Tak było do drugiej wojny, jedni podupadali za długi, inni zajmowali się dzierżawa czyjegoś majątku, a po II wojnie nastała demokracja, wszystkim chłopom, partyzantom po równo podzielono majątki dworskie, dawano każdemu na 25 lat spłacenia z daną ziemię np. 2 ha i do pracy, pamiętam w latach 1955 powiedzenie dziadka, nie będziesz rabotał, nie będziesz kuszał, ziemian już nie było wcale, zostali na różny sposób zlikwidowani, jeśli podpisali lojalkę to pracowali w nowym zawodzie, lub uciekli za granicę. Potem było jako tako i znowu żywność na kartki i stan wojenny w latach 1981, teraz herby i szlachectwo jest ważne, ale w domu jako tradycja polskości, a najważniejsze było i jest wykształcenie, w miejsce dziedzica jest prezes i po co było tyle powstań i wojen jak zawsze u bogatego pracują biedni jakby się on nie zwał ; mam nadzieję ze nie namieszałem, jak coś nie tak to mnie poprawić ; pozdrawiam- Julian
Pawel_Jurewicz - 16-06-2012 - 09:13
Temat postu:
Chyba jednak Julianie wszystko kompletnie pomieszałeś.
Pozdrawiam
Paweł Jurewicz
Michał_Zieliński - 16-06-2012 - 13:38
Temat postu:
Poniżej umieszczam link do opublikowanej w necie książki Jolanty Sikorskiej Kuleszy "Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Białorusi w XIX w.". Bardzo szczegółowo opisuje poruaszany w tym wątku temat:

http://otworzksiazke.pl/images/ksiazki/ ... _wieku.pdf

Pozdrawiam,
Michał
Gordian - 17-06-2012 - 00:03
Temat postu:
Dzięki Panie Michale!
Właśnie o tą książkę mi chodziło.
Pozdrawiam
Gordian
Amen123 - 18-06-2012 - 18:37
Temat postu:
Dziękuje wszystkim państwu za podzielenie się wiedzą w tym temacie ...Proszę państwa jeżeli macie jakieś informacje o rodzinie Bernatowiczów mieszkających na Litwie byłbym wdzięczny za podzielenie się tymi informacjami ...Pozdrawiam Artur
arsart - 15-02-2013 - 16:02
Temat postu: legitymacja szlachectwa
Cytat:
Jeśli komuś dowody szlachectwa spłonęły lub zaginęły w wojennej pożodze, albo ktoś je ukradł wówczas bywało, że na popisie o szlachectwie danego rodu świadczyła inna szlachta

Można i tak ale były i prostze sposoby, polak potraf.W książce Łyki i Kołtuny, Pamiętnik mieszczanina podlaskiego jest opisane że główny bohater udał sie do miejscowosci gdzie było duzo szlachty o jego nazwisku, w gospodzie postawił panom braciom garniec miodu i ci mu wskazali pisarza który za niewielka opłata "wyszukał potrzebne dokumenty.
Małgorzata_Kulwieć - 15-02-2013 - 18:17
Temat postu:
Pawel_Jurewicz napisał:
"
Jakże niedawne są czasy kiedy za "pochodzenie robotnicze lub chłopskie" miało sie dodatkowe punkty na studia, czy dodatkowe stypendium, a wpisanie " szlacheckie czy ziemiańskie" praktycznie oznaczało wilczy bilet w każdej pracy państwowej.
Tak więc nie chodzi tylko o wpis w metryce, lecz i konsekwencje prawne takiego a nie innego zapisu.
Pozdrawiam
Paweł Jurewicz


Kochany,
Nie trzeba było wpisywać, sami wiedzieli. Ja jestem córką przedwojennego oficera zawodowego (cóż tam za oficer, ppor. a w 1939r miał 22 lata!) i noszę nietypowe (czytaj obco brzmiące i NIE chłopskie nazwisko) i pamiętam jak w wieku 12 lat należałam do harcerstwa. Lata stalinowskie już dawno minęły, a ja nie zostałam dopuszczona do przysięgi harcerskiej i nie dostałam krzyża. Nic z tego nie rozumiałam, dopóki szczepowy nie powiedział mi, że mam niestosowne pochodzenie. Skąd wiedział? Nie wiem. Pamiętam tylko, że rodzice w każdej ankiecie kazali mi wpisywać pochodzenie - inteligencja pracująca. I mimo iż w domu były kultywowane tradycje rodzinne i pamiętano o tym, że rodzina miała szlacheckie (ale nie magnackie) korzenie, to wychowywano mnie tak aby tego nie ujawniać. I co? I tak wiedzieli. A dlaczego nie przyjęto mnie na studia? Zdawałam trzy razy. Raz otrzymałam oceny 3 i 3+ i rozumiem, za niska średnia, ale dwa następne razy otrzymałam oceny 4 i 5 (w tym z przedmiotu kierunkowego było to 5) a przyjęto tych, którzy mieli dużo słabsze oceny.
O korzeniech należy pamietać, ale tak naprawdę to najważniejsze w życiu to być uczciwym i porządnym człowiekiem.

Pozdrawiam
Małgorzata
MWielogorska - 04-11-2013 - 16:35
Temat postu: Tytuł szlachecki z 1859 - prośba o pomoc
W poniższej gazecie z 1859 roku (pierwsza strona, połowa pierwszej kolumny):
http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/plain-content?id=42326
znalazłam informację, że "Zatwierdzone zostały przez Senat rządzący w Godności Szlacheckiej Osoby następujące:...... Bazyli Wielogórski z synem Felicjanem Janem"
Bazyli jest z dużym prawdopodobieństwem przodkiem mojego męża. Czy dobrze rozumiem, że chodzi tu o nadanie tytułu szlacheckiego? Czy ktoś ma pomysł gdzie mogę znaleźć oficjalne dokumenty, na podstawie których powstała ta notatka prasowa?
Niestety zupełnie nie wiem jak się za to zabrać.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
Michalina
NikaModzelewska - 04-11-2013 - 17:26
Temat postu:
Moim zdaniem to zatwierdzenie, a nie nadanie szlachectwa.

Temat ten opracowała p. Sęczys z AGAD. W jej książce " Szlachta wylegitymowana w Królestwie Polskim 1836 - 1861" wymieniony jest Kajetan Jan Wielogórski h Grzymała, syn Antoniego i Marianny Niżnik, prawnuk Aleksandra, burgrabiego warszawskiego w 1719r., legitymowany w 1852 r.

Dokumenty źródłowe są rozproszone, część jest w AGAD, są też w Petersburgu.
http://petergen.com/fam-v.shtml

Załączam link do dyskusji sprzed lat na tym forum
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-printview ... rt-0.phtml

pozdrawiam

Nika
MWielogorska - 05-11-2013 - 12:05
Temat postu:
Dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Michalina
jurek.solecki - 01-02-2014 - 20:12
Temat postu: Wywód Stalewskich h. Święczyc
Witam.
Mam problem z dokładnym odczytaniu wywodu rodziny Stalewskich z 1798r. Nie wszystko z niego potrafię odczytać a co za tym idzie zrozumieć. Z tond moja prośba o dokładne rozczytanie do koleżanek i kolegów z forum.



tekst tego co odczytałem'

Lista familii szlachcica Franciszka Stalewskiego w powiecie Wiłkomirskim żyjacego.

Franciszek syn Stanisława lat 52

Franciszek Stalewski herbu Święczyc, którego wyobrazenie wywód jego nastany.
Dom Stalewskich od 15..., że był w Litwie o tym przekonywa przywilej autentyczny od Najjaśnieszego Króla Zygmunta ................................. 1577 miesiąca lipca 26 dnia Jp Antoniemu i Janowi Stalewskim
a to za zasługi wojenne w tym przywileje. Nadanie folwarku Adamowszczyzna w powiecie Grodzienskim - takoż w Brasławskim wydziela się ................................................ extrakt tego przywileju
z ziemi Wiłkomirskiej ujęty ...................... z listopada Nr 1 nadany folwark Adamowzczyzna czy on ciągle
był w rekach Stalewskich czy też dostał się ....................... Adamowiczów. Czy też nazwiska ...................
Adamowicz był dziedzicem .............................. ze Jan Adamowicz wyprzedał Andrzejowi Stalewskiemu
w roku 1651 maja 1 dnia przed aktami Ziemi Grodzieńskiej ..................................... przyznane a 1798 stycznia 4 w Ziemi Wiłkomirskiej aktywowane, które w extrakcie ............. Nr 2 składa się ................
długie zamieszkanie ........................................ takim przykładem Dom Stalewskich był .......................
Sinkiewicza w powiecie Wiłkomirskim .......................... na sejmiku zgromadzenia w Grodnie wzieli
zaświadczenie ...................................... o czym świadczy testamentalny list ............................ od powiaty
Gradzięńskiego w dacie 1676 luty 2 dnia na rzecz Jana, Józefa, Andrzeja Stalewskich wydany i na
urzedzie ziemi Grodzienskiej aktywowany w roku teraźniejszym 1798 dnia 4 stycznia, w ziemstwie
Wiłkomirskim aktywowany , które składa się w extrakcie Nr. 3 z tych imienia Stalewskich urodził
się Mikołaj dziad wywodzącego sie i spłodził synów 3.
Stanisława, Jerzego, Józefa. Pierwszy Stanisław ojciec wywodzącego się spłodził synów 3.
Franciszka teraz wywodzącego się, Antoniego i Jakuba.
Franciszek ma synów 2 Justyna i Wincentego, Antoni córkę ma jedną Teklę, Jakub bez żenny .
Drugi Jerzy wywodzacego sie stryj spłodził synów 2 Szymona i Ignacego obaj bez żeni.
3 Józef ten w Pruskiej i niewiadomo jeśli żyje i czy ma jakieś potomstwo ...................................
o Mikołaju dziadu żyjacego jeszcze ojca majacy lat 80, majacego pamięć ...................... i ten wiadomość
podał wywodzącemu się ........................ z dokumentami staremi i autentycznymi, które dziad w extraktach
żłożyły się , że wywodzący się Franciszek rodził sie ze Stanisława. O tem poświadcza metryka chrztu
z kościoła parafialnego Kołtyniańskiego Franciszkanów pod datą 1747 23 dnia 8 miesiąca datowane

w rubrykach:
żonaty Jpnną Klarą Kowalewską
synów ma 2 Justyna lat 4, Wincentego lat 2
mieszka na arendzie w zascianku ...................... w powiecie Wiłkomirskim


Pozdrawiam
Jurek Solecki
Sawicki_Julian - 02-02-2014 - 11:11
Temat postu: wywód Stalewskich h. Święczyc
Witam, przecież to jest napisane po polsku i nikt się nie zgłasza.
Moja rada, napisz co już odczytałeś, resztę zakropkuj, trochę wkładu swojego, a ktoś może Ci pomoże.
Pozwolę sobie Jurku że tak poza tematem podam przykład, że nie wszyscy ludzie są jacy są.
W wątku o DNA z Justynką Cwynar nie najlepiej tam się dogadaliśmy, ale jednak po tym mi Bardzo Pomogła, za co tą drogą Bardzo Jej Dziękuję. Odnalazła z mojej rodziny Pruchnickich w Chicago kuzynkę która ma 83 lata i pokazała jej zdjęcia które jej posłałem, kuzyna rozpoznała na zdjęciu swego ojca z 1922 roku, ja uparty człowiek powracałem do tego tematu przez prawie pięć lat i udało się ; pozdrawiam - Julian
jurek.solecki - 02-02-2014 - 12:44
Temat postu: wywód Stalewskich h. Święczyc
Witam.

Przepraszam
tekst tego co odczytałem powinienem wstawić od razu.

Jurek Solecki
Sawicki_Julian - 03-02-2014 - 00:32
Temat postu: wywód Stalewskich h. Święczyc
Witam ponownie, może trochę pomogłem, uzupełniłem kropki, pozdrawiam - Julian ;

Lista familii szlachcica Franciszka Stalewskiego w powiecie Wiłkomirskim żyjacego.
Franciszek syn Stanisława lat 52
Franciszek Stalewski herbu Święczyc, którego wyobrazenie wywód jego nastany.
Dom Stalewskich od 1577, że był w Litwie o tym przekonywa przywilej autentyczny od Najjaśnieszego Króla Zygmunta w Czerwonym ? Polu w obozie danym w dacie 1577 miesiąca lipca 26 dnia JP Antoniemu i Janowi Stalewskim a to za zasługi wojenne w tym przywileje. Nadanie folwarku Adamowszczyzna w powiecie Grodzienskim - takoż w Brasławskim wydziela się w Tacerowiuczach ? jednej sumy i folwark takoż Pawłowszczyzna, extrakt tegoż przywileju z ziemi Wiłkomirskiej wyjęty i nadają z Nr 1 nadany folwark Adamowzczyzna czy on ciągle był w rekach Stalewskich, czy też dostał się w posesje Adamowiczów. Czy też nazwiska posesjów ( posesorów ) Adamowicz był dziedzicem z ciągu dawnej takiej do tej wiadomości nie można. Danie to jest pewnym ze Jan Adamowicz wyprzedał Andrzejowi Stalewskiemu o czym daje wiedzieć prawo przedażne w roku 1651 maja 1 dnia przed aktami Ziemi Grodzieńskiej przyznane a roku 1798 stycznia 4 w Ziemi Wiłkomirskiej aktywowane, które w extrakcie sub. Nr 2 składa się . Mieli długie zamieszania krajowe, zadawniać zwykły rodowitość szlachecką , takim przykładem Dom Stalewskich był zakwestionowany prze nie lojnego ? Sinkiewicza w powiecie Wiłkomirskim. Lecz ci baczni na swój interes gdy podali prośbę do obywateli na sejmiku zgromadzenia w Grodnie wzięli zaświadczenie i mający rozdanie ? to ze od powiatu i Sinkiewicz czyniący obiekcje sam nie wywiedział się. O czym świadczy testamonialny list urzędnika powiatu grodzięńskiego w dacie 1676 luty 2 dnia na rzecz Jana, Józefa, Andrzeja Stalewskich wydany i na urzędzie ziemi Grodzienskiej aktywowany w roku teraźniejszym 1798 dnia 4 stycznia, w ziemstwie Wiłkomirskim aktywowany , które składa się w extrakcie sub. Nr. 3, z tych imienia Stalewskich urodził się Mikołaj dziad wywodzącego się i spłodził synów 3 ; Stanisława, Jerzego, Józefa. Pierwszy Stanisław ojciec wywodzącego się spłodził synów 3 ; Franciszka teraz wywodzącego się, Antoniego i Jakuba.
Franciszek ma synów 2 ; Justyna i Wincentego, Antoni córkę ma jedną Teklę, Jakub bez żenny .
Drugi Jerzy wywodzącego się stryj spłodził synów 2 ; Szymona i Ignacego obaj bez żeni.
3 Józef ten w Pruskiej służbie i niewiadomo jeśli żyje i czy ma potomstwo. A jeśli przerwała się kolei nie wspominająca o Mikołaju dziadu żyjącego jeszcze ojca mający lat 80, mającego pamięć wnosi i ten wiadomość podał wywodzącemu się wypad ? z dokumentami staremi i autentycznymi, które dziad w extraktach złożyły się , że wywodzący się Franciszek rodził się ze Stanisława, o tem poświadcza metryka chrztu z kościoła parafialnego Kołtyniańskiego Franciszkanów pod datą 1747 roku 23 miesiąca września datowane i wywodzącemu się posługując sub. Nr - 4
w rubrykach: żonaty z Jaśnie Pnną Klarą Kowalewską
synów ma 2 ; Justyna lat 4, Wincentego lat 2
mieszka na arendzie w zaścianku w Suliszkach w powiecie Wiłkomirskim
jurek.solecki - 03-02-2014 - 02:15
Temat postu: wywód Stalewskich h. Święczyc
Dziękuje za rozczytanie dokumentu.
Małymi kroczkami i przy pomocy skończę tłumaczyć z polskiego na polski.
Mam wrażenie, że to jest pierwsza strona sub Nro 4 - i co dalej a gdzie sa podpisy.
Ale zagadka jest dalej.
Przywilej otrzymują od Zygmunta II Agusta w 1577r Antoni i Jan Stalewscy (tu jest błędna data Zygmunt zmarł w 1572r)
w 1651r pojawia się Andrzej Stalewski następnie w 1676r dochodzą się jeszcze Jan i Józef i (Andrzej to ten wcześniej wymieniony) . Z nich wywodzi się Mikołaj Stalewski ( który z nich jest ojcem Mikolaja ??????)

Jurek Solecki
Sawicki_Julian - 03-02-2014 - 08:15
Temat postu: wywód Stalewskich h. Święczyc
Jurek,tam jest jedna poprawka, było już późno i odłożyłem na dzisiaj, na końcu pisze ; pod datą 1747 r. 23 miesiąc 8 bris, czyli trzeba czytać według starego kalendarza gdzie rok miał 10 miesięcy, bo bez stycznia i lutego, to 8 miesiąc wypada na październik, a ja napisałem - wrzesień. I drugie to sub się powtarza, po łacinie oznacza to ; pod nr takim a takim. Kto z nich jest ojcem Mikołaja trzeba w słupek spisać daty od najstarszej z imionami i może coś to pomoże, w książkach też trzeba szukać ; pozdrawiam - Julian

Ps. - znalazłem dwa opisy o Stalewskich jeden to z 1367 roku, drugi o herbie Stalewskich takim samym jaki miał król Jagiełło - podaje linki ;

http://books.google.pl/books?id=92FKLGk ... mp;f=false

http://platine.pl/herby/herb,swienczyc,3171.html
jurek.solecki - 04-02-2014 - 09:37
Temat postu: wywód Stalewskich h. Święczyc
Pomału wyłania się obraz całości dokumentu.
ten fragment może tak należy czytać.
takoż w Brasławskim wydziela w Tuhanowiczach 10000 summy

Jurek Solecki
Sawicki_Julian - 04-02-2014 - 11:04
Temat postu: wywód Stalewskich h. Święczyc
Witam, tak to by się zgadzało z tą sumą pisaną cyframi z jedynką z daszkiem. Szukałem w słownikach i w W.G. Minakowskiego i Stalewskich prawie nie ma w poprzednich wiekach. Mam też Jurek pytanie, skąd to masz ten wywód, jak na literę ; S, to może coś jest na moje nazwisko ; pozdrawiam - Julian
pierwiosnek - 28-07-2016 - 21:24
Temat postu: syna drugiego syna wnuka syna ... jak się w tym połapać?
Mam przed sobą ukaz legitymizacyjny.

Nadanie opiera się na wcześniej udowodnionym szlachectwie dla
Jakób syn Andrzeja syna Jana de Waldorf Kubiczka
(tu wszystko jest jasne)

wnioskujący wykazał:
prawidłowe pochodzenie od Andrzeja syna Jana de Waldorf Kubiczka drugiego syna Marcina wnuka Jana syna Marcina ...

Niestety nie ma tu żadnych przecinków i mam wątpliwości jak się ma Marcin do Andrzeja i Jana. Może ktoś ma doświadczenie z takimi dokumentami i może pomóc?
marzanna62 - 28-07-2016 - 22:15
Temat postu: syna drugiego syna wnuka syna ... jak się w tym połapać?
Ja bym to odczytala tak
Jakób syn Andrzeja
Andrzeja syn Jana
Jan drugii syn Marcina
Marcin syn Marcina (Pierwszego)
Marcin (Pierwszy) syn Jana

Ten zapis w koncu wywodu wynika prawdopodobnie z takiego samego imienia ojca i syna i z tego poowodu mniejszej czytelnosci przy zapisie Marcin syn Marcina, Marcin syn Jana
jamiolkowski_jerzy - 28-07-2016 - 22:27
Temat postu:
Przydałby sie pełny kontekst przywoływanego(przywoływanych) źródła
Bez tego interpretuję następująco: wcześniej Jakub wykazał się szlachectwem Jakiś inny Kubiczek na to się powołał .Byłby to jakis X syn Marcina który to Marcin był bratem Jakuba. Jakub i Marcin byli zatem wnukami Jana de Waldorf Kubiczka.
Jak na imię miał ten wnioskujący? Bo wedle opracowania E. Sęczys poza Jakubem i jego synem Janem Kantym (leg 1846) wylegitymował się jeszcze Wojciech (w 1848) ale ten miałby być synem ..Jana ?! zatem moja interpretacja wtedy ległaby w gruzach.
Pozdrawiam
pierwiosnek - 28-07-2016 - 22:56
Temat postu:
Ten ukaz pochodzi z późniejszego okresu niż objęty książką E.Sęczys (rok 1905).

Nie dochodziłam aż do wnioskującego, bo dalsze pokrewieństwo jest oczywiste. Niemniej oto dłuższy cytat:

... przyznany został w rodowitym szlachectwie ... za prawidłowe pochodzenie od Andrzeja syna Jana de Waldorf Kubiczka drugiego syna Marcina wnuka Jana syna Marcina prawnuka Franciszka syna Jana i praprawnuka Stanisława syna Franciszka Kubiczka, dowodzi się odpisami z metrycznych ksiąg i akt prawa cywilnego

Nie chciałam od razu podawać własnego rozumienia aby nie sugerować (może błędnie). Idąc od końca jest:
Stanisław syn Franciszka - był praprawnukiem
Franciszek syn Jana - prawnuk
Jan syn Marcina - wnuk
Marcin - syn

No i teraz czyimi oni byli synami, wnukami itd.?

Jedna możliwość to, że Andrzeja. Tylko wtedy skąd określenie "drugiego syna"? Bo Marcin jest młodszym bratem Jakóba?

Druga możliwość to, że Jana (tzn. Andrzej i Marcin byli synami Jana, Marcin drugim). Tylko wtedy po co w ogóle wspominane jest o Andrzeju i traci sens sformułowanie "prawidłowe pochodzenie od Andrzeja".
Andrzej75 - 28-07-2016 - 23:12
Temat postu:
A oryginalny tekst jest po polsku czy po rosyjsku? A jeśli po rosyjsku, to czy jest dobrze przetłumaczony?
pierwiosnek - 28-07-2016 - 23:18
Temat postu:
To jest maszynopis po polsku. Podejrzewam, że nawet nie jest to bezpośrednie tłumaczenie z rosyjskiego. Notariusz sporządził odpis z oryginału. Tu nie ma nawet jego podpisu, więc zapewne ktoś przepisał to później na maszynie. W tekście jest wiele literówek.
Andrzej75 - 28-07-2016 - 23:55
Temat postu:
pierwiosnek napisał:
Stanisław syn Franciszka - był praprawnukiem
Franciszek syn Jana - prawnuk
Jan syn Marcina - wnuk
Marcin - syn

No i teraz czyimi oni byli synami, wnukami itd.?

Jedna możliwość to, że Andrzeja. Tylko wtedy skąd określenie "drugiego syna"? Bo Marcin jest młodszym bratem Jakóba?

Ja rozumiem, że Marcin był synem Andrzeja, a z tą wzmianką o drugim synu chyba chodzi o to, że nie Andrzej wylegitymował się ze szlachectwa, ale Jakub (1846). Czyli chciano wskazać, że przodek wnioskujących (Marcin) był drugim synem Andrzeja, a bratem Jakuba, już wylegitymowanego.

* * *

Rozpisałbym to tak:
Od Andrzeja (syna Jana) de Waldorf Kubiczka pochodzą: jego drugi syn Marcin; wnuk Jan, syn Marcina; prawnuk Franciszek, syn Jana; praprawnuk Stanisław, syn Franciszka.
Michał_Kazimierz - 28-07-2016 - 23:56
Temat postu:
Moim zdaniem, rozwiązaniem zagadki byłby następujący układ:
1. Andrzej
1.1 Jan de Waldorf Kubiczka
1.1.1 Jakób
1.2 Marcin
1.2.1 Jan
1.2.1.1 Franciszek
1.2.1.1.1 Stanisław
Kolejność imion podanych synów Andrzeja może być podana według kolejności dziedziczenia.
________________
Pozdrawiam
Michał Kazimierz
jamiolkowski_jerzy - 29-07-2016 - 09:09
Temat postu:
Pełniejszy kontekst (mimo że przybyło więcej więcej osób a rok owego ukazu odległy od pierwotnych zdarzeń legitymacyjnych - „późno się ktos obudził” ) sprawia, że zmieniam swoja interpretację. Jakuba (tylko narazie) odstwiamy na bok choc dla rodzinnego wywodu zdaje się będzie miał kluczowe znaczenie Ale o tym za chwilę. Po części wyeliminowac można także Andrzeja.
Kluczowy jest pierwotny Jan de Waldorf od którego wywód ma początek !. Pewien bałagan (a raczej skrót myslowy) wprowadza odwolanie się akurat do Andrzeja ale logiki to nie narusza
Marcin byłby zatem owym drugim synem Jana de Waldorf czyli bratem Andrzeja.
A dalej jest wyliczanka kolejnych
Synem Marcina a wnukiek praJana był Jan ,
Prawnukiem Franciszek
praprawnukiem Stanisław
Najlepiej byłoby to zweryfikowac wywodem metrykalnym, ale chyba na ten czas takiego nie ma?. W jakims stopniu taki szczątkowy chronologiczny wywód da się już teraz przeprowadzic w odniesieniu do wylegitymowanych przed Heroldia. Nie bez powodu pytałem o Wojciecha . Udało mi się go namierzyć . W 1855 roku w Warszawie 35 letni aptekarz Wojciech syn Jana Kantego poslubia Karolinę Stefanie Rudinger
http://szukajwarchiwach.pl/72/160/0/-/2 ... nXDhBsuKLA
Urodzony był w Sławkowie . Wikipedia bardzo obszernie opisuje historie Sławkowa i wymieniony jest Jakub Kubiczek burmistrz Sławkowa, najpewniej wnuk Jana de Waldorf.
Przyjmując ze na jedno pokolenie wypada średnio 25 lat można próbować weryfikować tę moja tylko niestety interpretacje,
Zdecydowanie lepiej byłoby zweryfikowac to w ksiegach. Sprawdziłem - Sławków w genetece nie był indeksowany. Nie wiem także czy są ksiegi sprzed 1809 roku . To nie moje strony ale jka znam życie pewnie są w archiwach koscielnych. W księgach Sławkowa (czy szerzej Ksiestwa siewierskiego) kryją się odpowiedzi na wszystkie pytania. Najpierw górnictwo a potem medycyna to zdaje się dwa znaki firmowe rodziny Kubiczków ?
Pozdrawiam
pierwiosnek - 29-07-2016 - 16:08
Temat postu:
Dlaczego uważasz, że Andrzej nie ma znaczenia? Gdyby Marcin był bratem Andrzeja, tekst mógłby brzmieć np. "za prawidłowe pochodzenie od Jana de Waldorf Kubiczka drugiego syna Marcina". Jednak z jakiegoś powodu Andrzej się tu pojawił.

Na razie nie mam żadnych danych metrykalnych ze Sławkowa. Zacznę planować odwiedziny w AP Katowice Smile.

Bardzo dziękuję za ten ślub. Jednak z powiązaniem go z tamtymi Kubiczkami poczekam do przejrzenia ksiąg ze Sławkowa. Na liście szlachty Wojciech na drugie imię Stanisław, a tutaj Konstanty. Może to nie być ta sama osoba (mimo Sławkowa i Jana Kantego).

Bardzo wszystkim dziękuję za dotychczasowe podpowiedzi.
jamiolkowski_jerzy - 29-07-2016 - 18:57
Temat postu:
Ani mi w głowie upieranie się że mam rację. Wyraznie zaznaczałem że to tylko moja interpretacja.
Najobszerniej o genealogii Kubiczków pisze Uruski
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=82840
Widac spore zamieszanie, okazuje się było nawet nawet Jakubów i w (domysle) dwóch Wojciechów; ten po Janie niewylegitymowanym, przynajmniej Sęczysowa go nie wymienia) . I ten" w domysle",bo z kolei Uruski go nie wymienia,. znaleziony przez mnie Wojciech po wylegitymowanym Janie Kantym I tu dopiero powstaje qui pro quo który to Wojciech się wylegitymował ?.
Z kolei Boniecki
http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/publication/49?tab=1
W obu tekstach ani słowa o Marcinie. Porządna kwerenda metrykalna będzie niezbędna
Pozdrawiam
Ps Programowo nie zajmuje się heraldyka, jedyny wyjatek który analizowałem na poważnie to wywody Jamiołkowskich przed Heroldia. Na 16 wywodów co najmniej 13 jest na pewno – uzyje eufemizmu – błędnych
Andrzej75 - 29-07-2016 - 21:15
Temat postu:
Na podstawie Uruskiego można zrobić takie zestawienie (kursywą dałem osoby niewymienione w tym herbarzu - tak jak ja rozumiem ich pochodzenie).

1. N. (1697 nobilitowany w księstwie siewierskim).
1:1. Kazimierz.
1:1:1. Jan.

1:1:1:1. Andrzej x Katarzyna Bielikówna.
1:1:1:1:1. Jakub (1846 wylegitymowany w KP).
1:1:1:1:2. Marcin.
1:1:1:1:2:1. Jan.
1:1:1:1:2:1:1. Franciszek.
1:1:1:1:2:1:1:1. Stanisław.

1:1:1:1:3. Jan x Marianna Goniewiczówna.
1:1:1:1:3:1. Wojciech (1848 wylegitymowany w KP).

1:1:1:2. Jakub x Regina Massalska.
1:1:1:2:1. Jan Kanty (1838 [wg Sęczys - 1846] wylegitymowany w KP).
pierwiosnek - 29-07-2016 - 22:05
Temat postu:
Bardzo wam dziękuję.

Andrzeju, zanim pojawił się twój post, dokładnie takie samo drzewo mi wychodziło. Co do Jana Kantego, zgadzam się z Sęczys, bo Kurjer Warszawski z 1846r. ogłaszał szlachectwo równocześnie Jakóba i Jana Kantego.

Jerzy, bardzo ci dziękuję za link do Uruskiego. Wojciechowie na szczęście mieli inne drugie imiona. Wylegitymował się syn Jana, wnuk Andrzeja. A ślub brał zapewne syn Jana Kantego, wnuk Jakóba, prawnuk Jana. Kiedyś się wyjaśni.
noreczkaau - 11-01-2017 - 08:16
Temat postu:
Witam
w ksiazce "Spis Szlachty Krolestwa Polskiego , z dodaniem krotkiej informacji o dowodach szlachetctwa .z 1850 r. znalazlam nazwisko Snarski z nr wpisu 171, 172 etc.
czy jest jaks mozliwocs znalezienia Ksiegi szlacheckiej z takowym wpisem ???


Cytuje " Liczba przy imieniu szlachcica polozona, znaczy numer pod ktorym tenze w ksiedze szlacheckiej wlasciwej litery jest zapisany"


Pozdrawian Noreczka
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits